Dodaj do ulubionych

Niebieskie mydełko

24.02.23, 01:30
Wizji dostałam na temat dalszych losów Ani. Endżojcie!

15 lipca 2018

Łucja Pałys mogłaby przysiąc, że temperatura w kuchni spadła gwałtownie o co najmniej dziesięć stopni. I to mimo upału, pchającego swe lepkie macki do wnętrza przytulnego domostwa ciotki Patrycji. Rodzina, zgromadzona wokół kuchennego stołu, wpatrywała się z osłupieniem w jeden punkt, którym była właśnie ona, Łucja.
- Nie rozumiem – odezwała się wreszcie ciotka Patrycja. - Jak to Ania nie przyjedzie?
Łusia wzięła głęboki wdech.
- Przeprowadza się do Wrocławia, ciociu – poinformowała mężnie. - Zdała na kryminalistykę.
- Na co, przepraszam, zdała...? - nie dowierzał wuj Florek.
- Na kryminalistykę.
Nad kuchennym stołem zawrzało. Ciotka Patrycja ukryła twarz w dłoniach, poklepywana po plecach uspokajająco przez wuja Floriana. Dziadek rzucał łacińską sentencję za sentencją, jąkając się niekiedy z wrażenia, Babi zaś, niepomna, że powinna podawać autorów, mówiła coś do siebie, a w jej niebieskich oczach rozlewał się ciepły blask ironii. Ciotka Natalia poderwała się z krzesła, z okrzykiem:
- Wiedziałam! Przeczuwałam to!
Jej mąż zaś, uśmiechając się pod rudym (dyskretnie farbowanym henną) wąsem, wycofywał się tyłem w kierunku czajnika, żeby zaparzyć wszystkim herbaty.
Najlepsza z ciotek, ciocia Gabrysia, trzymała fason, spokojnie smarując razowiec masłem, gorzej było z wujem Grzesiem, który w zdenerwowaniu chwycił ze stołu miskę z pomidorami i mozarellą i jął mieszać jej zawartość w coraz to szybszym tempie, przeistaczając ją w rodzaj pasty.
Własna matka Łucji, wybuchła śmiechem kozim i szyderczym, po czym oznajmiła:
- Tak się właśnie, droga Pulpecyo kończy karmienie dzieci masłem!
Patrycja poderwała głowę i spiorunowała siostrę wzrokiem.
- Ania przynajmniej nie spowodowała katastrofy budowlanej, jak twój margaryną pasiony synuś! - warknęła.
Łucja dobrze wiedziała, co ciotka miała na myśli. Otóż nie dalej jak w listopadzie zeszłego roku kominek, ten piękny kominek z mieszkania nowożeńców, własnoręcznie obmurowany polnymi kamieniami przez Józefa, przeleciał przez strop, niefortunnie lądując piętro niżej w sypialni babć Rumianek. Jeszcze bardziej niefortunnym zrządzeniem losu stało się to nocą, gdy babcie akurat z tej sypialni korzystały. Praktyczny Józef wymurował ze szczątków kominka przepiękny grobowiec dla obu babć, ku niezmiernemu wzruszeniu swej żony, Doroty.
- Za to będzie miała tam z kim flirtować – odcięła się natychmiast mama, gotowa bronić pierworodnego zębami, pazurami i pierogami in toto. - Kto wie, może i babcią zostaniesz! Tyle, że bez zięcia...
- No właśnie, słuchajcie – ciotka Nutria zamachała rękami. - A może ona tam po prostu ma kogoś? Zaręczą się, pobiorą, to się ustatkuje i te idiotyzmy jej wywietrzeją.
- Ale we Wrocławiu? - jęknęła rozdzierająco Patrycja. - Tak daleko od rodziny, to nienormalne jest!
- Spokojnie, kochana – rzekła uspokajająco ciocia Gabrysia. - Może go tu jeszcze przywiezie.
- No więc... - usiłowała wbić się rodzinie w slowo Łucja.
- Ależ dziecko, zaczynasz zdanie od „więc”? - zgorszyła się mama. - Ty? Niewiarygodne.
- Przepraszam mamo – rzekła Łucja spłoszona. - Chciałam tylko powiedzieć, że nie ma mowy o żadnym absztyfikancie. Ania jest zdecydowana skończyć kryminalistykę i wstąpić do policji.
- To złe dziecko – oznajmiła stanowczo Babi. - Niepotrzebnie jej pobłażałeś, Florianie.
Ciotka Patrycja zaszlochała gorzko.
- A tak chciałam mieć córkę studentkę...
- No daj spokój, no – powiedział wuj Florian, trochę jakby bezradnie. - Kryminalistyka to też studia przecież...
- Chyba kpisz! - zasyczała Patrycja.
-...a policjant to szlachetny zawód, przestępców łapie – ciągnął Florian siłą rozpędu. - No wiesz, morderców, złodziei samochodów...
- Samocho... Jak py... py... pypypy... - twarz ciotki Gabrieli skurczyła się w wyrazie bólu, a jej dzielnym, szczupłym ciałem targnął szloch. Wuj Grzegorz jął mieszać pomidory z szybkością przemysłowego miksera.
W kuchni ponownie zapadła cisza, przerywana tylko łkaniem Gabrieli i bulgotem nastawionego przez Rojka czajnika. Łucja przez chwilę poczuła radość, że nie ma tu kuzynki Róży, bo inaczej odbyłyby się zawody w szlochaniu wyczynowym, tudzież zacięta rywalizacja na to, kto jest bardziej porzucony, zaraz jednak stłumiła to niegodne i ze wszech miar niewłaściwe uczucie.
Odchrząknęła.
- To... to co ja mam właściwie Ani odpowiedzieć? - zaryzykowała. - A może, ciociu, sama do niej zadzwonisz?
- Muszę to przemyśleć – oznajmiła ciotka Patrycja ze zbolałą godnością.
- A co tu jest do przemyślania? - zdziwiła się Matkoida. - Twoja córka zawiodła rodzinę. Calutką! Ktoś powinien przemówić jej do rozsądku, najlepiej odręcznie!
- Nie radzę, ona trenuje kravmagę – wyrwało się Łucji.
Rodzina zamarła. Nawet Gabriela przestała łkać.
W ogłuszającej ciszy słychać było brzęczenie pszczół w kwiatach za oknem, tykanie zegara i pochrapywanie Bobusia, rozciągniętego na chłodnej posadzce korytarza.
- Quidquid Latine dictum sit, altum videtur – wygłosił dziadek, uroczyście i najzupełniej bez sensu.
Obserwuj wątek
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Niebieskie mydełko 24.02.23, 09:08
      Henna na wąsach, Grzegorz-mikser, szloch wyczynowy... TRZYMAJCIE MNIEHEHEHE!!!😆😂🤣

      I przepiękny przykład zgodnej z kanonem borejkowskiej hipokryzji. Pypypy...-złodziej jest be i CKNUK, ale Józwa-morderca jest spoko i tylko katastrofa budowlana, bo zabójstwem tego nie nazwą
    • julian_arden Re: Niebieskie mydełko 24.02.23, 09:58
      Wszystko jasne. Na japonistykę zdała, bo poznała Japończyka (Łucja poznała, ale Ania siłą rzeczy też). Gdy jednak zorientowała się, że Japończyk nie leci na trywialne blondynki z polakierowanymi paznokciami, bo woli rude z obgryzionymi, poznała - odpowiednio - kryminalistę i zmieniła kierunek studiów na adekwatny do nowego związku, który daje perspektywę wypełnienia ramion.
      • bupu Re: Niebieskie mydełko 24.02.23, 10:08
        julian_arden napisał:

        > Wszystko jasne. Na japonistykę zdała, bo poznała Japończyka (Łucja poznała, ale
        > Ania siłą rzeczy też). Gdy jednak zorientowała się, że Japończyk nie leci na t
        > rywialne blondynki z polakierowanymi paznokciami, bo woli rude z obgryzionymi,
        > poznała - odpowiednio - kryminalistę i zmieniła kierunek studiów na adekwatny d
        > o nowego związku, który daje perspektywę wypełnienia ramion.


        Wypraszam sobie. Znaczy Ani. Od dawna chciała zostać policjantką, ale się wahała bo co na to rodzina, wreszcie zdecydowała jednak próbować na japonistykę, żeby udowodnić rodzinie, że nie jest głupsza od Łucji. A gdy rodzina uznała, że ta japonistyka to dzięki Łucji, inaczej rodzinna tępolka nie dałaby rady, Ania stwierdziła, że ma dość, idzie na kryminalistykę do Wrocka, a rodzina może dokonać zbiorowego harakiri dziełami zebranymi Marka Aureliusza. I żadne wypełnianie ramion Ani nie jest w głowie!
        • julian_arden Re: Niebieskie mydełko 24.02.23, 10:21
          bupu napisała:

          [...]
          > Wypraszam sobie. Znaczy Ani. Od dawna chciała zostać policjantką, ale się wahał
          > a bo co na to rodzina, wreszcie zdecydowała jednak próbować na japonistykę, żeb
          > y udowodnić rodzinie, że nie jest głupsza od Łucji. A gdy rodzina uznała, że ta
          > japonistyka to dzięki Łucji, inaczej rodzinna tępolka nie dałaby rady, Ania st
          > wierdziła, że ma dość, idzie na kryminalistykę do Wrocka, a rodzina może dokona
          > ć zbiorowego harakiri dziełami zebranymi Marka Aureliusza. I żadne wypełnianie
          > ramion Ani nie jest w głowie!


          "Wypraszać pan sobie może, robaki z jabłek!" Zepsułaś mi cały nowy cykl, bo w planach było następnie studiowanie na AGH (górnik dołowy), w Dęblinie (kosmonauta) oraz w Toruniu (ksiądz profesor, bardzo miły). Z każdego związku jedno wypełnienie, tak że pod koniec tego etapu życia Ania wyglądałaby jak moja szczęka po wizycie u dentysty.
    • kajaanna Re: Niebieskie mydełko 24.02.23, 13:17
      Ktoś powinien przemówić jej do rozsądku, najlepiej odręcznie!
      - Nie radzę, ona trenuje kravmagę – wyrwało się Łucji.
      Rodzina zamarła. Nawet Gabriela przestała łkać.
      W ogłuszającej ciszy słychać było brzęczenie pszczół w kwiatach za oknem, tykanie zegara i pochrapywanie Bobusia, rozciągniętego na chłodnej posadzce korytarza.
      - Quidquid Latine dictum sit, altum videtur – wygłosił dziadek, uroczyście i najzupełniej bez sensu.
      ******
      Wspaniałe!
      • julian_arden Re: Niebieskie mydełko 24.02.23, 13:27
        kajaanna napisała:

        > Ktoś powinien przemówić jej do rozsądku, najlepiej odręcznie!
        > - Nie radzę, ona trenuje kravmagę – wyrwało się Łucji.
        > Rodzina zamarła. Nawet Gabriela przestała łkać.
        > W ogłuszającej ciszy słychać było brzęczenie pszczół w kwiatach za oknem, tykan
        > ie zegara i pochrapywanie Bobusia, rozciągniętego na chłodnej posadzce korytarz
        > a.
        > - Quidquid Latine dictum sit, altum videtur – wygłosił dziadek, uroczyście i na
        > jzupełniej bez sensu.
        > ******
        > Wspaniałe!


        Wydaje mi się że w sytuacji, kiedy bohaterka cieszy się tak ewidentnym brakiem sympatii autorki, kravmaga jest niezłym środkiem bezpieczeństwa. Bo kto wie, co tam jeszcze było w planach literackich.
    • przymrozki Re: Niebieskie mydełko 25.02.23, 13:48
      Pomysł doskonały.

      Acz pragnę zwrócić uwagę, że to dla Borejków stosunkowo niski wymiar kary - Ania poszła na, było nie było, studia, a jeżeli zrealizuje swoje plany i zostanie policjantką, to pewnie w stopniu oficerskim. MM spokojnie ograłaby tę przemianę realnie istniejącym (acz zapewne w większości przypadków bardzo krzywdzącym) stereotypem, że karierę policjantki lub żołnierki wybierają kobiety o "właściwych" priorytetach, które chcą poznać bardzo męskiego i odważnego kandydata na męża, zachodzić w ciążę po ciąży i korzystać z socjalu przysługującego pracownikowi budżetówki, a potem uciec na wcześniejszą emeryturę i bawić wnuki w resortowym ogródku działkowym.


      • piotr7777 Re: Niebieskie mydełko 25.02.23, 17:05
        Wydaje mi się, że Ania (na tyle, na ile jest opisana w Jeżycjadzie) kompletnie nie pasuje do służby w Policji. To oczywiście nie jest tak, że idą tam same chłopczyce, ale akurat z córek Patrycji bardziej pasowałaby Łucja.
        Ania mogłaby zmienić japonistykę na dowolny kierunek i rodzina przyjęłaby to z życzliwą obojętnością, tak jak odbierała ją przez wszystkie lata. No może Patrycja zmartwiłąby się, że jej córka nie poradzi sobie bez kuzynki a Florian by ją pocieszył, że Ania zawsze byłą elastyczna i to tyle.
        Jeżeli jednak miałby być ten efekt zaskoczenia, to bardziej wskazana byłaby pscyhologia - Borejkowie ( a de facto autorka) neguje jej naukowść, uważa, że najlepszym rozwiązaniem wszelkich zmartiweń jest herbatka i/lub zajęcie się czymś w domu (W wypadku kobiet, bo mężczyzn w ogóle ten problem nie dotyczy). No i że te wszystkie depresje, załamania etc. to w najlepszym razie przejściowy problem.
        • bupu Re: Niebieskie mydełko 25.02.23, 17:44
          piotr7777 napisał:

          > Wydaje mi się, że Ania (na tyle, na ile jest opisana w Jeżycjadzie) kompletnie
          > nie pasuje do służby w Policji. To oczywiście nie jest tak, że idą tam same chł
          > opczyce, ale akurat z córek Patrycji bardziej pasowałaby Łucja.

          O Ani w wieku nastoletnim wiemy dokładnie tyle, że lubi malować paznokcie i wygląda rozkosznie. Nie wiedziałam, że są to cechy, dyskwalifikujące ją jako policjantkę. Co do Łucji to już widzę tę błyskotliwą karierę, gdy funkcjonariusz Pałys odpowie przełożonemu, że nie napisze teraz tego protokołu, bo zajęta jest poznawaniem czegoś tam (niekoniecznie dziejów królowej Himiko), a potem skoryguje mu kilka błędów gramatycznych w mowie i piśmie, machając przy tym rączką i wybuchając srebrzystym śmiechem.

          • przymrozki Re: Niebieskie mydełko 25.02.23, 18:05
            bupu napisała:

            > O Ani w wieku nastoletnim wiemy dokładnie tyle, że lubi malować paznokcie i wyg
            > ląda rozkosznie.

            Nawet to wiemy wyłącznie dzięki relacji osoby trzeciej, na dodatek najwyraźniej do Ani lekko uprzedzonej (smaku aferze dodaje fakt, że ową uprzedzoną osobą trzecią była matka Ani). A przypominam, że potem dostajemy w twarz soczystym dowodem na nietrafność uprzedzeń osoby trzeciej - Ania, która miała być za głupia, żeby zdać maturę, trzasnęła wynik na dziewięćdziesiątym którymś centylu.
            • mircja Re: Niebieskie mydełko 25.02.23, 20:10
              przymrozki napisała:

              > bupu napisała:
              >
              > > O Ani w wieku nastoletnim wiemy dokładnie tyle, że lubi malować paznokcie
              > i wyg
              > > ląda rozkosznie.
              >
              > Nawet to wiemy wyłącznie dzięki relacji osoby trzeciej, na dodatek najwyraźniej
              > do Ani lekko uprzedzonej (smaku aferze dodaje fakt, że ową uprzedzoną osobą tr
              > zecią była matka Ani). A przypominam, że potem dostajemy w twarz soczystym dowo
              > dem na nietrafność uprzedzeń osoby trzeciej - Ania, która miała być za głupia,
              > żeby zdać maturę, trzasnęła wynik na dziewięćdziesiątym którymś centylu.

              Żeby było ciekawiej, Patrycja będąc nastolatką również lubiła wyglądać rozkosznie i dbać o swój wygląd, a to dobierając stroje podkreślające jej wdzięki, a to pielęgnując i układając swoje złociste włosy, dodatkowo podobnie jak Ania ciągnęła za sobą grono wielbicieli i uważała to za zupełnie naturalne. Malowała się mniej niż Ania, ale wtedy po prostu mocne makijaże u nastolatek nie były aż tak modne jak w późniejszych czasach, zwłaszcza jeśli dziewczyny (tak jak Patrycja) były urodziwe z natury i nie potrzebowały niczego specjalnie kamuflować.
              • bupu Re: Niebieskie mydełko 25.02.23, 22:41
                mircja napisała:


                > Żeby było ciekawiej, Patrycja będąc nastolatką również lubiła wyglądać rozkoszn
                > ie i dbać o swój wygląd, a to dobierając stroje podkreślające jej wdzięki, a to
                > pielęgnując i układając swoje złociste włosy, dodatkowo podobnie jak Ania ciąg
                > nęła za sobą grono wielbicieli i uważała to za zupełnie naturalne. Malowała się
                > mniej niż Ania, ale wtedy po prostu mocne makijaże u nastolatek nie były aż ta
                > k modne jak w późniejszych czasach, zwłaszcza jeśli dziewczyny (tak jak Patrycj
                > a) były urodziwe z natury i nie potrzebowały niczego specjalnie kamuflować.


                Patrycja lubiła być atrakcyjna również w starszym wieku. Używała perfum i to nie tych z najniższej półki, dbała o dobór garderoby, patrz te wszystkie poziomkowe apaszki i miękkie sweterki pożyczane Gabonowi. A swoją drogą jakim cudem na wysokim Gabonie o chłopięcej sylwetce mogły dobrze leżeć ubrania niższej, krągłej Pulpy, to ja nie zrozumiem.
                • przymrozki Re: Niebieskie mydełko 26.02.23, 13:42
                  bupu napisała:

                  > Patrycja lubiła być atrakcyjna również w starszym wieku.

                  Przecież to Patrycja uratowała Monikę przed losem gorszym od śmierci tzn. przed poznańskim fryzjerstwem i poleciła teściowej siostry jakiś paryski salon.


                  >Używała perfum i to ni
                  > e tych z najniższej półki, dbała o dobór garderoby, patrz te wszystkie poziomko
                  > we apaszki i miękkie sweterki pożyczane Gabonowi. A swoją drogą jakim cudem na
                  > wysokim Gabonie o chłopięcej sylwetce mogły dobrze leżeć ubrania niższej, krągł
                  > ej Pulpy, to ja nie zrozumiem.

                  Pewnie tym samym cudem, który kazał kostiumowi z piki wisieć na Laurze.
          • julian_arden Re: Niebieskie mydełko 01.03.23, 13:33
            bupu napisała:

            [...]
            > O Ani w wieku nastoletnim wiemy dokładnie tyle, że lubi malować paznokcie i wyg
            > ląda rozkosznie. Nie wiedziałam, że są to cechy, dyskwalifikujące ją jako polic
            > jantkę. Co do Łucji to już widzę tę błyskotliwą karierę, gdy funkcjonariusz Pał
            > ys odpowie przełożonemu, że nie napisze teraz tego protokołu, bo zajęta jest po
            > znawaniem czegoś tam (niekoniecznie dziejów królowej Himiko), a potem skoryguje
            > mu kilka błędów gramatycznych w mowie i piśmie, machając przy tym rączką i wyb
            > uchając srebrzystym śmiechem.

            W bodajże "13 posterunku" była chyba jedna taka i świetnie sobie radziła.
        • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Niebieskie mydełko 25.02.23, 17:47
          piotr7777 napisała:
          >Wydaje mi się, że Ania (na tyle, na ile jest
          >opisana w Jeżycjadzie) kompletnie nie
          >pasuje do służby w Policji. To oczywiście
          >nie jest tak, że idą tam same chłopczyce,
          >ale akurat z córek Patrycji bardziej
          >pasowałaby Łucja.

          Łucja jest córką Patrycji? Tej teorii spiskowej jeszcze nie słyszałam🙃

          Btw, miło cię widzieć!
          • tokyocat Re: Niebieskie mydełko 25.02.23, 22:19
            😂😂😂
        • kocynder Re: Niebieskie mydełko 26.02.23, 13:11
          "z córek Patrycji bardziej pasowałaby Łucja.". Łucja NIE JEST córką Patrycji, a Idy! :P
          • piotr7777 Re: Niebieskie mydełko 03.03.23, 22:13
            Pardon, chciałem napisać- "bardziej pasowałaby Nora". Dawno się nie udzielałem na tym forum, trochę się pogubiłem w postaciach. Biję się w piersi.
    • zla.m Re: Niebieskie mydełko 01.03.23, 10:12
      Świetne :) Przez chwilę sądziłam, że Łucja zaczynająca zdanie od "więc" rzuci bombą "Ania ma dziewczynę". Co miałoby na pewno różne fajne efekty. I ten minus, że jednak byłoby odmianą mężologii.
    • przymrozki Re: Niebieskie mydełko 06.03.23, 18:04
      W pierwszym odruchu uznałam, że to niski wymiar kary, ale przemyślałam sprawę i jednak nie. Jednak to okrutna i przemyślana zemsta. Borejkowie ewidentnie nie szanuję policji, a komisariat uważają za miejsce, który człowiek oczytany, obyty i rudy omija szerokim łukiem. Przecież Gabriela nie splamiła się wykręceniem 997, nawet gdy jej nieletnie dzieci pod opieką ciotki zaginęły w podróży między Poznaniem a Gdynią, a ostatnia potwierdzona informacja o ich losie była taka, że Natalia zgłosiła konduktorowi, że została zaatakowana przez agresywnego mężczyznę z kajdankami.
      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Niebieskie mydełko 06.03.23, 18:34
        No i gdy Larwa wybyła do Torunia też nikt się nie zhańbił się zgłoszeniem sprawy (ani nawet szukaniem jej na własną rękę, nawiasem mówiąc).

        W ogóle sam stosunek do przestrzegania prawa mają dziwny. Bernard robiący torty na czarno (co mu szkodzi założyć działalność gospodarczą, pytam się?) jest przedstawiany jako "czynnie stawiający opór bezrobociu". Przeszczep i Mateusz włamujący się ludziom do ogrodów i kradnący ich krasnale to artyści, im wolno. Laura artystką nie jest, ale też nic takiego, jak ukradnie klasowe pieniądze.
        • bupu Re: Niebieskie mydełko 06.03.23, 19:58
          tajna_kryjowka_pyziaka napisała:


          > W ogóle sam stosunek do przestrzegania prawa mają dziwny. Bernard robiący torty
          > na czarno (co mu szkodzi założyć działalność gospodarczą, pytam się?) jest prz
          > edstawiany jako "czynnie stawiający opór bezrobociu". Przeszczep i Mateusz włam
          > ujący się ludziom do ogrodów i kradnący ich krasnale to artyści, im wolno. Laur
          > a artystką nie jest, ale też nic takiego, jak ukradnie klasowe pieniądze.
          >


          Nie wypominając, doktór Małgerytka korzysta z nielegalnego przyłącza elektrycznego zainstalowanego przez Chrobota&Co a Rumiankowe babunie, wzór wiejskiej, wielkopolskiej uczciwości, ciągną na lewo internet od tegoż Chrobota.
          • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Niebieskie mydełko 06.03.23, 20:09
            bupu napisała:
            >Nie wypominając, doktór Małgerytka
            >korzysta z nielegalnego przyłącza
            >elektrycznego zainstalowanego przez
            >Chrobota&Co a Rumiankowe babunie,
            >wzór wiejskiej, wielkopolskiej
            >uczciwości, ciągną na lewo internet od
            >tegoż Chrobota.

            Oraz handlują na lewo drobiem i jajcami, zaś letniczce karzą płacić podwójnie bez żadnych podstaw.
            Zaś na poddaszu rzeczonych kryminalistek Flobry z Józkiniowcem urządzają samowolkę budowlaną, nie mając uprawnień
            • ako17 Re: Niebieskie mydełko 06.03.23, 22:01
              tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

              > zaś letniczce karzą płacić podwójnie

              Co robią tej letniczce??

              To teraz my Cię ukarzemy.

              TKP w ramach kary opublikuje do końca tygodnia kolejny odcinek fanfika. Jeśli znajdzie się w nim błąd, zostanie zmuszona do opublikowania następnego odcinka w jeszcze krótszym czasie. I tak dalej.

              Ewentualnie możesz zamienić karę na pocałowanie znienacka Józefa. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.
              • bupu Re: Niebieskie mydełko 06.03.23, 22:04
                ako17 napisała:

                > tajna_kryjowka_pyziaka napisała:
                >
                > > zaś letniczce karzą płacić podwójnie
                >
                > Co robią tej letniczce??
                >
                > To teraz my Cię ukarzemy.
                >
                > TKP w ramach kary opublikuje do końca tygodnia kolejny odcinek fanfika. Jeśli z
                > najdzie się w nim błąd, zostanie zmuszona do opublikowania następnego odcinka w
                > jeszcze krótszym czasie. I tak dalej.
                >
                > Ewentualnie możesz zamienić karę na pocałowanie znienacka Józefa. Ze wszystkimi
                > tego konsekwencjami.


                *Uczynnie podaje tłustą szminkę*
              • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Niebieskie mydełko 08.03.23, 14:25
                ako17 napisała:
                >Co robią tej letniczce??
                >To teraz my Cię ukarzemy.
                >TKP w ramach kary opublikuje do końca tygodnia kolejny odcinek fanfika. Jeśli znajdzie się w
                >nim błąd, zostanie zmuszona do opublikowania następnego odcinka w jeszcze krótszym czasie.
                >I tak dalej.

                Plosiem upsiejmiem, zapraszam do wątku "wybiórcza kalarepa"
            • julian_arden Re: Niebieskie mydełko 06.03.23, 23:31
              tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

              [...]
              > Oraz handlują na lewo drobiem i jajcami, zaś letniczce karzą płacić podwójnie b
              > ez żadnych podstaw.
              > Zaś na poddaszu rzeczonych kryminalistek Flobry z Józkiniowcem urządzają samowo
              > lkę budowlaną, nie mając uprawnień

              I jeszcze zieją tę letniczkę. I grzębią :-)

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka