wedrowiec2 13.03.16, 20:41 Znów piszę Woda na herbatę Wygotowała się. William J. Higginson Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 13.03.16, 22:42 dobry wieczór,- myślałem, że zdam Wam sprawozdanie z mojego przypadku chorobowego bo - choroby układu krążenia to najczęstszy powód "zejść" (z tego padołu) w cywilizowanym Świecie i jak to się "przeżyło", do tego 2 x w życiu (u mnie w odstępie ca.: 30 lat!), to może być interesujące - 2 x dopadło mnie zagranica i gdy by nie ten 1-szy raz, po którym biorę cięgle betablokery, kontroluje (okresowo) ciśnienie krwi i jestem "świadomy" mych ułomności pewnie już dawno nie było by komu o tym pisać - W odróżnieniu ode mnie, nie mieliście "praktycznych i osobistych" doświadczeń (jako pacjenci) z pobytu w "zagranicznych" Szpitalach. Ja, przez 35 lat, 4-ry razy miałem ta (wątpliwą) "przyjemność". A ponieważ, w międzyczasie, kilkoro członków mojej bliskiej rodziny (ojciec, matka czy Jej brat) pod "opieka" polskich placówek szpitalnych zakończyło swój żywot (panowie w wieku dużo młodszym niż ja teraz!), a ja z warunkami pobytu (i leczenia!) w tych "placówkach" miałem kontakt i były to (niby!) "najlepsze" Placówki Lecznictwa Otwartego (w Warszawie): Szpitale kliniczne AM (!) - miałem "porównanie". Tu nigdy nie bylem w jakimś "szczególnym" Szpitalu. Wszystko to były ogólnodostępne Szpitale "dla wszystkich" (miejskie lub prywatne ale świadczenia opłacane ze "standardowego" Ubezpieczenia Powszechnego. Mam, do czego się przyznam, tzw "ubezpieczenie dodatkowe (rozszerzone)" ale.... korzytałem z niego tylko 1 raz! ( przy operacji usunięcia guza krtani) i to wyłącznie w zakresie luksusu "pobytowego" (samodzielny, jednoosobowy pokój) a nie świadczeń medycznych!. Ze związanym z tym "prawem" do opieki przez Ordynatora nie bardzo chciałem korzystać bo..... uważam iż każdy, szczególnie "rutynowy" zabieg chirurgiczny jest bezpieczniejszy (dla pacjenta) gdy przeprowadza go "praktyk-wyrobnik" kilkunastu operacji tygodniowo niż Ordynator który ostatni np.: wyrostek operował kilkadziesiąt lat temu w czasach swojego "stażu" na sali operacyjnej Gdy_bym "musiał", ostatnio, przebywać w Szpitalu dłużej, pewnie tez bym skorzystał z opcji samodzielnego pokoju, ale przy tego rodzaju dolegliwościach, na początku (jak czułem się "paskudnie", nie moglem spać i miałem uczucie stałego "niepokoju") to nawet lepiej gdy ma się (szczególnie w nocy) w pokoju "towarzysza" podobnie chorego niż bez przerwy samemu "wzywać" Pielęgniarkę Wszystko to (szczerze) opisałem, sam będąc zdumiony iż "dziś" zawal i metoda leczenia którą u mnie zastosowano to.... tylko tydzień pobytu w Szpitalu. Jasne iż trzeba to widzieć "razem" z 3-tygodniowym pobytem w Klinice Rehabilitacyjnej. Tam pobyt zaczynam od piątku Jak na razie, zadzwoniłem tam i "zastrzegłem" sobie iż dojadę tam sam(autem)! i rezygnuje z dowożenia mnie (z domu do Kliniki) transportem "karetka". PopayE_owa dołączy do mnie tydzień później (ma jakieś zobowiązania "zawodowej natury") "na Święta" albo..... ja zrobię sobie przerwę z okazji Świąt i wrócę do domu . Jeśli Was interesuje "jak wygląda taki pobyt" w niemieckim Sanatorium (zakres usług i metody rehabilitacji) chętnie zdam Wam takie sprawozdanie. Doświadczeń jeszcze nie mam bo, mimo iż moglem korzystać np.: przy mych schorzeniach związanych z kręgosłupem, nigdy, tak na serio, nie brałem tego pod uwagę. No ale teraz "stary" jestem to.... czemu nie?. pozdr.,- Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 14.03.16, 11:48 Dzięki za odzew . a starością to niektórym z nas ocząt nie wykłuwaj. Z pobytu w niemieckim sanatorium mieliśmy sprawozdanie od szwagra /męża Czubatka/. Było to przed laty i byliśmy pełni podziwu i ... zazdrości. Teraz czekamy na Twoje opisanie . p.s. Popajku , uwierz - my naprawdę martwimy się o Ciebie /teraz już mniej )// Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 14.03.16, 16:59 Zamiast deseru trochę uśmiechu ) Prawdy podstawowe pisu. Dodaj do ulubionych jaga_22 12.03.16, 12:23 Link Podziel się Cytuj Odpowiedz Jeżeli chcesz być oddanym zwolennikiem PiS, czyli prawdziwym patriotą, uczciwym, głęboko moralnym obywatelem, wzorowym katolikiem, a także dobrze płatnym prezesem czegoś, na czym się kompletnie nie znasz, powinieneś pamiętać i przy każdej okazji powtarzać, że: 1. Trwa zmasowany atak całego świata na Polskę. 2. Świat boi się Polski, bo nabroił, i teraz, gdy Polska wstała z kolan, może światu przyłożyć. 3. Komisja Macierewicza bezstronnie i fachowo dojdzie do prawdy, tzn. ogłosi, ile dokładnie bomb podłożył Tusk. 4. Trybunał Konstytucyjny już dawno próbował zabrać po 500 zł każdemu dziecku, nie tylko drugiemu, i za te pieniądze jeździć po Chinach. 5. Trybunał Konstytucyjny zniszczyła Platforma Obywatelska, ale szczęśliwie udało się to naprawić. Żadnego problemu już nie ma. Komisja Wenecka i Parlament Europejski idą na pasku agresorów (patrz pkt. 1.), ale my im pokażemy. 6. Protesty KOD się kończą. 7. Protesty KOD są opłacane z zagranicy i mają niewielką liczbę uczestników. Co to znaczy masowa demonstracja, pokaże dopiero nasz marsz poparcia dla rządu, gdy wyprowadzimy na ulice milion oceniony przez policję na pięć milionów. 8. Polacy mają prawo poznać prawdę o swojej historii. Porozumienia Sierpniowe 1980 r. podpisywali założyciele "Solidarności", tzn. Lech Kaczyński z bratem. Niestety agent SB Lech Wałęsa zniszczył ich dorobek przy Okrągłym Stole, zakładając esbecko-niemiecko-rosyjskie kondominium pod mylącą nazwą "III RP". Na szczęście zrywem wyborczym 25 października 2015 r. Naród skruszył kajdany i Polska odzyskała niepodległość. 9. Unia Europejska nas wydoiła. 10. Głosowanie w Sejmie inaczej, niż głosuje PiS, jest podważaniem wyników demokratycznych wyborów. 11. Wszystko, co robią politycy opozycji, wynika z żalu za korytem, od którego zostali oderwani. (Uwaga! Na czas sprawowania rządów przez PiS koryto przestaje być korytem, staje się miejscem bezinteresownego działania dla dobra Narodu. Miejsce to wróci do nazwy "koryto" zaraz po przejęciu władzy przez opozycję). Cały tekst: wyborcza.pl/1,75968,19754790,wybor-prawd-podstawowych.html#ixzz42gcOaoyX Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 14.03.16, 22:43 Znamy go i podziwiamy ! Popaye, ja byłam "prawie" pacjentem przed laty w londyńskim szpitalu, gdzie operacje oka przeszedl moj synek, a ja moglam byc a nim w pokoju płacąc symbolicznego funta, z pelnym wyżywieniem, menu do wyboru i prześcielaniem nam obojgu łożek codziennie. To był rok 79 ubieglego wieku i kontrast z polskiemi szpitalami był niesamowity. Teraz jestem bardzo zadowolona z Międzyleskiego Szpitala ( dawniej kolejowy), gdzie w zeszłym roku był operowany mój mąż i pozwolili mi byc z nim caly czas, wręcz dostalismy dwuosobowy pokój. Za darmo Nowa część szpitala jest na poziomie eurpejskim - miło mi to napisać Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 15.03.16, 09:18 właśnie TO mnie, Mila MM, zawsze zastanawiało!. Jak "pop....." trzeba mieć we łbach, by np. w sytuacji ciężko chorych dzieci, do tego nieszczęścia jeszcze dokładać izolacje od rodziców a szczególnie matek! To jest ten pier..... komunizm i najpaskudniejsze świetojebie. Świetojebie bo... znając to z własnej praktyki "znienawidziłem" (przecież niesłusznie!) w ten sposób, jako dziecko instytucje Kościoła (KK bo nie znalem wtedy "innego"). Jako (chyba) 6-cio latek zachorowałem na odrę i trafiłem do (do zasłużonego swoja droga) Szpitala Dziecięcego na ul.Litewskiej. To było "rzut kamieniem" od mojego domu (mieszkaliśmy na Bagateli obok Pl.Unii) ale matka (czy babcia która dla mnie była apoteozą ciepła i rodzinnej atmosfery) w żadnym przypadku nie mogły mnie odwiedzać !!!!. W tamtych czasach (wczesne lata 50-te) większość pielęgniarek to były siostry zakonne (w habitach i "wielkich" nakryciach głowy) które "obsługiwały" to towarzystwo ca: 20-30 dzieci (takie tam były wtedy sale szpitalne) i... (od czasu do czasu) "odwiedzał" nas ksiądz!!!. Dla tych małych dzieci (wszystkie m/w w tym wieku bo wtedy choruje się na odrę) gdy jedno zaczynało płakać i krzyczeć MAMO! to (w minutę) cala sala darła się wniebogłosy a "pocieszać nas" przychodziły te siostry-łapiduchy i... ksiądz (( Noż k..... jego mać..... Jak (zaraz później) poszedłem do Szkoły, nauczycielką religii (jeszcze wtedy była w Szkole) była taka sama zakonnica i (nieraz) ..... ksiądz ("podobny" do tego ze szpitala). No to.... nie dziw się iż "ja" (i mnie podobni) jak najszybciej stali się .... ateistami ). Pierwsze co "poznałem" w atmosferze zamkniętych Placówek Służby Zdrowia na tzw. "Zachodzie" (a.... znajomość z "Zachodem" rozpocząłem od.... pobytu w Szpitalu jako ofiara wypadku, dosłownie w ca.: 2-ie godz. po przejechaniu ówczesnej granicy Zach. Niemiec) to GENERALNA zasada (obowiązująca do dziś!) to nie utrudniać kontaktu chorych z rodziną (żadnych tam "ograniczanych godzin odwiedzin" a już na pewno NIGDY nie oddzielać (małych) dzieci od matek!. Komfort psychiczny chorego to podstawa terapii!. Stad, "otwierałem gębę", ja człowiek z "demoludów" iż w Szpitalach, na każdym oddziale, po za pokojami chorych, zawsze jest co najmniej jedno pomieszczenie gdzie można przebywać z odwiedzającym członkiem rodziny i .... kawiarnia (dla pacjentów i odwiedzających) jest tak samo ważna jak .... gabinet zabiegowy a np.: na oddziałach onkologii dla kobiet będzie zawsze gabinet kosmetyczny czy fryzjerski bo..... to równie ważne jak lekarstwa czy operacje!. Żadna pielęgniarka, nawet najsympatyczniejsza, nie nakarmi czy nie uspokoi pacjenta-dziecka tak jak jego własna matka!. Wiem, dzisiaj i w Polsce tak jest! ale ja się z tym spotkałem "tam" przed (bez mała) 40-tu laty i (mam wrażenie) "zawsze" tak było! Serdecznie pozdr.,- Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 15.03.16, 13:06 Smutny a prawdziwy opis rzeczy (( może doczekamy się i my, że godnie będziemy się leczyc i godnie odchodzić. ................................ a teraz trochę wspomnień : rok 1935 , jestem w sanatorium w Zakopanem /pełny luksus/ i Mama opowiada mi, jak to będzie wspaniale, gdy za rok - dwa będzie ze mną wjeżdżała na Kasprowy ... zaglądnijcie w dzisiejsze Google . Odpowiedz Link
jan.kran Re: Herbata. Czajnik 133. 15.03.16, 15:14 Piękna rocznica .Wjechalas wtedy Alfredko ? Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 15.03.16, 17:13 )) wywieźli mnie do Rabki jako, że klimat był za ostry... a wjechałam dopiero po wojnie. Niestety, Mama nie ( Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Herbata. Czajnik 133. 16.03.16, 20:59 Popaye, trudno porównywać systemy lecznictwa, szczególnie, gdy jest się pacjentem dostającym na kolację chleb ze słonymi paluszkami Równie dobrze można dyskutować o zaletach oddychania atmosferą Jowisza Pojutrze jedziesz do wód - odpoczywaj i wracaj do zdrowia Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 17.03.16, 23:55 Ja nie wiem jak mam "zajrzeć" w dzisiejsze Google Popaye, napisze kiedy indziej o ul. Bagateli, bardzo mi bliskiej Życzę wspaniałego odpoczynku i rekonwalescencji. A koszmar dziecka w szpitalu przeżyłam na Siennej, kiedy synek mial żółtaczkę i na siłe zostal wpakowany do szpitala zakażnego bez odwiedzin - tylko przez szybę. Straszne Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 20.03.16, 20:38 Jeżeli chcecie, podczas pobytu "u wód", zaoszczędzić sobie wyrafinowanych wrażeń kulinarnych á la Wędrowiec (na kolacje: chleb ze słonymi paluszkami) to.... polecam Wam jedno z Uzdrowisk niemieckich (w b. zachodniej części Niemiec). Jestem (od piątku) kuracjuszem Park Klinik w Bad Hermannsborn www.kbh.de/die-klinik/der-park.html www.google.de/maps/place/Park+Klinik+Bad+Hermannsborn+GmbH+%26+Co.+KG,+Hermannsborn+1,+33014+Bad+Driburg/@51.7635581,9.0565217,16z/data=!3m1!1e3!4m2!3m1!1s0x47ba55b9b49a27a9:0xf53376d0a12cc5df Pisałem już o moim pobycie w Szpitalu, prowadzonym przez utalentowane (biznesowo) Siostrzyczki-franciszkanki www.franziskus.de/willkommen.html A ze jestem ubezpieczony w Barma Krankenkasse de.wikipedia.org/wiki/Barmer_GEK#/media/File:Barmer-gek.svg i Sanatorium w Bad Hermannsborn jest stałym (umownym) świadczycielem usług rehabilitacyjnych dla "mojej" Kasy Chorych, na rehabilitacje pozawałową trafiłem tu i ja. Czytaliście może "Czarodziejską górę" (niem.:"Der Zauberberg") Tomasza Manna? - jeśli nie to polecam a m.in. dlatego, ze atmosfera (i częściowo) "environment" Uzdrowiska w którym przebywam to .... przeniesiony w realia XXI wieku (supernowoczesna część lecznicza i hotelowa) rok 1924: osiemnastowieczny pałac z przepięknym 18-hektarowym parkiem i "dworskimi" zabudowaniami (była powozownia, stajnie, domki ogrodników i służby). Pałac, który trudno było by przerobić na nowoczesny hotel jest "bazą" administracyjno/restauracyjną i lekarską (gabinety zabiegowe, SPA itp.). Połączone z pałacem (szklanymi "łącznikami" by nie paskudzić zabytkowej architektury "nowoczesnymi" dostawkami hotelowo/sportowego przeznaczenia) budynki zabudowy są tak przemyślnie skonstruowane iż cała ta olbrzymia kubatura zabudowań można "zwiedzać" nie wychodząc na zewnątrz zabudowań: system wind i szklanych, wielopoziomowych łączników umożliwia korzystanie ze wszystkich urządzeń lekarskich i sportowych (baseny, hala sportowa czy fitness) prosto "z pokoju" bez opuszczania zabudowań . O terapii napisze Wam innym razem, wyjaśnię teraz skąd te skojarzenia z "Czarodziejską Górą" Jak się mieszka? - standard typowego 4-ro gwiazdkowego hotelu. Jeżeli mieliście okazje mieszkać w Hotelach w rodzaju Holiday Inn czy Novotel to to jest TO (identyczne pokoje i ich urządzenie). Różnice: nie ma barku z alkoholami , łazienka bez wanny za to z wygodnym prysznicem i (porównawczo) "większa". Nie ma barku - fakt, ale każdy pokój ma balkon z widokiem na piękny park. To.... Teutoburger Wald www.google.de/search?q=teutoburger+wald&client=safari&rls=en&prmd=ivnsm&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjVk-Dz9M_LAhXEJZoKHWBEBrIQsAQIHw więc, z racji ukształtowania terenu (żadnych poziomych przestrzeni = albo "w góre" albo "w dól") wynika fakt iż strajkują zarówno telefony jak i odbiór TV. Za kablowa TV (41 programów, niestety żadnego polskiego) stałe łącze Internetowe i telefon (stacjonarny) trzeba płacić!. Nie są to jakieś "wielkie" sumy, za miesiąc tych usług podczas mojego tu pobytu, zapłaciłem (z góry) ca.: 120 Euro. Posiłki: - w pałacu jest restauracja i elegancka "Park Café". jako pacjent mam wszystko All inclusive: śniadania i kolacje to tzw "szwedzki bufet", obiady (5 zestawów do wyboru + sałatkowy bufet) ale posiłki podawane przez kelnerów (!). Ten fakt czyni różnicę iż to nie "stołówka" i wymaga tez odpowiedniego ubrania (!!) przy posiłkach. Ew. "tolerowane" jest wejście na śniadanie "w dresie" (bo niektórzy maja zabiegi już o 7°° rano!) ale w porach obiadu i kolacji to (raczej) będzie "źle widziane". Ciekawostka: żadnego alkoholu (nawet piwa - nie! co dziwne bo to Niemcy!) - kelnerzy dolewają .... (do eleganckich pucharków) - wodę mineralną www.bad-driburger.de/sortiment/bad-driburger-mineralwasser.html "Park Café" (czynna do 22??) - dobra kawa, wielki wybór ciast i ciastek ale.... żaden alkohol!. Wieczorem (po 19°°) muzyczne "towarzystwo" (fortepian lub smyczkowy kwartet) studentów Szkoły Muzycznej. Ca.: 1/2 gości to pacjenci. Uzdrowisko utrzymuje się na (rel.) wysokim poziomie bo .... obowiązuje tu, powszechna w Niemczech zasada: "choroby leczy medycyna i... socjalne (rodzinne) związki" Mile widziane są osoby "towarzyszące" (żona, mąż, przyjaciółka, przyjaciel) i tych naturalnie traktuje się w pełni komercyjnie = koszty hotelowe czy restauracyjne pokrywa "klient" w 100% ich wartości "rynkowej". Ja, (pacjent) place za wszystko (z wyjątkiem "extraktów" jak Internet, tel. i TV) 10 Euro /dziennie. Towarzystwo małżonki (od czwartku) kosztuje ca: 90 - 100 Euro/dziennie (2-gie łóżko w pokoju hotelowym + posiłki). Ale ja = pacjent, zona: - "wczasowiczka" ) Mimo tych kosztów, większość pacjentów jest wraz "z osoba towarzyszącą". Tylko hmmm.... czemu eis dziwić?, przy tych chorobach (tu rehabilitowanych): zawały, wylewy i diabetis, ludzi "młodych" tu (raczej) nie ma. A.... jak się (finansowo) "wytrzymało" mieć zonę (czy męża) przez .... kilkadziesiąt lat to i (wspólny) pobyt "rehabilitacyjny" się wytrzyma )) pozdr. Was serdecznie Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 21.03.16, 16:55 Hej ) dziękujemy za wieści . zaraz biorę się za otwieranie linków , zachwyty wyrażę wieczorem ))uściski dla obojga Państwa. Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 22.03.16, 10:44 Też dziękuję za wieści. Linki obejrzałam, bardzo ładnie tam masz. Oby kuracja była skuteczna i dopisała pogoda! Odpowiedz Link
jan.kran Re: Herbata. Czajnik 133. 22.03.16, 19:07 Wiadomości od P.przeczytalam jak zwykle z zainteresowaniem .Wpadam do Herbaciarni z czerwonym winem z Argentyny i polskimi krówkami . Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 22.03.16, 22:49 Slicznie tam, piekne widoki. Na pewno doskonale zrobi Ci ten pobyt w takich warunkach socjalnych i przyrodniczych. Małżonka może przywiezie odrobinę "leczniczego" alkoholu Troszkę zazdroszczę Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 20.03.16, 15:25 Poobiednia herbata po długim spacerku i sprzątaniu. Ciekawa jestem wrażeń Popeya z sanatorium? Pozdrawiam Forumowiczów! Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Herbata. Czajnik 133. 22.03.16, 22:59 Popayu, w tak wspaniałych warunkach szybko wrócisz do zdrowia Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 23.03.16, 09:47 Popay, czy do tego sanatorium można przyjeżdżać z pieskami? Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 23.03.16, 20:12 Drodzy Moi,- nie chciał bym by te moje opisy nabrały posmaku w stylu: "... Na deptaku w Ciechocinku...." bo to było by przekłamanie. Jesteśmy w Niemczech (nie w Polsce) i to fakt iż Ubezpieczyciel stwarza mi warunki terapii w luksusowych warunkach za "śmieszną" opłatę (te 10 Euro/dzień to moja częściowa odpłatność za wyżywienie i Ubezpieczyciel jest prawnie zobowiązany ta symboliczna opłatę pobierać, ale reszta, wraz ze świadczeniami lekarskimi, rekreacyjnymi i hotelowymi jest za darmo!). Ale, ze to Niemcy "właśnie" to kuracjusz jest zobowiązany (!!) programu terapii dotrzymywać i brać (aktywny!) udział we wszystkich obowiązkowych zajęciach, badaniach i ćwiczeniach. Nie dotrzymasz tych "warunków" - hmmm..... przecież nikt Ci głowy nie urwie, tylko OBCIĄŻĄ takiego pacjenta pełnymi kosztami: zabiegów, hotelu, wyżywienia itp.itd. - no i brachu: "trzymaj się za kieszeń" ) Zabiegi "kuracyjne" to są dla osób towarzyszących. To są "miłe i sympatyczne" zajęcia (masaże, naświetlania, kąpiele błotne i dla pań: kosmetyczne "fiki miki" ) . Ja (i mnie podobni) jesteśmy na rehabilitacji (zawałów, wylewów, bypasow, wszczepianych zastawek itp. itd.) i to już inna "para kaloszy" (i mniej przyjemna ale ratująca życie). Każdy pacjent ma tzw. "książkę zabiegów" (musi ją zabierać na wszystkie zabiegi i terapie) a codziennie w jego "skrzynce pocztowej" jest wydruk planu zabiegów na następny dzień. Chcecie poznać mój dzisiejszy? (Terapeutyczne zabiegi są obowiązkowe. Wykłady, imprezy czy zajęcia "rozrywkowe" - nie) 06:15 - Terapia "dziennego światła" (nie jest obowiązkowa ale służy likwidacji niepożądanych skutków działania melatoniny wydzielanej w mózgu podczas snu). Panie często korzystają, - ja nie jestem aż tak "wrażliwy". 06:45 - Kontrola zaw. cukru we krwi (w laboratorium) OBOWIĄZKOWA następne kontrole dzisiaj: 10°° i 14°° 08:45 - Sport "rehabilitacyjny" - OBOWIĄZKOWY! tylko 1/2 godziny z terapeuta w grupce 6-cio osobowej ale "pożałujecie" każdej minuty w ciągu ostatnich 45 lat (jak ja!) kiedy: NIC nie robiliście by poprawiać sprawność swoich stawów, scięgen i mięśni )) 09:20 - Wizyta u lekarza prowadzącego (OBOWIĄZKOWA) - omówienie wyników dot.badań, i "bla-bla" jak to u lekarza..... 11:15 - Świadome odżywianie "dzisiaj" - wykład w auli nie jest obowiązkowy, ale warto wysłuchać specjalisty (ki) od żywienia co takim chorym (jak ja) "służy" i czego unikać "jak diabla" i ew. czym to zastąpić. 13:00 - "Behandlung m.Gerinnungshemmern" ( stosowanie środków zwalniających krzepliwość krwi) - wykład w auli. Jak każdy wykład "nieobowiązkowy" ale.... jak komu Zycie miłe , miał jakiekolwiek zabiegi chirurgiczne związane z sercem (i układem krążenia) i do końca życia (jak - ja) musi brać takie środki - będzie "głupi" jak takiego wykładu nie wysłucha. Szczególnie Ci co biorą leki z heparyną - jak lubią (długo!) żyć, lepiej by wiedzieli "jak ten zając "biega" ) , tu nawet zastrzyki domięśniowe są zakazane!, a uważać trzeba przy każdym "agresywnym" zabiegu (np. rwanie zęba) o chirurgicznych zabiegach już nie mówiąc. 14:00 Erstgespräch Socjaldienst Hmmm..... rozmowa z referentem prawnym Sanatorium o.... sytuacji prawnej pacjenta i o tym jakie dokumenty (upoważnienia, potwierdzone notarialnie oświadczenia itp) są potrzebne w wypadku np: trwalej utraty świadomości pacjenta itp.itd. Propozycje pomocy (dostarczenia formularzy, dorady prawnej itp) przy załatwianiu takich formalności. 16:00 - Gimnastyka w basenie OBOWIĄZKOWA Sama przyjemność (bo w wodzie: "po szyje") ale hmmm..... "beztroskie pluskanie" to to nie jest! 17:00 Ergometertraining ("rower pod obciążeniem") OBOWIĄZKOWE 17:50 Rotlichttherapie (naświetlania "czerwonym światłem") - nieobowiązkowa terapia (panie to lubią!) ponoć "zmniejszająca uczucie bólu i napięcia mięśni. 18:30 - Kurs: "Internet dla początkujących Seniorów" - naturalnie nieobowiązkowy 20:00 - katolicka Msza św. - w kaplicy pałacowej - jasne, ze tylko dla amatorów wieczornego hardcore (protestanci będą mieli jutro! ) W "międzyczasie" trzeba znaleźć czas na posiłki i..... "przyjemności" albo: żyć ZDROWO i NIE chorować! ) I tak będzie pełne 4-ry tygodnie (u mnie - do polowy kwietnia), a jak stwierdzą (u mnie) początkowy diabetes to.... jeszcze weselej Wystarczy w gogle maps wpisać Park Klinik Bad Hermannsborn by "zobaczyć" iż to jest (w pewnym sensie) "koniec Świata" - Wsch.Westfalia, do tego Teutoburger Wald = diabeł mówi dobranoc "Największa atrakcja" to Paderborn (skrajny konserwatyzm, siedziba katolickiego biskupstwa) oddalony ze 30 km. (krętymi jak diabli drogami). Żeby tam dojechać (nie wiem po co? - chyba żeby się piwa w knajpie napić) trzeba przejść przez cały park do parkingu (z 800 m. choć "z górki" ale potem "pod górę" ) , wiec trzeba się "zadowalać" tym co jest na miejscu! Sympatyczna kawiarnia, baseny i sauna (dostępne dla wszystkich kuracjuszy od 18°°-22°°), kort tenisowy (kryty), spacery po (oświetlonym!) parku i ... książki (na każdym pietrze w hotelowej części "ogólnodostępne" regały z dużą iloscia literatury (w tym nowości!) na zasadzie "sięgasz i czytasz", jak skończysz: odstaw na miejsce , sala kinowa z codziennym wieczornym seansem starych filmów (amerykańskich przede wszystkim). Jakoś się "przeżyje" bo (pewnie) w domu tez by nie było (atrakcji) więcej. Mila Omeri,- Niemcy to Kraj "przyjazny" psom (do każdej knajpy, np. można wejść z "czworonoznym przyjacielem". Ale..... Sklepy spożywcze, Szpitale i (ostatnio) budynki w Uzdrowiskach są dla psów "niedostępne". Nie wiem w czym rzecz, ale zapanowała tu jakaś "panika" na punkcie mikrobów czy bakterii? To samo było w Szpitalu a tutaj "wszędzie" (np.: na korytarzach hotelowych, przy pokojach zabiegowych itp. wiszą automaty Sterilium Virugard a nad nimi "wielkie" napisy: "...Haben Sie sich schon Ihre Hände desinficiert?..". Nie wiem. boja się jakiejś epidemii czy co? Przykro mi, ale tak jest. Ukochany czworonóg musi zostać "w domu" pozdr.,- Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 24.03.16, 21:02 Dzięki za wieści i info co do piesków. Zapraszam na herbatę. Ingrediencje do sałatki ugotowane, jutro krojenie Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 26.03.16, 00:05 Sałatka gotowa. Życzę Wszystkim spokojnych i zdrowych Świąt wielkiej Nocy. Odpowiedz Link
jan.kran Re: Herbata. Czajnik 133. 05.04.16, 19:10 Odkurzam herbaciarnię i zasiadam zkieliszkiem sherry.Wróciłam z pracy i odpoczywam.U nas sporo emocji bo Młoda pojutrze jedzie do Berlina , znalazła na dwa miesiące pokój i szuka intensywnie pracy. Będę tęsknić za wizytami w Monachium i Bawarią ale zarazem się cieszę na eksplorację Berlina Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Herbata. Czajnik 133. 05.04.16, 20:57 Z Berlina do Szczecina jest tylko 120 kilometrów Przyłączam się z herbatą. Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 09.04.16, 22:14 Ostatnia dzisiaj herbata wznoszę toast za zdrowie Alfredki, na FB juz skladalm, ale dobrych zyczeń nigdy za dużo ! Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 09.04.16, 22:30 Dzięki Mammajko ... u mnie FB dzisiaj strajkowało , potem ożyło ale tylko wpis Joasi F. przeczytałam... Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 12.04.16, 22:00 Dzisiaj Dziień Czekolad i Czystych Okien ... okien nie "mylim" wiało ostro a ziemia sucha,,,, umyjemy chyba na 3 Maja .... właśnie skończyłam gorzką czekoladę z orzechami . Pozdrawiam wszystkich, wszystkich , wszystkich. Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 04.05.16, 02:35 Pora pozna , herbata dopita, ale jutro tu na pewno zajrzę ! Odpowiedz Link
jan.kran Re: Herbata. Czajnik 133. 13.04.16, 20:17 Ja spożywam czekoladę z orzechami plus czerwone wino plus: m.youtube.com/watch?v=2ZfV8E6DZ0A Jest dobrze. Nie mogę się nacieszyć nowym gniazdkiem. I cieszę się na Berlin , córka zachwycona nowym miejscem choć Bawarka z mowy i mentalności. Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Herbata. Czajnik 133. 11.05.16, 21:58 Czas na herbatę. Samowar prawie ostygł, a tak bardzo był kiedyś zapracowany. Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 11.05.16, 22:56 Fakt, czas na herbatę Moja codzienna taka bardziej prozaiczna = torebka + woda (z elektrycznego) czajnika. Samowara nigdy nie mieliśmy choć sprzęt (zaparzacz BODUM-a) owszem, tylko już "gdzieś" zapakowany Mimo wszystko, to co się zaparzy (z tej torebki) pite w porcelanowej filiżance (V & B) - nie ze ja taki "elegancki" tylko wszystko inne już (dawno!) się .... potłukło! Nigdy nie lubiłem pić herbaty ze szklanki, nigdy tez takowych w (moim) domu nie było. Zresztą to chyba zwyczaj (herbata w szklance) typowy dla Rosji czy Turcji a herbaty "po turecku" (gotowanej, pioruńsko mocnej i zawsze! przeraźliwie słodkiej) - nigdy nie lubiłem. pozdr.,- Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 14.05.16, 00:19 Dzisiaj zamiast herbaty będzie cydr - nazywa się Storgonow Apple Ciders. Dostałam od corki . Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 14.05.16, 21:22 Wieczorna herbata i zaduma nad życiem. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 15.05.16, 10:38 Poranna druga kawa przy wtórze wiatru ... Dzisiaj wraca Wędrowiec , cos się będzie działo w naszym jednostajnym, ostatnio dość ponurym, zyciu. Pozdrawiam wszystkich , którzy tutaj z nami byli . Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 16.05.16, 23:15 Wieczorna herbata i zaduma nad przemijaniem. Odpowiedz Link
jan.kran Re: Herbata. Czajnik 133. 17.05.16, 23:34 Omeri mam nadzieję że niedługo ogarną Cię weselsze myśli... Ja się ciągle zbieram żeby coś napisać ale albo czasu nie mam albo mnie lenistwo ogarnia. Nie zdążyłam zdać relacji z manifestacji siódmego maja ( była o nas wzmianka w głównej norweskiej gazecie ) a już jutro idę na spotkanie w sprawie protestu pod siedzibą premier Norwegii.Pan Prezydent Duda przybywa do Oslo 23-go maja Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 17.05.16, 23:34 to zapraszam na urodzinowe wino. Tym razem czerwone wytrawne! Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Herbata. Czajnik 133. 18.05.16, 21:56 Czerwone wino jest odpowiednim trunkiem do wzniesienia toastu za Ciebie. Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 18.05.16, 22:18 Taką dobrą herbatke na noc sobie zrobiłam z aronii i dzikiej rózy Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 18.05.16, 22:49 Przedsenna zielona herbata i czerwone wino. Dziękuję bardzo za życzenia! Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 19.05.16, 21:51 Wznosimy toast urodzinowy ... obyś zdrowa była , przyjaciół wokół siebie życzliwych miała i oby pogoda ducha Cię nie opuszczała nawet w tych poplątanych czasach. pp.s. a Pokerkowi łapki ściskamy ) Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 22.05.16, 20:15 Dziękuję Pora na herbatę i relaks po pracowitej niedzieli. Czekam na wieści od Popeya, jak po przeprowadzce! Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 23.05.16, 22:38 Poker wykąpany i szaleje, a ja padłam i popijam Piwniczankę. jutro fryzjer! Odpowiedz Link
jan.kran Re: Herbata. Czajnik 133. 24.05.16, 00:35 Demonstracja w Oslo przebiegła pozytywnie i w świetnej atmosferze mimo deszczu. www.facebook.com/photo.php?fbid=10153500617620718&set=pcb.10153500623930718&type=3&theater Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 24.05.16, 13:08 Ula, dziękujemy ) w zamian trochę kwiecia Arboretum w Glinnej: na ścieżce stoi Alfredka Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 24.05.16, 19:16 Alfredko nie załamuj mnie Spędziłem 3 dni na Mazurach (asystowałem przy rozładunku naszych przewiezionych mebli) i....., przy okazji, "powalczyłem" (kosiarka, podkosiarką i wreszcie kosa) z zielskiem które zarosło naszą (he,he) posiadłość tak na wysokość "chłopa" Nigdy chyba nie uda nam się tej działki doprowadzić do "jakiego-takiego" wyglądu Żeby mi było "weselej" Ty tu takie zdjęcia wklejasz......... Jestem (znów) w naszym mieszkaniu gdzie próbuję zebrać i wywieść (na śmieci) resztkę pozostałości po naszym 30-to letnim tu zamieszkiwaniu (od byle jakich mebli po piwniczne regały, i śmieci aż po..... parapetowe kwiatki których na pewno nie będziemy "ciągać" ze sobą). Jeszcze tydzień i jedziemy "do domu", ja - po 38 latach od chwili gdy (w czerwcu 1978r) wyjechałem na ....... 2 tygodnie do Francji by Paryż zobaczyć )). Z Warszawy do Paryża jechałem ..... 3 lata (fakt, auto miałem "podłe" ale nie to było przyczyną tak długotrwałej drogi ), no to nie dziwota, ze i "w druga stronę" trwało trochę dłużej ) pozdr.,- Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 24.05.16, 20:56 Chwasty i nierowno porośnięte trawniki maja swój urok . Radzę wygolić tylko ścieżki , będzie oryginalnie. Czy "posiadłośc jest ogrodzona ?? gdy tylko urządzicie się prosimy o zdjęcie terenu i domu . Tylko nie spieszcie się, powolutku urządzicie się nie tracąc sił.. Pozdrawiamy Was serdecznie , oby Wam się mieszkało miło, zdrowo i bez tęsknot za tym co się zostawiło. Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 24.05.16, 22:21 tak Miła Alfredko, nasza "posiadłość" jest ogrodzona (na wysokość ponad 2 metrów), kamerowana i "strzeżona" (jeśli wierzyć Agencji "ochrony" z którą podpisaliśmy umowę). Ścieżek, podjazdów, przejazdów i "przejść" (na szczęście) nie muszę "golić" bo wszystko jest wyłożone "klinkierem" (jasne, ze to jakaś "podróbą" bo tańsza niż oryginał!) ale nie zmienia to faktu iż wszystko co "nie utwardzone" to ZIELSKO Ta "roślinność" jest wyjątkowo "dorodna" i zawdzięczam ja Firmie która niwelowała teren (po zakończeniu prac budowlanych) i ... nawiozła nam sporo "urodzajnej" ziemi co pewnie jest i prawdą (ta urodzajność) bo mlecz, osty, komosa i pokrzywy wyjątkowo szybko rozpoznały jej "wspaniale" właściwości plenne ( Nie chciałem (i nie chcę) nigdzie klasycznego "trawnika" bo.... nie mam ochoty ganiać po nim, co parę dni, z kosiarką i dostawać "wysypki" na widok każdego ostu, kępki mchu czy kreciego "kopca". Ale,- nie posianie (czy nie posadzenie) tam "niczego" od samego początku było, jak widać, - błędem bo to co "samo" się posiało (i urodzajnie wzeszło!) - brrrrr...... Pewnie "kiedyś" uda się to doprowadzić do "jako/takiego" wyglądu. Obawiam eis jednak, ze .... życia mnie nie starczy. Dobrze, ze mam wnuki, może Im się KIEDYŚ to uda! )) pozdr.,- Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 24.05.16, 23:28 I tak podziwiam Twoją aktywność, Popayu ! Jednak lepiej posiać trawę, bo koszenie jest latwiejsze niż koszenie chwastów Moj jest mocna spsiały i powinnam go zregenerować, ale to jedna z tych rzeczy odkladanych "na przyszły rok ". Fajnie byłoby zobaczyć waszą posiadlość na fotce, chociażby z daleka ! Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Herbata. Czajnik 133. 26.05.16, 15:22 Popayu, a może trawnik - łąka kwiatowa (kwietna, trawnik łąkowy) będzie dobrym rozwiązaniem? Można kupić gotowe mieszanki nasion dopasowane do konkretnego rodzaju ziemi. Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 26.05.16, 22:52 dzięki Kochani za porady, - "coś" pewnie się (kiedyś!) z tych pomysłów zrealizuję Nie umiem się (sam/siebie) oszukiwać i wiem, ze każdy "do zaakceptowania" (przeze mnie) ogród to przede wszystkim CZAS!. Nic, w naszym klimacie, a już na pewno żadne drzewa czy krzewy a i byliny nie rosną "jak w tropikach" wiec szanse na realizację moich pomysłów, z racji wieku mam hmmm...... "takie sobie" ). Moje dzieciaki maja piękny ogród i na to potrzebowali (bagatela) ca.: 25 lat, dobrego projektu, dużo "kasy" i cały ten czas permanentnej opieki (i pracy!) profesjonalnej firmy ogrodniczej - ot i cala: "wielka tajemnica" )) Ja (raczej) nie mam tyle czasu, na pewno takich środków (finansowych), cierpliwości, fantazji i możliwości. Do tego, są takie realia: chwasty sobie porastają, ja -w oddaleniu ca.:1.400 km. (jeszcze 5 dni!), a jak dojedziemy to.... mam(y) do dokończenia: schody na antresolę nad sypialnią, wykonczy? naszą "osobistą" łazienkę (brak wanny!) , pokrycie (drewnem) 2-ch tarasów, rozpakowanie 138 kartonów z książkami (i duperelami), montaż kuchni, regałów (na książki), dokończenie instalacji 2-ch kominków, umeblowanie pomieszczeń itp., itd + 1000 innych rzeczy i wszystkie hmmm..... bardzo "WAŻNE" ))))) Nawet nie wprowadzimy się do "domu" tylko (na czas tego galimatiasu) do małego apartamentu który w przyszłości będzie dla rodziny, Przyjaciół i znajomych - ten przynajmniej w pełni wykończony (z aneksem kuchennym, łazienką i.... pięknym widokiem na jezioro!, ale malutki (ca: 60 m.kw) i z upierdliwym wejściem na 1-sze piętro budynku garażowo/warsztatowego . Przez ten cały czas zielsko sobie będzie rosło i .... rosło. A mnie będzie "krew zalewała" czyli wreszcie (chciana!!!) NORMALNOŚĆ o której marzyłem dłuuuugie życie na nie-chcianej "emigracji". pozdr. serdecznie Wasz "miłośnik (pięknych) ogrodów przydomowych" ) Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Herbata. Czajnik 133. 29.05.16, 20:39 Herbata przed powrotem do pracy. Trzytygodniowy urlop dobiegł końca. Następny we wrześniu. Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 29.05.16, 20:44 Herbata po pracującym weekendzie. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie! Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 31.05.16, 22:45 Jkoś zupelnie jestem w "niedoczasie'. Nawet na wieczorna herbatke nie zdążam Jakaś zimna kawa od poludnia tu stoi i robi za herbatkę. Ale myśł co czeka Państwa Popayow ( te kartony !) przyprawia mnie o zawrót głowy. Nie będziecie się nudzić , to pewne Gratuluje i wspólczuję. A 60 m to znowu nie taka malizna na dwoje Na przetrwania wystarczy ! Odpowiedz Link
jan.kran Re: Herbata. Czajnik 133. 04.06.16, 21:47 Dzisiaj stopka koniaku z okazji Rocznicy Wlasnie z synem przygotowujemy biało - czerwone stroje na jutrzejszą manifestację. Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 04.06.16, 22:47 Przeszlam na zieloną herbatę z pomarańczą. Bardzo smaczna i przed spaniam działa uspakajająco Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 07.06.16, 11:45 Było wino nie herbata - też smaczne Odpowiedz Link
jan.kran Re: Herbata. Czajnik 133. 09.06.16, 20:34 Czerwone wino i uczucie że lat mi ubyło, czuję się jak w 1980 roku , czuję dobrą energię Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 09.06.16, 21:44 Ostry finisz, jeszcze całytydzień i zaczyna się sesja Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 09.06.16, 21:45 Cały tydzień. A teraz herbata i truskawki. Zapraszam! Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 10.06.16, 20:43 herbata, truskawki i .... wszystko nad jeziorem! He, he, mam INTERNET !!! Dla mieszkańców W-wy, Szczecina czy Oslo: phi! - tez mi wielkie mecyje..... ale ja siedzę w PUSZCZY i (za oknem) szczupaki i leszcze pluskają się w wodzie! )) Ale radość,- popayE_owa odebrała wreszcie swoje ca.: 200 mail-i i z zapałem gra w słowotok a ja, (wreszcie!) nie czuje się "odcięty od Świata". To jeszcze nie to co Neostrada ale, hmmm.... z tym potrwa pewnie jeszcze chwile, ale zawsze "coś" i nawet znośnie "szybko" jak na bezprzewodowa łączność = filmy internetowe (YouTube i internetowa TV) bez zatrzymań i kłopotów. Pozdrawiam Was serdecznie pE na wsi ale ONLINE Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 10.06.16, 21:18 Radzi my razem z Tobą ))) świat nasz niewielki ale interesujący i parszywy dość . I my serdecznie pozdrawiamy i "kwiatek " na trawniczek domowy przesyłamy. Odpowiedz Link
jan.kran Re: Herbata. Czajnik 133. 12.06.16, 00:59 Pozdrawiam i cieszę się że się osiedlach i dobrze czujesz oraz masz net, oczekuje mazurskich relacji Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 12.06.16, 21:37 Herbata po meczu ... Popaye , czy miałeś dobry odbiór?? Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 12.06.16, 22:53 mecz oglądałem w Warszawie ale i na Mazurach by nie było z tym kłopotu. Na szczęście odbiór satelitarnej (czy "cyfrowej") TV nie jest ograniczony dla jakichkolwiek (równinnych) terenów Kraju a wymaga tylko odpowiedniej instalacji antenowej. Ta, na szczęście, już jest . Jesteśmy, od przedpołudnia, w Warszawie bo mamy niezbyt przyjemna okoliczność rodzinną (zmarła siostra popayE_owej). Nie wdając się w szczegóły (okoliczności, życzeń oraz sytuacji rodzinnej i wyznaniowej zmarłej) związane z tym faktem uroczystości "około" i pogrzebowe będą trwały od jutra do środy, wiec tez następne 3 dni będziemy w Stolicy. pozdr.,- popijając Liptona z malinowym sokiem. Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 15.06.16, 22:52 Przedsenna herbata i jutro ostatnie zajęcia ze studentami ! Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 16.06.16, 20:02 Przy lampce wina i oglądaniu nagranego filmu będę spędzałaa ten wieczór. Porozmyślam o odchodzeniu bliskich , znajomych ..... Ostatnio odeszła mama Josarny , Mąż Muraszki , bratanek PULINY i siostra żony naszego Tomasza ( wszystkim współczuję ....i Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 19.06.16, 20:39 Dawno mnie nie było. ale takie jest życie wypełnione rozmaitymi przewidzianymi i nieprzewidzianymi sprawami. Pogrzebów też niestety parę było zupelnie nieplanowanych. Koniec roku w UTW sprawozdawczość itp. Pogoda piekna, dzisiaj dzień spokojny. Cieszę się, ze macie internet nad jeziorem - w słowotok też zagrywam, przyznaję Okoliczności w Warszawie raczej smutne - ale cóż - wracajcie na wieś - ksiązki pewno czekaja na rozpakowywanie ! Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 20.06.16, 22:41 Przedsenna woda mineralna i prawie już wakacje. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 24.06.16, 21:17 Popy,e , kiedy będziesz w domu ?? pusto tu bez Ciebie i wielu innych. Omeri - jak znosicie upały ? ja nie znoszę, więcej leżę .. Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 24.06.16, 23:40 jestem "w domu" mila Alfredko. "W domu" tzn.: w (miejmy nadzieje iż krotko!) w świetnym pomieszczeniu "na urlop" ale hmmm.....to nie mieszkanie, takie jak lubimy, z wygoda łózka do którego jesteśmy przyzwyczajeni (a nie rozkładanej kanapy), normalnej kuchni (ze wszelkimi rafinesami i urządzeniami), lazienką z wanną (dla popayE_owej) i ...... ciągłym brakiem wszystkiego co "mamy" ale.... szukamy w stercie kartonów i pakunków zawalających nasz "potężny" (na 4-ry auta) garaż tak dokładnie iż moje auto stoi "na zewnątrz" Na jakim jesteśmy etapie? ano, hmmm..... wszędzie "coś" brakuje. Najczęściej to są drobiazgi ale i...... problem z tym "ale" bo w żadnym przypadku już nie damy się wpuścić w jakiekolwiek kompromisy - będzie GOTOWE to się wprowadzamy, nie - to dalej mieszkamy w apartamencie, nawet gdyby to miało trwać do sierpnia czy września (oby NIE!). Na nic nie mamy czasu!, ale to dotyczy (chyba?) większości emerytów, - mam jezioro "na wyciągniecie ręki" i.... od 3-ch tygodni nie bylem ani razu na naszym pomoście (!), łódka?- jak ja przepłynąłem z "zimowiska" do miejsca cumowania w porcie (5 min. jazdy autem od naszego domu) - tak jeszcze nie bylem bo.... kiedy? )))) Eeeeehh.... Upały, rzeczywiście wściekłe ale, na szczęście, nasze budynki jeszcze nigdy nie "wygrzewane" wiec (wewnątrz) miła temperatura 20-22°C gdy na zewnątrz pow. 30°. Dzisiaj, z perspektywy apartamentowego okna (1-sze piętro) zauważyłem iż nasze jezioro "zakwitło" (efekt upałów!) i woda w nim ze "szmaragdowej" zrobiła eis.... zielonkawa. (to negatywny efekt "przenawożenia" jezior, na szczęście przejściowy - potrwa ca 2-3 tygodnie). Od tego weekendu - Wakacje = urlopy (rodzinne z dziećmi) i początek turystyczno-wczasowego "szaleństwa" (wrzaskliwie, tłoczno i wszędzie brak np.: miejsc na zaparkowanie i jeziora "pełne" zagłówek ale i wściekle warczących, szybkich łodzi motorowych, niestety najczęściej w rękach mało rozsądnych "kapitanów" Na szczęście, jak rozwój zielonych glonów w (za!) ciepłej wodzie, spokój i miła cisza oraz (miejscowa) "normalność" wróci z końcem Wakacji. Byle do.... września! ) pozdr. Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 24.06.16, 23:57 Źle znosimy upały, właśnie wróciliśmy Alfredko kochana z wieczornego spacerku i wreszcie jest znośnie , bo tylko 26 stopni. Wentylatory chodzą, a w pespektywie mam pracujący weekend, bo egzaminy. Ale w firmie jest klima i nawet muszę zabrać jakiś sweterek! Popey, życzę cierpliwości i szybkiego wprowadzenia się do gotowego wymarzonego domu. Teraz jeszcze woda mineralna i prysznic. Odpowiedz Link
wodnik33 Re: Herbata. Czajnik 133. 25.06.16, 20:40 Obejrzałem wszystkie mecze piłkarskie naszej reprezentacji. Denerwowałem się a szczególnie dzisiaj. I po co mi to było? Beze mnie i tak by wygrali a o wynikach dowiedziałbym się z internetu. No ale stało się. Popajowi życzę spokojnego rozpakowania wszystkich kartonów. A jak opuszczą jeziora wyścigowcy motorowodni będziesz mógł od rybaków kupować pyszną rybę sielawę. O ile wiem na wędkę jej się nie łapie. Chyba że mając łódkę sam z siecią wyruszysz na połowy. Życzę sukcesów. A piłkarskim kibicom dalszych emocji przy oglądaniu meczów. Ale ja, trochę sceptyk, dlaczego tak się emocjonowałem? Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 27.06.16, 22:32 Drogi Wodniku,- piłka nożna hmmm.... "aż tak" mnie tez nie emocjonuje a "honor" polskiej Reprezentacji: he, he ...... Jasne, oglądam prawie wszystkie mecze (we "wrażej" TV), zaskakują mnie wyniki niektórych spotkań -fakt, ale przy "polskich" meczach ani mnie duma nie rozsadza ani nie miałem (dotychczas) powodów by zachwycać się szczególnym kunsztem piłkarskim naszych Reprezentantów. No może za wyjątkiem występów Błaszczykowskiego ale...... Jest przecież czas "dobrej zmiany" a ponoć Kuba to wspólny syn Błaszczaka i Waszczykowskiego - wyróżniających się członków obecnego Rządu wiec niczego innego, w Jego wydaniu, się nie spodziewałem ). Za "typ" z sielawa i wskazówki dotyczące techniki jej połowu - dzięki!. Po 60-ciu latach moich (świadomych!) doświadczeń z Mazurami (Regionem, historia, obyczajem i mieszkającymi pozostałościami "Aborygenów"), wiele takich nowości zawdzięczam radom tzw. Dobrych Ludzi. Jeszcze trochę pożyję i pewnie się trafi taki co mnie "przekona" by (na starość) nie zamieszkać w jakiejś Metropolii czy innym "mieście" tylko przenieść się "całkiem" na Mazury! (?). Jak bym siebie nie "znał" to pewnie i w takie rady bym realizował )). Z wędkarstwa "wyleczyłem" się już przed kilkunastu laty, nawet (chyba) pisałem o tym na naszym Forum. W odróżnieniu od wszystkich(!) członków mojej najbliższej rodziny nie jestem szczególnym fanatykiem "owoców morza" czy ryb - w ogóle, ale hmmm.... Mirek Gworek to mój sąsiad (z sąsiedniej Wsi!), przyjaciel mojego Zięcia (fanatyk jedzenia ryb i wszystkiego co "pływa" i to na całym Świecie) a Restauracja Gworka ponoć jedna z najlepszych w Europie jeżeli chodzi o ryby słodkowodne. pl-pl.facebook.com/GworekGosciniec www.gworek.pl/przetwórnia/nasze-produkty/28-sielawa#comments Gwarantuje Ci ze i sielawę tam podają! i...... (choć żaden ze mnie "smakosz") jasne, ze nie raz sielawy próbowałem. Chyba w postaci wędzonej "jeszcze ciepła!" mnie smakuje najbardziej. Jeziora Bełdany i Mikołajskie to "matecznik" tej ryby która (w okresie międzywojennym) była w całych ówczesnych Niemczech chyba najbardziej znanym artykułem eksportowym z tego Regionu Prus i pewnie stad powszechne przekonanie o jej "wyjątkowości". Mimo, ze u Gworka wszystkie ryby podają absolutnie bez ości (nawet "wachlarz z leszcza" czy okonie pod każdą postacią !) to osobiście wole.... węgorza (jeszcze "ciepłego" po uwędzeniu) ale to ponoć ulubiona ryba takich co to się "na rybach" (i ich smaku) nie znają pozdr. serdecznie Ukłony dla Małżonki i Córy,- pE Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 28.06.16, 21:49 Małżonka Wodnika dziękuje za pozdrowienia Popaye drogi - miód w me serce wlałeś pisząc o rybach i swoim apetycie na nie . Dawno temu jadłam, bez zachwytu ale i bez obrzydzenia .A od parudziesięciu lat nie mogę, już sam "zapach" odrzuca mnie od stoisk z rybami i od bud z rybami na Wybrzeżu. a przecież w domu jadałam i ryby /smażone/ i nawet raki /odwłoki ich !/ Jadłam niegdyś węgorza kanadyjskiego, nawet dobry był. Mecze oglądałam przed 40. laty , nawet emocjonowałam się "rogalem" Szarmacha czy innymi zagraniami naszych /i nie tylko/ piłkarzy. Teraz będę oglądała tylko mecz o pierwsze i drugie miejsce ... ale jeżeli będą rzuty karne będę wychodziła ... Cierpliwosci Ci życzę do turystów maści wszelakiej . Wrzesień też jest piękny na jeziorach, a potem nastaną mrozy i bojery czekają. Niesamowita frajda . Doświadczyłam tej przyjemności kilka razy , gdy do Gizycka przyjeżdżałam . ojojoj rozpisałam się ale jszcze słów parę : zaczynamy wyjazdy na skraj Puszczy - już są jagody i pokazały się grzyby. Uściski dla Państwa serdeczne... Odpowiedz Link
wodnik33 Re: Herbata. Czajnik 133. 30.06.16, 20:28 Do wieczornej herbaty : WOJCIECH MŁYNARSKI WINA TUSKA Pociąg spóźnił się do Buska ? wina Tuska. Podupada kurort Ustka ? wina Tuska. Groch się jakoś marnie łuska ? wina Tuska. W Totku Ci nie wyszła szóstka ? wina Tuska. Zaszkodziła Ci kapustka ? wina Tuska. Cioci Zosi siadła trzustka ? wina Tuska. W szczerym polu uschła brzózka ? wina Tuska. W gardle Ci uwięzła kluska ? wina Tuska. Dyszel złamał sie u wózka ? wina Tuska. Waza stłukła się etruska ? wina Tuska. Zimny deszczyk w oczy pluska ? wina Tuska. Gorzkie łzy ociera chustka ? wina Tuska. Połamała nóżki kózka ? wina Tuska. Księdzu z głowy spadła piuska ? wina Tuska. Polska to kolonia ruska ? wina Tuska. Na stadionach rąbanina ? Tuska wina. Spytasz mnie publiko moja, a cóż to za paranoja? To katechizm jest prześliczny sporej partii politycznej. A dlaczego Panie święty ten mój wierszyk nie ma puenty? W miejsce puenty mgła i pustka ? wina Tuska. Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 01.07.16, 00:47 No i skończy się wreszcie szaleństwo polskich kibicow. Szkoda, bo grali bardzo dobrze - ale tak wlaśnie bywa. Natomiast stopień przeładowania TVN "strefami kibica" był juz przesadzony. Popaye, tak to juz jest - jak się ma dom nad jeziorem, więcej czasu pochłania codzienność niż relaks. Zwłaszcza na etapie urządzania się. Będzie czas jesienią, zapewne Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 01.07.16, 21:40 Powitanie było wzruszające ... Będę oglądała tylko mecz o mistrzostwo . Dość napięć niesie zycie. Własnie dowiedziałam się, że Czubatka mąz jest w szpitalu. Zasłabł na ulicy , ma połamaną reke i złamany bark. Twarz też okaleczona. Jest w szpitalu. Nic nie pamięta . Sadzę, że zrobiono mu tomografię głowy. Ogromnie martwimy się bo siostra jest po 2. zawałach i teraz czeka ją operacja onk. Gorzka ta herbata dzisiaj ( Odpowiedz Link
jan.kran Re: Herbata. Czajnik 133. 02.07.16, 01:55 Bardzo współczuję i serdecznie zdrowia Obojgu życzę. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 06.07.16, 21:06 ]i67.tinypic.com/2edv86p.jpg[/IMG] proba wklejania Czubatek dziekuje za dobre zyczenia /już Gerard po operacji/.. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 06.07.16, 21:08 przepraszam , nie udało się. Kończę herbatę ) jutro poćwiczę Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 07.07.16, 06:06 Bardzo współczuje Czubatkowemu mężaowi! Napisz koniecznie co sie okazalo i jak sie czuje. Bardzo bylam zajęta mając codziennie u siebie wnuki i dopiero teraz przeczytalam. Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Herbata. Czajnik 133. 08.07.16, 22:30 Herbata i zaduma nad mocnym, mądrym komentarzem Bartosza Wielińskiego wyborcza.pl/1,75968,20374010,czy-spodziewalas-sie-po-obamie-czegos-innego-dobra-zmiano.html#BoxGWImg Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 09.07.16, 17:54 Dzięki Mammajko za dobre słowa. Kuba już po operacji, wstawiono mu trochę sztuczności - staw, obojczyk / złamania usztywniono / . Czuje się dobrze i gdyby nie mecze czułby się doskonale ) Do sanatorium jeszcze długo nie będzie kierowany, nie ma rehabilitacji na te "części" ... Kiedy Mammajko wyjedziesz na odpoczynek, należy Ci się po tak pracowitym sezonie jesienno-zimowo=wiosennym. Ciekawe czy Omeri, jak co roku , pojedzie na południe.. Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 11.07.16, 00:09 Tak Alfredko, tradycyjnie jade pod koniec lipca na południe zyczę zdrowia Rekonwalescentom i popijam przedsenną wodę, Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 11.07.16, 01:06 Ja sie nie wybieram, zalezy jak mąż sie będzie czuł. Na razie wystarcza nam taras z kwiatami i leśne okolice. Może pod koniec lata .... Ciagle musze podlewać moje skromne zasoby ogrodowe, bo sucho bardzo. Za to lubię tu być lecie. Cieszę się, że Pan Czubatkowy już ponaprawiany Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 11.07.16, 01:11 Wędrowcze, przeczytalam artykuł, ale sluchając dzisiaj dyskusji w TVN z udzialem pana Brudzińskiego mam wrażenie, że do nich NIC nie dociera. Pawi ogon rozpostarty na cały ekran. A manipulacja przemówieniem Obamy w TVP ( jaka widziałam na FB) budzi grozę. I jak z tym żyć? Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 13.07.16, 11:33 Czy na Mazurach ciągle pada i "huragani" ????? Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 14.07.16, 00:01 U nas nieźle polało, na szczęście nas nie zatopiło, ale kałuże na szosie niebywale Odpowiedz Link
omeri Re: Herbata. Czajnik 133. 14.07.16, 21:44 U mnie potężnie wieje, wiec już byliśmy na szybkim spacerku. Zielona herbata i relaks Odpowiedz Link
mammaja Re: Herbata. Czajnik 133. 18.07.16, 18:32 No i dalej brak wiadomości z Mazur ! Widocznie rozpakowywanie takie czasochłonne Odpowiedz Link
wodnik33 Re: Herbata. Czajnik 133. 20.07.16, 20:46 Jednak emocje w czasie piłkarskich rozgrywek były o wiele przyjemniejsze. Czekajmy na olimpiadę. A na Mazurach nie pada. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 20.07.16, 21:45 A po deszczach będą rosły .. Popayku, jak się czujesz ? czy uPaństwa wszystko w porządku ?? Odpowiedz Link
popaye Re: Herbata. Czajnik 133. 26.07.16, 23:17 wszystko O.K. Alfredko Miła Fakt, upierdliwych deszczy na Mazurach raczej nie ma, choć "problem" tu to nie deszcz (który i owszem nieraz popada) ale gwałtowne burze czyniące potężne szkody. Grzyby akurat są (podgrzybki i prawdziwki) w ilościach hmmm... "znośnych" = taki nieudacznik jak ja w kole (puszczy!) o promieniu ca 100 m. potrafi znaleźć łubiankę grzybów (same kapelusze bez odnóży) w ca.: 30 min. To następny "ewenement" mazurski: jak są grzyby to "są" a w okresach gdy ich nie ma to.... nie znajdziesz NIC ! ) pozdr.,- Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Herbata. Czajnik 133. 27.07.16, 21:01 Dziękujemy za wieści . Życzymy pogody zewnętrznej i wewnętrznej .. Uściski serdeczne Przyjacielu nasz od lat .. Odpowiedz Link