amierzej
21.12.06, 13:54
Co jest fajnego na Muranowie z grubsza każdy wie. A co się nie podoba? Ja się
tu urodziłem, ale teraz sprowadziłem spowrotem po 10 latach mieszkania "za
Wisłą". Co mi się nie podoba:
1. Chwieje - czyli osobnicy zdegenerowani i podpici, ale przekonani o swojej
ogromnej wartości co manifestuje się np. zwracaniem uwagi przez pijaczynę.
2. Schamienie - kiedy wyprowadziłem się byłem niepocieszony że w nowym
miejscu sąsiedzi się sobie nie kłaniają, po powrocie na Muranów okazało się,
że zwyczaj ten również tutaj zaginął w stopniu znacznym.
3. Sklepy - sklepy są małe, ale atmosfera (z wyjątkami oczywiście) nie wydaje
mi się przyjazna, wręcz przeciwnie często personel jest ospały i niechętny
klientom, a nawet komentujący zachowanie/wygląd klintów w obecnosci innych
klientów.
4. Pieczywo - nie ma sklepu, w którym sprzedawanoby smaczne pieczywo -
przeważnie również jest średnioświeże (na Pradze kupowałem gorący chleb, tu
mogę sobie pomarzyć) mimo że są sklepy patronackie piekarni (np.
Lewartowskiego przy JP II albo Smocza przy Anielewicza).
5. Place zabaw - za moich dziecięcych czasów na każdym podwórku była min.
zjeżdżalnia, karuzela, huśtawki i (w nmierę czysta) pisakownica, teraz
usunięto wszystkie te urządzenia).
6. Emeryctwo - w moim blolu de facto nie ma dzieci, sami starsi ludzie,
którzy również wykazują wady właściwe swojemy wiekowi - niechęć do
kogoś/czegoś co narusza ich utarty tryb życia + wścibstwo płynące z nadmiaru
wolnego czasu.
To tyle mi się nasunęło - proszę nie traktować tego jako pretensji - bardzo
lubię tę dzielnicę i uważam że ma plusów więcej niż minusów, ale tych
ostatnich też trochę jest.
Pozdrawiam :)