Dodaj do ulubionych

Matką głupich cię nazwali nadziejo!!!

11.05.15, 12:58
Jak nam donosi encyklopedia: nadzieja jest to oczekiwanie z zaufaniem na spełnienie się obietnic Bożych - teraz i w czasach ostatecznych. Jedna z trzech (oprócz miłości i wiary ) głównych cnót teologicznych. Myślę, że nadzieja czyli wiara w to, że coś się stanie, towarzyszy nie tylko człowiekowi wierzącemu i jest głównym motorem naszych wszystkich działań. Gdybyśmy nie mieli nadziei na ziszczenie się rezultatów naszych działań to byśmy nic nie robili. Uczeń , który ciągle "obrywa" negatywne oceny, przestaje mieć zapał do nauki.Jedna kobieta uważa , że jej ciasto drożdżowe nigdy nie wyjdzie i nawet nie próbuje się dowiedzieć - dlaczego? Wielu z was poniechało niektórych czynności, bo straciło nadzieje , że wam to się kiedyś uda. Uważacie , że nie jesteście "do tego stworzeni". Ktoś powiedział:"Dopóki oddycham , mam nadzieję!"To prawda :każdemu człowiekowi jest przypisana nadzieja! Czy więc jest to na pewno cnota, skoro tak często nas zawodzi i nie osiągamy obranego celu? Na pewno tak!

Wyobraźmy sobie idiotę, który ma nadzieje dokopać się na druga stronę Ziemi.Teoretycznie jest przecież to możliwe. Człowiek ten zaczyna realizować swój plan i napotyka na liczne przeszkody, które musi usunąć: kupuje coraz lepsze łopaty, by można było z nimi dłużej pracować, uczy się jak kopać, by nie osunęła się ziemia, wyznacza sobie najlepszy czas na pracę, aby móc normalnie funkcjonować itd. itd. W końcu z ciekawości zleca komuś aby obliczył jak długo , pracując takim tempem musi pracować i dowiaduje się, że około1000 lat, więc rezygnuje ze swego zamierzenia...Co stracił? Dużo czasu i pieniędzy. Co zyskał? - lepszą wiedzę o świecie, pragmatyzm i stał się mądrzejszym człowiekiem... Bezcenne!
Rozpatrzmy drugi przykład: uczeń chce dostać dobra ocenę ze sprawdzianu, ale mimo solidnego przygotowania i znacznego poszerzenia swojej wiedzy mu się to nie udaje, bo nauczyciel chciał "klasie dokopać" i wymyślił bardzo trudne zadania! Efekt :mierny z minusem .80% uczni oblało! Jeśli pomyśli "trzeźwo" znalazł się wśród najlepszych...Poszerzył znacznie swoją wiedzę...Według mnie i w tym wypadku wysiłek człowieka dał rezultaty pozytywne... cnd.
Obserwuj wątek
    • grazkavita Dary nadziei i jej strata. 11.05.15, 16:49
      Paulo Coelho napisał:"Jak strumień i rośliny, dusze także potrzebują deszczu, ale deszczu innego rodzaju:nadziei, wiary i sensu istnienia. Gdy tego brak , wszystko w duszy zamiera, choć ciało nadal funkcjonuje." Wśród ludzi , którzy mają nadzieję na lepsze jutro nie znajdziesz lenia i flustrata . Przykładem mogą tu być nowożeńcy, którzy jak nikt inny z zapałem mogą pracować"24 godz. na dobę", bo mają nadzieję uwić sobie gniazdko na przyszłość. Przeciwieństwem ich są niektórzy staruszkowie, którym się nic nie chce i, i mówią:" nic w żuciu mnie już nie czeka!" Nadzieja pobudza w człowieku inicjatywę i powoduje , że człowiek zaczyna układać plany. Ci , którzy za nią podążają nie staja się marzycielami, ale realistami, bowiem nadzieja nie jest marzeniem , ale wiarą w spełnienie. Mówiąc mam nadzieję mamy na myśli duży procent prawdopodobieństwa dotarcia do celu, marzenie to wstęp do nadziei, marzenie poparte realnymi przesłankami może przerodzić się w nadzieję, która prowokować nas będzie do konkretnych działań zmierzających jej realizacji.
      Strata nadziei jest bardzo bolesna i powoduje w nas rozgoryczenie. Nigdy nie mówcie nikomu, że to co robinie ma sensu i że nic nie osiągnął. Po pierwsze to jest kłamstwo, a po drugie to się równa z tępieniem człowieka. Jeżeli ktoś uwierzy w to, że jego życie nie ma sensu to często popada w głęboki stres. Nikt nikomu nie ma prawa odbierać nadziei, choć każdy ma prawo do prawdy - tylko tych "prawd " jest czasem za dużo, żeby można "swoją prawdę" przekazywać jako pewnik...
      Strata nadziei jest również wtedy kiedy się ona wypełnia. Masz to co chciałeś. Jak to powiedział muminek byłem "zbieraczem", a teraz jestem "posiadaczem'. Jeśli chcecie być "posiadaczem to myślcie również o tym co z tym bogactwem zrobicie. Miejcie nadzieję na dobre spożytkowanie waszego bogactwa. Można je przekazać innym, albo pielęgnować je dla innych. Kiedyś Waldemar Marszałek powiedział, że zdobył wszystkie nagrody i medale jakie mógł zdobyć. Ja się wtedy zastanawiałam :co ja wiem o tym sporcie? Gdzie mogłabym się nauczyć jeździć tymi motorówkami?Coś chyba jeszcze jest do zrobienia w dziedzinie tego sportu , nieprawdaż? cnd.
      • grazkavita Gdybym to wiedział - płona nadzieja 12.05.15, 09:06
        Często się mówi:" Gdybyś wiedział co cie czeka nie zrobiłbyś tego!". Jest w tym dużo prawdy, ale nadzieja właśnie polega na tym, że człowiek chce wiedzieć jak dojść do celu. Czy jeśli dowiecie się, że macie niski poziom inteligencji to znaczy , że macie zrezygnować z matury? Czy jeśli nie macie nóg to nie możecie biegać? Wręcz przeciwnie! Człowiek wymyślił protezy dla biegaczy, a pewien chłopak z zespołem Downa zrobił maturę! Chodzi o to abyśmy nauczyli się pokonywać przeszkody! Nie chodzi przecież o to, żeby wszystko "szło nam jak po maśle!"
        Często uczeń wzorowy ma mniejsze poszanowanie wiedzy od tego któremu nauka "nie wychodzi" i ciągle ma w szkole kłopoty. Ten pierwszy spamięta regułę i bardzo często też treść i rozwiązanie zadania. Nie angażuje przeto umysłu do myślenia abstrakcyjnego. Ten drugi zapamiętuje tylko strzępki z których musi stworzyć sobie na nowo materiał. Uczeń wzorowy bardzo często nie pamięta co było w poprzedniej klasie, natomiast ten co ciągle obrywał na historii do śmierci będzie znał daty od których zależało jego życie... Nie mam złego zdania o uczniach wzorowych, ale potrafię docenić wartość jaką jest przekraczanie barier u człowieka.
        Często to właśnie nadzieja ratuje nam życie.Dzięki nadziei powrotu do swoich bliskich pewien Niemiec uciekł z niewoli sowieckiej i przeszedł pół Azji , aby w końcu spotkać się z żoną i dziećmi. Historia ta została opisana w filmie pt. "Jak daleko cię oczy poniosą". Kiedyś inny jeniec tym razem w hitlerowskim obozie dowiedziawszy się o stracie najbliższych chciał odebrać sobie życie "idąc na druty". Jego kolega poprosił go aby ten uczynił przedtem znak Krzyża Św. Człowiek ten odzyskał sens życia i przeżył obóz. Życzę Wam wiele nadziei , bo jest to matka mądrych i odważnych ludzi!

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka