lessa254
30.07.14, 15:41
Witam serdecznie, mam 25 lat i jestem już na skraju załamania nerwowego, siedzę i ryczę, bo mam wrażenie, że żaden lekarz nie potrafi mi pomóc.
Zaczęło się ponad pół roku temu, miałam nawracające anginy zimą, lekarz pierwszego kontaktu ładował we mnie antybiotyk za antybiotykiem przez ponad 3 miesiące. Osłony raz brałam raz nie, lekarz nigdy o nich nie wspominał. Po tych czasie zaczął się koszmar, który trwa do dziś:
- stały, przewlekły ból gardła
- opuchnięty łuk podniebienny, zaczerwieniony, na którym co jakiś czas robią się ogromne afty, które strasznie bolą i długo się goją (ok 2 tygodni).
- język z tyłu cały w białych małych grudkach
- co jakiś czas na języku pojawiają się piekące czerwone plamy otoczone białym natolem.
- gardło i migdałki cały czas drapią, pobolewają.
Jeden prywatny laryngolog odesłał mnie do dentysty, dentysta zapisał coś do płukania buzi bez recepty i na tym koniec. 2 miesiące temu trafiłam do inne laryngologa, który podjął się leczenia. Zrobiłam wymaz jamy ustnej:
- obfity wzrost Candida albicans w całej jamie usnej. Antymykogram pokazał, że grzyb jest wrażliwy na większość popularnych leków.
Najpierw lekarz przepisał mi Nystatynę w zawiesinie na dwa tygodnie - nie pomogło.
Potem Flucofast 1 x 50 mg na tydzień i potem kazał zrobić wymaz. Nie dość, że nie pomogło to drugi wymaz wyszedł identyczny jak poprzedni... Chce mi się płakać.
Dodam, że od 2 miesięcy jestem na surowej diecie antygrzybiczej, wspieram się suplementami, probiotyki, witaminy, zioła, płukanki z szałwi, kwas kaprylowy, olejek z oregano. Schudłam w tym czasie ponad 5 kg a u mnie, przy wzroście 158, ważę teraz 43 kg - tragedia, jak kościotrup. Badania krwi robię regularnie - są bardzo dobre.
Następną wizytę u laryngologa mam za 2 tygodnie. Nie mam już leków...
Czytam cały czas sprzeczne opinie o dawkowaniu leków, o leczeniu.
Czy mam zmienić lekarza? Zna ktoś lekarza z Krakowa, który potrafi leczyć kandydozę???
Błagam o jakieś rady, bo po prostu mam już dość, tracę nadzieję, że to "coś" można wyleczyć... Za rok mam ślub... będę zagrzybioną panną młodą???? Boże....