Dodaj do ulubionych

Dziennikarze Gazeta.pl czytają komentarze na swój

22.11.14, 08:44
Na głównej stronie portalu .pl pojawił się anonimowy film zawierający wypowiedzi na temat dziennikarzy gazeta.pl czytane przez tych ostatnich.

Zwraca uwagę subiektywizm i tendencyjność wyboru wypowiedzi internautów: zaprezentowano te wulgarne, zawierające groźby. Pominięto te, które odnoszą się do nierzetelnych tekstów, braku profesjonalizmu, błędów merytorycznych, stylistycznych i ortograficznych w tekstach.

Główne zarzuty to:
- tabloidyzacja( infantylne przedramatyzowane teksty, sensacyjność)
- kiepskie pióro dziennikarzy (błędy stylistyczne i ortograficzne)
- stronniczość, brak obiektywizmu
- niski poziom przygotowania
- korzystanie z cudzych tekstów, serwisów (oraz kiepskie tłumaczenie Google Translate)

Garść wypowiedzi pod materiałem filmowym:

mariuszdd
Komentarze sa zawsze lepsze niz artykuły

piq:
Ależ w większosci te "hejty" są prawdziwe. Macie problemy z polszczyzną, macie problemy z etyką dziennikarską. Poglądów się nie czepiam, bo każdy ma, jakie ma. Jest tylko kwestia ich przedstawiania - u siebie i u przeciwnika. Macie zwyczaj dość prymitywnego manipulowania przekazem na poziomie doboru słów i kontekstów, a także wzbudzania emocji, co czyni was etycznymi i mentalnymi pobratymcami "nieżelaznych" od Sakiewicza. Nie ma między wami jakiejś szczególnej różnicy jakościowej.

facelift:
Zamiast czytać komentarze na swój temat, oceńcie przed kamerą niektóre z waszych artykułów i przeproście za obrzydliwe błędy stylistyczne, ortograficzne i ogólną tabloidyzację. Cytowanie forum nie ma sensu, naprawdę.

culebre:
Idioci? Czy ja wiem... Na pewno ciężkimi idiotami są "redaktorzy" głównej: "Zburzyli płotek! Czemu?" "Nowe daszki. Ładne?" I tak codziennie. Teksty portalu są pełne podstawowych błędów gramatycznych, stylistycznych i bardzo często również ortograficznych. Był technologiczny pan "tutej", ale zabrakło mi również wypowiedzi naczelnych kretynów tego portalu, czyli Sosnowskiej, Długołęckiej, wszelkich Martynek z kobiety i kichnii oraz mongoloidalnego debilka Kuprowskiego, ponoć eksperta od sportu i filmów. Odrażająco niepiśmienna jest też niejaka Minta od hipsterskich "knajp". Ogólnie portal wali po oczach knajackim językiem z czworaków, kompleksami z głębokiej prowincji i totalną nieudolnością językową. A wyborcza.biz to już w ogóle nadaje się tylko do spuszczenia w klozecie. Brandzlujcie się dalej w kółku wzajemnej masturbacji swoim "cennym, dobrym dziennikarstwem". Tylko najpierw opanujcie elementarz.

augenthaler:
Te panie i ci panowie reprezentujący tabloid gazeta.pl (oraz szereg serwisów do tego tabloidu przypisanych, takich jak plotek.pl, deser.pl czy sport.pl) powinni się zastanowić dlaczego w gazeta.pl teksty napisane są na tak koszmarnie niskim poziomie merytorycznym, gramatycznym, a nierzadko nawet ortograficznym.
Dystans do krytyki to fajna rzecz i to jest wręcz zalecane, ale jednocześnie warto byłoby pomyśleć o czymś tak niewinnym jak "profesjonalizm". Jeśli chcecie być szanowani, sami zacznijcie się szanować i przestrzegajcie w szanowanym dziennikarstwie określonych standardów. Niestety, dla tabloidu poziom oferowanych "usług" nie jest kwestią najważniejszą. Najważniejsze są względy komercyjne, nawet kosztem rzetelności, uczciwości, przyzwoitości. Po prostu tabloid.


alinaw1:
Żenujące! Pokazali, że są dowcipni i mają dystans do siebie, wybrali komentarze obrazowe i mocne, trochę wulgaryzmów i zniewagi. Nie wiem już ile razy zwracamy uwagę (my-czytelnicy) na obrzydliwe błędy stylistyczne i merytoryczne (ortografy też się zdarzają!). Niektóre teksty są jak niezdarne wypracowania pisane przez 12-latków. I jeszcze gdzieś obok stoi reklama o rzetelnym dziennikarstwie...

janek-007:
Nie idioci, może, ale dyspozycyjne pismaki i ideologiczni(e) agitatorzy(rki). Poziom artykułów i wywiadów w GazWyb. jest poniżej standardów i profesjonalizmu dziennikarskiego daleko za średnią światową i europejska. Mniej ideologii i manipulacji a więcej rzetelnych informacji i profesjonalnych, nie według polskiego standardu profesjonalizmu, artykułów i analiz. Polskie dziennikarstwo jest lata świetlne za dobrymi standardami światowymi.

Kornel
Obserwuj wątek
    • kornel-1 Jeszcze więcej wypowiedzi 22.11.14, 08:58
      joanna_can:
      Niestety, Drodzy Dziennikarze - nie uslyszycie duzo komplementow. Krytyczne uwagi dotyczace Waszej polszczyzny sa absolutnie usprawiedliwione. Nie twierdze, jak @asmok6, ze 90% publikujacych to kompletni debile, to przesada. Ale przeczytajcie prosze te komentarze i sprobujcie przyjac je jak konstruktywna krytyke.
      Mnie osobiscie najbardziej raza teksty infantylne, przedramatyzowane, sprawiajace wrazenie, ze autor goni swoja wierszowke. Celuja w tym redaktorzy z lokalnych edycji. Idiotyczne problemy podnoszone do rangi katastrofy swiatowej, nietrzymanie sie faktow, bledy rzeczowe, bledy gramatyczne, bledy kompozycyjne. Oraz - potworne wstawki/koszmarki z jezyka angielskiego. Tak niepotrzebne i tak nieporadne. Rozumiem, ze w Polsce popularne, ale "popularnosc" nie moze byc dostatecznym usprawiedliwieniem. W koncu mowimy o publicystyce i (mam nadzieje) o prawdziwym dziennikarstwie.
      Z pelna swiadomoscia rezygnuje z innego watku - tendencyjnosci i zwyklych przeklaman. Nawet nie chce mi sie o tym pisac, bo to temat zbyt powazny.


      asmok6:
      Używanie słowa "dziennikarze" na określenie ludzi którzy mają poważne problemy z językiem ojczystym to spore nadużycie. Problemy z gramatyką, stosowanie jakichś słownych koszmarków-zapożyczeń z innych języków wynikające z nieznajomości polskiego słownictwa, kompletna nieznajomość tematu na który się pisze, braki w logicznym rozumowaniu, fałszowanie lub manipulacja danymi liczbowymi jeśli są takie w artykule, nieznajomość jednostek miar, to nie są w gazecie wyjątki, to jest norma. Przez większość tekstów przebijają elementarne braki w wykształceniu, czasem sięgające nawet do poziomu klasy 4 szkoły podstawowej. Większość autorów pisze tak, jakby z trudem ukończyli gimnazjum. Więc odpowiedź na pytanie z głównej brzmi: tak. Może nie 100%, ale jakieś 90% publikujących to kompletni debile.
      Do listy przewinień dochodzi jeszcze usuwanie niekorzystnych komentarzy, to wyjątkowo żenujące i stawia rzetelność gazety już nie w świetle wątpliwym. To upadek poniżej jakiegokolwiek akceptowalnego poziomu


      kniazwitold:
      Samą prawdę napisali - błędy merytoryczne w 80% tekstów w każdym dziale. Leniwość gimbazy w sprawdzeniu kilku nazw własnych, geograficznych, etc. jest masakryczna.
      Błędy ortograficzne, stylistyczne, merytoryczne na pierwszej stronie, w tytułach
      Cenię dobre dziennikarstwo i nie zapłacę za ten syf 9.99 za pierwszy miesiąc - wolę poczytać Al Jazzera, Chinadaily, Washington Post - tam chociaż są newsy a nie tak jak w Agorze - następnego dnia.


      jokemaker:
      Niektóre chamskie i godne napiętnowania, ale niektóre całkiem zabawne.
      Czasem twórczość niektórych dziennikarzy niestety bywa na poziomie gimnazjum - więc nie uważam, by stwierdzenie prawdy obiektywnej było "hejtowaniem".
      Pozwolę sobie przypomnieć dwie tezy wyczytane w Wyborczej:
      1.Dział sportowy: Autor artykułu w rubryce sport sugerował, że zmiana właściciela pakietu mniejszościowego w pewnym klubie piłkarskim, może zagrozić akcjonariuszowi posiadającemu pakiet kontrolny.
      2. Pamiętam również artykuł poświęcony opcjom walutowym, w którym autor pomylił kierunek transakcji przy zabezpieczaniu ryzyka walutowego
      Błedów gramatycznych i ortograficznych nie wypominam - każdy je czasem robi, ale tez zwracania na nie uwagi nie uważam za "hejtowanie".
      Polecam nie zabierać się za artykuł bez należytego przygotowania, bo potem głupio wychodzi.

      PS. Odrobina dystansu może pozwoli na zrobienie filmiku z własnymi wpadkami????
      • pspapas Re: Jeszcze więcej wypowiedzi 22.11.14, 12:33
        Do zarzutów pod adresem ekipy Gazeta.pl dodam jeszcze nagminne kradzieże cudzej własności intelektualnej. Chodzi o zdjęcia, które często pojawiają się na portalu podpisane jako Wikimedia Commons albo Creative Commons. Problem polega na tym, że kazde z tych zdjęć zrobił ktoś, kto nie nazywa się Wikimedia Commons i ci ludzie w większości przypadków, choć zgodzili się na nieodpłatne rozpowszechnianie ich pracy bez każdorazowego uzyskania zgody, zastrzegli sobie jednak prawo do podawania kazdoroazowo ich nazwisk, jako autorów. Osobiście wielokrotnie, widząc taki podpis pod zdjęciem na Gazeta.pl sprawdzałem pliki źrodłowe i - oczywiście - okazywalo się, że brak nazwiska autora pod zdjęciem JEST złamaniem praw autorskich, czyli że praca została użyta bezprawnie, skradziona. Kilkukrotnie w takich sytuacjach posłałem maila do redakcji i moje uwagi - chcoć po kilkugodzinnym 'trawieniu' informacji - były uwzgledniane, pojawiał się poprawny podpis pod zdjęciem. Ale NIGDY nie dostałem maila zwrotnego z podziękowaniem za zwrócenie uwagi, przeproszeniem za błąd i obietnicą, ze to sie już nie powtórzy.
        Sam jestem zawodowym fotografem i publikuję sporo zdjęć na zasadach CC (głównie na Wiki) i do szału doprowadza mnie ignorancja pracowników największego koncernu medialnego w Polsce, którzy reklamują się jako rzetelni dziennikarze a jednocześnie bez skrupułów kradna cudzą pracę, byle by zarobic trochę więcej. Ich arogancja przejawiana w sytuacji, gdy zostaną złapani za rekę - drażni nawet bardziej.
        • kornel-1 Re: Jeszcze więcej wypowiedzi 22.11.14, 12:50
          Tak.
          Też jestem wyczulony na prawa autorskie. I też niejednokrotnie zgłaszałem to w komentarzach i w postach.
          Problem dotyczy też automatycznego lub półautomatycznego tłumaczenia wiadomości z serwisów zagranicznych i opatrywania tekstów własnym nazwiskiem lub inicjałem zamiast (oprac. XXX) lub podaniem źródła.

          Kornel
          • pspapas Re: Jeszcze więcej wypowiedzi 22.11.14, 13:04
            To dodajmy sławne 'stypendia', na których przyłapano pania Sosnowską z działu Technologie - organizator imprezy w USA opłacił jej przelot i pobyt, a ona potem pisała relacje z tej imprezy, oczywiście nie informując czytelników, kto zapłacił za całą zabawę. Złapana za rękę sama przyznała się do 'stypendium', gdy ktoś jej zarzucił korupcję - okazuje się, że dla intelektualistów z Gzeta.pl wzięcie koperty z kasą za tekst - to korupcja. Wzięcie biletu do USA plus rezerwacji w hotelu tamże - to absolutnie NIE JEST korupcja, bo przeciez nikt nie powiedział, że to za tekst... Oczywiście, gdy lekarze biorą od firm farmaceutycznych bilety na sympozja w USA i rezerwację w hotelu - to jest to jak najbardziej karygodne (słusznie) piętnowane przez pismakow z Agory, ale ich wlasnych pracownikow obowiązuje inna zawodowa moralnosć.
            • cherbata.mientowa Kolejna opinia 22.11.14, 18:02
              Dalam im szanse i sluchalam do 63 sekundy. To milo, ze wylonily sie z anonimowosci twarze
              pisujace swoje ignoranckie dyrdymaly na portalu. Czesc twarzy i towarzyszacy im belkot
              potwierdzil moje przypuszczenia - sa nieostre i nieskazone wysilkiem koncentracji.
              Nie zdarzylo mi sie przeczytac po merytorycznej krytyce artykulu powrotu "redaktorzyny"
              i przeproszenie czytelnikow za napisane guano. To zalosne, ze nie biora odpowiedzialnosci
              za swoja radosna "tworczosc". Zadoscuczynieniem byloby placenie im tak jak oni pisza.
              I prawdopodobnie GW tak im placi. Jaka praca taka placa. Obie zalosne.
              I pytanie retoryczne: Cenicie dobre dziennikarstwo?
              • bialeem Re: Kolejna opinia 22.11.14, 21:40
                Większość zarzutów w komentarzach tyczy się redaktorów GW, a nie gazety. Inna sprawa, że gdybym napisała tekst o czymś na czym się znam i dała do przeczytania tysiącom lub dziesiątkom tysięcy ludzi, to wśród nich zawsze się znajdzie ktoś, kto zna się lepiej. Jak widać to są ludzie młodzi. Nie mieli kiedy się nauczyć i wyspecjalizować. Starzy, wyspecjalizowani są w GW, ale oni z kolei są tak totalnie nieobiektywni, że włosy dęba stają. Dlatego czyta się komcie. Jest kilku komentujących, którzy są oblatani w konkretnych tematach, nie poddają się populizmowi i genialnie uzupełniają temat. Przez uzupełniają mam na myśli piszą artykuł od nowa i podają źródła.
                • pspapas Re: Kolejna opinia 23.11.14, 17:54
                  Pracowałem w mediach w Polsce, w tym przez parę lat w Wyborczej, w latach dziewięćdziesiatych ubiegłego wieku. Było wtedy klka zasad:
                  1. Każdy dobrze znał jezyk polski i to bliżej jego formy literackiej. Kazdy byk w gazecie był powodem do wstydu dla autora i redaktora. I nie jest prawdą, że wtedy był komfort korekty - nie zawsze i nie wszedzie. Tekst czytał jego autor, potem wydawca dzienny i szło do centrali (piszę o realiach redakcji terenowej), bo deadline goniła. Komfort korekty miałem pracujac w tygodniku, a i tam człowiekowi bylo głupio, gdy pani Gosia czy Honorata z korekty wypomniała jakiś głupi błąd - bo literówki się zdarzały, oczywiście.
                  2. Dziennikarz to był ktoś, kto poza swoja 'działką', w której naprawdę był oblatany, był także oczytany i zainteresowany generalnie tym, co się działo w kraju, w świecie, w nauce, w okolicy. Nie do pomyślenia było, by kolega z redakcji sportowej nie wiedział, kto jest jakims ministrem czy wazną osobą w mieście, zaś ktoś z działu 'newsowego' nie orientowal się w tabelach najważniejszych lig czy zasadach gry w siatkówkę. Miało to swoje praktyczne uzasadnienie - czasem trzeba było obsłużyć impreze nie ze swojego podwórka.
                  3. Rzeczą normalna było, że KAŻDY staral się poszerzać horyzonty i znajdować nowe, nieobsadzone nisze tematyczne. W codziennej orce każdy starał się znaleźć czas na wyszukanie nteresującej historii, dojście do nietuzinkowego człowieka itp. Każdy z nas ZAWSZE prowadził kilka 'dochodzeń' - czasem nic z tego nie było, ale czasem po paru tygodniach, miesiacach czy latach można bylo napisać o czyms nieznznym, nowym, intrygującym. Normą byly wizyty w dniach wolnych czy po dyrzurze w redakcji - w bibliotece. Normą było uczestnictwo w dziejących się w pobliżu wydarzeniach kulturalnych czy konferencjach naukowych. Normą było czytanie na temat, o ktorym chciało się napisać. Pisanie z faksów i innych gotowców to było proszenie się o klopoty - w najlepszym wypadku taka informacja mogła być najwyżej punktem wyjścia dla własnego 'badania sprawy'. Jeden z moich ówczesnych Mistrzów mawiał, że jeśli ktoś ci przeslal informację, to znaczy, że zawiera ona w najlepszym wypadku tę czesc prawdy, ktora nadawca chce upublicznić, ale na pewno jest też część, którą chce ukryć - i ty masz to znaleźć, jako dziennikarz.
                  Dziennikarzyny interenetowe marudzą, że muszą pracować szybciej, stąd błędy. My pracowaliśmy tak samo szybko, tylko efekt był widoczny później dla czytelnika. Jednak z faktu, ze coś się dzialo dziś, a gazeta w kiosku będzie jutro nie wynikało, że mieliśmy całą dobę - czasem wracaliśmy do redakcji na 20 minut przed deadline i trzeba było napisac tekst, zweryfikować jakieś informacje, zrobic adiustację i zesłać do składu, gdzie tekst był 'z marszu, wlewany w szpaltę - potem juz wpływ na tekst był praktycznie zerowy.
                  • cherbata.mientowa Re: Kolejna opinia 23.11.14, 18:39
                    GW nie czytam. Zniechecil mnie do tego portal Gazety. Uwazam, ze portal GW powinien byc westybulem do GW. A portal GW jest zalosnym guanem ze swoimi ubogimi "kwizami"
                    ukladanymi pare dni przez pismaka-ignoranta zagladajacego do Wikipedii.
                    Wyzwania typu: Sprawdz sie lub porownaj swoj wynik z "redaktorem" sa smieszne.
                    Ktos kto nie potrafi poprawnie zbudowac zdania ma byc moim "testerem"?

                    Sadze, ze podstawowe standardy wymienione przez Pspapas w redakcji portalu GW nie istnieja. Teksty sa w wiekszosci pisane ulomnie, kulawo i blednie merytorycznie. O stylu nie wspomne. Odnosi sie wrazenie, ze pisza je uczniowie wczesnych klas podstawowych. Mark Twain zauwazyl, ze 75% "breaking news" jest nieprawdziwych. GW jest tego przykladem.

                    Jutro, w poniedzialek, redakcyjny pismak-ignorant usiadzie przy swoim stanowisku pracy i splodzi zapierajacy dech w piersiach tytul: SPADL! ZOBACZ KTO? Redakcja portalu GW
                    to eklektyczny zbior malointeligentnych quasi-redaktorow z Naczelnym Durniem ktory na
                    taki stan rzeczy pozwala. Portalowi amputowano ambicje redaktorskie.

                    Zasugeruje portalowi GW "sondarz": Czy jutro bedzie poniedzialek? Czy wtorek? GLOSUJCIE!
    • bialeem Re: Dziennikarze Gazeta.pl czytają komentarze na 22.11.14, 21:43
      Chcieli się popisać i wyśmiać komentujących. Trochę im nie wyszło.
      • cherbata.mientowa Re: Dziennikarze Gazeta.pl czytają komentarze 23.11.14, 18:41
        Rzadko im cokolwiek wychodzi:) To redakcyjni nieudacznicy.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka