przymrozki
26.11.22, 09:22
Naszło mnie było na wyliczenia.
Cesia i Jurek na weselu Józka wygrali Olimpiadę Dzieci i Wnuków przedstawiając tak niebywałą ich ilość, że wszystkim oko zbielało i żadna mucha nie kucnęła. Skoro w tej honorowej konkurencji pokonali wszystkich, to znaczy że również Milę i Ignaca. Tymczasem Mila i Ignac, jak wiemy, dzieci mają czworo, a wnuków dziesięcioro. Łącznie 14 punktów.
Cesia i Jurek mają troje dzieci, co wynika nie tylko z "Brulionu", ale też z rozpiski na tyłach "Języka Trolli". Hajduczęta przyszły w rzędzie rodząc się kolejno w 1986, 1987 i 1988 roku, co oznacza, że w chwili wesela miały odpowiednio 31, 30 i 29 lat. Wszystkie są zatem w wieku, w którym statystycznie rzecz biorąc ich pokolenie prokreację raczej zaczyna niż kończy (i to też o ile w ogóle zaczyna). Tymczasem dzieci Cesi muszą mieć już średnio każde po co najmniej 3,67 dziecka, bo tylko takim wskaźnikiem dzietności są w stanie pokonać Borejków, a biorąc pod uwagę, że dzieci rodzą się raczej w liczbach całkowitych, to żeby dać Cesi 15 punktów niezbędnych do wygranej w Olimpiadzie, każde z nich musi mieć czworo dzieci.
Co tam się stało się? Skąd ten cud nad kołyską?