Dodaj do ulubionych

Kopniak w tyłek to też rozwój

10.10.06, 10:57
Witam wszystkich.Pojawilem się na tym forum bo może ktoś z was miał podobne
doświadczenia, a mianowicie od kilku miesięcy przestałem lubić swoją
pracę,choć kiedyś ją uwielbiałem.Czy znaczy to ,że odrobiłem wszystkie lekcje
związane z tą pracą?Czytałem kiedyś książkę Barbary De Angelis i w jednym
roździale zawarte było stwierdzenie "że rezygnacja z tego co już ci nie służy
otwiera przed tobą możliwości otrzymania wszelkich nowych darów ,które życie
dla ciebie szykuje" oraz są dwa sposoby na rozwój i zmianę w życiu:
Sam decydujesz się na rozwój i zmianę
Jesteś zmuszony do rozwoju i zmiany
I w moim przypadku taki kosmiczny kopniak podjął za mnie decyzję no i teraz
lecę bez żadnego zabezpieczenia w nieznane.Wierzę tylko że nadeszła właśnie
pora aby spełniły się moje afimacje i pozytywne myśli wysyłane w
kosmos.Wszystkiego dobrego życzę.
Obserwuj wątek
    • wladi3 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 10.10.06, 13:24
      Przeżywam coś podobnego . Zamknąłem oczy i idę w nieznane Ufając Bogu Ojcu .
      Ciągnie się to kilka miesięcy a ja już przestałem się przejmować . Był we mnie
      strach - co teraz będzie ? Ale Ufałem Bogu ! I co się dzieje ? Mija dzień za
      dniem , miesiąc za miesiącem a ja mam co jeść , gdzie spać , ja i moja rodzina
      ma wszystko co niezbędne do życia i do Zbawienia . Mam słabo płatną pracę , ale
      za to mam dużo czasu . Rozwijam się i dziękuję Bogu Ojcu za ten czas . Umacniam
      swoją Wiarę i dzisiaj Wiem jeszcze lepiej i Wierze głębiej - że to nie
      człowiek , lub pieniądz rządzi światem .
      Dla tych , którzy zaufali Bogu Ojcu - nie ma ani potępienia ani głodu ani
      wstydu . Ten czas jest Błogosławiony i dziękuję Bogu za ten czas . W tym
      Doświadczeniu więcej się Umocniłem niż w czasie dostatku . A i tak wszystko do
      mnie wraca .
      Pozdrawiam i przesyłam Energię Miłości ! Ufaj i powierzaj swoje życie i swoich
      bliskich Bogu Ojcu - bo NIC nie dzieje sie bez Jego Woli , a nawet włosy na
      naszej głowie są policzone . Wie Bóg czego nam potrzeba ! ON JEST DOBRYM -
      NAJLEPSZYM OJCEM !!!

      Kocham Cię Boże Ojcze ! Władek .
      Jestem cząstką Boga !

      forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=29975
      • kimjestem1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 10.10.06, 17:17
        Jestem pełen podziwu dla twojej wiary wladi.To chyba wielki dar żeby tak ufać
        BOGU.Pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze
        • wladi3 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 10.10.06, 21:19
          Wiara to podstawa . Wyszlismy z Domu Ojca i zapomnieliśmy Kim Jesteśmy , a nie
          jesteśmy żebrakami , lecz Synami i Córkami królewskimi - dziećmi Boga .
          Bóg JEST Światłem i Miłością i My Jesteśmy Światłem i Miłością. Jednak jesteśmy
          na razie iskierką , która wyszła od Boga Ojca i musimy się rozpalić aby zacząć
          Płonąć i Kochać i zacząć świecić innym a ostatecznie wrócić do Światła do
          Miłości z Którego wyszliśmy . Pozdrawiam w Miłości i przesyłam Jej Energię -
          jest Ona złączona z wyrazami które bedziecie czytać i Każdy kto tylko Chce Ją
          Otrzyma .

          Kocham Cię Boże Ojcze ! Władek .
          Jestem cząstką Boga !

          • i33 Re:czy tylko wiara.. 10.10.06, 23:37
            wybacz Władi---ale mnie sama wiara w istnienie stwórcy nie pomogła tak do końca-

            kryzysy poszukiwania siebie i swojej roli funkcji--tej najdokładniej najlepszej
            dla mnie właśnie -co nie znaczy najłatwiejszej, -tej realizacji siebie--nie
            tylko bycia---może to brak pasji--a z tego co zrozumiałam to nie jest ona na
            najwyższym szczeblu---na świczniku szczęśliwości ---oświeceniu...
            bo może prawdziwie wierzacy zadowala się wszystkim co na drodze spotka..może
            tak byłoby lepiej...
            ale nie jesteśmy jednacy nawet w sposobie wyrażania wiary-jedni wolą rytualnie
            inni spontanicznie pod dębem podziwiając i chwaląc stwórcę za trawę...
            dzielimy się może na mróweczki systematyczne i solidne no i na przykład na
            pasjonatów, odkrywców---tych poszukujących właśnie tego jedynego smaku, koloru
            miejsca pracy na tej ziemi przeznaczonego tylko dlań-----może zagubionych ról i
            miejsc.....
            mnie tu tez nie zadowala sama wiara w bycie dzieckiem boga
            nie zadowala ta sama modlitwa i ten sam rytuał
            jak to wyrazić---może tak to poszukiwanie siebie jest boskie, doświadczanie i
            znajdywanie własnych odpowiedzi nie gotowców-nawet na nazwę Boga
            pozdrawiam
            • kimjestem1 Re:czy tylko wiara.. 11.10.06, 12:56
              Każdy z nas idzie swoją własną drogą i musi własnie sam znajdywać
              odpowiedzi,nikt Ci Iza nie da gotowego przepisu.To co dla Władka jest wspaniałe
              niekoniecznie musi być takie dla Ciebie.Ja osobiście cieszę się ,że wladi jest
              szczęśliwy i tyle.pozdrawiam
            • wladi3 Re:czy tylko wiara.. 11.10.06, 14:14
              Bez względu na to Jak będziesz nazywać Boga - ON Istnieje i JEST tylko JEDEN
              Jedyny Prawdziwy Bóg Stwórca i Ojciec nas wszystkich .
              Dał dosyć wskazówek w historii świata aby w Niego Uwierzyć ! W różnych
              kulturach i Religiach a jednak Jeden i Ten Sam .
              To jest podstawa ! Uwierzyć i Wierzyć w Niego i Kochać GO .
              Wiary nie można dotknąć a jednak po wielu latach dla wytrwałych Wiara staje się
              czymś namacalnym , dotykalnym , prawie cielesnym .
              Wiara pozwala wzrastać i rozwijać się w Tobie ,w Twoim Ciele i w Twojej
              cielesnej świadomości - Istoty Bożej . Duch , Dusza to tylko nazwa Istoty nie z
              tego świata , a ze świata Boga Stwórcy . Jesteśmy Jego Dziećmi i zostaliśmy
              wszczepieni w Ciało z tej materii aby się Rozwinąć i Udoskonalić i Uodpornić na
              Zło . Stwórca i nasz Ojciec JEST Światłem i Miłością i Jest Panem całego
              Wszechświata .
              Gdy się rozwijamy - przez Wiarę utrzymując kontakt świadomości z Bogiem -
              dorastamy tak jakby i zyskujemy Siłę i Moc podobną do Boga , gdyz ON tak chciał
              i dlatego iz Jestesmy Jego Dziećmi .
              Gdy zaczynasz widziec ,ze materia tego swiata ugina sie pod Twoja Wolą Istoty
              Bożej ,Dziecka Boga - Wiara przestaje być czymś nieokreślonym , nie do
              dotknięcia , a staje sie Normalnoscią naszej Prawdziwej Istoty .
              Zmierzasz ku Dobru ? Tęsknisz za Nim ? Tesknisz do Miłości ? Kierujesz się
              Miłością ? Porzuć Strach ! To on nas Ogranicza !!! Pisał na tym Forum nasz
              Przyjaciel ze Stanów o możliwościach człowieka i co moze człowiek siegając do
              głębi swojej Prawdziwej Istoty i pisał równiez o Strachu jak może nawet zabić .
              Czyż to nie daje Ci do myślenia ? Nie porzucaj Wiary , lecz złap się Jej
              kurczowo i trwaj przy niej a przyniesie Ci Owoc Poznania Siebie i Boga .
              Bez Wiary nie można sie rozwijać ! Dam przykład : Izraelici zwątpili w Boga ,
              zesłał więc na nich węże na pustyni . Mojżesz wstawił się za Nimi i otrzymał
              informacje co ma uczynić i zrobił węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu
              i powiedział Izraelitom iz Bóg Powiedział iz kazdy kto nawet ukąszony zdąży
              spojrzeć na tego węża będzie żył ! I Izraelici kasani przez węże nie umierali .
              Jak myślicie dlaczego ? Dla Słowa Boga oznajmionego przez Jego sługę Mojżesza .
              Mówię wam Uwierzycie Słowom i Objawieniom Boga /w różnych religiach / -
              będziecie wzrastać i rozwijać sie w dorosłe Istoty Boże - Dzieci Boga !!!
              Zwątpicie i nie bedziecie Wierzyć rozwój ten bedzie nikły .
              Tylko Wiara pozwala kreowaćPozytywnie nasze życie, chodzić po wodzie ,
              uzdrawiać , przywracać życie , sterować prawami tej podległej Istotom Bożym
              materii . Tylko Wiara !!!
              Proszę Ukochanego Boga Ojca aby Wasza i moja Wiara wzrastała i stała się
              przynajmniej tak Duża jak ziarnko gorczycy a bedziemy mogli już wtedy góry
              przenosić .
              Pozdrawiam w Miłości i przesyłam Wam Jej Energię a z Nią dzielę sie z Wami moją
              Wiarą , której mi nie Ubędzie a nawet wzrośnie .

              Kocham Cię Boże Ojcze ! Władek .
              Jestem cząstką Boga !

              • i33 Re:czy tylko wiara.. 12.10.06, 23:00
                Władi a wytłumacz mi ----jakim brakiem wiary--
                • wladi3 Re:czy tylko wiara.. 14.10.06, 16:02
                  Nie rozumiesz że zło , gwałt , głód wojny i wszelkie plugastwo jest wynikiem
                  sprzeciwienia się Woli Boga Ojca przez indywidualnego człowieka oraz całe
                  narody czyniące wolę złego ducha ?
                  Bóg Ojciec nigdy nie łamie woli człowieka - nawet bandyty gwałcącego , lub
                  mordującego dziecko . Za swój czyn dana osoba odpowie indywidualnie , a każdy
                  może się Oczyścić w Krwi Jezusa przez Wiarę w Niego , oraz Jego Misję Zbawczą .
                  Cierpienie zaś niewinnie pomordowanych przez Miłosierdzie Boże włączone jest w
                  Dzieło Zbawienia i w Cierpienie Jezusa Chrystusa . Krew niewinnych woła z
                  ziemii do Boga Ojca i w swoim czasie każdy kto czyni zło a się nie odwróci od
                  swego złego postępowania zostanie zniszczony . Mówi przecież
                  Pismo :"...zobaczysz na własne oczy zapłatę daną grzesznikom..." . Czy to w tym
                  życiu , czy podczas Sądu Ostatecznego - zobaczymy to - Słowo Boga Jest Święte i
                  zawsze się spełnia . Ja w to nie wątpię .
                  Pozdrawiam w Miłości Chrystusa Ukochana Siostro , Córko Boga Ojca !

                  Kocham Cię Boże Ojcze ! Władek .
                  Jestem cząstką Boga !

          • wandal1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 18.10.06, 00:10
            jest taka fajna anegdotka która szczególnie zapadła mi w pamięci. może ją
            słyszałeś:

            Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
            - Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
            - Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
            Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają
            motorówką:
            - Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
            - Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
            Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
            - Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
            - Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
            Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
            - Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem
            w Opatrzność...
            - Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!

            Swego czasu przechodziłem okres w którym ufając sile wyższej wyłączałem umysł
            ze stanu rozsądnego myślenia- bo zawsze Bóg mnie wybawi z opresji. Akceptowałem
            los tak jaki mi się przytrafił. Aż dostałem nauczkę. Duża nauczkę. Od ludzi. Od
            tego czasu aż do dzisaj mam wywieszoną sentencje na dużej kartce " Bóg dał nam
            rozum abyśmy z niego korzystali" albo "Strzeżonego Pan Bóg strzeże" smile
            • kimjestem1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 18.10.06, 22:35
              Teraz to już się całkiem pogubiłem,bo przecież z tego co wiem to powinniśmy
              akceptować życie takie jakie jest i ufać Bogu,a z drugiej strony wychodzi na
              to ,że powinniśmy kierować się rozsądkiem.Jak tu się w tym wszystkim połapać???
              pozdrawiam
              • motyvvacja Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 18.10.06, 23:06
                zcentrowanie.Tak sie to chyba pisze.Po srodku,albo zloty srodeksmile
                Akceptowac zycie takie jakie jest,to znaczy byc przygotowanym na walke lub
                ucieczke.Nie na biernosc-swiat zwierzat nie duzo sie rozni od ludzi.
                Ani duchowosci wypychac przed siebie, ani nie chowac jej za siebie.Zloty
                srodeksmile
                Jestesmy pomostem,pomiedzy swiatem fizycznym,a duchowym.Nam tylko jest dane
                poznac prawdesmile
                pzd
              • wandal1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 19.10.06, 00:31
                zamiast odpowiedzi przytocze tutaj przypowieśc Osho zaczerpnięta z Kart Przemian

                "Mistrz wędrował z jednym ze swych uczniów, który miał się opiekować
                wielbłądem. W nocy zmęczeni dotarli do karawanserajau. Wiązanie wielbłąda było
                zadaniem ucznia; ten się nie przejął, zostawił go na zewnątrz. Zamiast
                opiekować się nim, pomodlił się "Zaopiekuj się wielbłądem" i zasnał.
                Rankiem wielbłąda nie było. Ukradzino go albo poszedł gdzieś, coś się z nim
                stało.
                - Co się stało z wielbłądem ? Gdzie on jest ? - Mistrz pytał ucznia.
                - Nie wiem - uczeń odpowiedział - Spytaj Boga. Poleciłem mu aby się nim zajął,
                ja byłem zbyt zmęczony. Nie wiem , co się stało.. Nie odpowiadam za to, mówiłem
                Bogu, i to bardzo wyraźnie! Nie tylko raz, mówiłem mu to trzy razy. Ty nauczasz
                ufania Bogu. Teraz nie patrz na mnie ze złością.
                - Zaufaj Bogu, ale najpierw uwiąż wielbłąda, bo Bóg działa w twoich rękach -
                rzekł mistrz.
                Jeśli Bóg chce uwiązać wielbłąda, użyjeczyichś rąk, nie ma innych rąk. A to
                jest twój wielbłąd! Najlepszym, najłatwiejszym i najkrótszym sposobem jest
                użycie własnyc rąk. Ufaj Bogu, nie ufaj tylko swoim rękom, bo stałbys się
                napięty.. Najpierw uwiąż wielbłąda, potem ufaj Bogu. Spytasz "Po co ufać Bogu,
                skoro mam wiązać wielbłąda?". Bo ukraść można nawet uwiązanego wielbłąda. Zrób
                co można, to i tak nie zagwarantuje efektu. Zrób co możesz, a potem cokolwiek
                się zdarzy, zakaceptuj to. Takie jest przesłanie uwiązania wielbłąda: zrób co
                tylko moższ, nie uchylaj się od odpowiedzialności, a jeśli nie da to efektów
                albo cos pójdzie źle, zaufaj Bogu. On wie najlepiej. WTedy podróż bez wielbłąda
                jest dla nas dobra.
                Bardzo łatwo jest ufać Bogu i być leniwym. Bardzo łatwo jest zaufać Bogu i
                działać. Byc trzecim rodzajem człowieka jest jeszcze trudniej - ufać Bogu i
                działać. Wtedy jesteś tylko pośrednikiem. Bóg jest prawdziwym wykonawcą, ty
                jesteś tylko instrumentem w jego rękach."


                A więc podsumuwując : "Zrób co tylko moższ, nie uchylaj się od
                odpowiedzialności, a jeśli nie da to efektów albo cos pójdzie źle, zaufaj Bogu.
                On wie najlepiej."
                smile
            • i33 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 10:51
              i ja odnoszę takie wrażenie że ten Bóg osobowy daje nam boleśnie do zrozumienia
              że nie chce byśmy byli baranami ślepo ufającymi losowi-a
              byśmy poszukali Jego w sobie pod kazdą postacią---możliwości rozumu m.innymi
              i wcale nie chce byśmy uważali go za gromowładnego władcę naszych sumień...
              jakim jawił się w starym testamencie
              największym grzechem jest niewiara w siebie i w swoje możliwości tu i teraz...
              • wandal1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 24.10.06, 21:59
                ja powiem tak: w życiu robię tak jakbym był ateistą tzn. zakładam że Bóg nie
                wysłucha moich próśb, i sam robie wszystko ze swojej strony aby dane zadanie,
                cele osiągnać. oczywiście trudno byłoby mi być ateistą bo wiara w Boga jest
                częścią mojej istoty, czymś co jest we mnia tak jak części moejgo ciała ( czyli
                pewnie to co nazywamy dusza ).
                słyszałem oczywiście o przypadkach w którym całkiem dobrze się ludzom powodziło
                w pełni ufając wskazówkom od Boga. są to jednak ludzi moża by powiedzieć "z
                łaski bożej" lub "spełniający wole boża" ( podobnie jak anioły ).
                stąd nie jest sugerowane podejmowanie takich działan nam zwykłym śmiertelnikom.
                ( to tak jak posadzić małe dziecko przy komputerze w nadziei ze będzie umiało
                po kilku lekcjach obsługiwać komputer )
    • agnitum Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 10.10.06, 13:27
      Cytat Barbary sugeruje otrzymanie nowych szans, które dla Ciebie życie szykuje
      smile Ale nie nazwałbym tego "odrobieniem lekcji" bo ta nazwa sugeruje, że... może
      jednak tej pracy nie lubiłeś? skoro takie słowa użyłeś.
      Na początku było słowo... a słowo stworzyło wibracje, które tworzą nas - zawsze
      uważajmy na słowa - w nich jest sens tego co się samemu "stworzyło". Może po
      prostu zapragnąłeś być wolnym, i praca poprzednia (obecna) została więc
      potraktowana jako epizod zajęcia czasu (sformułowanie "odrobienia lekcji" ma
      takie lekkie zabarwienie).

      Piszesz: "I w moim przypadku taki kosmiczny kopniak podjął za mnie decyzję "
      Nikt i nic nigdy nie podejmuje za Ciebie decyzji. Kosmiczny kopniak w tym sensie
      nie istnieje. Abstrahując to kosmiczny kopniak raczej uosabiałbym z sytuacji w
      której wibracje planetarne (jak już) ziemskie, kosmiczne jednym słowem pozwalają
      Ci podejmować takie a nie inne decyzje (tu wkracza numerologia, Icing,
      Astrologia itp). A jakie decyzje to już decydujesz zawsze TY sam.
      Nasze życie jest lustrem naszych pragnień podświadomych, skrywanych. Nie
      zburzysz lustra, ale możesz popracować nad obiektem odbijanym.

      No a tak ogólnie to z Twoją konkluzją się zgodze smile Tak. nadeszła pora abyś
      spełniał się jeszcze bardziej zawodowo i na każdym innym polu abyś dowiedział
      się Kim jesteś. Ale tylko nie zgodziłbym się z terminem smile "nadeszła pora" - to
      jest małe przeinaczenie. Ta pora była zawsze. Ale dopiero dziś/ostatnimi czasy
      na to wpadłeś i ją wykorzystasz smile

      Pozdrawiam,
      Agnitum
      • kimjestem1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 10.10.06, 17:03
        Od wielu miesięcy bardzo uważam na to co mówię i myślę bo wiem czym to grozi,i
        zawsze życzę jak najlepiej wszystkim,a to głównie dzięki wiedzy ,którą
        zaczerpnąłem z książek napisanych przez wspaniałych ludzi dzielących się swą
        wiedzą i doświadczeniami(stąd te cytaty).Niestety w swoim rozwoju duchowym nie
        jestem jeszcze na etapie wiary w astrologię numerologię itp.I masz rację
        Agnitum -pytanie KIM JESTEM zadaję sobie już od jakiegoś czasu,i myślę ,że nie
        tylko ja....niestety na razie bez odpowiedzi.Pozdrawiam i wszystkiego dobrego
        • i33 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 10.10.06, 23:54
          a czy musisz wierzyć w astrologię i numerologię żeby być na "etapie"
          jak mniemam sądzisz- tym lepszym albo dalszym!!??..., czy jak tam uważasz, czy
          wogóle musisz to poznać i polubić,- czy uznać za prawde,- by zrozumieć-
          • kimjestem1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 11.10.06, 12:42
            Dokładnie,prawda o nas samych leży w nas!i wydaje mi się (być może się mylę),że
            są osoby na tym forum ,które właśnie poszukują tej prawdy.Pragną wreszcie
            odkryć w sobie tą cząstkę Boga,tą boską istotę , która jest w każdym z
            nas,czego sobie i wszystkim życzę.pozdrawiam
            • motyvvacja DO: kimjestem1 13.10.06, 14:06
              moze najpierw zadasz sobie pytanie kim nie jestes?
              Tu mamy pelen wachlarz mozliwosci:psychologia,droge rozwoju
              duchowego,poznawanie siebie,medytacje,astrologie, i inne te gadzety.
              Moim zdaniem to pomoc, dla kazdego cos innego..Tarot i inne te rzeczy pomagaja
              w poznaniu wlasnych oprogramowan.

              Ciezko bardzo ciezko jest zlapac sie na tym ze identyfikujemy sie z mysleniem..
              Swiadomosc jest jak grom z nieba.. niewiadomo wlasciwie skad,, to ona
              (bynajmniej w moim wypadku) robi wielkie Boh!! i mowi: mala dlaczego myslisz ze
              pan kimjestes1 sie myli w swoim pozytywizmie ?..a moze to twoj negatywizm
              powoduje te mysli? popracuj nad nim..bo mamy to ...czego oczekujemy.
              I dlatego mniej wiecej pisze do ciebie ten post..bo zlapalam sie nad tym ze nie
              wierze zbytnio w pozytywne oczekiwania..Jeszcze jeden programik...a wlasciwie
              ciagnace sie pociagi towarowe oprogramowan....


              Coz,,,to kim jestes przyjdzie do ciebie samo ,jak sie uwolnisz od tego kim nie
              jestessmile
              Latwe co?
              Latwe,,dlatego tez trzeba czytac uczyc sie i zyc swiadomiesmile

              pozdrawiam.
              • kimjestem1 Re: DO: kimjestem1 13.10.06, 16:23
                No no ,o tm nie pomyślałem aby zadać sobie pytanie kim nie jestem!!!Wszyscy
                jesteśmy dla siebie nauczycielami.Dziękuję i pozdrawiam
    • motyvvacja swiadomosc 13.10.06, 14:20
      Do bycia swiadomym nie potrzebne sa ksiazki i wiedza,choc na poczatku pokazuja
      one droge,pozwalaja zrozumiec rase ludzka ,oprogramowania.To jakim zwierzeciem
      jestesmy.A z rasy zwierzecej jestesmy najpiekniejsza rasa.Nauka o naszych
      uwarunkowaniach,przyzwyczajeniach,dostosowaniach.Pozwala zrozumiec ze po 1 nie
      jestesmy cialem,po drugie nie jestesmy oprogramowaniem,a po 3 jak chcesz
      wiedziec kim jestes to odsun to kim nie jestes ,bo ci zaslania horyzontysmile
      Wiedza to drogowskazy,sa potzrebne.. musza byc ,bo inaczej czlowiek sie kreci w
      kolko,ale puzniej wiedza nadyma tylko Ego,,,i ludzie z kolek duchowych czasami
      zamiast rozumiec sercem nadymaja sie jak stare baloniska obrzarte wiedza..

      to ci falszywi guru,,i inne istoty..smile
      Dlatego zeby patrzec swiadomym sercem(bo nie ma nic bardziej swiadomego niz
      milosc) Trzeba odrzucic wszelka wiedze i poprostu zaczac widziec.
    • krytyk2 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 13.10.06, 14:40
      Może sam kopniak nie jest rozwojem ,ale może by wspanialym impulsem do
      przemysleń i rozwoju smile)
      • motyvvacja Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 13.10.06, 14:44
        wyobrazcie sobie teraz.
        Jestes czlowiekiem na stanowisku,bardzo szanowanym przez spoleczenstwo,wielkim
        autoryteten o bardzo dobrej opini,zaufanym ,prawdomownym itd..

        Teraz czlowiek'swiadmomy' mowi do ciebie ze:
        jestes klamca
        jestes oszustem
        jestes glupi
        jestes naiwny
        jestes zlodziej
        niemozna tobie zaufac
        sam o sobie nie masz dobrej opini
        nie wierzysz w siebie
        masz niska samoocene.
        Pokazuje ci to,kim naprawde jestes.(kopniak robi to samo-rozdmuchujac w pyl
        mury klamstw)

        I nagle cala twoja forteca obraca sie w proch..cale twoje zamczysko wybudowana
        twarz rozbija sie w malutkie ziarenka.Jestes niczym-dla siebie i dla ludzi.

        tutaj mamy ,bardzo prosze przyklad Jezusa ukrzyzowanego,przyklad kazdego
        mistrza ktory odwarzyl sie mowic i widzial sens w swoich przemowach wogole.

        Swiadoma milosc,swiadomosc jest jak wybuch-prawda boli..a ludzie wlasnie by jej
        sobie nie przedstawiac-albo sie zabijaja,albo usuwaja tych prawdomownych..
        Bo jednak pragna bardziej wladzy niz szczescia swojego lub innych.
        Choc to i tak znaczy jedno:ze spia.
        Milosc przynosi bol bo oswietla klamstwa,a jej ostrze jest dwusieczne.
        Bo kazda akcja niesie za soba reakcje.
        ALe jak widac jest tak duza ze warto sie poswiecicsmile
        • krytyk2 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 27.10.06, 16:43
          Ale Motywacjo pojechalas!smile
          Uderzenie ,żeby było tak skuteczne jak to opisujesz, musi byc dokladnie
          wymierzone w nasza moralną piętę achillesową.

          Myślę ,że na co dzień mamy do czynienia z bardziej banalnymi odmianami kopniaka-
          a to nas z pracy wyrzucą lub wezmą na dywanik i zakomunikuja ,że cos nie tak z
          nasza pracą ,a to nas partnerka zdradzi z kimś innym.
          Slowem ,wydarzenia bolesne ,po ktorych musimy sie zastanowic ,co sie stalo i
          dlaczego.I tu dopiero otwiera sie mozliwośc przyjrzenia się samemu sobie.Inna
          sprawa ,że nie zawsze i nie kazdy potrafi wyciągnąc cos dla siebie i swego
          samorozwoju z takich sytuacji
          • motyvvacja Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 27.10.06, 22:35
            Jasne krecikusmile
            Uderzenia zamierzone lub NIe ! w nasza piete achillesowa dostajemy codzinnie od
            ludzi ktorych wybralismy na pratnerow zyciowych,lub bliskich nam przyjaciol.
            Ludzie dobieraja sie podswiadomie na zasadzie przyciagania-lub kontrastu
            (kontrast o ktorym tu pisze jest tylko i wylacznie innym odreagowaniem tego
            samego problemu)Czyli zasada jest jedna.Przyciagamy takie same cechy do siebie.

            Nie bedzie to banalny kopniak jak cie zostawi zona, czy maz.
            Nie jest to banalne zostac zdradzonym,wykorzystanym,lub ofiara psychicznego
            molestowania.To wszystko sie dzieje.To sa mocne uderzenia.ALe ludzie je
            odpychaja-robia tak zwany represing-czasem musi sie tego nazbierac zeby
            wybuchlo.A czasem musi ktos podstawic ci noz pod gardlo zebys otrzezwial.
            a czasem czas robi swojesmile

            A to co sie dzieje na codzien, ktos wyjedzie nam pod kola,ktos na kogos
            krzyknie, ktos kogos z pracy zwolni.To tylko i wylacznie twoja interpretacja
            danych sytuacji zaprowadzi cie do przyczyn tych reakcji.Ktore zregoly maja
            zalazek w dziecinstwie
            Jak zrozumiesz dlaczego tak nie inaczej reagujesz Poznasz swoje demony-czy jak
            wolisz mury -ogrodzenia-przyzwyczajenia lub programy.Wtedy mozesz je zmienic.

            ale do tego tzreba sie chciec wspinac,rozumiec i pracowac nad soba.

            buzka malutkismile


            • krytyk2 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 05.11.06, 21:32
              Dziekuję za te czulości,motywacyjko,jestem bardzo na nie łasy-więc prosze o
              więcejsmile
              Piszesz sluszne rzeczy.I w twoich ustach wszystko wydaje sie takie proste.
              Gdy pisalem o "banalnych kopniakach" nie mialem na mysli wagi, jaka one maja /z
              zyciowego punktu widzenia/dla tych ,ktorzy je otrzymuja ,lecz ich
              nieuswiadomione znaczenie wlasnie.Ktoś ,kto nie potrfi wlasciwie odczytywać
              tego ,co niesie mu los,moze byc 50 razy wyrzucany z pracy i nigdy nie dojdzie
              do tego ,co za tym stoi.W tym sensie "banalny'znaczy"nieświadomy".

              Sila zyciowych nieszczęśc nie jest- niestety- przekladalna na zyciowa mądrośc
              tych ,ktorzy ich doswiadczaja.Przebudzenie jest piekne ,ale niewielu
              jest ,ktorzy sa do niego przygotowani.Podobnie zreszta jak nie czyni nikogo
              przebudzonym lektura Przebudzenia de Mello.
              Pozdrawiam malutkasmile
      • kimjestem1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 13.10.06, 16:16
        Dokładnie tak jest i tak to traktuję
        • maya2006 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 14.10.06, 09:01
          czlowiek sie rozwija, rozwoj zmienia nas. kimjestem1, mysle, ze po prostu musisz
          pojsc dalej, by sie nadal rozwijac.
          straszne byloby gdyby dowodem na rozwoj duchowy bylo pozostawanie w jednym
          miejscu racy itd. zycze poczucia szczescia smile)
      • m_ka_4 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 03.11.06, 20:14
        Ten jedyny w swoim rodzaju kopniak sprzed dwóch lat okazał się niezwykle
        twórczy dla mnie. Bolesny, ale poleciałam do przodu przynajmniej. Mam
        świadomość wartości tego "kopa" i osoba, która go wymierzyła zostanie na zawsze
        częścią mojego życia. Choć realnie tej osoby już przy mnie nie ma, nie zapomnę
        pozytywnej wdzięczności, która we mnie pozostała do osoby.


    • mskaiq Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 19.10.06, 12:57
      To ze przestales lubic Swoja prace nie jest Twoim wyborem. Nie mozna oddawac
      tego co sie lubi i kocha bo niewele zostanie, pozbedziesz sie wszystkiego co
      bylo dla Ciebie wazne.
      Piszesz ze teraz lecisz bez zadnego zabezpieczenia i w nieznane. Kto zatem
      kieruje Toba, Ty nie robisz tego bo nie wiesz dokad zmierzasz.
      Sa dwie sily ktore kieruja naszym lotem, jedna to dobro a druga zlo. Wbrew
      pozorom wybor nie jest latwy. Zlo potrafi znalesc wiele argumentow ze jest
      dobrem, jedynym rozroznieniem jest milosc.
      Serdeczne pozdrowienia.
      • kimjestem1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 20.10.06, 13:58
        Serdecznie wam dziękuję moi drodzy za wasze wypowiedzi!Nawet nie spodziewałem
        się takiego odzewu,na ten mój zdawałoby się prozaiczny remat.Z każdego wątku
        uszczknąłem coś dla siebie i pozbierałem trochę waszych rozumków.Widocznie jest
        mi to potrzebne w tej chwili,i być może i ja kiedyś komuś posłużę radą.Wiem ,że
        nie mogę oglądać się za siebie i wracać na stare utarte ścieżki ,które moja
        podświadomośc dobrze zna i chciałaby na nie wrócić,i wiecie co jest
        najstraszliwsze w rozwoju duchowym?TO ,ŻE CZŁOWIEK JEST SAM!!!.Sam musi prędzej
        czy później przez to przejść i nikt za niego tego nie zrobi,NIKT!Są wspaniali
        ludzie ,którzy dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniami,jednak cała praca nad
        sobą samym należy tylko do nas.Dziękuję,pozdrawiam i wszystkiego najlepszego.
        • i33 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 20.10.06, 18:00
          ...i o to chyba tez chodzi że jedną z nauk jest nauczenie się być samemu---z
          radością---tak myśle
          a to bardzo trudne i cholernie bolesne---znosić kopniaki i jednocześnie polubic
          to bycie ze sobą-to nauczenie się dawania rady ze wszystkimi dylematami sam na
          sam
          pozdrawiam
          • kimjestem1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 20.10.06, 21:38
            Jeżeli też przechodzisz ten proces to wiem doskonale co czujesz.pozdrawiam
            • i33 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 22.10.06, 08:55
              myśle---(chyba jeszcze myśle!)----że jestem w dole gdzie są śliskie białe
              ściany---tak dosłownie to widzę próbuje wydrapać sie z tego ale nie mam się
              czego uchwycic
              czasem wyciągam sobie runę dla potwierdzenia "czy dobrze czuje czy nie"----i
              wyciagam te które mówią o transformacji przemianie o "bliskości szczytu", a
              czuje tez pustke chęć ucieczki i znużenie wszystkim tym co jest dookoła mnie,
              brak kawałka reki, nogi, mózgu...trochę za straszne
              ciesze sie że odpisałeś
              jestem w takiej sytuacji--że "rozpierzchają" się przyjaciele, a zrozumienie
              zanika do poziomu 0,,,więc każde pozdrawiam jest dla mnie kamieniem pod stopy
              do wyjsia z dołu
              życzę ci gigantycznej wiary w siebie
              • wandal1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 22.10.06, 19:44
                > myśle---(chyba jeszcze myśle!)----że jestem w dole gdzie są śliskie białe
                > ściany---tak dosłownie to widzę próbuje wydrapać sie z tego ale nie mam się
                > czego uchwycic

                spróbuj znaleść osobę, która będzie Twoim oparciem i będzie Cię rozumiała.
                jesli Ci się nie uda, to kogoś kto nie koniecznie Cie rozumie, ale Cie kocha i
                Ty ją kochasz. wg mnie skutecznym lekarstwem na ten stan jest miłość i to nie
                aż tak koniecznie do partnera ( może być do dziecka, rodzeństwa, rodziców a
                nawet do psa).
                pisze to z własnego doświadczenia bo sam to przechodziłem ( umnie obiektem była
                w mniejszym stopniu moja żona, za to w większym do synka - bo tu działa czysta
                bezwarunkowa miłość )

                > czuje tez pustke chęć ucieczki i znużenie wszystkim tym co jest dookoła mnie,
                > brak kawałka reki, nogi, mózgu...trochę za straszne

                moze kup sobie jakis energetyzator który doda Ci energii - piramide, krzyż
                atlantów ( ostatnio kupiłem jest super, swietnie reguluje pole auryczne a przez
                to poprawia samopoczucie ), kamienie szlachetne, kurs reiki itp.

                pozdrawiam ciepłosmile

                • i33 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 09:10
                  dziękuje za rady i próbe pomocy wndal
                  ja mam kogo kochać--mam kilkoro dzieci i nastepne wymuszone gwałtem jest w
                  drodze..........
                  ale dzieci potrzebują normalnego domu i warunków--trzeba oprócz miłości
                  stworzyć im warunki do rozwoju-----i to mnie martwi że pomimo usilnych starań
                  nie moge zmienić tego na lepsze
                  najbardziej podnosi mi energię i wiarę w siebie ---możliwość jakiejkolwiek
                  zmiany---cokolwiek,,a jeśli widzisz że twoje działania ciągle są torpedowane,
                  ciągle robisz za sysyfa---to w końcu opadają ręce
                  czuje się jak przedmiot nie człowiek szczególnie po tym gwałcie
                  moge siedzieć w windzie ale nie w życiowej klatce---to mnie zabija
                  a klatką jest mój własny dom,którego jestem włascicielką---a nic nie moge w nim
                  stanowić---bo w naszym kraju mężczyzna jest bardziej chroniony
                  nie chcę rad,to co się dzieje muszę przeforsować sama, i już wiem dlaczego tak
                  ma być ---co moge to robie a na rezultaty czeka się długo,,,i to czekanie jest
                  nie do zniesienia
                  dzięki za każde pozdrawiam
                  • kimjestem1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 11:44
                    Właśnie w pracy nad sobą najgorsze jest to ,że nie od razu widać efekty,a może
                    ich nie dostrzegamy.Ja jestem obecnie w takiej sytuacji,gdzie zastanawiam się
                    czy ten cały rozwój ma sens (czy to ja wariuję czy świat,czuję jakbym nie był z
                    tego świata,),ale nie chcę się zatrzymywać choć siły już brakuje.Nie wiem już
                    co jest prawdą ,a co iluzją.Gdy wszystko idzie po naszej myśli jesteśmy z
                    siebie zadowoleni,dumni,ale gdy zaczynają się schody,zastanawiamy się czy nie
                    zawrócić.Tu chyba bardzo pomocna jest wiara,w siebie ,Boga.To jest ciężka
                    praca aby zrozumieć czego dane doświadczenie życiowe nas uczy i gratuluję tym
                    wszystkim , którym przychodzi to łatwo.Pozdrawiam cię Iza i życzę ci
                    wspaniałego życia ,tak jak i wszystkim innym ludziom.3maj się.
                    • i33 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 12:10
                      3-mam się!
                      a to dzięki takim jak ty lepiej--właśnie za ciepłe słowa

                      a nie teskniłeś czasem za jakąs inną planetą?
                      wcale nie żartuje
                      mnie nieraz zdarzało się mówić---patrząc w niebo---"tu mi się nie podoba"
                      póki co na pojazd międzygwiezdny nie stać nas...
                      może za parę wcieleń...
                      ktoś nazwałby ten stan załamaniem depresją nie wiem czym tam jeszcze-brakiem
                      wiary...a podobno I matka Teresa--czuła stan "bez Boga"--

                      masz jeszcze sprzęt do wspinaczki i miecz i tarcze i lupe---by coś osiągać
                      zdobywać badać..?
                      ja jeszce nie wyrzuciłam...
                      • kimjestem1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 12:35
                        Niestety ucieczka na inną planetę,czy nawet do innego kraju nic nie da,bo
                        znaleźliśmy się w tym wcieleniu w jakimś określonym celu i mamy do odrobienia
                        swoje lekcje.Nie da się od tego uciec(nawet poprzez samobójstwo).Z tego co wiem
                        można się uwolnić jedynie poprzez zrozumienie,a to zrozumienie jest właśnie
                        najtrudniejsze.Dokładnie wiem co oznacza ten stan(gdzie ktoś nazwałby to
                        załamaniem ,nerwicą,depresją,czy brakiem wiary).I jak tu się w tym wszystkim
                        połapać?Jedyny sprzęt jaki mam to mój mózg i muszę przyznać ,że chodzi teraz na
                        wysokich obrotach,he he
                        • i33 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 13:34
                          masz racje nie da sie uciec od siebie i roboty która samemu sie nadało przed
                          przyjściem tu, i naplatało w trakcie...
                          może tak zrobić remont we własnym wnetrzu, bo ciągły smutek to zalążek choroby--
                          -a jak się o tym wie to już jest jak samobójstwo...
                          a fajnie ze czujesz mózg,,bo ja sieczkę chociaz powinnam czuc 2 mózgi...!
                          3-maj się tez
                  • wandal1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 12:56
                    rozumiem Cię. Ja w przypadkach gdy nie pomaga ani umysł, ani wiara czy modlitwa
                    uruchamiam wtedy reiki, ale sam tego nie robie pomimo ze juz mam II stopien.
                    korzystam z uslug mojego przyjaciela, mentora i mistrza reiki. robi wtedy
                    zabiegi sytuacyjne, problem w nich jest taki, ze nie moze dzialac wbrew woli
                    drugiej osoby i wbrew woli Boga ( wtedy moglaby sie energia obrocic przeciw
                    niemu ), a nie robie tego osobiscie bo do tego trzeba miec nieslychanie czyste
                    intencje, nawet odrobina zlego uczucia podczas reiki moze spowodowac odwrotny
                    skutek.
                    Co do niechcianego lokatora, znajomy opowiadal mi o swojej bylej zonie ( po
                    rozwodzie, powod jej zdrada i brak szacunku do niego ) która nie chciala sie
                    wymeldowac pomimo ze to bylo jego mieszkanie. aby sie jej pozbyc utrudniaj jej
                    zycie niesamowicie ( wylaczaj zimna wode podczas gdy brala prysznic, wlaczal
                    glasna muzyke w nocy aby nie mogla spac, wylaczal swiatko itp. ) i zawsze mial
                    dla niej wytlumaczenie ze wlasnie cos naprawiaj ;0 ( chyba skopiowal to z filmu
                    z Ben Stillerem "Starsza Pani musi zniknac ). Oczywsice nie sugeruje podjecia
                    podobnych krokow.. to tak na marginesie
                    • i33 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 13:27
                      sam wspomniałeś o czystych intencjach wcześniej..a takie działanie nie jest
                      fair---tak krzywdzi się drugą osobę---to nie w moim stylu...
                      nienawidzę chamstwa i złośliwości z jakichkolwiek powodów...
                      brzydze się takimi metodami..
                      wiem że chcesz pomóc--ale nie tędy droga
                      prawo jest---tylko ci którzy go interpretują stoją po różnych stronach---i
                      czesto je mijają--sek tez w tym żeby nie przestac wierzyć w zwycięstwo
                      sprawiedliwości, w takiej grze są mniejsze wygrane i przegrane i ostateczne
                      starcie---niech wygrywa---i łakomi się gorzkim zwycięstwem---a ja mimo porazki--
                      --mam szacunek do siebie--za uczciwośc---i to jest moja victoria
                      bardzo trudno jest nie czuć nienawiści do takiej osoby---nie złożeczyć jej,

                      a myśle że w takich sytuacjach--tez o to chodzi---albo przestaniesz ufać i
                      wierzyć ludziom, w to że dla wszystkich świeci słońce jednakowo---albo zamknąć
                      się i być jak zranione zwierze--nieufne, szczerzące kły, albo co gorzej
                      odwzajemniać się --wet za wet

                      myśle że to tez próba wiary i miłosci-tej nieugietej, tej ponad ego..
                      miłosci pomimo "niechcenia" bycia z ta osoba---bez tego są ciągłe odwety, i
                      karmiczne niedokończone zwiazki
                      tak myśle,...
                      • wladi3 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 14:55
                        Bóg zna nasze Serca i Dusze - to ON nas Stworzył ! To Jego ręce nas
                        ukształtowały . W cichości serca w głębinach Duszy błagaj GO o Pomoc i nie
                        ustawaj !!! Modlitwa z głębi serca , z dołu rozpaczy zostaje wysłuchana
                        Natychmiast !!! Przeżyłem to z moją Ukochaną . Prześladowani i dręczeni nie
                        zaciągnęliśmy nowych długów - za złość , lub nienawiść do tych , którzy z
                        całych sił nas nienawidzili .
                        Przeżyliśmy piekło , jednak nie podjęliśmy walki , lecz Modliliśmy się za
                        naszych nieprzyjaciół .
                        Bóg JEST Cierpliwy ! Nie tylko dla nas , ale dla tych , którzy sieją zło i
                        nienawiść też , gdyż to są też Jego dzieci ! Przychodzi jednak taki czas , gdy
                        Bóg widząc , że ktoś przylgnął do złości i nie chce żyć w zgodzie i Miłości -
                        uwalnia gnębionych i krzywdzonych z rąk krzywdziciela . Tak jest Naprawdę !!!
                        U Ciebie też tak będzie , tylko Trwaj i Ufaj w Boże Miłosierdzie i Przebaczaj .
                        Gdy już nie można wytrzymać - a żaden człowiek nie może nam pomóc - płacz ,
                        kwil jak dziecko , płacz ale Ufaj Bogu Ojcu a wyzwolenie w końcu nastąpi !!!
                        Ja wspieram Cię i właczam w swoją Modlitwę przed Najwyższym Ojcem !

                        Kocham Cię Boże Ojcze ! Władek .
                        Jestem cząstką Boga !

                        • i33 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 15:18
                          jakoś nie została wysłuchana natychmiast...
                          a bo dlatego że nie uwiązałam wielbłąda--to znaczy nie wziełam na powaznie
                          pogrózek i nie zabezpieczyłam się...Władi
                          a do tego moi bardzo wierzący przyjaciele jakoś odsunęli się...dziwne
                          nie wierze już w czekanie, od nas samych zależy więcej niż sobie wyobrażamy,
                          niż nam wpojono...
                          nie ma co zwalać na Boga tylko myśleć co robić i podejmowac konkretne i
                          jednoznaczne decyzje
                        • wandal1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 15:30
                          wladi powiedz to tym dzieciom ktore gloduja w Somalii, przesladowanym w Korei
                          Połnocnej, mordowanym w wojnach. ( Czeczenia, Bosnia...)
                          w pewnych sytuacjach modlitwa na niewiele sie zda. modlitwa nie wyzywisz
                          glodnych dzieci, nie uratujesz przed czystka etniczna calych wsi i miasteczek.
                          i gdzie tu jest rownosc ?
                          • wladi3 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 30.10.06, 14:22
                            Bliskie są mi Twoje myśli i wachania ale najbardziej przemawia do mnie Twoja
                            Dobroć i zaniechania odwetu . Miłość i przebaczenie jest cechą dzieci Boga .
                            Co do uwagi że modlitwa nie wystarczy - to przecież wiadomo . Modlitwa otwiera
                            kanał energetyczny z Bogiem i zostajemy napromieniowani Energią Boga ,
                            zaczynamy odczytywać Jego Wolę w naszym życiu a nasze decyzje stają się coraz
                            bardziej trafne . Za Informacją musi iść działanie .
                            Co do pozostałej treści Twojej wypowiedzi - bez względu na to czego nie
                            możemy / to jest przecież wiadome że sami świata nie zmienimy / - musimy robić
                            to co możemy dobrego, tutaj gdzie żyjemy , a swoją drogą otaczać Modlitwą przed
                            Bogiem Ojcem tych , którzy na świecie cierpią .
                            Pozdrawiam w Miłości i przesyłam Jej Energię .

                            Kocham Cię Boże Ojcze ! Władek .
                            Jestem cząstką Boga !

                      • wandal1 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 15:22
                        to tak przy okazji mi sie przypomialo ( tak na marginiesie przez to dzialanie
                        nie ma pochlebnej opini wsrod swych znajomych a nawet rodziny ), nie ma w tym
                        zadnej sugestii.
                        mysle ze mnie tez nie byloby stac na to - wiele razy bylem w sytuacji w ktorej
                        moglem sie zrewanzowac za doznane krzywdy. ale to nie w moim stylu.
                        wewnetrzna uczciwosc jest bardzo wazna bo utrzymuje wiare w samego siebie

                        co do jednakowego słońca dla wszystkich, podobno prawo wrzechswiata mowi ze
                        kazdy ma prawo do sczescia i bycia szczesliwym, ale..jest tez prawo akcji i
                        reakcji, lub karmy sam nie mialem latwego zycia i sie pytalem dlaczego.. teraz
                        juz nie pytam. lepiej pozytkowac energie na przyszlosc.
                        • i33 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 23.10.06, 15:29
                          też się ciągle zastanawiałam dlaczego --myśle że było czy jest to coś do
                          odrobienia, ale tez jak wyżej pisałam czegoś zaniechałam z czymś przesadziłam
                          albo powinnam była zrobić i nie zrobiłam--a więc skutki własnych doczesnych
                          decyzji,wpływ dzieciństwa a nawet wstecz, kobiety w mojej rodzinie miały
                          podobnie...zresztą to było kiedyś nagminne...
                          i jak ty teraz nie mam ochoty roztrząsać dlaczego tylko co mnie to ma nauczyć i
                          co dobrego z tego wyciągnąć...
                          ma sie jednak cholernego doła czasem...
                          dziekuje za odzew
                          pozdrawiam
    • motyvvacja mello-milosc 24.10.06, 01:56
      Najważniejszą cechą miłości jest wolność. Z chwi­lą gdy pojawia się przymus,
      kontrola albo konflikt, miłość umiera. Zauważ, jak kwiat róży, drzewo i lam­pa
      pozostawiają ci całkowitą wolność. Drzewo nie bę­dzie cię zmuszać, byś
      skorzystał z jego cienia, jeśli będzie ci groził udar słoneczny. Lampa nie
      będzie na siłę oświetlała ci drogi, byś się nie potknął w ciemno­ściach. Pomyśl
      na chwilę o tych wszystkich przymu­sach i kontrolach ze strony innych ludzi,
      którym pod­dajesz się, kiedy tak lękliwie żyjesz zgodnie z ich oczekiwaniami, by
      kupić ich miłość albo zyskać ich aprobatę, albo po prostu z obawy przed ich
      utratą. Za każdym razem, kiedy poddajesz się tej kontroli i temu naciskowi,
      niszczysz w sobie zdolność miłości, która jest twoją prawdziwą naturą. Dzieje
      się tak, gdyż nie możesz postępować z innymi ludźmi inaczej, jeśli przyzwalasz,
      by zachowywali się wobec ciebie w taki, a nie inny sposób. Wpatruj się więc we
      wszy­stkie te naciski i kontrole w twoim życiu, a być może Już to wpatrywanie
      się w nie sprawi, że się od nich Uwolnisz. W chwili gdy one ustąpią, pojawi się
      wol­ność. A wolność to inne określenie miłości.

      Anthony de mello

      'wezwanie do milosci'
      • i33 Re: mello-milosc 24.10.06, 07:56
        moti---to filozofia życia
        a proza wygląda inaczej
        bo trzeba gdzieś mieszkać
        bo są dzieci i trzeba z czegoś żyć
        juz dawno pzejrzałam że wolna nie jestem i mam do czynienia z wyjątkowym i
        perfidnym d.....nie mówię o miłości do mężczyzny czy małżeńskiej
        mówiłam tylko o działaniu fair
        procesy w sadach i prokuraturze ciągną się latami, to są długie miesiące
        a w świetle prawa-dopóki nie ma nizbitych dowodów--nikt nie musi kobiecie
        wierzyć...bajki o wolności toksyczności związki i inn rzeczach które trudno
        udowodnić--w sądzie mogą być tylko powodem do śmiechu
        fajnie że sie odezwałaś, jest mi b. potrzebne pogadać TERAZ
        pozdrawiam
        • eevvaa Re: mello-milosc 24.10.06, 09:31

          -Tylko, że myśląc pozytywnie możesz przyciągnąć sytuacje, które pomogą Tobie
          przezwyciężyć te problemy.

          -
          < Uśmiech wędruje daleko...>

          ewa
          • motyvvacja Re: mello-milosc 24.10.06, 15:15
            Dokladnie Ewosmile

            Ika chodzilo mi o twoja interpretacje,twoje wewnetrzne konflikty..Twoj
            strach,bol,gorycz..pytania dlaczego...nienawisc,brak sprawiedliwosci..
            To wszystko jest wporzadku co czujesz..kazdy by tak czul..Gdybys tak nie
            czula,nie bylo by to normalne-no chyba ze osiagnelas mistrzostwosmile

            Pozytywne myslenie,rodzi pozytywne wibracje,ktore to pozytywne wibracje,nie
            tylko ze zmieniaja ciebie na bardziej pozytywne odczucia,ale i przyciagaja
            pozytywne zdarzenia..smile

            Ja wiem ze trudno wyjsc jak sie jest zakreconym jak w makaronie 'rzeczywistosci'
            Tu sad,tu zyciowa prawda..tu odwlekanie sprawy,tu nastepny kopniak..
            Ale to jak zycie interpretujemy,takim je odbieramy, i takie do nas trafia..

            Czlowiek zakochany odbiera swiat inaczej,usmiecha sie do ludzi, i ludzie
            usmiechaja sie do niego..Wybacza ,pomaga,staje sie lepszy...i swiat odplaca mu
            tym samym.Wierzy w siebie i inni wierza w niego..
            Dokaldnie tyczy sie to ludzi nerowoych i z problemami..To im swiat daje co oni
            daja..
            Wygladalo by to tak,jakbysmy byli calym swiatemsmile Bo nim jestesmy..zmieniasz
            sie, i swiat sie zmienia.Bo ty sie zmieniasz, a ty to swiat.

            Ja wiem ze trudno sie wyrwac z kolka...ale trzeba sprubowac..
            tak jak Ewa napisala,poczatkiem jest pozytywne myslenie.
            Reszta sama dotrze

            Pozdrawiam i zycze duzo mysli pozytywnych,ktore ciagna za soba pozytywne
            emocje, ktore to po jakims czasie motywuja nas do lepszego dzialaniasmile


    • iinka Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 30.10.06, 19:26
      Witam.
      Moje małe 3 grosze.
      Jeśli chce się zmiany, trzeba coś ruszyć. Oczywiście, sprawa może wyglądać
      beznadziejnie, szczególnie w relacjach innych osób. Zasada 1 - jak dla mnie -
      nie przekonasz się zanim nie sprobujesz, a relacje innych...hm bardzo często
      okazują się być zuełnie inne niż nasze, na ten sam temat. Jak chociażby -
      określenie "blisko" - idziemy na wycieczke, pytamy ile jeszcze do celu,
      przewodnik mówi "blisko" i może on mieć na myśli zarówno 200 metrów, jak i 15
      km.
      Wszystko jest możliwe.
      Trzeba chcieć i coś zacząć planować, a dalej coś ruszyć.
      • motyvvacja Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 30.10.06, 21:58
        „Długo trwają tylko te zadania, których nie mamy odwagi rozpocząć. Stają się
        one koszmarem".
        Baudelatre
      • i33 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 31.10.06, 08:05
        dziewczyny nie macie pojecia o czym pisze
        odwagi mi podobno nie brakuje, ale odwagą nie jest pójść mieszkać pod most,
        można rzucać się na głęboką wodę i ryzykować nawet uciec---ale nie z bagażem
        odpowiedzialności za dzieci, a dopóki nie ma nakazu sadu to sprawca jest tak
        samo albo i czasem bardziej chroniony niż ofiara,pisałam juz wcześniej o
        złośliwości i manipulacjach w sądzie---które są faktem
        ruchów w kierunku zmiany wykonałam więcej niż 10-tki i nie jestem w ciemię
        bitą, zahukaną 40-tką która nie wie gdzie z czym ma ruszyć---jestem osobą
        raczej wojowniczą...
        potrzebowałam raczej przyjacielskiego wsparcia---czegoś w rodzaju trzymaj się---
        --bo nikt za mnie niczego nie wymyśli i nie załatwi i wcale tego nie chce...
        a do tego wiele przyjaciół okazało się być pseudo przyjaciółmi,,i dołek
        pozdrawiam


        • wladi3 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 31.10.06, 10:20
          A ja Tobie mówię : Jesteś Cudowną Córką Boga i wspaniałą Mamą ! Masz rację nikt
          za Ciebie nic nie zrobi a my jako Twoi Duchowi Przyjaciele - Kochamy Cię i
          wspieramy jak umiemy . Ja ze swojej strony włączyłem Cię w moje Modlitwy przed
          Bogiem Ojcem i przez moją Wiarę mówię Tobie : Jesteś Cudowna i wszustko się
          ułoży !!! Zaufaj jednak tylko Panu Bogu !!! Człowiek nie może Tobie pomóc ,
          tylko Bóg !!! Zacznij rozmawiać z Bogiem jak z Najlepszym i Ukochanym Ojcem !
          Wzbudż w sobie Wiarę , ze ON nie pozwoli Cię i Dzieci Krzywdzić i jeżeli
          naprawdę nie ma dla waszego małżeństwa już ratunku - ON Cię Wyzwoli !!!
          Mówimy nieraz Bóg mnie nie wysłuchał i zaczynamy wątpić - a to nie jest
          prawdą ! Bóg wysłuchał tylko ON nie łamie niczyjej woli ! Jego Słowo niosące
          Twoje Przeznaczenie i to napewno tylko Dobre Przeznaczenie, już Wyszło z Jego
          Ust - potrzeba tylko cierpliwie czekać i Ufać !!! Z głową przy ziemii ale UFAJ
          a Gwarantuję Ci że Pomoc niebawem nadejdzie !!! Czytałaś np. zasady Huny ?
          Podstawą powodzenia jest Wiara i Ufność do Boga !!! Wysyłasz swoją Modlitwę z
          Ufnością i zostawiasz tę sprawę ! Nie wątpisz i nie wracasz do niej ! Masz Wiarę
          i pewność i żyjesz dalej . Również tam w tej "metodzie" zabójcze dla Twoich
          Pragnień jest - Zwątpienie !!! Wysyła ono podświadomie ciagle coś przeciwnego o
          co prosiłaś - ciagle mówi : " Nic z tego nie wyjdzie , Bóg o mnie zapomniał ! I
          tym podobne " Energia tego zwątpienia niszczy Twoje Pragnienia !!!
          Ja nie jestem za rozbijaniem rodziny ! Bóg mi świadkiem !!! Trwałem w chorym
          bez Miłości związku przez 22 lata i nie mówię że była to wina tylko mojej żony !
          Jednak nie było tam Miłości a ja Jej Pragnąłem z całej Duszy !!! Przyszedł więc
          czas że Bóg mnie uwolnił ! Nie stało się to z Jego Woli , lecz z mojej , lecz
          stanąłem w Prawdzie przed Bogiem i powiedziałem Bogu Ojcu : " Ojcze ja juz nie
          mogę dłużej żyć w ten sposób... ."
          Za taką decyzją idzie straszne cierpienie , lecz ja chciałem się Oczyścić i Bóg
          nam to już w nowym związku Potwierdził !!! Nie liczyłem jednak na siebie i nie
          chowałem głowy w piasek . Bóg to Najlepszy i Ukochany Ojciec - ON Wszystko
          Rozumie - trzeba tylko JEMU UFAĆ !!! Tylko JEMU !!!
          Pozdrawiam w Miłości Siostro , Córko Boga Ojca ! Przesyłam Tobie moją Wiarę i
          Energię Miłości ! Ufaj tylko Bogu ! Tylko JEMU ! Władek .

          Kocham Cię Boże Ojcze ! Władek .
          Jestem cząstką Boga !

        • lilith_6 Re: Kopniak w tyłek to też rozwój 03.11.06, 21:13
          Izo, rozumiem Cię, jestem z Tobą i wspieram Cię duchowo. Poczuj to smile)))

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka