Dodaj do ulubionych

Czy kotka moze byc kotna w zimie ?

06.01.14, 19:04
Probowalem doczytac ile trwa ciaza kota,pezy okazji wyszedl temat kiedy koty sie rozmnazaja : ) bo chce sciagnac z ulicy bezdomna kotke, ale , niestety, nie moge jej wziac jesli jest kotna bo nie poradze sobie z miotem,mam juz kocura (wykastrowany) a nie mam sumienia sie ewentualnie pozbywac maluchow. Niech natura sobie radzi w takim przypadku.
Gdy ja karmilem , kobieta z domu obok stwierdzila ze ona na pewno jest kotna, z kolei z tego co czytam to ponoc koty glownie jednak sie rozmnazaja od wiosny do jesieni, ciaza 65 dni do 70 max.
Po wygladzie trudno ocenic, nie znam sie. Oczywiscie zanim wezme ja do chaty, zawioze do weta ale jak wet stwierdzi ciaze, to wtedy tek kompost, bo bede ja musial odwiezc w stare miejsce.
Obserwuj wątek
    • nevada_r Re: Czy kotka moze byc kotna w zimie ? 07.01.14, 08:16
      Kotka może być w ciąży, ale wcale nie musi. Raczej to mało prawdopodobne. Jeżeli jest, to łatwo można temu zaradzić - wystarczy zrobić sterylizację aborcyjną.

      Zastanów się, jakim jesteś człowiekiem - nie chcesz uśpić miotu lub zrobić tej sterylizacji aborcyjnej [bezbolesne, nie oznacza to cierpień dla kociaków], bo "nie masz sumienia", natomiast twoje sumienie pozwala ci skazać te kociaki na - bardzo prawdopodobne - wielogodzinne konanie z głodu/zimna; na zjedzenie przez inne zwierzęta itp. Zastanów się nad sobą. Skoro możesz pomóc kotce, to czemu tego nie zrobisz?
      • pampuh Re: Czy kotka moze byc kotna w zimie ? 07.01.14, 14:40
        Nie wiedzialem o takiej opcji, bo nie mialem nigdy kotki. Dlatego zapytalem.

        Podobnej rady moge udzielic Tobie- zastanow sie jakim jestes czlowiekeim. Grasz na moich emocjach, dobrze wiedzac ze takich kotow sa w miastach dziesiatki tysiecy. Polowa to kotki, ktore sie koca rokrocznie. Nie mam srodkow ani moziwosci pomoc nawet 1%.
        Moge pomoc jednemu. Ale skoro Ty mi kazesz sie nad soba zastanawiac, to moze Ty masz mozliwosc pomoc tej calej reszczie? Tylko prosze mi nie pisz nic a jakims wolontariacie, donacjach etc. Bo to caly czas slysze od roznej masci dobrodziei.
        Dalej, co chyba nawet bardziej tu istotne, zastanow sie, skad sie te koty ( a takze i psy) tam wziely? Kot i pies jest zwierzeciem domowym i jesli zyje na wolnosci to znaczy ze albo zwial, albo ktos go wzial za grzbiet i wypierdolil na ulice, bo szkoda mu bylo tych kilku groszy dziennie na utrzymanie zwierzaka. Zadziwiajaco, liczba bezdomnych zwierzat domowych momentalnie zwieksza sie jak zaczyna sie kryzys ekonomiczny.
        Jakimi ludzmi sa ci byli wlasciciele kotow, psow? Co masz im do powiedzenia?
        • mitta Re: Czy kotka moze byc kotna w zimie ? 07.01.14, 16:36
          Nie ma co skakać sobie do oczu, nevada może zbyt ostro zareagowała, ale najważniejsze, że chcesz adoptować kotkę. Jak najszybciej ją złap i zawieź do weta na kastrację. Kotka raczej nie będzie w ciąży, ale w każdej chwili może się to zmienić. Gdyby jednak była, to wet ciążę usunie. Akurat pośpiech jest tutaj wskazany, bo późna aborcja jest bardziej niebezpieczna dla zdrowia i życia kotki. Już sama kastracja kotek jest o wiele bardziej skomplikowanym zabiegiem niż kastracja kocurów.
          Ja aktualnie mam trzy kotki i kocurka. Kiedy kity miały pół roku i czekałam aż skończy im się piersza rujka, aby je wykastrować, jedna z nich wykorzystała moment nieuwagi i zwiała mi. Była głęboka zima, - 20 st. mrozu, a jej nie było dwa dni. Urządziła sobie taniec godowy. W czasie kastracji okazało się, że uszczęśliwiłaby nas czwórką potomstwa. Też mnie nie stać na utrzymanie większej liczby kotów - czwórka jest w górnej granicy moich możliwości.
          To humanitarny sposób ograniczenia liczby bezdomnych zwierząt.
          Może się też okazać, że twoje obawy, co do ciąży kotki są bezpodstawne. Życzę udanej adopcji i nie zrażaj się, jeśli na początku koty nie będą pałać do siebie miłością. To proces, który może trochę potrwać.
          • pampuh Re: Czy kotka moze byc kotna w zimie ? 07.01.14, 19:18
            Ok, dzieki.
            Jeszcze raz- nie wiedzialem aze to mozliwe ( taka aborcja) rozmawialem troche z ludzmi ktorzy sie zajmuja bezdomnymi kotami I nikt nie napomknal o tym. Dziwne.
            Sam nie wiem jak to bedzie, moze sie nie polubia, miejsca jest malo wiec moga byc starcia. No i nie wiem jak to wyglada ze znaczeniem miejsc moczem  czy kotki tez to robia ? Kolega, ktory ma 5 kotow mi opowiadal, ze jego kocur raz naznaczyl jego samego i to na glowe : )
        • nevada_r Re: Czy kotka moze byc kotna w zimie ? 08.01.14, 08:45
          To ty mi zagrałeś na emocjach - ja nie mogę pojąć, jak w ogóle można podchodzić do tego w taki sposób "chcę i mogę uratować jedno życie, ALE jak się okaże, że cośtam, to go nie uratuję". Ja tego po prostu nie rozumiem. Jak chcę i mogę coś zrobić - to to robię.

          Mam dwa bezdomniaki ze schroniska, więc też pomagam - w minimalnym stopniu, ale zawsze.

          > Jakimi ludzmi sa ci byli wlasciciele kotow, psow? Co masz im do powiedzenia?

          A tu akurat masz rację - każdego takiego debila mam ochotę złapać za głupi łeb i tłuc nim o ścianę - do czasu, aż nie zrozumie, że źle robi. sad
          • salimis Re: Czy kotka moze byc kotna w zimie ? 08.01.14, 23:35
            nevada_r napisał(a):
            A tu akurat masz rację - każdego takiego debila mam ochotę złapać za głupi łeb
            i tłuc nim o ścianę - do czasu, aż nie zrozumie, że źle robi. sad

            Prędzej go tym tłuczeniem zabijesz niż zdąży cokolwiek pojąć.

            pampuh napisał :
            Jeszcze raz- nie wiedzialem aze to mozliwe ( taka aborcja) rozmawialem troche z ludzmi ktorzy sie zajmuja bezdomnymi kotami I nikt nie napomknal o tym. Dziwne

            Jeśli były to osoby tylko dokarmiające koty to one poza karmieniem naprawdę mało wiedzą nie wspominając że nie podejmują się leczenia bo kot się sam wyliże. Oczywiście są osoby opiekujące się kotami wolnożyjącymi które angażują się i poza karmieniem sterylizują oraz leczą a także szczególnie dbają o nie zimą budując im domki ze styropianu. Jak więc widzisz, ludzi zajmujących się bezdomnymi kotami można podzielić na dwie grupy. Teraz sobie odpowiedz z którą grupą miałeś do czynienia ; )
    • asfo Re: Czy kotka moze byc kotna w zimie ? 09.01.14, 14:44
      Kotka może być w ciąży w zimie (np. jeśli jest bezdomna od niedawna), albo może być gruba i mieć dużo zimowego futra. Złap, zawieź do weterynarza na aborcję i sterylizację.
      • marslo55 Re: Czy kotka moze byc kotna w zimie ? 14.01.14, 14:20
        asfo napisała:
        "Kotka może być w ciąży w zimie (np. jeśli jest bezdomna od niedawna), albo może być gruba i mieć dużo zimowego futra. Złap, zawieź do weterynarza na aborcję i sterylizację."
        Na kotną może też wyglądać zarobaczona kotka, ale nie wiem, czy to prawdopodobne o tej porze roku.
        Do autorki wątku: kotki znaczą swoje terytorium moczem znacznie rzadziej niż kocury, które po kastracji też często przestają to robić. Znam jedną kotkę obsikującą właścicielom wersalkę, zresztą tylko w czasie rui, i dziesiątki nieobsikujących. W większości są wysterylizowane, ale ty chyba też chcesz poddać kotkę temu zabiegowi. Musiałabyś mieć niezłego pecha, żeby zaczęła zostawiać cuchnące pamiątki po kątach.
        • pampuh Re: Czy kotka moze byc kotna w zimie ? 17.01.14, 18:30
          Tak , wysterylizuje jesli ja wezme. jeszcze nie wzialem, nie bylo okazji.
          Kolegi kotka zmarla mlodo na raka kanalow mlecznych, wet powiedzial ze gdyby byla wysterylizowana to by sie to nie stalo najprawdopodobniej.
    • pampuh KOT W DOMU !!! Ale jest problem :( 21.01.14, 02:31
      Na razie chlopak jest u cioci, w mieszkaniu obok, on to nawet lubi wiec nie ma problemu. I tak chdzil przez balkon z wizyta kiedy chcial. Dla pewnosci, niech sie laska akomoduje spokojnie i niech dostane wyniki badania krwi, wtedy zrobimy pelny sklad.....
      Pani doktor Patrycja kotke wymacala, nie byla w ciazy ani troche, dostala zastrzyki jak sie patrzy, pobrano krew etc.
      Podjecie odbylo sie bez zadnych problemow. ALE: Kicia wskoczyla do szafy w scianie , w sam rog i pieprzy w czapke jak leci. Daje sie glaskac, mruczy glosno ale nie mysli wyjsc na pipi, zarcie ani picie. Wszystko w zasieku lapy a ona nic. W samochodzie ( 3 godziny) spala prawie caly czas. DAje sie glaskac, skubac, spoko. Klatke do transportu otworzylem i weszla d osrodka praktycznie bez popychania.
      Zauwazylem jednak teraz , ze z buzi wycieklo jej troche sliny, boje sie, bo podobno przy wsciekliznie to objaw ??? Dostala zastrzyk na wscieklizne, ale jakby JUZ miala to co? Na necie pisza ze to sie zdarza, od podrozy,z nerwow, nawet przy glaskaniu kotu moze poleciec slina. Czy to prawda? Koka jest urocza i jakby cos jej bylo to tragedia na lolkach : (
      Ma podobno rok dopiero, wet wstepnie dal 2 lata ale ponoc koty na dziko starzeja sie szybciej wizualnie niz w rzeczywistosci ( o ile ja dobrze zrozumialem).
      Plus siedzenia w szafie jest jeden. Dr patrycja dala kropelki do uszkow, ktore trzeba jakos tam zakroplic. Na sama mysl mi sie robilo slabo ale : Jak chcesz siedziec w rogu szafy, to nie wykrecisz uszkow od tych kropelek, bo niby jak? : ) Pstyk i juz sa w srodku ....
      • nevada_r Re: KOT W DOMU !!! Ale jest problem :( 21.01.14, 08:31
        Daj kotu spokój, niech siedzi w tej szafie. Możliwe, że będzie wychodzić dopiero w nocy, jak będzie cicho i spokojnie. Ze 3 dni może w tej szafie przesiedzieć, więc na razie się nie martw. Patrz tylko, czy jedzenia ubywa. Możesz też spróbować podać trochę smakołyków - sparzonego kurczaka, wątróbkę, wędzoną rybkę - może kot się na to skusi?

        Wścieklizna jest bardzo mało prawdopodobna, więc tym się nie martw.

        Cieszę się, że wziąłeś tego kota, powodzenia! smile
        • marslo55 Re: KOT W DOMU !!! Ale jest problem :( 21.01.14, 14:58
          nevada_r napisał(a):
          "Daj kotu spokój, niech siedzi w tej szafie. Możliwe, że będzie wychodzić dopiero w nocy, jak będzie cicho i spokojnie. Ze 3 dni może w tej szafie przesiedzieć, więc na razie się nie martw. Patrz tylko, czy jedzenia ubywa."
          Właśnie: gdzie ma to jedzenie? Może dałoby się upchnąć miseczki z wodą i żarciem w szafie? Wtedy nie musiałaby wychodzić, żeby coś zjeść.
        • pampuh Re: KOT W DOMU !!! Ale jest problem :( 21.01.14, 17:03
          Kot wyszedl i to szybko, musiala walnac kupe . Odsunalem sie od razu jak najdalej, ale ona juz byla w porzadku z moja obecnoscia. Obejrzala kazdy kat lacznie z balkonem.
          Slinotok przeszedl, podobno to stress , takze jazda samochodem etc. Ta slina miala do tego brzydki zapach, moze to norma, kotom buzi nie wacham.....Przeszlo jej nad ranem, oka nie zmruzylem, pilnujac tez zeby sie nie darla ( nie drze sie jak ja mam na rekach albo glaszcze) , jak przyloze glowe do poduszki , od razu warczy, bo to nawet nie jest mialczenie.
          Kolejna rzecz to moze byc zel na robale, zamiast doustnie dali jej masc Bayera, Profender. Oczywiscie probuje to zlizac. W ulotce jest ze moze powodowac nerwowosc, slinotok, etc. Cos tez ma z oczami troche chyba ,moze to to rowniez , ogolnie to kot wydawal sie w lepszej formie „ na dziko”. Badz tu cholera jasna madry teraz : (
          Najprosciej byloby do lozka wpuscic, pchel nie ma ale wet mowil ze to dopiero polowa sukcesu, bo moze miec np. larwy i cyrk sie zacznie pozniej. A kompletne czyszczenie zrobia przy starrylizacji dopiero.
          Ile nocy wytrzymam oto jest pytanie, ile nocy wyrobia sasiadzi ? Otymalnie byloby dwie osoby do pilnowania madrali, ale nie ma mozliwosci takiej tu.
          Pewnie teraz tez protesuje, nauczka dla innych jest zeby takie akcje robic w piatek  bo wtedy chociaz weekend jest na glaskanie nabytku.
          No i oczywiscie pytanie czy calosc sie nie powtorzy jak drugi kot wejdzie na scene.
          • mitta Re: KOT W DOMU !!! Ale jest problem :( 22.01.14, 17:26
            Chciałam ci tylko zwrócić uwagę na te oczy - to może być koci katar, nieleczony prowadzi do ślepoty.

            Druga sprawa to ten przykry zapach z ust - też go nie powinno być. Może to być kamień nazębny i wtedy najlepiej usunąć go podczas kastracji (tylko jedna narkoza), lub też jakiś stan zapalny.

            Slinienie się to objaw chorób przyzębia, kamień nazębny, stan zapalny.

            A ślinienie się, zaropiałe oko, zapach zgnilizny z pyska - każą przypuszczać, że kotka może mieć poważnego ropnia od zęba.

            Czy wet oglądał pyszczek kotki, uszy?

            Oczywiście, to są tylko przypuszczenia, ale podczas wizyty u weterynarza kotka powinna być całościowo przebadana, a ty z tymi problemami wróciłeś do domu. Obserwuj kotkę, bo może się męczy i trzeba będzie powtórnie udać się do lecznicy po jakiś antybiotyk.
            • pampuh Re: KOT W DOMU !!! Ale jest problem :( 22.01.14, 18:23
              Nie, to tylko byly nerwy.....oczy mi sie jakies blyszczace wydawaly, wet sprawdzal wszystko. Slina nie smierdzi az tak, kazda slina w koncu ma jakis zapach, ktory trudno uznac za przyjemny.
              Uszy owszem, ma chore, dlatego dostaje krople.
            • pampuh Wolno mysle :) , ale moze 22.01.14, 21:38
              Oby to nie bylo to...jakas infekcja moze jednak ?

              Wet zrobil testy krwi, mialy byc po 24 h a nie ma do teraz.Tu krazy po kociej populacji FIV, to koci HIV. Dla nas ponoc niegrozny, dla weterynarzy to mysle kopalnia zlota bo taki kot non-stop choruje, infekcje glownie e no i potrzebuje specjalnej diety....moze do nie fair, ale jakby miala to to kicha. TO tak na marginesie.
              • k1234561 Re: Wolno mysle :) , ale moze 24.01.14, 19:27
                No jak tam kotka?Jak wyniki?
                • pampuh Re: Wolno mysle :) , ale moze 25.01.14, 01:49
                  Ta, wszystko negatywne : )
    • pampuh Sterylizacja w poniedzialek i manto dla weta :( 02.02.14, 04:59
      Troche zagwozdka, bo wet nawalail, w sumie to nie wiem czyja to wina ....ten lek na robale Bayera, wsmarowywany w grzbiet spowodowal ze kotu wypadly wlosy w tym miejscu. Jkies 2 cm kw. , nie na calym polu aplikacji, ale w srodku. Moze trzeba bylo jednak dawac z zarciem , tradycyjnie sad
      Sterylizacje robi inny wet wprawdzie ale w tej samej przychodni, mam nadzieje ze nie sp...ola sad
      Z kotka -ulicznica jest dalej problem, bo spi caly dzien a pozniej wariuje jak pomylona w nocy. Bawic sie nie chce ,probowalem ja zmeczyc w dzien, kupilem mysz na baterie, ale jak to puszczam to sie patrzy na mnie jak na kompletnego idiote, zero reakcji.....
      • marslo55 Re: Sterylizacja w poniedzialek i manto dla weta 04.02.14, 15:36
        pampuh napisał:
        "Bawic sie nie chce ,probowalem ja zmeczyc w dzien, kupilem mysz na baterie, ale jak to puszczam to sie patrzy na mnie jak na kompletnego idiote, zero reakcji..."
        Ale nie reaguje tylko na tę mysz czy w ogóle? Koty mają często określone preferencje co do zabawek, jeden kocha piłki, a chrzani piórko na sznurku, drugi odwrotnie.
        Środki aplikowane na kark działają mocniej niż odrobaczanie tabletkami, możliwe, że dawka była za duża.
        • pampuh Re: Sterylizacja w poniedzialek i manto dla weta 05.02.14, 18:22
          Mozliwe, poprobuje. Ona w ogole np. nie chciala jesc suchego zarcia, kupilem z ciekawosci inny produkt i wcina to chetniej niz mieso z puszki. badz tu madry, moze z zabawkami jest podobnie.
      • pampuh Operacja zakonczona, ale nie poszlo latwo. 05.02.14, 18:21
        Mialo siem zaczac o 9.00, wszystko sie ogole przedluzylo o dwa dni ze wzgledu na pogode, kot kimal w klinice dwa dni : ) o 10 dzwoni asystent weta zebym decydowal co zrobic, bo otworzyli kota a tam ciaza.......mozna ponoc zszyc i moze urodzic, ale po znieczuleniu ogolnym male moga byc uszkodzone to raz z dwa ze ja nie mam pojecia comoglbym zrobic z 7 kotami w mieszkaniu ?? Zapadla decyzja o aborcji, ciaza byla wczesna wiec chyba to OK.
        Niemniej nie bylo to latwe i mam moralniaka troche.
        • mitta Re: Operacja zakonczona, ale nie poszlo latwo. 05.02.14, 19:19
          Wiem, że to trudna decyzja, też taką musiałam podjąć. Ale słuszna. Dałeś kotce drugie życie, bez wyczerpujących ciąż i bezdomnego przychówku.
          A jeśli chodzi o kocie zabawki - to kot zabawi się byle czym, poczytaj sobie o tym wątek, a nakręcane myszy to chyba dla ludzi są, nie kotów.
          forum.gazeta.pl/forum/w,25085,148155232,,Jakie_sa_ulubione_zabawki_waszych_kotow_.html?v=2
          • pampuh Re: Operacja zakonczona, ale nie poszlo latwo. 05.02.14, 20:18
            No, ona teraz bedzie kotem domowym, ma dopiero rok wiec miala by przed soba mnostwo rui ( tak sie to chyba zwie?) i dostawalaby chyba joba. A poza tym jakis amant moglby sie kiedys i tak podlaczyc, nigdy nie wiadomo co te koty wymysla. Poza tym zdaje sie ze latwiej o raka tym nie sterylizowanym kotom.
            Znawcom pokazywalem video jak sie kot ze mna bawi, podobno musial miec jakis dom, bo dzikus calkowity nie dawalby sie dotykac - teraz kolejny problem moralny, moze komus gwizdnalem kota  , ale gdy ja tam na ulicy karmilem, to wchlaniala nieraz 4 puszki (!) , nie mialem sumienia odmowic, wiec chyba jak miala nawet dom, to jakis do dupy ?
            Siedziala zawsze na ulicy, w koncu nawet samochod moze kota w takiej sytuacji zgladzic nieraz?
            • k1234561 Re: Operacja zakonczona, ale nie poszlo latwo. 06.02.14, 18:38
              Nie sądzę,żebyś komuś gwizdnął kota.Zresztą teraz kotka jest po sterylce, zaopiekowana i wreszcie ma normalny dom.Cokolwiek miała przedtem trudno to na pewno nazwać domem.Teraz ma Ciebie i niech tak zostanie.Czeka ją wspaniałe życie.Dobrze zrobiłeś,że zaopiekowałeś się tą kotką,poświęciłeś swój czas i pieniądze,uratowałeś i odmieniłeś jej życie.
              • pampuh Re: Operacja zakonczona, ale nie poszlo latwo. 07.02.14, 17:00
                Mam nadzieje : ) Kot chodzi na razie w specjalnym kaftanie, nawet mu to chyba nie przeszkadza za bardzo, tylko wyglada jak patyczniak. Slabo je, moze to byc efekt dwoch srodkow przeciwbolowych ( Buprenox i Tramadol) , pewnie zmniejsze mu do jednego, zeby nie przedobrzyc, bo jak mu daje oba to az nogami powloczy.....
                Nie do konca wiem co oni tam zrobili, rana jest mala, bez szwow, z jakims laserowym treatment pooperacyjnym. I , o dziwo, po operacji zaoferowano mi ...zwrot czesci kasy : ) , podobno nieco nadplacilem nawet, co jest super biorac pod uwage ze kot kimal tam 4 noce : )
                Teraz jeszcze raz wizyta pooperacyjna, no a pozniej juz tylko czas pokaze, czy dam rade z dwoma artystami sie uporac, bo mam czasem watpliwosci : (
                • mitta Re: Operacja zakonczona, ale nie poszlo latwo. 08.02.14, 13:02
                  pampuh napisał:
                  > a pozniej juz tylko czas pokaze, czy
                  > dam rade z dwoma artystami sie uporac, bo mam czasem watpliwosci : (

                  A niby czemu byś sobie nie poradził? Ja niemal z marszu wzięłam trójkę, bo się urodziły, ich matka zmarła itp. A miał być labrador.
                  Będzie dobrze. Na początku mogą być jakieś przepychanki, bo muszą ustalić hierarchię, ale później już tylko lepiej smile
                  Z tymi tabletkami to nie przesadzaj. Kot ma większą tolerancję na ból, niż człowiek, a więc nie mierz tego ludzką miarką i pomagaj rozsądnie, aby nie zaszkodzić na wątrobę, czy nerki, bo te akurat mają słabe.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka