Dodaj do ulubionych

Był romans czy nie?

21.09.17, 12:04
Pani miała telefon od kobiety, która twierdzi, że spotyka się z jej mężem od 3 lat.
Mąż nie potwierdza ani nie zaprzecza. Nie chce o tym rozmawiać. Rozkład na męża i kobietę, która zatelefonowała:
Sytuacja między nimi- 2 denarów i 2 mieczy
On- rycerz mieczy
Jego życzenie co do przyszłości- król denarów
Co wnosi- sprawiedliwość (dociąg. królowa buław)

Widać, że nie jest to takie zaangażowanie, żeby się z nią żenić. Rycerz nie angażuje się nigdy do końca i raczej mu była w głowie jako buławianka niż partnerka. Mógł też na nią stracić trochę kasy tongue_out
Ona- 6 buław
Jakie ona ma życzenie- 5 denarów
Co wnosi- 8 buław

Ewidentnie chciała mu zrobić na złość i po to zadzwoniła. Sami mają pewno kryzys i chciała namieszać mu.
Atmosfera między nimi- as denarów, as mieczy
Ustalają dalsze losy i perspektywy. Szanse na poukładanie wszystkiego, ale ten as mieczy uświadamia jaka jest rzeczywistość i nie pozostawia złudzeń. Dom, dziecko... itp. Nie wiadomo, jak jest u niej.
Najbliższa przyszłość ich= śmierć
Dalsza- 4 buław, król mieczy, rycerz pucharów, mag (cesarz, 4 mieczy)

Rozwodu z jej powodu brać nie będzie, ale się mocno wkurzy, że manipuluje mu w życiu prywatnym.
Czy sie pogodzą- królowa pucharów
Ona będzie się o to starać....
Waszym zdaniem był romans czy nie?
Obserwuj wątek
    • adoptowany Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 13:48
      czy to nadal jedna i ta sama familia, z toksyczna kobieta w tle? Tamarko poradz pani aby meza krotko za pysk, zmienić numery telefonow a cala reszte towarzystawa madrze przeswietlic i ewentualnie odciąć dostep do siebie..
      • tamara567 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 14:07
        Poradzić to ja mogę, ale zdaje się, że pan się nie da wodzić za pysk wink
      • tamara567 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 15:04
        Ten pan jest dużo czasu poza domem, dużo wyjazdów... a w kartach na pytanie o ich finanse stoi kobieta, która "uszczupla" im przychody uncertain Ona myślała, że to ktoś z rodziny, ale po tym telefonie....
    • tamara567 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 15:28
      Rozsypka wyjęła karty na dalsze losy małżeństwa:
      Sytuacja obecna między mężem a żoną- 8 buław+ Koło+ rycerz buław
      Ona w tej sytuacji- Kochankowie+ 7 kielichów+ 4 buław
      On w tej sytuacji- 8 buław + 10 denarów+ 4 buław
      Co on zrobi- Sprawiedliwość+ as kielichów+ 4 denarów
      Jak rozwinie się sytuacja- 9 denarów+ królowa kielichów+ 7 denarów
      Dalsze losy związku- giermek kielichów + 5 kielichów+ królowa buław
      Każdy widzi, jak jest, ale zastanawiam się nad dwoma ostatnimi linijkami.
      Są dwie królowe i prawdopodobnie ta pucharowa to ta, która dzwoniła (w moim rozkładzie też się pokazała w tej karcie) i teraz będzie czekać na jakiś jego ruch, telefon itd. Ale mamy odmienne odczucia co do królowej buław. Czy będzie go pocieszać jakaś jeszcze inna czy raczej inna chciała go złowić i będzie jej żal, że ją pucharowa ubiegła.
      Ja jestem za drugą wersją, bardziej optymistyczną tongue_out
      • donbas Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 16:19
        Wyglada na to, że buławiana pucharową ubiegła i pucharowa jako że zaangażowana po prostu się wkurzyła. Pan prawdopodobnie jest rozrywkowy jeśli chodzi o te sprawy i korzysta ile może. Może to nawet nie są sensu stricte zdrady ale ostro poflirtować pewnie lubi. W takiej sytuacji zawsze się znajdzie jakaś pokrzywdzona, która ew zrobi z zemsty zamieszanie.
        Co do " pana za pysk" to każdy pan się da za niego wziąć tylko jest pytanie jaka silna jest druga połowa tj jak dalece uzależniona od pana, na co zdecydowana i na ile jej zależy na tym konkretnym związku. Jeśli jest głupio zakochana a przy tym rządzą nią emocje to rzeczywiście nie ma szans założyć uzdy rozbrykanemu ogierowi.
        • rrozsypana80 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 17:28
          No ale ta pucharowa twierdzi że jest związana z nim trzy lata. W takiej sytuacji to bulawiana to albo żona albo nastepna, którą ma na oku.
          Co do zakładania uzd to no ok dopóki ta uzda nie łączy się z trzymaniem u swego boku unieszczęśliwionego faceta.
          Facet sam powinien chcieć trwać. Jeśli nie chce to uzda jest jak kajdany. Ja bym się nie lubowała w trzymaniu kogos w kajdanach ale różne są perwersje 😉😉
        • tamara567 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 17:42
          On nie jest taki rozrywkowy. Raczej bardzo skryty facet, taki co lubi chodzić własnymi drogami. Owszem, w większym gronie przemienia się w duszę towarzystwa i potrafi rozbawić i rozśmieszyć opowiadając historie, ale to nie typ rozbrykanego ogiera. W każdym razie nic na to nie wskazywało. Raczej jakaś kobieta musiała być przylepkiem, że tak go ogłupiło uncertain
          • adoptowany Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 18:01
            ,..w takich relacjach jeśli sprowadzić wszystko do systemu zero-jedynkowego to motywatorem do działania jest albo chciwość albo zadza, albo i jedno i drugie,ale co nam taka wiedza daje?..jest bez znaczenia dla kogos kto zostaje skrzywdzony takim zachowaniem malzonka/ki w jednym pakiecie z wlasna przyjaciolka..a wracając do wedzidla dla facta, Doni ma racje (a wiem to z autopsji) każdego można okielznac wystarczy ze kobieta, znaczy madra kobieta myśli i zna slabe pkt-y własnego chlopa, a niestety każdy z nas je ma..i dziekuje za uwagę..smile
            • tamara567 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 18:19
              Pomijając, że ta pani jest na razie w szoku, bo jednak wiadomość o 3-letniej znajomości, to nie jest skok w bok, to ogólnie jeśli chodzi o jej podejście, nie jest zwolenniczką "kajdan" jak to określiła Rozsypka. Według kart facet rozwodu nie planuje, ale wyszła na jaw nieuczciwość.
              • rrozsypana80 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 18:46
                A ja się z Wami nie zgodzę. Moim zdaniem facet sam ma chcieć jak nie chce to na nic uzda skoro on się będzie męczył. Jeśli faktycznie by się zakochał w innej (takie rzeczy się zdarzają) to należy go puścić. Jeśli natomiast chodzi mu o stateczność przy boku żony a rozrywkę z kochanką to tu można poanalizowac co było nie tak, co go skłoniło i podjąć kroki. Bo albo po prostu życie rodzinne nie daje fajerwerków i coś zbladło albo pan ma kryzys wieku średniego i się dowartościować potrzebuje albo pan jest zwykła męska zdzira i lubi przygody. Skoro związek 3 letni to ta ostatnia możliwość jest wykluczona. W pozostałych można o uzdzie pomyśleć ale też pod warunkiem, że się spróbuję naprawić to co zawiodło. Czasem zranienie kobiety jest tak wielkie, że nie potrafi zapomnieć. Wtedy uzda jest bez sensu bo i dla niej będzie udręką.
                • donbas Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 21:48
                  Rozsypko - oczywiście że facet musi chcieć i nic na siłę. Ale mądra kobieta powinna tak robić żeby mu się chciało chcieć. Wracając do tematu. Jeśli rzeczywiście romans trwał 3 lata to znaczy, że Panu było tak wygodnie i raczej nie miał zamiaru się rozwodzić. Trudno mu było podjąć taką decyzję i to by znaczyło, że albo mu się nie chciało albo jednak do żony coś czuje. Ew kochanka była oszukiwana co zresztą wielu panów robi. Pytanie jak dalece Pani jest skrzywdzona, zraniona i czy w ogóle jest w stanie wybaczyć. Są kobiety, które wybacczają i potem dobrze się wszystko układa przy dobrej woli obydwu stron ( moja bliska koleżanka tak właśnie zrobiła i związek po takim incydencie przetrwał w dobrym stanie wiele lat). Są jednak kobiety, które nie są w stanie i ja to rozumiem bo sama pewnie bym nie mogła wybaczyć.
                  Poza tym nie wiemy czy rzeczywiście pani pucharowa powiedziała najprawdziwszą prawdę- może coś dodała od siebie? Na pewno sprawa jest skomplikowana i trzeba by poczekać aż emocje opadną a w tej sytuacji to trudne.
            • donbas Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 21:36
              Tak, tak Adopto. Nic na siłę ale każdy swoje słabe punkty ma i grunt to je zauważyć i mądrze pokierować instynktami. A mądra kobieta to przecież dla faceta skarb ( a jak jeszcze ładniejsza od diabła to już w ogóle). To skarbu się przecież pilnuje. 😊
      • donbas Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 21:51
        Tamaro - teraz mi tak przyszło na myśl czy w buławianej żona nie wyszła? To by zmieniało cały odczyt.
        • rrozsypana80 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 21:58
          No właśnie tego nie jestem pewna czy to żona czy kochanka kolejna. Ta kochanka i u Tamary i u mnie wypadła w kielichach więc bulawiana jest inna osoba.
          • rrozsypana80 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 22:01
            A swoją drogą paskudne babsko. Gra z premedytacją na rozbicie związku. I to są właśnie te pułapki kobiece o których ktoś już kiedyś pisał..
            • rrozsypana80 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 22:03
              Ale chyba raczej strzał w stopę bo który rozsądny facet zwiąże się z taką co mu szkodzi? 😉
        • tamara567 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 22:16
          Jakby żona była buławianką, to by do tego nie doszło. Nigdy nie sprawdzała mu telefonu, komputera, nie przeszukiwała kieszeni itp. Nie pasuje moim zdaniem. Chyba że pucharowa wobec faceta na pogodzenie się, a jak się przekona, że nie da rady, to się znowu zmieni w wściekłą buławianą. Może chodzi o kontekst sytuacji, a ta sama osoba.
          • rrozsypana80 Re: Był romans czy nie? 21.09.17, 22:22
            Tamara bulawiana nie sprawdza. To mieczowa raczej. Chyba, że mówimy o bulawianej w negatywie
            • tamara567 Re: Był romans czy nie? 22.09.17, 08:46
              Nie zgodzę się Rozsypko. Jeśli chodzi o faceta, to królowa mieczy używa umysłu i słowa, w negatywie powie o rywalce: "widziałeś jakie ma krzywe nogi? Zeza? Łupież?". Oczywiście powie to sprytniej tak, że on będzie zaszokowany, że wcześniej tego nie zauważył. Każdą zaletę rywalki obróci tak, że wyjdzie na patologię.
              A buławianka kieruje się emocją, impulsem i to ona sprawdzi telefon, jak facet bierze prysznic, bo to ona jest zazdrosna i może nie kontrolować emocji.
              • rrozsypana80 Re: Był romans czy nie? 22.09.17, 09:10
                Eeeee nie bulawiana z tą emocja wyskoczy raczej jak z procy. Prędzej zrobi dziką awanturę z tłuczeniem talerzy niż będzie sprawdzac telefon. Moim zdaniem telefon sprawdzi raczej kierująca się intelektem mieczowa (dzialanie prewencyjne i szukanie dowodów) lub praktyczna denarowa.
                • tamara567 Re: Był romans czy nie? 22.09.17, 09:14
                  Myślę, że w określonych okolicznościach nawet pucharowa, jak wpadnie w histerię, to może różne rzeczy robić wink
    • tamara567 Re: Był romans czy nie? 30.09.17, 12:02
      Wracam do tematu dziwnego telefonu, bo owa mężatka zastanawia się, czy nie stoi za tym pewna znajoma internetowa. Fakty są takie, że pisała obraźliwe wiadomości do tej mężatki, a konkretnie jako że sama dzieci nie ma i dzieci nie lubi, to ponoć poświęca swój czas na zadowalanie męża w sypialni. Dzieci nie przeszkadzają, a jej się zdaje, że to jest priorytet życia małżeńskiego. Mężatka przeciwnie czyli ma dziecko i poglądy bardziej rodzinne, a nie nastawione wyłącznie na sypialnię. Pani ta wysyłała agresywne wiadomości, w których pisała na przykład, że mąż tej mężatki powinien ją pobić (tylko wulgarnie, czego przytaczać nie będę) za to, że "za mało się stara", że jest niedobrą żoną, wysyłała jej filmiki porno i opisy swoich wyczynów łóżkowych. Najwyraźniej bardzo ją drażniło, że mężatka ma inne podejście do związku i nie jest tak "wyuzdana". Pytanie, czy właśnie ta agresywna kobieta stoi za próbą zniszczenia jej małżeństwa. Karty:
      5 buław, królowa mieczy, 5 mieczy, as buław.
      Moim zdaniem to ona. Co sądzicie?
      • rrozsypana80 Re: Był romans czy nie? 30.09.17, 12:44
        Fatalne karty. Wyłania się z nich osoba, która wie wszystko lepiej (królowa mieczy) i próbuje metodą walki (buławy) narzucić swoje zdanie a ponieważ wprost nie zadziałało to robi to czepiając się różnych niechlubnych metod (5 mieczy).
        Osobiście uważam, że nie ma co nikomu narzucać swojego stylu życia bo to przecież bardzo indywidualna sprawa. To kwestia temperamentów, usposobienia. Nie da się na siłę zrobić z kurtyzany zakonnicy i z zakonnicy kurtyzany. Jeśli same zainteresowane będą tego chciały to same to zmienią. Nie każdy jest Wisłocką, która uważała, że jest kompletnie aseksualna a na koniec okazało się, że nie jest tylko nie trafiła na odpowiedniego partnera. Ja bym pozostawiła życie tej mężatki w jej własnych rękach. Jeśli jej mężowi brakuje w domu obiadu i je na mieście to tylko i wyłącznie ich sprawa. To ona musi się sama ustosunkować do tego ile chce i może z siebie dać. Możliwe, że stwierdzi, że nie może nic. I nikomu nic do tego. Uszczęśliwianie na siłę nie ma racji bytu. Nie umrzemy za kogoś więc nie mówmy mu jak żyć.
        • tamara567 Re: Był romans czy nie? 30.09.17, 12:57
          To ona właśnie pisała, że życzy tej mężatce, żeby ją ktoś zgwałcił czyli jest tu żądza agresji i myślę, że to już nie jest narzucanie swojego stylu życia, tylko patologia i forma nękania i prześladowania kogoś. Poza tym sama wykazywała cechy zauroczenia mężem o którym mowa (oczywiście bazując na swojej wyobraźni, bo się nie znają, o ile mi wiadomo) , więc mógł tu też być motyw zazdrości.
          • rrozsypana80 Re: Był romans czy nie? 30.09.17, 13:04
            Zazdrosc w 5 mieczy nawet ładnie się plasuje.
            • tamara567 Re: Był romans czy nie? 30.09.17, 13:09
              5 mieczy na zazdrość to mocno chorobliwa zazdrość tongue_out A ta mężatka nie jest aseksualna, po prostu nie ma skrzywień na tym tle.
              • adoptowany Re: Był romans czy nie? 30.09.17, 15:48
                ,..Dziewczyny, tu nawet nie mam nic do dodania do tego co piszecie, karty az w oczy kola. Tak, jak pisałem zazdrość i zadza, i to taka perwersyjna, niebezpieczna kobieta, wracam do rady unikac jej jak zadzumionej. w sumie taka osoba to na cale szczęście rzadkość.
                • tamara567 Re: Był romans czy nie? 30.09.17, 18:00
                  W całej sprawie coś nie gra, skoro intryga przeniosła się do reala, to wygląda na plan, a nie przypadkową wariatkę.
    • tamara567 Re: Był romans czy nie? 03.10.17, 15:40
      Tak sobie myślę jeszcze nad tym pierwszym rozkładem i kogo pokazały karty i mam nowe wnioski.
      Zastanowił mnie król denarów... pan którego dotyczy rozkład z całą pewnością nie jest królem denarów, a jednak stawia się w takiej pozycji wobec tej kobiety.
      Przypomniałam sobie też, że kilka miesięcy temu stawiałam karty ogólnie dla żony i na energię w domu wyszedł właśnie król denarów. Zaskakujące to było. Żaden pan się w domu nie pojawił, jest tylko mąż. Żadnego sponsoringu nie było, żaden bogacz się nie pojawił, co najwyżej kredyty do spłacania. I teraz w rozkładzie znów ten nieszczęsny król denarów, ale tym razem na męża.
      Rozwiązanie zagadki? Kobieta wygląda na osobę z rodziny, którą wspiera finansowo. Może to ona rozsiewa pogłoskę o nim jako denarowym, żeby zatrzeć złe wrażenie i złagodzić wyrzuty sumienia. To ona czuje się biedną i oczekuje ciągłego wsparcia.
      Pan ten nie pasuje do żadnej karty dworskiej, najbardziej do cesarza, bo jest mieszanką charakterów i typowym cesarzem, który dba o dom i rodzinę, lubi przewodzić, ale też chroni bliskich.
      Okazuje się, że karty mogą pokazywać czyjś wizerunek w oczach ludzi, a nie rzeczywistą sytuację. Czyli znów wychodzi kontekst, a nie faktyczna sytuacja.
      • tamara567 Re: Był romans czy nie? 03.10.17, 18:38
        Jego życzenie w królu denarów, chciałby pomóc, ale sprawiedliwość to czyste fakty. Nie wiadomo, jak wielkie żądania miała kobieta, ale może wielkie. Mogła z tego wyniknąć kłótnia (rycerz). Prawdopodobnie odmówił (as mieczy). U niej mocne parcie do celu, 6 buław brzydko tu wygląda. A król mieczy to może facet, którego naśle z zemsty. Widać manipulację, przy rycerzu pucharów może chodzić o intrygę małżeńską. Liczy na korzyści z rozwodu i to finansowe. Ale nie może sama tego zrobić, naśle inteligentnego faceta, żeby jej załatwił,czego potrzebuje. Diabelski plan pozbycia się osoby z rodziny?
        • tamara567 Re: Był romans czy nie? 03.10.17, 20:19
          Pasowałyby tu karty z ostatniego wątku Donbas- 10 denarów i diabeł (+cesarzowa).
          Ale żeby osobie bliskiej, z którą łączą ich więzy krwi, robić coś takiego? Zaczęli od pacyfikacji żony, ale ona "nie ich", ale mąż to już bardzo bliska osoba... Poza tym uderzenie w małżeństwo jest uderzeniem w oboje, więc co za różnica, kto ich, kto obcy tongue_out A dziecko niczyje? Na wymioty mi się zbiera.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka