koto13
20.11.12, 20:11
Na początku witam wszystkich serdecznie, jestem nowa na forum

Oczywiście szukam porady, co z moim kociakiem zrobić, ale do rzeczy.
Mam kota niewychodzącego, od prawie pół roku, wzięty ze schroniska i wykastrowany, ma ok 2-3 lat. Nie jest to moja styczność pierwsza z kotami, wcześniej miałam dwa, z tym, że w domu i oba wychodzące.
Do niedawna wszystko było ok, nasz kociak prowadził uregulowany tryb życia (co było dla nas dziwne): wstawał ze mną do pracy, jadł, kładł się spać i wstawał z mężem. Potem zabawa, balkon, ok 12-13 spanie do 16-17, jedzenie, zabawa itd, definitywny sen ok 23.
Od zmiany czasu w ostatni weekend października koci organizm zwariował

Nasz kociak nie daje nam rano spać. Przeczytałam wiele artykułów o tym, czemu nas budzi rano, starałam się to jakoś rozwiązać. Zabawy za dnia ma sporo, uwielbia przesiadywać na balkonie, lata za piłeczkami, urządza sobie wyścigi po mieszkaniu, a jeść dostaje przed snem.
Teraz kot budzi się ok 5, przychodzi mi do łóżka pod rękę na głaskanie i go miziam. Ok 6 wstaje, zaczyna przeraźliwie miauczeć, spać nie można. Wtedy wstaję (wiem, że powinnam go ignorować i olać, ale mam za miękkie serce i wolę wstać i go na balkon wypuścić niż się męczyć, zważywszy, że jestem nieprzytomna), otwieram mu drzwi na balkon, daję jeść. Jest spokój totalny, jak szykuję się do pracy, to kot siedzi dumnie na balkonie, potem ok 9-10 albo idzie się położyć do męża albo zaczyna go budzić. Jego budzenie polega na tym, że zaczyna skakać po łóżku, po nas, a jak już człowiek siądzie na łóżku, to kot-kumpel. Jednak największy problem jest rano, o tej 6.00.
Macie jakiś pomysł, jak temu zaradzić?
Olać kota rano totalnie, stopery do uszu i niech sobie miauczy w niebogłosy?
Proszę nie piszcie, że drugi kot, bo w tej chwili nie ma takiej możliwości.
Nie powiem, że jest to męczące, bo ostatnio w ogóle się wyspać nie mogę, wstaję totalnie padnięta. Kot- wiadomo, ma swoje prawa i nawyki, ale tego jednego chcielibyśmy go oduczyć. Tak się śmiejemy, że dopiero za 10 lat się w spokoju wyśpimy... ale coraz bardziej zaczyna to być realne.
Chętnie wysłucham wszystkie opinie i rady.
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam kociomaniaczki