ciotka-scholastyka
22.09.23, 09:15
Ciężko mi sobie wyobrazić mieszkanie na _zapleczu_ kwiaciarni. Ze względu na specyfikę sprzedawanego towaru, nie jest to najlepsze miejsce. Przygotowuje się tam kwiaty do ekspozycji, przycina, układa w wiadrach czy wazonach. Wszędzie pełno liści i łodyg, błoto, ziemia (i co z tego, że się to sprząta), podłoga zapewne betonowa albo wykafelkowana. Jest tam na pewno mały kibelek z umywalką, ale prysznica pewnie już nie ma (chłopaki zakładają kwiaciarnię po kosztach, w domu rodzinnym jednego z nich). Przenocować tam raz na jakiś czas, owszem, dlaczego nie, ale przeprowadzić się na stałe?
Osobną kwestią w ogóle jest zaplecze kwiaciarni, która mieści się w willi - jak oni tam w ogóle wnoszą towar? Przez ogródek?