Dodaj do ulubionych

Czy ktoś zna...?

24.03.23, 22:11
Wertując stare wątki trafiłam na trzy z przepisami kulinarnymi. Urzekła mnie galaretka (Pi-Asi?). No ale ad rem. Galaretki nie zrobię bo u mnie w domu nikt nie lubi. Natomiast konfitura truskawkowa... NO, owszem, wiem, "znajdź se przepis w necie, pełno tego jest!". Ale próbowałam z różnymi przepisami i zawsze jest "nie tak". Albo owoce się całkowicie "rozdyźdują", albo kolor wychodzi przypalonych buraczków... COŚ robię nie tak. Ale co? Ma któraś z Was sprawdzony, DOBRY przepis na konfiturę truskawkową? Może być wiekowy, byle był "gwarantowany".
Obserwuj wątek
    • jakgdyby.nigdynic Re: Czy ktoś zna...? 26.03.23, 13:27
      tego co piszesz, wygląda, że nie odpowiada Ci konsystencja i kolor konfitur. truskawki bardzo łatwo "łapią wodę", a te nowsze odmiany to już w ogóle. myślę, że problem z konfiturą to kwestia samych owoców. generalnie powinny być małe, mocno dojrzałe i lekko przesuszone, wtedy będą puszczać mało wody, i mieć więcej cukru. najlepsze kaszubskie w czasie suszy ;)
    • druza.11 Re: Czy ktoś zna...? 26.03.23, 18:26
      Sok z winogron doslodzony, tak, żeby po ugotowaniu powstał syrop. Na ten wrzący syrop wrzucasz plastry słodkich, krajowych truskawek.
      Gotujesz wolniutko i odstawiasz do ostygnięcia
      I TAK TRZY/CZTERY RAZY
      wciszkasz sól z cytryny.

      Jadłam pycha!
      • kocynder Re: Czy ktoś zna...? 26.03.23, 21:04
        Ile tego soku? Z ciemnych winogron czy jasnych? Jak grube plastry truskawek? Ile tych truskawek na ile syropu winogronowego? W garnek z grubym dnem czy cienkim? Sól?Czy sok z cytryny? Ile tego?
        Jak rozumiem po wrzuceniu truskawek całość przestaje wrzeć. Na malutkim ogniu doprowadzić znów do wrzenia - ostudzić. I znów. I tak trzy czy cztery razy? Potem cytryna. Cytryna po wystudzeniu ostatni raz, na gorące, czy wręcz do ostatniego gotowania? Z cytryną wymieszać, czy podgotować jeszcze chwilę? Podoba mi się nic podobnego nie spotkałam. Bym spróbowała...
        • druza.11 Re: Czy ktoś zna...? 27.03.23, 17:50
          Kocynder kochany, a skąd ja to mam wiedzieć???? Ja tylko JADŁAM!
          Było pyszne, jędrne nie ulepkowe i nie kwaśne. Zapytałam jak to się robi i dostałam taki zarys. Jedno, co wiem, to to, że nie należy konfitur mieszać. One mają nasiąkać cukrem.
          Może tu jakiś technolog żywności jest? Albo dośwoadczona gospodyni?
          Do sezonu jeszcze trochę czasu jest....
          • kocynder Re: Czy ktoś zna...? 27.03.23, 23:04
            Właśnie dlatego że jeszcze trochę czasu do sezonu truskawkowego - to pytam. :) I jestem niepocieszona, że nie znasz szczegółów, bo to by mi się podobało... Bardzo!
            • druza.11 Re: Czy ktoś zna...? 30.03.23, 08:46
              Kocynder, co ja z tobą mam!
              Źródło mojej wiedzy nie żyje a zstępni nie odziedziczyli zdolności kulinarnych i nie mają pojęcia, jak Źródło robiło te wszystkie pyszności.
              Koleżanka kucharz z wykształcenia podała technologię robienia konfitury – dobre owoce, dużo cukru i jeszcze więcej cierpliwości i delikatności. Dawniej była zasada na kilo wiśni – kilo cukru.
              Konfitury można robić na 3 sposoby:
              1. Zasypujesz cukrem* owoce, stawiasz na parapet i czekasz aż sok puści, ten sok wlewasz do gara, doprowadzasz do wrzenia i wsypujesz owoce, oczywiście nie te ze słoja. Te ze słoja przeznaczasz na powidła albo marmoladę dla służby. Dalej postępujesz jak w pkt 2
              2. wrzucasz** owoce na wrzący syrop i tak pozostawiasz do wystudzenia, delikatnie wyjmujesz owoce, doprowadzasz syrop do wrzenia i znów wkładasz delikatnie owoce.
              3. zasypujesz cukrem, czekasz aż puszczą trochę soku i podgrzewasz, jak w pkt 2
              *w wersji lux – zalewasz miodem
              ** żadne wrzucasz – delikatnie wkładasz
              Konfitura będzie dobra, gdy kapnięta na zmrożony w zamrażarce talerzyk nie rozmazuje się, tylko przeciągnięta palcem zmarszczy się. Do konfitury możesz dodać różne różności dla smaku ale podobno szczytem wyrafinowania jest niedodanie niczego a wyciągnięcie z owoców samego dobra. Zawsze przetwory robiło się w garze z grubym dnem, - chodziło o to, żeby ciepło rozchodziło się równomiernie i powoli. W dobie indukcji to chyba nie ma aż takiego znaczenia.
              Koleżanka – Kucharz zaproponowała, żebyś zrobiła frużelinę – zachowasz całe owoce. Podobno wszystko co dobre wymaga pracy, czasu i pieniędzy. Koleżanka porzuciła intratny zawód kucharza ku któremu wiódł ją ojciec, pragnący, żeby jego córka była zawsze samodzielna i niezależna i od 25 lat jest adwokatem.
              Cóż.. w świetle tego ostatniego nie wiem, czy namawiać cię na realizowanie się w kuchni 😊😊😊
              • kocynder Re: Czy ktoś zna...? 30.03.23, 11:04
                No właśnie tak to jest że Źródłami... Moje też odeszło, a przepisy typu weź truskawki, cukier i usmaż jakby mało precyzyjne...
    • aniadm Re: Czy ktoś zna...? 26.03.23, 20:40
      Ja zrobiłam w zeszłym roku te: smakialzacji.blogspot.com/2014/07/dzem-truskawkowo-winny.html

      Z takich małych, ciemnych. Fajnie wyszły. Z tym, że ja trochę rozciapałam tłuczkiem, bo tak wolę.

      Drugie ulubione to na ostro, z pieprzem i bazylią :)
    • tilijka123 Re: Czy ktoś zna...? 30.03.23, 15:02
      Nie robiłam konfitury z truskawek ale do dżemu truskawkowego zawsze daję sok z cytryny. Dzięki temu dżem na ładniejszy kolor, nie ciemnieje.
    • chatgris01 Re: Czy ktoś zna...? 31.03.23, 14:10
      Odkrylam ostatnio idealna konfiture truskawkowa w sklepie (jako leniwa bula):

      https://www.bonne-maman.com/media/cache/catalog/product/0/3/450x450/03608580823445_A1N1_s01_02.jpg

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka