mantra1 23.12.05, 19:10 ...chyba, ze natluczemy kolejna setke jeszcze w starym roku, to biegusiem zaloze pierwsze - noworoczne Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
gaja_1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 23.12.05, 19:18 Historycznie rzecz biorac, zakupy zawsze robilam w wigilię W tym roku przełom Nie mogąc znieść od rana modłów, kwakania, cmokania, bicia czołem, umizgów, wybyłam z fotela Własnie wrócilam i biorę się za małe pichcenie Do rana wyrobię A rano żeby nie słuchać dalej pójdę spać Odpowiedz Link
mantra1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 23.12.05, 19:29 popaye napisał: > Caly rok nic nie jecie czy co? )) **** Zapytaj o to swoja forumowa kumpelke - Nokate Odpowiedz Link
popaye Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 23.12.05, 20:55 Mantro Przemila,- Ja - jak Nokata moja "...forumowa kumpelka" - mniam-mniam lubie! ) Tylko, hmmm... nie przesadzajmy, wiekszosc z nas na tym Forum to "malenkie" grona rodzinne - 2 osoby i wyjatkowo tylko wiecej jak 1-2je dzieci. Nawet, przyjmujac, iz w czasie Swiat a szczegolnie Wigilii spozywa sie tradycyjnie potrawy niecodzienne (barszcz, grzybowa, uszka z grzybow czy karp) - to ile tego znowu?. Jeden max 2 karpie (czy innej ryby), kilka pierogow i jakies ciasto - ktorego tak naprawde samemu nie oplaci sie piec bo... swietnych, tradycyjnych, wyrobow cukierniczych w Polsce - napewno nie brakuje. Nie demonizujemy my przypadkiem tej "okazji"?. Rozumialem to wszystko w czasie (mnie na szczescie nie znanych z autopsji) gdy w okresie intensywnej budowy Socjalizmu w Polsce - wszystkie te tradycyjne potrawy trzeba bylo to robic z dostepnych wylacznie na rynku 2-ch produktow: musztardy i octu. Ale dzisiaj?. Jak sie sie ktos szczegolnie "narobi" to znaczy dla mnie iz sa tylko 2-ie alternatywy: 1.gotujemy WYLACZNIE w okresie przedswiatecznym, a reszte roku "ssiemy lape" - ew. zupa "z torebki" lub posilki cateringowe,- 2.lubimy sie narobic na "wlasne zyczenie". Z wpisow kumpelki Nokaty wnosze iz On(a) CIAGLE cos "pichci" wiec przygotowania przedswiateczne tylko tym sie roznia od codziennosci iz pichci "inne potrawy" a sam sens tej roboty jest ten sam: napelnic brzuszek smakolykami! ) I do tego On(a) (Nokata), jak wynika z wpisow, skarzy sie na te robote najmniej). Pozdrawiam Was serdecznie,- pE ps. Alfredko serdeczne dzieki za link. Ocena korespondenta TIMES-a pokrywa sie z moja w 100%. I... co najgorsze, TAK to powszechnie widza i oceniaja Zagranica. Uklony. Odpowiedz Link
warum Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 23.12.05, 21:48 To ja z tych, co NIE "lubia sie narobic, na wlasne zyczenie", a "sie narobia". Nie mam wyjscia. Bo nikt mnie nie uszczesliwil wycieczka na Karaiby albo gdzies rownie daleko ((/ wtedy zostawilabym wszystko i wszystkich -z lista co trzeba zrobic i zyczeniami/ Ale chce sie pochwalic,ze z roku na rok jest inaczej/ wg mniej coraz normalniej/ czyli luz, blus/i koledy plus coraz wiecej dystansu do Swiat/ latka robia swoje - za duzo,zeby sie przejmowac, za malo zeby zalowac/. Kupic faktycznie mozna juz wszystko, poza czyms takim jak "tradycja" - przy tym jednak trzeba sie narobiczeby wygladalo "jak kiedys" . Odpowiedz Link
mammaja Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 23.12.05, 23:02 No tak - zastanowilam sie czy ja za duzo robie.Otoz nie! Z ciast tylko drozdzowe z kruszonka (uwielbiam!), piernik, (mloda upiekla pierniczki i kruche ciasteczka "choinkowe}. Makowiec zamowiony w cukierni.Wyprobowany.Sernik (kawalek ) dostalam w prezencie. Z rybek - sledz (moze zostac na potem - w oliwie i siekany - ulubiony moich dzieci i one go przyrzadzaja). Grzybowa ugotowana wczesniej na wigilie i barszczyk (na oba dni swiat). Uszka i male pierozki do obu zup.Kapusta z grzybami. Jak nie zjedza w wigilie idzie do bigosu.Pasztet upieczony (indyczo miesny), nadzarty przez kota, ale w malej czesci.Karpik w galarecie - i smazony - w sumie trzy nieduze rybki.Indyczka na oba dni swiat i potem. Bigos swiateczny - dla wszystkich glodnych, zwlaszcza mlodziezy ktora sie przewinie przez dom w ilosci nieprzewidzianej.Kompot z suszu.No i niby nic, nie widze tu niczego z czego mozna by zrezygnowac.Nie bedzie ani lamancow z makien, ani klusek z makiem.I w sumie czemu ja sie tak narobilam?????? Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 28.12.05, 16:37 No dla mnie przełom roku to zawsze przełom bo pod koniec roku przybywa mi lat Ten rok będzie przełomowy bo już zaczynam robić kroki w celu zmian poważnych w moim życiu. Definitywnie okaże się jakoś w lipcu czy moje plany wypalą. Ale działać zacznę zaraz po Nowym Roku. Kran Odpowiedz Link
mantra1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 28.12.05, 17:04 Oooooo...czko zaczyna pracowac! Ciesze sie z Toba, Alfredko i zycze Ci pelnej stereowizji jak najszybciej Po dwoch dniach slomianego wdowienstwa tez wybieram sie jutro do urzedu wymienic dowod osobisty, bo to ostatni dzwonek. Mam nadzieje, ze: - nie bedzie dlugich kolejek, - nie beda sie czepiac, ze nie zmienilam zaraz po rozwodzie i od paru lat wciaz w dowodzie robie za mezatke, - sad byl uprzejmy w ciagu tych lat powiadomic moj USC o rozwiazaniu malzenstwa i nie bede musiala po raz kolejny kiblowac w kolejce w sadzie po stosowny papierek (przez telefon powiedziano mi, ze na dwoje babka wrozyla, a sprawdzic to mozna dopiero na miejscu - wszystko jest w segregatorach, a nie w kompach). Cale szczescie, ze nie musialam isc jeszcze do fotografa, a sprawe przepisowych fotek zalatwilam w domu - SKN pstryknela, ja dorobilam jasne tlo i wyslalam fotki mailem, a chlopak z Allegro zrobil mi za cale 5 zlotych dziesiec odbitek w wymaganym formacie (w Gorzowie ). I to sie nazywa komputeryzacja! ) Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 28.12.05, 18:15 A mi się paszport "skończył" w ubiegłym roku, trzebaby pójśc po nowy, tylko jak to będzie ze zdjęciem( co roku gorsi fachowcy z fotografów, jakoś taka dziwna potwora im wychodzi ,ja wchodzę i uczesana i umakijażowana... a wychodzę , eeeech lepiej nie oglądać. Szkoda Ze Nokata z manterką tak daleko, jakoś mnie na papierku uczłowieczyliby)) Odpowiedz Link
omeri Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 25.12.05, 17:12 Gościłam siostrę na wigilii i pierwszy dzień - nawet udalo mi sie conieco kulinarnie Odpowiedz Link
mammaja Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 25.12.05, 19:50 Spokojny dzien swiateczny w rodzinnym gronie - zbieram sily na jutrzejszych gosci. Pozdrawiam swiatecznie! Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 25.12.05, 20:29 Połowa Świąt minęła. Na ulicach, w domach cisza. Pogoda była raczej wielkanocna. Jutro zacznę wypatrywać pierwszych roślinek. Spacerującą dżdżownicę już widziałam Odpowiedz Link
gaja_1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 26.12.05, 18:59 Pięknie kończą się moje Święta Na czwartek muszę się zameldować w Jeleniej Górze na pogrzebie ciotki To się nazywa śmierć Ból, szpital, jeden dzień i wąchamy kwiatki od spodu Też bym tak chciała, tylko niekoniecznie w Świąta. Odpowiedz Link
mantra1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 26.12.05, 21:22 Kazdy by tak chcial. Sam dla siebie, bo dla rodziny to straszny szok. Moj Tata tak wlasnie umarl. Na ulicy, w drodze na zakupy. Wyszedl zdrowy i juz nie wrocil. On tez tak wlasnie chcial Wspolczuje Ci, Wywrotku. Odpowiedz Link
mammaja Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 26.12.05, 23:44 Ja tez wspolczuje, smutny koniec swiat, jak by nie patrzec. Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 27.12.05, 15:30 Gaju , współczuję.... Mój ex Teść umarł przed Świętami. Junior bedzie na pogrzebie , ja z Młodą nie. Dobrze że ex ma J. przy sobie , choć ta śmierc nie była dla nikogo zaskoczeniem ale gdy Rodzice odchodzą zawsze kończy sie jakiś etap... Młoda przyjechała. Jest super)) Nie będe się chwalić ale jak na Nią patrzę i Jej słucham to widzę że odwaliłam kawał dobrej roboty w życiu. Jeszcze muszę J. na czowieka wyprowadzić. Droga śliska i wyboista ale nie narzekam. Kran Odpowiedz Link
mammaja Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 28.12.05, 11:09 Snieg nas zasypal - pieknie, bialo, szkoda ze tak nie bylo w swieta! Kranie, twoj tesc do konca pozostal twoim tesciem - nie ex W ustawodastwie polskim wiezy powinowactwa nie ustaja po rozwodzie. Pewnie dlatego, ze to dziadek dzieci - zastanawialam sie nie raz czemu tak jest... Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 28.12.05, 16:32 mammaja napisała: > Snieg nas zasypal - pieknie, bialo, szkoda ze tak nie bylo w swieta! > Kranie, twoj tesc do konca pozostal twoim tesciem - nie ex W ustawodastwie > polskim wiezy powinowactwa nie ustaja po rozwodzie. Pewnie dlatego, ze to > dziadek dzieci - zastanawialam sie nie raz czemu tak jest... Ja mam taki bałagan w papierach że już się zastanawiam tylko nad stanem faktycznym a nie nad papierami))) Może się wreszcie zbiorę i poukładam ale w PL jestem rozwódką , we Francji męzatką a w Norwegii separatką. W Norwegii separacja jest w zasadzie równoznaczna z rozwodem , tylko muszę co jakis czas czas potwierdzać ten fakt żeby dostawać parę groszy więcej na Juniora oraz płacić mniejszy podatek. Właśnie po nowym roku czeka mnie wizyta u norweskiego ściągacza podatków )) Co do Teścia to ja nie miałam z Nim kontaktu od jakiegoś czasu ale rzeczywiście dla dzieci zawsze był Dziadkiem. Pozdrawiam. Kran. Odpowiedz Link
kanoka Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 27.12.05, 09:27 Gaju, wyrazy współczucia. Święta, Święta i po Świętach.....Wigilię spędziliśmy z mężem i psicą we trójkę w MM, a w niedzielę rano wyruszyliśmy do Warszawy, do dzieci. Pierwszy dzień Świąt u córki, drugi u brata i bratowej. Teraz pakujemy się i z powrotem do MM. Mąż właśnie śniada, a ja czytam (dzięki, Maryno za Alaskę)i piszę. W MM mieszka nam się bardzo dobrze, chociaż pracowicie, ale jak to jest naprawdę, to okaże się po paru miesiącach, a może i latach. Póki co, mogę tylko stwierdzić, że małe miasta są bardziej na ludzki wymiar skrojone, niż te duże ;0.Jak będę miała neostradę, to wrócę aktywnie na forumowe łono i napiszę coś więcej. Życzę wszystkiego najlepszego w Nowym 2006 Roku i do zobaczenia knk Odpowiedz Link
mammaja Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 27.12.05, 11:22 Kanoko - dla Ciebie i rodziny najlepsze Zyczenia Noworoczne! Wspaniale, ze zaklimatyzujecie sie w nowym miejscu, wiosna bedzie jeszcze przyjemniej ! No i tego dostepu do sieci jak najpredzej! Trzymaj sie cieplutko! Odpowiedz Link
omeri Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 27.12.05, 12:32 Witam na zwolnionych obrotach. swieta,święta i po swiętach Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 28.12.05, 14:58 A u nas nawet śnieg, nawet mróz... / -4 / więc dla rozgrzewki przemeblowalam swój pokój. To znaczy Wodnik się rozgrzewał przemeblowaniem a ja emocjami ) jest pięknie!!! Dzisiaj "zobaczyłam" prawym okiem napis na ekranie "Forum gazeta" i po prawej stronie kawałek pajacyka, ale radość. Może do Wielkiejnocy będę widziala resztę literek na ekranie. Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 28.12.05, 16:34 alfredka1 napisała: > A u nas nawet śnieg, nawet mróz... / -4 / więc dla rozgrzewki przemeblowalam > swój pokój. To znaczy Wodnik się rozgrzewał przemeblowaniem a ja emocjami ) > jest pięknie!!! Dzisiaj "zobaczyłam" prawym okiem napis na ekranie "Forum > gazeta" i po prawej stronie kawałek pajacyka, ale radość. Może do Wielkiejnocy > będę widziala resztę literek na ekranie. Bardzo się cieszę kochana Alfredko Na pewno niedługo pajacyk pojawi się w całości ! Pozdrawiam serdecznie. K Odpowiedz Link
wedrowiec2 Prośba do fotografujących:) 28.12.05, 18:37 Dojrzeliśmy do zakupu cyfrowego aparatu fotograficznego. Wybór wielki, decyzja trudna. Co sądzicie o canonie A610 lub canonie IXUS40? A może canon A510? Za każdą doradzającą odpowiedź będę bardzo wdzięczna Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Prośba do fotografujących:) 28.12.05, 18:50 nie dodałaś, że chodzi o taki APARAT na którym twa mać będzie jakotako wyglądać Odpowiedz Link
omeri Re: Prośba do fotografujących:) 28.12.05, 23:07 Wędrowcze drogi, myśl ,że najlepiej Ci Bodzio doradzi. Odpowiedz Link
popaye Re: Prośba do fotografujących:) 29.12.05, 11:15 Mily Wedrowcze,- Daleko mnie zapewne do klasy profesjonalisty - fotografa i fotografowanie nie jest moim hobby wypelniajacym bez reszty moj czas wolny. Tylko... hmmm... - Twoim zapewne tez nie! . W mlodosci mej czyli pamietnych i dla Ciebie polskim czasie przasno-buraczanym wydawalo mnie sie (teraz juz wiem iz nie) iz posiadanie semi-profesjonalnego sprzetu foto, wlasna ciemnia - jak na amatora dobrze wyposazona zrobia ze mnie "artyste" )) Bzdura, z ktorej dzisiaj moge sie tylko smiac. "Porady" profesjonalistow i hobbystow - he, he. Pierwsi - inny krag zanteresowan i potrzeby oraz wrecz niemoznosc wybrazenia juz sobie po co przecietnemu amatorowi potrzebny jest aparat fotograficzny. Drudzy, - chwala to co znaja - czyt. co przypadkowo kupili bo... stac ich bylo na to w momencie zakupu i "wydawalo sie im" to co mnie przed ca 35-laty ). Nie poradze Ci jaki model konkretnie zakupic bo i tak nie kupisz tego co ja mam - byloby bez sensu. Rozwoj fotografii cyfrowej i sprzetu do niej jest tak szybki iz to co kupisz za 1-2 lata bedzie "cztery dlugosci za Murzynami" czy Ci sie to podoba, czy nie. Moje, przez lata, przyzwyczajenie do lustrzanki ze zmienna optyka, choc to zawsze "wielkie" (gabarytami i waga) doprowadzilo do tego iz z niecierpliwoscia czekalem na tego typu aparat(cyfrowy)ktory by byl jednoczesnie "do zaplacenia" (max. 1000 $) i taki sobie kupilem. W miedzyczasie, wlasnie z powodu CENY, zasmakowalem zalet aparatu typu compact ktory do profesjonalnej (i artystycznej) fotografii sie nie nadaje ale ma nieporownywalne z czym innym "zalety" : wielkosc paczki papierosow (lub mniej), auto-focus, zoom, prostote obslugi i latwosc przegrywania zrobionych zdjec do domowego komputera. Pamietaj, ze dzisiaj to praktycznie nie sam aparat (jego klasa) "decyduje" o tym jak beda wygladac koncowe efekty twojego "fotografowania" tylko obrobka materialu zdjeciowego w programie komputerowym jak Photoshop (wszystkie wersje) czy jemu podobne. Wlasciwie WSZYSTKIE "bledy" fotografujacego i samego aparatu mozna w ten sposob skorygowac (poza ostroscia - bo ta tylko w rel. ograniczonym zakresie), kolory, tlo, kadr, naswietlenie itd. - wiec wyrzucanie pieniedzy (dla amatora!) na optyke "obowiazkowo" f-my Zeiss jest przesada . Z praktyki, mojej, wlasnej. - wszystkie canony - napewno wybor bez "pudla", Oni nie robia "zlych" aparatow. ale jezeli "nie" Canon to: - przy zakupie kieruj sie nie tylko zakresem zoom-u (teoretycznie czym wiekszy - to lepszy) a dla Ciebie jako gorskiej turystki - wazna cecha, ale pomysl iz bedziesz robic rowniez inne zdjecia (rodzinka przy wigilijnym stole np) i wtedy, o czym amatorzy z mala praktyka rzadko mysla - wazna jest optyka "krotkoogniskowa", wiec MNIEJ jak standardowe 35 mmm - umozliwiajace fotografowanie CALEGO stolu wigilijnego wraz z najblizsza Rodzinka + niekochana Ciotka (lub Tesciowa!) - BEZ wychodzenia w tym celu "na balkon!" ) Sprawdz czy nie ma aparatu z zoomem ale od np. 28 mmm - bedziesz napewno zadowolona gdy (wreszcie!) rowniez Ciocia bedzie na zdjeciu, a nie tylko narzeczony i rodzice! ) Rozdzielczosc: zakres 3-5 mln pikseli dla amatora - "swiat i ludzie". Jak "napewno" bedziesz potrzebowac wiekszej rozdzielczosci (w co watpie!) - zakupisz taki aparat ale juz jako DRUGI, za rok-dwa, za cene tego ktory kupisz teraz . WAZNE jednak jest czy bedziesz potrzebowac "papierowych" odbitek robionych ujec i.. jak szybko!. Zdna domowa drukarka (uniwersalna), nawet te drogie, nie dorowna klasie odbitek na papierze fotograficznym (punkty Uslugowe lub uslugi on-line). Specjalne drukarki, wylacznie do zdjec, pomijajac iz to rel. droga zabawa, - najlepiej wspolpracuja z produktami tej samej firmy np. wyroby Kodak czy HP - mozna np. robic odbitki BEZ posrednictwa komputera. Ostatnia "rada" - nie kupuj, nawet jak okazyjna cena jakiegos "egzotycznego" produktu. Zapasowe akumulatory do takiego "dziwadla" beda nie do nabycia i o ew. serwisie naprawczym - zapomnij WAZNE!. Jako dodatek (poza osprzetem), zawsze jest jakis program komputerowy do obrobki zdjec. "Wszystko" jest dobre ale (z praktyki) klasy (i mozliwosci) Photoshopa (f-my Adobe) nie osiaga zaden inny. Canon dolacza (niestety) inny program Ale, hmm.... dokupic zawsze mozna i warto! . Wbrew pozorom (i dobrym checiom) ani ja, ani (nawet) pp.Bodzio i Wlodek nie beda w stanie wyjasnic Tobie wszystkich mozliwosci komputerowej obrobki zdjec - wiec dobra literatura (dla amatora) jest podstawa. Z praktyki moge polecic wszystko autorstwa p. Scott Kelby co ukazalo sie w Polsce (Wydawnictwo Helion). On "wie" o czym pisze! - serio Polecam szczegolnie Jego ksiazki np: "Fotografia cyfrowa - Edycja zdjec" - lektura "zrobi" z Ciebie "zawodowca" w tym zakresie i bedziesz miala sporo "zabawy" ogladajc efekty produkowane przez niektorych "hobbystow" )). pozdrawiam serdecznie,- pE ps. ....kup IXUS-a 55, ew. 40-tke o ktorej piszesz, nie bedziesz zalowac. - buziak Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Prośba do fotografujących:) 29.12.05, 15:12 Dziękuję za uwagi. Są bardzo cenne.Aparat jest mi potrzebny do zwykłych, domowych zdjęć, ale jeśli wyjdzie piękne zdjęcie, to będę szczęśliwa Nie będę kupować wyrobów obcych, mało znanych firm. Mam dwa programy do obróbki zdjęć - Ulead Photo Express (załącznik do skanera) i iGrafx (nie pamiętam skąd go mam). Książki opisujące obróbkę kupię Wybierając aparat zwrócę uwagę na opcję Macro - roślinki w duzym zbliżeniu są przepiękne Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 29.12.05, 14:56 Dziś kolejny przełom))) Za jakieś dwie godziny będę o rok starsza Nie wiem czy to standart dla innych ale mnie z wiekiem przybywa radości życia. Może po prostu się starzeję wesoło:o)) Kran Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 29.12.05, 15:13 Janie.Kranie, wszystkiego dobrego Mój przełom był trzynaście dni temu Odpowiedz Link
omeri Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 29.12.05, 15:58 Wszystkiego najlepzego dla "Przełomowiczanek" Odpowiedz Link
mantra1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 29.12.05, 17:50 Dedykuje Ci zatem, Kochany Janie Kranie biezaca setke Dziendoberkow, wraz z najlepszymi zyczeniami urodzinowo-przelomowymi: tinyurl.com/bu2xo oraz okolicznosciowymi cmokami ) Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 29.12.05, 18:53 mantra1 napisała: > Dedykuje Ci zatem, Kochany Janie Kranie biezaca setke Dziendoberkow, wraz z > najlepszymi zyczeniami urodzinowo-przelomowymi: > > tinyurl.com/bu2xo > oraz okolicznosciowymi cmokami ) Karteczka wirtualna śliczna... uściskaj SKN bo pewnie się przyłozyła)) Kran Odpowiedz Link
nokata Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 29.12.05, 20:35 Kranie z Janowa, albo Janie z Kranowa (czy jakos tak) No, niespecjalnie sie przylozylam do kartki, jeno do czynnosci sado-maso wzgledem niejakiej Manterki A dokladniej - biczem ja chlostalem. Konstruktywnej krytyki oczy-wizda. A po wyjasnieniach: JK, czyli KJ Caluje Cie cala, od A poprzez caly alfabet. Niech Ci nigdy nie zabraknie Sloneczka do opalania powloki doczesnej, Brut-a albo i Veuve Cliq-uot aby spragnionym ustom dac ulge. (Uot? What?) Niech jesiotry podejmuja czyny produkcyjne, bys zaspokoic swe kaprysy mogla A nade wszystko bys jak najdluzej miala mozliwosc obcalowywania przesympatycznej SKN Czego i sobie serdecznie zycze Bobasisko, Masz wyjatkowe cmokasisko w samego kranowego cmoka od Starej Nokaty-mamrota Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 30.12.05, 12:17 Dziękuję za życzenia i posyłam wszystkim CMOK ale z oddali. Jestem przeziębiona, wrrrrr ! Kran Odpowiedz Link
mammaja Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 30.12.05, 21:03 Kranie J., najlepsze zyczenia - porzuc przeziebienie i ciesz sie dalej zyciem - wraz ze swoimi wspanialymi dzieciakami! Serdecznosc.Mm. Odpowiedz Link
wodnik33 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 29.12.05, 15:46 Już kieliszek i wino przed nami, okolo 17. wzniesiemy toast za Twe zdrowie i pomyślnośc. Wszystkiego najlepszego. Masz rację, że z każdymi urodzinami jakoś "radośniej" u nas to chyba dlatego, że jeszcze jesteśmy względnie zdrowi i nie tracimy poczucia humoru. No to skool )) Odpowiedz Link
maryna04 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 29.12.05, 18:11 Janie Kranie - wszystkiego najlepszego. Potwierdzam zdanie Wodnika - z wiekiem mozna miec wiecej radosci zycia i ciekawosci swiata, a najwazniejsze - patrzy sie na wszystko z dystansem. A to ostatnie nie jest przywilejem mlodosci. Niestety, Kranie - ty ciagle jestes bardo mloda, ale doczekasz sie!!! Odpowiedz Link
warum Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 29.12.05, 20:22 Solenizantkom - spelnienia marzen. Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 31.12.05, 15:40 Liczę na to że w myśl Pieśni: Co się polepszy to się popieprzy, Kroczek do przodu , dwa kroki w tył... Rok kończący odejdzie w niepamięć a Nowy się zacznie znakomicie. Na razie niezbyt zdrowa idę do pracy. Pół godziny walczyłam z guglem w różnych językach żeby znaleźć ulubioną odę Horacego w oryginale... bezskutecznie. Młodej udało się załatwić moją kartę bankową. Połknęło bo dziecko nie umiało zapamiętać czterech liczb) Rozmowa z norweskim Człowiekiem_Pełniącym _Służbę telefonicznie dostarczyła mi niezapomnianych wrażeń. Nic tu nie działa , mam pieniądze na koncie , Młoda ma travelers check ale u Wikinga takie wynalazki cywilizacji nie działają. Na szczęście zrobiłyśmy zakupy i mamy jakieś drobne a w poniedziałek pójdę do banku... Kran_na _ Rubieży Czuję się w tej Norwegii jak na innej planecie.... Odpowiedz Link
maryna04 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat...Wedrowcze 01.01.06, 15:27 Dziekuje za wyjasnienia, tez nie uwazam, ze w obecnej dobie roznice w sposobach lecznie sa wielkie. Zwlaszcza, ze nie chodzi o specjalistyczna aparature, specjalne zdiagnozowanie itd. Jako laikowi wydaje mi sie, ze chodzi tylko o te "proste" anybiotyki. Ten pomysl wyniknal z tego, ze kiedys (ale wiecej niz 25 lat temu) nasz przyjaciel "sciagal" od swojej matki antybiotyk z USA, ktory nastepnie podawano w klinice w Lublinie jego zonie. Ten antybiotyk wyszedl im w posiewie jako korzystny, ale nie mieli go w wystarczajacej ilosci na stanie. Wiesz, czlowiek lapie sie wszystkiego. Na razie nie mam komunikatu, na pewno rodzice sa w szpitalu. Wiec nie dzwonie, czekam na e- mail. Naogol brak wiadomosci to dobra wiadomosc. O tych podstepnych wyrostkach wiem cos, ale nie pora tu pisac.... (((( Odpowiedz Link
mammaja Re: Dzieńdoberki z przełomu lat...Wedrowcze 02.01.06, 13:35 Maryno, napisz jak ten chlopiec sie czuje. Sama przezylam jakies 5 lat temu nagly ayak wyrostka! W tym wieku! O 18 tej zaczal potwornie bolec mnie brzuch, a o 23 ciej juz bylam na stole. Zdazyli, ale zawsze sie boje zeby to sie nie zdarzylo dzieciom w jakichs ekstremalnych warunkach! Odpowiedz Link
maryna04 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat...Wedrowcze 02.01.06, 15:24 Chlopiec czuje sie...b.z..Wczoraj wieczorem znow goraczka podskoczyla, podejrzewaja jakis kolejny problem -ze zrobila sie torbiel. Prawdopodobnie dzisiaj znow pojdzie na stol. W dzisiejszej dobie internetu, wszystko mozna sprawdzic, wiec rowniez jego mama "wie wszystko" jak powinno sie go leczyc. Nie ma zastrzezen do leczenia obecnie. Ale poczatek to prosty KRYMINAL. Przywiezli go z bolami w noc przedwigilijna, w piatek. Ale poniewaz juz zaczeto swietowac Boze Narodzenia technik od USG mial normalne wolne trzy dni - sobota, niedziela, poniedzialek. We wtorek bylo spietrzenie pacjentow i USG zrobiono mu po poludniu i.... groza. Przeszlo 4 dni stracone, kiedy licza sie godziny. Dlatego nie martw sie Mm, ze w razie czego Twoje dzieci bedac w dziwnych miejscach "nie zdaza", raczej nic nie dzieje sie w sekundzie. Byle nie zaniedbac, a jak widzisz mozna osiagnac tragiczny stan niekoniecznie zdala od szpitala, ale w szpitalu. Kilka nastepnych posuniec lekarki tez mnie sie w glowi nie miesci, (etyka, medycyna?) spytala chlopaka, czy ma komorke, mial - to zadzwon do taty, zeby przyjechal zaraz do szpitala. Po przyjezdzie spytala brata: jest Pan autem? Tak. To jedzcie do szpitala tego i tego - tam juz wiedza (ja nawet naiwnie spytalam, czy jechala z nimi?) Wiec jechal z tym nieszczesnym chlopaczyno w niewielkim aucie - towarzyszyla im jedynie corka - 8 km po zakretach (moj brat mieszka w bardzo gorzystym terenie), w padajacym sniegu i slizgawicy. Poprosil : Wojtek, zapnij pas, tato ja nawet na 10 cm nie moge zblizyc reki tak mnie boli. Na pogotowiu, to juz niekoniecznie pogotowia wina, najpierw obslugiwali (jak barwnie opisal moj brat) przywiezionych karetka zamarznietych pijakow, bo oni przeciez przyszli na nogach. Po awanturze zajeto sie nim blyskawicznie, teraz naprawde nie narzekaja na szpital. Z Wojtkiem lezy drugi chlopaczek, wlasciwie z tym samym - w ostatni piatek, ale mial szczescie bo bolesci wziely go rano, wiec poszedl z matka do przychodni - zrobiono mu od reki USG i natychmiast przewioziono do szpitala, z tym samym rozpoznaniem, tyle ze rozpoznanie o wiele dni wczesniej. Nawet chlopcu nie otwierano brzuch, bierze tylko antybiotyki, wczoraj na wieczor mial juz tylko 37,5. Moja oferta pomocy nawet jakos zostala potraktowana przez szpital, z tym, ze lekarz mowi, ze normalnie to oni sprowadzaja leki z Niemiec - widocznie Unia. Na razie jednak trzeba czekac, moze zareaguje na te, ktore dostaje. Czekac, nawet najbardziej niecierpliwi naucza sie...czekac. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki gapowate 02.01.06, 17:13 Dokonałam nielada wyczynu, wchodząc do Wędrowca nie trafiłam w szeroko otwarte drzwi wejściowe /na klatkę schodową/ i uderzyłam prawą stroną oblicza o metalową futrynę. Efektów parę: połamana oprawka okularowa, siniaczek a właściwie jeszcze czerwoniaczek na wyrostku jarzmowym kosci czołowej /!!!??? / ,nagle "utyta" powieka no i cholerny ból. Myślalam, że może chociaż od tego wstrząsu złogi w oku się osuną i bedę widziala, ale gdzie tam, tyle cierpienia i wszystko na nic)... Podobno to efekt odzyskiwania widzenia, takie przesunięcie obrazu, pociesza Wędrowiec ale ja i tak wiem żem Gapa nad Gapy. Uściski. Maryna, coś bym napisała na tematy j.w. alem tak obolała,że nie znioslabym jeszcze klapsów od Brata ukochanego w Chałwie i Przyjaciela Barana. Odpowiedz Link
nokata Re: Dzieńdoberki gapowate 02.01.06, 17:33 Alfredko zasmutana i przez futryne doswiadczona! A dlaczemu mialabys byc klapsiona???? Pojdz dzieweczko ja cie piescic bede. I po glowce pogladze, i do lewego bjusta przytule, i cukierka dostaniesz, i gwiazdke z nieba i kafelek z pieca. A nade wszystko CHALWY. Oczywiscie w celach jedynie terapeutycznych. A zebym mial pewnosc ze Ci nie zaszkodzi, kazda porcje zakupiona bede probowal, czy aby nie jest paskudna. Wszyscy wiemy, ze chalwa poprawia znacznie nastroj lakomczucha. A warunkiem wlasciwej rekonwalescencji jest dobry nastroj. Poniewaz Alfredka jest lakomczuchem, powinna jesc chalwe. Co Nalezalo Dowiesc. Tak wiec "Pojdz dzieweczko ja cie piescic bede." Cmokaski Bobaski Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki gapowate 02.01.06, 17:43 Jem chałwe, jem i czekam na nową dostawę /tę od Ciebie/. A najbardziej dziękuję za brak kondolencji) "Uważajcie uważajcie, bo nie zawsze drzwi szeroko otwarte gościnnie zapraszają" Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Dzieńdoberki gapowate 02.01.06, 17:58 Za drzwi klatkowe odpowiedzialności nie ponoszę! Drzwi osobisto-wedrowcowe zawsze gościnnie zapraszają Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki gapowate 02.01.06, 18:22 Powinnaś je okleić aksamitem albo obić wojłokiem) albo lepiej nie, bo cie wyeksmituja jako bardzo dziwną lokatorkę. Nie martw się łaziczku ,jutro też przyjde na obiad) Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Dzieńdoberki gapowate 02.01.06, 18:31 Może wywieszę za okno drabinkę sznurkową, albo zrobię jakąś pochylnię? Okno mam szersze niz drzwi klatkowe, a parter nie jest wysoki Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki gapowate 02.01.06, 18:31 Ja wczoraj poślignęłam się na porzuconym podstępnie na podłodze szpiglu i wykonałam piruet z obrotem 3/4 zakończonym przejechaniem na plecach przez salon... Bez efektóff ubocznych oprócz lekkiej paniki((( Tak że Najdroższa Alfredko nie jesteś niestety sama ze swoją nieostrożnością... Przytulam Cię do prawej piersi. Na talerzyku przepchanym przez łacza podaję chławę pistacjowę , waniliową i sezamową i kielszek amaretto na smuteczki) Ściskam ostrożnie)) Kran Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki gapowate 02.01.06, 18:58 Wszystkie dobroci przyjmuję z radoscią i rosnącym apetytem.Prosze, napisz co to jest "SZPIGEL" może komuś podrzucę) Odpowiedz Link
omeri Re: Dzieńdoberki szpiglowe 02.01.06, 19:04 Oby to nie skutki drzwi wejściowych i spotkania z nimi. Uważaj droga Alfredko Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki szpiglowe 02.01.06, 19:27 Kochana Alfredko , w wypadku mojego poślizgnięcia ważna była forma (śliska gazeta + parkiet )a nie treść ( germańska ). Szpigel jest jedyną gazetą jaką czytam ( czasem przebiegnie mi drogę jakaś norweska ale to w fabryce ). Dalej dmucham i ściskam K Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki szpiglowe 02.01.06, 19:39 Aaaaa już prawie wiem , lustrzana polepa w salonie + gazeta czytana z poślizgiem dały takie wyniki. A salonu Ci zazdroszczę. alfredka, która lepiej niech sie nie wpatruje w żadne Spiegle Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki szpiglowe 02.01.06, 19:54 Acha , czytam jeszcze GW ale to w laptopie i na nim wolałbym sie nie przejechać... Jak , troszkę lepiej... wszyscy się tak o Ciebie troszczymy)) Pozdrów Wodnika i Wędrowca Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki szpiglowe 02.01.06, 20:05 Kochani, dzięki za troski, jest lepiej przynajmniej kolorystycznie, niedługo wokoło oka będę cała tęczowa. "W und W" nie pozdrowię, ciągle ryczą ze śmiechu czytając wpisy nasze))) Ajak tam Twe plecki szanowne??? Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki szpiglowe 02.01.06, 20:14 Mni sie nic nie stało. Choć czułam się jak karaluch bo nie mogłam sie podnieść z plecków do pionu. Powinnam sobie komórkę przykleić gdzieś do ciała butaprenem na wszelkim wypadek... Tylko gdzie dzwonić w takiej sytuacji ? K Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki szpiglowe 02.01.06, 20:27 tylko nie przyklejaj do pleców)) No to do jutra . Hej! Odpowiedz Link
no_no Re: Dzieńdoberki 02.01.06, 22:50 Si_si, to ja, jak prawdziwy( Zdecydowałem się pokazać twarz, by nie czynić złudzeń Kłaniam się i za chwilę znikam, bo mnie we wsi rozpoznają) no_no - pozdrawiam Odpowiedz Link
mammaja Re: Dzieńdoberki 02.01.06, 23:49 Bardzo wspolczuje Alfredce konfrontacji z framuga! Przypomnialo mi sie jak nasz niegdysiejszy pies wparowal w wielka szybe z calym rozpedem! Mam nadzieje Alfredko, ze nie przeszkadza ci to skojarzenie, to byl ukochany pies! A dzisiaj wysiadlszy z samochodu z koszykiem z przysmakami i termosem wywinelam orla na zaspie.Naszczesie koszyk bohatersko utrzymalam w poziomie! Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki 03.01.06, 13:47 O biedny pieseczek, widocznie też coś z oczkami miał nie w porządku, a może stary był i zaćmę miał( Mammajko, takie już jesteśmy albo damy nieuważne albo nierozważne albo upadłe ale nie całkiem /kosz utrzymany we właściwej pozycji/ Uściski Tączowa Alfredka Odpowiedz Link
nokata Re: Dzieńdoberki 03.01.06, 14:47 Ciekawy ten nasz admin. Od 19.12 nie ma go.... zyczen zimnych babelkow nie zlozyl, wzgledem paszkwila noworocznego nie wykonal stosunku... czy nie przegina z dyskrecja??? Odpowiedz Link
mammaja Re: Do Alfredki 03.01.06, 15:23 Alfredko, tej szyby w ogole nie bylo widac taka byla przezroczysta.To skad pies mogl wiedziec ze jest? Pozdrawiam serdecznie w biegu! Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Dzieńdoberki 03.01.06, 18:28 wedrowiec2 napisała: > Ot takie ni to, ni sio I TO i TAMTO) Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki 03.01.06, 18:47 no_no napisał: > Si_si, to ja, jak prawdziwy( > Zdecydowałem się pokazać twarz, > by nie czynić złudzeń > Kłaniam się i za chwilę znikam, > bo mnie we wsi rozpoznają) > > no_no - pozdrawiam i ja naiwna zrozumiałam, że no-no zdjęcie swe wkleił, wpadłam jak burza do Alumu i.... nic ,a może tylko dwuocy widzą a tylko ja nie( Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki 04.01.06, 00:40 Alfredko Aktywna... nie jak burza tylko jak wiosenny deszczyk Musisz pohamowac swoj temperament ppp Kran nocny Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki 04.01.06, 17:15 wyhamowałam i wylądowałam, wedle polecenia, w Dzieńdoberkach.Wszystkim mówię "DOBRYDZIENNIECHBEDZIEDOWIECZORA" Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki 05.01.06, 08:25 Ja jestem dziś i wczoraj ... myślami w Izraelu. Kran. Odpowiedz Link
ania_2000 Re: Dzieńdoberki 05.01.06, 21:04 Alfredko, Wedrowcze i Wodniku) my to sa sosiady!) ja tez mieszkalam na skrzyzowaniu swierczewskiego z wyzwolenia! nad garmazerka! na przeciwko cezasu! jak jeszcze sie okaze ze wedrowiec chodzil do szkoly podstawowej 62?..??) Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Dzieńdoberki 05.01.06, 21:50 )) Mały ten świat)) My tez na przeciwko Cezasu, ale po drugiej stronie - w czteropiętrowym domu, który w latach świetności miał szczyt z niebieskiej cegły Skończyłam szkołę podstawową nr 56, a potem "pobożniak". Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki 06.01.06, 11:38 Zastanawiam się co u Maryny i Alfredki... Kran Odpowiedz Link
maryna04 Re: Dzieńdoberki 06.01.06, 15:04 bardzo mila Janie Kranie, mysle, ze pytasz, co u syna mojego brata. Ciagle baaaaaaardzo srednio, to jest...nie chce o tym pisac. Pozdrowienia Odpowiedz Link
maryna04 Re: Dzieńdoberki 06.01.06, 15:17 Janie Kranie, jest z Wojtkiem chyba bardzo zle, co to dziecko i co ci rodzice przechodza. To jest tak straszne, tak niepotrzebne. Ci co wierza zawziecie sie modla w takich i innych sytuacjach, o zdrowie dla swoich najblizszych zapominajac o statystyce (tez dziele bozym) - jak nie ty - to tamten. Modlimy sie o zly los dla innych? Ja tak nie umiem. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki 06.01.06, 15:57 Maryno droga, na tak wiele rzeczy nie mamy wpływu, nasza bezradność w takich sprawach jest okropna. Zazdroszczę czasami tym, których wspiera mocna wiara... chyba jest im lżej, chociaż wszyscy ludzie w obliczu nieszczęścia cierpią jednako. Są pytania bez odpowiedzi.Sciskamy serdecznie. Odpowiedz Link
mammaja Re: Dzieńdoberki 06.01.06, 16:52 Nie wiem czy jest lzej.Jedni w obliczu nieszczesc traca wiare, inni zaczynaja wierzyc. Kazdy los i czlowiek jest inny, zycze bardzo zeby bylo dobrze. Odpowiedz Link
ania_2000 Re: Dzieńdoberki 06.01.06, 19:11 Maryno, ogromnie ci wspolczuje - takze rodzicom Wojtka. Niewyobrazam sobie co przechodza. Najgorsza swiadomosc tego, ze nie jest to wypadek, przypadek, zrzadzenie losu - lecz...wlasnie? jak to nazwac? olewactwo sluzby zdrowia? znieczulica? brak odpowiedzialnosci ze strony lekarzy? nieliczenie sie z pacjentem??? U mnie w rodzinie byla podobna sytuacja.. Moj siostrzeniec- dziecko 3 letnie ledwo przezylo...co sie nacierpialo.. lezal w szpitalu przez miesiac! zupelnie niepotrzebnie! lekarka stwierdzala uporczywie "kolki brzuszne" i dopiero jak dziecko prawie umarlo na rekach z zapaleniem otrzewnej - rozpoznano wyrostek..Czasami mysle, ze niestety - w Polsce opieka lekarska jest jak z poczatku 19 wieku. Ludzie umieraja na proste choroby.. Najgorsze jest to, ze nie wynika to z braku sprzetu, technologii - tylko ze zwyklego nieudolnego podejscia lekarzy... Martyno - badz dobrej mysli - wyzdrowienie trwa dlugo. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki 06.01.06, 15:53 U alfredki niby lepiej ale "gorzej... widzę lepiej ale bez zgody oka lewego - gazeta położona na stól zsuwa się z jego krawędzi, wrzątek zamiast w filiżance jest na spodku, szafce i moich nogach ale stopa wsuwana w mój pantofel trafia w romkowy kapeć, zwariować można. Odpowiedz Link
gaja_1 Re: Dzieńdoberki 06.01.06, 22:36 Chyba odespałam wszelkie zaległości Ale czytając Marynę i Alfredkę wolałabym pewnie dalej spać i żyć w nieświadomości Najgorsze, że w żaden sposób nie potrafię pomóc W takich sytuacjach najgorsza jest bezsilność Jednak wierzę, że wszystko będzie dobrze, bo musi tak być!!! Odpowiedz Link
ania_2000 Re: Dzieńdoberki 06.01.06, 19:03 HA - a ja skonczylam jedynke do dwojki poszla moja najlepsza przyjaciolka jak ostatnio bylam w Szczecinie, to na przeciwko mojego domu, gdzie kiedys przyjezdzal cyrk albo wesole miasteczko - wyroslo GALAXY) Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki 06.01.06, 21:20 Szczerska i Pobożniak to najlepsze licea były w miescie) Wędrowiec pozdrawia współforumowiczów ,u niej internet nie działa, może jutro naprawią. Odpowiedz Link
jan.kran Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 07.01.06, 02:23 Ja też jestem dziś zmartwiona. Przyjaciółka Claire, ta od Konfucjusza jest ciężko chora. Moim zdaniem nie trafiła na dobrego lekarza, ja mogłabym coś ewentualnie spróbować ale nie chcę się wtrącać. Az mi żal patrzeć jak moja córka się martwi... a tę dziewczynę bardzo lubie. Bardzo niedobrze to wygląda Kran Odpowiedz Link
gaja_1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 07.01.06, 16:27 Wstałam cała w skowronkach Połowinka pojechała do córy a mnie diabli podkusili siąść przed kompem. I co??? I po skowronkach Podrzucono mi linki do poczytania O wpływie pornografii: wiadomosci.onet.pl/1304795,720,1,kioskart.html ruszyło mnie poszukałam kto zacz owa pani i stała się jasność następny o przemocy w rodzinach policyjnych wiadomosci.onet.pl/1304409,2677,1,1,kioskart.html i nawet nominacja Zyty przestała mnie cieszyć, szczególnie po obejrzeniu kaczki stękaczki Pół dnia minęło, jestem zdołowana idę wieczorem się upić Rano kac nie pozwoli wleźć do netu i bynajmniej spokojnie jeden dzień pożyję w nieswiadomości Odpowiedz Link
gaja_1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 08.01.06, 12:13 Udało się Kaca niet Ale będąc o jeden dzień mądrzejszą, nie włażę do żadnych wiadomosci Za to od rana licytuje na allegro na rzecz Owsiaka tylko co ja później zrobię z tymi maskotkami Czekam na propozycje Mogłabym kupować jakieś szmatki, bizuterię, ale jak nie kupić bambetli skoro są ze zbiórek w szkołach Przy tym nagłówkowali się,żeby wierszykami zareklamowac np: "Najnowsza fryzura, kokarda, te oczy!!! Na żadnym biurku nikt jej nie przeoczy. Dotrzymać towarzystwa zawsze wiernie umie, a nie powstydzisz się jej w żadnym tłumie." Odpowiedz Link
mantra1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 08.01.06, 12:49 Ja niestety na wywrot....znaczy na odwrot. Dzis zwatpilam w to, ze czowiek w 80% sklada sie z wody. Czuje, jakbym skladala sie z najwyzej 15 No, ale przynajmniej profilaktyka zadzialala i po tym kleczeniu z lopata na pudelku po Telepizzy, w lekkiej spodnicy, bez czapki i rekawiczek ani sladu kataru nawet ) Nokata tez zdrowa, aczkolwiek snuje sie jakas taka rozmazana miedzy lozkiem a kanapa. A miala mi dzisiaj szafke do kuchni sklecic z zakupionych wczoraj w OBI elementow. Ale czymze sa te problemy wobec tych, o ktorych tu piszecie... I dobrze, ze piszecie. Wierze, ze takie "skanalizowanie" smutnych spraw, ich nazwanie moze czasami pomoc odwrocic zly los, a jesli nie, a przynajmniej poczuc sie nieco lepiej. Trzymajcie sie. Slonko swieci a Orchiestra gra. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 08.01.06, 15:46 Licytować nie umiemy ale serduszkami przyozdobione ubranka, samochód a nawet oba okna na podwórko.Sąsiadom to się nie spodoba jak i sprzątanie przed szabasem ale takie to już ci z żeremi złośliwce. A naprawdę to z serca dajemy a nie za serca czerwoniutkie. Odpowiedz Link
maryna04 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 08.01.06, 16:04 Alfredko, czemu serduszka na ubrankach maja sie nie podobac. Gaju, w kazdym domu powinna byc duza schowanka na takie wygrane fanty, prezenty od maluchow. Wiadomo, wszystko w dobrej intencji i nie ma czlowiek sumienia wyrzucic. Chyba, ze po czasie. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Dzieńdoberki z przełomu lat... 08.01.06, 16:13 Maryno, serduszka w okienkach "się nie podobują" - takie ludzie. Naklejki przed głosowaniem do UE też nie były mile widziane( Odpowiedz Link
gaja_1 Re: Jestem tępa :( 09.01.06, 17:02 Powiedzcie, na czym polega chrześcijański liberalizm ? co będzie wytyczało drogę Pani Gilowskiej? Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Jestem tępa :( 09.01.06, 17:45 Liberalizm? Nie będzie palic na stosie, ani pławic w rzece za złamanie ustawy budżetowej. Dla maluczkich, za przestępstwa podatkowe, ograniczy karę chłosty, a dyby będą tylko na jedną parę kończyn. Odpowiedz Link
alfredka1 wiadomość od Kanoki 09.01.06, 18:15 DostaLam kartkę od Kanoki, narazie nie ma nadziei na internet, serdecznie wszystkich pozdrawia. A szkoda) niedawno gdzieś czytałam, że nawet o 100km od stolicy internetowe łącze jest marzeniem, myślałam że to dziennikarska przesada, niestety nie. Odpowiedz Link
jan.kran Re: wiadomość od Kanoki 09.01.06, 21:30 A ja ma skype ponownie Pożracz czasu ale miły Odpowiedz Link
maryna04 Re: wiadomość od Kanoki 10.01.06, 13:12 Okropnie, czyli bardzo brakuje nam Kanoki. Pisze w liczbie mnogiej bo nie ma co do tego watpliwosci. Pozostaje miec nadzieje, ze jednak szybko wroci na stale. Przesylam jej za Twoim posrednictwem Alfredko wirtualne usciski. Czy to znaczy, ze w jej miejscowosci nikt nie ma polaczenia internetowego i ze takich terenow jest w Polsce duzo? Odpowiedz Link
alfredka1 Re: wiadomość od Kanoki 10.01.06, 16:44 Napisałam, pozdrowienia i uściski przekazałam. Postaram się odszukać artykul o "białych plamach internetowych". Odpowiedz Link
alfredka1 Re: wiadomość od Kanoki 10.01.06, 18:32 oczywiście, bo wszyscy ją wspominamy i czekamy aż bedzie mogła sama do nas napisać. Hej, hej!!! a jakie to Dzieńdoberki prosze Mantry????))) Odpowiedz Link