Dodaj do ulubionych

Kto dźgnął Mareczka?

15.12.22, 15:49
Macie jakieś teorie na temat słynnej blizny Marka? Co się wydarzyło? W USA należał do jakiegoś gangu i wziął udział w nożowej rozprawie? Osłonił atakowaną niewiastę własną piersią? Poszedł na imprezę, po czym obudził się bez nerki w wannie pełnej lodu?

... A może po prostu miał operację wyrostka, a opowieść o nożowniku sprzedał dziecku dla jaj?
Obserwuj wątek
    • haszyszymora Re: Kto dźgnął Mareczka? 15.12.22, 15:58
      Okej, jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy. Marek jest przystojny. Jest imigrantem. Jest też młodym mężczyzną w USA, w latach 80-tych. Obrywa właśnie nożem, choć w US łatwiej o kulkę.

      No jak nic otarł się o Dahmera (czy raczej Dahmer o niego).
      • ciotka.scholastyka Re: Kto dźgnął Mareczka? 16.12.22, 10:35
        haszyszymora napisał(a):

        > Okej, jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy. Marek jest przystojny. Jest imi
        > grantem.

        Nie jest imigrantem. On się urodził w USA.
        • przymrozki Re: Kto dźgnął Mareczka? 18.12.22, 10:00
          ciotka.scholastyka napisała:

          > Nie jest imigrantem. On się urodził w USA.

          Na dodatek Monika przedstawiana jest nam jako kobieta elegancka na modłę światową, więc raczej Pałysowie nie palili cracku mieszkając w przyczepie.
    • bupu Re: Kto dźgnął Mareczka? 15.12.22, 16:16
      Obstawiam ten wyrostek.
    • przymrozki Re: Kto dźgnął Mareczka? 15.12.22, 18:18
      Ja już pisałam, moim zdaniem Marek jest Batmanem. Dźgnął go jakiś dżoker czy inny ridelmen.
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kto dźgnął Mareczka? 15.12.22, 18:52
      Wyobraziłam sobie Mareczka w roli skazańca w "Dwunastu gniewnych ludziach"🤣.
      W sumie to niezły pomysł na fanfik, dwunastu gniewnych Borejków decyduje o losie jakiegoś klanowego odszczepieńca, który dokonał strasznej zbrodni zranienia Gabryjeli/bycia miągwą/bycia Pyziakiem/powiedzenia, że dramaty Kalamburka są denne/czegoś innego...
      • briar_rose Re: Kto dźgnął Mareczka? 15.12.22, 19:04
        Odszczepieńcem byłaby rzecz jasna Laura i musiałaby odpokutować za ranienie matki! :D
    • aniadm Re: Kto dźgnął Mareczka? 15.12.22, 18:54
      Mój kuzyn (też lekarz, o dziwo) mawia: "jak mnie pytają, skąd mam bliznę, zawsze mówię, że czterech ich było, a wszyscy z nożami. No bo i faktycznie, czterech mnie operowało..."

      Może to taki lekarski zwyczaj?
    • pi.asia Re: Kto dźgnął Mareczka? 17.12.22, 18:05
      haszyszymora napisał(a):

      > Macie jakieś teorie na temat słynnej blizny Marka? Co się wydarzyło? W USA nale
      > żał do jakiegoś gangu i wziął udział w nożowej rozprawie? Osłonił atakowaną nie
      > wiastę własną piersią? Poszedł na imprezę, po czym obudził się bez nerki w wann
      > ie pełnej lodu?

      Nie trzeba należeć do gangu ani osłaniać własną piersią atakowanej niewiasty, żeby zarobić kosę w żebra.
      Dwa przykłady z Warszawy:
      12 lat temu policjant (w cywilu) zwrócił uwagę chłopakowi, który rzucił koszem na śmieci w przejeżdżający tramwaj, wybijając okno. Dostał nożem, nie przeżył.
      W maju tego roku były szef mojego męża zwrócił uwagę grupie wyrostków obrzucających dziewczynę wyzwiskami. Dostał nożem, nie przeżył. Zdarzenie miało miejsce nie w ciemnych zaułkach, tylko na Nowym Świecie.

      Jak widać, nożem można dostać w zasadzie za nic.
      • julian_arden Re: Kto dźgnął Mareczka? 17.12.22, 19:29
        pi.asia napisała:

        > haszyszymora napisał(a):
        >
        [...]
        > Nie trzeba należeć do gangu ani osłaniać własną piersią atakowanej niewiasty, ż
        > eby zarobić kosę w żebra.
        > Dwa przykłady z Warszawy:
        > 12 lat temu policjant (w cywilu) zwrócił uwagę chłopakowi, który rzucił koszem
        > na śmieci w przejeżdżający tramwaj, wybijając okno. Dostał nożem, nie przeżył.
        > W maju tego roku były szef mojego męża zwrócił uwagę grupie wyrostków obrzucają
        > cych dziewczynę wyzwiskami. Dostał nożem, nie przeżył. Zdarzenie miało miejsc
        > e nie w ciemnych zaułkach, tylko na Nowym Świecie.
        >
        > Jak widać, nożem można dostać w zasadzie za nic.

        Ponure to historie. Znajomemu pewien gniewny pan prawie upitolił nożem głowę, za odmowę żądaniu oddania karty telefonicznej. Znajomy przeżył, ale z trudem. Tak czy tak, aktualna pozostaje chyba konkluzja poety: "Że kto człekiem złym, człekiem złym, nóż mu jeden wystarczy, a, uczciwemu potrzebna dwa"...

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka