tajna_kryjowka_pyziaka
20.06.22, 23:35
Odkopałam właśnie stary wątek:
forum.gazeta.pl/forum/w,25788,103261974,103261974,powrot_do_Jezycjady_Klamczucha_.html
i autorka napisała m.in., że kłamstwa Kłamczuchy wydawały jej się trochę wymuszone przez okoliczności (choć ich nie usprawiedliwiała).
I tak mnie refluksja naszła: Czy Anieli (w K) opłacałoby się mówienie prawdy? Jakie miałaby szanse na wprowadzenie w życie swojego planu gdyby nie jej kłamstwa?
Czy nie mając serc zmiękczonych opowieścią o sierotce, Mamerty dałyby jej lokum (i co z tym akademikiem)? Czy bez bajki o pasjonującej poligrafii doszłoby do wyjazdu do Poznania w jakiś inny sposób? I jak inaczej mogłaby zostać rozwiązana kwestia relacji z ptysiowym Pavlovą?
Jednym słowem: jakie Aniela miała alternatywy? I czy te bardziej szczere byłyby dla niej równie opłacalne co jej oryginalne działania?