guineapigs
14.10.22, 19:38
Kiedys udzielalam sie na tym forum, potem zostalam neieoficjalnie zbanowana. Poddalam sie vox populi. Ale teraz jestem w takim momencie zycia, ze nie wiem, co robic. Sa rozne kobiece fora /kafeteria, wizaz etc/, ale ja im nie ufam. Blagam, pomozcie mi.
Od ok 2 lat spotykam sie na seks (???) z wlasnym szefem. Okej, koszmar i totalna glupota, ale posluchajcie. dalej.
On jest dla mnie naprawde miy, czuly i kochany. Szanuje moje 'nie', docenia moje 'tak'. Gotuje dla mnie, szanuje mnie, nie naciska na nic. Jest uroczy i wspanialy. No zwiazek idealny - chialoby sie rzec.
No nie. Od poczatku powiedzial, ze on nie chce zwiazku a tylko 'fun'.
Od razu uzupelniam: ja 50, on 60 kilka lat. Ja panna bez dzieci, on rozwodnik (jego ex-zona byla MODELKA!!!!!), troje doroslych dzieci, rozwod na jej wniosek.
Mysle, ze cos miedzy nami klika i byloby okej, ale ja mam problemy z samoakceptacja. Po prostu ja nie jestem jego liga, nie jestem ani wystarczajaco ladna ani wystarcajaco madra dla niego i czuje na szyi oddech olania dla lepszej. Z drugiej strony jakos cos mi mowi, ze on naprawde mnie uwaza, a nie tylko fun.
Nie chce byc mu kula u nogi: na zasadzie ze taki ekstra facet jest z taka nijaka mysza, ale z drugiej strony - jak on naprawde mnie lubi to nie chce zrywac tej znajomosci tylko z powody mojej toksycznosci.
Chora sytuacja, ja wiem.., Kobieta 50 lat to juz nie powinna miec takich rozkmin - a ja mam.
Niechce go unieszczesliwiac soba (bo wiem, ze za jakis czas zobaczy, ze nie jestem sliczna), ale i nie chce go dolowac zerwaniem (bo dopiero co zona go zostawila).
Przypomne: jego exzona byla modelka. Ktoras ma cos wiecej do samozaorania sie?
Chce byc z nim nawet na zasadzie 'fun', ale nie chce go wiklac w zwiazek z szara mysza, jaka jestem (jego eksnzona to modelka, w Londynue a nie w Pultusku).
On sam jest przystojnym, wysportowanym, dobrze sytuowanym mezczyzna. Ja ponizej przecietnej z wygladu, w zyciu tez mi nie wyszlo.
Co ja mam robic? Ciagnac to jak sie da czy odejsc juz teraz i sie nie meczyc myslami?
Dodam tylko, ze seks jest swietny, jesli to ma jakies znaczenie. Swieny. Z nikim nie czuam sie tak na luzie - rozumiecie , o co mi chodzi...