Dodaj do ulubionych

Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11!

14.04.23, 22:41
Właśnie odświeżyłam była Kłamczuchę - po 20 latach chyba - w celach chronologicznych.
I co mną wstrząsnęło? Rodząca się obietnica romansu OTP, który MM zamąciła tak skutecznie kalafiorami, kalarepam, łzami, porzuceniem i klopsami przez trzydzieści lat później, że w ogóle mi to umknęło.

Pomyśleć tylko, że nasz Pyzio Pyziaczek miał być dla Anielli, a nie dla żadnego Gabonoga :( :( :( :(

Gabetoniara jeszcze wtedy tak cudownie w ogóle nie istnieje. O Borejach ani widu ani słychu, chociaż Aniela chodzi do Pawełka piętro wyżej przez 3 miesiące 3 razy w tygodniu jako Franula Wyrobnica i chociaż Dmuch takoż mieszka bramę obok. Czyli zauważyli by wszyscy 4 rudo-blondzie hałaśliwe, Gabę chodzącą z Dmuchem do tego samego licełumu 15 minut stamtąd - no i sam Pawełek, ten złotowłosiem owinięty trzon, wokół którego kręci się cała akcja Kłamczuchy, oraz Cesia ponoć mieli według KK z tą samą Gabzoną chodzić do klasy w KK.
A Joanna jest po prostu jakąś przypadkową wredotą z poligrafa z usuniętym nazwiskiem.

Dlaczego sweet Pyziaczek dla Anieli? Oto dowody:

22 grudnia 1977 Aniella-Frania wymawia pracę u wicedyr. Dąbek Nowackiej, tyranki i matki osobnika pozbawionego serca i honoru. „Żegnaj, łakomy zdrajco” - pomyślała Aniela, rzucając kosę spojrzenie ku drzwiom Pawełkowego pokoju, i zdziwiła się, jak bardzo prawdziwe jest przysłowie: „zjesz beczkę soli, nim poznasz do woli”. Wystarczyły niespełna cztery miesiące, by poznała Pawełka do woli, wskutek czego uczucia jej uległy zwrotowi o sto osiemdziesiąt stopni. (…)
/ 22 grudnia tego samego wieczoru o wpół do ósmej idzie odebrać ojca rybokróla z dworca /
Koło sklepiku ze słodyczami stała kolejka po gumę do żucia i baloniki czekoladowe. Aniela przemknęła obok, z nawyku tylko sprawdzając, co dają, i dopiero po kilku krokach uświadomiła sobie, że ktoś jej się kłaniał.
Szczupły szatyn o szarych oczach i zapadniętych policzkach nazywał się Janusz Pyziak i siedział w szkole o cztery ławki za Anielą. Odznaczał się wybitnym talentem do koszykówki, a przy tym zdradzał zainteresowanie teatrem w stopniu znacznie wyższym niż przyjęty ogólnie w ich szkole. Nie tak dawno, na przerwie, pospierali się nawet z Anielą o wartości artystyczne spektaklu w Teatrze Nowym. Aniela z właściwą sobie ostrością sądów ferowała pogląd, iż wszystko to chała. Pyziak był bardziej oględny i jego zrównoważona wypowiedź w pewnym stopniu zakłóciła Anieliną pewność siebie. Odpowiedziała teraz uśmiechem na jego ukłon i pognała dalej.

23 grudnia Hamlet
Przez szparę w kurtynie Aniela ujrzała z radosnym zdumieniem reprezentację Liceum Poligraficznego blokującą cały trzeci i czwarty rząd ku niezadowoleniu miejscowych uczniów. (…) W dalszych rzędach dało się też zauważyć znajome twarze, przemieszane z obcymi, na przykład w piątym rzędzie siedziało dwóch osiłków z klasy trzeciej księgarskiej. Na parapecie okna zaś siedział Janusz Pyziak. (…)
Cała klasa poligraficzna (i dwaj z księgarskiej) rzuciła się ku schodzącej ze sceny Anieli, dusząc ją w zbiorowym uścisku. (…)

24 grudnia Kartka do Anieli Kowalik
Byłaś najlepsza!!! . Serdeczne życzenia Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku przesyła Janusz Pyziak PS. Czy wybierzesz się ze mną w Sylwestra do Joanny? Będą ludzie z naszej klasy. Wszyscy spodziewają się, że przyjdziesz! Jeśli pozwolisz, zadzwonię po świętach.
- Tosiu! - wrzasnęła Aniela, wpadając do kuchni - zaproszono mnie na Sylwestra!!! - To bardzo prawidłowo - mruknęła Tosia, mieszając ostrożnie w garnku, gdzie parowały uszka z grzybami. (…)

24 grudnia Aniella pisze list do Kasi Kurki
A z kim spędzisz Sylwestra? Boja - z Januszem Pyziakiem. Tylko nie myśl sobie, że znów się wplączę w jakieś sercowe afery. O, nie. Zaprosił mnie na Sylwestra i pójdę. Ale on chyba też lubi słodycze, skoro stał w kilometrowej kolejce po baloniki! Nie wiem, czy to tylko ja mam takie szczęście do łasuchów, czy też wszyscy mężczyźni są tacy sami.


P.S. Czym były tajemnicze baloniki czekoladowe? Czekoladki wepchnięte do baloniku czy co? Mamerciątka też dostały to w butach na Gwiazdora 6 grudnia, i dmuchały w tenże balonik, napełniając go okruszkami ciasteczek
:-O
Obserwuj wątek
    • bupu Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 00:40
      lezbimbella_veganella napisała:

      > no i sam Pawełek, ten złotowłosiem
      > owinięty trzon, wokół którego kręci się cała akcja Kłamczuchy, oraz Cesia ponoć
      > mieli według KK z tą samą Gabzoną chodzić do klasy w KK.

      No właśnie, nie wierzę, że Pawełek, ten ptyś-Casanova, nie podbił do sąsiadki z piętra niżej ani razu przez kilka miesięcy. A gdyby podbił Anielka by to na pewno odnotowała.



      > P.S. Czym były tajemnicze baloniki czekoladowe? Czekoladki wepchnięte do baloni
      > ku czy co? Mamerciątka też dostały to w butach na Gwiazdora 6 grudnia, i dmucha
      > ły w tenże balonik, napełniając go okruszkami ciasteczek
      > :-O
      >

      Batonik, tylko z literówką, jak mniemam.
      • piotr7777 Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 09:13
        Nie ma tu żadnego zaskoczenia- wszystko ze sobą współgra.
        Janusz zaprosił Anielę do Joanny na Sywlestra, co więcej, prawdopodobnie odprowadził ją do domu, po tym, kiedy Robert odwiózł Gabrielę do domu. I na tym się skończyło.
        Może odbyła się jakaś rozmowa - Janusz stwierdził, że chyba jest za bardzo zainteresowany Gabrielą A Aniela uznała, że w sumie to na swój sposób lubi Roberta. No i skońćzyło się na "zostańmy przyjaciółmi".
        Prawdę mówiąc jest chyba rozmowa Joanny z Gabrielą w Nowy Rok - Joanna ostgrzega Gabrielę przed Januszem (że niestały w uczuciach a w dodatku pytał ją o adres Gabrieli) a równocześnie stawia hipotezę, że może jednak Janusz interesuje się Anielą. I wskazuje na dowody tej hipotezy.
        Rzeczywiście - w dwóch peirwszych książkach rodzina Borejków nie istnieje, ale też autorka na szczęście później nie poprawiała ksiażek i nie wrzuciła ich do fabuły.
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 09:00
      Muszę bo się rozpuknę: ja naprawdę nie łapię czemu MM tak się nad tym Pyziaczkiem znęca!
      Bo serio, on niemalże od początku odautorsko obrywa, początkowo subtelnie, potem coraz dosadniej.

      Na samym początku opisała go jako fajnego gościa, do wzięcia w sam raz i jest chyba pierwszą osobą, która wzbudziła w Anieli autentyczny szacunek(!) , ale zbytnio się nie rozwijała, był raczej w tle. Pyziak powraca w KK i dalej jest przedstawiany jako dobra morda.
      Zostało dopisane, że przed Sylwestrem (a więc i przed bezpośrednim flirtem Anielą) Januszek-Kwiatuszek flirtował z wieloma koleżankami. Dostał przy tym łatkę oblecha, mocno na wyrost, bo co złego w szukaniu sobie dziewczyny (i to bardzo niewinnym, bo spacerek+komplement, nawet nie randka)? Używanie do każdej tego samego komplementu może na niektórych robić niefajne wrażenie, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z dziewczyną, która na początku znajomości dużo sobie wyobraża. Ale koszykarki miały z tego bekę, jedyną, która czuła się urażona była Gaba (i to przez parę miesięcy - przedsmak Pypypy...?).
      Tu Pyziak pokazał duży takt - gdy go zjechała, grzecznie się wycofał. Potem długo trzymał się z dala od Gaby, w międzyczasie zaznajomił się z Anielą. Nadchodzi Sylwek, Janusz już bliżej poznał Anielę i podbija do niej, ale Robrojek, organizuje zamach na jego życie (btw, ile takie krępe metr sześćdziesiąt może ważyć? Pyziak serio by przeżył, gdyby taki Robroj na niego spadł?). Aniela odpuszcza tańce z Pyziem, żeby uciszyć Robcia, a tym czasem Gaba łapie Pyziaczka za fraki i robi wszystko by uwierzył, że jest nim zainteresowana. No to on w to wierzy, bo skąd miał wiedzieć, że to intryga na rzecz Robroja?

      Dobra, rozpisałam się. W każdym razie Pyziaczek otrzymał trochę ciepła i w efekcie zaczyna się kręcić wokół Gabonoga. Wspiera ją w problemach jak potrafi, niańczy jej siostry (choć nie musi), stara się zbudować dobrą relację, jednocześnie nie dając po sobie jeździć. Gdy Gabuchnie przechodzi obrzydzenie (podejrzanie późno), Jasieńko wreszcie dostaje szansę i zostaje samozwańczym pantoflarzem.
      W IS przyjeżdża do Czaplinka i ciumkają się po krzakach (czy ktoś komuś nadział pyzy?). Pyziaczek zostaje najlepszym psiapsi Ignaca, zanudza towarzystwo Schopenhauerem i jest nieufny wobec Krzysztofa (kompletnie obcego gościa, który wbija do ich paczki z zaskoczenia), czy na nich nie doniesie jak Szczepańska.

      Do czego zmierzam - czy to jest portret kogoś nieodpowiedzialnego, mało troskliwego, nienadającego się na męża?
      Obiektywnie młody Pyziak to zupełnie normalny facet, z wieloma zaletami, nadający się do związku jak najbardziej. Po którym serio trudno się spodziewać porzuceń, pijaństwa, złodziejstwa, itd.
      A mimo to autorka z jakiegoś powodu bardzo szybko i łatwo zaczęła oceniać go źle, właściwie pod byle pretekstem. Parę randek (bynajmniej nie wszystkie naraz ani nie jedna po drugiej) - ohydny uwodziciel. Pierwszy wyjazd zarobkowy (nie egzotyczne wakacje) z zamiarem powrotu od początku(!) - pierwsze porzucenie. A później wiemy jak było.

      Ten biedny Janusz jest jak dziecko z rodziny alkoholowej, które ta rodzina wcisnęła w rolę kozła ofiarnego - on ma robić za tego złego, on ma być wszystkiemu winien. Bo tak wygodniej.
      • kocynder Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 10:30
        Kryjóweczko-tajnóweczko, że MM się czemuś na Jasia uwzięła, to my wiemy od dawna. A czemu? Tego i Zeus nie wie. Ani Ozyrys. Ani Odyn.
        Co do "łatki oblecha" przypiętej za flirtowanie- to i tu, na tym forumie szacownym, były członkinie gremium, które też uznawały to za dno i wodorosty, oraz zapowiedź, iż szubrawiec wywoła epidemię hiszpanki, wynajdzie Cyklon B, oraz zastrzeli JFK. O tyle zaskakujące, że co najmniej jedna z tychże forumek Pawełka całowanie się z Anielką na wakacjach (podczas gdy prawowita Danusia spacerowała nad Loarą) uznała za zabawne.
        Z tym, że masz 100% racji. Młody Janusz na nic się nie zapowiadał. No, zwyczajny chłopak, dość przystojny, to z tego korzystający w miarę możliwości, ale, na litość, on przecież tylko flirtował z tymi kolejnymi koszykarkami! Prawił komplementy, porównywał do tych kwiatów, sonat skrzypcowych, oczów jak dyjamenty, do ŻADNEJ się nie pchał z łapami ani z dziobem, co jest złego w tym, że WOLNY chłopak pójdzie na spacer z koleżanką i poopowiada jej w cieniu wierzby jaka jest śliczna? Owszem, jego frazesy były dość wyświechtane, ale to zwykły nastolatek, a nie król Jan III Sobieski piszący poetyckie frazy do Marysieńki!
        A co do "Janusz jest jak dziecko z rodziny alkoholowej, które ta rodzina wcisnęła w rolę kozła ofiarnego" - ja nie psycholog, ale moim zdaniem ogólnie rodzina B. jest głęboko dysfunkcyjna, o czym najlepiej świadczą dzieci w tejże. Zauważ, że ŻADNE z Borejdzieciąt nie jest normalne: Róża upchnięta przez rodzinę w roli "słoneczka mamusi" mająca (dosłownie!) mdłości na myśl o jakimkolwiek konflikcie, potulnie godząca się na rolę "koleżanki" swojego chłopaka i na randkę od... do... w ściśle wyznaczonym czasie, Larwa jako osiemnastolatka chcąca wiać z popapranego domu choćby w małżeństwo, IGS z licznymi fobiami, Józwa - agresor, Łuśka z tak pochrzanioną psychiką że trudno powiedzieć, Kaziulej kwalifikujący się do lekarza co rodzinka radośnie ignoruje (owszem, ulewa się niemowlętom, ale dwulatek z tym problemem regularnie występującym - to już nie jest standard)...
        • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 17:39
          kocynder napisała:
          >A co do "Janusz jest jak dziecko z rodziny
          >alkoholowej, które ta rodzina wcisnęła w
          >rolę kozła ofiarnego" - ja nie psycholog, ale
          >moim zdaniem ogólnie rodzina B. jest
          >głęboko dysfunkcyjna, o czym najlepiej
          >świadczą dzieci w tejże. Zauważ, że
          >ŻADNE z Borejdzieciąt nie jest normalne:
          >Róża upchnięta przez rodzinę w roli
          >"słoneczka mamusi" mająca (dosłownie!)
          >mdłości na myśl o jakimkolwiek konflikcie,
          >potulnie godząca się na rolę "koleżanki"
          >swojego chłopaka i na randkę od... do... w
          >ściśle wyznaczonym czasie, Larwa jako
          >osiemnastolatka chcąca wiać z
          >popapranego domu choćby w małżeństwo,
          >IGS z licznymi fobiami, Józwa - agresor,
          >Łuśka z tak pochrzanioną psychiką że
          >trudno powiedzieć, Kaziulej kwalifikujący
          >się do lekarza co rodzinka radośnie
          >ignoruje (owszem, ulewa się niemowlętom,
          >ale dwulatek z tym problemem regularnie
          >występującym - to już nie jest standard)...

          Gdzieś był nawet wątek, że Borejkowie zachowują się jak typowa rodzina z problemem uzależnienia i tam właśnie wyszczególniano poszczególne role, które odtwarzają.
          Jak go nie znajdę, to się założy analogiczny i rozpiszemy wszystko, bo niektórzy się wpasowują wprost idealnie. Może nawet wydedukujemy kto tam jest uzależnionym, wokół którego powstała ta dynamika. W tamtym wątku chyba nie było jednoznacznej decyzji kto, bo były wahania między kandydaturą Gabonoga a dziadostwa Borejostwa.
      • pi.asia Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 10:54
        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:


        > Do czego zmierzam - czy to jest portret kogoś nieodpowiedzialnego, mało troskl
        > iwego, nienadającego się na męża?
        > Obiektywnie młody Pyziak to zupełnie normalny facet, z wieloma zaletami, nadają
        > cy się do związku jak najbardziej. Po którym serio trudno się spodziewać porzuc
        > eń, pijaństwa, złodziejstwa, itd.

        Młody Pyziak wychodzi pokornie z kina, gdy Gabie nie podoba się film. Mimo że jemu się podobał.
        Młody Pyziak mieszka w internacie i sam zarabia/zarabiał na swoje utrzymanie.
        Młody Pyziak dyplomatycznie nie narzuca się sam z kwiatami dla Gaby, tylko podsuwa pomysł, żeby kupić różę wiceprezesce.
        O jerum pajtasz! Własnie do mnie dotarło, że to dlatego Pyza dostała na imię Róża!
        Młody Pyziak potrafi zamurować otwór w ścianie, zdobywszy wcześniej konieczne utensylia.
        Młody Pyziak w trakcie tego murowania wykazuje wysoką empatię i wrażliwość, stwierdzając, że czuje się tak, jakby zamurowywał Mazepę.

        Nie mam pojęcia, skąd wzięła się autorce nagła niechęć do tak fajnej postaci.
        • bupu Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 12:43
          pi.asia napisała:

          > tajna_kryjowka_pyziaka napisała:
          >
          >
          > > Do czego zmierzam - czy to jest portret kogoś nieodpowiedzialnego, mało
          > troskl
          > > iwego, nienadającego się na męża?
          > > Obiektywnie młody Pyziak to zupełnie normalny facet, z wieloma zaletami,
          > nadają
          > > cy się do związku jak najbardziej. Po którym serio trudno się spodziewać
          > porzuc
          > > eń, pijaństwa, złodziejstwa, itd.
          >
          > Młody Pyziak wychodzi pokornie z kina, gdy Gabie nie podoba się film. Mimo że j
          > emu się podobał.
          > Młody Pyziak mieszka w internacie i sam zarabia/zarabiał na swoje utrzymanie.
          > Młody Pyziak dyplomatycznie nie narzuca się sam z kwiatami dla Gaby, tylko pods
          > uwa pomysł, żeby kupić różę wiceprezesce.
          > O jerum pajtasz! Własnie do mnie dotarło, że to dlatego Pyza dostała na imię Ró
          > ża!
          > Młody Pyziak potrafi zamurować otwór w ścianie, zdobywszy wcześniej konieczne u
          > tensylia.
          > Młody Pyziak w trakcie tego murowania wykazuje wysoką empatię i wrażliwość, stw
          > ierdzając, że czuje się tak, jakby zamurowywał Mazepę.
          >
          > Nie mam pojęcia, skąd wzięła się autorce nagła niechęć do tak fajnej postaci.


          Już to mówiłam, ale powtórzę, Pyziak został złożony na ołtarzu Boskiego Gabonoga jako ofiara deifikacyjna. Otóż bowiem się autoressie chlapło w BBB o rozwodzie Gaby, potem zaś, gdy Borejki zostały jej ulubionym klanem, Gabuchna dostąpiła namaszczenia na Betonowe Słoneczko Jeżyc, które wszyscy czycić winni. I w tym momencie ten nieopatrznie napisany rozwód stał się skazą na wizerunku Bogini Dzielnogrzywkiej, jak ta mucha pływająca w liptonie. Coś z tym trzeba było zrobić, a przecież świeżo deifikowany Gabon nie mógł się okazać winien rozwodu nawet w najmniejszym stopniu.

          No to lu, w Noelce i Pulpecji zrobiono fuje i fubrawca z Pyziaczka. Tymczasem czytelnicy zamiast dzielnie to łyknąć zaczęli fubrawczość Pyziaczka bezczelnie kwestionować. No to proszbardzo, autorka zaczęła dorzucać do pieca, że nie tylko fubrawiec ale i cham, złodziej, pijak, mutrooki, nie zna Niemena, nadużywa zaimka "ja", nie umie kochać i do tego jest ciężkim klopsem, o, proszę, przestaniecie teraz go lubić, czytelnicy, nooo? Nie przyszło autorce do głowy, że wzrastająca sympatią odbiorców do Pyziaczka jest reakcją po pierwsze na ciężkiego klopsa pisarskiego, którego popelniła, a po drugie na pchaną czytelnikom przemysłowym rurociągiem do gardeł doskonałość Gabonoga, najlepszej z psorek, córek, sióstr, ciotek i uczennic we wszechświecie, którą kochają wszyscy, włącznie z wyimaginowanymi psami i kotami (za wyjątkiem oczywiście tego fubrawego Pyziaka).
      • briar_rose Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 11:31
        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:


        > Dobra, rozpisałam się. W każdym razie Pyziaczek otrzymał trochę ciepła i w efek
        > cie zaczyna się kręcić wokół Gabonoga. Wspiera ją w problemach jak potrafi, nia
        > ńczy jej siostry (choć nie musi)

        Nie zapominaj tylko o Natalii, która przecież "zawsze się go bała", jak dowiadujemy się w książce o niej! :P
        • kocynder Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 12:47
          I z tego strachu bawiła się z nim w konduktora do Biescadów?
      • aniadm Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 13:35
        Jak sobie mętnie przypominam różnego rodzaju porady towarzysko-sercowe w gazetkach typu "Świat Młodych" i inne "Filipinki" itd. (które czytałam trochę "na wyrost" bo nie do końca miały jeszcze dla mnie zastosowanie) to faktycznie przed takim typem podrywacza nieco ostrzegano. W zawoalowany sposób, bo te gazetki były bardzo przyzwoite. Ale pamiętam na przykład dyskusje czy chłopak może domagać się "dowodu miłości". I nie, nie chodziło tu o chusteczkę haftowaną.

        W retrospekcji mam świadomość, że w tych ostrzeżeniach nie chodziło oczywiście o to, że taki wredny podrywacz będzie tymi samymi komplementami sypał na prawo i lewo i wyłudzał pocałunki. Wtedy chyba zakładano, że dla kogo to jest przeznaczone, to się domyśli, a jak ktoś nie rozumie, to tym lepiej, najwyraźniej nie musi wiedzieć.

        Ale kiedy dotarłam do książek MM, wszystko się zgadzało. Wiem, że młodszym czytelniczkom nawet te wczesne wydają się nieznośnie konserwatywne, ale nie przypominam sobie żadnego poczucia, żeby mi nie przystawały do życia (pomijając fakt, że działy się wcześniej). Wtedy naprawdę zalecano panienkom skromność i czekanie, nieprzejawianie inicjatywy (Aniela przejawia nadmierną i dostaje za to po nosie) i unikanie notorycznych podrywaczy. No i pomaganie w domu, bo dom i kuchnia były sprawą kobiet i ten ojciec, który jest, ale z punktu widzenia gospodarstwa domowego jakby go nie było też się idealnie wpisywał w normy.

        Jest bardzo ciekawy, niestety zarzucony blog "Nie tylko Musierowicz", poświęcony analizom dawnych powieści dla młodzieży.
        Fascynujące by było, gdyby ktoś przeanalizował przemiany obyczajowe na podstawie porad w gazetkach młodzieżowych. Podcastex zrobił coś takiego na małą skalę, ale posługując się "Bravo" i "Popcornem", a to trochę późniejsza epoka. No i dosłownie kilka listów wzięli.
        • kocynder Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 13:50
          "W zawoalowany sposób, bo te gazetki były bardzo przyzwoite. Ale pamiętam na przykład dyskusje czy chłopak może domagać się "dowodu miłości". I nie, nie chodziło tu o chusteczkę haftowaną."
          No ale rzecz w tym, że Janusz NIE DOMAGAŁ SIĘ "dowodu miłości " (czyli po prostu seksu)! Więc owszem, taki przystojny flirciarz to może nie do końca marzenie mamusi o idealnym zięciu, ale bez przesady, żeby przed nim przestrzegać, choćby i w zawoalowany sposób! O ile, jak najbardziej powinno się przestrzegać młode dziewczyny przed facetem ŻĄDAJĄCYM, bądź chociażby naciskającym na zbliżenie wbrew woli - i to te gazety mniej lub bardziej udolnie robiły, to ostrzegały przed chłopakami "zaliczający mi" kolejne dziewczyny, a nie niewinnie zabierającymi je na spacer!
          • aniadm Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 20:04
            My w sumie nie wiemy, czego się domagał albo nie domagał. Czy naprawdę był tylko miłośnikiem spacerów, a strasznie nie lubił chodzić sam, czy liczył na coś więcej. Nie widzimy, nie wiemy.

            I nie to chcę powiedzieć. Tylko tyle, że cała opowieść wpisuje się w ostrzeganie dziewczyn przed notorycznymi podrywaczami. Przed takimi typami panienki ostrzegano i już. Szczegóły nieistotne.
            W tej książce są dwie przemiany, obie w duchu zgodnym z ówczesnymi wzorcami. W chłopakowatej Gabrysi budzi się kobiecość, a jednocześnie z konieczności przyucza się do obowiązków domowych, które zaniedbywała, a które jej jako kobiecie przecież i tak przynależą (bo tak w latach 70. było). A notoryczny podrywacz pod wpływem tegoż uczucia nawraca się na monogamię i wartości rodzinne. Jak się potem okazało, nie do końca, ale to potem. Wtedy jeszcze uważano (zapewne MM też), że pod wpływem odpowiedniej kobiety i silnej ręki facet może się nawrócić na jedynie słuszne wartości. Tylko trzeba, zwłaszcza na początku trzymać na dystans, żeby się musiał starać i dzięki temu nauczył się cenić.
            • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 20:39
              Taki zamysł MM rzeczywiście mogła mieć, z jej światopoglądem też się zgadza.
              Inna sprawa, że w praktyce średnio jej to wyszło, bo wcześniejsza niemonogamia Pyziaczka jest jakaś taka... nieistniejąca. W tekście nie ma nawet sugestii by randkował z kilkoma w tym samym czasie. Tylko, że szybko odpuszczał dalsze randkowanie, bo coś tam mu nie przypasowało. Jedyne co można o nim powiedzieć to, że wybredny.

              Jak chciała notorycznego podrywacza, to było wykorzystać Pawełka, najpierw niech go Danka po kolejnej zdradzie rzuci i to by była pierwsza nauczka, a potem jakaś nowa dziewczyna, inna niż dotychczasowe (np. odporna na jego wdzięki), do dostąpienia przemiany.
            • kocynder Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 21:51
              "w sumie nie wiemy, czego się domagał albo nie domagał. Czy naprawdę był tylko miłośnikiem spacerów, a strasznie nie lubił chodzić sam, czy liczył na coś więcej"
              W sumie wiemy, bo mamy napisane. Umawiał się na spacery, podczas których komplementował. Kropka. Żadnych kontynuacji nie było. Do żadnej z koszykarek nie pchał się ani z łapami ani nawet z całowaniem. Na żadną nie usiłował wywierać nacisków na "coś więcej". To widzimy i wiemy.
              "ostrzeganie dziewczyn przed notorycznymi podrywaczami"
              No, jednak nie w kontekście Janusza. Ostrzegano prędzej przed takimi Pawełkami Nowackimi, co to na wakacyjny romansik tak, ale stała dziewczyna obok i mu nie koliduje. Tak, pomimo, że Pawełek Anielki nie przeleciał - uważam, że zdradził swoją Danusię. A Janusz nie był "notorycznym podrywaczem". Według opisu był po prostu przystojnym chłopakiem próbującym, szukającym i chcącym znaleźć dziewczynę z którą "kliknie". Nie zaliczał panienek.
              I to nie są "nieistotne szczegóły". Tylko, powiedziałabym clou oceny bohatera.
              Z tym, że o ile masz rację co do pierwszej przemiany "w duchu obowiązujących wzorców" (Gaby), o tyle nie do końca zgodzę się z drugą: "pod wpływem odpowiedniej kobiety i silnej ręki facet może się nawrócić na jedynie słuszne wartości". Guzik! Ok, pod wpływem PRAWDZIWEGO uczucia chłopak dotąd dość niefrasobliwy dorośleje, decyduje się na tą jedną - jedyną, przestaje szukać - ale nie ma żadnego "nawrócenia na monogamię" - bo wszak Janusz monogamiczny BYŁ, więc i nie mógł się nawracać. Natomiast owszem, znalazłszy port zacumował wiernie.
            • lezbimbella_veganella Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 22:48
              aniadm napisała:
              > My w sumie nie wiemy, czego się domagał albo nie domagał. Czy naprawdę był tylk
              > o miłośnikiem spacerów, a strasznie nie lubił chodzić sam, czy liczył na coś wi
              > ęcej. Nie widzimy, nie wiemy.

              Tworzysz niesamowitą teorię spiskową. Owszem widzimy i wiemy.
              W Kłamczusze Pyziak jest szarmancki i grzeczny wobec Anieli li i jedynie, a także ma 15 lat jak ona i Robroj i cała ich klasa.
              Dopiero w KK okazuje się, że nagle Pyzior ma 18 lat, nagle chodził na spacery z 6 koszykarkami, nagle wszystkie porównywał do kwiatu jabłoni i muzyki skrzypcowej. Ale nic poza tym nie przedsięwziął, żadnej nie pocałował ani nie trzymał za rękę nawet. Gaba była pod wielkim wrażeniem jego poetyczności, dopóki się nie dowiedziała, że tak samo spacerował też z 5 innymi. Po czym zbeształa go na następnym spacerze i hejtowała go 3 miesiące dopóki nie spotkała na Sylwestrze i postanowiła odbić go Anieli, aby Rojbroj miał wyżerkę.
              Co tam jakieś uczucia i wola Anieli czy samego Pyziulca. Ważne, że nagle to mały ryży musi dostać Anielę w nagrodę.

              >Tylko tyle, że cała opowieść wpisuje się w ostrzegani
              > e dziewczyn przed notorycznymi podrywaczami. Przed takimi typami panienki ostrz
              > egano i już. Szczegóły nieistotne.

              Bzdura. Bzdura i kalafiora. Szczegóły są tu bardzo istotne, bo nic, co zostało napisane w tej książczynie nie świadczy o twojej spiskowej teorii.
              MM w KK plecie bzdury a Ty w te bzdury święcie wierzysz. Etykietka podrywacza przylepiona na wieki wieków i już. Fakty przedstawione są nieistotne, a jeśli się fakty nie zgadzają z teorią spiskową to tym gorzej dla faktów.

              Notoryczny podrywacz i zdrajca to jest obleśny Pawełek, a przed nim ani Kłamczucha ani Kalafior nie ostrzega w ogóle.
              Słodziutki licealista w Łebie bierze do samochodu ósmoklasistkę z tarczą na ramieniu (przed wsiadaniem z obcymi facetami do samochodu nikt nie ostrzega!) i całuje się z nią zaledwie 10 minut po spotkaniu jej (przed całowaniem się z obcymi facetami też nikt nie ostrzega).
              Potem do niej pisze listy z podpisem Twój Paweł, kradnie dla niej wiersz, umawia się na randkę.
              Jednocześnie cały czas ma on stałą dziewczynę. I co? Przed takimi zdrajcami dwulicowymi MM nie ostrzega.

              Tylko Aniela się wścieka, kiedy odkrywa istnienie Danuśki, i co? Dalej jest zakochana na ślepo, zazdrosna jest aż jej w końcu samo przechodzi, a Pawulona nigdy nie dosięga sprawiedliwość ani przemiana.

              > W tej książce są dwie przemiany, obie w duchu zgodnym z ówczesnymi wzorcami.
              . notoryczny podrywacz pod
              > wpływem tegoż uczucia nawraca się na monogamię i wartości rodzinne.

              Bzdura. Janusza nie trzeba było na nic nawracać. W KK Gaba wyjęła go Anieli na Sylwestra i już od tego momentu koniec, Januszek biedny wpadł w borejczy uścisk na zawsze. Po tym Sylwestrze nie interesuje się on już żadną inną dziewczyną, łazi z Gabą do szpitala, nosi galaretkę dla Mili, idzie z Gabą na wywiadówkę i marznie na zewnątrz szkoły, itd itd. I jest bardzo grzeczniutki, trzyma ją tylko za rękę i milczy.
              Nie trzeba Pyzia nawracać, wystarczy z niego zdjąć krzywdzącą i nieprawdziwą etykietkę "notorycznego podrywacza" który to tytuł należy się złotowłosemu Adoniskowi. Ten to zasługuje wręcz na bardzo brzydkie epitety.
              • julian_arden Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 18.04.23, 00:07
                lezbimbella_veganella napisała:

                [...]
                > Notoryczny podrywacz i zdrajca to jest obleśny Pawełek, a przed nim ani Kłamczu
                > cha ani Kalafior nie ostrzega w ogóle.
                > Słodziutki licealista w Łebie bierze do samochodu ósmoklasistkę z tarczą na ram
                > ieniu (przed wsiadaniem z obcymi facetami do samochodu nikt nie ostrzega!) i ca
                > łuje się z nią zaledwie 10 minut po spotkaniu jej (przed całowaniem się z obcym
                > i facetami też nikt nie ostrzega).
                > Potem do niej pisze listy z podpisem Twój Paweł, kradnie dla niej wiersz, umawi
                > a się na randkę.
                > Jednocześnie cały czas ma on stałą dziewczynę. I co? Przed takimi zdrajcami dwu
                > licowymi MM nie ostrzega.
                [...]

                No raczej ostrzega. Rzeczony wychodzi na oblesia i dupka, plus jeszcze trochę odautorsko dodanych nieciekawych cech (żre jak wołoduch, jest właścicielem platfusa, w dodatku niedomytego). Zapytam za Barańczakiem: czy takie kończyny może mieć bohater pozytywny? Owszem, autorka mogła napisać w którymś miejscu: dziewczyny, nie umawiajcie się z takimi osobnikami, zwłaszcza jeśli pochodzicie z małej miejscowości rybackiej albo rolniczej. Ale to byłaby oratio recta, a lepsza jest oratio obliqua (czy raczej indirecta, co wiemy od Kiplinga).
                • piotr7777 Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 18.04.23, 05:54
                  Krótko - Paweł Nowacki (w 90 procentach nazywany "Pawełkiem", co też ma określony cel) jest postacią zdecydoweanie komiczną.
                  Inaczej rzecz sie ma z Pyziakiem, który mimowolnie wyszedł na postać pozytywną. I autorka zasadniczo nie zmieniłą przeszłości, bo nawet przy Natalii napisała, że bała się Janusza dopiero od pewnego momentu, ale gdzie się tylko dało (to znaczy tam gdzie był dziury w fabule) przedstawiła go z jak najgorszej strony. A że jest to trochę niewiarygodne, to inna kwestia.
                  Tak- to prawda, MM postanowiła z Janusza - drugoplanowej postaci w Kłamczusze, potencjalnego chłopaka Anieli, gdzieś tam majaczącego na horyzoncie zrobić adoratora kolejnej protagonistki a że Gabriela (dla ułątwienia) miałą być z kolei w klasie z Cesią, Danką i Pawłem, to trudno, żeby Janusz był od niej dwa lata młodszy -choć z drugiej strony Robert jest (pomijając syrenkę szwagra) a Gabriela wprawdzie odrzuca ostatecznie związek z nim w zamian planując dozgonną przyjaźń, no ale ten związek rozważa i bynajmniej nie wiek ani wzrost Robrojka go przekreśla w jej oczach. . Wyszło sztucznie, ale nie takie rzeczy się dzieją w książkach. Pamiętajmy, że wszystko to świat wymyślony przez autorkę, może być niekonsekwentna, ale pisanie, że "kłamie jak z nut" jest chyba nie na miejscu. Pozdrawiam.
                  • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 18.04.23, 08:14
                    piotr7777 napisał:
                    >(...) choć z drugiej strony Robert jest
                    >(pomijając syrenkę szwagra) a
                    >Gabriela wprawdzie odrzuca
                    >ostatecznie związek z nim w zamian
                    >planując dozgonną przyjaźń, no ale
                    >ten związek rozważa i bynajmniej
                    >nie wiek ani wzrost Robrojka go
                    >przekreśla w jej oczach

                    KIEDY Gaba rozważa związek z Robrojkiem? Możesz zacytować?
                    • piotr7777 Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 18.04.23, 17:29
                      Fakt, teraz uświadamiam sobie, że trochę przesadziłem. Gabriela NIE ROZWAŻA zawiązku z Robertem a jedynie zastanawia się jak mu się odwdzięczyć, za bezinteresowną pomoc i dochodzi do wniosku, że sama propozycja jakiejś przysługi w zamian byłaby dla niego obaźliwa, więc jedynie co mu może zaoferować to dozgonna przyjaźń. I fakt- w imię owej przyjaźni walczy o to aby później Robert został jej szwagrem, ale gdy już nim zostaje, właściwie kontakt tych dwojga jest zerowy, to znaczy Gabrsia rozmawia i z Markiem i z Florianem, ale z Robertem interakcja jest zerowa.
                      • julian_arden Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 19.04.23, 00:23
                        piotr7777 napisał:

                        > Fakt, teraz uświadamiam sobie, że trochę przesadziłem. Gabriela NIE ROZWAŻA zaw
                        > iązku z Robertem a jedynie zastanawia się jak mu się odwdzięczyć, za bezinteres
                        > owną pomoc i dochodzi do wniosku, że sama propozycja jakiejś przysługi w zamia
                        > n byłaby dla niego obaźliwa, więc jedynie co mu może zaoferować to dozgonna prz
                        > yjaźń. I fakt- w imię owej przyjaźni walczy o to aby później Robert został jej
                        > szwagrem, ale gdy już nim zostaje, właściwie kontakt tych dwojga jest zerowy, t
                        > o znaczy Gabrsia rozmawia i z Markiem i z Florianem, ale z Robertem interakcja
                        > jest zerowa.


                        Widocznie zorientowała się po czasie, że to nie ten Robert :-)
            • pi.asia Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 18.04.23, 09:36
              aniadm napisała:

              >A notoryczny podrywacz pod
              > wpływem tegoż uczucia nawraca się na monogamię i wartości rodzinne. Jak się pot
              > em okazało, nie do końca, ale to potem.

              ???
              Notoryczny podrywacz raczej pozostaje notorycznym podrywaczem aż do czasu gdy nie pamięta, po co podrywa.
              Znałam takiego. W dwie godziny po wyjściu z łóżka panny A. proponował "erotyczną przyjaźń" pani B, która to pani B była mężatką, znajomą panny A. I do której to pani B przyszedł wraz z panną A bo zostali oboje zaproszeni na kawę.
              Idąc ze swoją kolejną zdobyczą, panną C, np. do warzywniaka, natychmiast zaczynał flirtować z ekspedientką.

              Tymczasem Pyziak to cham, złodziej, alkoholik i CKNUK, ale nigdzie nie ma ani słowa sugestii że zmienia kolejne kobiety jak rękawiczki. Zakłada nową rodzinę, i funkcjonuje w niej na tyle dobrze, że zdjęcia z wakacyjnych wypraw z żoną i dziećmi wysyła siostrze, a rodzina na tych zdjęciach nie wygląda na nieszczęśliwą.
              • sanfran_84 Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 18.04.23, 10:33
                pi.asia napisała:

                Zakłada nową rodzinę,
                > i funkcjonuje w niej na tyle dobrze, że zdjęcia z wakacyjnych wypraw z żoną i d
                > ziećmi wysyła siostrze, a rodzina na tych zdjęciach nie wygląda na nieszczęśliw
                > ą.

                I ta rodzina to dopiero zbędny rekwizyt! Idę dopisać w wątku.
    • ako17 Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 15.04.23, 23:04
      Ja nawet sobie myślę, że tak się mogło zdarzyć, że Janusz zszedł był na manowce za granicą: bez rodziny, bez odpowiedzialności, bez kontroli, widząc kontrast między PRL lat 80-tych, a Niemcami/ Australią/ Alzacją. Zdarza się to i naprawdę porządnym ludziom, ze poszli na skróty, chcieli szybko zarobić, zachłysnęli się Zachodem i jego możliwościami, zaufali nieodpowiednim osobom i się jakoś tam stoczyli. Życie.

      To, co budzi mój protest, to dopisywanie Pyziakowi gęby już po wymyśleniu go jako Naczelnego Porzucacza Gabrieli od Jeżyc. Jakieś rzewne pitolenie Mili o wymuszonym ślubie cywilnym, albo zupełnie absurdalne lęki Natalii.
      Nic takiego nie było! Owszem, jedyny trop jest taki, że Mila nie akceptowała Janusz od początku, bo sobie innego zięcia dla pierworodnej wymarzyła, ale z kolei Ignac od razu z nim znalazł wspólny język. I teraz, uświadommy sobie, że Mila rozmyśla, że gdyby Ignacy nie byłby internowany, to by zapobiegł temu ślubowi, do którego Gabriela leciała niczym ćma zaczadzona.
      No, to już jest trochę hardkorowy poziom absurdu, bo kto w zasadzie ze stron zaangażowanych nalegał na ślub? Bo wynika mi jakoś, że Mila z jednej strony nie chciała Pyziaka za zięcia, ale z drugiej go do tego ślubu nakłoniła - choćby cywilnego.
      Biorąc pod uwagę, że Janusz musiał mieszkać z teściami pod jednym dachem przez jakiś czas (nie wiem jak długi - były wyliczenia na forum, ale nie pomnę, oraz brak wzmianki o oddzielnym mieszkaniu Janusza przed i zaraz po urodzeniu Pyzy), to ni cholery się nie dziwię, że gościu pierwotnie się oddalił. Jeśli teść nadal nazywał go Juliuszem i nie dał mu normalnie się wysikać, czy wody na herbatę zagotować, zanim nie popieprzył mu po łacinie, a teściowa nadal uważała jego miano (i, ekhm, swojej córki) jako Pyza, to na jego miejscu wszystko bym zrobiła, żeby przyspieszyć proces zamieszkania z dala od rodzinnego domu żony.
      No a że tam się coś popitoliło w międzyczasie, no to trudno :(. Niefajnie, ale bywa, zwłaszcza w tamtych latach bywało, gdy jednemu z rodziców się udało uciec na Zachód, a reszta rodziny zostawała w PRL.
    • milstar Re: Kłamczucha + CKNUK = BIG LOVE FOREVER!11! 18.04.23, 22:27
      lezbimbella_veganella napisała:


      > P.S. Czym były tajemnicze baloniki czekoladowe? Czekoladki wepchnięte do baloni
      > ku czy co? Mamerciątka też dostały to w butach na Gwiazdora 6 grudnia, i dmucha
      > ły w tenże balonik, napełniając go okruszkami ciasteczek
      > :-O
      >

      Myślę, że chodziło o batoniki. Czekoladowe. Z nadzieniem. Takie, nomen omen, Pawełki albo Danusie

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka