Dodaj do ulubionych

Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie

07.02.23, 17:25
Mamy Jedno Wielkie Porzucenie - Gaby przez Ppppy... oraz jeszcze kilka ojców, którzy "się rozwiedli". Ok, to już na etapie posiadania rodziny.
A mi chodzi bardziej o takie rozstania przedmałżeńskie, na etapie chodzenia ze sobą:
- Natalia rzuciła Tunia (bo był zbyt apodyktyczny) a następnie jego brata (bo Noblista uznał, że Robrojkowi też się coś od życia należy),
- Maciek Matyldę, bo pokochał lub się zorientował, że kocha Kreskę
- Patryk Magdusię - ale wrócili do siebie,
- Magda Ignasia, bo patrz wyżej,
- Laura rozstała się z Wolfim, ale tu w sumie trudno powiedzieć kto kogo rzucił. Jakoś się to rozeszło, pewnie przez wyjazd Wolfganga do Anglii - dla Laury to było jak przedłożenie Bodzia nad jej osobiste walory, dla Wolfganga - jakiś etap w życiu i próba samorealizacji.

Czy były jeszcze jakieś przypadki, kiedy związek dwojga młodych się rozpadł? Kiedy jedna strona liczyła na trwałą relację, a druga odeszła, pozostawiając za sobą suche trupki iluzyjnych begonii? Któryś adorator Idy się chyba świnki wystraszył - Walduś? Na pewno Idusia cierpiała.

Bo w sumie, tak sobie myślę, to mało było tych porzuceń na etapie dziewczyna i chłopak, biorąc pod uwagę, że (przynajmniej kiedyś) były to książki dla i o młodzieży.

Przecież to się cały czas dzieje w nastoletnim świecie - Maja chodzi z Bartkiem, ale Bartek zostawia ją dla Oliwki, jednak nie układa mu się z nią, bo Oliwka nie może zapomnieć o Franku, Bartek stwierdza, że jednak chciałby wrócić do Mai, bo "to było to", ale Maja już się zakochała w Dawidzie.
Rozumiecie o co mi chodzi?
Obserwuj wątek
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 18:03
      Jeśli etap narzeczeństwa liczymy jako przedmałżeński, to Udusia miotła garbusa w Sławka Lewandowskiego. I to było jedno z normalniejszych zerwań w sadze, bo powodem były mocno rozmijające im się wizje przyszłości.
      Oczywiście potem trzeba było biednemu Sławkowi dopisać ostentacyjne parkowanie pod oknami Borejków i szyderczy uśmiech na widok tychże (Borejków, nie okien) mocujących się z drzwiami. Bo jeszcze by ktoś, niedajborze, pomyślał, że może Ida też ponosi jakąś winę za to rozstanie...
      • ako17 Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 23:26
        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

        > Jeśli etap narzeczeństwa liczymy jako przedmałżeński, to Udusia miotła garbusa
        > w Sławka Lewandowskiego. I to było jedno z normalniejszych zerwań w sadze, bo p
        > owodem były mocno rozmijające im się wizje przyszłości.
        > Oczywiście potem trzeba było biednemu Sławkowi dopisać ostentacyjne parkowanie
        > pod oknami Borejków i szyderczy uśmiech na widok tychże (Borejków, nie okien) m
        > ocujących się z drzwiami. Bo jeszcze by ktoś, niedajborze, pomyślał, że może Id
        > a też ponosi jakąś winę za to rozstanie...
        >

        Czyli wychodzi na to w sumie, że raczej dziewczyny porzucały niż były porzucane. Właściwie jedyną nastolatką, którą zostawił chłopak był Magda.
        Teraz sobie uświadamiam, że brakuje w Jeżycjadzie takich typowych dla młodych kobiet dramatów - on mnie zostawił.
        Owszem, są perypetie sercowe, niepewność, ale jak już się chłopak zadeklaruje, to na zawsze. Podkreślam, mówię o związkach takich na etapie przed małżeństwem, nie o porzucaniu rodziny.

        Tylko ten Patryk się wyłamuje, ale po pierwsze to on nie był istotną postacią, nic nie mówił, nigdy go nie widzimy inaczej niż oczami Magdy. A po drugie to i sama Magda nie jest specjalnie istotną postacią w książce o "swoim" tytule.
        • pi.asia Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 09.02.23, 00:21
          ako17 napisała:

          > Teraz sobie uświadamiam, że brakuje w Jeżycjadzie takich typowych dla młodych k
          > obiet dramatów - on mnie zostawił.

          Są za to zakochania bez wzajemności i autentyczne - w dodatku dobrze opisane - cierpienie.
          Klaudiusz, który krzyknął "O Boże, Ida, odczep się ode mnie ze swoimi czułościami", Roma, która przepłakała resztę Sylwestra; Mila, od której uciekł Janek.
      • ciotka.scholastyka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 08.02.23, 11:23
        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

        > miotła garbusa w Sławka Lewandowskiego

        CO zrobiła?
        • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 08.02.23, 11:30
          ciotka.scholastyka napisała:
          >tajna_kryjowka_pyziaka napisała:
          >> miotła garbusa w Sławka
          >>Lewandowskiego
          >CO zrobiła?

          Miało być arbuza
          • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 08.02.23, 14:35
            tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

            > ciotka.scholastyka napisała:
            > >tajna_kryjowka_pyziaka napisała:
            > >> miotła garbusa w Sławka
            > >>Lewandowskiego
            > >CO zrobiła?
            >
            > Miało być arbuza


            Co zrobiła komu?? :-)
            • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 08.02.23, 14:40
              julian_arden napisał:
              >Co zrobiła komu?? :-)

              No, arbuza miotła. W Sławka. Ida.
              I to tak mocno, że się biedaczek zmienił w materialistę z samochodem.
              • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 08.02.23, 16:52
                tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                > julian_arden napisał:
                > >Co zrobiła komu?? :-)
                >
                > No, arbuza miotła. W Sławka. Ida.
                > I to tak mocno, że się biedaczek zmienił w materialistę z samochodem.
                >

                On by materialistą ukrytym, na miarę ówczesnych możliwości. Leciał na kompot gruszkowy.
    • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 18:30
      Pyza wszystkich braci Lelujków hurtem...? No dobra, wiem, ze to nie było żadne narzeczeństwo. Ale łatwo mogę wyobrazić sobie teraz na przykład Adriana, który patrzy na dezynwolturę rodzinną męża Róży i zgrzyta zębami z wściekłości.
    • briar_rose Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 18:37
      - Aniela z Adrianem, dentystą wstrętnym, co nie chciał brać sobie na kark adopcji dwójki dzieci. Tu to w ogóle było dziwnie, niby dobrze im było razem, potem Kłamczucha wystąpiła z oświadczynami, a Adrian w sumie by się w końcu zgodził, gdyby nie te dzieci. Kto zerwał? Chyba oboje.
      - Józin/Janicka niby nie para, ale mieli się przez czas jakiś ku sobie. Agatę tak wzięło, że potem wydzwaniała cały czas do jego babci...
      - Ignać/Czekoladka, dobrze już nie pamiętam, ale ona była chyba jego pierwszą miłością, prawda? Jak to się skończyło?
      • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 18:42
        briar_rose napisał(a):

        > - Aniela z Adrianem, dentystą wstrętnym, co nie chciał brać sobie na kark adopc
        > ji dwójki dzieci. Tu to w ogóle było dziwnie, niby dobrze im było razem, potem
        > Kłamczucha wystąpiła z oświadczynami, a Adrian w sumie by się w końcu zgodził,
        > gdyby nie te dzieci. Kto zerwał? Chyba oboje.
        > - Józin/Janicka niby nie para, ale mieli się przez czas jakiś ku sobie. Agatę t
        > ak wzięło, że potem wydzwaniała cały czas do jego babci...
        > - Ignać/Czekoladka, dobrze już nie pamiętam, ale ona była chyba jego pierwszą m
        > iłością, prawda? Jak to się skończyło?


        Żal mi Janickiej, lubiłem.
        • briar_rose Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 18:45
          Aj, mea culpa, Krystian, Krystian się wredny dentysta karateka nazywał! :D

          A Gizela się łapie? Coś mi się kołacze, że na wakacjach Gizelę też jakiś lowelas zlekceważył, gdy dotarło do niego, że ona jest z córkami, a była wtedy z Milą i Moniką, czyli wychowanicą i przyjaciółką tejże. Przez to nie mogła się załapać na nosiciela spodni.
          • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 19:19
            briar_rose napisał(a):

            > Aj, mea culpa, Krystian, Krystian się wredny dentysta karateka nazywał! :D
            >
            > A Gizela się łapie? Coś mi się kołacze, że na wakacjach Gizelę też jakiś lowela
            > s zlekceważył, gdy dotarło do niego, że ona jest z córkami, a była wtedy z Milą
            > i Moniką, czyli wychowanicą i przyjaciółką tejże. Przez to nie mogła się załap
            > ać na nosiciela spodni.

            Mam wrażenie, że zlekceważenie było obopólne, bo Gizela się wściekła.
          • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 19:21
            briar_rose napisała:
            >A Gizela się łapie? Coś mi się kołacze,
            >że na wakacjach Gizelę też jakiś
            >lowelas zlekceważył, gdy dotarło do
            >niego, że ona jest z córkami, a była
            >wtedy z Milą i Moniką, czyli
            >wychowanicą i przyjaciółką tejże. Przez
            >to nie mogła się załapać na nosiciela
            >spodni.

            To był Wojciech Buła. Wkurzył się na Gizelę, bo sama mu mówiła, że to nie są jej córki, a od Moniki dowiedział się, że Mila jednak jest jej
      • bupu Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 19:14
        briar_rose napisał(a):

        > - Aniela z Adrianem, dentystą wstrętnym, co nie chciał brać sobie na kark adopc
        > ji dwójki dzieci. Tu to w ogóle było dziwnie, niby dobrze im było razem, potem
        > Kłamczucha wystąpiła z oświadczynami, a Adrian w sumie by się w końcu zgodził,
        > gdyby nie te dzieci. Kto zerwał? Chyba oboje.

        Człowiek z Bormaszyną nosił imię Krystian.



        >

        > - Ignać/Czekoladka, dobrze już nie pamiętam, ale ona była chyba jego pierwszą m
        > iłością, prawda? Jak to się skończyło?

        No jak to jak, IGS dostrzegł bezczolkowość Czekoladki i jej rodziny i afekta mu ostygły od razu.
        • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 20:10
          bupu napisała:

          [...]
          > No jak to jak, IGS dostrzegł bezczolkowość Czekoladki i jej rodziny i afekta mu
          > ostygły od razu.


          No, czółka to tam (tak na oko) za wiele nie było, ale to nie przesądza, że po 20 latach Czekoladka nie będzie rozchwytywaną atomistką w CERN z pierwszym swoim papierem w "Science", zaś nasz inteligent nadal specjalistą od popularyzacji drewnianej architektury sakralnej ze szczególnym uwzględnieniem tej występującej w okolicach Poznania, mającym jedną publikację w "Biuletynie Stowarzyszenia Absolwentów i Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego".
          • bupu Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 20:39
            julian_arden napisał:


            >
            >
            > No, czółka to tam (tak na oko) za wiele nie było, ale to nie przesądza, że po 2
            > 0 latach Czekoladka nie będzie rozchwytywaną atomistką w CERN z pierwszym swoim
            > papierem w "Science", zaś nasz inteligent nadal specjalistą od popularyzacji d
            > rewnianej architektury sakralnej ze szczególnym uwzględnieniem tej występującej
            > w okolicach Poznania, mającym jedną publikację w "Biuletynie Stowarzyszenia Ab
            > solwentów i Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego".


            Niechby i Nobla dostała ta Czekoladka, ale jej babcia się malowała, nosiła kolczyki i nawet ładnie się ubierała!!! Obraza boska!!!
            • briar_rose Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 20:43
              bupu napisała:

              > Niechby i Nobla dostała ta Czekoladka, ale jej babcia się malowała, nosiła kolc
              > zyki i nawet ładnie się ubierała!!! Obraza boska!!!

              No, w końcu przecież te cechy wizualne nie licujące z jej życiową rolą!
              • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 22:57
                briar_rose napisał(a):

                > bupu napisała:
                >
                > > Niechby i Nobla dostała ta Czekoladka, ale jej babcia się malowała, nosił
                > a kolc
                > > zyki i nawet ładnie się ubierała!!! Obraza boska!!!
                >
                > No, w końcu przecież te cechy wizualne nie licujące z jej życiową rolą!


                Hmm... Z opisu wynikało, że rzeczona starsza dama była odmalowana jak rosyjska handlarka z bazaru w latach 90. (dużo takich widywałem w tym okresie, wysiadających w Warszawie z pociągów relacji Moskwa-Berlin, z torbami towaru, w szpilkach i szatach we wzór lamparci), więc polemizowałbym. Ja raczej odwrotnie, miałbym pretensję do autorki, że wystylizowała czcigodną zapewne osobę na sowiecką emerytowaną kurtyzanę, dla większego efektu.
                • bupu Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 08.02.23, 07:30
                  julian_arden napisał:

                  >
                  > Hmm... Z opisu wynikało, że rzeczona starsza dama była odmalowana jak rosyjska
                  > handlarka z bazaru w latach 90. (dużo takich widywałem w tym okresie, wysiadają
                  > cych w Warszawie z pociągów relacji Moskwa-Berlin, z torbami towaru, w szpilkac
                  > h i szatach we wzór lamparci), więc polemizowałbym. Ja raczej odwrotnie, miałby
                  > m pretensję do autorki, że wystylizowała czcigodną zapewne osobę na sowiecką em
                  > erytowaną kurtyzanę, dla większego efektu.


                  Powiem tak: każdemu podług gustu i upodobań. Jeśli starsza pani lubi nosić makijaż sowieckiej damy negocjowalnego afektu, to niech nosi, na zdrowie. Na jej wartość jako człowieka i babci ma to wpływ zerowy. Miałam jedną babcię która prędzej padłaby trupem niż wyszła z domu nieumalowana (nawet na pole czy w podwórze) i drugą która co najwyżej pudrowała nos z okazji ślubów, pogrzebów i najważniejszych świąt kościelnych. Obie kochałam jednakowo i wspominam bardzo ciepło, babcie pierwsza klasa. A IGS się krzywi, jakby szminka uniemożliwiała należyte babciostwo.
                • ciotka.scholastyka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 08.02.23, 11:28
                  julian_arden napisał:

                  > Hmm... Z opisu wynikało, że rzeczona starsza dama była odmalowana jak rosyjska
                  > handlarka z bazaru w latach 90. (dużo takich widywałem w tym okresie, wysiadają
                  > cych w Warszawie z pociągów relacji Moskwa-Berlin, z torbami towaru, w szpilkac
                  > h i szatach we wzór lamparci)

                  O, bynajmniej. Nie dostrzegłam ani jednej cechy sowieckiej handlary w babci. Raczej Dzidzia-przesuszony piernik. Nie mam tu książki, ale babcia była, o ile pamiętam, szczupła, zbyt mocno opalona i pomarszczona; jakaś czerwona sukienka czy elementy wystroju (paznokcie?), długie jasne włosy, perfumy i biżuteria.
      • kocynder Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 08.02.23, 21:44
        A on nie był Krystian a nie Adrian? Ziołek czy jakoś... Ten dentysta - karateka... Nie żebym się upierała.
      • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 11.02.23, 10:51
        briar_rose napisał(a):

        > - Aniela z Adrianem, dentystą wstrętnym, co nie chciał brać sobie na kark adopc
        > ji dwójki dzieci. Tu to w ogóle było dziwnie, niby dobrze im było razem, potem
        > Kłamczucha wystąpiła z oświadczynami, a Adrian w sumie by się w końcu zgodził,
        > gdyby nie te dzieci. Kto zerwał? Chyba oboje.
        [...]

        Ja jestem obecnie w sytuacji, gdy zamierzam w podobny sposób wziąć sobie na kark adopcję trójki dzieci, więc solidaryzuję się tu z Aniellą.
        • sayoasiel Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 13.02.23, 20:11
          julian_arden napisał:

          > briar_rose napisał(a):
          >
          > > - Aniela z Adrianem, dentystą wstrętnym, co nie chciał brać sobie na kark
          > adopc
          > > ji dwójki dzieci. Tu to w ogóle było dziwnie, niby dobrze im było razem,
          > potem
          > > Kłamczucha wystąpiła z oświadczynami, a Adrian w sumie by się w końcu zgo
          > dził,
          > > gdyby nie te dzieci. Kto zerwał? Chyba oboje.
          > [...]
          >
          > Ja jestem obecnie w sytuacji, gdy zamierzam w podobny sposób wziąć sobie na kar
          > k adopcję trójki dzieci, więc solidaryzuję się tu z Aniellą.
          Ale tak zamiast matki, która wybyła zarabiać na jeansy, czy tak, jak twierdziła Aniella w słuchawce, po grób?
          • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 13.02.23, 20:29
            sayoasiel napisał(a):

            [...]
            > > Ja jestem obecnie w sytuacji, gdy zamierzam w podobny sposób wziąć sobie na kar
            > > k adopcję trójki dzieci, więc solidaryzuję się tu z Aniellą.

            > Ale tak zamiast matki, która wybyła zarabiać na jeansy, czy tak, jak twierdziła
            > Aniella w słuchawce, po grób?


            Po grób, i zamiast ojca, którego mam szczerą nadzieję dzieci już nie zobaczą, czego sobie i państwu życzymy, amen.
            • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 13.02.23, 22:04
              julian_arden napisał:
              >Po grób, i zamiast ojca, którego
              >mam szczerą nadzieję dzieci już nie
              >zobaczą, czego sobie i państwu
              >życzymy, amen.

              A co się stało? Oczywiście jeśli możesz i chcesz o tym mówić
              • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 14.02.23, 18:23
                tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                > julian_arden napisał:
                > >Po grób, i zamiast ojca, którego
                > >mam szczerą nadzieję dzieci już nie
                > >zobaczą, czego sobie i państwu
                > >życzymy, amen.
                >
                > A co się stało? Oczywiście jeśli możesz i chcesz o tym mówić


                Typowa okropna sytuacja życiowa plus nieludzka interwencja MOPS, przeprowadzona w najgorszym możliwym momencie, po której nie mogą się pozbierać. A pater familiae na szczęście w więzieniu, więc przynajmniej tutaj spokój.
                • bupu Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 14.02.23, 18:44
                  julian_arden napisał:


                  > Typowa okropna sytuacja życiowa plus nieludzka interwencja MOPS, przeprowadzona
                  > w najgorszym możliwym momencie, po której nie mogą się pozbierać. A pater fami
                  > liae na szczęście w więzieniu, więc przynajmniej tutaj spokój.

                  Niech mu prycza twardą będzie.
                  • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 14.02.23, 21:33
                    bupu napisała:

                    > julian_arden napisał:
                    >
                    >
                    > > Typowa okropna sytuacja życiowa plus nieludzka interwencja MOPS, przeprow
                    > adzona
                    > > w najgorszym możliwym momencie, po której nie mogą się pozbierać. A pater
                    > > familiae na szczęście w więzieniu, więc przynajmniej tutaj spokój.
                    >
                    > Niech mu prycza twardą będzie.


                    Amen.
                  • ako17 Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 14.02.23, 22:50
                    bupu napisała:

                    > julian_arden napisał:
                    >
                    >
                    > > Typowa okropna sytuacja życiowa plus nieludzka interwencja MOPS, przeprow
                    > adzona
                    > > w najgorszym możliwym momencie, po której nie mogą się pozbierać. A pate
                    > r fami
                    > > liae na szczęście w więzieniu, więc przynajmniej tutaj spokój.
                    >
                    > Niech mu prycza twardą będzie.
                    >
                    >

                    Nie za bardzo to detalicznie tłumaczy wszystkie okoliczności. Ale daje jakiś obraz.
                    Panie Julianie, z wyrazu obrazu wynika, że jest Pan Kimś Wyjątkowym.
                    • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 14.02.23, 23:11
                      ako17 napisała:

                      [...]
                      > Nie za bardzo to detalicznie tłumaczy wszystkie okoliczności. Ale daje jakiś ob
                      > raz.
                      > Panie Julianie, z wyrazu obrazu wynika, że jest Pan Kimś Wyjątkowym.

                      Każdy jest kimś wyjątkowym, Ako.
                • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 14.02.23, 18:54
                  julian_arden napisał:
                  >Typowa okropna sytuacja życiowa
                  >plus nieludzka interwencja MOPS,
                  >przeprowadzona w najgorszym
                  >możliwym momencie, po której nie
                  >mogą się pozbierać. A pater
                  >familiae na szczęście w więzieniu,
                  >więc przynajmniej tutaj spokój.

                  Nie wiem jak wygląda typowa okropna sytuacja życiowa, ale jeśli MOPSowi odwala zamiast wypełniać swoje obowiązki, to pewnie jest bardzo nieciekawie.
                  Jeśli ten ociec przemocowy (domyślam się, że o to chodzi), to życzę wszystkim jak najwięcej spokoju i ulgi, przynajmniej na czas odsiadki (były koleżanki jak tylko wyszedł, znowu zaczął fikać i ciąga ją i dziecko po sądach już tyle lat, że tracą rachubę, oby twoi nie musieli się tak męczyć). Powodzenia!
                  • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 14.02.23, 23:12
                    tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                    [...]
                    > Nie wiem jak wygląda typowa okropna sytuacja życiowa, ale jeśli MOPSowi odwala
                    > zamiast wypełniać swoje obowiązki, to pewnie jest bardzo nieciekawie.
                    > Jeśli ten ociec przemocowy (domyślam się, że o to chodzi), to życzę wszystkim j
                    > ak najwięcej spokoju i ulgi, przynajmniej na czas odsiadki (były koleżanki jak
                    > tylko wyszedł, znowu zaczął fikać i ciąga ją i dziecko po sądach już tyle lat,
                    > że tracą rachubę, oby twoi nie musieli się tak męczyć). Powodzenia!

                    Dziękuję, Kryjówko.
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 20:20
      Jeszcze Żaba i Berni Junior.
      Bo Hildegarda von Schoppe ma teraz tego walijskiego męża, o imieniu niewartym zapamiętania.
      • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 07.02.23, 23:33
        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

        > Jeszcze Żaba i Berni Junior.
        > Bo Hildegarda von Schoppe ma teraz tego walijskiego męża, o imieniu niewartym z
        > apamiętania.
        >

        llewelyn Ap Frwdwr?
      • sayoasiel Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 09.02.23, 22:59
        Tylko, że Żaba i Piotr nigdy ze sobą nie chodzili. Piotr się w niej podkochiwał,a okropny Paweł skradł całusa, rywalizował (bo chyba mu się tak bardzo nie podobała ?),ale parą nie byli,a jeśli mieli być, to się o tym nigdy nie dowiedzieliśmy. A szkoda. Akurat tę parę lubiłam, zapewne będąc w mniejszości.
        • julian_arden Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 10.02.23, 01:27
          sayoasiel napisał(a):

          > Tylko, że Żaba i Piotr nigdy ze sobą nie chodzili. Piotr się w niej podkochiwał
          > ,a okropny Paweł skradł całusa, rywalizował (bo chyba mu się tak bardzo nie pod
          > obała ?),ale parą nie byli,a jeśli mieli być, to się o tym nigdy nie dowiedziel
          > iśmy. A szkoda. Akurat tę parę lubiłam, zapewne będąc w mniejszości.

          Młodzi Żeromscy, gdy doszli do wieku rozrodczego, wydali mi się dziwnie nieapetyczni.
          • ciotka.scholastyka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 13.02.23, 13:05
            julian_arden napisał:


            > Młodzi Żeromscy, gdy doszli do wieku rozrodczego, wydali mi się dziwnie nieapet
            > yczni.

            To jest najcelniejsze z najsubtelniejszych określeń na tych dwóch.
            • mircja Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 13.02.23, 13:12
              Ale młodzi Żeromscy są jeszcze w takim wieku, kiedy większość chłopaków jest mało apetyczna (pamiętam to ze swojej klasy). To chyba najmłodsi z widzianych przez nas "amantów", których można traktować na w miarę na serio.
        • ako17 Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 10.02.23, 22:48
          sayoasiel napisał(a):

          > Tylko, że Żaba i Piotr nigdy ze sobą nie chodzili. Piotr się w niej podkochiwał
          > ,a okropny Paweł skradł całusa, rywalizował (bo chyba mu się tak bardzo nie pod
          > obała ?),ale parą nie byli,a jeśli mieli być, to się o tym nigdy nie dowiedziel
          > iśmy. A szkoda. Akurat tę parę lubiłam, zapewne będąc w mniejszości.

          Chcę się tylko upewnić: parę Żaba-Piotr?
          • bupu Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 11.02.23, 09:42
            ako17 napisała:

            > sayoasiel napisał(a):
            >
            > > Tylko, że Żaba i Piotr nigdy ze sobą nie chodzili. Piotr się w niej podko
            > chiwał
            > > ,a okropny Paweł skradł całusa, rywalizował (bo chyba mu się tak bardzo n
            > ie pod
            > > obała ?),ale parą nie byli,a jeśli mieli być, to się o tym nigdy nie dowi
            > edziel
            > > iśmy. A szkoda. Akurat tę parę lubiłam, zapewne będąc w mniejszości.
            >
            > Chcę się tylko upewnić: parę Żaba-Piotr?
            >
            >


            O Jeżu kolczasty, nie trawie maniakalnie żadnego z Berniątek. Upiorne stwory.
          • sayoasiel Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 13.02.23, 11:53
            ako17 napisała:

            > sayoasiel napisał(a):
            >
            > > Tylko, że Żaba i Piotr nigdy ze sobą nie chodzili. Piotr się w niej podko
            > chiwał
            > > ,a okropny Paweł skradł całusa, rywalizował (bo chyba mu się tak bardzo n
            > ie pod
            > > obała ?),ale parą nie byli,a jeśli mieli być, to się o tym nigdy nie dowi
            > edziel
            > > iśmy. A szkoda. Akurat tę parę lubiłam, zapewne będąc w mniejszości.
            >
            > Chcę się tylko upewnić: parę Żaba-Piotr?
            >
            >
            Tak. Nie ma tam turboromansu, jest na początku zwykłe koleżeństwo, Żaba nie ma parcia na bycie w związku, na trzeźwo ocenia Piotrka, jest złośliwa,ale stać ją też na to,żeby z nim sympatyzować. Piotr się wygłupia,ale jak stwierdził w CZarnej Polewce, marzenia o Rodinach to go naszły później, jak już Żaba była taką normalną częścią jego życia, na działki jeździła itd.
    • pi.asia Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 09.02.23, 00:14
      Aniela rzuciła Robrojka. Jako wierny rycerz przy boku był ok, ale gdy tylko bąknął coś o zacieśnieniu relacji, dostał kosza.
      Ale nie wiem, czy to się nadaje - w końcu nie byli parą w pełnym znaczeniu tego słowa, chociaż w którymś tomie (chyba KK) jest etap czułego patrzenia sobie w oczy.

      Krzyś zerwał z Robaczywą Paulinką pod wpływem donosu kolegi.
      • ciotka.scholastyka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 09.02.23, 09:44
        pi.asia napisała:

        > jest etap czułego patrzenia sobie w oczy.

        Jedno zdanie. Moim zdaniem nie kwalifikuje się :)
    • tokyocat Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 10.02.23, 22:14
      Nutria rzucila Nerwusa…
      • ako17 Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 10.02.23, 23:00
        tokyocat napisał(a):

        > Nutria rzucila Nerwusa…


        Tak. A przedtem jego brata. Tym niemniej nie mamy w sadze żadnych opisów przeżyć po tym porzuceniu. Nerwus zostaje porzucony przez Borejkównę i jako taki zostaje skreślony z cyklu.
        A mnie chodziło literalnie o takie porzucenia, kiedy to osoba porzucona (zwłaszcza dziewczyna lub młoda kobieta, ale jeszcze nie matka) po prostu to przeżywa, ciska się, nie może sobie znaleźć miejsca, nie śpi po nocach, cierpi, nie rozumie dlaczego ją to spotkało itp.

        Było sporo opisanych nieszczęśliwych zakochań lub rozterek zakochanych - czy mam szansę, co się ze mną dzieje, nienawidzę go!!, ale to cały czas przed nawiązaniem szczęśliwej relacji. Z dziewcząt - tylko Magda została "wrobiona" w związek z Patrykiem i następnie zdradzona i porzucona.
        Znacznie więcej chłopaków niż dziewcząt zostało wystawionych. Nie zgadza mi się to z obserwacją rzeczywistości, ot co.
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Rozstania/ porzucenia w Jeżycjadzie 14.02.23, 20:00
      A te dziewczyny, które Metody odbijał Cyrylowi? Liczą się?

      Tak pytam, bo obaj panowie dziś obchodzą imieniny. A na profilu "Małgorzata Musierowicz zniszczyła mi psychikę" to raz nawet były życzenia z okazji Metodynek (dla singli szukających różnych metod zmiany tego stanu)

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka