ako17
15.09.23, 13:40
Zastanawia mnie to, bo jest ona jedną z moich ulubionych bohaterek serii. A Konrad nie, chociaż nie mam do niego stosunku jednoznacznie negatywnego. Ot, jakaś tam postać, ani szczególnie mojej sympatii, ani antypatii nie budzi.
Widzę takie możliwości:
1. Bo się zakochała
2. Bo Konrad naciskał, a ona nie umiała odmówić
3. Bo się bała, że nikt inny się nią nie zainteresuje, a Konrad jakoś tam był w pobliżu i wyszła za "przyjaciela"
Ad. 1 - nie wierzę. A rodząca się pomiędzy nimi zażyłość opisana w DP nie wskazywała jednoznacznie na taki rozwój wydarzeń. Owszem, Aurelia uznała, że już nie kocha Maćka (no i dobrze!), ale to nie znaczy, że automatycznie zainteresowała się Konradem w sensie romantycznym. Może zabrakło jakiegoś wtrętu w późniejszym tomie, że np. Róża spotkała na Teatralce Aurelię z Koziem, trzymali się za ręce i mieli roziskrzone spojrzenia. Ale to by było chyba wciąż za mało.
Ad. 2 - też mi nie pasuje. Niby dlaczego Konrad miałby naciskać na związek? Nie chodzi mi nawet o sam ślub, tylko po prostu o bycie razem. Konrad zamierzał przejść przez życie jako chmurny artysta, niezależny wielbiciel pięknych kobiet. Rozumiem, że mógł się zadurzyć w Aurelii, ale czy to było takie uczucie, żeby przetrwało całe liceum i później?
Ad. 3 - najbardziej prawdopodobne IMHO. Oboje uznali, że kogoś potrzebują na stałe, może niekoniecznie na wyłączność (Konrad mi nie wygląda na monogamistę), ale lepiej być razem w tym nieprzyjaznym świecie, a skoro się ze sobą dogadują, fajnie im się spędza czas, to może by się związać.
Aurelia bardzo mi pasuje na długotrwałą singielkę, ewentualnie spotykającą swoją wielką miłość po 30 r.ż.
Konrad w sumie też mi pasuje na singla ze swoim niezrównoważeniem. Więc może to jest taka "para singli"? W późniejszym czasie z dwiema córeczkami (jak Ktosia sugerowała, obiema imieniem Gabrysia - strasznie mnie to rozbawiło).
Co myślicie o tym związku? Ja uważam, że jest bardzo na siłę.