Dodaj do ulubionych

Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc gdzie?

13.03.23, 15:52
"Feblik" przeczytałam bardzo pobieżnie, ale na tyle, by zapamiętać, że Agnieszka została przez matkę wyrzucona z domu i przyjęta pod opiekuńcze skrzydła Borejków. Nie pamiętam natomiast, żeby pod koniec książki wyjaśniono co dalej będzie z bezdomną Agą, gdzie zamieszka, itp. A w następnym tomie akcja przesuwa się o kilka lat i widzimy ją już jako panią Miągwową.

Jakoś trudno mi uwierzyć, że po wysiadaniu została na stałe u Borejków, nawet jeśli przedstawiono im ją jako narzeczoną (tu z IGSa wyłazi mamusia, chce się żenić z właściwie obcą osobą, choć jeszcze dzień wcześniej łzawi po eks).

Akademik?
Dom Tekli?
Wiemy, że Agnieszka ma ojca dalekiego i czasem odwiedzanego - może u niego? W realnym życiu to by chyba była najbardziej prawdopodobna opcja, ale w borejkowersum pewnie już mniej.
Obserwuj wątek
    • bupu Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 13.03.23, 16:51
      tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

      > narzeczoną (tu z IGSa wyłazi mamusia, chce się że
      > nić z właściwie obcą osobą, choć jeszcze dzień wcześniej łzawi po eks).

      A dwa dni wcześniej pała do Magdusi niczym dzięcielina na polu Soplicow.


      > Akademik?
      > Dom Tekli?
      > Wiemy, że Agnieszka ma ojca dalekiego i czasem odwiedzanego - może u niego? W r
      > ealnym życiu to by chyba była najbardziej prawdopodobna opcja, ale w borejkower
      > sum pewnie już mniej.

      Obstawiam Pulpetów Gród. Patrycja karmi i obsprawia tyle osób, że jedna dodatkowa nie zrobi różnicy, do kolejek do łazienki oni tam przyzwyczajeni (tak, Pulpetów na całą tę armię gości ma jeden, słownie jeden gabinet rozmyślań), a świeżo nabyta wiktoriańska skromność nie pozwoliłaby Borejkom zadekować Agi na Rusfelta.
      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 13.03.23, 17:07
        bupu napisała:
        >A dwa dni wcześniej pała do Magdusi niczym
        >dzięcielina na polu Soplicow.

        Ale wszystko się zmieniło, gdy z Agnieszką bzykli się byli w domu Tekli.

        >Obstawiam Pulpetów Gród. Patrycja karmi i
        >obsprawia tyle osób, że jedna dodatkowa nie
        >zrobi różnicy, do kolejek do łazienki oni tam
        >przyzwyczajeni (tak, Pulpetów na całą tę armię
        >gości ma jeden, słownie jeden gabinet
        >rozmyślań), a świeżo nabyta wiktoriańska
        >skromność nie pozwoliłaby Borejkom
        >zadekować Agi na Rusfelta.

        To musieli by najpierw wyeksmitować stamtąd przynajmniej część wakacyjnego towarzystwa. Z tego co pamiętam, dwór z pulpetów (lecz podmurowany!) wtedy jeszcze nie był rozkładany i już braci Dziadojek trzeba było wyeksmitować do ogrodu pod namiot.
        • bupu Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 13.03.23, 19:23
          tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

          > bupu napisała:
          > >A dwa dni wcześniej pała do Magdusi niczym
          > >dzięcielina na polu Soplicow.
          >
          > Ale wszystko się zmieniło, gdy z Agnieszką bzykli się byli w domu Tekli.

          Ta scena to była w domu matki Agnieszki jednakowoż.


          > To musieli by najpierw wyeksmitować stamtąd przynajmniej część wakacyjnego towa
          > rzystwa. Z tego co pamiętam, dwór z pulpetów (lecz podmurowany!) wtedy jeszcze
          > nie był rozkładany i już braci Dziadojek trzeba było wyeksmitować do ogrodu pod
          > namiot.
          >

          Zwracam uwagę, że między Feblikiem a CZ ów dwór co na niewielkim pagórku, we wąsowym gaju stał, wypączkował co najmniej jeden dodatkowy pokój. W Febliku bowiem Ania i Nora mają wspólną sypialnię, w CZ dysponują już osobnymi. Było zatem gdzie upchnąć Agnieszkę.
          • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 13.03.23, 19:44
            bupu napisała:
            >Zwracam uwagę, że między Feblikiem a
            >CZ ów dwór co na niewielkim pagórku,
            >we wąsowym gaju stał, wypączkował
            >co najmniej jeden dodatkowy pokój. W
            >Febliku bowiem Ania i Nora mają
            >wspólną sypialnię, w CZ dysponują już
            >osobnymi. Było zatem gdzie upchnąć
            >Agnieszkę.

            Czyli rozbudowali pałac specjalnie dla niej... A ten pawilon, co miał zostać gabilonem już wtedy istniał? Jeszcze ewentualnie on by się nadawał (zwłaszcza póki IGS był tam na wakacjach i trzeba było go chronić przed zbałamuceniem)?
            • bupu Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 14.03.23, 06:21
              tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

              >
              > Czyli rozbudowali pałac specjalnie dla niej... A ten pawilon, co miał zostać ga
              > bilonem już wtedy istniał? Jeszcze ewentualnie on by się nadawał (zwłaszcza pók
              > i IGS był tam na wakacjach i trzeba było go chronić przed zbałamuceniem)?
              >


              Gabilon istniał już w Sprężynie, owszem. No ale nieocieplony był, na zimę się nie nadawał.
      • julian_arden Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 13.03.23, 22:14
        bupu napisała:

        [...]
        > Obstawiam Pulpetów Gród. Patrycja karmi i obsprawia tyle osób, że jedna dodatko
        > wa nie zrobi różnicy, do kolejek do łazienki oni tam przyzwyczajeni (tak, Pulpe
        > tów na całą tę armię gości ma jeden, słownie jeden gabinet rozmyślań), a świeżo
        > nabyta wiktoriańska skromność nie pozwoliłaby Borejkom zadekować Agi na Rusfel
        > ta.


        Krzaki tam mają. Po ludowemu, podkasując zapaskę, sukmanę czy tam inną delię.
        • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 13.03.23, 23:54
          julian_arden napisał:
          >Krzaki tam mają. Po ludowemu,
          >podkasując zapaskę, sukmanę czy tam
          >inną delię.

          Rolnik, rolnik, rolnik,
          pod rolnikiem ciągnik,
          na ciągniku rolnik worek maaa!
          W tym worku są buraki
          i choć chce rolnik w krzaki,
          nie może,
          bo w mieście buraków już skup trwaaa...
    • ako17 Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 14.03.23, 14:17
      tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

      > "Feblik" przeczytałam bardzo pobieżnie, ale na tyle, by zapamiętać, że Agnieszk
      > a została przez matkę wyrzucona z domu i przyjęta pod opiekuńcze skrzydła Borej
      > ków. Nie pamiętam natomiast, żeby pod koniec książki wyjaśniono co dalej będzie
      > z bezdomną Agą, gdzie zamieszka, itp. A w następnym tomie akcja przesuwa się o
      > kilka lat i widzimy ją już jako panią Miągwową.


      rzeczywiście, jest tu pole do rozważań.
      Od razu mówię, że nie chce mi się sprawdzać co było na ten temat dokładnie, w której książce i ile czasu trwał ten stan przejściowy.
      Widzę takie opcje:

      1. Matka Agnieszki się opamiętała i dalej pozwoliła jej u siebie mieszkać.
      1a. Na wieść o zaręczynach się uspokoiła, a poznawszy Borejków, doznała całkowitego oczyszczenia i odwróciła się od nałogu, bo wiedziała, że w TAKIEJ rodzinie Aga będzie szczęśliwa i nikt jej tam porzucać nie będzie. I tak im się dobrze razem mieszkało aż do wyjścia Agi za mąż i zamieszkania przy R5.
      1b. Nie zmieniła się wcale, dalej była gwałtowna i piła, ale Aga jakoś to przetrzymała, bo wiedziała, że niedługo ten dom opuści.

      2. Faktycznie Patrycja (albo ktoś inny z familii - w sumie nie wiem kto mógłby to być inny - Nutria?) udzieliła jej schronienia na ten czas. Jak podkreślałam, nie wiem ile to trwało, więc trudno powiedzieć, na ile to wyjście jest realne. Jeśli kilka miesięcy, to jeszcze można uwierzyć, jeśli więcej niż rok, to nie za bardzo.

      3. Mieszkała u Tekli. Też nie było łatwo, bo siostrze daleko od zrównoważenia.

      4. Jednak zalęgła się na R5

      Kto jest za którą opcją?

      Czy dobrze pamiętam, że ślub Ignacego G. oraz Agnieszki nie był opisywany w czasie rzeczywistym, tylko jako retrospekcja? Bo jeśli tak, to coś jakby fanfik mi zaczyna kiełkować... wiosna idzie, to robaki wychodzą z ziemi :D
      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 14.03.23, 15:25
        ako17 napisała:
        >rzeczywiście, jest tu pole do rozważań.
        >Od razu mówię, że nie chce mi się sprawdzać
        >co było na ten temat dokładnie, w której
        >książce i ile czasu trwał ten stan przejściowy.
        >Widzę takie opcje:

        >1. Matka Agnieszki się opamiętała i dalej
        >pozwoliła jej u siebie mieszkać.
        >1a (...)
        >1b (...)

        Jeśli tak było, to Aga chyba i tak mogła się rozglądać za jakimś względnie stałym zapleczem (i mieszkać tam, jeśli opamiętanie zajęło matce więcej czasu), bo sądząc po okolicznościach wyrzucenia (alko, awantura, rzucanie sztalugami), nie była w stanie przewidzieć kiedy będzie mogła wrócić i czy w ogóle będzie mogła.

        >2. Faktycznie Patrycja (albo ktoś inny z familii -
        >w sumie nie wiem kto mógłby to być inny -
        >Nutria?) udzieliła jej schronienia na ten czas.
        >Jak podkreślałam, nie wiem ile to trwało, więc
        >trudno powiedzieć, na ile to wyjście jest realne.
        >Jeśli kilka miesięcy, to jeszcze można
        >uwierzyć, jeśli więcej niż rok, to nie za bardzo.

        No, czas tu robi dużą różnicę. Myślę, że jeśli byliby to Pulpowie, to do końca wakacji mogliby ją przetrzymać, ale później mogło być problematycznie. Gdzie w ogóle Aga mieszkała na czas studiów, u matki, czy miała jakiś akademik?

        >3. Mieszkała u Tekli. Też nie było łatwo, bo
        >siostrze daleko od zrównoważenia.

        To chyba najbardziej realistyczna opcja. Btw, dziwne, że Aga (na początku książki) spędza wakacje akurat u nielubianej siostry i/lub nielubianej matki.

        >4. Jednak zalęgła się na R5

        Nieślubnej raczej by nie dopuścili.

        >Kto jest za którą opcją?

        Waham się między 1 a 3.
        2 przyjmuję jako opcję tymczasową
        • ako17 Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 14.03.23, 22:11
          tajna_kryjowka_pyziaka napisała:


          > >1. Matka Agnieszki się opamiętała i dalej
          > >pozwoliła jej u siebie mieszkać.

          >
          > Jeśli tak było, to Aga chyba i tak mogła się rozglądać za jakimś względnie stał
          > ym zapleczem (i mieszkać tam, jeśli opamiętanie zajęło matce więcej czasu), bo
          > sądząc po okolicznościach wyrzucenia (alko, awantura, rzucanie sztalugami), nie
          > była w stanie przewidzieć kiedy będzie mogła wrócić i czy w ogóle będzie mogła

          odniosłam wrażenie, że Aga była w jakiś sposób przyzwyczajona do wybryków matki. W konkretnie opisanym w Febliku przypadku doszedł do tego wstyd przed kolegą-za-chwilę-narzeczonym, dodatkowo deklaracja IGS-a, że ją wesprze i wyszło na to, że Agnieszka wyjdzie z tego toksycznego domu, z podniesionym czołem, na zawsze.
          Ale czas i życie zweryfikowały te patetyczne okoliczności i po paru dniach wszystko wróciło do DDA-normy.



          Gdzie w
          > ogóle Aga mieszkała na czas studiów, u matki, czy miała jakiś akademik?

          Nie wiem, mogę poszukać, chociaż nie bardzo mi się chce. Ale niby dlaczego miałaby mieszkać w akademiku? Tzn rozumiem, że by pewnie nawet wolała, niż z matką, tylko czemu miałby jej "przysługiwać"? Domniemywam, że miejsc w akademikach jest mniej niż chętnych, a Agnieszce, mającej zamieszkanie w mieście studiów, pewnie przysługiwałby w ostatniej kolejności.
          >
          > >3. Mieszkała u Tekli. Też nie było łatwo, bo
          > >siostrze daleko od zrównoważenia.
          >
          > To chyba najbardziej realistyczna opcja. Btw, dziwne, że Aga (na początku książ
          > ki) spędza wakacje akurat u nielubianej siostry i/lub nielubianej matki.

          A gdzie miała spędzać? Ona chyba tak się trochę pałętała między matką a Teklą, nie miała za bardzo ani dokąd, ani z kim wyjechać. Że tak zacytuję klasyka: za drogo!

          >
          > >4. Jednak zalęgła się na R5
          >
          > Nieślubnej raczej by nie dopuścili.

          noo, nie umiem się za bardzo wypowiedzieć, bo nie znając realiów czasu, nie wiem kto tam akurat mieszkał i co się działo. Teoretycznie mogła trochę posiedzieć w suterynie, gdy była w niej tylko Łucja/ Łucja i Ida), potem przenieść się na parter, gdy akurat na nim nikogo nie było... albo był tylko Grzegorz z Ignacym Grzegorzem, ale oni spali w jednym pokoju i o seksach nie mogło być mowy.
          Nie wiem, ta opcja jakaś taka miałka, ale niewykluczona IMHO

          >
          > >Kto jest za którą opcją?
          >
          > Waham się między 1 a 3.
          > 2 przyjmuję jako opcję tymczasową
          >
    • sayoasiel Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 14.03.23, 22:25
      A ja sądzę, że Agnieszka mieszkała u ojca. MM w Księdze Gości kiedyś pisała, że tata, wbrew temu jak opisywana była jego osoba na pierwszych stronach książki, jest "tym dobrym". Miał się pojawić z Ciotce Zgryzotce, ale Ciotka Zgryzotka się parę razy zmieniła i potem nie starczyło dla niego miejsca.
      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 15.03.23, 00:02
        Już lepiej byłoby zrobić dla niego miejsce w F. Wyciąć parę scen z Borejkami (a może w ogóle się ich pozbyć, co ich wywczasy w Pulpetowie wniosły do fabuły?) i zająć się rozwojem postaci Agnieszki. W "Noelce" jakoś się autorce udało równolegle opisywać perypetie borejcze i przygody głównej bohaterki, łącznie z przedstawieniem jej rodziny, a nawet dania tej rodzinie własnego wątku. Tu mogło być podobnie.

        Zwłaszcza, że, jak wiele osób na forum zauważyło, potencjał Agnieszki został w F zmarnowany. A pan Daleko Czasami to równie dobrze może być odwiedzany na cmentarzu.
        A przecież taka postać to byłby przełom w twórczości MM, ojciec-rozwodnik przedstawiona pozytywnie!
        Mam przeczucie, że to nie była tylko kwestia braku miejsca, ale też tego, że autorka zwyczajnie nie umiała napisać takiego ojca. Jej dotychczasowe postacie ojców dowodem.
        • ako17 Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 16.03.23, 15:02
          tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

          >
          > A przecież taka postać to byłby przełom w twórczości MM, ojciec-rozwodnik przed
          > stawiona pozytywnie!
          > Mam przeczucie, że to nie była tylko kwestia braku miejsca, ale też tego, że au
          > torka zwyczajnie nie umiała napisać takiego ojca. Jej dotychczasowe postacie oj
          > ców dowodem.
          >
          Ale jednak Eugeniusz został napisany dobrze, wiarygodnie. Nie jako jednoznacznie czarny CKNUK.
    • przymrozki Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 15.03.23, 17:53
      Mam zupełną dziurę w głowie kwestii chronologii miłosnej młodych państwa Strybów - czy książka ujawnia, jak długo Ignaś i Agnieszka byli narzeczeństwem? Bo jeżeli uwinęli się w tempie wyznaczonym przez Idę i Marka, to Aga mogła ten czas choćby na kołku przeczekać.
      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 15.03.23, 22:25
        Mieli na to max. 4 lata, żeby wyrobić się do akcji CZ, ale zważywszy jak szybko się zaręczyli, to i ślub mógł być natychmiastowy.
        No i mogli zakładać, zgodnie z XIX-wieczną logiką ostatnich tomów, że jak będą po ślubie, to Aga zostanie z automatu uwolniona spod jarzma matki i przejdzie pod własność małża. Jak to określiła Larwa w JT "małżeństwo daje kobiecie prawa". He he
      • ako17 Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 16.03.23, 15:03
        przymrozki napisała:

        > Mam zupełną dziurę w głowie kwestii chronologii miłosnej młodych państwa Strybó
        > w - czy książka ujawnia, jak długo Ignaś i Agnieszka byli narzeczeństwem? Bo je
        > żeli uwinęli się w tempie wyznaczonym przez Idę i Marka, to Aga mogła ten czas
        > choćby na kołku przeczekać.

        Właśnie, ja też tego nie kojarzę. A ten czas jest tutaj kluczowy
      • bupu Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 16.03.23, 19:16
        przymrozki napisała:

        > Mam zupełną dziurę w głowie kwestii chronologii miłosnej młodych państwa Strybó
        > w - czy książka ujawnia, jak długo Ignaś i Agnieszka byli narzeczeństwem?

        Spieszę tę dziurę załatać. Otóż z samiućkiego początku CZ dowieadujemy się iż:

        Kuzyn Ignacy Grzegorz (żonaty już od roku) ogłosił na specjalnie zwołanym mityngu fami-lijnym, że spodziewa się dziecka, wraz oczywiście z Agą.

        Ergo IGS hajtnął się był w 2016, po trzech latach narzeczeństwa.
        • ako17 Re: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka… więc g 16.03.23, 20:48
          bupu napisała:

          > przymrozki napisała:
          >
          > > Mam zupełną dziurę w głowie kwestii chronologii miłosnej młodych państwa
          > Strybó
          > > w - czy książka ujawnia, jak długo Ignaś i Agnieszka byli narzeczeństwem?
          >
          > Spieszę tę dziurę załatać. Otóż z samiućkiego początku CZ dowieadujemy się iż:
          >
          > Kuzyn Ignacy Grzegorz (żonaty już od roku) ogłosił na specjalnie zwołanym mi
          > tyngu fami-lijnym, że spodziewa się dziecka, wraz oczywiście z Agą.

          >
          > Ergo IGS hajtnął się był w 2016, po trzech latach narzeczeństwa.
          >
          >
          ach... tym bardziej zasadne staje się pytanie, gdzie Agnieszka mieszkała.
          Chyba je zadam w KG

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka