onion68
01.01.07, 14:00
Czy zdarza się Wam, czytając Jeżycjadę, w pewnym momencie stwierdzić, że
pewne zachowania bohaterów są bardzo dziwne i trudno je sobie wyobrazić? Mnie
w tej chwili przychodzą do głowy dwie takie sytuacje:
1. Aniela wiezie torty na składkowego sylwestra, utkwiła w korku, no ale
pojawiło się jakaś okazja ruszenia - i co robi Aniela? Plunęła gumą do żucia
w dal. To znaczy gdzie, na przednią szybę? Taka akcja w wykonaniu elegantki w
kapeluszu?
2. Patrycja z Baltoną posilają się jej drugim śniadaniem w Syrence Bosto,
Baltona jednym uderzeniem dłoni dzieli jabłko na pół, a Patrycja "aż usta
rozdziawiła". Naprawdę taki niesłychany samczy wyczyn to był? I tak niewiele
wystarczyło, aby pannie Borejko zaimponować? I w ogóle tak bardzo plastycznie
wyobrażam sobie tę scenę (rozdziawienie), i budzi we mnie zażenowanie.
Coś jeszcze przychodzi Wam na myśl?