Forum Zdrowie DDA
ZMIEŃ
    Dodaj do ulubionych

    alkohol w Waszym dorosłym życiu

    04.10.08, 00:15
    Czy pijecie w ogóle, czy boicie się tego, co działo się z Waszymi rodzicami?

    Czy właśnie powielacie schematy rodziców - jedynym źródłem odprężenia po
    niedającej satysfakcji pracy jest alkohol? -> pod tym ja się niestety muszę
    podpisać... Nie mam dzieci - na ich szczęście...
    Obserwuj wątek
      • rrosemary Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 04.10.08, 02:14
        o i to jest ciekawy temat. Ja mam tak, że owszem lubię imprezy i lubię się
        napić, owszem zdarza mi się mieć kaca, zdarza mi się ostro struć alkoholem,
        owszem bywałam na kilkudniowych popijawach.
        W sumie nie zauważyłam, żebym piła więcej niż moi znajomi, którzy nie mają
        alkoholików w domach. Jesteśmy wszyscy tak samo rozrywkowi.
        Czy mnie to martwi? Tak, bo z jednej strony wiem, że ja mogę wpaść, ale nie chcę
        być abstynentką, nie wiem jak wyczuć granicę. Z drugiej strony bardzo obserwuję
        swoich facetów, tzn jak są kumple to ok, niech sobie chleją ile wlezie jak
        lubią, ale jak widzę, że mój facet, którego traktuję poważnie przyszłościowo
        pije to zastanawiam się, miarkuję, próbuję wyczuć czy to już jest za dużo czy
        nie. Boję się, że ja będę kochać ( i będziemy mieli za parę lat np wspólne
        mieszkanie itd) i się okaże, że on ma problem a ja na cacy będę współuzależniona.
        Chyba problem wynika raczej z lęku (przez alkoholizmem) i świadomością (bo wiemy
        jak może skończyć DDA).
        • gorodecka82 Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 04.10.08, 16:46
          też lubię poimprezować ale alkohol to w ilościach raczej rozsądnych nie bawi mnie "pić ile wlezie" żeby bylo fajnie jak coponiektorzy moi znajomi zdazylo sie pare razy że jednak troche za dużo tego było i nastepnego dnia kac mnie dogonił...,
          kiedy bylam dzieckiem miałam dość poważny zamiar zostać abstynentem w dorosłym życiu...no ale...bałam sie ze ludzie potraktują mnie jak nienormalną...
          a z facetami to samo każdy potencjalny jest sprawdzany po pierwsze pod kątem ile pije... jak czesto... jak sie zachowuje po alkoholu...takie czerwone świateło w mózgu sie zaświeca !tylko tego do konca nie da sie sprawdzic skąd wiadomo co bedzie pozniej...a już wolałabym byc sama niż miec takie życie i zrobić to samo mojej przyszłej ewentualnej rodzinie /o ile taka kiedykolwiek założe/ poprostu lęk przed tym ze ja tez trafie na alkoholika ...
        • kajka68 Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 05.10.08, 14:19
          Piłam do 22 roku zycia.Teraz nie piję w ogóle.Przestałam kiedy mój syn skończył
          rok.Przedtem piłam duzo ,bardzo duzo.Zaczełam z ojcem jak miałam 15
          lat.Przepijałam jego i jego kumpli- alez czułam się doceniona-po raz pierwszy
          byłam w czyms dobra.W końcu zmądrzałam.7 lat to trwało...
      • emilaxx Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 04.10.08, 12:45
        Wczesniej, jeszcze nie zdajac sobie sprawy ze jestem DDA pilam
        alkohol.Wodke, wino, piwo. Okazjonalnie, dla polepszenia
        samopoczucia, dla odreagowania. Na imprezach nawet juz nie
        kontrolujac ilosci wypitego alkoholu. I wlasnie to moj najwiekszy
        problem. Zdalam sobie sprawe, ze pijac alkohol nie potrafie
        kontrolowac jego ilosci. I tak zazwyczaj konczylo sie kacem.
        Powielalam zachowanie mojej mamy, zaniedbujac przy tym najblizszych.
        Jak doszlam do wniosku ze jestem DDA, nie obwiniam nikogo za to ze
        mialam taka przeszlosc, takie dziecinstwo.
        Winowajca jest wlasnie ALOKHOL!
        To on zmienil zycie mojej mamy, mojej rodziny, moje dziecinstwo.
        Zmienil moja mame na tyle, ze nie znalam jej wogole jako mame
        troskliwa, opiekuncza, kochajaca, ciepla osobe.
        To tak, jakbym wogole nie miala mamy.
        Teraz, w moim mieszkaniu juz sie alkoholu nie pije. Wyrzucilam
        wszystkie kieliszki, resztki wodki, wina.
        I nie bylo mi szkoda tych pieniedzy...

        Wiecie jak fajnie bylo uslyszec trzask ladujacych kieliszkow w
        smietniku?Cos niesamowitego!Wielka ulga!
      • alkakk2d2 Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 04.10.08, 17:21
        Witam,
        kilka razy w cielecych czasach upilam sie na imprezach i
        odcierpialam powaznym kacem, dowiedzialam sie o sobie , ze mam za
        slaba glowe do picia,
        teraz mam 28 lat, alkohol pije sporadycznie tylko z jedzeniem jakies
        piwo badz wino, moj organizm niczego innego nie trawi.
        Ciagle mam problem z kupieniem alkoholu,
        po prostu odrzuca mnie, gdy mam zaplacic w sklepie za piwo lub wino,
        nie potrafie.
        Kiedys nabiore do tego zdrowego podejscia
      • pojawaj Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 04.10.08, 21:37
        A ja miałam w życiu czas kiedy piłam na umór, jak przysiadłam, to
        piłam aż się upiłam, ze trzy razy w życiu urwał mi się film.

        Był też w moim życiu czas, kiedy piłam codziennie. Kiedy zauważyłam,
        że kombinuję co tu zrobić żeby się napić, i że codziennie muszę,
        włączył się dzwonek alarmowy i powiedziałam stop (czasem myślę: co
        by było, gdyby włączył się później, albo gdybym go zlekceważyła?)

        Był czas kiedy czasem wypiłam piwo lub lampkę wina przy jedzeniu.

        Teraz nastał czas, kiedy wogóle nie mam ochoty na alkohol. Przyszła
        świadomość że odprężenie po alkoholu jest mamiące, oszukańcze,
        chwilowe. Że potem trzeba walczyć z większym napięciem i jest
        trudniej. Że po alkoholu, nawet po lampce dobrego wina śmierdzę
        (przynajmniej dla mnie śmierdzi ktoś, kto wypił). I nadeszło
        pytanie: po co mi to, a na pytanie przyszła odpowiedź: po nico.

        I już.
        • stapelia Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 04.10.08, 22:10
          ja nie lubię pić, boje się tego stanu braku kontroli nad sobą. Czasem się piwa
          napiję, lampkę wina, jakiegoś drinka. Jednak dla mnie jest jedna gorsza rzecz.
          Nie mogę zaakceptować jak mój mąż się napije (mimo, że naprawdę pije
          sporadycznie) On się świetnie bawi a ja się wściekam i robię fochy. Boję się
          pijanych ludzi :(
          • starapokrzywa Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 05.10.08, 14:28
            Ja również jak stapelia-gdy mąż pyta czy może wypić piwko (on wie że b.nie lubię), zaraz dostaję piano-toku i wścieklizny :-/.Jesteśmy ze sobą 5 lat-a pił jakieś 4-5 razy,ale ma mocną głowę więc tylko się durnie uśmiecha (co mnie jeszcze bardziej wkurza), bo wie że ja automatycznie się wyłączam z zabawy-tracę humor i gadka się nie klei.
            Ja upiłam się tylko dwa razy,ale miałam świadomość tego co robię.Nie bawił mnie ten stan, więc po co?
            Pozdrawiam!
            • rew-er Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 05.10.08, 15:45
              W okresie jak byłam nastolatką zdarzało mi się upić kilka razy.
              Teraz wypiję tylko na sylwestra,ślub lub urodziny.Ewentualnie piwo do grilla na
              wczasach.Całe szczęście mam zawsze takiego kaca,że później długo mnie odrzuca od
              alko.
          • desy Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 16.10.08, 11:07
            Nigdy nie bylam pijana, zreszta w ogole nie pije, bo sie boje. Po
            co z tym zaczynac ? Za duzo sie naogladalam do czego to moze
            prowadzic. I smiesza mnie zdania typu: "ja umiem sie kontrolowac i
            na pewno nie zostane alkoholikiem"! lol A czy ktos zostaje nim z
            wyboru ?
            Moj facet tez jest dda, ale czasem sie napije piwa (tylko do obiadu
            w restauracji) czy wina przy obiedzie z rodzina. Niby sporadycznie,
            ale i tak sie denerwuje :S Bo przeciez kazdy jakos zaczynal i nigdy
            nie wiadomo jak to sie skonczy :(
        • evi123 Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 06.10.08, 19:35
          Ja nie wiem, jak wyglada tzw "norma", nigdy nie byłam pijana. Pijąc
          natomiast nawet symbolicznie mam wyrzuty sumienia.Umiem juz wypić
          lampkę wina czy piwko z sokiem w knajpce, ale kiedyś całe stare
          miasto miało dla mnie zapach alkoholu.Takie to było
          psychosomatyczne.Wydawało mi się , że czuję tam piwo.Ostatnio miałam
          ochotę na redsa,kupiłam owszem ale...no właśnie nadal mam w lodówce,
          nie chce być taka jak ojciec.żyję sama.Boję się zarówno abstynentów(
          czy to nie przypadkiem byli alkoholicy), jak i pozostałych (bacznie
          patrze ile piją).Niedobrze mi z tym:(
          • desy Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 16.10.08, 11:12
            Bylam kiedys z takim, co w ogole nie pil i niby fajnie, ale z
            drugiej strony zapalalo sie swiatelko: chyba cos nie tak! A moze
            jego ojciec lubi alkohol?
            Teraz jestem z kims kto pije sporadycznie i chyba wole to, bo mimo
            wszystko wydaje sie bardziej normalnym zachowaniem. Sama jestem
            abstynentka, ale do kobiety to mi jakos lepiej pasuje.
      • emilaxx Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 06.10.08, 17:37
        Nie rozumiem niektorych z Was!
        Skoro wiecie z jakiego powodu jestescie DDA, to dlaczego spozywacie
        alkohol?Naet okazjonalnie na sylwestra czy nawet jedno piwo?
        Po co?W jakim celu?By sie rozluznic?By o czyms zapomniec?Przeciez to
        bledne kolo!
        Swoje uczucia nalezy okazywac, a nie maskowac alkoholem, nawet
        jednym piwem czy lampka wina, ktora brzmi bardzo kulturalnie.
        Alkohol to trucizna, ktora niszczy czlowieka pod wzgledem fizycznym
        i psychicznym.
        Pozdrawiam.
        • stapelia Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 06.10.08, 18:23
          ee no nie przesadzajmy, to że mój ojciec pije nie znaczy, że ja mam żyć w
          celibacie alkoholowym. Lubie do grilla wypić szklankę piwa, będąc we Francji
          napije się do obiadu muskatu z Camarque (bo mi smakuje), lampka dobrego taniego
          reńskiego wina na imprezie wcale mnie nie rozluźnia ani pozwala się bawić tylko
          najnormalniej w świecie mi smakuje. Tyle, że ja na tej lampce kończę. Taka różnica.
        • kajda28 Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 06.10.08, 21:01
          emilaxx kiedyś w książce o DDA wyczytałam że często DDA własnie dlatego sięga po
          alkohol bo czasami są to jedyne chwile kiedy może sobie pozwolić na emocje,
          kiedy może sobie pozwolić na brak kontroli nad sobą- lub coś podobnego. tak jest
          ze mną, pije aby być sobą:( chociaż ostatnio nawet zauważyłam że tak b. boję się
          stracić kontroli nad sobą że przestałam lubić pić alkohol. Poza tym nie można
          popadać w skrajność, alkohol jest dla ludzi i wypijając go parę razy w roku nie
          jest niczym złym.
          alkohol nie zawsze jest trucizną, tu wszystko jest zależne od dawki.
      • espresso_bez_cukru Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 08.10.08, 21:55
        U mnie w domu nie piło się na umór. Codziennie,ale dwa/trzy piwa:(
        Ja niestety zauważyłam, że lubię wypić za dużo. Chociaż ostatnio(pół roku?)mi
        się to w ogóle nie zdarzyło.
      • moniczka72 Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 09.10.08, 08:40
        Ja kiedys piłam alkohol, nie jakies duze ilosci, normalnie raczej imprezowo.
        Pozniej stwierdzilam, ze alkohol moze mi przeszkadzac w rozwoju i przyszla mysl
        zeby w ogole go nie pic. Jakos trudno bylo te mysl zrealizowac, bo znajomi to
        osoby pijace (w sposob chyba normalny). Az tu bach zwiazalam sie z facetem i sie
        okazalo po jakims czasie ze to alkoholik. To mnie skutecznie odrzucilo od
        alkoholu. Nawet bardzo. Po zakonczeniu zwiazku z alkoholikiem (w tym czasie
        przez rok czasu w ogole nie wypilam nawet kropli alkoholu, ale zyskalam duza
        wiedze na terapii na temat alkoholu, choroby alkoholowej) 2 razy sprobowalam
        sobie wypic piwo i stwierdzilam ze smakuje obrzydliwie, a w dodatku obserwowalam
        siebie po wypiciu alkoholu i doszlam do wniosku ze wypicie nawet niewielkiej
        ilosci powoduje glebokiego dola u mnie. Lubie smak dobrego wina i wiem ze gdy
        bede miala ochote to moge wypic kieliszek. Ale to tylko wtedy kiedy bede miala
        ochote a nie dla towarzystwa jak to wczesniej bylo.
        ostatnio zadalam sobie tez pytanie, dlaczego pilam alkohol i jakie to mialo dla
        mnie korzysci. Wiem ze pilam dla towarzystwa, a korzysci zadnych nie mialam. Bo
        rownie dobrze sie bawie z ludzmi bez alkoholu, nie musze zabijac alkoholem
        emocji czy to dobrych czy zlych, bo jakos sobie z nim radze w normalny sposob.
        Nie musze zapijac braku czegos alkoholem, bo widze ze to tez jest powodem picia
        u innych.
        Nie pije i jest mi z tym dobrze! :)
        Moi znajomi sie przywyczaili ze zamist piwa pije sok z czarnej porzeczki i nawet
        juz nie probuja mnie namawiac. Bo co zauwazylam takze, ze ludzie czuja sie
        niepewnie gdy ktos odmawia picia alkoholu z nimi. Stosuja roznego rodzaju
        manipulacje zeby nie czuc sie ze swoim piciem zle? Musialam przejsc fazy: kto
        nie pije ten kabluje, nie chcesz byc moim przyjacielem skoro nie chcesz razem
        pic, jestes jakas dziwna :))) Co inni o mnie pomysla w zwiazku z tym ze nie pije
        alkoholu ich sprawa :)
        • magnetx Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 15.10.08, 00:02
          Rzadko pije. Raz ze nie za bardzo mam okazje z innymi ludzmi a dwa to nawet samemu jakies piwko to od swieta. Po prostu mi nie smakuje. Mam tez takie cos, ze po alkoholu jakos nie dostaje luzu czy cos, ktory obserwuje u innych ludzi. Troche mi sie zaczyna krecic w glowie, ale ciagle mam kontrole nad wszystkim i nie wchodze w stan "wyglupiania sie po kilku glebszych" (a jak dalej pije to zaczyna mi sie robic niedobrze i dalej wiadomo :P). Nie wiem czy to wyuczona superkontrola czy po prostu alkohol tak na mnie dziala, ze kiepsko dziala ;)

          Mam za to problemy z komputerem, w sensie ze za duzo w nim siedze. Jak wczesniej gralem w gry komputerowe, to jeszcze gorzej bylo, ale od kilku mc praktycznie nie gram, no ale przed samym kompem siedze za duzo niz bym chcial, np. teraz :P

          Pozdrawiam
      • estutweh Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 15.10.08, 16:37
        W gimnazjum i na poczatku liceum pilam ze znajomymi podczas spotkan, lubialam
        sobie na takich spotkaniach strzelic piwko i powiedziec wiecej niz na trzezwo,
        poruszyc sprawy, ktorych na trzezwo raczej bym nie poruszyla (wtedy).
        Obecnie jak sie z kims spotkam, wypije jedno piwo i na tym sie konczy. Juz mi
        tak nie smakuje, nie wiem, moze przez to, co mam w domu, co sie nasilalo z dnia
        na dzien. Strasznie mnie denerwuje dzwiek otwieranej puszki, uslysze ja nawet
        przez dwoje zamknietych drzwi, przez uchylone okno (kiedy miejscowe pijaki
        usiada przed blokiem i pija przez pol dnia). Jestem chyba jakas przewrazliwiona.
        A najbardziej mnie boli, kiedy moja mama wypije. Wkurza mnie to strasznie i
        wydzieram sie po niej, dogryzam i obrazam jak tylko moge.

        Nigdy nie upijalam sie do nieprzytomnosci, nawet kiedy bylam po 4 piwach
        pamietalam kazde slowo, ktore padlo z moich ust i znajomych.
      • caprame Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 15.10.08, 20:12
        ja jak mialam 16 lat to pilam prawie codziennie i sie upijlam
        robilam tak jak moi rodzice!potrafilam wypic duzo i na drugi dzien
        to samo, po pewnym czasie zrozumialam ze cos jest nie tak,ze ja nie
        musze pic!teraz pije czasem ale jak moj organizm wogole alkoholu nie
        przyjmuje wymiotuje nawet po jednym piwie wiec nie mam ochoty do
        picia! dobra zabawa nie oznacza zakrapiana alkoholem choc czasem mam
        ochote sie upic ale to zdaza sie raz na dlugi czas! boje sie ze bede
        taka jak moi rodzice!bo niestety moj brat nie dal sobie rady i tez
        jest alkoholikiem! ja taka nie chce byc!
        • kwiaaatek1 Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 15.10.08, 20:48
          Nie piję, czasem dobre winko do smaku posączę może tak 2 razy w roku przy
          cieście, nigdy nie byłam pijana, nie wiem, co to kac. Picie dla mnie jest nudne.
          Wczoraj byłam na imprezce. Ludzie polewają, z godziny na godzinę gadają głupoty,
          stają się coraz nudniejsi, gdy nie jestem w stanie się z nimi dogadać, wychodzę.
          Raz umoczyłam język w czystej i zrobiło mi się niedobrze, gorsze od lekarstwa,
          jak ludzie mogą to łykać, chyba zamykają oczy i na siłę łykają, bo nie wierzę,
          że to komuś smakuje, brrr.
          • clarice05 Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 16.10.08, 11:10
            dokładnie tak jest - zamykają oczy, łykają, zapijają
            sokiem/zagryzają śledzikiem, lub czymś innym, co ma wyraźny smak.

            piwo i wino to zależy od gustu, ale nikt nie lubi wódki.
            przynajmniej ja nie spotkałam ;)
          • magnetx Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 16.10.08, 18:42
            > jak ludzie mogą to łykać, chyba zamykają oczy i na siłę łykają, bo nie wierzę,
            > że to komuś smakuje, brrr.

            Dokladnie ;) Bo wodke sie pije dla efektu raczej. Sa tam niby jakies smakowe itd., ale to tak dla urozmaicenia uczucia pieczenia :p

            Dla towarzystwa dobre jest piwo, bo jest go sporo per 1g czystego
            alkoholu i mozna normalnie popijajac nie skonczyc za szybko z pustymi rekami + pasuje do grilowanego jedzenia.
            Dla smaku to mozna koktail/wino/likier wypic.
            Dla efektu, jak napisalem wyzej, wodke.

            Taka moja teoria :)

            Wodka w rozsadnych ilosciach nie jest taka zla, przynajmniej nie trzeba po niej latac co chwile do WC jak po paru piwach ;p

            Pozdrawiam
            • estutweh Re: alkohol w Waszym dorosłym życiu 16.10.08, 22:01
              Wyobraz sobie, ze ja wlasnie czesciej po wodce chodze do kibla niz po piwie :)

    Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

    Nie pamiętasz hasła lub ?

    Nakarm Pajacyka