Dodaj do ulubionych

Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku?

05.06.23, 08:14
Czytając biografię Igora Neverly'ego natknęłam się na wątek defraudacji składek- autor wspomina jak jako nastolatek wydał część przechowywanych pieniędzy na wymarzony zestaw do wypalania drewna- zazwyczaj poza jego zasięgiem, pojawił się tanio, ale wciąż w kwocie wyższej niż jego oszczędności. Oddał w terminie z kieszonkowego, ale strach co będzie jak go złapią i co powiedzą rodzice pamiętał po latach.

Na tle przytoczonego przykładu, a także wspomnień moich lat szkolnych i rozmaitych skandalików przykład Laury wydaje mi się bardzo dziwny.
Laura bierze "mocno" cudze pieniądze i wydaje je na siebie- nie gwizdnęła banknotu mamie czy babci ("i tak by mi dała"), żeby kupić coś dla kogoś, albo chociaż coś czego mocno jej odmawiano, nie zamotała się też w planie ewentualnego oddania (oddam z tych na urodziny, nikt nie zauważy). Proceder trwa długo i robi tak duże manko, że sprawa rypie się widowiskowo.

I co? I nic?

In universe- Laury nie gryzie sumienie, nie boi się kary, nie obchodzi jej etykietka złodziejki. Gaba również nie zaprząta sobie głowy ani kwestią kary ani zrozumienia tego, co zaszło, nie myśli o tym co spotka córkę ze strony klasy.
Odatorsko- MM traktuje to bardzo lekko. Coś w sumie zabawnego, nad czym nie warto się zastanawiać i co w sumie -literacko niczemu nie służy. Postacie nie zastanawiają się nad tą kwestią, nie wyciągają wniosków- więc po co to komu?
Obserwuj wątek
    • jakgdyby.nigdynic Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 11:30
      kooreczka napisał:

      >
      > In universe- Laury nie gryzie sumienie, nie boi się kary, nie obchodzi jej etyk
      > ietka złodziejki. Gaba również nie zaprząta sobie głowy ani kwestią kary ani zr
      > ozumienia tego, co zaszło, nie myśli o tym co spotka córkę ze strony klasy.
      > Odatorsko- MM traktuje to bardzo lekko. Coś w sumie zabawnego, nad czym nie war
      > to się zastanawiać i co w sumie -literacko niczemu nie służy. Postacie nie zast
      > anawiają się nad tą kwestią, nie wyciągają wniosków- więc po co to komu?

      Bardzo ciekawe pytanie. W pierwszym odruchu pomyślałam tak, jak Ty. Że bez sensu.
      Z drugiej jednak strony, od Noelki, czyli od momentu swego debiutu na kartach, aż do - powiedzmy - Żaby, postać Laury jest kształtowana bardzo specyficznie. Laura jest szwarccharakterem Jeżycjady: małą kokietką, kłamczuchą, złośnicą, egotyczką i histeryczką. Jej postępowanie jest pokazywane jako złe (matka płacze, Pyza fuka, ciotka się boi a Melania wspomina Pyziaka). Taki dość bajkowy schemat jednoznacznie złej postaci. Według baśniowej logiki Laura powinna zostać ukarana za każde swoje wystąpienie przeciwko porządkowi świata powieściowego/borejkowskiego. W Jeżycjadzie tak się jednak nie dzieje, co sprawia, że figura "złego dziecka" wydaje się pozbawiona sensu.
      Intuicyjnym pragnieniem odbiorcy opowieści jest, żeby świat przedstawiony pod koniec historii cechował się harmonią i porządkiem, a wszyscy "żyli długo i szczęśliwie". Co jednak jeśli autorka - zupełnie bezwiednie - tę harmonię rozumie inaczej niż my? Osobiście uważam, że to delikatne ekwilibrium porządku rodzinnego, które - zgodnie z logiką tych powieści - powinno zostać osiągnięte, to utrzymanie rodziny Borejków w stanie z 1985 roku. Z Idolem-Ignacem, Melanią rządzącą z tylnego siedzenia i gromadką niezbyt jeszcze dorosłych córek.
      Gaby ostentacyjne porażki pedagogiczne nie są bez sensu dla powieści - one petryfikują ten pokraczny twór rodzinny, jakim stali się Borejkowie po 1990 roku.
      Generalnie poziom dysfunkcji tej rodziny jest taki, że Yorgos Lanthimos mógłby nakręcić film o Borejkach (Gabriela w ostatniej scenie przygotowuje się do zabicia Melanii), albo może lepiej Haneke (Gabriela w ostatniej scenie zabija Melanię).
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 12:37
      Ja myślę, że to olanie kradzieży to według MM ma być kolejny podpunkt na liście dowodów jaka Gabusia jest cudowna. Od dawna mam teorię, że ten tumiwisizm wobec dzieci, brak dyscypliny, bagatelizowanie, autorka przedstawia jako liberalizm, niewtrącanie się, opozycję do nadopiekuńczości. Pamiętamy wszyscy "mamusiowatą ciekawość" Moniki, która chciała wiedzieć co to za obcy, niezapowiedziany(!) facet wbił znienacka na Wigilię i "dyskrecję" Milicji, której ani trochę nie przeszkadza, że nie zna nawet jego nazwiska i nie miała pojęcia, że przyjdzie.

      Tę akcję z kradzieżą interpretuję jako takie "patrz, jaka twoja matka jest wiekloduszna, puszcza ci wszystko płazem i na wszystko pozwala. Powinnaś jej być za to wdzięczna!". Wiem, że logika pokraczna, ale przecież MM wielokrotnie pokazywała w sadze bycie na bakier z prawem jako coś, co jest spoko - Przeszczep i Mateusz nigdy nie zostają skrytykowani za kradzenie ludziom krasnali, Bernard może do woli tortować na czarno, Chrobot przy remontach robi całą masę rzeczy, do których na pewno nie ma uprawnień.
      • bupu Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 16:14
        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:



        > Wiem, że logika pokraczna, ale przecież MM wielokrotnie pokazy
        > wała w sadze bycie na bakier z prawem jako coś, co jest spoko - Przeszczep i Ma
        > teusz nigdy nie zostają skrytykowani za kradzenie ludziom krasnali, Bernard mo
        > że do woli tortować na czarno, Chrobot przy remontach robi całą masę rzeczy, do
        > których na pewno nie ma uprawnień.
        >

        Rumianki, rodzina Cnoty - Doroty, ciągnie na lewo internet od Chrobota. Doktór Małgerytka w Ruince korzysta radośnie z prądu z nielegalnego przyłącza by Chrobot. Nutria kradnie samochód Tomcia i zasuwa nim jak wariatka, mimo braku prawa jazdy. Kwestią na przestrzał otwartą pozostaje legalność sposobu jakim Borejkowie weszli w posiadanie Komnaty Poszczepanskiej, a Pałysowie tych wszystkich metrów kwadratowych w piwnicy. Także ten, prawo jest najwyraźniej dla bezczołkowego plebsu, Borejkowie et consortes są ponad.
      • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 16:26
        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

        > Ja myślę, że to olanie kradzieży to według MM ma być kolejny podpunkt na liście
        > dowodów jaka Gabusia jest cudowna.

        Jak również kolejny podpunkt na liście dowodów, jaka to Laura jest obiektywnie niedobra dla swej matki. Po prostu ma pyziacze geny i tyle. Nikt z tej rodziny nigdy nie kradł, dopiero to rogate dziecko.
        A Gabusia jest cudowna, bo ona WYBACZA. Ona wybacza temu rogatemu dziecku. Jest wspaniałą matką.

        Przecież nie dlatego Laura kradnie, że jest pozbawiona uwagi rodzicielki, ani dlatego, że ta jej nie potrafi stawiać granic i wytłumaczyć, co jest złego w kłamaniu, czy podbieraniu ciotkom perfum. Laura kłamie i kradnie jak... jej ojciec! I nic tu nie pomoże.
        Pozostaje usunąć się do kuchni i ronić łzy do kubka z melisą. Żadnego wychowywania dzieci w tej rodzinie nie ma i nie będzie. Dziecko płci żeńskiej ma być z natury miłe, dobre, skromne i oczytane - i Pyza taka jest. To, że Laura jest złośliwa, kokieteryjna i atencyjna, to przecież nie wina Gabrieli. Taka się urodziła.

        Na marginesie: znakomicie wzajemny stosunek Gaby i Laury jest opisany w myślach Józefa w McD. Podczas słynnej dramy o uwiezioną kieckę Józef komentuje wewnętrznie, że Laura udręcza swoją matkę i że jest w tym specjalistką.
        Normalnie, jakby to Gaba wychodziła za mąż, a Laura jej złośliwie wywiozła pompadurę.
    • milstar Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 16:00
      W ogóle stosunek do pieniędzy w Jeżycjadzie jest dziwny. Zarządzanie finansami tam nie istnieje, nie traktuje się ich jako zasób. Pieniądze są ogólnie złe, chyba, że można za nie kupować po 2 egzemplarze książek, używane auta, używane kawalerki, komputery dla przedszkolaków albo robić totalnie bezsensowne remonty. Bo kupić wygodnego łóżka to się już nie da.
      • bupu Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 16:15
        milstar napisała:

        > W ogóle stosunek do pieniędzy w Jeżycjadzie jest dziwny. Zarządzanie finansami
        > tam nie istnieje, nie traktuje się ich jako zasób. Pieniądze są ogólnie złe, ch
        > yba, że można za nie kupować po 2 egzemplarze książek, używane auta, używane ka
        > walerki, komputery dla przedszkolaków albo robić totalnie bezsensowne remonty.
        > Bo kupić wygodnego łóżka to się już nie da.

        Da się, pod warunkiem wszakże, że są to ortopedyczne katafalki dla Ignaca i Milicji.
      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 17:15
        milstar napisała:
        >W ogóle stosunek do pieniędzy w Jeżycjadzie jest
        >dziwny. Zarządzanie finansami tam nie istnieje, nie
        >traktuje się ich jako zasób. Pieniądze są ogólnie
        >złe, chyba, że można za nie kupować po 2
        >egzemplarze książek, używane auta, używane
        >kawalerki, komputery dla przedszkolaków albo
        >robić totalnie bezsensowne remonty. Bo kupić
        >wygodnego łóżka to się już nie da.

        I nie zapomnij o ubieraniu się w powyciągane szmaty.
        Albo w ciuchy dobre dla kogoś o wiele młodszego, nie tylko w stylistyce, ale również w rozmiarze - w NiN bieeedna Gabrysia musi wszystkiego kupować po dwa, bo się Pyziakówny pobiją, ale do ciężkiej deutery, czy ona nie widzi, że Pyza jest od Laury pulchniejsza, mocniej zbudowana, wyższa i przede wszystkim STARSZA O TRZY LATA?! No nie widzi, dlatego Larwa dostaje ciuchy wiszące na niej, Pyza dostaje ciasno opinające się aż do ostateczności. I jeszcze do kompletu dostała za małe IQ.
        Bo o kapelusikach i lakierkach godnych przedszkolaków to już nawet nie wspomnę. Dwunastoletnia Łusia z falbankami, kokardkami i "ogonkiem" też nie lepsza (również społecznie).
        • milstar Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 18:19
          > Pyza dostaje ciasno opinające się aż do ostateczności. I jeszcze do kompletu dostała za małe IQ.

          Ja w sumie też tak mam, że im bardziej mnie coś uwiera albo się opina, tym bardziej mi spada IQ. Dlatego głównie zakładam dzianinowe sukienki. Są bardzo tolerancyjne rozmiarowo. Szkoda, że Gabriela na to nie wpadła.
          • sowca Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 18:54
            O składkach czytałam, gdy byłam plus minus w wieku Laury w NiN. Już wtedy dla mnie to był szok, że nikt nie wyciąga konsekwencji - w mojej rodzinie nie było systemu kar, lania czy szlabanów, ale złodziejstwo nie uszłoby płazem! Gadki umoralniające, konieczność przeprosin klasy czy wreszcie oddanie pieniędzy z kieszonkowych (to uskutecznia zresztą Ignacy w IS, "ze względów pedagogicznych") byłoby obowiązkowe.
            • kooreczka Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 19:12
              W sumie każda reakcja Gaby- wliczając w to lanie A'la Niechcic i zaprzeczanie, że jej córcia nigdy- byłaby bardziej zrozumiała niż zupełne zlanie tematu.
              Zachowuje się jak rodzice Neda Flandersa z Simpsonów "We've tried nothing and we're all out of ideas"... chociaż oni przynajmniej poszli z synem do lekarza

              www.youtube.com/watch?v=lkKwyjsJGxk
        • modrogrzbiecik Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 18:56
          tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

          >
          > I nie zapomnij o ubieraniu się w powyciągane szmaty.
          > Albo w ciuchy dobre dla kogoś o wiele młodszego, nie tylko w stylistyce, ale ró
          > wnież w rozmiarze - w NiN bieeedna Gabrysia musi wszystkiego kupować po dwa, bo
          > się Pyziakówny pobiją, ale do ciężkiej deutery, czy ona nie widzi, że Pyza jes
          > t od Laury pulchniejsza, mocniej zbudowana, wyższa i przede wszystkim STARSZA O
          > TRZY LATA?! No nie widzi, dlatego Larwa dostaje ciuchy wiszące na niej, Pyza d
          > ostaje ciasno opinające się aż do ostateczności. I jeszcze do kompletu dostała
          > za małe IQ.
          > Bo o kapelusikach i lakierkach godnych przedszkolaków to już nawet nie wspomnę.
          > Dwunastoletnia Łusia z falbankami, kokardkami i "ogonkiem" też nie lepsza (rów
          > nież społecznie).
          >

          Myślę, że w kwestiach ubraniowych i tak nic nie pobije adidasków na zimę, jednych spodni i czapki w biedronki IGSa.
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 20:26
      Jeszcze warto dodać, że to nie jedyna kradzież w wykonaniu Larwy. W wątku "jakie to dziecko ma koleżanki" bupu wyciągnęła dowody:
      Że ja tego nie wyłapałam wcześniej... Słuchajcie, w NiN Larwa trwoniła na Banana Joe pieniądze z funduszu klasowego. Nie składki PCK. Wygląda na to, że Larwunia powtórzyła numer , tym razem z kasą na PCK, a mamunia Gabunis amebunia macha ino białą dłonią że to nic takiego

      Tylko patrzeć jak zacznie kraść samochody i dorobi się mutr
      • briar_rose Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 05.06.23, 22:32
        Nie zdziwiłabym się, szczególnie, że sam Tygrys dziewięcioletni po tym wybryku wie, że kary i tak za to nie będzie. Gaba powinna się cieszyć i dziękować losowi, że Laura najwyraźniej zarzuciła ów przyjemny zwyczaj przywłaszczania sobie cudzego z własnej inicjatywy - bo przecież nie na skutek interwencji dorosłych. Gabriela roni łzy nad żartem z białą różą, ale nad złodziejstwem składek nie biadoliła już jakoś szczególnie. Słabo mi się od tego robi.
      • piotr7777 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 06.06.23, 10:43
        W zamyśle autorki to była jedna i ta sama defreaudacja. Zresztą i w dyskusji swierdzono, że o ile jedna taka historia mogła się rozejść po kościach, o tyle dwie już nie.
    • ikaria_809 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 06.06.23, 09:41
      A na marginesie Musierowicz podaje nazwę ulubionych lodów dziewczynek. Już w Dziecku piątku oczami pana Jakowiaka widzimy scenę w Pobiedziskach. Kiedy Gabrysia kupuje smarkulom- określenie woźnego, po porcji przysmaku. Z opisu wynika, że są ma to kształt takich czekoladowych walców. Czyli oblanych czekoladą, a pod spodem sam lód o smaku, najprawdopodobniej banana. Tyle, że nigdzie nie pojawia się informacja o tek konkretnej, hmm, marce lodów Banana Joe. Z ciekawości wpisałam do wyszukiwarki nie ma nic. Ktoś jadł? Raczej większość z gatunku słodyczy można znaleźć. Tych średnio dostępnych dziś z Algidy, Bambino i tak dalej. Dodam, że saama w dzieciństwie kupowałam takim sklepie, bardziej cukierence „Łasuch" w Lublinie coś podobnego. Na walce patyku oblane czekoladą. W smaku waniliowe. Tyle, że w środku miało galaretkę wiśniową. Sklep zlikwidowano, ale pamiętam. Czas, mniej więcej podobny, też lata 90. Czyżby autorka wymyśliła, a może to było dostępne jedynie w Wielkopolsce? z Banan Joe znalazłam wyłącznie chipsy.

      www.wiadomoscihandlowe.pl/artykul/banana-joe-chipsy-z-dobrym-skladem
      • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 06.06.23, 10:14
        ikaria_809 napisała:

        > Tyle, że nigdzie nie pojawia
        > się informacja o tek konkretnej, hmm, marce lodów Banana Joe. Z ciekawości wpi
        > sałam do wyszukiwarki nie ma nic. Ktoś jadł? Raczej większość z gatunku słodyc
        > zy można znaleźć. Tych średnio dostępnych dziś z Algidy, Bambino i tak dalej. D
        > odam, że saama w dzieciństwie kupowałam takim

        Na pewno pod koniec lat '90 można było kupić lody Banana Joe (wcześniej być może też, ale nie pamiętam kiedy się pojawiły). W Niemczech były sprzedawane pod marką Eskimo, czyli jeżeli były w Polsce (a prawie na pewno były, chociaż nie dam sobie ręki uciąć, ja akurat za nimi nie przepadałam) byłaby to Algida.

        Kiedy wpisałam w googla "Banana Joe Eis Eskimo", google zaproponował mi dołączenie do facebookowej grupy " Chcemy powrotu lodów Banana Joe", na tej podstawie wnoszę, że nie ma już ich w sprzedaży. Natomiast są w internecie zdjęcia tych lodów - to był taki lekki zakrzywiony stożek imitujący kształt banana, oblany czekoladą. W smaku lekko bananowy.
        • kooreczka Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 06.06.23, 11:03
          Jeśli chodzi o słodycze i napoje lata 90 to czas efemeryd- niektóre jak lody Manhattan czy Frugo zaliczyły powrót, ale większość zobaczysz tylko na zajęciach sklepików. Ile bym dała za oranżadę z żelkami i lody Panda... Kogo oszukuje, to nie byłby ten sam smak.
      • mawka_yas Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 15.06.23, 21:15
        Lody "Banana Joe" pamiętam, choć jestem pewna, ze nigdy ich nie próbowałam. Pamiętam cale tablice wystawiane w spożywczakach, reklamujące serię lodów "Algida" wśród których Banana Joe było. Zdaje się, ze było ono podłużne i kolorowe, nie sądzę by było oblane czekoladą, bo wtedy bym się na pewno skusiła. Nie miałam zaufania do tych bardziej kolorowych lodów, zwłaszcza ze rodzice mi tłumaczyli, iż to tylko woda + barwnik. Najczęściej wybierałam sobie Cortinę, Śnieżkę, rożki, Pandę, i raz Platfusa. Chyba tam też było Magnum, tylko bardzo drogie wtedy jak na lody. Dziwiłam się w sumie jak Tygrysowi może smakować takie Banana Joe, a nie mieć na przykład ochoty na Magnum. Takie lody to jeszcze rozumiem, że warte grzechu.. ;)
        Ale na poważnie, również ten watek defraudacji składek zawsze mnie dziwił. Zeby tak inteligentna i wrażliwa dziewczynka była tak zdemoralizowana? żeby była taka sprytna i jednocześnie nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji tego, co robi?
        • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 15.06.23, 22:26
          mawka_yas napisała:


          > Ale na poważnie, również ten watek defraudacji składek zawsze mnie dziwił. Zeby
          > tak inteligentna i wrażliwa dziewczynka była tak zdemoralizowana? żeby była ta
          > ka sprytna i jednocześnie nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji tego, co robi
          > ?
          A jakie ona miała mieć konsekwencje?
          Wiedziała, że żadnych nie będzie, to co się miała przejmować?
          I teraz ja się pytam: jak to się stało, że Laura została Skarbnikiem?
          Fan-fik, fan-fik!!!
        • ikaria_809 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 18.06.23, 18:35
          mawka_yas napisała:

          > Lody "Banana Joe" pamiętam, choć jestem pewna, ze nigdy ich nie próbowałam. Pam
          > iętam cale tablice wystawiane w spożywczakach, reklamujące serię lodów "Algid
          > a" wśród których Banana Joe było. Zdaje się, ze było ono podłużne i kolorowe, n
          > ie sądzę by było oblane czekoladą, bo wtedy bym się na pewno skusiła.

          Ktoś już wcześniej napisał i znalazłam.
          www.facebook.com/photo/?fbid=810423155745984&set=ecnf.100067685224746&locale=de_DE
          Z niemieckiej strony, ale wyraźnie da się zauważyć były oblane czekoladą. Jak mówiłam z lat dzieciństwa, czyli właśnie ten czas, co w Dziecku piątku, kojarzę podobne lody z galaretką wiśniową. Były w kształcie walca. Dziwne, że tych Banana Joe nie kojarzę A musimy chyba w takim razie być podobne wiekowo...
          Rożki bardzo lubiłam. Jeszcze Nuggata. Taki z toffi płynnym. Więc ciekawe, że się nie skusiłaś. Magnum raz jadła, choć drogie. Żadna rewelacja. A fundował gość z Niemiec, jak byłam w wieku Laury.
          • kooreczka Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 18.06.23, 19:57
            To taki pipsztyk :D A ja sobie wyobrażałam coś na miarę Magnum, albo przynajmniej Cortinę - "te drogie" i "zbyt ciężkie" żeby dostać kiedy się chce.
    • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 06.06.23, 17:31
      kooreczka napisał:

      > Odatorsko- MM traktuje to bardzo lekko. Coś w sumie zabawnego, nad czym nie war
      > to się zastanawiać i co w sumie -literacko niczemu nie służy. Postacie nie zast
      > anawiają się nad tą kwestią, nie wyciągają wniosków- więc po co to komu?

      To jest dobrze postawione pytanie. Bo MM zostawiła nas z przekonaniem, że Gabriela jest niewydolną wychowawczo matką, której dziesięcioletnia córka jest już poważnie zdemoralizowana (nie chodzi nawet tylko o sam fakt kradzieży, ale przede wszystkim o to, że przyłapana Laura ma żal do nauczycielki o karę i głębokie przekonanie, że w domu, ze strony rodziny, żadna kara jej nie grozi).

      A to raczej nie było intencją Autorki.
      • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 06.06.23, 22:21
        przymrozki napisała:

        > kooreczka napisał:
        >
        > > Odatorsko- MM traktuje to bardzo lekko. Coś w sumie zabawnego, nad czym n
        > ie war
        > > to się zastanawiać i co w sumie -literacko niczemu nie służy. Postacie ni
        > e zast
        > > anawiają się nad tą kwestią, nie wyciągają wniosków- więc po co to komu?
        >
        > To jest dobrze postawione pytanie. Bo MM zostawiła nas z przekonaniem, że Gabri
        > ela jest niewydolną wychowawczo matką, której dziesięcioletnia córka jest już p
        > oważnie zdemoralizowana (nie chodzi nawet tylko o sam fakt kradzieży, ale przed
        > e wszystkim o to, że przyłapana Laura ma żal do nauczycielki o karę i głębokie
        > przekonanie, że w domu, ze strony rodziny, żadna kara jej nie grozi).
        >
        > A to raczej nie było intencją Autorki.

        (...) oto nadeszła kara za jej wszystkie grzechy, a przede wszystkim za to, że - zbierając, jako skarbniczka, składki na fundusz klasowy w swojej III e - nie odprowadzała pieniędzy do sekretariatu, lecz wręcz przeciwnie, kupowała sobie za nie swoje ukochane lody Banana Joe. (...)
        Co do składek, to przecież sprawa świeżutko wyszła na jaw przed końcem roku szkolnego i została poddana sprawiedliwości ziemskiej: właśnie mamusia obmyślała, jak by tu Laurę ukarać. Powiedziała, że musi bardzo dobrze się namyślić, bo wobec ohydy tego przewinienia kara musi być wyszukana i okrutna. Namyślała się tak już trzy dni. Znając wszakże usposobienie swej matki, Laura wiedziała, że może spać spokojnie: wyszukana i okrutna kara na pewno się odwlecze, a więc i uciecze.
        (...) nauczycielka, okropne babsko - uparła się złośliwie, że musi z powodu tych składek obniżyć Laurze ocenę ze sprawowania. I obniżyła. Na bardzo, bardzo niską. Co się okaże pojutrze, przy rozdawaniu świadectw.

        Nie wiem, czy Laura jest już "poważnie zdemoralizowana". Raczej mi to wygląda na ciągłe testowanie granic:
        1. czy ktokolwiek odważy się mi sprzeciwić? Czy już zawsze mogę robić, co mi się żywnie podoba?
        2. czy ktoś mnie wreszcie zauważy i się mną zainteresuje? bo jeśli nie, to punkt 1. jest z odpowiedzią na nie i tak.
        I o tym nas dalsze losy Laury upewniają.
        Dopiero w McDusi zostaje utemperowana i odziana w obwisający kostiumik, chemicznie wyprany. Ale to już nie ma znaczenia, bo wychodzi ZAMĄŻ. Zaadama.
        • piotr7777 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 08.06.23, 08:50
          Mam kilka pytań (bo nie do końca pamiętam)
          -na czym polegał fundusz klasowy,
          -czym się to rózniło od SKO czy składek doraźnych
          -czy skarbnik klasowy przekazywał wszystko do sekretariatu szkoły a tam wpłacano na rachunek bankowy i czy jakoś kwitowano odbiór pieniędzy.
          A w kontekście powyższego
          -czy taki przekręt jak Laury był technicznie możliwy?
          -czy możliwa była sytuacja, że wyszedł na jaw pod koniec roku szkolnego?
          -czy wychowawczyni mogła zmienić ocenę z zachowania tuż przed rozdaniem świadectw, skoro konferencja klasyfikacyjna była z reguly jakieś 2 tygodnie wcześniej i na niej zatwierdzano wszystkie oceny a świadectwa były na pewno przygotowane z wyprzedzeniem?
          • bupu Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 08.06.23, 09:25
            piotr7777 napisał:

            > Mam kilka pytań (bo nie do końca pamiętam)
            > -na czym polegał fundusz klasowy,
            > -czym się to rózniło od SKO czy składek doraźnych

            Fundusz klasowy polegał na tym, że dzieci co miesiąc wpłacały skarbnikowi klasy niewielką składkę. Skarbnik miał obowiązek odprowadzać zbiory do wychowawcy, a także w specjalnym zeszycie prowadzić rachunki pokazujące kto w danym miesiącu wpłacił i ile. Ta kasa szła z reguły na klasowe święta (kupowano za nią poczęstunek, w niektórych szkołach także drobne upominki), czy pomoce i materiały potrzebne w danej klasie.

            > -czy skarbnik klasowy przekazywał wszystko do sekretariatu szkoły a tam wpłacan
            > o na rachunek bankowy i czy jakoś kwitowano odbiór pieniędzy.

            Skarbnik oddawał pieniądze wychowawcy.

            > A w kontekście powyższego
            > -czy taki przekręt jak Laury był technicznie możliwy?

            Był możliwy.

            > -czy możliwa była sytuacja, że wyszedł na jaw pod koniec roku szkolnego?

            Nie w takiej formie jak opisano w książce. Skarbnik miał oddawać klasowe wychowawcy co miesiąc. Lub, jak w wypadku Larwy, odprowadzać do sekretariatu. Nieodprowadzenie wydałoby się po pierwszym miesiącu.

            > -czy wychowawczyni mogła zmienić ocenę z zachowania tuż przed rozdaniem świadec
            > tw, skoro konferencja klasyfikacyjna była z reguly jakieś 2 tygodnie wcześniej
            > i na niej zatwierdzano wszystkie oceny a świadectwa były na pewno przygotowane
            > z wyprzedzeniem?

            Nie ma w NiN mowy o tym kiedy dokładnie sprawa się rypła. Niemniej jednak nie ma opcji żeby obniżenie oceny z zachowania wyszło na jaw dopiero przy rozdaniu świadectw, bo gwarantuję, że po wyjściu kradzieży na jaw Gaba zostałaby wezwana do szkoły, na pogawędkę z dyrektorem i wychowawczynią swej przestępczej latorośli. Podczas tej pogawędki zaś zostałaby poinformowana nie tylko o występku Larwy, ale i o zamierzonych przez szkołę konsekwencjach tegoż.
            • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 08.06.23, 13:39
              bupu napisała:


              > Nie ma w NiN mowy o tym kiedy dokładnie sprawa się rypła. Niemniej jednak nie m
              > a opcji żeby obniżenie oceny z zachowania wyszło na jaw dopiero przy rozdaniu ś
              > wiadectw, bo gwarantuję, że po wyjściu kradzieży na jaw Gaba zostałaby wezwana
              > do szkoły, na pogawędkę z dyrektorem i wychowawczynią swej przestępczej latoroś
              > li. Podczas tej pogawędki zaś zostałaby poinformowana nie tylko o występku Larw
              > y, ale i o zamierzonych przez szkołę konsekwencjach tegoż.
              >
              >
              Może została wezwana, ale nie poszła, bo leżała z nogą :D
              Głupie, wiem
              Ale NiN jest pełna takich sprzeczności z rzeczywistością, że by mnie to nawet nie zdziwiło.
              • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 08.06.23, 14:04
                ako17 napisała:
                >Może została wezwana, ale nie poszła,
                >bo leżała z nogą :D
                >Głupie, wiem
                >Ale NiN jest pełna takich sprzeczności z
                >rzeczywistością, że by mnie to nawet nie
                >zdziwiło.

                Nie no, niereagowanie i niestawienie się akurat jest bardzo zgodne z naturą Gabryelly. Jak ją znam, wzięła się za pranie, żeby się odstresować i miała nadzieję, że znajdzie się jakiś wąsacz, który załatwi sprawę za nią. Względnie wyśle którąś z sióstr, bo przecież to są też ich dzieci! A nawet jeśli się wreszcie przemogła i poszła sama, to włączyła tryb "chlipu chlipu, Pypypy..."
              • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 08.06.23, 18:06
                ako17 napisała:

                > Może została wezwana, ale nie poszła, bo leżała z nogą :D
                > Głupie, wiem

                Nie no, to akurat jest rozsądny argument za niestawiennictwem. Tyle że tutaj sprawa jest na tyle poważna, że szkoła powinna była skontaktować się z Gabrielą choćby telefonicznie, a może nawet przysłać kogoś do Laury do domu.

                I tak zresztą najpewniej się stało, skoro Gaba wiedziała, co Laura zrobiła.


                • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 08.06.23, 22:50
                  przymrozki napisała:

                  > ako17 napisała:
                  >
                  > > Może została wezwana, ale nie poszła, bo leżała z nogą :D
                  > > Głupie, wiem
                  >
                  > Nie no, to akurat jest rozsądny argument za niestawiennictwem. Tyle że tutaj sp
                  > rawa jest na tyle poważna, że szkoła powinna była skontaktować się z Gabrielą c
                  > hoćby telefonicznie, a może nawet przysłać kogoś do Laury do domu.
                  >
                  > I tak zresztą najpewniej się stało, skoro Gaba wiedziała, co Laura zrobiła.
                  >
                  >
                  Właśnie dlatego głupie, że niemożność stawienia się Gaby w szkole nie mogła być przyczyną jej niewiedzy o całym zajściu. Nawet jeśli matka w tej sytuacji nie może wstać i fizycznie przyjść do szkoły, pozostaje telefon, list, ewentualnie tak, jak piszesz - przyjście góry do Mahometa.
                  • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 09.06.23, 09:29
                    ako17 napisała:

                    > Właśnie dlatego głupie, że niemożność stawienia się Gaby w szkole nie mogła być
                    > przyczyną jej niewiedzy o całym zajściu. Nawet jeśli matka w tej sytuacji nie
                    > może wstać i fizycznie przyjść do szkoły, pozostaje telefon, list, ewentualnie
                    > tak, jak piszesz - przyjście góry do Mahometa.

                    Jeżeli mnie pamięć nie myli, to z książki nie wynikało, jak Gabriela dowiedziała sie o kradzieży, ale wiemy na pewno, że wiedziała. I że wiedziała o tym jeszcze co najmniej Natalia.

                    To jest zresztą kolejny kamyczek do ogródka wątku o kochającej rodzinie, która zostawiła ciężko, a potencjalnie nawet śmiertelnie, chorą kobietę unieruchomioną w łóżku, z półrocznym niemowlęciem, trzynastolatką wychodzącą z choroby wirusowej i dziesięciolatką, która najpewniej wkrótce zacznie chorować i która sprawia poważne problemy wychowawcze wymagające realnej interwencji, najlepiej w miarę szybko.
    • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 09.06.23, 09:43
      Ciekawy jest też wątek poboczny. Co sprawiło, że Laura jednak przestała kraść?

      W NiN Tygrys już był na tym etapie demoralizacji, że w ogóle nie przejmował się karą nałożoną przez szkołę ani opinią nauczycieli i kolegów z klasy. Ukradła to ukradła, nie ma co drążyć tematu. Może wszyscy mają ją teraz za złodziejkę, ale co się najadła lodów, to jej.

      A potem jej złodziejskie instynkty magicznie zaniknęły. Jak kamień w wodę. W TiR chora i głodna Laura bez grosza przy duszy nawet nie rozważa kradzieży bułki, na którą ma ochotę. Oddaje Robertowi 20 złotych, chociaż on w ogóle się nie upomina. W Sprężynie Laura cierpi męki, że pan Gruszka uzna ją za katalpową złodziejkę.

      Co zatem się stało? Gabriela raczej nie stanęła na wysokości zdania, tym bardziej że tuż po ujawnieniu kradzieży wysłała córkę na długie wakacje poza domem. Czyżby zatem Borejkowie mieli więcej powodów do wdzięczności pani Marcie i panu Broneczkowi? Czyżby państwo Jankowiakowie nie tylko zorganizowali obcym dzieciom wakacje, ale jeszcze poświęcili czas na ich wychowywanie?
      • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 09.06.23, 10:49
        przymrozki napisała:


        >
        > Co zatem się stało? Gabriela raczej nie stanęła na wysokości zdania, tym bardzi
        > ej że tuż po ujawnieniu kradzieży wysłała córkę na długie wakacje poza domem. C
        > zyżby zatem Borejkowie mieli więcej powodów do wdzięczności pani Marcie i panu
        > Broneczkowi? Czyżby państwo Jankowiakowie nie tylko zorganizowali obcym dziecio
        > m wakacje, ale jeszcze poświęcili czas na ich wychowywanie?

        Bardziej to prawdopodobne, niż wzięcie się Gabrieli za wychowywanie córki (Róży wychowywać nie trzeba było, urodziła się stuprocentową Borejkówną).
        Swoją drogą, zastanawia mnie, czemu Tygrys tak polubił woźnego. Swego czasu chciałam powydziwiać na wakacje Pyziakówien w Pobiedziskach, co one tam robiły i co to była dla nich za atrakcja, ale sprawdziłam na mapie, że jest tam całkiem porządne jezioro. Z kąpieliskiem.
        Mnie by nie trzeba było nic więcej.
        • milstar Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 09.06.23, 17:53
          ako17 napisała:


          > Swoją drogą, zastanawia mnie, czemu Tygrys tak polubił woźnego.

          wreszcie ktoś jej skutecznie postawił granice, podał jasne zasady. Poczuła się bezpiecznie. No i wreszcie mogła być sobą, a nie tylko pyziaczym nasieniem
          • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 09.06.23, 20:53
            milstar napisała:

            > ako17 napisała:
            >
            >
            > > Swoją drogą, zastanawia mnie, czemu Tygrys tak polubił woźnego.
            >
            > wreszcie ktoś jej skutecznie postawił granice, podał jasne zasady. Poczuła się
            > bezpiecznie. No i wreszcie mogła być sobą, a nie tylko pyziaczym nasieniem

            Dociera do mnie to co piszesz ale jakoś tego nie czuję. Tzn nie mówię, że tak nie jest, po prostu nie mogę zintegrować tego z: (...) ona, siedząc w oknie, szczotkowała swe jedwabiste pukle.
            Patrząc czule w zwierciadełko, wyobrażała sobie, że jest królewną uwięzioną w wieży, a
            pan Broneczek, który właśnie nadciągał, jak co dzień, z dołu ulicy, jest księciem na
            jabłkowitym rumaku.
        • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 10.06.23, 16:29
          ako17 napisała:


          > Swoją drogą, zastanawia mnie, czemu Tygrys tak polubił woźnego.

          Był mężczyzną, który chętnie się nią zajmował i może nawet wychowywał (Tygrys ewidentnie miał mocno rozpaloną potrzebę ojca) - czemu miałaby go nie lubić.

          Poza tym, jeżeli Laura faktycznie kradła, żeby wybadać granice i w końcu poczuć się bezpiecznie w świecie z zasadami (nie jest pewna, czy tak było, ale jest taka możliwość), pan Bronek był spełnieniem jej marzeń.

          >Swego czasu chc
          > iałam powydziwiać na wakacje Pyziakówien w Pobiedziskach, co one tam robiły i c
          > o to była dla nich za atrakcja, ale sprawdziłam na mapie, że jest tam całkiem p
          > orządne jezioro. Z kąpieliskiem.

          Nawet sam ogród i las byłby lepszy niż przegrzane mieszkanie i unieruchomiona matka.

          Za to kąpielisko dla dziesięciolatki, która jest przekonana, że jest świetnym pływakiem, ale akurat chwilowo jest chora i zawsze jest lekkomyślna i nieposłuszna, może nie być najlepszym pomysłem. Jeżeli Gabriela tak ją sobie wychowała, może niech sama zabiera ją nad wodę, a nie obciąża tą odpowiedzialnością znajomych starszych państwa, którzy i tak robią jej ogromną przysługę.
          • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 10.06.23, 21:52
            przymrozki napisała:

            >
            >
            > Był mężczyzną, który chętnie się nią zajmował i może nawet wychowywał (Tygrys e
            > widentnie miał mocno rozpaloną potrzebę ojca) - czemu miałaby go nie lubić.

            Bo był stary i brzydki?

            Nie mogę teraz znaleźć cycatu, ale sam o sobie mówili, że taki człowiek szary, brzydki. Kosmyki zaczesywał za ucho czy coś
            >
            >
            > >Swego czasu chc
            > > iałam powydziwiać na wakacje Pyziakówien w Pobiedziskach, co one tam robi
            > ły i c
            > > o to była dla nich za atrakcja, ale sprawdziłam na mapie, że jest tam cał
            > kiem p
            > > orządne jezioro. Z kąpieliskiem.
            >
            > Nawet sam ogród i las byłby lepszy niż przegrzane mieszkanie i unieruchomiona m
            > atka.
            No ale to nie tylko w TE konkretne wakacje z unieruchomiono matko się dziewczęta do Pobiedzisk zawinęły, c'nie?
            Jeździły tam więcej razy?
            • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 11.06.23, 08:58
              ako17 napisała:

              > > Był mężczyzną, który chętnie się nią zajmował i może nawet wychowywał (Ty
              > grys e
              > > widentnie miał mocno rozpaloną potrzebę ojca) - czemu miałaby go nie lubi
              > ć.
              >
              > Bo był stary i brzydki?

              Ignacy też nie był młodym Adonisem, a Laura słuchała go bardziej niż kogokolwiek innego. Ona potrzebowała ojca a nie modela do reklamy.

              Poza tym bromance Laury z panem Broneczkiem miał swój początek, gdy Tygrys miał siedem lat. Dla dziecka w tym wieku każdy dorosły człowiek jest już w zasadzie starcem, a to czy jest starcem trzydziesto czy sześćdziesięcioletnim, to już jest szczegół, który spokojnie może umknąć uwadze.

              > No ale to nie tylko w TE konkretne wakacje z unieruchomiono matko się dziewczęt
              > a do Pobiedzisk zawinęły, c'nie?
              > Jeździły tam więcej razy?

              Tylko w te jedne wakacje Gabriela była unieruchomiona nogą. W pozostałe lata też była przywiązana do ziemi, jak chłop pańszczyźniany, chociaż były to więzy wyłącznie mentalne.
              • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 11.06.23, 10:55
                przymrozki napisała:


                >
                > > No ale to nie tylko w TE konkretne wakacje z unieruchomiono matko się dzi
                > ewczęt
                > > a do Pobiedzisk zawinęły, c'nie?
                > > Jeździły tam więcej razy?
                >
                > Tylko w te jedne wakacje Gabriela była unieruchomiona nogą. W pozostałe lata te
                > ż była przywiązana do ziemi, jak chłop pańszczyźniany, chociaż były to więzy wy
                > łącznie mentalne.

                Tak, to jest naprawdę ciekawe zagadnienie. Ok, rozumiem, że dziewczynkom podobało się w Pobiedziskach i nie miały nic przeciwko wysyłaniu ich tam na całe wakacje. Dla G-G-IG dobre wyjście, bo niedrogo i był spokój.
                Natomiast dlaczego matka i ojciec nie ruszali czterech liter i gdzieś nie zabrali Ignasia, choćby na tydzień, żeby się przewietrzył od R5 i zobaczył coś nowego, to nie wiem.
                Pod namiot się on nie nadawał, domki letniskowe w leśnym terenie chyba też nie byłyby jego wymarzonym otoczeniem. Ale już tydzień w niedrogim, wynajętym pokoju nad morzem chyba wchodziłby w zakres finansowy? W jakiejś takiej nietopowej miejscowości (nie Międzyzdroje), ale takie Niechorze np, Rowy? Albo gdzieś w okolicach Brodnicy, czy na Kaszubach.
                • briar_rose Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 11.06.23, 11:59
                  ako17 napisała:


                  > Natomiast dlaczego matka i ojciec nie ruszali czterech liter i gdzieś nie zabra
                  > li Ignasia, choćby na tydzień, żeby się przewietrzył od R5 i zobaczył coś noweg
                  > o, to nie wiem.
                  > Pod namiot się on nie nadawał, domki letniskowe w leśnym terenie chyba też nie
                  > byłyby jego wymarzonym otoczeniem. Ale już tydzień w niedrogim, wynajętym pokoj
                  > u nad morzem chyba wchodziłby w zakres finansowy? W jakiejś takiej nietopowej m
                  > iejscowości (nie Międzyzdroje), ale takie Niechorze np, Rowy? Albo gdzieś w oko
                  > licach Brodnicy, czy na Kaszubach.

                  Oj, ako, ako, się głupio pytasz! :D

                  " - ...a inne dzieci to sobie jeżdżą w góry - podpowiedział Ignacy Grzegorz.
                  Przeholował.
                  - Bez przesady, mój drogi - ucięła babcia. - Nie było wam chyba tak źle w domu, gdzie jest ciepło i sucho, gdzie macie co jeść i co czytać. ( ... ) - Kto ma czas jeździć z wami w góry? - tłumaczyła dalej Babi, zgoła niepotrzebnie - Wasi rodzice pracują jak szaleni, pieniędzy nie ma, czasy są ciężkie i trzeba umieć się ograniczać w swoich apetytach na przyjemności. A to jeszcze nikomu nie zaszkodziło, wręcz przeciwnie. Wasz dziadek wielokrotnie wam tłumaczył, na czym polega wyższość postawy stoickiej nad wszystkimi innymi. A teraz sam o tym zapomina."


                  Sama rozumiesz, czasy są ciężkie. Nie widzicie, jak Gaba pracuje jak szalona? Ma dziecko dach i chleb nad głową, więcej mu nie trzeba.
                  • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 11.06.23, 14:08
                    briar_rose napisał(a):

                    ( ... ) - Kto ma c
                    > zas jeździć z wami w góry? - tłumaczyła dalej Babi, zgoła niepotrzebnie - Wasi
                    > rodzice pracują jak szaleni, pieniędzy nie ma, czasy są ciężkie i trzeba umieć
                    > się ograniczać w swoich apetytach na przyjemności.
                    >
                    > Sama rozumiesz, czasy są ciężkie. Nie widzicie, jak Gaba pracuje jak szalona? M
                    > a dziecko dach i chleb nad głową, więcej mu nie trzeba.

                    to jest jakiś obłęd. Serio, rodzice NIE MAJĄ CZASU wyjechać z dzieckiem na tydzień?
                    Ale jako nauczyciele akademiccy (nie wiem jak z Grzegorzem, bo jego zawód jest poniekąd półpłynny) chyba mają jakieś wakacje? I na co je przeznaczają? 2 miesiące robią przetwory na zimę?
                    Gór się akurat nie czepiam, bo dla mnie wypoczynek = pływanie, więc podałam te miejsca, gdzie można popływać w morzu lub jeziorze.
                    • briar_rose Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 11.06.23, 14:41
                      Milicja najwyraźniej nie wie, że wojna skończyła się 60 lat wcześniej, od tamtej pory dzieci przeważnie mają w domu ciepło i sucho, co jeść i co czytać, i nie jest to już szczyt ich marzeń. Takie przemowy w ustach osoby, która ma dodatkowe, pilnie skrywane przed rodziną źródło dochodów, trącą hipokryzją :/ Ten tekst Mili wzbudza we mnie coś w rodzaju wściekłości od zawsze. Co jest złego w tym, że dziecko pojedzie na kilka dni na wycieczkę? Zwłaszcza, że to dziecko ma pracujących rodziców.
                      • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 11.06.23, 15:27
                        Najwyraźniej, bo faktycznie przemawia jakby to było zaraz po wojnie i fakt posiadania domu z całym dachem i ogrzewaniem a także wystarczającej ilości jedzenia nie był oczywisty.
                        > ten tekst Mili wzbudza we mnie coś w rodzaju wściekłości od zawsze
                        we mnie też. Ale nie chodzi tylko o pieniądze. Chodzi właśnie o ten czas. Rodzice nie mają czasu dla dzieci? To dla kogo mają go mieć?
                        Dla babuni???
                      • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 11.06.23, 16:11
                        briar_rose napisał(a):

                        > Milicja najwyraźniej nie wie, że wojna skończyła się 60 lat wcześniej,

                        Ależ wie. Sama przecież jeździła na wakacje, aż się za nią kurzyło. Nie odstąpiła od tej przyjemności, nawet gdy jej obłożnie chora córka, po jej wyjeździe, została w domu sama z trójką dzieci.

                        Mila jeździła też do Czaplinka pod koniec lat '80, kiedy to była niepracującą żoną szeregowego pracownika biblioteki, z którym miała czworo nieletnich dzieci. Szczerze wątpię, żeby sytuacja finansowa rodziny była wtedy znacząco lepsza niż na początku lat dwutysięcznych, gdy dzieci na wakacje miały wysłać para pracujących lekarzy oraz para samodzielnych pracowników naukowych mieszkających u rodziców.
                        • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 11.06.23, 16:46
                          przymrozki napisała:

                          > briar_rose napisał(a):
                          >
                          > > Milicja najwyraźniej nie wie, że wojna skończyła się 60 lat wcześniej,
                          >
                          > Ależ wie. Sama przecież jeździła na wakacje, aż się za nią kurzyło. Nie odstąpi
                          > ła od tej przyjemności, nawet gdy jej obłożnie chora córka, po jej wyjeździe, z
                          > ostała w domu sama z trójką dzieci.

                          Wiesz no, ona pojechała tam ratować swe bezcenne, no, zdrowie. Nie dla przyjemności przecież. To był jej obowiązek wobec Rodziny. Co by było, gdyby jej zabrakło?
                          Odpowiem sobie sama: istny Kwiat Kalafiora 15 lat później. Normalnie wszyscy by się musieli zwolnić ze szkoły a Nutrię oddać do półinternatu.
                          >
                          > Mila jeździła też do Czaplinka pod koniec lat '80, kiedy to była niepracującą ż
                          > oną szeregowego pracownika biblioteki, z którym miała czworo nieletnich dzieci.
                          > Szczerze wątpię, żeby sytuacja finansowa rodziny była wtedy znacząco lepsza ni
                          > ż na początku lat dwutysięcznych, gdy dzieci na wakacje miały wysłać para pracu
                          > jących lekarzy oraz para samodzielnych pracowników naukowych mieszkających u ro
                          > dziców.

                          No dokładnie tak. Kiedy pracował 1 Ignac i miał na utrzymaniu 6 osób, to jakoś się udało jeździć na wczasy.
                          Jak pracują Gaba i Grzegorz (jak, btw, pracownik naukowy ma pracować "jak szalony"? - to już raczej w jakimś korpo), mając na utrzymaniu 5 osób, to już się nie da? Bo i kasy nie ma, i, co gorsza - czasu?
                          • bupu Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 11.06.23, 17:44
                            ako17 napisała:

                            >
                            >
                            > No dokładnie tak. Kiedy pracował 1 Ignac i miał na utrzymaniu 6 osób, to jakoś
                            > się udało jeździć na wczasy.
                            > Jak pracują Gaba i Grzegorz (jak, btw, pracownik naukowy ma pracować "jak szalo
                            > ny"? - to już raczej w jakimś korpo), mając na utrzymaniu 5 osób, to już się ni
                            > e da? Bo i kasy nie ma, i, co gorsza - czasu?

                            Złośliwie i jadowicie przypomnę, że gdy Milicja wygłaszała tę upiorną tyradę, była już sławnym dramaturgiem, o którego sztuki zabijały się najlepsze teatry. W związku z czym posiadała własne pieniądze, przypuszczam, że dość przyjemną sumę, co nie przeszkodziło jej wstawić wnukom kitu o rodzinnym ubóstwie.
                            • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 13.06.23, 11:24
                              bupu napisała:


                              >
                              > Złośliwie i jadowicie przypomnę, że gdy Milicja wygłaszała tę upiorną tyradę, b
                              > yła już sławnym dramaturgiem, o którego sztuki zabijały się najlepsze teatry. W
                              > związku z czym posiadała własne pieniądze, przypuszczam, że dość przyjemną sum
                              > ę, co nie przeszkodziło jej wstawić wnukom kitu o rodzinnym ubóstwie.
                              >
                              Taaa... pieniądze to jedno (chyba, ze ona pisała bez wynagrodzenia, traktując to jako hobby i misję - poprawę poziomu polskiego teatru współczesnego). Ale mnie się cały czas o ten czas rozchodzi. Dokładnie to Mila mówi: "kto ma czas z wami jeździć".
                              No ludzie, na Boga. Jak to kto? Rodzice, ewentualnie dziadkowie.
                              Nie wiem czy nie nadinterpretuję, ale wygląda mi na to, że taka np. Gabrysia z Grzesiem wygenerowali sobie syna z założeniem, że zaoferują mu powierzchnię w swoim pokoju, gdzie działają grzejniki, sufit nie przecieka, na jedzenie się złożą, a książki będzie miał po dziadkach i rodzicach.
                              I se tu, ani ciuchów, ani wyjazdów ani innych atrakcji czy stymulacji rozwoju.
                              Tak jakby życie wśród Borejków po prostu wychowywało dziecko i dawało mu gwarancje na zbudowanie dobrej, stabilnej przyszłości. A! jeszcze ma IGS Józefa do towarzystwa i zabawy, żeby w razie czego miał mu kto przylać*. Więc ma wszystko czego mu potrzeba do prawidłowego rozwoju psycho-fizycznego. Na pewno nie zakładali, ze znajdą czas na to, by z nim raz na rok gdzieś wyjechać.

                              * co prawda, gdy IGS był poczynany, Józefa jeszcze nie było, ale myślę, że znając siostrę, Gaba mogła liczyć, iż ta jej zapewni zupełnie odpowiednie towarzystwo dla dziecka.
                              • verdana Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 18.06.23, 16:06
                                Czas i pieniądze (pomijając absurd) to jedno, a drugie to upiorny pomysł, ze osoba wykształcona, ze snobistycznej rodziny w ogóle nie widzi żadnych korzyści ze zwiedzania, wycieczek, nabierania doświadczeń poza własnym domem. Dziecko nie musi niczego w zyciu widzieć, a czytanie ksiazek jest równoważnikiem wspinania sie na szczyty, spacerów w lesie i zgubienia się w kosodrzewinie. Tja...
                                • ako17 Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 18.06.23, 23:38
                                  verdana napisała:

                                  > Czas i pieniądze (pomijając absurd) to jedno, a drugie to upiorny pomysł, ze os
                                  > oba wykształcona, ze snobistycznej rodziny w ogóle nie widzi żadnych korzyści z
                                  > e zwiedzania, wycieczek, nabierania doświadczeń poza własnym domem.

                                  E tam. Taki zwykły człowiek to jak gdzie pojedzie, to może rzeczywiście coś nowego się dowie - jakąś katedrę zwiedzi, albo Koloseum.
                                  Ale nie Borejki. Oni przecież wszystko wiedzą! Niczego już żadna podróż ich nie nauczy.
                                  Ostatecznie to Koloseum może do nich przyjść na obiadek.
                • bupu Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 11.06.23, 13:25
                  ako17 napisała:

                  >
                  > Natomiast dlaczego matka i ojciec nie ruszali czterech liter i gdzieś nie zabra
                  > li Ignasia, choćby na tydzień, żeby się przewietrzył od R5 i zobaczył coś noweg
                  > o, to nie wiem.
                  > Pod namiot się on nie nadawał, domki letniskowe w leśnym terenie chyba też nie
                  > byłyby jego wymarzonym otoczeniem. Ale już tydzień w niedrogim, wynajętym pokoj
                  > u nad morzem chyba wchodziłby w zakres finansowy? W jakiejś takiej nietopowej m
                  > iejscowości (nie Międzyzdroje), ale takie Niechorze np, Rowy? Albo gdzieś w oko
                  > licach Brodnicy, czy na Kaszubach.
                  >
                  >


                  Jeśli masz na myśli moją Brodnicę, tę kujawsko-pomorską, to miłych a niedrogich pensjonacikow, agroturystyka i hotelików ci u nas w regionie dostatek. Nawet i w samej Brodnicy mogliby się zatrzymać, w granicach miasta jest jezioro (Niskie Brodno), a zabytków wkoło jak żelaza w jabłku. Dojazd z Poznania malinowy, wsiadają na Głównym w pociąg relacji Wrocław-Olsztyn, trzy godziny później przesiadają się w szynobusa do Brodnicy i po półgodzince już mogą podziwiać nieco postapokaliptyczny, ale jakże historyczny dworzec w Brodnicy.
                  • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 11.06.23, 17:09
                    bupu napisała:
                    >Jeśli masz na myśli moją Brodnicę, tę
                    >kujawsko-pomorską, to miłych a
                    >niedrogich pensjonacikow,
                    >agroturystyka i hotelików ci u nas w
                    >regionie dostatek. Nawet i w samej
                    >Brodnicy mogliby się zatrzymać, w
                    >granicach miasta jest jezioro (Niskie
                    >Brodno), a zabytków wkoło jak żelaza w
                    >jabłku. Dojazd z Poznania malinowy,
                    >wsiadają na Głównym w pociąg relacji
                    >Wrocław-Olsztyn, trzy godziny później
                    >przesiadają się w szynobusa do
                    >Brodnicy i po półgodzince już mogą
                    >podziwiać nieco postapokaliptyczny, ale
                    >jakże historyczny dworzec w Brodnicy.

                    Eee, nic nie przebije stacji Promno z obślizłymi dziąsłami jakiejś staruchy
      • briar_rose Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 10.06.23, 18:06
        No cóż, mimo wszystko Tygrys ma też w sobie geny Świętej Boleściwej Gabrieli, a to już wystarczy, by mogła się poprawić i sprawiają, że jest po części istotą wyższą. Ciekawe, że w "Tygrysie i Róży" pada stwierdzenie, że "Laura nie zrobi nic głupiego, ma instynkt samozachowawczy". Zabawne, że kradzież składek to dla Gaby nic takiego, a reakcja na kłamstwo Laury (że to ona przyprawiła sałatkę, która tak wszystkim smakuje) wygląda tak:

        "Gabrysia zagryzła wargi. Momentalnie minął jej dobry nastrój. Musi koniecznie porozmawiać z Tygryskiem na osobności. Za dużo już się nagromadziło tych niepokojących objawów. Małe kłamstwa, złośliwe psikusy, brak dyscypliny, nieprzewidywalne wybryki w rodzaju ankiety pod kościołem Dominikanów… Tyle razy jej się mówiło – i bez skutku.”
      • pi.asia Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 12.06.23, 16:30
        przymrozki napisała:

        >Czyżby zatem Borejkowie mieli więcej powodów do wdzięczności pani Marcie i panu
        > Broneczkowi? Czyżby państwo Jankowiakowie nie tylko zorganizowali obcym dziecio
        > m wakacje, ale jeszcze poświęcili czas na ich wychowywanie?

        Oczywiście że tak!
        Jest taka piękna scena w NiN, gdy Nutria idzie z Filipem do ogródka, obie smarkule cisną tam za nimi, i wtedy wkracza pani Marta:

        Przytrzymała dziewczynki, które już chciały lecieć za Filipem: - A wy gdzie?! A talerze kto pomyje?
        Dalej mi, jedna z drugą, fartuchy nadziewać i do roboty!


        Z wakacji u pp. Jankowiaków Pyziakówny musiały wracać grzeczne niczym aniołki :)
        • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 12.06.23, 17:35
          pi.asia napisała:
          >Z wakacji u pp. Jankowiaków Pyziakówny
          >musiały wracać grzeczne niczym aniołki :)

          Niestety, jako że interwencja była tymczasowa i nie na bieżąco, skończyły analogicznie do Lisieckich.😔
          • briar_rose Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 28.06.23, 01:59
            ako17 napisała:

            > to jest jakiś obłęd. Serio, rodzice NIE MAJĄ CZASU wyjechać z dzieckiem na tydz
            > ień? Ale jako nauczyciele akademiccy (nie wiem jak z Grzegorzem, bo jego zawód jest
            > poniekąd półpłynny) chyba mają jakieś wakacje? I na co je przeznaczają? 2 miesi
            > ące robią przetwory na zimę?
            > Gór się akurat nie czepiam, bo dla mnie wypoczynek = pływanie, więc podałam te
            > miejsca, gdzie można popływać w morzu lub jeziorze.

            Jeszcze natrafiłam, jak się tam Gaba żali, że dla dziewczynek to tylko Pobiedziska da się załatwić.

            W marcu przychodziło zwykle formalne zaproszenie listowne, mające oddalić wszelkie skrupuły Gabrieli, która nie zniosłaby myśli, że sprawia komuś kłopot. Uroczysty list adresowany był zawsze do dziewczynek, więc nawet gdyby snuła jakieś inne plany wakacyjne, i tak nie miałaby szans na ich realizację. Ale innych planów nie było, bo nie było pieniędzy. Mogła córkom zafundować tylko przejazd do Pobiedzisk i dwa miesiące wakacji u zaprzyjaźnionych starszych państwa. Wakacje w górach czy nad morzem w ogóle nie wchodziły w grę: za drogo! Dwie pensje uniwersyteckie plus liczne, lecz niestety drobne honoraria za publikacje, tłumaczenia, prace redakcyjne, korepetycje, a nawet pogadanki radiowe, to było zaledwie dość na stałe miesięczne wydatki. Grześ złożył niedawno ofertę w prywatnej firmie, handlującej komputerami. Poważnie brał pod uwagę porzucenie Uniwersytetu i dalszą wędrówkę po najeżonej pułapkami drodze życia w roli tak zwanego przedstawiciela handlowego.

            xD
            • bupu Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 28.06.23, 07:48
              briar_rose napisał(a):


              > W marcu przychodziło zwykle formalne zaproszenie listowne, mające oddalić ws
              > zelkie skrupuły Gabrieli, która nie zniosłaby myśli, że sprawia komuś kłopot
              >


              Pacz, a nie pomyślała, że sprawia kłopot mającym niemowlęta Bernardom, zwalając im na łeb zaospione dzieci?


              Uroczysty list adresowany był zawsze do dziewczynek, więc nawet gdyby snu
              > ła jakieś inne plany wakacyjne, i tak nie miałaby szans na ich realizację. [b]


              Ponieważ absolutnie nie da się podzielić wakacji między pobyt u Jankowiakow, a inne rozrywki. Niemoszlifość.

              [i]>Ale innych planów nie było, bo nie było pieniędzy[/b]. Mogła córkom zafundować tylko przejazd do Pobiedzisk i dwa miesiące wakacji u zaprzyjaźnionych starszych
              > państwa. Wakacje w górach czy nad morzem w ogóle nie wchodziły w grę: za dr
              > ogo!
              Dwie pensje uniwersyteckie plus liczne, lecz niestety drobne ho
              > noraria za publikacje, tłumaczenia, prace redakcyjne, korepetycje, a nawet poga
              > danki radiowe, to było zaledwie dość na stałe miesięczne wydatki. Grześ
              > złożył niedawno ofertę w prywatnej firmie, handlującej komputerami. Poważnie br
              > ał pod uwagę porzucenie Uniwersytetu i dalszą wędrówkę po najeżonej pułapkami d
              > rodze życia w roli tak zwanego przedstawiciela handlowego.[/i]
              >
              > xD


              O Grzesiu handlowcu już napisano tomy, więc pominę tę kwestię... Kiedy jednak czytam ten akapit, mam ochotę po chamsku wrzasnąć: GABRYELLO! NIE PIER...!

              Albowiem zgodzmy się, że Gabryella pier... niczy jak potłuczona. Uczelnie organizują wypoczynek dzieciom pracowników, ponadto nie wierzę że z dwóch pensji i licznych honorariów nie dało się zaoszczędzić bodaj na rodzinny wypad pod namiot. Albo pod inną gruszę.
              • modrogrzbiecik Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 28.06.23, 10:21
                bupu napisała:

                >
                > Pacz, a nie pomyślała, że sprawia kłopot mającym niemowlęta Bernardom, zwalając
                > im na łeb zaospione dzieci?
                >
                >

                Generalnie to macie we wszystkim rację, dobrodziejko, ale akcja NiN i zaospione Pyziakówny to 1994, a zatem bliźniacy Ż. (urodzeni gdzieś między 89 a 90 rokiem, chyba bliżej jednak 89, bo w grudniu 91 mówią pełnymi zdaniami) nie są już tam od dawna niemowlętami.
                Nie żeby to wiele zmieniało w kwestii empatii Gaby.
                • bupu Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 28.06.23, 12:02
                  modrogrzbiecik napisała:

                  > bupu napisała:
                  >
                  > >
                  > > Pacz, a nie pomyślała, że sprawia kłopot mającym niemowlęta Bernardom, zw
                  > alając
                  > > im na łeb zaospione dzieci?
                  > >
                  > >
                  >
                  > Generalnie to macie we wszystkim rację, dobrodziejko, ale akcja NiN i zaospione
                  > Pyziakówny to 1994, a zatem bliźniacy Ż. (urodzeni gdzieś między 89 a 90 rokie
                  > m, chyba bliżej jednak 89, bo w grudniu 91 mówią pełnymi zdaniami) nie są już t
                  > am od dawna niemowlętami.
                  > Nie żeby to wiele zmieniało w kwestii empatii Gaby.


                  Aaa, racja, dobrodziko, racja. Żeromscy mieli na stanie dwa pięciolatki wtedy.
                • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 28.06.23, 13:48
                  modrogrzbiecik napisała:

                  > Generalnie to macie we wszystkim rację, dobrodziejko, ale akcja NiN i zaospione
                  > Pyziakówny to 1994, a zatem bliźniacy Ż. (urodzeni gdzieś między 89 a 90 rokie
                  > m, chyba bliżej jednak 89, bo w grudniu 91 mówią pełnymi zdaniami) nie są już t
                  > am od dawna niemowlętami.
                  > Nie żeby to wiele zmieniało w kwestii empatii Gaby.

                  A nawet wręcz przeciwnie, to pogarsza sprawę. Odizolowanie niemowlęcia od zapowietrzonych niewychowanych smarkul jest względnie proste. A jeżeli Laura i Róża nie miały wstępu do mieszkania (chociaż ciekawe gdzie w takim razie zalatwialy potrzeby fizjologiczne i gdzie się myły), to już w ogóle mogło być całkiem łatwe.

                  Znacznie większym "sprawieniem komuś problemu" jest zameldowanie mu w przydomowym ogródku odpyziaczej broni biologicznej, gdy z tego ogródka korzysta na co dzień dwoje relatywnie już samodzielnych i w pełni mobilnych pięciolatkow. Anieli wcale nie musiało się podobać, że nie może w upalne wakacje wypuścić dzieci na swój własny przydomowy trawnik.
                  • mircja Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 29.06.23, 02:53
                    przymrozki napisała:
                    >
                    > Znacznie większym "sprawieniem komuś problemu" jest zameldowanie mu w przydomow
                    > ym ogródku odpyziaczej broni biologicznej, gdy z tego ogródka korzysta na co dz
                    > ień dwoje relatywnie już samodzielnych i w pełni mobilnych pięciolatkow. Anieli
                    > wcale nie musiało się podobać, że nie może w upalne wakacje wypuścić dzieci na
                    > swój własny przydomowy trawnik.

                    A może bliźniacy zdążyli przejść ospę już wcześniej?
                    • kocynder Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 29.06.23, 06:39
                      A kogokolwiek to obchodzi? Tak abstrahując od włóczenia jakichkolwiek zaospionych dzieciaków dokądkolwiek. Czy Aniela została w ogóle poinformowana, że oprócz Nutrii z racji wieku samoogarniającej się, będzie też miała na łbie dwie smarkate, prócz swoich pięciolatków i zajęć innych?
                    • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 29.06.23, 09:11
                      mircja napisała:

                      > A może bliźniacy zdążyli przejść ospę już wcześniej?

                      Nawet jeżeli i Żeromscy, i sąsiedzi, z którymi dzielili ogródek, przeszli ospę niczym Wisłę i odrę, to ciągle pozostawały dwie kwestie.

                      Po pierwsze, skąd Gabriela czerpała pewność, że tak właśnie jest. Wszak plan wysłania dzieci do ogródka Anieli powstał w głowie Gaby, gdy Natalia wyraziła, na ów moment niczym nieuzasadnione, przekonanie, że Aniela nie będzie miała nic przeciwko goszczeniu jednej dorosłej osoby. Stąd wiemy na pewno, że na tym etapie nikt niczego z Anielą nie konsultował (a wiedza o chrobach wieku dziecięcego małych Żeromskich nie mogła być na Roosevelta powszechną, bo gdy Laura zapewnia, że Aniela na pewno pozwoliłaby jej chorować w domu, Natalia wątpi powołując na się na ryzyko zarażenia Piotrka i Pawła).

                      Po drugie, ospa, podobnie jak większość chorób zakaźnych, ma to do siebie, że można przechodzić ją bardzo różnie. Laura mogła chorować praktycznie bezobjawowo, ale mogła też zlec w gorączce, obolała i umęczona ciągłym swędzeniem. Opieka nad poważnie chorym dzieckiem w namiocie bez dostępu do łazienki i bieżącej wody to byłyby zaiste wakacje życia i dla Natalii, i dla Róży. A może nawet dla Anieli i Bernarda, których ruszyłoby sumienie i wpuściliby chorą dziesięciolatkę do kawalerki, w której mieszkali we czworo.
                      • mircja Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 29.06.23, 12:34
                        przymrozki napisała:


                        >
                        > Po pierwsze, skąd Gabriela czerpała pewność, że tak właśnie jest. Wszak plan wy
                        > słania dzieci do ogródka Anieli powstał w głowie Gaby, gdy Natalia wyraziła, na
                        > ów moment niczym nieuzasadnione, przekonanie, że Aniela nie będzie miała nic p
                        > rzeciwko goszczeniu jednej dorosłej osoby. Stąd wiemy na pewno, że na tym etapi
                        > e nikt niczego z Anielą nie konsultował (a wiedza o chrobach wieku dziecięcego
                        > małych Żeromskich nie mogła być na Roosevelta powszechną, bo gdy Laura zapewnia
                        > , że Aniela na pewno pozwoliłaby jej chorować w domu, Natalia wątpi powołując n
                        > a się na ryzyko zarażenia Piotrka i Pawła).

                        To akurat jest możliwe, że Gabriela by wiedziała, a reszta nie, bo matki młodszych dzieci, jeśli mają okazję
                        do rozmowy, to nierzadko poruszają tematy związane z ich potomstwem i różnymi detalami z jego życia, podczas gdy inne osoby są tym znacznie mniej zainteresowane.
                        • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 29.06.23, 17:37
                          mircja napisała:

                          > To akurat jest możliwe, że Gabriela by wiedziała, a reszta nie, bo matki młodsz
                          > ych dzieci, jeśli mają okazję
                          > do rozmowy, to nierzadko poruszają tematy związane z ich potomstwem i różnymi d
                          > etalami z jego życia, podczas gdy inne osoby są tym znacznie mniej zainteresowa
                          > ne.

                          Tylko że Natalia wciąż nie miała tej, jakże istotnej, informacji, kiedy od dawna była już z Laurą w drodze.

                          Poza tym nawet jeżeli Gaba wiedziała, że i Aniela, i Bernard, i ich dzieci miały już ospę, to skąd mogła wiedzieć, że równie bezpieczni są pozostali właściciele ogródka, w którym planowała radośnie zainstalować swoje córki.
            • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 28.06.23, 14:28
              briar_rose napisał(a):

              > [/b]. Uroczysty list adresowany był zawsze do dziewczynek, więc nawet gdyby snu
              > ła jakieś inne plany wakacyjne, i tak nie miałaby szans na ich realizację. A
              > le innych planów nie było, bo nie było pieniędzy
              . Mogła córkom zafundować t
              > ylko przejazd do Pobiedzisk i dwa miesiące wakacji u zaprzyjaźnionych starszych
              > państwa. Wakacje w górach czy nad morzem w ogóle nie wchodziły w grę: za dr
              > ogo!


              Wiem, że to już było mielone po wielokroć, ale tu jest tyle idiotyzmów, że aż mnie klawiatura świeżbi.

              Gabriela i Grzegorz zarabiali pewnie w granicach średniej. Nie byli zamożni, ale pensje dostawali regularnie, bez opóźnień, a poza tym dorabiali. Gabriela mogla mieć niewielkie możliwości nastukania sobie konkretniejszych sum, ale Grzegorz, informatyk potrafiący dzielić dyski na partycje, gdyby tylko chciał, mógłby kosić kapustę jak dziki. Na dodatek ich wspólny pracodawca, duży publiczny podmiot, miał wkacyjną ofertę socjalną - na pewno dopłaty do urlopów i nieoprocentowane pożyczki, może nawet sam organizował kolonie dla dzieci pracowników. A jakby tego wszystkiego było mało, Gabriela i Grzegorz mieszkali w tanim mieszkaniu dzieląc (zapewne) wszystkie związane z tym koszty z Ignacym i Milą. Wszyscy żyli raczej minimalistycznie, bez zbytków, dzieci, chcąc nie chcąc, też.

              A jednak Gabrieli nie było stać na żodyn wyjazd wakacyjny dla dzieci. Żodyn. Nawet namiot w Czaplinku był poza zasięgiem piegowatych ramion.
              • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 28.06.23, 15:16
                przymrozki napisała:

                > Wiem, że to już było mielone po wielokroć, ale tu jest tyle idiotyzmów, że aż m
                > nie klawiatura świeżbi.

                Dobra, widzę. Składam czynny żal. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie i dobrowolnie poddaję się karze.
                • briar_rose Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 28.06.23, 15:36
                  przymrozki napisała:

                  >
                  > Dobra, widzę. Składam czynny żal. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie i dobr
                  > owolnie poddaję się karze.

                  Za karę Przymrozka odśpiewa całe "Gaudeamus" siedząc na sedesie ^.^
                  • przymrozki Re: Defraudacja składek- jaki był cel tego wątku? 28.06.23, 17:16
                    Dura lex sed lex.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka