leniwy_wiesniak
20.03.05, 22:54
Dziś z vvesną byliśmy na sumie i po raz kolejny przez całą mszę cierpieliśmy
strasznie. (kościół na Nowolipkach, ale to nie ma różnicy).
Czy tylko nam przeszkadzają "niby śpiewy" "niby muzyków" z oazy, tudzież
kółka różańcowego, tudzież "wspólnoty"???
To jest po prostu okropne...
Zauważyłem, że każda taka "wspólnota" ma ambicję, by mieć swoje,
niepowtarzalne pieśni.
Niestety:
1) zapominają o tym, że nie tylko "śpiewać nie każdy może", ale KOMPOZYCJI
dotyczy to jeszcze bardziej,
2) drugorzędny efekt jest taki, że jak człowiekowi przyjdzie odwiedzić inny
kościół (choćby w sąsiedniej dzielnicy) to już sobie nie pośpiewa