camaretto
17.05.22, 08:53
Mam problem, moje wahadełko (dotychczas niezwykle trafne, jak to cechowe być ma...) mówi mi że najbardziej dobrą terapią jesst... terapia reinkarnacyjna.
Niestety, obok wizji i reinkarnacji które znam - również nieezwykle trafne są przy człowieku nazwiskiem Musashi - żyliśmy w czasach Tokugawy i Anjin - san'a n (vide Chamberlain)i paru bliższych - np. w czasach staroytnych Żydów - na filmie Gibsona skojarzyłam też ichniejszy znany mi język -staroaramejski, a w tym okresie ptak drapieżny chciał wybić mi oko... dziwne to było bardzo, ale byłam wtedy...legionistą, to wszystko tłumaczy- jakoś dziwnie niezbyt pasuje mi to do "terapii".
Poprostu - czytam, patrzę, oceniam - ale historia zgadza się co do joty, z odbiorem psychoenergetycznym, karty też - słowem- nic dodać, nic ująć.
Nie ma za to - oprócz tego, że były to wcielenia męskie i wojskowe (jako kobieta mam "pamięć" dziurawą ponad wszystko) to wszystko opcji per "terapia".
Czy ktoś nie wrzuciłby tutaj karteczek dla mnie please..?
Cam...era
To nie karty są nietrafne, ważne że by były trafne kary..
Kości zostały rzucone.Tylko interpretator do kitu

stare przysłowie Starożytnych Rzymian
www.oczary.wordpress.com