Dodaj do ulubionych

Turpizm u MM *nie dla wrazliwych

05.05.09, 22:29
Nadeszla oto pora na kolejna teleankiete, czyli plebiscyt najmniej smacznych
opisow u naszej ulubionej MM. Wyliczajcie, obrzydzajcie, a po stolach nie...

Jak sie mozna lacno domyslic, u mnie na pierwszym miejscu obrzidliwosci jest:

1. Ulewajacy Ziutek, zwlaszcza twarogiem, ale zupa dyniowa tyz.
2. Idusiowe opisy przypadkow chorosci pacjentow. Tego wyrosnietego sera
plesniowego ani brokulow nie moge wybaczyc.
3. Eksrementy pani Sznytek (jak MM mogla tak upupic postac!)
4. Niemycie sie i niepranie Bernarda w BBB. Mam nadzieje, ze nosi jakies
barchany pod tym kitelkiem..
5. Rozszarpany ozor Zaby, ktory wywala na Wolfiego
6. Motyla wymiotowanie twarogiem, fajdanie oraz spoczywanie w centrum malej
kaluzy..
7. Radosne swieczki w nosie radosnej Geniusi
8. Podejrzana lepkosc lapek tejze Geniusi
9. Jablko, gdzie zelaza jest jak naplute, wg. Lelujki. Zawsze mi sie to zdanie
tak odczytuje, jakby on osobiscie naplul w to jablko, i podziwiam Kreske, ze
powiedziala tylko "Hm"
10. Zawsze sie zastanawiam, czy wytworne panny podrozniczki w NiN szoruja rano
zeby w tych lasach i czy wziely ze soba jaki papior do twarzy (to tez eufemizm)
11. Calowanie sie Rozy z Frycem :P

Dawajcie swe propozycje, a zywo!
Obserwuj wątek
    • kaliope3 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 22:37
      Strzępki makaronu i kapusty kiszonej na pokrytej zimnym tłuszczem górze garów i
      talerzy czekającej na pozmywanie przez nieszczęsną Cesię.
      Porcje przeżute przez Geniusię i ukryte w kieszeni.
      Pan Jankowiak rozpływający się nad czerniną.
      • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 22:46
        Jak moglam zapomniec o przezujkach i wypluwkach Geniusi! Dzieki Kaliopus :))))
      • zieleniack Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 25.07.09, 00:26
        karpie zdychajace na snniegu w siatce Cesi oraz blade nogi kurczaka
        w celofanie u jednej z pań patrzących na Cesie i Brodacza:P

        i Paulinka wciagająca kurczaka niczym odkurzacz :P
    • senseeko Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 22:37
      Spluwanie Baltony (a potem całowanie Pulpy)

      Całowanie Pulpy po kiełbasie czosnkowej

      Plucie gdzie popadnie

      Usmarkana Gieniusia już była ale to dla mnie numero uno w gabinecie obrzydliwości (przynajmniej dopóki nie pojawił się Ulej)

      wymiotująca Laura
      • jeriomina Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 22:40
        Rozciapciany szerszeń na nodze Ignasia - to jest mój numero uno, nie dość, że
        bolesny, to obrzydliwy...
    • szprota Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 22:42
      Idąc tropem Geniusi, także jej rajstopki, które miały ślady wycieranych łapek.
      (brokuły i sery pleśniowe radują mnie wielce, wyznam szczerze)
      Pocałunek Gburka.
      Gaba wtykająca nos w koperek.
    • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 22:45
      Oczywiscie przypomnialam sobie nastepna oblesnosc!

      - Wsysanie jajecznicy w brode Bernarda.. yyygghhh az sie boje pomyslec, jakie on
      w tych chaszczach nosi zapasy i kwitnace resztki. Jak u panstwa Gluptakow..

      - Cuchnace kawa wasy Marka w ciemnosci :P
      • jeriomina Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 22:48
        O matko!
        Wreszcie spotkałam kogoś, kto tak jak ja czytał państwa Głuptaków!
        Co za ulga, po tylu latach:)))
        Uwielbiam tą książkę:)))
        • lutecja4 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 22:53
          w obronie Bernarda-myl sie on w BBB, a nawet brzydzil sie cudzej wanny i stal w
          niej na palcach(pamietam,bo tez brzydze sie cudzej wanny )
          obrzydliwe byly przezute resztki pozywienia w kieszeniach Gieniusi i jej
          swieczki w nosie
          a o tajemnicach ukrytych w bujnych wasach i briodach wole nie myslec... Blee
        • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 22:57
          jeriomina napisała:
          > O matko!
          > Wreszcie spotkałam kogoś, kto tak jak ja czytał państwa Głuptaków!
          > Co za ulga, po tylu latach:)))
          > Uwielbiam tą książkę:)))

          Podz w me ramiaczka i jelitka, o ptaszyno droga!!! Roald Dahl byl jednym z
          radosnych filarow mego dziecinstwa, czytalam co sie dalo :D
          Z siostra nawet budowalysmy dom panstwa Gluptakow z Lego, do kompletu ze
          straszliwym drzewem na ptasi pasztet..
          • jeriomina Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 22:59
            A "Wspaniały pan lis" czytałaś?:)))
            • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 23:44
              Chyba niestety pana Lisa nie czytalam albo nie pamietam :( Musze to miec!
              Pamietam przez mgle tylko Matylde i chlopca zamienionego w mysza i Jakubka z
              Brzoskwinia + ciotka Szpila, i Gluptakow ...i Charliego czekoladowego, ktory
              jedyny mie troche znudzil :) pewnie cos jeszcze bylo..
          • paszczakowna1 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 12:37
            > > Wreszcie spotkałam kogoś, kto tak jak ja czytał państwa Głuptaków!

            W nowym tłumaczeniu to 'Fleje' (kontempluje czytanie mojej trzylatce). Nawet nie
            widziałam, że było wcześniejsze wydanie...
            • mama_kotula Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 14:36
              paszczakowna1 napisała:

              > > > Wreszcie spotkałam kogoś, kto tak jak ja czytał państwa Głuptaków!
              >
              > W nowym tłumaczeniu to 'Fleje' (kontempluje czytanie mojej trzylatce). Nawet ni
              > e
              > widziałam, że było wcześniejsze wydanie...

              Chodzi o "The Twits", jak mniemam???
              Nawet nie wiedziałam, że są tłumaczenia. Dahla kocham miłością wielką, ale z polskich mamy tylko Charliego z Deppem na okładce :>
          • ssssen Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 11:17
            > Roald Dahl byl jednym z
            > radosnych filarow mego dziecinstwa, czytalam co sie dalo :D

            Nie gadaj, "Wuja Oswalda" też? :)))

            Ja tylko to Dahla czytałem i do tej pory nie mogę uwierzyć, że on pisał głównie
            książki dla dzieci :)))
        • black-apple Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 22:58
          Usmarkana Geniusia i wszelkie opisy wymiocin i ulewania. A z racji sporej rzeszy
          wasatych panow dodam wszelkie napisanie i dziejace sie poza akcja ksiazek sceny
          namietnych pocalunkow.

        • yowah76 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 23:05
          Dahla? to ja tez. Tylko w oryginale i nie pamietam tytulu.
          A czy "Esio Trot" byl wydany po polsku? Chociaz jak sobie pomysle,
          ze bohaterka mialaby codziennie powtarzac "Włóż, włóż" i rozne inne
          to chyba by to jako ksiazka dla dzieci nie przeszlo. A salata dla
          zolwi jest bardzo niezdrowa i tak.
          • yowah76 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 23:06
            Ja sie dodatkowo jako niewinne dziecie uswiadamialam "Wujkiem
            Oswaldem" i dopiero ostatnio jakos przypadkiem odkrylam, ze to tez
            Dahl...
            • jamniczysko Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 23:20
              Jak dla mnie, szczyty obrzydliwości zajmuje Bodzio z omszałymi
              zębami i skarpetkami. :/
              • szprota Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 23:23
                I ręcznikiem. Na osiem nóg konia Odyna, zupełnie zapomniałam o Bodziu!
                • jamniczysko Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 23:27
                  Maczającym paluchy w herbacie Laury celem sprawdzenia, czy ciepła.
                  • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 23:40
                    Ale Wolf tez ma syfiaste nawyki niechluja, paprze szpinakiem cala kuchnie i
                    zostawia to rodzinie do umycia (na szczescie nie twarogiem) oraz trzyma rower na
                    lozku czy cos rownie dziwnego..
                    • jamniczysko Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 23:46
                      A w łóżku ogryzki i opakowania po pizzy, fakt. :(
                    • senseeko Ale, hej, nie mieszajcie! 06.05.09, 12:11
                      lezbobimbo napisała:

                      > Ale Wolf tez ma syfiaste nawyki niechluja, paprze szpinakiem cala kuchnie i
                      > zostawia to rodzinie do umycia (na szczescie nie twarogiem) oraz trzyma rower n
                      > a
                      > lozku czy cos rownie dziwnego..

                      No dobrze ale syfiaste nawyki Wolfiego czy psujący sie ser z muchami wymieniony gdzies indziej w tym wątku to miała byc ohyda zamierzona. Tu chodziło o wywołanie w czytelniku obrzydzenia.
                      Myslałam ze w tym wątku wpisujemy rzeczy, które MM uweaza za słodkie i niewinne albo bardzo zabawne a wnas wzbudzaja obrzydzenie li i jedynie

                      (dyskusyjna pozostaje Ida i Mamert, tu moim zdaniem MM świetnie wyłapała czym się różni osoba z wykształceniem medycznym od normalnej ;) )
                      • lezbobimbo Re: Alez mieszajmy :) 06.05.09, 19:29
                        senseeko napisała:
                        > Myslałam ze w tym wątku wpisujemy rzeczy, które MM uweaza za słodkie i niewinne
                        > albo bardzo zabawne a wnas wzbudzaja obrzydzenie li i jedynie

                        Zalozylam watek do wyliczania wszystkiego, co nas obrzydza, luz maria swoboda :)
                        Lubie listy i plebiscyty hi hi
            • kaliope3 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 05.05.09, 23:57
              "Wspaniały Pan Lis" i "Wielkomilud"-rewelacja jak dla dzieci i w ogóle, a "Wujka
              Oswalda" też z uciechą czytałam,ale najlepsze były te opowiadania z dreszczem
              autentycznej grozy i piękną makabrą ( np o żonie mordującej męża baranim udźcem
              i inne-o! pamiętam też coś o reinkarnacji Liszta, w kota bodajże)
              • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 00:09
                Ach, Wielkomilud! To tez Dahl? Ale jakies podejrzane tlumaczenie z
                najstraszniejszymi ilustracjami swiata dostalam :( Musze to poczytac w jakims
                normalniejszym wydaniu..
              • yowah76 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 00:20
                "Niespodzianki";) i proboszc szukajacy mebli, i starsza pani
                wynajmujaca pokoje, i to o facecie zakladajacym sie o palec, ktore
                potem wykorzystal Tarantino w "Czterech pokojach". "Niespodzianki
                gdzies mam, tylko jakos nie moge ich namierzyc (boje sie, ze
                wetknelam do czytania jakiejs nieodpowiedniej osobie, ktora to osoba
                wetknela je gdzies i nie pamieta...) ale mam czesc po angielsku. W
                miare latwo kupic i fajnie sie czyta.
                A z dziecinnych to jeszcze moj w mlodym wieku ulubiony i po
                wielekroc wypozyczany "Jakubek i brzoskwinia".
                • yowah76 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 00:23
                  Jest tu:
                  www.taniaksiazka.pl/szuka/+Roald+Dahl.html
                  "Uki wloz", hmmm ...i "Fleje" :D
                  • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 00:27
                    Jak mogli!! Zrobic Fleje z Gluptakow :(((
                    • yowah76 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 00:40
                      Ale z ilustracjami Quentina Blake'a za to.
                      A ja mam gdzies jeszvze w domu chyba tez Dahla wierszyki...cos o
                      Czerwonym Kapturku i jeszcze cos... tez musze poszukac. Lupy z
                      charity shopow, jak to u mnie;)
              • the_dzidka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 09:29
                Boże, jaka ja jestem zepsuta! ja czytałam tylko "Wuja Oswalda"...
                O ile dobrze kojarzę - to było o podstępnym wykradaniu spermy? :D
                Był tam jakiś gej, i król, który kopulował w bezruchu, bo miał taką
                specjalną maszynerię w kanapie? :D
                • croyance Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 09:39
                  Spermy? To byly jakies ksiazeczki dla dzieci? ;-P Koniecznie musze
                  przeczytac, jakos mnie ominelo ...
                • yowah76 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 19:05
                  No "Wuj Oswald" akurat dla dzieci nie byl, i
                  wiekszsc "Niespodzianek" tez, bo bywa makabrycznie. A jeszcze jest
                  cos, co sie nazywa "Cuda i dziwki" widzial to ktos? A dziecieca
                  tworczosc Dahla tez jest pelna ohydy i wybitnie paskudnych postaci,
                  ale takich dla dziecka do przyjecia.
                  Dla tych co nie czytali, fakt, chodzi o podstepne zagarnianie
                  materialu genetycznego w celach komercyjnych.
                • ssssen Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 11:28
                  Zaraz tam podstępnym, normalnym! Jedynie proszkiem z sudańskiego żuka zmuszano
                  dawcę do oddania nasienia.

                  Ja pamiętam doktora Freuda :)
                  • the_dzidka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 11:37
                    Dobra dobra! A te wszystkie przebieranki Yasmine, żeby podniecić
                    nieszczęśników? Przecież ona nawet za chłopca sie przebrała, żeby
                    geja uwieść :) Pamiętam, jak rozbrajająco opowiadała naszemu
                    bohaterowi, w jaki sposób to jej się udało.
                    Mnie głównie utkwił w głowie ten król z kanapą, no i co spotkało
                    głównego bohatera na końcu podczas kąpieli :)
                    Ja tez to czytałam w Fikcjach i faktach mamy :)
                    • ssssen Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 12:29
                      > Ja tez to czytałam w Fikcjach i faktach mamy :)

                      Świetny magazyn swoją drogą, niestety wychodził "kiedy chciał i kiedy mógł", i
                      zdarzało się matuli przegapić jakiś numer, zgodnie z prawem Murphy'ego z reguły
                      ten, w którym była ostatnia część jakiejś książki ;) Skutkiem tego kiedy
                      nadeszły lata 90-te intensywnie poszukiwałem "prawdziwych" już wydań "Złotego
                      rendez vous" McLeana, "12 prac Herkulesa" Christie czy "Honoru Prizzich". "Wuja
                      Oswalda" nie znalazłem, potem o tym zapomniałem...
                  • yowah76 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 19:12
                    Podstepnie, oj, podstepnie ( No wlasnie chociazby ta Yasmine z
                    banananem w gaciach) i poza tym nie tylko dokonywano aktu, ale
                    rzeczony material genetyczny uprowadzano. No czy chcielibyscie, zeby
                    Wam uprowadzili?
                    Tak kontynuujac kwestie materialu genetycznego i ulepszania
                    populacji;) pare lat temu okazalo sie, ze facet, ktory wynalazl czy
                    udoskonalil metode badania wod plodowych pod katem zespolu Downa,
                    wielbiony za to przez rzesze i nie wiem nawet, czy Nobel mu nie
                    grozil? albo cos za zaslugi dla ludzkosci? zalozyl sobie klinike
                    reprodukcyjna. I jak sie sam przyznal, znaczaca liczba kobiet wcale
                    nie dostala anonimowego nasienia tylko prywatne pana doktora...
                    • ssssen Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.05.09, 15:15
                      > No czy chcielibyscie, zeby
                      > Wam uprowadzili?

                      W przypadku takiej Yasmine wystarczyłoby poprosić, nawet magicznych czekoladek
                      nie byłoby trzeba, mógłbym się poświęcić, a co mi tam ;)
                      • yowah76 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 09.05.09, 02:08
                        Ja to mam wrazenie, ze czekoladki byly stosowane glownie ze wzgledu
                        na dojrzaly czesto wiek dawcow i na koniecznosc szybkiego a
                        skutecznego dzialania.
                        • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 09.05.09, 03:26
                          Ale snobistyczne chociaz? Te czekoladki? :)))
                          • the_dzidka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 09.05.09, 10:35
                            > Ale snobistyczne chociaz? Te czekoladki? :)))

                            Owszem, ale nie w borejkowskim znaczeniu tego słowa :) Napełnione
                            preparatem z tzw. hiszpańskiej muchy :)
                            • yowah76 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 14.06.09, 00:22
                              Ha, znalazlam i "Niespodzianki", i Wuja Oswalda". Ha, ha.
                            • ssssen Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 30.07.09, 08:42
                              > Owszem, ale nie w borejkowskim znaczeniu tego słowa :) Napełnione
                              > preparatem z tzw. hiszpańskiej muchy :)

                              To właśnie nie była hiszpańska mucha, tylko jakiś żuk, chyba z Sudanu.
            • ssssen Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 11:18
              Ano właśnie :)
              Czytałem po kryjomu w zwędzonych matce "Faktach i fikcjach" :)
        • marajka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 12:13
          > Wreszcie spotkałam kogoś, kto tak jak ja czytał państwa Głuptaków!
          I ja! I ja!
        • memphis90 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 23.07.09, 23:01
          Państwo Głuptakowie byli bezkonkurencyjni... Spaghetti z dżdżownic do dzis bije
          wszelkie inne obrzydliwosci!
    • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 00:30
      Jeszcze do wyliczanki obrzydliwosci u MM:

      - obrzucanie kransala watroba

      - ajntop wlasnej roboty Pyziakowien

      - truskawki Tunia, przejrzale i z muszkami, a potem sklejone sokiem dlonie i
      szalenstwo pasywno-agresywnej Nutrii depczacej po tym wszystkim
      • kaliope3 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 07:34
        Szaleństwo Nutrii jak najbardziej ok!Od razu tak powinna
        była...najokropniejsze w tym to te spocone dłonie w upał bo Tunio
        koniecznie za rączkę chciał się przechadzać
        • jeriomina Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 08:34
          On po te truskawki pobiegł bo chciał podziwiać jakieś laski z nogami - już samo
          to zdyskwalifikowałoby go w moich oczach jako materiał na męża. Facet może się
          gapić ale nie tak ostentacyjnie!!!
          • jamniczysko Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 09:43
            Facet się gapić NIE MOŻE.:D

            Robroj na pewno się nie gapił.

            Do kolekcji:
            Wolfi wracający znad jeziora Rusałka w pożyczonych drelichach, bo -
            cytat - "...tam w trawie są kozie bobki. Jestem głodny."
            • kaliope3 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 09:52
              Z tym gapieniem się na nogi "panter" to on już się zupełnie pogrążył.
              Mnie się zawsze wydawało nie tyle turpistyczne i obrzydliwe co
              okropne w odczuciu i niewygodne nakładanie przez Baltonę skarpetek
              na mokre (i pewnie zapiaszczone nieco)stopy i na to oczywiście
              buty.Brrr. Że nie wspomnę o wąskich dżinsach na mokre ciało.
            • yowah76 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 19:07
              Jak dla mnie moj niech sie gapi, ja mu akurat wrazen wizualnych
              dostarczyc nie moge. Ale ja gtez sie gapie czasem ;)
            • truscaveczka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 25.07.09, 10:10
              No jak nie może jak może :) Dambo się gapił i chwalenie Bebe zaczął od nóg i ich
              urody :)
    • onion68 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 11:37
      Obrzydliwe, a (o ile zauważyłam) niewymienione dotychczas:

      - upstrzony przez muchy papier, pod którym psuł się biały ser (IS),
      - kaszka z morszczuka na zwęglonym podkładzie (wyobrażam sobie tę woń),
      - guma do żucia, wypluwana w dal przez Anielę i Pulpę,
      - zimny karkówkowy ochłap w piekarniku (obiad a la Ida),
      - ale i cielęcina, rumieniąca się jak młode dziewczę (obiad a la Gaba),
      - żółta sukienka na podkoszulku przeciwreumatycznym (aczkolwiek nie takie rzeczy
      te czasy widziały ;-)
      - od dwóch miesięcy nie sprzątany panieński pokój.

      A z wymienionych, to absolutnie jęzor Żaby i jej przekłuty nos.
      • ready4freddy Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 13:07
        a co jest obrzydliwego w tej cielecinie, bo nie zalapalem? nie lubisz? :)
        • onion68 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 14:27
          No, nie lubię, to jedno, a przez skojarzenie z młodym dziewczęciem taki mi się
          to kanibalistycznie zakonotowało :-)
          • ready4freddy Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 14:44
            onion68 napisała:

            > No, nie lubię, to jedno, a przez skojarzenie z młodym dziewczęciem taki mi się
            > to kanibalistycznie zakonotowało :-)

            no tak, mozna skojarzyc z Rozalka na trzy zdrowaski, hihi :)
          • wushum Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 14:46
            Tiaa, koszmar lekturki szkolnej "Antek" /bodaj/ się przypomina:{
      • memphis90 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 23.07.09, 23:04
        Jeszcze mysz w maszynce do maku!
      • zieleniack Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 25.07.09, 00:32
        a, jeszcze Ida liżąca pokrywke sloika
        zawsze mialam wrazenie, ze to miało smak blachy, kurzu i rdzy :/
        • strawberryfields Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 27.07.09, 12:35
          Ona tę pokrywkę lizała zapewne od wewnątrz a nie od zewnątrz?!?!
          Swoją drogą to też nie mniej ohydne - dwać potem rodzinie do
          jedzenia coś z cząstkami śliny, BLEEEE
          • kaliope3 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 27.07.09, 12:41
            strawberryfields napisała:

            > Ona tę pokrywkę lizała zapewne od wewnątrz a nie od zewnątrz?!?!
            > Swoją drogą to też nie mniej ohydne - dwać potem rodzinie do
            > jedzenia coś z cząstkami śliny, BLEEEE

            Z pewnością nie, lizała od zewnątrz,gdyby polizała od wewnątrz to by
            znaczyło że sobie te drogocenne przetwory otworzyła wbrew zakazom
            mamy B i mogłaby je sobie już równie dobrze zjeść, zamiast lizać
            pokrywkę.
            • strawberryfields Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 29.07.09, 19:08
              Ah tak, faktycznie był jakiś zakaz, już dosć dawno czytałąm ostatnio
              IŚ. Ugh, to naprawdę obrzydliwe w takim razie.
    • wushum Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 12:02
      1) Kazimierz Ulej - nie tylko przez to czym się para, ale opisy jego dotyczące.
      Podobnie jak kiedyś Motyl, niemowlęta u MM przypominają poczwary automatycznie
      poruszające tłustymi kończynami, zanosząc się bulgotem.
      2) Opis gdy Dmuchawiec się budzi w fotelu i widzi Pytię drapiącą się bodaj po
      pośladku /vel Genowefę/ plus tekst o ślinieniu się starców we śnie.
      3)Zielona parówka i zarośnięty 2 miesięcznym brudem Kozio
      4)rozcięta stopa Nutrii w zapoconych gumowych trampkach /moja wyobraźnia dosiada
      rumaka i mknie/
      5)oślizgły Piotruś za samą obecność
      Wymieniłabym i Bodzia, ale doskonale wiem, że to zamierzone przez MM, więc żal
      mi go.
      6) brokuły Idy /bo brzydzę się brokułami/ów?/ /jak się pisze? brzydzę się
      brokułami, czy brokułów?/
      • onion68 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 12:07
        > niemowlęta u MM przypominają poczwary automatycznie
        > poruszające tłustymi kończynami, zanosząc się bulgotem.

        Mam nadzieję, że nikogo nie urażę ani nie pozbawię złudzeń - ale niemowlęta
        takie po prostu są. To odpowiednia dawka odpowiednich hormonów sprawia, że matki
        nie tylko się nie brzydzą, ale jeszcze zachwycają (np. nikt nie ma problemu z
        przewinięciem własnego dziecka, a cudzego już i owszem).
        Mnie niemowlęce opisy nie ruszają negatywnie akurat.
        • jamniczysko Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 13:42
          W punktacji waham się pomiędzy całkoształtem Bodzia a Piotrusiem w
          ofyflanych na brązowo kalesonach, tarzającym się po stoku Cytadeli.

          Poza tym dla mnie jako dla wegetarianki obrzydliwa jest przeważająca
          część opisów posiłków u MM.
        • wushum Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 21:12
          Mhh... zetknęłam się już w swym życiu, z niemowlętami, oraz dziećmi i minimum
          2kę przewijałam niejednokrotnie. Nie brzydziłam się, pomimo, że nie byłam ich
          matką. Nie chodzi o niemowlęta, tylko o rodzaj opisu, który traktuje dziecko,
          jak nijaki twór i kojarzy się z ożywioną galaretą.
          • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 22:27
            wushum napisała:
            Nie chodzi o niemowlęta, tylko o rodzaj opisu, który traktuje dziecko,> jak
            nijaki twór i kojarzy się z ożywioną galaretą.

            Za przeproszeniem, ozywiona galareta slini sie inteligentnie, slyszac Plutarcha!
            Ale to taka musierowiczowska maniera, podobniez jak buntownicze spozywanie kislu :)
    • nessie-jp Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 17:15
      Zdecydowanie rzadkie jajeczko wkarmiane w Biedroneczkę przez Dianę. BŁE! Matko
      jedyna, jakaż ta scena była wstrętna! Od samej obrzydliwości rzadkiego jajeczka
      z glutem po budzący zażenowanie obrazek pary amorków jedzących sobie z dzióbka,
      jak z idiotycznych rysunków pyzatych dzieci na kiczowatej porcelanie.
      • jeriomina Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 19:31
        Przypomniało mi się - obiektywnie niezbyt czysta stopa Pawełka, wystająca z
        pościeli:)
        • kaliope3 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 19:39
          a pozwoleniem:)- obiektywnie płaska, niezbyt czysta stopa
          Dziękuję
          • jeriomina Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 19:40
            No, nie sprawdzałam, próbowałam z pamięci:)
    • a.g.n.i Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 19:29
      Wszystkie wymienione:-), a poza tym:

      Zarodek z jajka na miękko połykany przez Józinka (yyyy)

      Bodzio pryskający przeżutą marchwią (wiem,że zamierzone, ale
      pryskanie wyjątkowo obrzydliwe. Już mu chyba prędzej skarpetki
      daruję).
      • a.g.n.i Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 19:33
        Oj i jeszcze chuchanie Lelujki na jabłko, którym się potem dzielił z
        Kreską...
        • sowca Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 06.05.09, 23:29
          Geniusiowe próbowanie bez konca paluchem, czy masa na małdrzyki jest
          dość słodka...
          Wszelkie ulewanie, zwłaszcza Kazimierza - nie jest jakoś szczególnie
          obrzydliwe samo w sobie, ale te opisy... tfuj, tfuj.
          • onthelake Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 06:26
            Witam wszystkich!
            Pan Borejko w jednej rece trzymal nadkrojona cebule a druga(bez
            cebuli)podal Pyziakowi.
            No i palenie papierosow w mieszkaniu Borejkow i Dmuchawca.Kiedys tak
            bylo.
            • szprota Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 19:05
              Witaj!
              I sprostuję: palenie u Borejków odbyło się całe dwa razy: w K.K. Ignacy
              flegmatycznie zapala i bodaj w Pulpecji Mila rzuca się do wietrzenia pokoju z
              dymu, gdzie przecież śpią dzieci.
              Swoją drogą to też borejkowe, że palaczy nie wygoniła na balkon, tylko pozwoliła
              sobie kopcić w te biedne oczy.
        • pi.asia Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 10:28
          a.g.n.i napisała:

          > Oj i jeszcze chuchanie Lelujki na jabłko, którym się potem dzielił z
          > Kreską...

          Chuchanie i wycieranie rękawem bym przeżyła. Ale tekst "W jabłku żelaza jest jak naplute" odrzuciłby mnie od tego jabłka na odległość.

          Poza tym to były czasy, gdy czymś normalnym dla młodzieży było picie napoju z jednej butelki (po symbolicznym obtarciu dłonią szyjki) albo dzielenie się kanapką przy rytualnym "daj gryza".
    • marajka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 12:19
      Albo nie doczytałam(przechodzę właśnie ząbkowanie), ale gdzie fala z udręczonego
      żołądka Laury na stole w Piastowskiej? I zwinięcie obrusa przez kelnerkę, aż
      widzę, jak ta fala miesza wlewa się do wazonu i na talerze.Ble... Ogólnie
      wszelkie opisy wymiocin.
      • frigideira Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 14:55
        a ja trochę pod prąd;)
        powiem Wam, że pomijając Kazika i jego ulewajstwo, to wszelkie opisy
        wymiotowania/brokulastych i serowych gardeł i zasmarkanych dzieci jakos mało
        mnie ruszają. Takie to jakieś ludzkie. A chorującej Laury w NiN w wymienianej
        już scenie przy stoliku było mi autentycznie żal.
        Dla mnie oblechem numer jeden- chociaż to pewnie nie ta kategoria i
        kaliber;)pozostaje Bernard w damskiej bluzce. Nie jestem w stanie tego czytac.
        To nie jest zażenowanie, to jest mój absolutny wstręt;)
        • kai_30 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 19:01
          O, to ja też trochę z innej kategorii - dla mnie nie do zniesienia jest wizja
          Piotrusia i Pawełka, co w jednej stali wannie - bleeeeeh! no sorry, ale w tym
          wieku uprawiać wspólne kąpiele z bratem, kurka, no, aż mnie dreszcz obrzydzenia
          przechodzi. W ogóle panowie PP są ble, podobnie jak ich ojczulek z jajecznicą w
          brodzie. Subiektywnie, rzecz jasna.
          • wushum Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 23:16
            Ooo! O!
            Pod tym, że bracia w jednej wannie, to ja się podpisuję. Wręcz, powiem, że gdyby
            nie płytka, acz wartka akcja, która mnie spławiła dalej, to hm...mogłabym dłużej
            trwać w zastanowieniu, czy to aby normalne z ich strony, żeby się pluskać razem
            w jednej wannie. Tym bardziej, że nie są już niewinnymi dzieciątkami.
            /W brodę Bernarda wolę nie wnikać/
            • kajaanna Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.05.09, 14:54
              Poznaniacy są dość oszczędni, więc może po obu PP do wanny wszedł Bernard, a po
              spektaklu jeszcze Aniella nogi sobie umyła?
              • ananke666 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.05.09, 15:13
                Zlituj się i ostrzegaj, co? Jadłam jabłko i aż w zębach mi stanęło...
              • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.05.09, 15:52
                kajaanna napisała:
                > Poznaniacy są dość oszczędni, więc może po obu PP do wanny wszedł Bernard, a po
                > spektaklu jeszcze Aniella nogi sobie umyła?


                Kajanna, dokladnie :D A nad nimi powiewaja romantycznie suszace sie wstegi
                swiezo wypranego papieru toaletowego :D
                • kai_30 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.05.09, 23:42
                  O jesus!
                  A potem mieli jeszcze wodę do spłukiwania kibla na cały tydzień, do kolejnej
                  rodzinnej kąpieli? :>
                  • siamese67 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 14.06.09, 15:41
                    Zemgliło mię...
                    • memphis90 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 23.07.09, 23:07
                      Chyba zamgliło ;)
      • szprota Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.05.09, 19:10
        W Nutrii i Nerwusie. Tygryskowi już podczas podróży autobusem było niedobrze
        (swoją drogą znakomity opis mdłości, obrzydliwy, ale doskonały), wysiadły w
        pośpiechu, usiadły w restauracji i Laurę owionął zapach kiełbasek na gorąco. No
        i się stało.
        Cholernie było mi jej żal w tej scenie, bo to i fizyczne samopoczucie miała
        kiepskie, i psychicznie musiała być niewąsko zażenowana. A durna Nutria, zamiast
        jakoś pocieszyć bratanicę (nie wiedziała wszak jeszcze wtedy, że dziewczynka
        jest chora), że choroba lokomocyjna zdarzyć się może każdemu, to przeprasza,
        jakby to była czyjaś wina.
        • pi.asia Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 10:39
          szprota napisała:

          > W Nutrii i Nerwusie. Tygryskowi już podczas podróży autobusem było niedobrze
          > A durna Nutria, zamiast jakoś pocieszyć bratanicę (nie wiedziała wszak jeszcze wtedy, że dziewczynka
          > jest chora), że choroba lokomocyjna zdarzyć się może każdemu, to przeprasza,
          > jakby to była czyjaś wina.

          Z tym że to nie była choroba lokomocyjna. Laura nie wymiotuje w autobusie czy w pociągu, ale w restauracji, w której jest zacisznie i chłodno.
          A Nutria ma za co przepraszać. Ona miała smarkul pilnować, a pozwoliła im się obżerać do nieprzytomności. W ciągu niecałej godziny podróży pociągiem zeżarły tyle, że nawet struś mógłby puścić pawia:

          Pyza i Tygrysek zjadły większość słodyczy i kanapek przeznaczonych na drogę. Wypiły także wszystko, co było do wypicia, a więc zawartość obu bidonów oraz litrową butlę płynu gazowanego Fanta (miało go starczyć aż do Gdyni).
          Ale to im było mało:
          Dotarły do bufetu Wars, gdzie bufetowy sprzedał im dwie butle wody Sprite oraz dwie porcje parówek z musztardą i bułką. Wszystko razem było bardzo drogie, ale z powodu panującego
          upału Natalia wyraziła słaby tylko sprzeciw wobec żądania Laury:
          - Ciociu, jeszcze porcyjkę! - gorąco popartego przez Pyzę.
          Po spożyciu drugiej porcyjki parówek z musztardą i bułką, panienki zażądały jeszcze
          ciastek w czekoladzie, po czym spałaszowały je z wielkim zapałem, zapijając Spritem.


          Dla mnie samo to obżarstwo jest skrajnie obrzydliwe.
          • ako17 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 15:37
            pi.asia napisała:




            > [i]Dotarły do bufetu Wars, gdzie bufetowy sprzedał im dwie butle wody Sprite

            naprawdę tam było: wody Sprite? Gosh, gdzie woda, a gdzie słodka, gazowana lemoniada?
            • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 23:18
              ako17 napisała:
              >naprawdę tam było: wody Sprite?
              >Gosh, gdzie woda, a gdzie słodka,
              >gazowana lemoniada?

              Ej, to wyjaśnia dlaczego później Filip pił wodę z puszki - autorce chodziło o Sprite'a
              • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 11.02.23, 00:17
                tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                > ako17 napisała:
                > >naprawdę tam było: wody Sprite?
                > >Gosh, gdzie woda, a gdzie słodka,
                > >gazowana lemoniada?
                >
                > Ej, to wyjaśnia dlaczego później Filip pił wodę z puszki - autorce chodziło o S
                > prite'a


                Sprite to daleka odmiana toniku, czyli tonic water. Może stąd woda.
                • kocynder Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 17.03.23, 21:54
                  Niezależnie jednak od tegoż - pannę Laurkę dopadła nie choroba lokomocyjna, tylko po prostu zeżarła tyle, że "pojechała do rygi". No, sorry, ale prawie każdy by się pochorował, jakby wepchnął w siebie kilka kanapek, obłędną ilość słodyczy, cztery parówki z musztardą plus dwie buły (porcja "bufetowa" parówek to dwie sztuki), dopchnął to ciachami w czekoladzie i zalał kolejno zawartością bidonu (nie podanej treści: kompot, woda z sokiem?), Fantą i Spritem...
                  Każdego by zemdliło...
                  • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 18.03.23, 11:24
                    kocynder napisała:

                    > Niezależnie jednak od tegoż - pannę Laurkę dopadła nie choroba lokomocyjna, tyl
                    > ko po prostu zeżarła tyle, że "pojechała do rygi". No, sorry, ale prawie każdy
                    > by się pochorował, jakby wepchnął w siebie kilka kanapek, obłędną ilość słodycz
                    > y, cztery parówki z musztardą plus dwie buły (porcja "bufetowa" parówek to dwie
                    > sztuki), dopchnął to ciachami w czekoladzie i zalał kolejno zawartością bidonu
                    > (nie podanej treści: kompot, woda z sokiem?), Fantą i Spritem...
                    > Każdego by zemdliło...
                    >

                    To musiało być wielkie. Dała z siebie, można powiedzieć, wszystko.
                    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 18.03.23, 11:40
                      julian_arden napisała:
                      >To musiało być wielkie. Dała z
                      >siebie, można powiedzieć,
                      >wszystko.

                      Jak ja ją dobrze rozumiem😔. Pocieszające, że chociaż mogła zwrócić na coś, co jeszcze da się sprzątnąć, a nie np. na deskę rozdzielczą nieswojego samochodu, po wyjściu z pojazdu do czyjegoś ogródka... (ale to akurat nie są efekty przejedzenia, tylko choroby lokomocyjnej skrzyżowanej ze współpasażerami żrącymi kiełbasę i zlanymi Armanim)
                      • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 18.03.23, 14:51
                        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                        > julian_arden napisała:
                        > >To musiało być wielkie. Dała z
                        > >siebie, można powiedzieć,
                        > >wszystko.
                        >
                        > Jak ja ją dobrze rozumiem😔. Pocieszające, że chociaż mogła zwrócić na coś, co
                        > jeszcze da się sprzątnąć, a nie np. na deskę rozdzielczą nieswojego samochodu,
                        > po wyjściu z pojazdu do czyjegoś ogródka... (ale to akurat nie są efekty przeje
                        > dzenia, tylko choroby lokomocyjnej skrzyżowanej ze współpasażerami żrącymi kieł
                        > basę i zlanymi Armanim)


                        Kiełbasa plus Tani Armani, to jest to! Piękne skojarzenie zapachowe w stylu samej osobiście Wielkiej Autorki i naszej przewodniczki życiowej :-)
                        • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 18.03.23, 16:20
                          julian_arden napisał:
                          >Kiełbasa plus Tani Armani, to jest to!
                          >Piękne skojarzenie zapachowe w
                          >stylu samej osobiście Wielkiej
                          >Autorki i naszej przewodniczki
                          >życiowej :-)

                          Gdybym w owym czasie to wiedziała... A tak wymioty przeszły bez większego echa, można powiedzieć zmarnowały się.
                          Ale może w drodze na forumowe spotkanie da się nadrobić. Jak w pociągu będzie wars, nic nie stoi na przeszkodzie urządzenia rekonstrukcji🥴🤢
    • mmaupa Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.05.09, 15:54
      Wolfi i Tygrysek liżący się w parku.
      • sowca Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 09.05.09, 00:06
        Przypomnial mi się, niestety, obrzydliwy number one Jeżycjady. Dla
        mnie osobiście gorszy niż wszelkie wymiociny i ulewania. Krwawy
        smark wiszący u nosa Miągwy w JT. Nie pamiętam szczegółów, bo tylko
        ze względu na tę ohydę w ogóle nie czytuję tego fragmentu.
    • lezbobimbo Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.05.09, 17:45
      Przypomnial mi sie nastepny turpizm.
      Otoz w SK zawsze mnie brzydzi opis dywanu u cudnych zreszta i ulubionych Zaczkow
      - pelno w tym dywanie wdeptanych ciastek i bananow Bobcia, bleee! No ja nie
      wiem, nie uczy go nikt podnosic jadla, ktore mu z lap wypadnie ani wydlubywac z
      dywanu przed zadeptaniem? Dziadek nie pozwala ruszyc Kossakow znad kanapy, ale
      zafajdany dywan mu nie szkodzi, niech Cesia/Wiesia sprzata?
    • mmaupa Strona internetowa 25.05.09, 19:58
      A propos turpizmu - wejdźcie sobie, miłe moje, na stronkę MM i zjedźcie na sam
      dół wiadomości "z pierwszej ręki". Linki do archiwum 2009 wskazuje...
      najprawdziwsza urżnięta rączka (!!!), z której cieczą kropelki krwi i wystaje
      kikucik kości.
      Może to subtelna aluzja do naszego forum?
      • jamniczysko Re: Strona internetowa 25.05.09, 23:45

        Pieski małe dwa
        poszły raz na łączkę
        i znalazły tam
        oderwaną rączkę,
        ale rączka ta
        tylko jeden palec ma!


        Tak mi się przypomniało jakoś nagle...
        • mmaupa Re: Strona internetowa 26.05.09, 13:46
          A urżnięta rączka tymczasem znikła, zastąpiona rączką otyłą.
          • jamniczysko Re: Strona internetowa 26.05.09, 20:47
            No, i kto jeszcze twierdzi, że MM nas nie czyta...? ;)
            • doratos Re: Strona internetowa 27.07.09, 15:46
              Czyta choćby z czystej ciekawości!
              MM nigdy poczucia humoru nie brakowało w książkach,usmarkana
              Gieniusia raczej mnie nie brzydziła tylko śmieszyła!
              Tyle się nawycierałam tych nosków,że mnie takie rzeczy nie brzydzą.
              Brzydzi mnie raczej postawa Lisieckich wobec Kozia,tego typu rzeczy!
              Ale ja ogólnie brzydliwa nie jestem.
              Zostałam z tego wyleczona przez braci lubujących się we wszystkich
              obrzydliwych kawałach!
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.02.23, 14:45
      Anieli zasuwanie na bosaka po mieście.
      Jakoś nie chce mi się wierzyć, że chodniki i trawniki były w całości wolne od porozbijanych butelek i wielowarstwowych psich kup.
      • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.02.23, 18:41
        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

        > Anieli zasuwanie na bosaka po mieście.
        > Jakoś nie chce mi się wierzyć, że chodniki i trawniki były w całości wolne od p
        > orozbijanych butelek i wielowarstwowych psich kup.
        >

        Aniella jest tą, no, artystką awangardową. Kupa jej się nie ima.
        • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.02.23, 19:34
          julian_arden napisał:
          >Aniella jest tą, no, artystką awangardową.
          >Kupa jej się nie ima.

          No w sumie, skoro zawartość brody Bernarda jej nie odrzucała...
          Poza tym po jakimś czasie chodzenia boso stopa wytwarza naturalną podeszwę, więc mogła nawet nie poczuć, że coś tam jej się przyczepiło.
          • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 14:33
            tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

            > julian_arden napisał:
            > >Aniella jest tą, no, artystką awangardową.
            > >Kupa jej się nie ima.
            >
            > No w sumie, skoro zawartość brody Bernarda jej nie odrzucała...
            > Poza tym po jakimś czasie chodzenia boso stopa wytwarza naturalną podeszwę, wię
            > c mogła nawet nie poczuć, że coś tam jej się przyczepiło.

            Wiwisekcja brody Bernarda przyniosłaby z pewnością ciekawe odkrycia. Tylko poszukiwacz musiałby najpierw zaopatrzyć się w kilof i lampę górniczą.
      • pi.asia Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 10:41
        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

        > Anieli zasuwanie na bosaka po mieście.
        > Jakoś nie chce mi się wierzyć, że chodniki i trawniki były w całości wolne od p
        > orozbijanych butelek i wielowarstwowych psich kup.
        >

        Zdarzyło mi się zasuwać na bosaka po mieście, gdy nowe sandały obtarły mi stopy w tylu miejscach, że nie byłam w stanie ich znieść ani sekundy dłużej (co za idiota spodnią stronę pasków zrobił z szorstkiej irchy???). Ale szłam w miarę powoli i ostrożnie, a Aniela zasuwa energicznie i z głową w chmurach.
        • ako17 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 15:40
          pi.asia napisała:


          > >
          >
          > Zdarzyło mi się zasuwać na bosaka po mieście, gdy nowe sandały obtarły mi stopy
          > w tylu miejscach, że nie byłam w stanie ich znieść ani sekundy dłużej (co za i
          > diota spodnią stronę pasków zrobił z szorstkiej irchy???). Ale szłam w miarę po
          > woli i ostrożnie, a Aniela zasuwa energicznie i z głową w chmurach.

          Mi też się zdarzało, zwłaszcza gdy lało, sandałki były jakieś takie bardziej plastikowe i stopa mi się w nich ślizgała.
          Ale to było tak na powrót do domu, nie chodziłam w ten sposób "domyślnie". Zresztą, w ogóle nienawidzę chodzić boso, zawsze jakieś klapki muszę mieć po domu, nawet jak jest świeżo wysprzątane
    • kocynder Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.02.23, 21:30
      Ogólnie plucie. Co ona ma, swoją drogą, ta autorka z tym pluciem? Pulpa pluje gumą do żucia komuś na buty, Baltona spluwa w Sylwestra na podłogę u Romy... [zielono mi na twarzy....]
      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.02.23, 22:02
        >Ogólnie plucie. Co ona ma, swoją drogą, ta
        >autorka z tym pluciem? Pulpa pluje gumą do
        >żucia komuś na buty, Baltona spluwa w
        >Sylwestra na podłogę u Romy... [zielono mi na
        >twarzy....]

        Czym on tam pluł, bo nie pamiętam?
        • kocynder Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.02.23, 22:05
          Baltona? Po prostu splunął. [Nie umiem wstawić emotikony "wymiotuje"...,]
          • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.02.23, 22:08
            >Baltona? Po prostu splunął. [Nie umiem
            >wstawić emotikony "wymiotuje"...,]

            🤢🤮
            • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 07.02.23, 22:51
              tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

              > >Baltona? Po prostu splunął. [Nie umiem
              > >wstawić emotikony "wymiotuje"...,]
              >
              > 🤢🤮


              Przypuszczam, ze raczej powiedział "tfu".
              • ignacywitkacy Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 01:53
                „Baltona parsknął śmiechem w harmonijkę, po czym splunął i zagrał skoczny kawałek country.”
              • kocynder Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 06:36
                No właśnie nie. Zaśmiał się i SPLUNĄŁ. A potem zaczął grać na harmonijce. Brrr... 🤢🤮
                • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 08:38
                  kocynder napisała:

                  > No właśnie nie. Zaśmiał się i SPLUNĄŁ. A potem zaczął grać na harmonijce. Brrr.
                  > .. 🤢🤮
                  >

                  Moim zdaniem splunięcie sensie dosłownym w mieszkaniu nie jest możliwe, ale kto ich tam wie, w tych willach na Noskowskiego.
                  • kocynder Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 19:41
                    Splunięcie jest, techniczne rzecz biorąc, możliwe jak najbardziej. Jest też jak najbardziej chamskie. I dla mnie to jednak zdecydowanie dyskwalifikuje jako potencjalnego faceta. A, żeby nie było, nawet i w czasach nastoletnich bywałam na koncertach metal, rock, grzech się przyznać, ale nawet byłam na koncercie "Dżemu" jeszcze z Ryśkiem Rydlem!) i nadal "nie" dla plucia jako takiego, a już plucie u kogoś w domu... :O
                    • ako17 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 21:41
                      kocynder napisała:

                      > Splunięcie jest, techniczne rzecz biorąc, możliwe jak najbardziej. Jest też jak
                      > najbardziej chamskie. I dla mnie to jednak zdecydowanie dyskwalifikuje jako po
                      > tencjalnego faceta. A, żeby nie było, nawet i w czasach nastoletnich bywałam na
                      > koncertach metal, rock, grzech się przyznać, ale nawet byłam na koncercie "Dże
                      > mu" jeszcze z Ryśkiem Rydlem!) i nadal "nie" dla plucia jako takiego, a już plu
                      > cie u kogoś w domu... :O
                      >

                      Tak, ja również bywałam na podobnych.
                      Czemu "grzech się przyznać, ale nawet byłam na koncercie "Dże
                      > mu" jeszcze z Ryśkiem Rydlem!" to nie wiem - też byłam.

                      Splunięcie jest, techniczne rzecz biorąc, możliwe jak najbardziej.
                      Tak, technicznie jest możliwe. Ale socjalnie - trudno mi to sobie wyobrazić w zamkniętej przestrzeni.
                      Nie wiem jak bardzo musiałabym być zakochana/ zdesperowana, żeby podciągnąć to pod julian_ardenowskie "tfu".
                      Nie zwróciłam na to szczególnej uwagi czytając w swoim czasie P. Teraz chciałabym wiedzieć, co mianowicie Autor Miał na Myśli, co chciał nam pokazać tą scenką.
                      Seksowny może spluwać?
                      • kocynder Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 21:54
                        Grzech się przyznać, bo skoro Rysiek Riedel zmarł w 1994 roku a ja już wówczas nie byłam za smarkata by na jego koncert pójść to znaczy, że obecnie mam lat zdecydowanie za dużo i pora obstalować trumnę... ;)
                        Gdyby MM napisała coś w rodzaju "Baltona parsknął śmiechem w harmonijkę, wydał dźwięk udatnie naśladujący wymioty i zagrał skoczny kawałek" to ok. Gdyby parsknął "tfu". Ok. Ale nie. Stoi jak wół "splunął". Nie udał że spluwa. Nie żartobliwie coś tam. Nie. Splunął. Mogę zrozumieć wyplucie odksztuszonej flegmy przy "zawalonym" gardle, owszem w zamkniętej przestrzeni zwykle toaletowej. I to jest jedyne co jest dopuszczalne z punktu widzenia socjologicznego. Plucie komuś po podłodze się nie mieści. Nie mam pojęcia co autor miał na myśli, ale mnie obrzydził. I nawet i później, w tej syrence zamiast emocji erotycznych miałam gdzieś pod czaszką pytanie, czy na dywaniki/siedzenia swojej syrenki też tak swobodnie plwa jak na kobierce Romy i że ja bym się brzydziła...
                        • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 09.02.23, 08:14
                          kocynder napisała:

                          [...]
                          > jedyne co jest dopuszczalne z punktu widzenia socjologicznego. Plucie komuś po
                          > podłodze się nie mieści. Nie mam pojęcia co autor miał na myśli, ale mnie obrz
                          > ydził. I nawet i później, w tej syrence zamiast emocji erotycznych miałam gdzie
                          > ś pod czaszką pytanie, czy na dywaniki/siedzenia swojej syrenki też tak swobodn
                          > ie plwa jak na kobierce Romy i że ja bym się brzydziła...


                          Moja robaczywa wyobraźnia podpowiada, że spluwa nie na kobierce, lecz przez okno pojazdu, trafiając lub nie.
                        • pi.asia Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 10:46
                          kocynder napisała:

                          > Grzech się przyznać, bo skoro Rysiek Riedel zmarł w 1994 roku a ja już wówczas
                          > nie byłam za smarkata by na jego koncert pójść to znaczy, że obecnie mam lat zd
                          > ecydowanie za dużo i pora obstalować trumnę... ;)

                          Jeszcze jeden taki tekst, smarkulo, to Cię osobiście obsztorcuję jak święty Michał diabła, kiedy przyjedziesz na spotkanie w Kocichatce!
                          Chociaż nie, Ciebie nie będzie. Może to i lepiej, bo skoro siebie uznajesz za zgrzybiałą, stojącą nad grobem staruszkę, to co byś powiedziała o mnie, która ma lat jakoś tak z 10 więcej od Ciebie? ;)
                          • kocynder Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 23:45
                            Ja tam się przyznaję, żem połowa lat '70. :) A kobieta ma tyle lat na ile się czuje. Czasem więc (np po ciężkim dniu) mam coś koło osiemdziesiątki, a nawet z plusem, a czasem nastoletnie zielono w głowie. :)
                      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 21:55
                        ako17 napisała:
                        >Nie zwróciłam na to szczególnej
                        >uwagi czytając w swoim czasie P.
                        >Teraz chciałabym wiedzieć, co
                        >mianowicie Autor Miał na Myśli, co
                        >chciał nam pokazać tą scenką.
                        >Seksowny może spluwać?

                        Aż się boję pytać czy pluł na nagą podłogę czy na dywan. Ani czy ktoś w to później nie wdepnął.

                        Chociaż sama kiedyś, stojąc na moście, naplułam jednemu rowerzyście na głowę, więc chyba nie powinnam się odzywać...
                        • lezbimbella_veganella Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 07:35
                          Boru liściasty I jeżu malusieńki, co to za oblechory Tajna kuleżanko wynorałaś z czeluści!
                          I to moje, sprzed... Niemal 14 lat 🥲

                          tajna_kryjowka_pyziaka napisała:
                          > Aż się boję pytać czy pluł na nagą podłogę czy na dywan. Ani czy ktoś w to późną
                          > iej nie wdepnął.

                          W dywan! W kobierzec na sto, przecież to ma być ten sam Bobcio, co 48 lat temu wdeptywał te przeobrzydliwe banany i herbatniki w puszysty dywan, a Żaczkowie nic na to, nawet dziadek ataman..

                          > Chociaż sama kiedyś, stojąc na moście, naplułam jednemu rowerzyście na głowę, w
                          > ięc chyba nie powinnam się odzywać...

                          Czyli spluwać miała Kryjoweczka, ciekawe jak to od razu widać:-))))))
                          Nie tylko niecna i mroczna CNUKini, ale i Spluwini z Ciebie! (Czy już mówiłam,jak bardzo lofciam feminatywy???)

                          Na Twe usprawiedliwienie to, że plułaś na dworze, a nie we wnętrzu pokoju, na przyjęciu proszonym, a cyklistę tylko w bonusie, niechcący..
                          • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 07:39
                            lezbimbella_veganella napisała:

                            [...]
                            > Czyli spluwać miała Kryjoweczka, ciekawe jak to od razu widać:-))))))
                            > Nie tylko niecna i mroczna CNUKini, ale i Spluwini z Ciebie! (Czy już mówiłam,j
                            > ak bardzo lofciam feminatywy???)
                            >
                            > Na Twe usprawiedliwienie to, że plułaś na dworze, a nie we wnętrzu pokoju, na p
                            > rzyjęciu proszonym, a cyklistę tylko w bonusie, niechcący..


                            Ha, a skąd wiesz? Może był to bonus, ale mile widziany? :-)
                            • lezbimbella_veganella Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 08:48
                              julian_arden napisał:

                              > lezbimbella_veganella napisała:
                              >
                              > [...]
                              > > Czyli spluwać miała Kryjoweczka, ciekawe jak to od razu widać:-))))))
                              > > Nie tylko niecna i mroczna CNUKini, ale i Spluwini z Ciebie! (Czy już mów
                              > iłam,j
                              > > ak bardzo lofciam feminatywy???)
                              > >
                              > > Na Twe usprawiedliwienie to, że plułaś na dworze, a nie we wnętrzu pokoju
                              > , na p
                              > > rzyjęciu proszonym, a cyklistę tylko w bonusie, niechcący..
                              >
                              >
                              > Ha, a skąd wiesz? Może był to bonus, ale mile widziany? :-)

                              Ale przez kogo tak mile widzian, przez zraszaczkę czy przez zraszanego krynicami? :-)))))
                          • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 12:18
                            lezbimbella_veganella napisała:
                            >Czyli spluwać miała Kryjoweczka,
                            >ciekawe jak to od razu widać:-))))))
                            >Nie tylko niecna i mroczna CNUKini,
                            >ale i Spluwini z Ciebie! (Czy już
                            >mówiłam,jak bardzo lofciam
                            >feminatywy???)

                            To mam przy okazji pytanie:
                            Przypuśćmy, że jesteś CKNUKinią z dziećmi. CKNUKiem nikt się nie rodzi, lecz staje. Czy zatem lepszą opcją będzie je indoktrynować od urodzenia na przykładne CKNUKczęta, czy lepiej się nie wtrącać i poczekać aż zaczną czynić zło z własnej inicjatywy (żeby to nie było tylko bezmyślne klepanie formułki pić-kraść-porzucać)?

                            >Ale przez kogo tak mile widzian,
                            >przez zraszaczkę czy przez
                            >zraszanego krynicami? :-)))))

                            Zraszany powinien czuć się pobłogosławiony. Rzadko miewam tak dobrego cela.
                            • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 16:38
                              tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                              [...]
                              > Zraszany powinien czuć się pobłogosławiony. Rzadko miewam tak dobrego cela.
                              >

                              Patrz no. A ptaszki robią to nam bez wysiłku...
              • ako17 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 23:01
                julian_arden napisał:

                > tajna_kryjowka_pyziaka napisała:
                >
                > > >Baltona? Po prostu splunął. [Nie umiem
                > > >wstawić emotikony "wymiotuje"...,]
                > >
                > > 🤢🤮
                >
                >
                > Przypuszczam, ze raczej powiedział "tfu".

                wiecie co? Ja już chętnie się opowiem za tym "powiedział tfu".
                • kocynder Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 23:25
                  Wiesz co, ja też bym wolała. No ale jak nas niejednokrotnie pouczał Piotr, jeśli autorka coś napisała to nie ma tego co podważać... A autorka napisała własnoręcznie, że Baltona splunął. W mieszkaniu Kowalików, w trakcie imprezy sylwestrowej. Splunął, a nie powiedział "tfu", ani nawet nie udał, że spluwa... 🤢🤮
      • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 14:31
        kocynder napisała:

        > Ogólnie plucie. Co ona ma, swoją drogą, ta autorka z tym pluciem? Pulpa pluje g
        > umą do żucia komuś na buty, Baltona spluwa w Sylwestra na podłogę u Romy... [zi
        > elono mi na twarzy....]


        "Zielono mi, szmaragdowooo..." :-)
    • ciotka.scholastyka Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 08.02.23, 13:21
      Rajstopki Geniusi ZALANE ROSOŁKIEM. Jezu.
      • lezbimbella_veganella Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 09:11
        ciotka.scholastyka napisała:
        > Rajstopki Geniusi ZALANE ROSOŁKIEM. Jezu.

        O, te straszne ufajdane rajstopki.. Genowefa chyba trawiła i smakowała każdy poczęstunek nogami, nie tylko ustami czy jelitami.

        Kiedyś tego nie zauważałam, ale obecnie coraz bardziej mnie dziwi..
        Dlaczego Geniusia jest aż tak niewychowana przy stole, i tak groteskowo brudna, pod okiem i Ewy i Lisieckiej?
        Ta sama Lisiecka umiała swoich bandytów tak wychować, że "w gościach" przy stole nawet bez obecnej tam ich matki, kompletnie zaćmili swoimi wyszukanymi manierami Pulpę I Nutrię. Lisie maniery przewyższały N & P choćby się nawet postarały, "a nie starały się nigdy".

        A Genowefa mlaszcze, churchla, kaszle (no ok, ma bronchit) wtyka wszędzie łapy, wyciera pożywienie wielokolorowe w rajstopy odruchowo, czekoladę ma nawet na czole, wciąż ma lepkie wszystko, zwłaszcza ręce..
        Czyli nie tylko rajstopki ale i odzienie wierzchnie?
        Taka surowa, sterylnie czysta matka jak Sopel nie wytępiła w zarodku takich odruchów? Nie nauczyła religijnie myć rąk i twarzy? Czy dziatwa takiej matki nie miałaby właśnie obsesji czyszczenia i wyuczonych nerwic na temat brudu i zachowania, aby się przypodobać i jakoś przetrwać z lodowatą rodzicielką??
        Czy po prostu Lisiecka przebierała i szorowała Genowefę od stóp do głów, gdy ta wracała późno z opery czy świetlicy, żeby się nie wydało i na Lisieckiej nie skrupilo i Ewa widziała już tylko ulizaną, sparaliżowaną strachem Aurelię?
        • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 11.02.23, 00:24
          lezbimbella_veganella napisała:

          [...]
          > A Genowefa mlaszcze, churchla, kaszle (no ok, ma bronchit) wtyka wszędzie łapy,
          > wyciera pożywienie wielokolorowe w rajstopy odruchowo, czekoladę ma nawet na c
          > zole, wciąż ma lepkie wszystko, zwłaszcza ręce..
          > Czyli nie tylko rajstopki ale i odzienie wierzchnie?
          > Taka surowa, sterylnie czysta matka jak Sopel nie wytępiła w zarodku takich odr
          > uchów? Nie nauczyła religijnie myć rąk i twarzy? Czy dziatwa takiej matki nie m
          > iałaby właśnie obsesji czyszczenia i wyuczonych nerwic na temat brudu i zachowa
          > nia, aby się przypodobać i jakoś przetrwać z lodowatą rodzicielką??
          > Czy po prostu Lisiecka przebierała i szorowała Genowefę od stóp do głów, gdy ta
          > wracała późno z opery czy świetlicy, żeby się nie wydało i na Lisieckiej nie s
          > krupilo i Ewa widziała już tylko ulizaną, sparaliżowaną strachem Aurelię?


          Genowefa ewidentnie kontestowała higienicznie matkę i Lisiecką. Można ewentualnie zadać sobie pytanie, skąd brała te wszystkie barwne dodatki, z którymi na sobie przychodziła na Roosevelta, bo z domu Lisieckich raczej wymykała się wypolerowana na błysk.
    • srebrny_lisek Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 10.02.23, 12:56
      Ida nosząca zawsze czystą bieliznę od kiedy poznała Waldusia (w Kwiecie kalafiora)
      McDusia całująca się z Patrykiem słonymi ustami po zjedzeniu frytek i porcji ryby w panierce :CCCC
      Dyndający ząb na dziąsełku, nie pamiętam już gdzie ten koszmarek się pojawił, ale mi się robi słabo na samo wspomnienie

      Czasami ememowski turpizm mnie bawił, ale bardziej ze względu na zaskakujący dobór słów i szokujący humor sytuacyjny.
      • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 13.02.23, 19:39
        srebrny_lisek napisał(a):

        > Ida nosząca zawsze czystą bieliznę od kiedy poznała Waldusia (w Kwiecie kalafiora)
        [...]


        Bądźmy szczerzy: każdy powód dobry.
        • ako17 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 14.02.23, 22:33
          julian_arden napisał:

          > srebrny_lisek napisał(a):
          >
          > > Ida nosząca zawsze czystą bieliznę od kiedy poznała Waldusia (w Kwiecie k
          > alafiora)
          > [...]
          >
          >
          > Bądźmy szczerzy: każdy powód dobry.

          3 razy tak
          A poza tym, matko, ile w tym było treści!!!
          • julian_arden Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 14.02.23, 23:16
            ako17 napisała:

            [...]
            > 3 razy tak
            > A poza tym, matko, ile w tym było treści!!!

            Spośród treści chyba wrażenie zrobiła na mnie unaussprechen sugestia, że wcześniej programowo nosiła nieczystą.
            • lezbimbella_veganella Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 15.02.23, 20:33
              julian_arden napisał:
              > Spośród treści chyba wrażenie zrobiła na mnie unaussprechen sugestia, że
              > wcześniej programowo nosiła nieczystą.

              A jej rodzice spłoszyli się tylko - bardziej chyba o to, że będzie w tej czystej lafiryndrzyć z Waldusiem, a nie o to, że do tej pory chodzila w samej izabelowatej...

              🎃🤧😷
            • ako17 Re: Turpizm u MM *nie dla wrazliwych 16.02.23, 17:46
              julian_arden napisał:

              > ako17 napisała:
              >
              > [...]
              > > 3 razy tak
              > > A poza tym, matko, ile w tym było treści!!!
              >
              > Spośród treści chyba wrażenie zrobiła na mnie unaussprechen sugestia, że
              > wcześniej programowo nosiła nieczystą.

              Eeee... ja nigdy tego tak dosłownie nie odbierałam :).
              Pamiętam natomiast, jak to było - w latach 70-80, bielizna nie była najczęściej w dobrym gatunku, ani łatwa do dostania.
              Np. jasne majtki czy koszulka po kilku praniach robiły się przyszarzałe (niezależnie od zmian koloru, gumki się wyciągały, wyłaziły) - nie ma potrzeby wchodzić w szczegóły i nie o to mi chodzi - a z kupieniem nowych, żeby nie nosić nieprzyszarzałych, bywało różnie. Tak więc bielizna mogła być czysta, w sensie: uprana, ale nawet zaraz po praniu nie wyglądała świeżo i ładnie.
              Tak też to rozumiałam - nie to, że Ida nie zmieniała i nie prała wcześniej bielizny, tylko teraz wystrzega się noszenia takiej właśnie znoszonej, wyglądającej nieświeżo.