liley11
26.10.13, 15:59
Niestety z tesciami moimi najlepiej na zdjeciu. Jak moge zrobic, aby to co mowia do mnie, jak traktuja, zeby "splywalo jak po kaczce"?
Po ostatnich wakacjach tak bardzo zaszli mi za skore, ze moje reakcje na ewentualne spotkanie z nimi sa nierelewantne to rzeczywistej sytuacji. Ja sama sie z tym mecze. Tak bardzo bym chciala wylaczyc ten guzik, ktory oni naciskaja. Teraz nie mam do tych ludzi zadnych pozytywnych uczuc... nie potrafie im wybaczyc. Czuje, ze Rosna mi do wymiarow potwora, boje sie ich, rownoczesnie gardze nimi. Ich wizyty zawsze odchorowuje ciezko. Ma to tez wplyw na nasze malzenstwo... negatywny...
Najchetniej zerwalabym z nimi kontakty, ale sa wnuki i maz i nie moge ich pozbawic kontaktow z nimi. Co moge sama ze soba zrobic, aby moc im wybaczyc, abym mogla jakos bezbolesnie przetrwac spotkania z nimi. Nie radze sobie...