gaudia
30.05.10, 01:15
brak mi tu wątku o odkryciach związanych z ponowną lekturą MM
wiem były już oswiecenia
jednak - może jak ja - sa tu jednostki zaskoczone drobiazgiem niewartym
osobnego watku, ale dla jednostek istotnym
ja np. mam potrzebę wywalenia mojego zaskoczenia rysunkiem. Otóz, będąc
złozoną chorobą, udałam się do wanny z książką. Oważ okazała się "Czarną
polewką". Czytałam wieki temu - luknełam więc chetnie na obrazki....."Fajnie
narysowana Gabrysia" - pomyślałam kontemplując scenę rozważań Laury o matce,
gdy Laura zalegała w garbusie.
Przyjrzałam się - panbuk! Domniemana Gabriela okazała się być Wolfim! Poznałam
po kierownicy...
rany julek