bupu
07.12.22, 18:49
Otóż, proszę państwa, Borejkowie nie są ślachetnie ubodzy, o czym dobrze wiemy. Oni są patologicznie skąpi. Pa-to-lo-gicz-nie. Materiał dowodowy poniżej:
- dzieci Gabuchny nie jeżdżą na żadne kolonie ani inne takie, chociaż mogłyby, albowiem UAM dofinansowuje wyjazdy feryjne i wakacyjne dzieciąt swych pracowników, tak więcej od zawsze. No ale trzeba by wyłożyć swoją część, a wąż w kieszeni kąsa.
- ditto dzieci Idulca, mimo ojca ordynatora i matki zasuwającej na dwa etaty.
- Milicja siedzi na pieniądzach Kalanego Burka, podobno światowej gwiazdy dramaturgii. Tymczasem oficjalnie pieniędzy brak.
- Ida z uporem maniaka jeździ od lat tym samym fiacikiem. Nawet jeśli nie jest to ów pojazd kosmiczny z napisem "The Doors" tylko pierwszy wspólnie nabyty przez Pałysów fiacik, to we WdO gdzie mignął po raz ostatni, miał już lat piętnaście. Dlaczegóż przyzwoicie zarabiająca doktorka rozbija się piętnastoletnim, piekielnie niewygodnym zabytkiem technologii, skoro stać ją na coś lepszego, a choćby i używanego? Odpowiedź: bo jest skąpa.
- skąpstwo Idusi podkreśla to, jak widzi ona babcie Rumianichy. Otóż tam, gdzie my widzimy dwa paskudne Harpagony, wolące zanieczyszczać środowisko niz wydać złotówkę, oraz żałujące Derotce na podstawową przyodziewę, Ida widzi dwie urocze, skrzętne i gospodarne staruszki. Tylko ktoś, kto sam posiada wybitne cechy Harpagona mógłby nie zauważyć galopującego skąpstwa Rumianich.
- Grzegorz wniósł w posagu swojego malucha. Maluch zanikł po DP zdaje się. Co się stało z kasą z jego sprzedaży?
- W TiR Strybogrzyby posiadają nowiuśkiego forda. W następnych tomach po fordzie nie ma śladu ni popiołu, pojawia się za to jakieś używane pudło. Nikt mi nie wmówi, że Strybogrzyby kupiły używaną Astrę (bo to chyba Astrę Gaba rozwaliła) za cenę nowiutkiego forda, pytam zatem gdzie reszta kasy?
- Kochająca rodzina robiąc ściepę na prezent ślubny dla państwa Józkiniostwa wydłubała z siebie zaledwie kwotę starczącą na używaną pandzinę, mimo, że każde z nich posiada oszczędności liczone w dziesiątkach, jeśli nie setkach tysięcy.
- Gdy rodzinne baby u Borejków trzepały kieszenie, zbierając pieniądze na pomieszkanie dla Szopów (do czego nie doszło bo Fryderyk wyjechał z Różą i dziecięciem do Oksfordu), światowej sławy dramaturg Kal Amburka miast sięgnąć do własnej skarbonki, niewątpliwie pękającej od przychodów z tantiem, hojnym gestem dorzucił się do ściepy z pieniędzy Pulpecji i Flora.
- Kiedy w NiN Milicji kradną portmonetkę, Gaba zaczyna automatycznie jęczeć, że jest spłukana, chociaż to nie ją okradli. No nie nosiła chyba Milunia ze sobą zarobków Gaby, Grzesia i nie wiem kogo jeszcze? No i ostatecznie niby Gabą pożycza kupę forsy od Flora, ale wydziela z tego Nutrii tyle co kot napłakał.
- Cała ta rozkoszna banda siedzi u Florów i żre na ich koszt luksusowo. Nikt w żadnym tomie, powtarzam, w ŻADNYM, nie ruszył tyłka i nie pojechał zrobić zakupów za własną kasę.
- W CZ państwo Gabogrzyby przeprowadzili się do Gabilonu we flobropulpim ogrodzie. Gabuchna słoneczko nawet się nie zająknęła na temat dokładania się do opłat, czy kosztów remontu Gabilonu, chociaż przecież oszczędności Gabogrzyby mają.
- Gabuchna łazi od mnóstwa lat w tym samym sztormiaku (to już chyba pół wieku będzie) i podkrada koszule Grzesiowi. Jako amatorka koszul flanelowych podpowiedzieć mogę, że można je w każdym lumpie kupić, za grosze. Sztormiak z używki takoż jest do dostania.
...ktoś da więcej?