Dodaj do ulubionych

Szosa kostrzyńska i okolice Promna

13.09.23, 23:58
Z trudem się zalogowałam, by przekazać coś pozytywnego. Dopiero po kilkukrotnych odwiedzinach na tych terenach olśniło mnie, że "szosa kostrzyńska", niemalże niezależna bohaterka w kilku tomach - to droga wyjazdowa z rynku w Pobiedziskach przez park krajobrazowy Promno, na przedmieścia Kostrzyna. Co tłumaczy dość dobrze geografię - Florkowie mieszkają prawie przy niej, blisko Pobiedzisk, zaś Dorotka gdzieś dalej wzdłuż trasy. I jest to rzeczywiście najbardziej urokliwa droga w tej okolicy, gdzie pojawia nawet sporo górek, co jest ciekawą odmianą po płaskich jak naleśnik okolicach Swarzędza. Rynek Pobiedzisk znajduje się na całkiem wyraźnym wzniesieniu. Zawsze uważałam krainę ostatnich tomów za raczej "baśniową", więc to miła niespodzianka. Może ktoś jeszcze zawędrował w te okolice?
Obserwuj wątek
    • bupu Re: Szosa kostrzyńska i okolice Promna 14.09.23, 07:28
      hanuszka189 napisał(a):

      > Z trudem się zalogowałam, by przekazać coś pozytywnego. Dopiero po kilkukrotnyc
      > h odwiedzinach na tych terenach olśniło mnie, że "szosa kostrzyńska", niemalże
      > niezależna bohaterka w kilku tomach - to droga wyjazdowa z rynku w Pobiedziskac
      > h przez park krajobrazowy Promno, na przedmieścia Kostrzyna. Co tłumaczy dość d
      > obrze geografię - Florkowie mieszkają prawie przy niej, blisko Pobiedzisk, zaś
      > Dorotka gdzieś dalej wzdłuż trasy.

      Dorotka wg. WdO mieszka w Promnie, z Flobrymi natomiast jest problem. Wedle Sprężyny mieszkają oni tak blisko Kostrzyna że Larwa, leniwa glajza bez kondycji, śmiga na rowerze do Daglezji i z powrotem, wożąc ze sobą ciężkie krzaki w donicach i nawet się nie zasapie. Tymczasem od WdO począwszy Floplicowo zaczyna bytować o rzut beretem od Promna, tak, że Józek i Mareczek wpadają sobie do sklepu pani Kasi, bo najbliżej, a do Pobiedzisk to już w ogóle bliziutko się robi. No nie da się tego pogodzić.

      > I jest to rzeczywiście najbardziej urokliwa
      > droga w tej okolicy, gdzie pojawia nawet sporo górek, co jest ciekawą odmianą p
      > o płaskich jak naleśnik okolicach Swarzędza. Rynek Pobiedzisk znajduje się na c
      > ałkiem wyraźnym wzniesieniu. Zawsze uważałam krainę ostatnich tomów za raczej "
      > baśniową", więc to miła niespodzianka.

      Ta kraina jest baśniowa. Opisywane przez autorkę potężne bory i zagubione wioseczki, z dala od cywilizacji, nie istnieją. Jest to obszar owszem, krajobrazowo piękny, ale nader gęsto zaludniony.
      • hanuszka189 Re: Szosa kostrzyńska i okolice Promna 14.09.23, 09:52

        > Dorotka wg. WdO mieszka w Promnie, z Flobrymi natomiast jest problem. Wedle Spr
        > ężyny mieszkają oni tak blisko Kostrzyna że Larwa, leniwa glajza bez kondycji,
        > śmiga na rowerze do Daglezji i z powrotem, wożąc ze sobą ciężkie krzaki w donic
        > ach i nawet się nie zasapie. Tymczasem od WdO począwszy Floplicowo zaczyna byto
        > wać o rzut beretem od Promna, tak, że Józek i Mareczek wpadają sobie do sklepu
        > pani Kasi, bo najbliżej, a do Pobiedzisk to już w ogóle bliziutko się robi. No
        > nie da się tego pogodzić.

        W Sprężynie Laura "Popędziła z powrotem do Kostrzyna, pokonując te dziesięć kilometrów po raz drugi w dniu
        dzisiejszym, z tym samym obciążeniem, tyle że pod górkę." Czyli mieszkają na granicy parku krajobrazowego Promno, najwyżej kilometr za Pobiedziskami. Tam zaczyna się gęsty jak na podpoznańskie warunki las. Dorota mieszka tuż za Promnem (istnieje nawet opisywany szpaler topoli i zakręt), ale tam w rzeczywistości jeszcze jest płasko. Baśniowe górki - do tej pory wcale nie bardzo zabudowane, bo jest tam rezerwat przyrody, dolina Cybiny i dosłownie trzy wioski - są w rzeczywistości stłoczone na obszarze paru kilometrów kwadratowych.
        • julian_arden Re: Szosa kostrzyńska i okolice Promna 14.09.23, 12:52
          hanuszka189 napisał(a):

          [...]
          > W Sprężynie Laura "Popędziła z powrotem do Kostrzyna, pokonując te dziesięć kil
          > ometrów po raz drugi w dniu
          > dzisiejszym, z tym samym obciążeniem, tyle że pod górkę." Czyli mieszkają na gr
          > anicy parku krajobrazowego Promno, najwyżej kilometr za Pobiedziskami. Tam zacz
          > yna się gęsty jak na podpoznańskie warunki las. Dorota mieszka tuż za Promnem (
          > istnieje nawet opisywany szpaler topoli i zakręt), ale tam w rzeczywistości jes
          > zcze jest płasko. Baśniowe górki - do tej pory wcale nie bardzo zabudowane, bo
          > jest tam rezerwat przyrody, dolina Cybiny i dosłownie trzy wioski - są w rzeczy
          > wistości stłoczone na obszarze paru kilometrów kwadratowych.

          Czyli dyszka. Rzeczywiście dystans do maksymalnego przebycia dla rowerzysty niezbyt wprawnego. Da się, choć bez przyjemności.
        • bupu Re: Szosa kostrzyńska i okolice Promna 14.09.23, 19:29
          hanuszka189 napisał(a):


          > W Sprężynie Laura "Popędziła z powrotem do Kostrzyna, pokonując te dziesięć kil
          > ometrów po raz drugi w dniu
          > dzisiejszym, z tym samym obciążeniem, tyle że pod górkę." Czyli mieszkają na gr
          > anicy parku krajobrazowego Promno, najwyżej kilometr za Pobiedziskami. Tam zacz
          > yna się gęsty jak na podpoznańskie warunki las. Dorota mieszka tuż za Promnem (
          > istnieje nawet opisywany szpaler topoli i zakręt), ale tam w rzeczywistości jes
          > zcze jest płasko.

          To ja bym chciała wiedzieć jakim cudem uczynny Flobry, świadczący przysługi całej okolicy, nie zna się z Rumiankami. Szczególnie, że babcie się kumplują z leśniczym, który powinien znać maniaka od zalesiania cudzych ugorów.
          • julian_arden Re: Szosa kostrzyńska i okolice Promna 15.09.23, 21:56
            bupu napisała:

            [...]
            > To ja bym chciała wiedzieć jakim cudem uczynny Flobry, świadczący przysługi cał
            > ej okolicy, nie zna się z Rumiankami. Szczególnie, że babcie się kumplują z leś
            > niczym, który powinien znać maniaka od zalesiania cudzych ugorów.

            Już nie miałby się z kim znać, tylko z tymi dwiema prowincjonalnymi harpagonicami. A po kiego mu to?
            • bupu Re: Szosa kostrzyńska i okolice Promna 15.09.23, 22:17
              julian_arden napisał:

              > bupu napisała:
              >
              > [...]
              > > To ja bym chciała wiedzieć jakim cudem uczynny Flobry, świadczący przysłu
              > gi cał
              > > ej okolicy, nie zna się z Rumiankami. Szczególnie, że babcie się kumplują
              > z leś
              > > niczym, który powinien znać maniaka od zalesiania cudzych ugorów.
              >
              > Już nie miałby się z kim znać, tylko z tymi dwiema prowincjonalnymi harpagonica
              > mi. A po kiego mu to?

              Jemu po nic, ale harpagonice by się zaraz przyssaly jak dwa minogi do takiego typa, co robi za Bóg zapłać (tak jak się przyssały do Chrobota). Poza tym to są uroki tzw. zadupia, każdy tam zna każdego, bodaj ze słyszenia, a już taką personę jak Flobry, plantator koni i porzeczek, goszczący ustawicznie tabuny krewnych i szastajacy kasą na hektary piochu, żeby mu tam Miemce czego nie zbudowały, to gwarantuję, cała okolica kojarzy.
              • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Szosa kostrzyńska i okolice Promna 15.09.23, 22:31
                bupu napisała:

                > julian_arden napisał:
                >
                > > bupu napisała:
                > >
                > > [...]
                > > > To ja bym chciała wiedzieć jakim cudem uczynny Flobry, świadczący p
                > rzysłu
                > > gi cał
                > > > ej okolicy, nie zna się z Rumiankami. Szczególnie, że babcie się ku
                > mplują
                > > z leś
                > > > niczym, który powinien znać maniaka od zalesiania cudzych ugorów.
                > >
                > > Już nie miałby się z kim znać, tylko z tymi dwiema prowincjonalnymi harpa
                > gonica
                > > mi. A po kiego mu to?
                >
                > Jemu po nic, ale harpagonice by się zaraz przyssaly jak dwa minogi do takiego t
                > ypa, co robi za Bóg zapłać (tak jak się przyssały do Chrobota). Poza tym to są
                > uroki tzw. zadupia, każdy tam zna każdego, bodaj ze słyszenia, a już taką perso
                > nę jak Flobry, plantator koni i porzeczek, goszczący ustawicznie tabuny krewnyc
                > h i szastajacy kasą na hektary piochu, żeby mu tam Miemce czego nie zbudowały,
                > to gwarantuję, cała okolica kojarzy.
                >
                >

                A owszem, kojarzy - w CZ wychowawczyni klasy Nory rozpoznaje ją jako córkę Floriana od stadniny, co uratował wieś przed spalarnią. Pani Piechotowa tak samo, zaraz się okazuje, że on jej mężowi dach wyczarował, jak jakiś Chrobot. Wszyscy znają Flobrego.

                ALE pamiętajmy, że Rumianichy, choć deklaratywnie opisane jako popularne i lubiane, tak naprawdę nie mają żadnych znajomych - dowodem fakt, że nie wiedzą jak się urządza wesele i myślą, że na odkupienie po spalonym polu można uzbierać drobniakami do czapki.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka