anciax 04.11.07, 22:06 chodzi mi o indywidualną. Czy to jest na kasę chorych? I w ogóle ja nie chcę żadnej grupówki, interesi mnie jedynie indywidualna - jak na niej jest? Piszcie ci, którzy mieli doświadczenie w takowej. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
anoosha Re: jak to jest z tą terapią? 05.11.07, 08:09 Ja chodze na platna indywidualna, nie wiem, jak z tą kasą chorych. Ja tez nie chcialam grupowej, a jesli chodzi o przebieg takiej sesji, to glownie opowiadam o sobie, a terapeuta od czasu do czasu o cos dopyta, na cos mi zwroci uwage, pociagnie mnie za jezyk, zebym cos sobie uswiadomila albo sam mi to uswiadamia i nazywa pewne rzeczy po imieniu. I tak to leci! Po kazdym takim spotkaniu naprawde mam o czym myslec, uwierz mi! Pozdrawiam cieplo :-) Odpowiedz Link
log222 Re: jak to jest z tą terapią? 06.11.07, 14:09 A jak ja "już wszystko wiem", tylko nie podejmuję działań? Czy terapeuta może sprawić, że zacznie mi zależeć i "wezmę się do roboty"? Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 06.11.07, 15:10 Log, po 1-sze nie wiesz wszystkiego ;)) ..bo nikt nie wie wszystkiego. >Czy terapeuta może > sprawić, że zacznie mi zależeć i "wezmę się do roboty"? A czy kelner przyniesie Ci zupe taka, jak chciałaś, nie złożywszy wcześniej zamówienia u niego? Odpowiem na serio: wiem, ze to moze zaboleć, ale nikt nie zyje za Ciebie. Twój los jest w Twoich rękach i to Ty decydujesz jak wykorzystać swoją wiedzę. Powodzenia :) Odpowiedz Link
log222 Re: jak to jest z tą terapią? 06.11.07, 19:45 > Odpowiem na serio: wiem, ze to moze zaboleć, ale nikt nie zyje za Ciebie. A czasem mógłby... (Nie zabolało, ja to wiem) Nie zrozumiałam z tym kelnerem... Kelner jest terapeutą? A zupa i zamówienie czym są? :D Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 06.11.07, 20:08 > A zupa i zamówienie czym są? Nie wiem czym jest zupa, ale chętni bym zjadła zupę. Tylko, ze takiej jak moja mam to nie umiem zrobić, a te które robię mi z koleji nie smakuja... Odpowiedz Link
konst.ancja Re: jak to jest z tą terapią? 06.06.08, 15:26 MOŻE. Więc wreszcie wyjdź z tego kręgu wiecznej niemożności i znajdź terapeutę. Jakiegokolwiek. Odpowiedz Link
sabi_79 Re: jak to jest z tą terapią? 17.11.07, 22:05 Szukaj terapii indywidualnych przy Poradniach terapii uzależnienia i współuzależnienia od alkoholu. Spotkania sa tam bezpłatne. Zdaje sie, ze placi za nie NFZ (jesli ktos jest ubezpieczony), badz z kasy danego miasta (np.jesli leczeni dotyczy osob bez ubezpieczenia). Ale wiem, ze na pewno kazdy moze skorzystac z ich pomocy nieodplatnie. Nie wiem jak to jest z prywatnymi terapiami. Aczkolwiek bezplatna nie znaczy gorsza .Ja korzystalam z tej panstwowej (indywidualna i grupowa) i uwazam, ze byla na wysokim poziomie, ale co najwazniejsze bardzo mi pomogla. pozdrowka Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 17.11.07, 22:19 Już powioli rozgryzłam jak to wyglada u mnie. Są dwa ośrodki, tzn obok siebie, ale trochę się od siebie różnią: jeden prowadzi spotkania Al-Anon i dla uzależnionych, a drugi dla DDA. W tym 1-szym wyczytałam na tablicy ogłoszeń, że jeszcze sa spotkania dla wspłuzależnionych. Kurcze, przyznam, ze na logikę, to powinni mnie przyjąć w tym 1-szym, bo każde DDA jes jednocześnie wspłuzależnione. a oni skierowali mnie do tego 2-go pod prekekstem, że nie prowadzą terapii dla DDA (na wstępie w 1-ym powiedziałm, że szukam terapii dla DDA i to chyba był błąd). W sumie to nie wiem czym różni sie terapia dla współuzależnionych od terpii dla DDA? Mnie najbardzioej zależy żeby mieć psychologa, ktoremu będę mogła się wygadać co mi nie pasuje w moim życiu. Sabi, dzięki za posta:) Odpowiedz Link
sabi_79 Re: jak to jest z tą terapią? 17.11.07, 23:14 Ja to rozumiem raczej w ten sposób: DDA-jestem osoba u ktorej w domu wystapil problem alholu.Jeden,badz oboje z rodzicow naduzywali alkoholu. Osoba wspoluzalezniona- osoba, ktorej partner naduzywa(l) alkoholu. Wg mnie to inaczej sie podchdzodzi do osoby, zyjacej w zwiazku z alkoholikiem, a inaczej do osoby,ktora jako dziecko doswiadczyla alkoholu w rodzinie. Aczkolwiek chcialabym podkreslic, ze nie jestem psychologiem tylko DDA, ktoro samo na sobie tego wszystkiego doswiadczylo.I jesli jestes DDA to raczej sugeruje poradnie,gdzie sie zajmuja tym problemem,bo maja doswiadczenie. I nie dziekuj, bo nie ma za co, sama wiem jak mi szlo szukanie pomocy dla siebie. Zanim trafilam we wlasciwe miejsce to minelo troche czasu i zaliczylam chyba ze 3 rozne miejsca.Trzymam kciuki za Ciebie. Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 17.11.07, 23:19 a ja pól roku biłam się z myślami nad tym czy pojsc do ośrodka czy nie... Odpowiedz Link
sabi_79 Re: jak to jest z tą terapią? 17.11.07, 23:40 i tak uwazam, ze polowe sukcesu masz juz za soba, bo chcesz w ogole cos z tym zrobic.Ale pamietaj tam nie gryza:). W sumie to tam gdzie trafilam na terapie atmosfera byla przyjazna i to co czulam to przede wszystko zyczliwosc i chec pomocy mi.Nikt mnie nei wysmial, nikt nie zostawil mnie z moim problemem. Nawet najmniejsza sprawa byla wazna. Tak wiec do dziela:) Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 17.11.07, 23:52 Tak sobie często myślę ostatnio, że mam na koncie duży sukces, skoro jeszcze w maju byłam wrogo nastawiona do ludzi, którzy chcieli mi pomóc i proponowali pójście na terapie. kłociłam się i wygrazałam, że nigdzie nie pójde. A po pół roku taka zmiana mojego nastawienia :) Odpowiedz Link
anciax no i sie stanie 27.11.07, 21:07 jutro bedzie rozmowa z pania psycholog od DDA. ale amm cisnienie! Odpowiedz Link
kajda28 Re: no i sie stanie 27.11.07, 22:10 trzymam kciuki. Tylko nie ucieknij w sprzed drzwi:) Żartuje , oczywiście. Odpowiedz Link
kajda28 Po co jest potrzebna terapia 04.12.07, 22:23 Kopiuje co wyczytałam z książki o DDA: Zmiana schematów poznawczych i przekonań ukształtowanych przez dzieciństwo w rodzinie alkoholowej jest niezbędna, gdyż nie są one adekwatne do doświadczania świata w dorosłości. Zwykle bywają również źródłem głębokiego smutku i leżą u podstaw strategii życiowych dopasowanych do nakreślonej wyżej wizji, która nie przystaje do aktualnej rzeczywistości. Aby odnaleźć swoje własne skrypty w tej sprawie, trzeba przeanalizować osobiste doświadczenia, relacje i wspomnienia. Należy o tym pamiętać, ponieważ każdy z nas jest inny. A ja, pisząc o pewnych wspólnych cechach myślenia DDA, dokonuję uogólnień, i co za tym idzie - wielu uproszczeń. Ważne, by tej analizy nie dokonywać w samotności, jak kiedyś, gdy byliśmy dziećmi... Odpowiedz Link
anciax Re: Po co jest potrzebna terapia 08.12.07, 17:13 Też po to, by wygadać sie komuś, komu za słuchanie płaca. bo często obarczamy opowieściami ludzi, którzy wcale nie muszą nas słuchać (a robią to z dobrej woli). A dla psychologów i terapeutów normalne jest, że delikwent przychodzi także wyrzucić z siebie to, co w nim siedzi. Odpowiedz Link
lucyna50 Re: jak to jest z tą terapią? 09.12.07, 18:37 Dlaczego "INTERESI" Cię terapia indywidualna "I WOGÓLE NIE CHCESZ ŻADNEJ GRUPÓWKI"? Na indywidualnej "przerobisz" to co sama powiesz i co z ciebie "WYCIĄGMIE" psycholog. Na gupowej, słuchając (bo tam nic nie musisz, dopóki sama nie zechcesz) nasz szansę uruchomić wyparte zdarzenia i fakty, będziesz miała wsparcie i poczucie, że nie jesteś odosobniona, płacząc razem z innymi wyrzucisz emocje, masz możliwość wygłaszania i usłyszenia różnych zdań i opinii na swoje i innych problemy. Będziesz odkrywać siebie. My cotygodniowe trwajace 3 godziny zajęcia rozpoczynaliśmy i kończyliśmy tańcem, trzymając się za ręce. Mój ośrodek (NFZ) jest bezpłatny i prowadzi wszystkie rodzaje terapii, zarówno dla AA, dla osób współuzależnionych, dla DDA i ostatnio również dla DDD (dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych). Moim zdaniem większe możliwości. Pozdrawiam. No, ale łatwno to nie jest na pewno na żadnej terapii, to trzeba wiedzieć na pewno. Nowe rodzi się w bólu. Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 09.12.07, 18:55 Wiem o tym, ze jestem DDA od prawie roku i od tego czasu już wiel łez wylałam czytajac to forum, prowadząc rozmowy z innmymi DDA, z trzeźwymi alkohlikami, czytajac pozycje o alkoholizmie, współuzależnieniu, itp. A poza tym u mnie w osrodku terapia skłąda sie z dwóch części - 1-sza to terapia indywidulana, a 2-go to grupowa (na moje szczescie). Wiem, że jeszcze mnostwo łez wyleję, i mnóstwo schodów bede musiała pokonać. Ciesze się, ze dojrzałam do tej decyzji. Odpowiedz Link
calyonka Re: jak to jest z tą terapią? 09.12.07, 19:19 Czy do udziału w takiej terapii mozna tak po prostu dołączyc, czy trzeba poczekac na rozpoczęcie spotkań nowej grupy? Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 09.12.07, 20:54 calyonka napisała: > Czy do udziału w takiej terapii mozna tak po prostu dołączyc, czy > trzeba poczekac na rozpoczęcie spotkań nowej grupy? U mnie trzeba było umówic sie z babką od DDA na rozmowę. niby miałą to być rozmowa kwalifikujaca na indywidualną bądź an grupowa, a suma sumarum okazało sie, że babka prowadzi najpierw indywid\., a potem (po kilku miesiacach) grupowa. Wiec u mnie w osrodku terapia sklada sie z 2 czesci. Odpowiedz Link
babalaba Re: jak to jest z tą terapią? 11.12.07, 16:22 Mój ojciec był / jest alkoholikiem (więc DDA) i mąż teraz (AL- anol?). Jestem od września na grupie ofiar przemocy, a od roku na terapii indywidualnej. Ale grupa mi nic nie daje, jest nieadekwatna, a spotkania z terapeutą mam raz w miesiącu. I nie wiem, co dalej... Odpowiedz Link
uhu_an Re: jak to jest z tą terapią? 09.12.07, 21:33 nie da sie opisac w kilku slowach. Ja polecam! tak samo grupową! nie ma co sie bac! To jest baaaardzo pomocne. Dzięki grupie, stalam sie bardziej otwarta na innych. Pomaga!!! Nie taka grupa straszna.;) Odpowiedz Link
explosion222 Re: jak to jest z tą terapią? 11.12.07, 14:34 tak to było gdy zgłosiłaś się na terapie??? o co pytali? a jak trafiłaś już na terapie indywidualna to co? weszłaś i......?? pozdrawiam Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 11.12.07, 18:06 explosion, ja Ci nie powiem o co pytali - sama sie przekonasz jak pojdziesz :) Poczytaj sobie moje posty w tym wątku - tam jest (w kolejności hierarchicznej) opisane co i jak u mnie było i jak to mniej wiecej wyglądało. Pozdrawiam ! > terapie indywidualna to co? weszłaś i......?? ...........i powiedziałam "dzień dobry" :) Odpowiedz Link
explosion222 Re: jak to jest z tą terapią? 11.12.07, 23:30 dzięki za posta :-) powiem szczerze, że mam stracha iść. może do tego jeszcze nie dojrzałam.pozdro Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 12.12.07, 16:36 No do takiej decyzji trzeba dojtrzeć, niestety. Ja Ci szczerze powiem, że najpierw był hura optymizm - podczas myślenia o pojsciu na terapię, a jak przyszło do realnego wejscia do poradni, to optymizm mnie opuscił. Przez pół roku dojrzewała we mnie mysl o tym, ze terpaia jest mi poterzeban, ale nic nie robiłam ku temu, aby polepszyć sobie moje życie. I nawet byłam pozytywnie nastawoina do terapii, ale nie umiałam zebrać sie w sobie, żeby pojsc na rozmowe. Dzis cieszę się, że zebrałam w sobie odwagę na pojscie do poradni. Pozdro Odpowiedz Link
explosion222 Re: jak to jest z tą terapią? 13.12.07, 00:24 boje się,że wejdę i sie rozpłacze, bo właśnie tak reaguje na nowe, stresujace mnie wyzwania. Odpowiedz Link
laila83 Re: jak to jest z tą terapią? 13.12.07, 02:49 Ja poszlam na terapie rok temu (z nfz). Wtedy nie rozmawialam z nikim o tym co dzialo sie u mnie w domu i na sama mysl o tym lzy naplywaly mi do oczu.. Duzo trzeba wyplakac zanim zaczniesz cieszyc sie zyciem:) Okropnie sie balam, na rozmowie cala trzeslam (nie placze przy obcych wiec caly czas powstrzymywalam od placzu) ale pani psycholog tak 'poodkrecala' pewne moje schematy ze wyszlam olsniona:) Ten rok byl straszny, przekopywanie sie przez siebie bylo dla mnie cholernie trudne,ale bylo wart. Juz widze pierwsze rezultaty - to motywuje. Jestem lagodniejsza dla siebie i ludzi, mam wiecej pogody ducha na codzien i optymizmu, a moje stosunki z ludzmi (glownie partnerem) sa pelniejsze i sensowniejsze. Rownolegle co tydzien biegam na spotkania grupy wsparcia DDA (to nie terapia grupowa). Nie ma tam specjalisty. Spotykam sie tam z innymi dda i ddd, jeden z nas przygotowuje temat i mowi o nim, a potem reszta mowi o swoich doswiadczeniach w tym temacie. Oczywiscie nie trzeba nic mowic, samo sluchanie duzo daje!! Sa osoby ktore nigdy sie nie odezwaly, a przychodza tam od miesiecy i z rozmow w przerwie wiem ze korzystaja. Bardzo polecam!! Mozna tam poznac naprawde wspanialych ludzi i wiele sie od nich nauczyc. Terapie grupowa rozpoczynam na wiosne. Na takiej terapii nie mozna sie nie odzywac - po pierwsze, nie skorzystasz jezeli nie bedziesz brala czynnego udzialu, po drugie inni otwierajac sie moga czuc sie 'zagrozeni' jesli Ty siedzisz cicho caly czas. Oni sie otwieraja, a o Tobie nic nie wiedza, moglabys teoretycznie smiac sie z nich poza terapia (np. jakbyscie spotkali sie gdzies na miescie). Tak mi sie wydaje.. ale moge sie mylic;) W kazdym razie zachecam do pracy nad soba i zycze wytrwalosci i cierpliwosci:) Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 13.12.07, 12:40 explosion222 napisała: > boje się,że wejdę i sie rozpłacze, bo właśnie tak reaguje na nowe, stresujace > mnie wyzwania. ...ale oni tam nie gryzą :) A do reakcji DDA na stres są przyzwyczajeni, więc nie wiem w czym problem :) Odpowiedz Link
explosion222 Re: jak to jest z tą terapią? 13.12.07, 15:23 dodjęłam decyzje,że pójde jutro do ośrodka sie zapisać.trzymajcie kciuki, abym nie spękała.:-)pozdro Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 13.12.07, 16:45 explosion222 napisała: > dodjęłam decyzje,że pójde jutro do ośrodka sie zapisać.trzymajcie kciuki, abym > nie spękała.:-)pozdro Trzymam kciuki :) będzie dobrze. Czyli jutro będzie wazny dzień dla nas obu :) Ty też 3maj za mnie(!), bo jak wymiękne, to dopiero będzie wstyd :/ Odpowiedz Link
explosion222 Re: jak to jest z tą terapią? 13.12.07, 17:09 napewno nie wymiękniesz:-) jak juz zrobiłaś ten pierwszy krok to reszta pójdzie o wiele łatwiej. tak sobie bynajmiej wciaż powtarzam:-)trzymam mocno kciuki Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 13.12.07, 21:11 tylko, ze ta "reszta" nie dotyczy wcale terapii :) Dotyczy czegos wazniejszego (bez porównania). Pozdrawiam :) Odpowiedz Link
mrowka212 Re: jak to jest z tą terapią? 14.12.07, 11:48 Zapisałam się na terapie i byłam juz na 4 spotkaniach, konsultacjach. Jednak nie jestem do końca zadowolona. Póki co na razie tylko ja mówie i mówie...a Pani terapeutka nie za bardzo przejmuje inicjatywe. Może zmieni się to kiedy rozpoczniemy właściwą terapie, juz po pierwszych spotkaniach, konsultacjach...Mam taką nadzieję. ALE równie dobrze moze byc tak, ze terapia nadal bedzie prowadzona w podobym rytmie, tzn. ja mówie, a terapeuta empatycznie słucha i rozumie. To również jest wazne i pomaga na początku terapii, ale nie chce na tym poprzestać. Ponieważ to nie pozwoli mi zwalczyc problemy jakie mam. W JAKIM NURCIE TERAPEUTYCZNYM MACIE PROWADZONĄ TERAPIĘ? Czy prowadzą ją psychoanalitycy, czy terapeuci poznawczo- behawioralni? Wiem, ze wiele osób które idą na terapię, nie mają pojęcia, że są różne szkoły terapeutyczne, a każda inaczej podchodzi do tych samych problemów. Ja trafiłam na psychoanalityka, który raczej jak podejrzewam nie bedzie stosował technik poznawczych, a te są najbardziej skuteczne w problemach DDA takich jak nieśmiałość, niska samoocena, zmiana myślenia o sobie, krytycym, brak pewności siebie. JAK PROWADZONA BYŁA WASZA TERAPIA? CZY TERAPEUTA UCZYŁ TECHNIK POMAGAJACYCH ZMIENIĆ SCHEMATY MYŚLOWE O SOBIE? CZY POMAGAŁ ZDOBYC WIĘKSZE UMIEJĘTNOŚCI SPOŁECZNE? czekam na Wasze posty... Odpowiedz Link
laila83 Re: jak to jest z tą terapią? 14.12.07, 15:05 w > problemach DDA takich jak nieśmiałość, niska samoocena, zmiana > myślenia o sobie, krytycym, brak pewności siebie. Dobrze ze zdajesz sobie sprawe z tego ze z tym krytycyzmem cos trzeba zrobic. Kobieto, opamietaj sie. Zachowujesz sie jakbys pozjadala wszystkie rozumy swiata. Skoro wiesz co trzeba zrobic zeby pomoc dda a terapeutka nie, to sama sie lecz. Kurde troche pokory! Wydaje mi sie ze terapia dda (i nie tylko) nie jest prowadzona w jednym konkretnym nurcie. Z tego co sie orientuje to jest tendencja do laczenia roznych nurtow, a nie scislego trzymania sie jednego. CZY TERAPEUTA UCZYŁ TECHNIK > POMAGAJACYCH ZMIENIĆ SCHEMATY MYŚLOWE O SOBIE? Terapeuta nie jest od tego zeby uczyc technik. Mozna sie nauczyc technik sprzedazy.. a nie zmieniania schematow CZY POMAGAŁ ZDOBYC > WIĘKSZE UMIEJĘTNOŚCI SPOŁECZNE? A co to sa wieksze umiejetnosci spoleczne? Sa tez mniejsze?:) Z terapia nie jest tak jak z kupowaniem butow. Chcesz szpilki, idziesz do sklepu i mowisz czego potzrebujesz czerwone bo to Twoj ulubiony kolor i 8cm-owe bo w takich Ci najwygodniej. Pani przynosi takie zeby spelnialy te wymogi,a Ty kupujesz. Na terapie przychodzisz sie leczyc. Psycholog najczesciej prowadzila terapie kilkuset ludzi zanim tam przyszlas. A Ty ilu dda wyleczylas??!! Ktora z Was ma wieksze doswiadczenie w leczeniu dda?? Boisz sie ze ona Ci nie pomoze. Skup sie na sobie, na tym leku - moze to Ty zawsze pomagalas mamie/ojcu? Ty bylas za nich odpowiedzialna bo oni byli nieodpowiedzialni? A teraz to samo robisz z pania psycholog. Ale ona nie jest Twoim rodzicem, ona nie jest nieodpowiedzialna, wie co robi. To zalezy tylko od Ciebie, od tego czy dasz sie poprowadzic.. Ona Cie prowadzi a Ty nad soba pracujesz. Nie zamieniaj tych rol.Oddaj jej paleczke! Zajmujesz sie diagnozowaniem jej, zamiast zajac sie soba!!!!! DDA czesto mialy odwrocone role w domu, zajmowaly sie swoim rodzicem. Zostaw juz ta biedna pania psycholog i zajmij sie pomaganiem sobie. Pozdrawiam Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 14.12.07, 15:37 Laila, a ja myślałam, ze tylko ja mam podobne odczucia co do posta autorki :) uff, na szczęście nie jestem sama ;) Pozdrawiam Do autorki posta o technikach: nie musisz pisać drukowanymi literami - czytać umiemy :) ..no chyba, że caps ci sie włączył, to sorry. Odpowiedz Link
kajda28 Re: jak to jest z tą terapią? 14.12.07, 15:49 Laila83 nie zgadzam się z tobą. Mam za sobą 5 spotkań u psychologa (co można przyczytać gdzieś na tym forum) i też terapeutka nie mówi nic, a raczej bardzo niewiele. Jestem skryta, nie lubię mówić o swoich uczuciach (niesamowite, robię postępy, przyznaje że mam uczucia!!!), nie lubię płakać, nie lubię być ofiarą i muszę się strasznie przełamywać aby coś mówić,, bo inaczej byśmy te 40 min przesiedziały i milczały- pewnie i na tym polega ta terapia. Wcześniej jednak chodziłam to innej terapeutki, która też nie mogła ze mnie nic wydusić, za to mówiła o sobie, o swoich stosunkach ze swoją mamą, z dziećmi (niepijąca alkoholiczka), było ok. 5 spotkań po ok. 2 godziny- dały mi b. dużo. Jeszcze później chodziłam do innej, już pani doktor psycholog, polecana przez moją koleżankę, i czułam się całkowicie olewana przez nią, wizyta nie dłuższej niż 20 min (chociaż przeznaczona na nią godzina). > Na terapie przychodzisz sie leczyc. Psycholog najczesciej prowadzila > terapie kilkuset ludzi zanim tam przyszlas. A Ty ilu dda > wyleczylas??!! Każdy człowiek jest inny i nie na każdego skutkuje taka sama terapia. I nie jest żadnym grzechem, obrazą czy wywyższaniem się powiedzenie że sposób prowadzenia terapii przez moją terapeutkę jest nieodpowiedni dla mnie. Bo akurat czy terapia jest odpowiednia czy nie to tylko sam chory (czyt. DDA) może stwierdzić. Poza tym są lekarze i lekarze. Odpowiedz Link
laila83 Re: jak to jest z tą terapią? 14.12.07, 20:39 Wiekszosc dda nie lubi mowic o swoich uczuciach i sobie i uwierz mi ze wiem jak Ci ciezko! Ale najlepszy sposob na lek to konfrontacja z nim. Nie wiem nic o Twojej terapeutce, ale mysle ze warto jej zaufac i dac sie jej poprowadzic. Ja sie bardzo meczylam na indywidualnej - wkurzalo mnie to ze ja musze zawsze zaczac i mowic caly czas (a mialam najczesciej metlik w glowie) i ze terapeutka kaze mi spojrzec na cos inaczej niz ja to robie lub sugeruje cos co nie zgadza sie z moimi starymi schematami. I NAPRAWDE BYLO WARTO! Bardzo zmienily sie moje stosunki z partnerem i innymi ludzmi. Z rodzicami tez ale tu najciezej. Wiem ze mam jeszcze duzo do zrobienia i dlatego wkrotce rozpoczynam terapie grupowa. Zycze duzo cierpliwosci (przyda sie:)) Odpowiedz Link
mrowka212 Re: jak to jest z tą terapią? 14.12.07, 17:01 > > "Kobieto, opamietaj sie. Zachowujesz sie jakbys pozjadala wszystkie > rozumy swiata. > Skoro wiesz co trzeba zrobic zeby pomoc dda a terapeutka nie, to > sama sie lecz." Lailo tak się składa, że studiuje psychologie i wiem bardzo dużo na temat terapii. Jednak jak na pewno zdajesz sobie z tego sprawę po pierwsze nie można prowadzić własnej terapii :D odkrycie prawda??? :D po drugie co innego jest znać pewne mechanizmy, a co innego je zastosować. "Wydaje mi sie ze terapia dda (i nie tylko) nie jest prowadzona w > jednym konkretnym nurcie. Z tego co sie orientuje to jest tendencja > do laczenia roznych nurtow, a nie scislego trzymania sie jednego." Nalepiej byłoby gdyby terapeuci potrafili połaczyc ze sobą różne nurty. Ale ciężko się z tym spotkać. Zwłaszcza z psychoanalitykami, którzy nie bardzo orientują się w innych terapiach. Podam Ci przykład, psychoanalityk z którym miałam zajęcia prowadził terapie w nurcie psychoanalityczym, z dziewczyną która miała problemy z nawiązywaniem kontaktów z innymi mężczyznami. Zgadnij jak długa trwała taka terapia? 10 lat po 3 godziny tygodniowo. Sam nam to zrelazjonował i mimo upływu 10 lat nie zdołał jej jeszcze pomóc. Gdy tymczasem prowadząc terapie poznawczą zapewne juz po 1-2 latach można by zauważyć zmiany. > "Terapeuta nie jest od tego zeby uczyc technik. > Mozna sie nauczyc technik sprzedazy.. a nie zmieniania schematow" Otóż tutaj bardzo się myślisz!! Terapeuci w nurcie poznawczo- behawioralnym uczą technik zmiany myślenia!!! W taki sposób leczona jest anorekcja, bulimia, różnego rodzaju fobie itp. Stosuje się m.in systematyczne odwrażliwianie, warunkowanie instrumentalne i klasyczne. > > "A co to sa wieksze umiejetnosci spoleczne? Sa tez mniejsze?:)" Tutaj przynaje racje, miało być ważne umiejętności społeczne, a nie większe. Zdaje sobie sprawe z tego, że terapia nie przychodzi łatwo, że nie jest to złoty środek, który sam rozwiąże moje problemy, a terapeuta nie jest magikiem. Wiem, że musze włożyc wiele wysiłku w poprawe. Niemniej od terapeuty i tego w jaki sposób pracuje bardzo dużo zależy. "Na terapie przychodzisz sie leczyc. Psycholog najczesciej prowadzila > terapie kilkuset ludzi zanim tam przyszlas. A Ty ilu dda > wyleczylas??!!Ktora z Was ma wieksze doswiadczenie w leczeniu dda?? Czemu mają służyć Twoje pytania? Chyba nie będę oryginalna jeśli powiem, że łatwo zauważyć w nich atak :) Lailo, terapeuta też człowiekiem i nie jest nieomylny. Poza tym szanuje swoją terapeutkę i mam do niej zaufanie,nie wiem dlaczego odebrałaś mojego posta jako atakt na terapeutkę? :D No tak projekcja. Mimo wszystko dziękuje za posta, chociaż w Twoich słowach niewiele można było znależć informacji. A na przyszłość polecam najpierw poczytać na różne zagadnienia, nim zaczniesz z taką pewnościa wypowiadać się na ich temat. Odpowiedz Link
laila83 Re: jak to jest z tą terapią? 14.12.07, 20:14 studiuje psychologie i wiem bardzo dużo na > temat terapii. Jednak jak na pewno zdajesz sobie z tego sprawę po > pierwsze nie można prowadzić własnej terapii :D odkrycie > prawda??? Ty nie mozesz poprowadzic wlasnej terapii? Nie wierze. Przeciez Ty wiesz bardzo duzo na ten temat, zdaje sie ze wiecej niz Twoja terapeutka.. taki zarcik:D zlosliwy troszke:) Wiedzialam ze studiujesz psychologie:) Podobno psychologow trudno leczyc bo psychologizuja i oporuja:) Gdy > tymczasem prowadząc terapie poznawczą zapewne juz po 1-2 latach > można by zauważyć zmiany. Skad ta pewnosc? nie wiem dlaczego odebrałaś mojego posta jako > atakt na terapeutkę? :D No tak projekcja. Nie odebralam go jako atak. Ja mialam wrazenie ze sie przemadrzasz i wymyslasz. Tudziez jak ladnie sama zauwazylas projektujesz, np. wlasne emocje do matki na terapetke..;) chociaż w Twoich słowach niewiele > można było znależć informacji. Uczyli was o komunikacie Ja? Mozna byl znalezc wiele. Ty nie znalazlas, przykro mi A jesli ta terapia Ci nie pasuje to idz na odwrazliwianie i warunkowanie. Mnie sie wydaje ze jesli zylas przez 20 pare lat w taki a nie inny sposob to ciezko to zmienic w ciagu 2-3 spotkan. A nawet jesli cos sie zmieni to mam watpliwosci na ile trwala to zmiana. Ale tak jak pisalam powyzej nie jestem specjalista wiec pisze o moich przemysleniach i doswiadczeniach. Sama jest po terapii i wiem jak wygladala terapia wielu dda, moich znajomych. Pozdrawiam Odpowiedz Link
laila83 Re: jak to jest z tą terapią? 17.12.07, 16:49 Przeczytalam jeszcze raz swojego posta i zauwazylam ze duzo w nim zlosliwosci. Przepraszam Cie za to, nie tak chcialam.. Faktycznie wkurzylam sie jak przeczytalam Twojego posta ale nie potrzebnie tak zlosliwie zareagowalam. Czasem tak ze mnie wychodzi:( Po prostu wszyscy tu pisali o SOBIE, SWOICH UCZUCIACH, o tym czego sie boja, a Ty napisalas o... terapeutce i terapii.. Moze napisz o tym czego naprawde sie boisz.. bedzie latwiej rozmawiac. Pozdrawiam Odpowiedz Link
lolinka2 Re: jak to jest z tą terapią? 06.01.08, 14:08 mrówka, wiem o co ci chodzi. Ciekawe, czy tylko ja jedna?? Do rzeczy: ile mogłam sobie pomóc, to pomogłam... Ile szło zmienić - zmieniłam. Do psychologów i innych "itepe" startowałam w kilku podejściach - i n.i.c. Nie zagrało... Wiem na czym polega mój problem, i jako DDA i jako pacjenta dwubiegunowego. Tylko, że... nie bardzo są ludzie, którzy potrafią tego mixa ugryźć. To znaczy, zapewne są, ale za sporą kasę, której ja - na moje nieszczęście - nie posiadam. Za darmo lub za sensowne pieniądze są ludzie, którzy lecą sztampowo - rutyna, szablon... normalnie jak w szkole uczyli albo jak w książkach pisali. A jeśli o czymś nie pisali (np o drucie kolczastym) to znaczy, że nie istnieje. Jedna terapeutka podziekowała za współpracę, bo sama nie wyrobiła psychicznie, tj. uważam, że jest skuteczna i w moim przypadku przez te 3-4 miesiące do pewnego stopnia była (nawet najskuteczniejsza ze znanych mi), aczkolwiek nie uniknęła osobistego emocjonalnego zaangażowania w sytuację... No i jeszcze jedna uwaga: chyba dobrym aktorem jestem, bo jeszcze mi się nie zdarzył psycholog, który potwierdziłby diagnozę psychiatryczną jaką ustalono po wnikliwych badaniach ponad wszelką wątpliwość i 1 zaledwie (słownie: jeden) który potwierdził DDA się nawinął. Odpowiedz Link
januszek96 Re: jak to jest z tą terapią? 06.01.08, 17:57 Nie "rozgryzą" jeśli im na to nie pozwolisz....... Myślisz, że oni nie mają co innego do roboty , jak bawić się z Tobą w "ciuciubabkę" .... Przychodzisz i mówisz - Jestem DDA . A nie - Zgadnij co mi jest ! Nie szkoda Ci czasu ??? Odpowiedz Link
kajda28 Re: jak to jest z tą terapią? 06.01.08, 23:13 > Wiem na czym polega mój problem, i jako DDA i jako pacjenta dwubiegunowego. > Tylko, że... nie bardzo są ludzie, którzy potrafią tego mixa ugryźć. to ty musisz tego chcieć, ty musisz się starać, przełamywać, oni są tylko po to aby prawidłowo pokierować Twoje myślenie, ale niczego za ciebie nie zrobią. - Udawaj, że się udaje, aż się uda. Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 14.12.07, 12:36 Ja nie mam takiego długiego stażu jak niektórzy z Was na tym forum jeśli chodzi o terapię. Jak gdzieś wcześniej pisałam, miałam rozmowę z psycholożką od DDA. umawiamy się raz w tygodniu. Na ostatnim (drugim w kolejności) spotkaniu dała mi materiały z którymi obecnie pracuję - nie wiem jak je nazwać - po prostu testy i ogólne rozpoznanie. (Widzę, że im bardziej chcę Wam wytłumaczyć, tym bardziej motam) Mam też na zadanie napisać życiorys. Idzie mi to topornie, ale jakos daję radę- mam czas do nowego roku. Tak na marginesie muszę dodać, że nie za bardzo jestem zadowolona z organizacji, tempa i wyglądu tych spotkań, ale może to tylko takie odczucia na początku. Nie zamierzam jednak rezygnować, na razie. Widzę, że samo czytanie (choćby z tych materiałów) otwiera mi oczy i zaczynam dostrzegać pewne rzeczy, których wcześniej nie widziałam. Odpowiedz Link
explosion222 Re: jak to jest z tą terapią? 14.12.07, 18:24 poszłam do poradni. jak narazie to nic szczególnego się nie wydarzyło. mam pojawić sie za tydzień w czwartek.zobaczymy co będzie dalej. rozmowa z terapeutą rodzinnym. troszkę mnie to przeraża.pozdro Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 03.01.08, 20:12 I jak tam u Ciebie, Explosion222 ? Nic nie piszesz. Odpowiedz Link
anciax Re: jak to jest z tą terapią? 03.01.08, 17:39 Już wiem, jak to jest. Końcem stycznie rusza grupa. Zaskoczenie, bo miała ruszać wiosną. Nawet cieszę się, że koniec "maratonów" z panią X. Ona jakaś dziwna, wiecznie nie przygotowana albo nie ma czasu... Chrzanić takie indywidualne zajęcia. Pomimo, że nie byłam wcale przekonana do grupowej, to teraz jakos cieszę się, że już za niedługo rozpoczne [mam nadzieję] normalne zajecia. Odpowiedz Link
anciax mam problem z terapią i z potencjalną pracą? 09.02.08, 12:34 Grupa ma spotkania w takich godzinach, że pracując w pracy X mogłabym chodzić na spotkania co 2-gi tydzień, na "wyjazdówki" nie dałabym rady jeździć, bo tam pracuje sie również w weekendy, a pracując w pracy V spóźniałabym się za każdym razem jakieś 30 min i również nie wiem co z "wyjazdówkami", bo praca także w soboty. Nie wiem w której pracy będą chcieli mnie zatrudnić, może w żadnej. Aczkolwiek potrzebuję pójśc do pracy, a widzę, ze której decyzji bym nie podjęła rozminę się z terapią... Grupa dużo mnie uczy i wiele daje, bo tam jest kontakt z żywym człowiekiem, a nie jak w necie. Szkoda by mi było rezygnować z terapii teraz, kiedy mam oparcie jedynie w grupie (w życiu przyjaciół zero). Co robić? Podpowiedzcie cos. Po weekendzie za rady bedzie juz za późno... Odpowiedz Link
agnieszkaep Re: mam problem z terapią i z potencjalną pracą? 09.02.08, 13:14 Grupa dużo mnie uczy i wiele daje, bo tam jest kontakt z żywym > człowiekiem, a nie jak w necie. Szkoda by mi było rezygnować z terapii teraz, > kiedy mam oparcie jedynie w grupie (w życiu przyjaciół zero). Ancia, może warto poczekać i znaleźć inną pracę? Ustal priorytet - jeśli to grupa, nie rezygnuj z niej Jeśli praca - może poszukaj innej grupy. Niestety, zawsze trzeba dokonać wyboru powodzenia :) Odpowiedz Link
anciax Re: mam problem z terapią i z potencjalną pracą? 09.02.08, 13:27 Obawiam sie, ze każda praca będzie powodowała spóźnianie sie na terapię [w sensie godzinowym]. A co do zmiany grupy - za długo czekałam na rozpoczęcie tej mojej terapii, a poza tym osrodek nie otworzy drugiej grupy, bo jest odgórne ograniczenie. Mieszkam w miescie, gdzie jest jeden osrodek, gdzie terapeutów nie ma wielu. A na prywatne leczenie nie stać mnie. Odpowiedz Link
anciax Re: mam problem z terapią i z potencjalną pracą? 09.02.08, 14:45 > Ustal priorytet Bez pracy długo nie pojade na tym wózku... Bez grupy nie będę miała kontaktu z żywym czlowiekiem... Nie wiem co postawic w 1-szej kolejności... Odpowiedz Link