Dodaj do ulubionych

Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma.

28.02.06, 23:22
A fast-spreading email appeal is urging people to state their ethnicity as
"New Zealander" in next Tuesday's Census.

The email, which came to the Herald from several sources, reads: "Maybe we can
get the powers-that-be to sit up and recognise that we are proud of who we are
and that we want to be recognised as such, not divided into sub-categories and
all treated as foreigners in our own country.

"Many of us however consider that we, and our families, have been in New
Zealand for long enough now that we should be able to claim that as who we are
... regardless of where our ancestors may have come from many centuries ago."

People who record themselves as "New Zealander" or "Kiwi" in the Census will
have their responses defined as such for the first time, rather than
categorised as New Zealand European.

At the 2001 Census, nearly 78,000 people ignored all the stated options and
wrote New Zealander or Kiwi, at least 3000 of them of Maori or Pacific Island
descent.

The email appeal seems to be "a statement of independence from Europe or the
mother country", says the president of the Population Association, Ward
Friesen. People may be trying to reject "the connection with colonialism - I
guess the word European is problematic" - or "trying to pretend we're all the
same, but it's unrealistic".

As "New Zealander" is a nationality, not an ethnicity, says the Auckland
University geographer, and the call is "a tragedy for the data" which will
hinder social analysis.

However, social scientist Paul Callister argues that the email's sentiment
represents a trend as valid as all the others the Census attempts to document.

"If the New Zealand population suddenly feels they are New Zealanders, then
there is a shift occurring which is really important. And if you are finding
these people have really complex ancestries and backgrounds - like Maori,
European and Pacific - they may think they have gone beyond thinking they
belong to one ethnicity.

"Then a social scientist, looking at what's creating social disadvantage, may
need to hunt beyond ethnicity because in New Zealand, ethnicity is the
explanation for everything. You may find low levels of education are
important, or living in a rural area."

Dr Friesen senses "a kind of antagonism to the whole purpose of the ethnicity
question" in the email, and suspects a political motive.

"Maybe it's a political statement of some sort. It's kind of linked to the
race-based funding debate [about] not differentiating Maori and the rest of
the country."

One politician urging people to write "New Zealander" is Deputy Opposition
leader Gerry Brownlee, whose party has attacked race-based funding. In a
Saturday press release he said officials were "perpetuating the myth that we
are country that is ethnically divided". Although Mr Brownlee is aware of the
email appeal, he says it did not originate from his office.

Census head Nancy McBeth says that the question about ethnicity is the same as
in the 2001 Census, "so that the information can be compared between
Censuses", and followed a review involving users of the data. The ability to
compare ethnicity responses across censuses, she says, provides important
information about how New Zealand's society is changing.

Following an email campaign at the time of the last Census, 53,715 people
nominated their religion as "Jedi", the fictional faith of Star Wars movie
characters.
Obserwuj wątek
    • abere8 Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 28.02.06, 23:58
      Ciekawe. Ja tam sie wpisze jako European czy Pakeha czy jak tam to okresla. Nie
      czuje sie jeszcze "New Zealander" i watpie, czy kiedykolwiek to sie zmieni.

      Poza tym moim zdaniem oni troche przesadzaja - co ma spis ludnosci do rasizmu?
      • szatan_nie_kogut Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 00:14
        Pakeha? Poszukaj etymologii slowa Pakeha to ci przejdzie. Chodzi mi o to
        znaczenie przed "inny". Oryginalne. Dla mnie New Zelander to jest ten kto tu
        zyje i pracuje. Bo przeciez nie ma prawdziwych New Zealanders, nawet Maori nie
        sa pierwszymi.
        Sam spis ludnosci nie ma nic wspolnego, tak samo ja religia Jedi, tylko te
        wieczne kwadraciki z okresleniem sie kim jestes. Nawet u lekarza. Wazniejsze
        chyba jaka wize masz w tym kraju, nie wpsominajac o obywatelstwie. Obywatelstwo
        mozesz miec i 50 lat a i tak bedziesz do us....ej smierci zaznaczac te
        kwadraciki. Chodzilo mi o ten email w ktorym poruszony zostal problem wiecznego
        okreslenia sie do jakiejs grupy etnicznej.
        Zrob eksperyment: pojdz kiedys do Work and Income i wypelnij formularz na
        dodatek jako Pakeha a pozniej zrob to jako MAori. Obiecuje ci ze wynik cie
        zaskoczy. Moja znajoma tak kiedys zrobila, z wyksztalcenia i zamilowania pani
        socjolog. Ja wynik tez zaskoczyl i powiedziala ze to jest chore :)
        • szatan_nie_kogut Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 00:19
          dodam ze pamietam wspaniale czasy gdyw zyciorysie na poczatku pisalo sie
          "pochodze z rodziny inteligenckiej/robotniczej". ja neistety pochodzilem z
          inteligenckiej i przez caly okres studiow nasluchalem sie ajk mi to latwo
          rpzychodzi bo pochodze z rodziny inteligenckiej. Moje wyjazdy za granice
          finansowane z wlasnej kieszeni, zapracowane ciezka robota, nie budzily sympatii
          rowniez. Mimo to ze byly to wyjazdy w celach naukowych. A jednak doktorat
          zrobilem. I neinawidze pakowania mnie do worka Pakeha. Jam jest Szatan i tyle.
          Nie wiedze powodu dla jakiego moj lekarz musi znac moje pochodzenie.
          • abere8 Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 00:33
            szatan_nie_kogut napisał:

            > Nie wiedze powodu dla jakiego moj lekarz musi znac moje pochodzenie.

            No wiesz, lekarz to akurat czasami powinien, bo niektore chorzenia czesciej
            zdarzaja sie u niektorych grup etnicznych niz innych.

            A etymologii slowa Pakeha nie znam, ale poszukam. Wydawalo mi sie, ze to
            poprostu maoryskie okreslenie bialego czlowieka... Bo tu sporo uzywaja
            maoryskich slow - kia ora czy to whanau, z ktorym mozna isc do lekarza czy na
            rozmowe o prace :-)
            • szatan_nie_kogut Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 00:52
              Okreslenie nigger tez jest po prostu okresleniem czarnego czlowieka.
              No wiesz, lekarz to akurat czasami powinien, bo niektore chorzenia czesciej
              > zdarzaja sie u niektorych grup etnicznych niz innych.
              Zwlaszcza jak ide po recepte lub porade. Generalnie chodze do lekarza zeby mi
              obejrzeli moje liczne ranki i dziabniecia czy nie sa zainfekowane itd. Od tego
              jest tzw wywiad lekarski czyli gdy lekarz cie pyta: z czym pan Panie Szatan do
              mnie przychodzi? Wtedy jest pora na zapytanie o pochodzenie. Jakos w Europie
              nikt nie pyta o pochodzenie a w Polsce przeciez tych prawdziwych Polakow z
              dziada praprapradziada malo zostalo. Lekarz pyta sie osobiscie jesli ma
              podejrzenie choroby o podlozu etnicznym.
              Granda jest rowniez dawanie tych nie do konca przebadanych szczepionek na
              meningococcal wszystkim nowozelandzkim dzieciom. Mimo ze badania wykazaly ze
              choroba owa dotyczy wyspiarzy ale nie tych nowozelandzkich tylko Samoa, Tonga
              itd. Znam ludzi ktorzy nie wierza w szczepionki i ich dzieci przy odpowiedniej
              trosce nie roznia sie od tych dzieci od szczepionek. Swoja droga raz dalem sie
              skusic na szczepionke na grype. Po niej mialem w ciagu roku 3 razy grype, gdy
              moja norma wynosi 1...
              I tak nie ufam lekarzom tutaj, dentyste mam z Europy a na wszelkie operacje gdy
              nam sie takie zdarzaja jezdzimy do Polski. I dlatego nadal cieszymy sie zyciem.
              Okreslenie nigger tez jest po prostu okresleniem czarnego czlowieka.
              • szatan_nie_kogut Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 01:03
                Pakeha is a Maori word describing white New Zealanders of European descent. The
                word Pakeha originally meant various things: 'pale', 'ghost', 'white pig' and
                'white lice".
                Teraz oczywiscie sie kloca ze nie wiadomo co tak naprawde to znaczylo, bo troche
                glupio by bylo powiedziec ze sami siebie niemilo nazywamy. Tak samo w j polskim
                slowo jebac mimo ze ma tez ladne staropolskie znaczenie obecnie uzywane jest na
                okreslenie innych nieladnych rzeczy (albo i ladnych dla niektorych) i nie uzywam
                tego slowa w rozmowie. Dziala to rowniez wstecz, gdy cos mialo wczesniej
                nieprzyjemne znaczenie ludzie stronia od uzywania owego terminu ze wzgledu na
                powiazania.
                Dodam ze mam szwagra wariata - jezykoznawce. Swego czasu bawil sie maoryskim
                jezykiem ale dal sobie spokoj bo jak stwierdzil woli jezyki ktore jeszcze
                istnieja a nie esperanto. Siedzi obecnie gdzies w Amazonce z jakims plemieniem i
                bada ich tam jezykowo. Jego zona jest kulturoznawca i siedzi z nim....
                • abere8 Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 01:38
                  No ale czy znaczenie slowa nie moze sie zmieniac z biegiem czasu z negatywnego
                  na pozytywne?

                  A Ty, Szatanie, za kogo sie podasz w tym spisie? Za New Zealandera?
                  • szatan_nie_kogut Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 02:19
                    Slowo towarzysz dlugo jeszcze bedzie miec negatywne znaczenie. Kolektyw i takie
                    tam. Mimo ze troche lat juz minelo. Swastyka mimo ze bylo kiedys religijnym
                    znaczkiem na dlugo bedzie negatywnie kojarzone. Cos raz splamione nigdy do konca
                    sie nie wyczysci. chcesz to sie podpisuj Pakeha. ja jednka sobie odpuszcze te
                    przyjemnosc.
                    Imc Szatan Piekielny Rodu Kosmopolita Herbu Przyrodnik :)
      • cashoob Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 05:20
        ja tam nie jestem jakis pekehehea co znaczy w doslownym tlumaczeniu "bialy pies"
        w obrazliwym tego znaczniu. i nie bede sie nigdy czyl jako zaden pies. jakos nie
        widzialem na tej formie czegos jak czarnuchy w jezyku maoryskim.
    • abere8 Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 01:51
      Zbaczajac troche z tematu, ja nie mam za bardzo zdania na temat ulatwiania zycia
      Maorysom. Wiele osob tu na forum na to narzeka, ale ja nie jestem pewna.

      Po pierwsze, to nie jest moj kraj - ja tu przyjechalam, widzialam jak jest i
      nikt mnie nie zmuszal, zebym sie ubiegala o residency i tu zostawala. Ale jak
      juz sie na to zdecydowalam, to nie po to, zeby zmieniac prawa panujace w tym kraju.

      Po drugie, przybycie "bialych" pogorszylo sytuacje Maorysow, wiec tak jakby
      nalezy im sie jakies zadoscuczynienie, bo jakim prawem to oni maja sie
      dostosowac do zachodniej cywilizacji?

      Po trzecie, jestem bardzo za zachowaniem wszelkich ginacych kultur i jezykow,
      wiec chcialabym, zeby panstwo wspieralo osoby, ktore chca zyc w tradycyjny
      sposob. Widze niestety, ze kultura maoryska jest raczej zorientowana na
      turystow, a nie na zycie w zgodzie ze soba czy tradycja.

      Nie znam osob, ktore siedza na zasilkach, bo im tak wygodnie (co nie znaczy, ze
      takich nie ma!), ale znam ludzi maoryskiego czy samoanskiego pochodzenia, ktorzy
      normalnie pracuja i sa wyksztalceni.

      Zdaje sobie sprawe, ze pisze tu w BARDZO DUZYM uproszczeniu, wiec tego akurat
      prosze mi nie wypominac, a podawac tresciwe kontrargumenty :-)
      • szatan_nie_kogut Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 02:15
        Owszem nie jest to twoj kraj ale nie jest to rowniez kraj maorysow - klania sie
        hostoria odkryc, podrozy i handlu.
        Niby jak pogorszylo zycie Maorysow? Teraz to chyba nie maja prawa do narzekania.
        Jakby bialy tu nie przyjechal to by Panstwo Maorysi nadal siedzieli w
        lepiankach, Przyklad: tubylcy w Afryce, czy w rejonie Amazonki. I tak mieli
        lepiej od Aborygenow ktorzy dopiero niedawno dostali prawa czlowieka. Wczesniej
        byli na rowni z Kangurem.
        maorysi nie maja juz kultury i jezyka poniewaz jezyk maoryski jaki przetrwal
        jest jezykiem sztucznym stworzonym przez bialego zeby jakis w ogole sie ostal.
        Kulture sami sobie nastawili na turystow, a to juz chyba nie wina bialego.
        Ostatnio kazali usunac dosc mile eksponaty z muzeum. Bo niby to swietokradcze.
        Wczesniej oczywiscie swietokradcze nie bylo, bo nie bylo to wstawione do muzeum
        wbrew woli iwi. Wspomne na koniec o zmysle biznesu u tych Panstwa. Jak to kilka
        lat walczyli o ziemie lezace na terenie parku narodowego. Bo to ich swieta
        ziemia. Dostali w koncu. Po jakims czasie sprzedali te ziemie i w tej chwili
        jest to miejsce mieszkalne raczej bogatych ludzi.
        Wedle szacunkow zaledwie 5 procent Maorysow zna jezyk maoryski. Biorac pod uwage
        ilu jest Maorysow w tym kraju to faktycznie powala na kolana. Jezyk kaszubski
        czy kociewski jest bardziej kultywowany i ma faktycznie kulture i zwyczaje.
        W Polsce nie masz rozroznienia administracyjnego na Kociewiakow, Kaszubow,
        Warszawiakow etc. Masz ludnosc Polski, Polacy etc. A kultura nie wymiera. I nie
        konczy sie na skansenach. Nawet tradycja zazywania tabaki jest nadal
        kultywowana. Ma okreslone specyfikacje, jaka tabaka w czym i jak. Polecam
        dluzszy pobyt turystyczny w Polsce na polnocy chociazby. Z plecaczkiem i
        namiocikiem. Wtedy dopiero otweira sie bajkowa Polska z przewodnikow i folderow.
        Nie znam osob, ktore siedza na zasilkach - oczywiscie ze generalizuje ale
        statystycznie na zasilkach najwiecej siedzi maorysow i samoanczykow. Preferencje
        dla Maorysow ida nawet w zakresie studiow gdzie jak juz nie raz chyba pisalem
        zeby Maorys mogl studiowac medycyne z final exams musi miec minimum C a kazdy
        inny A. Maja rowniez inne oprocentowanie kredytow. Jak myslisz po co we
        wszystkich formularzach umieszczone jest pytanie czy jestes Maori descent?
        Znam malo Maorysow ktorzy wygladaja jak Maorysi. nie wiem czy ci wiadomo ale
        jeszcze nie tak dawno temu kompletnie nie sprawdzano czy faktycznie jestes z
        Maori. Wierzono na slowo. Kto byl sprytny to sie podal za Maori i obecnie jego
        dzieci sa Maori.
        A o polakach nadal sie mowi w NZ ze trzymalismy biednych Zydow w obozach
        koncentracyjnych. Podobno Maorysow tez. Hmmmmm.
        Dodam ze ja zyje w zgodzie ze soba ale takie preferencjonalizm bardzo mnie
        irytuje. Niech sie zdecyduje rzad czy w koncu wszyscy sa rowni czy sa rowni i
        rowniejsi - Maorysi, ktorzy sprytnie jada na Treaty Of Waitangi. nota bene ich
        tlumaczenie ze oi nie mieli pojecia ziemi jak biali jest smieszne. Jeden Maorys
        sprzedawal a plemie poznije sie dowiadywalo i mialo nerwice bo oni nic nie
        dostali. A bialy juz zaplacil....
        Ja sie Szatan podpisuje. Ciezko mnie zakwalifikowac poniewaz jestem wszedzie i
        nigdzie - kosmopolita i to podaje na karteczce :) U lekarza nic juz nie pisze.
        Wredny jestem :)
        Do przyjazdu nikt mnie nie zmuszal, praca mnie przywiodla. Co nie przeszkadza mi
        narzekac bo w jakims stopniu jestem zmuszony tu mieszkac, ale postawilem juz
        warunek swoim pracodawcom ze wiecej prac w NZ nie przyjmuje i sie wynosze
        niedlugo, chwala niech beda niebiosom.
        • abere8 Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 03:31
          szatan_nie_kogut napisał:

          > Niby jak pogorszylo zycie Maorysow? Teraz to chyba nie maja prawa do narzekania.
          > Jakby bialy tu nie przyjechal to by Panstwo Maorysi nadal siedzieli w
          > lepiankach

          Wiesz, moj maz mi kiedys powiedzial, ze nie mozna patrzec na takie sprawy z
          punktu widzenia bialego czlowieka, jesli chce sie byc naprawde obiektywnym. To
          bylo przy okazji naszej dyskusji o jakims afrykanskim panstwie, bo przeczytalam
          o jakiejs dwunastoletniej dziewczynce, ktora uciekla, bo miala zostac obrzezana.
          I mimo ze calym sercem buntuje sie przeciwko takim praktykom, dotarl do mnie
          argument meza, ze ona sie buntuje przeciwko tradycjom plemiennym, przeciwko
          prawom doroslym, a my to osadzamy z punktu widzenia cywilizacji bialego czlowieka.

          Wracajac do tematu, skad wiesz, czy nie byloby Maorysom lepiej dalej mieszkac w
          tych lepiankach? Przyszedl bialy czlowiek, wybudowal McDonald'sy i krytykuje
          Maorysow, ze tyja od takiego jedzenia. Myslicie, ze przed przybyciem bialego
          czlowieka tez byl taki duzy odsetek osob otylych wsrod ludnosci pacyficznej?

          > Do przyjazdu nikt mnie nie zmuszal, praca mnie przywiodla. Co nie przeszkadza mi
          > narzekac bo w jakims stopniu jestem zmuszony tu mieszkac, ale postawilem juz
          > warunek swoim pracodawcom ze wiecej prac w NZ nie przyjmuje i sie wynosze
          > niedlugo, chwala niech beda niebiosom.

          A dokad sie wybierasz, jesli mozna spytac? Bo ja tez nie z tych, co w Nowa
          Zelandie sa zapatrzeni jak w obrazek i mysle, ze za pare lat wybiore sie gdzies
          indziej.
          • szatan_nie_kogut Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 04:13
            Nikt im tego Maca nie kaze jesc :) ja sam osobiscie wole banana niz takie cos z
            macdonalda, wendys czy burger kinga.
            Co do cywilozowania moznaby dyskutowac dlugo i namietnie. Ja jednak mysle o tych
            plemionach w Afryce co sie skutecznie smae wybijaly, kilka lat temu, z wielka
            doza okrucienstwa. O tm obrzezaniu to polecam ksiazki Waris Dirie, modelki ktora
            wlasnie uciekla z takie spoleczenstwa i opisuje dokladnie jak ja ladnie
            obrzezali. W drugim tomie pisze jak po latach wrocila zobaczyc sie z rodzina.
            Ciekawe. I ona ma chyba prawo buntowac sie i podawac argumenty czemu uciekla i
            co jej zabralo owe obrzezanie. ksiazki podsunela mi zona, Niespecjalnie sam
            szukam wrazen o obrzezaniu kobiet tepym nozem na pustyni. Zona moja natomiast
            czyta wiele roznych ciekawych rzeczy i co lepsze zostawia mi do skonsultowania.
            Przymusowa dyskusja nastepuje po :)
            A ja mysle nad Australia lub Europa. Musze miec cywilizacje z dostepem do
            techniki do obrobki materialow i porzadny serwis. Zobacze jakie beda nastepne
            zlecenia i sie usadowie "po srodku" czyli zeby mi bylo niedaleko. I zonie tez :)
            Jak juz pisalem pieniadze tu nie graja roli wiec moje kryteria sa ciut inne jak
            wiekszosci forumowiczow :)
            • jaga_nz Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 23:31
              Mam nadzieje ze pomimo wyjazdu nadal bedziesz udzielac sie na forum. Moze i
              kontrowersyjne wypowiedzi ostatnio tu sie pojawialy ale przynajmniej nastal
              kontrbalans i mamy te druga, istniejaca jednak strone NZ.
              Co ciekawe mamy tu przynajmniej 3 rozne osoby pochodzace z roznych srodowisk, z
              roznymi zainteresowaniami piszace o negatywnej stronie NZ. Mowie tu o panach:
              Szatanie, Kaszubie i Spatch. Siebie nie wlicze bo jestem "wyposrodkowana" hihi.
              Czyli w poniedzialki narzekam, we wtorki jestem zadowolona. Powaznie to narzekam
              jak mnie cos solidnie zdenerwuje, w wiekszosci przypadkow jak musze doplacac na
              zasilki i inne niekompetencje. Pocieszam sie przyroda i wlasnym domem. Praca
              poniekad tez, choc ta czasem tez dostarcza frustracji jako ze zarzadzam ludzmi a
              ci jak wiadomo sa rozni. Ostatnio biega za mna union ze osmielilam sie zlozyc
              wniosek o zwolnienie pracownika mimo iz ten dostal juz 4 (!!!!) warnings w tym
              roku (!!!!!). Szefostwo na szczescie sie ze mna zgadza. Mimo ze pracownik ow
              pochodzi z pewnej "nietykalnej" grupy. Na szczescie z reszta pracownikow az
              takich problemow nie ma. Dodam ze union biega bo chce wynegocjowac
              "odszkodowanie" za zwolnienie. Podobno czesta praktyka w takich przypadkach.
              Wlasnie siedze i pisze uzasadnienie czemu nie nalezy sie zadne odszkodowanie.
          • beatrix10 Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 04:16
            Drogi Szatanie a mozesz nam przyblizyc cos wiecej na temat tej kultury
            Kaszubskiej?Bardzo na topie jest ten temat na tym forum(tos sie wygadal).A co
            do maorysow to sa super i nalezy im sie i niech sie dobijaja jak najwiecej od
            Korony i Krolowej,bo czas przyjdzie na Republike i wtedy juz nic nie
            dostana ,bo Treaty bedzie juz tylko historia w obliczu konstytucji.Long Live
            Republic.
            • szatan_nie_kogut Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 04:31
              Jedz na Kaszuby to sie przekonasz. Jesli nie znasz tego regionu w Polsce ani tam
              nie bylas to mi ciebie zal. Bardzo piekne plenery. Ludzie goscinni. I nie mam na
              mysli tu Cashooba jako Kaszuba. Kaszubi, taka mniejszosc w Polsce. Kociewiakow
              juz pominelas, a szkoda.
              • szatan_nie_kogut Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 04:36
                www.kaszuby.pl/
                z czym sie mialam niby wygadac? Ze sa Kaszubi w Polsce? Gorali jeszcze mamy.
                Hanysow. Kociewiakow. Mazowszan. Kujawiakow.
        • iza42 Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 10:36

          szatan nie kogut napisal
          > Do przyjazdu nikt mnie nie zmuszal, praca mnie przywiodla. Co nie przeszkadza m
          > i
          > narzekac bo w jakims stopniu jestem zmuszony tu mieszkac, ale postawilem juz
          > warunek swoim pracodawcom ze wiecej prac w NZ nie przyjmuje i sie wynosze
          > niedlugo, chwala niech beda niebiosom.

          Tutaj sie zgodze z przedmowca. Chwala niebiosom! Amen .
      • cashoob Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 05:34
        Zawsze sie znajdzie kilku ok i kilku zlodzieji. popatrzec wystarczy na polakow.
        polacy kradna a nie marsjanie w polsce. ale niestety w nz tak sie jakos zlozylo
        ze w pudle siedzi 90% maorysow i samoancow i tongow a nie bialych i zareczam ci
        ze jak ci dom ktos okradnie to bedzie prawdopodobie jeden z przedstawicieli
        owych nacji. a co do oddawania czegokolwiek maorysom to ci powiem tak. polska ma
        wiecej praw do roszczen terytorialnych w europie niz maorysi w nz. a czy polska
        to robi? odpowiem "nie" bo wiadomo ze guzik bedzie albo wojna. a co maorysi
        robia?? roszcza bo wiedza ze im bedzie dane. a ilu jest prawdziwych maorysow? 5%
        spoleczenstwa czy mniej? a reszta to kto? losie co babcia sie kiedys puscila z
        maorysem co mial 30% krwi maoryskiej? jak ci kiedys maorys przyjdzie do domu
        ktory legalnie nabyjesz lub nabylas i powie ze to jest jego swieta ziemia i
        wyp... to wtedy ci sie odechce oddawania im czegokolwiek. a rzad bedzie mial w
        d... ile pracy cie to kosztowalo zeby miec ten dom i ile wkladu w ten dom
        wsadzilas i ile pracy i czy ci sie tam podoba czy nie. rzad ci zaplaci rynkowa
        cena i ci powie jak sie nie podoba to wynocha. moze to tez jest uproszczenie ale
        ma podstawy bo juz takie sytuacje byly i to nie raz. farmer uzynil ziemie i ja
        nawodnil i obrobil i urzadzil a potem IWI sie wzieli za "odzyskiwanie swietej
        ziemi" po czym ja rozparcelowali i sprzedali. Ile takich przypadkow bylo? a ile
        jest? wystarczy gazety poczytac.
    • spatch Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 08:11
      A ja sie wpisuje jako Autokton. Wkoncu polak jestem i zawsze bede.
      Moge miec dziesiec obywatelstw ale tak wyszlo ze rodzony na polskiej
      glebie.No to czemu nie autokton. Ciekawa dyskusja mozna bylo by kontynuowac
      az do usranej smierci.Temat rzeka.
    • spatch Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 01.03.06, 08:15
      I by podtrzymac temat dyskusji.Zdarzylo mi sie kiedys ze
      moja flatmate "maoryska?!" powiedziala zeby spier... skad
      przyjechalem bo ona rdzenna jest?! Niestety na jej nieszczescie
      wiedzialem ze jej ojciec to szkot McKain wiec kazalem jej sie
      wypalo...ac.Na dodatek moja siostra (16 lat) urodzilas sie w
      NZ i nigdy by jej przez mysl nie przeszlo by komus tak ublizyc.
      To chyba kwestia wychowania?!
    • abere8 Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 06.03.06, 22:38
      Wczoraj w przyplywie patriotyzmu postanowilam wpisac sie jako "Slavic" - bo na
      pewno nie czuje sie "New Zealand European".

      A ze dwa dni temu czytalam artykul, w ktorym facet sie skarzyl, ze nie moze
      wybrac "Pakeha", mimo ze to takie przeciez tradycyjnie nowozelandzkie okreslenie.
      • cashoob Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 07.03.06, 02:22
        ja tam zawsze kaszubem bede mimo ze nie jestem bo podniebienie mam normalne
        • pimpcia_rympcia Re: Kim jestesmy w NZ... czyli rasizmu nie ma. 07.03.06, 08:05
          A ja Kujawiak, i tak wpisalem. Niech sobie znajda.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka