Dodaj do ulubionych

Slubz Jozinka i Doroty.

28.05.23, 22:40

Zawsze mnie dziwilo, ze majac od lat pod reka Bernarda o nieskonczonych mozliwosciach kulinarnych i cukierniczych, ktory mial juz swoj wklad w inne wesela Borejkow, a nawet sprezentowal tort w prezencie, obrabial bankiety nuworyszow sprostujac kazdej zachciance czy wymyslowi, nikomu nie przyszedl do glowy jako rozwiazanie.
Drugie spostrzezenie : nawet w czasach o wiele bardziej skomplikowanych, w komunie, Borejkowie nie uciekali sie do skladkowych wesel. Rodzinne imprezy, dosyc liczne, reza byly organizowane sprawnie.
Wesele Laury, ktore bylo sprawnie zorganizowane, tez nikogo nie natchnelo. Roza tez sie jakos wykaraskala przedtem.
Co im odbilo z weselem Jozinka ? Nawet Monika bylaby w stanie sie dolozyc do wesela wnuka , od biedy , skoro byla zywa i zaproszona.
Bo skoro w Polsce na wesele nie stac pary lekarzy, to kogo ?
Tu Musierowicz nie tylko peron odjechal. Jestesmy w innej galaktyce.
Obserwuj wątek
    • bupu Re: Slubz Jozinka i Doroty. 29.05.23, 08:06
      tokyocat napisał(a):

      >
      > Zawsze mnie dziwilo, ze majac od lat pod reka Bernarda o nieskonczonych mozliwo
      > sciach kulinarnych i cukierniczych, ktory mial juz swoj wklad w inne wesela Bor
      > ejkow, a nawet sprezentowal tort w prezencie, obrabial bankiety nuworyszow spr
      > ostujac kazdej zachciance czy wymyslowi, nikomu nie przyszedl do glowy jako roz
      > wiazanie.

      Berni jest od dawna prezentowany jako twórca kiczowaty, którego dzieła mogą najwyżej stać w wychodku. Niegodzien on dlatego by jego dania zaszczyciły perfekcyjny stół weselny państwa Merysujkow.

      > Drugie spostrzezenie : nawet w czasach o wiele bardziej skomplikowanych, w komu
      > nie, Borejkowie nie uciekali sie do skladkowych wesel. Rodzinne imprezy, dosyc
      > liczne, reza byly organizowane sprawnie.

      Szalenie. Wesele Idy na przykład, na które menu układano jeszcze w dzień uroczystości.

      > Wesele Laury, ktore bylo sprawnie zorganizowane, tez nikogo nie natchnelo.

      Larwa miała do dyspozycji Dobrą Wróżkę, znaczy pardon, Gruszkę.

      > Co im odbilo z weselem Jozinka ? Nawet Monika bylaby w stanie sie dolozyc do we
      > sela wnuka , od biedy , skoro byla zywa i zaproszona.
      > Bo skoro w Polsce na wesele nie stac pary lekarzy, to kogo ?

      Dowcip polega na tym, że ich stać, skoro mają kasę na remont Ruinki, cała rodzina zresztą ma piniondz, zwłaszcza zaś pewna sławna dramaturżka, która się nawet do ślubnego prezentu nie dorzuciła, o ile pamiętam :> Borejki jednak są od dawna potwornymi skapiradłami, dlatego bez mrugnięcia okiem pozwalają by imprezę finansowała Teresa.

      > Tu Musierowicz nie tylko peron odjechal. Jestesmy w innej galaktyce.


      Aha. W galaktyce Harpagones, na planecie Kutwa.
      • bupu Re: Slubz Jozinka i Doroty. 29.05.23, 08:11
        Tak a'propos ich skąpstwa, przypominam że nie oni opłacili catering weselny Larwy. Zrobili to zdaje się Fidelisowie, bo przecież nie nasza diva co za piniądz nie śpiwa. I co widzimy na weselu? Borejkow, żrących z zapałem opłacony przez kogo innego futer, natomiast nie widzimy tam Fidelisow. Ani seniorów, ani brata pana młodego. Jest Ziewadam, jest Gruszka i na tym koniec. No chyba, że źle pamiętam?
        • ako17 Re: Slubz Jozinka i Doroty. 29.05.23, 19:44
          bupu napisała:

          > Tak a'propos ich skąpstwa, przypominam że nie oni opłacili catering weselny Lar
          > wy. Zrobili to zdaje się Fidelisowie, bo przecież nie nasza diva co za piniądz
          > nie śpiwa. I co widzimy na weselu? Borejkow, żrących z zapałem opłacony przez k
          > ogo innego futer, natomiast nie widzimy tam Fidelisow. Ani seniorów, ani brata
          > pana młodego. Jest Ziewadam, jest Gruszka i na tym koniec. No chyba, że źle pam
          > iętam?
          >
          wrócę do tego i sprawdzę dokładnie.
          Może nie chciało się AŁtorce pisać o innych niż Borejkowie.
          A może po prostu uznała, że tak jak zawsze - ktoś coś musi dostarczyć, żeby Boreje mieli gdzie zalec/ gdzie zjeść.

          I to jest clou wszystkich tomów Jeżycjady.

          Począwszy od Feli, karmiącej Rodzinę w KK, poprzez Kowalików, już to świadczących usługi medyczne w Wigilię, już to wakacyjne w Łebie w sezonie letnim czy starszych pp. Jankowiaków - wszystkie treści prowadzą do tego, jak wielu-wielu chce się Borejkom przysłużyć. Byle tylko Oni zechcieli te usługi brać.
          Zawsze się znajdzie ktoś, kto miejsca użyczy, lody ukręci, szklanki wyniesie, w śnieżycę po suknię ślubną podwiezie, tort zrobi albo i w ogóle całe jedzenie.
      • ako17 Re: Slubz Jozinka i Doroty. 29.05.23, 19:45
        bupu napisała:


        >
        > Larwa miała do dyspozycji Dobrą Wróżkę, znaczy pardon, Gruszkę.
        >
        >Czyli, po prostu, Laura miała Dobrą Gruszkę.
    • przymrozki Re: Slubz Jozinka i Doroty. 29.05.23, 18:15
      tokyocat napisał(a):

      > Zawsze mnie dziwilo, ze majac od lat pod reka Bernarda o nieskonczonych mozliwo
      > sciach kulinarnych i cukierniczych, ktory mial juz swoj wklad w inne wesela Bor
      > ejkow, a nawet sprezentowal tort w prezencie, obrabial bankiety nuworyszow spr
      > ostujac kazdej zachciance czy wymyslowi, nikomu nie przyszedl do glowy jako roz
      > wiazanie.

      Bernardzie pichcenie było pokazane raczej w krzywym zwierciadle, a Laura zdecydowała się na żeromski tort w fazie, w której wszystkie jej okołomatrymonialne decyzje były złe, tandetne i pretensjonalne, bo Sarenkosyrenka nie rozumiała jeszcze, że w małżeństwie najważniejsze jest, żeby ktoś ją w końcu chwycił za kark i trzymał.

      Poza tym nawet nie było komu zaproponować tej kandydatury na ślub Doroty i Józka, skoro nikt z osób znających Bernarda, łącznie z panem młodym, się tym weselem nie interesował. Ida wkroczyła do akcji na ostatniej prostej, na dodatek zrobiła to z właściwą sobie bezmyślnością.


      > Wesele Laury, ktore bylo sprawnie zorganizowane, tez nikogo nie natchnelo.

      No tak po prawdzie to nie było. Gabriela strzeliła focha, że tydzień przed ślubem (czy coś koło tego) nie pozwolono jej ZACZĄĆ przygotowań. Panna młoda odbierała trzydrzwiową suknię ślubną w dniu ślubu, w pełnym makijażu, idąc przez śnieg na piechotę, a tort weselny przeleżał tydzień na balkonie.


      Roza
      > tez sie jakos wykaraskala przedtem.

      Jedyne co wiemy o ślubie Róży to to, że w sukni ślubnej i bukietem w rękach zmieniała pieluchę małej Mili na schodach przed kościołem. Też nie brzmi to jak organizacja szwajcarskiego zegarka.


      > Co im odbilo z weselem Jozinka ? Nawet Monika bylaby w stanie sie dolozyc do we
      > sela wnuka , od biedy , skoro byla zywa i zaproszona.
      > Bo skoro w Polsce na wesele nie stac pary lekarzy, to kogo ?
      > Tu Musierowicz nie tylko peron odjechal. Jestesmy w innej galaktyce.

      Ida i Marek chyba w ogóle nie zakładali, że będą się do tego wesela dokładać finansowo. Ale może w sumie i jest to zrozumiałe - przecież dają pannie młodej w prezencie ślubnym znaczne podniesienie wartości jej majątku odrębnego.
      • ako17 Re: Slubz Jozinka i Doroty. 29.05.23, 19:56
        przymrozki napisała:


        >
        > Jedyne co wiemy o ślubie Róży to to, że w sukni ślubnej i bukietem w rękach zmi
        > eniała pieluchę małej Mili na schodach przed kościołem. Też nie brzmi to jak or
        > ganizacja szwajcarskiego zegarka.

        tym niemniej nie świadczy do końca i stuprocentowo o braku zorganizowania miejsca na "wesele" i jadła i napoju.
        Wobec braku konkretnej wzmianki o powyższym, można przyjąć, że było organizowane w domu rodzinnym panny młodej, z udźcem pieczonym i kremami kręconymi w ostatniej chwili.
        I to się trzyma kupy - skojarzenie uprawnione.

        Wszyscy po Mszy Świętej szybciutko pobieżeli udźce i jabłka piec, pieczarki obierać i kremy ubijać. Dlatego nie było komu pomóc przy przepieluszaniu małej Mili na schodach kościoła.
        Jeno ta Nutria została, bo jej i tak do kuchni by nikt nie wpuścił. Jeszcze by wykrochmaliła pościel.
        BTW, w jakiej porze roku się ten ślub Róży odbywał był?
        BTW2, a jak ślub i wesele Miągwów wyglądało? Ma ktoś jakieś dane na ten temat?
        • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Slubz Jozinka i Doroty. 29.05.23, 21:58
          ako17 napisała:
          >BTW2, a jak ślub i wesele Miągwów wyglądało?
          >Ma ktoś jakieś dane na ten temat?

          Miągwiusz rozpaczliwie szukał obrączki, a jak zawsze uczynna rodzinka to fotografowała
          • ako17 Re: Slubz Jozinka i Doroty. 29.05.23, 22:27
            ach... a gdzie to się odbywało? w którym kościele? I gdzie oni poszli później biesiadować?

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka