Dodaj do ulubionych

Być kobietą, być kobietą...

06.01.23, 20:51
Śpiewała Alicja Majewska (nota bene nawet w garniturze nader kobieca). Ale lecąc stereotypami: które kobiety w Neo (czyli po Pulpecji) są, jak to się mówi, kobiece? Mają kobiece zainteresowania? (Nie, mężologia to NIE JEST zainteresowanie!) Które robią coś, co podkreśla ich kobiecość? A które pomimo "stereotypowo" męskich cech - i tak potrafią być kobiece? Które robią to, co robi obecnie wiele młodych (i nie tylko młodych) kobiet dla własnej przyjemności i własnej kobiecości?
Obserwuj wątek
    • panna_asienka Re: Być kobietą, być kobietą... 06.01.23, 21:36
      Moim zdaniem kobiecość kobiecości nie jest równa. W całej serii jest parę postaci mocno kobiecych, tyle że każda w innym sensie:

      1. Pulepcja - Według mnie to taka kobiecość pewna siebie, może nawet trochę narcystyczna. Potrafi docenić własną urodę oraz inne liczne zalety, lubi się dobrze ubrać. Co prawda trochę gardzi wielbicielami, ale chyba jednak na początku podnoszą jej i tak wysoką samoocenę, chyba że przekraczają jej granice.

      2. Aniela - Bardzo podobny typ kobiecości do Pulpecji , tyle że Anielina pewność siebie nie wynika z urody tylko raczej z jej pasji do aktorstwa a dokładniej z tego że wie iż jest w tym dobra, i to z niej promieniuje.

      3. Ida - Kobiecość w bardzo klasycznym wydaniu, czyli flirciara, łamaczka kręgosłupów i strojnisia. Aż dziwne że zakochała się na wieki i tak bardzo chciała wziąć ślub (po trzech miesiącach znajomości!)

      3. Natalia -Taka kobiecość w uroczym wydaniu. Czyli słodka, wiotka, niepewna siebie, wiecznie zagubiona i potrzebująca męskiego ramienia. Wbrew trendowi silnych i niezależnych kobiet takie słodziutkie rusałki mają wzięcie.

      4. Laura - ta to była już kobietą od przedszkola! Od małego interesowała się facetami (według mnie to było niebezpieczne i Gaba powinna coś z tym zrobić) lubiła ładne perfumy, przedmioty, makijaż, ładnie się ubrać. Fanka sztuki, narcystyczna, emocjonalna i kapryśna. według mnie Laura to typ lolitki który potem łatwo przeszedł w typ księżniczkowaty, ale gdy zobaczyła że nie działa to na facetów to zaczęła udawać typ sarenkowaty.

      Dobrą kobiecą postacią też być mogła Pyza. Przecież teoretycznie ma typowe pożądane cechy kobiece - lubi dzieci, gotować, prać, deklaratywnie jest wrażliwa i mądra, tylko że MM nie dała jej w ogóle osobowości. Pyza nie istnieje.
      • kocynder Re: Być kobietą, być kobietą... 06.01.23, 21:55
        A ja zaznaczyłam wyraźnie, że chodzi mi PO Pulpecji! Czyli Aniela, Ida, Pulpa, Nutria de facto odpadają, jako że pojawiają się epizodycznie.
        Laura owszem. Od pastereczki w koralach, smarkuli podkradającej perfumy i ogólnie małoletniej nimfetki, aż po syrenkosarenkę ziewającą "Aaaadaaaam".
        Pyza cech kobiecych nie ma. Poleciała za chłopem na irracjonalne studia, zrobiła sobie z nim dzieciątko, kompletnie mając w nosie jego plany życiowe, zbulwersowała się, że poinformowany o ciąży w przede dniu wyjazdu na życiową szansę - stypendium - nie runął na kolana z pierścionkiem zaręczynowym, a potem nie rzucił się pisać maila do Houston, że ma ich w zadku, bo będzie miał dzieciątko... I nie, Pyza nie lubi dzieci! Nawet swoich własnych, że o cudzych nie wspomnę. To, że umie nie zabić niemowlaka i rozczula się sapiącym tłumoczkiem - to nie jest lubienie dzieci! A zauważ - kiedy Pyzunia po x latach w Oxfordzie wraca do Poznania - co robi dla SWOICH dzieci? Aaaa! Kompletnie nic! Ma w nosie, że wyrywa je z jedynej znanej im rzeczywistości, że kasuje im kolegów, przyjaźnie, że wpieprza je w kompletnie inny od angielskiego system edukacyjny, nie potrafi nawet pomyśleć, krówsko koszmarne, o zabezpieczeniu im w miarę dobrych warunków lokalowych! W Oxfordzie mieszali w domku, czyli zapewne na parterze salon, może połączony z jadalnią, kuchnia, pomieszczenia toaletowe, może gabinet Fryderyka, na piętrze sypialnia rodziców, pokój Mili i drugi Karola. I co im "troskliwa" mamunia oferuje? Ano spanie na podłodze, w mieszkaniu z kompletnie obcymi ludźmi, w tym niemowlakiem, który, nieprawdaż, świetnie dopomoże Mili i Karolkowi w nauce polskiego i wyrównywaniu poziomu... O kotku Mili już nawet nie wspomnę, bo przy pozostałych świństwach, jakie ta "matula" robi swoim (podobno kochanym) dzieciom los kotka to detal!
        • mircja Re: Być kobietą, być kobietą... 07.01.23, 00:16
          kocynder napisała:

          > A ja zaznaczyłam wyraźnie, że chodzi mi PO Pulpecji! Czyli Aniela, Ida, Pulpa,
          > Nutria de facto odpadają, jako że pojawiają się epizodycznie.

          O nie, nie można powiedzieć, że Natalia pojawia się epizodycznie w "Nutrii i Nerwusie", a i potem sporo się z nią dzieje.
          • kocynder Re: Być kobietą, być kobietą... 07.01.23, 00:47
            W Nutrii i Nerwusów zgoda. Ale później?
            • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Być kobietą, być kobietą... 07.01.23, 01:06
              kocynder napisała:
              >W Nutrii i Nerwusów zgoda. Ale
              >później?

              Później jest flirt z wąsami, podwójne życie na Cyprze, potem miotanie się między miłością (oddawanie pocałunków) a strachem (tu chyba nie muszę dawać przykładów) przed Patusem, następnie zerwanie z tymże, roczne czy dwuletnie olewanie ukochanego wąsa z wzajemnością, a na koniec kradzież samochodu i wielokrotne usiłowanie zabójstwa w afekcie.
            • bupu Re: Być kobietą, być kobietą... 07.01.23, 09:45
              kocynder napisała:

              > W Nutrii i Nerwusów zgoda. Ale później?
              >

              Wątek Nutrii i Zwisłowąska zaczyna się w CR, pociągnięty dalej w Imieninach oraz TiR. I nie są to tylko epizody.
    • julian_arden Re: Być kobietą, być kobietą... 06.01.23, 21:52
      Bez wątpienia Laura, która zgodnie z definicją jest podstępna i zdradziecka. Wprawdzie pojawiła się w PALEO, ale przez całą NEO też figuruje, więc może być.
    • bupu Re: Być kobietą, być kobietą... 06.01.23, 22:16
      Agnieszka. Te kapelusiki, sukienki, wytworne kolana, ta cała omdlewająca poza damy, która pilnie potrzebuje rycerza na białym koniu, a nawet i w używanym golfie, o tak, to kobiecość mniej więcej XIX wieczna - taka mala, taka slaba, bez męskiego ramienia nie da rady.

      Derotka w założeniu miała być okazem zdrowej kobiecości wiejskiej, praktycznej i pracowitej, ale autorka zapomniała zamontować jej osobowości i w efekcie dostajemy stereotypową bajkową sierotkę, brakuje tylko chrzestnej wróżki do kompletu.

      Trudno cokolwiek powiedzieć o Magdusi, bo jej osobowość składa się z upodobania do frytek i Patryka oraz niechęci do poezji, natomiast niewątpliwie i ponętnie kobieca jest Ania Górska.
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Być kobietą, być kobietą... 06.01.23, 22:43
      Średnio łapię o co chodzi z kobiecością.

      Pierwsza na myśl przychodzi mi Gaba, bo moim zdaniem ona jest bardzo stereotypową kobietą.
      Jeszcze jako młoda i normalna prezentuje typowo kobiece zagrania - ponad miesięczny foch na Pyziaka (i to jako jedyna z Kwiatuszków!) i pomiatanie nim.
      Oprócz tego Gaba, jak wiele "matek dziecku", rzuca studia, choć wcale nie musi.
      Lata później ma status "tej delikatnej", wystarczy, że raz jęknie, a wszyscy chodzą wokół niej na paluszkach, żeby tej kruchej niewiasty nie zestresować, nikt jej nie każe brać się w garść, a jak każe, zostaje zaraz przywołany do porządku (wobec faceta raczej się tak nie postępuje, prędzej w strachu przed jego gniewem).
      Potrafi szlochać na zawołanie i w ten sposób szantażować i manipulować, to też typowo babskie zagranie.
      Inni myślą o niej w kategoriach stereotypowo kobiecych - ciepła, miła, troskliwa, dobra matka (cierpię straszliwy dysonans, gdy to piszę).

      Jedyną cechą Gaby, która nie wieje mi "typową babą", jest jej wygląd i mam wrażenie, że to jest dla niej swego rodzaju maska. Pamiętam, jak jeszcze w KK wyrzucała Pyziakowi, że ma jej nie traktować w sposób stereotypowy, nie mówiąc już o "kompleksie Motyla".
      Może ten styl "na babochłopa" to dla Gaby taki ochronny pancerz, którego potrzebuje, by udowadniać sobie, że nie jest słaba, bezradna, itp.? I potem tkwi przez kolejne lata przy tym samym stylu, żeby chronić się przed świadomością, że swoim zachowaniem coraz bardziej spełnia kryteria "słabej płci"?
      • julian_arden Re: Być kobietą, być kobietą... 06.01.23, 22:51
        Nieproste to wszystko.
      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Być kobietą, być kobietą... 07.01.23, 14:43
        Tak jeszcze pozwolę sobie złośliwie dodać, że o ile stereotypowo babskich wad ma Gabuchna cały sztormiak, to z typowo kobiecych zalet nie za bardzo ma się czym popisać. Zaniedbane dzieci z sieczką w głowie i sponiewierana Grzegosposia dowodem.

        Zastanawiam się czy i Pyziak nie miałby w tej sprawie czegoś do powiedzenia. Sądząc po jego doborze Kwiatuszków (hoża drużyna koszykarek, ostrrra Aniellla) lubi twarde babki, ale jednocześnie dał się poznać jako osoba lubiąca czułości - "Jasiu", chętne przytulanie, całowanie i branie za rękę, sam też nie ma problemu z ich okazywaniem. No i zdecydował się walczyć o serce Gaby dopiero, gdy na sylwestrze ogłosiła zawieszenie broni i zatańczyła z nim, czyli trochę mu tego serca okazała. A o tym, że do żeniaczki skusiła go wizja "adopcji" do kochającej rodziny już parę osób pisało.
        Myślę, że można spekulować, czy jedną z potencjalnych rzeczy, które w ich związku nie stykały (obok miłej ironii Milicji, dożywocia z teściami, problemów w komunikacji, kradzieży koszul, różnych środowisk i podejścia do życia) mogło być niewystarczające okazywanie uczucia ze strony Gabrieli?

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka