haszyszymora
07.12.22, 19:09
Do założenia wątku zainspirowała mnie dyskusja o bójce między IGSem a Józwą w McDusi, ale myślałam o tym od dawna. Że Józwa jest srodze zaburzony i ma problemy z agresją, to widać na pierwszy rzut oka. A co nasuwa mi trop psychopatyczny (oczywiście to pop-psychologia, nie mam wykształcenia w kierunku)
Po pierwsze, narracja. W perspektywie Józina zawsze raził mnie ciągły samozachwyt (Józwa przy nawet najdrobniejszej czynności, jaką wykonuje, snuje w głowie narrację o tym, jak mu to zręcznie, sprawnie, inteligentnie itd. wychodzi) przy pogardzie dla wszystkich wokół, pojedynczo i grupowo.
Po drugie, oczywiście przemoc. Od małego, często niesprowokowana. Tu przypominam sobie wylanie Ignasiowi na głowę wody z wazonu (CR) i wręczenie prezentów w McDusi. Mały Ignacy siedzi sobie i rysuje, nie ma żadnych powodów, by Józwa go atakował. Podrośnięty Ignacy stoi. Po prostu. Ale zabawnie podskakuje, kiedy przygwoździ mu się stopę ciężką paczką, więc czemu nie?
Józwa jest dupkiem także wobec ludzi, którzy nic mu nie zrobili (mnemotechnika ze Zgryzotki i "pamiętałem, że głupie nazwisko").
Po trzecie, przemoc raz jeszcze. To nie jest tak, że Józwa nie panuje nad gniewem i notorycznie mu się "ręka wysmykuje". Jego przemoc jest bardzo pomysłowa - a to poleje wodą z wazonu, a to usiądzie na twarzy, przygwoździ mopem pod żebro i łokciem pod gardło, potrząśnie za kark itd. Ma z tego dużo przyjemności.
Po czwarte, aspołeczność. Jasne, odautorsko jest lubiany i kochany, ale w praktyce widzimy dzieciaka, który porozumiewa się monosylabami i nie wchodzi z nikim w bliższy kontakt, jeśli nie musi. Nie umie okazywać emocji ani nie lubi zdradzać, o czym myśli.
Po piąte, Józwa nie kocha prawdziwych osób, tylko dziwne wyobrażenia na ich temat. Weźmy tę pamiętną obsesję na punkcie Trolli, kontrolowanie ubioru Łucji, "miłość" do niemej Doroty czy choćby zainteresowanie Agatą, które pryska jak bańka mydlana, gdy tylko Agata ośmieli się wyłamać z wizji eleganckiej, opanowanej damy (tu też wjeżdża rys narcystyczny - ona się z niego śmieje!)
Po szóste, brak skruchy i autorefleksji. Chociaż fakt, że zachowania Józwy nikt nie temperuje.