iinka
18.10.05, 15:20
Staram się być miła wobec wszystkich moich znajomych, gdy jest okazja jechać
gdzieś w fajne miejsce, zabieram wszystkich - chętnie jadą. Kiedy komuś
czegoś trzeba, potrafię poruszyć niebo i ziemię, żeby to załatwić i załatwiam.
Pożyczam ludziom wszystko, podpowiadam na egzaminach, zawsze pamiętam kiedy
kto ma urodziny. Wspieram kiedy mają doły, depresje, problemy.
Natomiast jeśli znajomi gdzieś jadą, dowiaduję się o tym przypadkiem -
umawiają się z innymi znajomymi. Nikt nie pamięta, czy ja mam urodziny, jeśli
mam problemy, nikt mi nie pomoże, gdybym miała doła - a przecież ja też
jestem człowiekiem.
Dla czego tak jest?
Czy powinnam traktować innych tak jak oni mnie?
Czy powinnam innych wykorzystywać i mieć w nosie ich samych?
Nie rozumiem.