ako17
07.02.23, 17:25
Mamy Jedno Wielkie Porzucenie - Gaby przez Ppppy... oraz jeszcze kilka ojców, którzy "się rozwiedli". Ok, to już na etapie posiadania rodziny.
A mi chodzi bardziej o takie rozstania przedmałżeńskie, na etapie chodzenia ze sobą:
- Natalia rzuciła Tunia (bo był zbyt apodyktyczny) a następnie jego brata (bo Noblista uznał, że Robrojkowi też się coś od życia należy),
- Maciek Matyldę, bo pokochał lub się zorientował, że kocha Kreskę
- Patryk Magdusię - ale wrócili do siebie,
- Magda Ignasia, bo patrz wyżej,
- Laura rozstała się z Wolfim, ale tu w sumie trudno powiedzieć kto kogo rzucił. Jakoś się to rozeszło, pewnie przez wyjazd Wolfganga do Anglii - dla Laury to było jak przedłożenie Bodzia nad jej osobiste walory, dla Wolfganga - jakiś etap w życiu i próba samorealizacji.
Czy były jeszcze jakieś przypadki, kiedy związek dwojga młodych się rozpadł? Kiedy jedna strona liczyła na trwałą relację, a druga odeszła, pozostawiając za sobą suche trupki iluzyjnych begonii? Któryś adorator Idy się chyba świnki wystraszył - Walduś? Na pewno Idusia cierpiała.
Bo w sumie, tak sobie myślę, to mało było tych porzuceń na etapie dziewczyna i chłopak, biorąc pod uwagę, że (przynajmniej kiedyś) były to książki dla i o młodzieży.
Przecież to się cały czas dzieje w nastoletnim świecie - Maja chodzi z Bartkiem, ale Bartek zostawia ją dla Oliwki, jednak nie układa mu się z nią, bo Oliwka nie może zapomnieć o Franku, Bartek stwierdza, że jednak chciałby wrócić do Mai, bo "to było to", ale Maja już się zakochała w Dawidzie.
Rozumiecie o co mi chodzi?