Dodaj do ulubionych

Czy z tych pulpetów będzie drugie danie?

07.02.23, 13:47
Baltona i Pulpecja na pewnym poziomie mogli nawet do siebie pasować, załóżmy nawet, że pasowali. Pytanie, czy z takimi charakterami, jakie mieli, ich związek miał szansę na przetrwanie?
Oboje byli pozbawieni wyczucia i mieli charakterki. Nie byli całkowicie pozbawieni empatii, ale ich empatia była mocno ograniczona. W skład ich zachowań wchodziło naruszanie granic emocjonalnych i cielesnych, przejawy arogancji, protekcjonalizm, niedostrzeganie/ignorowanie cierpienia ludzi naokoło (w tym bliskich), zabawianie się kosztem osób słabszych i mniej pewnych siebie. Sprawianie innym przykrości chyba nawet dawało im pewną satysfakcję.
Do tego żadne z nich nie dawało sobie w kaszę dmuchać, a na wszelkie przejawy braku szacunku reagowali błyskawicznie, więc małe szanse, by którekolwiek z nich zaczęło pełnić rolę uwięzionej na całe w związku z toksem ofiary. Nawet środowisko, choć prowadzone zgodnie z pobożną narracją MM, nie było aż tak ortodoksyjne, by takie dwa charakterki dały się uwięzić, Ignac nawet nie pochwalił decyzji o rychłym małżeństwie. Nie widziałam jeszcze tego rodzaju związku, który przetrwałby dłużej niż 2-3 lata.
Myślę, że z tych względów obiadek u Pulpostwa zakończyłby się przedwcześnie. Jedyne co mogło go scalić, to gwałtowny przejaw autorefleksji (w co wątpię) i poddanie się terapii albo konserwatywny czar rzucony przez pióro samej autorki (w to akurat nie wątpię).
Obserwuj wątek
    • kon.zrzeda Re: Czy z tych pulpetów będzie drugie danie? 07.02.23, 17:12
      Znam takich, którzy rozwijają podobne zapędy tylko w towarzystwie osób, które sobie na to, brzydko mówiąc, pozwalają. A jeśli dostaną po uszach, nagle się okazuje, że spokojnie mogą się powściągnąć i rozumieją więcej niż mogłoby się wydawać. Oczywiście nie mówię o prawdziwych przemocowcach i toksykach, ale do takich jednak bym ani Pulpy, ani Floriana nie zaliczała.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka