tajna_kryjowka_pyziaka
16.01.23, 12:33
Natchły mnie niedawne wzmianki paru osób o chęci obejrzenia udanej(!) ekranizacji. Były już wątki tworzące obsadę aktorską Jeżycjady, były wątki krytykujące istniejące już adaptacje, ale o tym jak powinna wyglądać "porządna" adaptacja Jeżycjady (naszym zdaniem) chyba jeszcze nie było?
Sama nie mam za dużo pomysłów, głównie pytań. Przede wszystkim: CO dokładnie możnaby zekranizować?
Cały cykl, w formie serialu, gdzie poszczególne tomy będą kolejnymi sezonami? Perspektywa kusząca, ale jest duże ryzyko, że tak jak my zniechęciliśmy się do kolejnych książek, tak widzowie zniechęcą się do kolejnych sezonów (wiadomo dlaczego) i w którymś momencie produkcję trafi szlag. Niby w ekranizacji nie byłoby tak patologicznego komentarza odautorskiego (bo i jak go pokazać), ale sam fakt, że bohaterowie coraz bardziej się staczają i "wszystko źle się skończy" też nie zachęca do oglądania.
Może zekranizować tylko część Jeżycjady? Najlepiej starą dobrą, wtedy byłyby to względnie niezależne filmy, które niekoniecznie trzeba oglądać w formie -logii (w sensie trylogii, tetralogii, pentalogii, itp.). No i byłyby fajne treściowo.
A może zamiast adaptacji "dzieła właściwego" zrobić film z akcją osadzoną w jego lore, ale nie opartą na żadnej książce… a na tym, czego czytelnikom nie pokazano? O wydarzeniach zakulisowych, takie uzupełnienie dziur, które wyjaśniłoby to i owo. Np. serial o dziejach grupy ESD, w toku którego widzielibyśmy ewolucję związku Gaby i Pyziaka (i którego późniejsze odcinki pokazałyby jak dokładnie wyglądało ich małżeństwo i jego rozpad)?
Co do formy, według mnie najlepszą byłaby animacja - jak zauważył w którymś wątku piotr7777, oszczędziłoby to problemów związanych z ograniczeniami czasowymi (dorastanie dziecięcych aktorów, krytyka odtwórców za małe podobieństwo do postaci). Film mógłby być wyanimowany w stylu książkowych ilustracji. W pierwszych tomach były bardziej karykaturalne, "komiksowe", z czasem stawały bardziej realistyczne (przynajmniej w zamierzeniu) - myślę, że powtórzenie tego zabiegu w ekranizacji byłoby ciekawe artystycznie, styl kreski (=wygląd postaci i świata przedstawionego) ewoluowałby na naszych oczach, symbolizując szeroko rozumiane zmiany.
Tyle ode mnie, jakie wy macie pomysły?