slawekk1993
09.02.14, 13:45
Zaczne od początku. II dnia świąt 2013 roku złapał mnie ostry ból w żołądku, któremu towarzyszyło ogromne otępienie i ciężkość w głowie. Przez caly czas myślałem, że to problemy dotyczące żołądka, ponieważ mam refluks. Od dziecka borykałem się z takimi problemami jak: niskie leukocyty (min. 2,8 - max 3,6; norma: 4,5-8), pleśniawki w ustach (jedna, czasami dwie co dwa tygodnie), nieświeży oddech, ból w nadbrzuszu, częste krwawienie z nosa raz na tydzień/dwa. Sądząc po opisach ludzi na rożnych forach internetowych, twierdze, że może być to bolerioza, ewentualnie grzybica. Kleszcz ugryzł mnie gdy miałem 10 lat, ale żadnych problemów ze skórą nie miałem. Wracając do teraźniejszych objawów, wyglądało to tak. Jak już mowilem, ostremu bólowi towarzyszyło otępienie, ciężkość w głowie, ataki gorąca przechodzące przez głowe, następnie całe ciało. Wylądowałem na pogotowiu, na który stwierdzono zapalenie żołądka. Myślałem, że to wina refluksu, który mam od kilku lat. Trafiałem do wielu lekarzy tj. rodzinni, gastrolog, chirurg, chirurg górnego odcinka pokarmowego. Jeden z nich stwierdził, że to wina kręgosłupa, który jest krzywy i uciska nerwy i powoduje ból i objawy, które przedstawiłem. Do tego przepisał mi leki uspokajające, bo powiedział że trzyma mnie jakaś depresja. Inny zaś powiedział, że to tylko depresja. Inni że to wina refluksu, jeszcze inny, że to nerwica. Przestałem wierzyć w cokolwiek, chciałem zrobić rentgena kręgosłupa, żeby wykluczyć, że to jego wina ale lekarz rodzinny odmówił mi skierowania, poniważ byłem już naświetlany 3x w przeciągu 6 miesięcy (z powodu złamanego nadgarstka). Stwierdził on wtedy, że mam depresje i kazał mi się udać do psychiatry, który rzekomo pomoże mi w moich problemach. Natomiast ja sądzę, że Pani nie wiedziała co mi do końca jest (z powodu wielu objawów tj: zmiana nastrojów, uczucie płaczu, gazy, nieświeży oddech, suchość w gardle, szum w uszach, syczenie w karku, sztywny kark, biały nalot na języku, łaknienie na słodycze, bóle głowy (taki ucisk), ból brzucha, przelewanie w jelitach/brzuchu, zaparcia na przemian z biegunkami, zawroty głowy, trudności z jakimkolwiek myśleniem, bądź koncentracją, zaniki pamięci, stany depresyjne, ataki płaczu i lęki, ból przy oddawaniu moczu (ale to chyba spowodowane jest piaskiem na nerce), ból stawów, pieczenie mięśni, brak chęci współżycia, drętwienie kończyn (bardzo częste, nawet teraz jak pisze to strasznie mi drętwieje lewa ręka xd), zimne dłonie i stopy (temperatura od 35,4 do 36-7), uczucie zmęczenia, pękające usta, chce ciągle spać, żeby nie czuć tego uczucia dyskomfortu i otępienia w głowie, gdzie nigdy tak nie mialem). Przez rok paliłem mariuanę, może ona mogła się przyczynić do obecnych objawów? Nie pale marihuany od kilku miesięcy, od miesiąca nie pale alkoholu i nie pale papierosów. Diete trzymam jak mogę, z powodu refluksu. Dodam jeszcze, że przez prawie całe dzieciństwo chorowałem, do 3 roku życia ciągłe zapalenie płuc, później grypy i przeziębienia. Nie wiem co już mam robić, postanowiłem najpierw sprawdzić, czy jest to grzybica. Bo chyba większość objawów na to wskazuje. Nie wiem do kogo nawet sie udac, zaczynam być bezsilny razem z moją mamą, która próbuje mi pomóc jak tylko może ... Dodam, że właśnie wróciłem z niemiec (po tygodniowym pobycie) ponieważ objawy te nie pozwalały mi normalnie pracować. Czekam na jakieś informacje, może ktoś miał podobne objawy. Pozdrawiam.