Dodaj do ulubionych

Kultura poruszania w przestrzeni publicznej

09.05.18, 18:03
Biegłam dzisiaj na spotkanie, właśnie usiadłam w kawiarni. I tak sobie myślę - czy u nas jest coś takiego jak kultura poruszania się i przebywania w miejscach publicznych?

Mam szybkie tempo marszu naturalnie, a kiedy się spieszę to krótkonogie koleżanki muszą truchtać, żeby dotrzymać mi kroku. Przyzwyczaiłam się do lawirowania między pieszymi na chodniku. A lawirować trzeba, bo nagminne jest patrzenie w chmury, sprawdzanie czegoś w telefonie, chodzenie ławą w tempie spacerowym, z pieskiem na smyczy rozciagniętej w poprzek chodnika...
Mam taki zwyczaj, że staram się trzymać prawej strony chodnika, podobnie jak na drodze, wyprzedzać lewą stroną (ale już nie sygnalizuję skrętów). Czuję się jednak odosobniona.
Zastanawia mnie też palenie podczas spaceru - to jest przyjemne dla palącego?
Albo ludzie, którzy stają na całą szerokość ruchomych schodów - co taki chce wygrać? Sam przecież szybciej nie wjedzie na górę, a zabiera innym możliwość poruszania się szybciej.
Już najbardziej lubię wypinaczy zawiazujących buty na środku chodnika, prezentujących świetne rozciagnięcie ścięgien pod kolanami i testujących wytrzymałość spodni...

Czy ludzie wszędzie są tacy bezmyślni, czy to tylko taki nasz koloryt lokalny?
Obserwuj wątek
    • reinadelafiesta Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 18:53
      @Positronium
      Obawiam się, że ludzie są a) bezmyślni b) jeśli myślą to tylko o własnych sprawach i nie interesują sìę bliźnim, a już najmniej jego wygodą. Uważam, że na ruchomych schodach powinny być tabliczki, żeby stać po prawej stronie.
      • aqua48 Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 19:28
        reinadelafiesta napisała:

        > @Positronium
        > Obawiam się, że ludzie są a) bezmyślni b) jeśli myślą to tylko o własnych spraw
        > ach i nie interesują sìę bliźnim, a już najmniej jego wygodą. Uważam, że na ruc
        > homych schodach powinny być tabliczki, żeby stać po prawej stronie.

        Za granicą takie tabliczki bywają. U nas chyba jeszcze za mało schodów ruchomych. Ja najbardziej nie lubię tych rozciągniętych smyczy. Nigdy nie wiem czy przeskoczyć, czy obejść czy się nie zaplączę i nie wywalę jak długa. Raz się zaplątałam, było szaro, smycz sznurkowa również szara, piesek kieszonkowy też szary i po prostu nie zauważyłam, że coś mam pod nogami. Pies kwiczał, ja się plątałam, no traumę mam.
        >
        • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 19:51
          Takie tabliczki też bywają zawieszane przy zwykłych schodach. Wtedy mają instrukcję, że bliżej poręczy przemieszczają się osoby wolno idące, a bliżej środka te, które się spieszą.

          Co do smyczy, to wychodząc z kawiarni wpadłam na dziecko, albo raczej dziecko wpadło na mnie. Mimo smyczy, na której trzymał je opiekun. XD nie sądziłam, że coś takiego zobaczę na żywo.
        • bene_gesserit Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 20:16
          Za granicą jest wiele akcji wychowawczych.
          Problem się dostrzega i piętnuje, to jakoś chyba wrasta w świadomość. Np w Londynie w środkach komunikacji masowej była akcja o tym, żeby zostawić swój ostatni śmierdzący oddech (chyba to było, o ile się nie mylę, nazwane właśnie dosłownie) na zewnątrz - ilustracja pokazywała palacza, który gorączkowo dopala papierosa na przystanku i wsiada, zionąc ostatnim zaciągnięciem się już w autobusie.

          Co do tabliczek - po tym, jak kto się ustawia na schodach ruchomych, poznać można światowców i tych mniej otrzaskanych wink
          • 10iwonka10 Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 20:34
            Nie wiem co to jakas idiotyczna moda niestety wsrod Polakow w Anglii. Zalozone plecaczki jakby byly przyklejone superklejem .Obracaja sie kazdego tracaja tym plecakiem. Kompletna bezyslnosc.
            • jolanta4447 Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 20:50
              @10iwonka10

              W moim mieście w Polsce we wszystkich tramwajach i autobusach są tabliczki

              "Zdejmij plecak. Nie utrudniaj innym pasażerom."
              • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 21:01
                Oj tak!
                Jeszcze trzeba dorobić takie:
                "Nie opieraj się czołem/całym ciałem o drążek. Inni też mogą z niego skorzystać."
                "Kobieto! Twoje zakupy się nie zmęczą, inni pasażerowie tak."
                "Uprasza się, aby duże torby zakupowe i torebki damskie maxi traktować jak plecaki."
              • 10iwonka10 Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 21:02
                Wcale sie dziwie - mnie to wkurza . Ok wygodnie z plecakim w otwartej przestrzeni ale nie w srodkach komunikacji publicznej czy sklepach. Gdzies przeczytalam ze Polacy tym sie wyrozniaja za granica. Pomyslalam a jakas przesada. Klika dni bylam w poslkim sklepie wlazla taka z plecakiem o kazdego uderza...wepchala sie bez kolejki a potem patrze wlazla z powrotem do sklepu bo deszcz zaczal padac I zeby nie zmokla. Sklepik maly zaladowany caly a ta dalej z tym plecakiem lazi obraca sie. Myslalam ze mnie poniesie...
                • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 21:04
                  Poniesie w plecaku? wink
    • bene_gesserit Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 20:12
      Z ostatniej handlowej niedzieli - w spożywczaku gruba dziewczyna kucnęła przy półce sklepowej, podziwiając torebki z chipsami i kompletnie tarasując alejkę. Przeprosiłam - nic. Przeprosiłam głośniej - łypnęła na mnie, kuca dalej. Przeprosiłam i dodałam, że chciałabym przejść - pani bez ruchu. Dopiero kiedy skończyła medytację - gdzieś między 'zieloną cebulką' a 'grillowaną karkówką' wstała.

      Więc: bezmyślność, koloryt (nie wydaje mi się, zwrot 'scusi, permesso' był jednym z pierwszych, który musiałam opanować, mieszkając we Włoszech), oraz wnosiemanie.
      • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 21:03
        "Wnosiemanie" - ładne, podoba mi się to określenie. smile Dobre podsumowanie tej postawy.
        • reinadelafiesta Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 21:50
          @Positronium
          Wiesz, że ja tego wnosiemania też użyłam niedawno w którymś wątku, Jolancie się spodobało? Chodzi mi o to, że ono dobrze oddaje podejście wielu ludzi, pasuje do wielu wątków i coś w nim jest. Niestety.
          • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 21:55
            A nie zauważyłam! To oddaje laur zasługi Tobie. Albo po prostu uwiję drugi, taki sam. wink

            To jest bardzo zręczne podsumowanie, bo czasem wystarczy tylko komuś wyjaśnić, albo jakoś inaczej pokazać, że gdzieś tam jest problem dla drugiej osoby i nagle empatia się odzywa, i nawet można zachowanie poprawić.
            Ale normalnie na co dzień to kochani rodacy mają wygodę i komfort wszystkich innych właśnie w ciemnej i włochatej dziurze.
          • jolanta4447 Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 22:11
            "Wiesz, że ja tego wnosiemania też użyłam niedawno w którymś wątku, Jolancie się spodobało?"

            Tak, nadal bardzo mi się podoba.
            Jesteś autorką, ale widzę, że upowszechnia się wink
            • reinadelafiesta Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 23:01
              @Jolanta, Positronium
              Czy jestem autorką, to tego nie wiem, nie chcę sobie zasług przypisywać☺ Raczej chodzi mi o fakt, że użyłam ja,użyła Bene, Wam się podobało. Czyli jest to słowo, które musi jakoś dobrze oddawać rzeczywistość, rozumiecie, o co mi chodzi?
              Dlatego właśnie napisałam, że niestety ono pasuje do wielu naszych wątków. Bo ludzie patrzą tylko na czubek własnego nosa, a gdyby choć przez sekundę o innych pomyśleli, to wszystkim by się lepiej żyło.
              • jolanta4447 Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 09.05.18, 23:41
                Rozumiemy wink
              • bene_gesserit Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 12.05.18, 16:04
                Bez obrazy - słowo jest rzadkie, ale istnieje od paru lat.

                Do motywacji 'niechlujów społecznych' dodałabym jeszcze pasywną agresję. Czyli niby konfrontacji nie ma, ale ci babo na złość zrobię.
    • kora3 Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 10.05.18, 12:40
      Wiesz, zasadniczo chodnik to nie jezdnia i trudno tu mowic o tamowaniu ruchu, bo ktoś wolniej idzie. Jedni idą wolniej, bo im się nie spieszy, inni - bo zwyczajnie nie mogą szybciej. Nie ma nic złego w lawirowaniu między wolniej idącymi osobami - sama tak robię czasem.
      • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 10.05.18, 13:01
        Ale właśnie mnie nie przeszkadza, ze ktoś idzie wolno, mnie przeszkadza że idzie sobie tak w dowolnym punkcie chodnika. Czasem są chodniki łączone ze ścieżkami rowerowymi i tam przejść szybkim tempem jest bardzo trudno, bo ludzie chodzą jak po lesie. Przejechać rowerem też jest trudno.
        O to chodzi, zeby idąc tak jak mamy ochotę, czy możliwość nie utrudniać jednocześnie poruszania się innym.
      • aqua48 Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 10.05.18, 16:17
        kora3 napisała:

        > Wiesz, zasadniczo chodnik to nie jezdnia i trudno tu mowic o tamowaniu ruchu, b
        > o ktoś wolniej idzie.

        Najgorzej jak na wąskim chodniku jest "chodliwy" przystanek i stoi sporo ludzi, inni się kręcą wypatrując swojego autobusu, i robiąc jakieś dziwne tańce do tyłu i do przodu, a jeszcze inni próbują przez nich się przecisnąć, przelawirować i dotrzeć dalej. Niestety mam taki w pobliżu.
    • mozambique Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 09:22
      a wiesz ze "wyprzedzanie" na schodach ruchomych jest zakazane wszytskimi chyab regulaminami?
      • dostojnick Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 09:25
        mozambique napisała:

        > a wiesz ze "wyprzedzanie" na schodach ruchomych jest zakazane wszytskimi chyab
        > regulaminami?
        >
        To ciekawe, dlaczego?

        Schody ruchome wymyślono w Anglii, w metrze, w 1911r. i u nich wolno wyprzedzać.
        • reinadelafiesta Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 09:29
          @Dostojnick
          W tym centrum też chyba regulaminu nie czytali, skoro nalepili coś takiego:
          dskconsulting.pl/savoir-vivre-na-ruchomych-schodach/
          • dostojnick Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 09:33
            reinadelafiesta napisała:

            > @Dostojnick
            > W tym centrum też chyba regulaminu nie czytali, skoro nalepili coś takiego:
            > dskconsulting.pl/savoir-vivre-na-ruchomych-schodach/
            >

            Tak. Często w metrze, gdzie ludzie np. spieszą się do pracy, są wręcz napisy jak Stand Right, obligujące do zostawienie drogi "szybkiego ruchu" dla potrzebujących.
          • dostojnick Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 09:45
            No szkoda że nie dowiadujemy się więcej od Autora wiedzy o zakazie wyprzedzania na schodach, bo sprawa ważna i całkowicie niesubiektywna...
      • reinadelafiesta Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 09:26
        @Mozambique
        Pierwsze słyszę, ale przyznaję się bez bicia, że w życiu nie czytałam regulaminu jazdy schodami ruchomymi.
        • aqua48 Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 09:44
          Hmm, we Francji też wszędzie na schodach i chodnikach ruchomych są informacje by zostawić lewą stronę wolną dla wyprzedzających.
          • reinadelafiesta Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 09:49
            @Aqua
            To może Mozambique coś przybliży, bo widzę, że więcej tu takich nieuświadomionych.
      • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 09:48
        Z ciekawości zajrzałam co wujek Google na to, bo nie od dziś wiadomo że regulamin to można napisać pod siebie, w nosie mając logikę i BHP.
        Pierwsze lepsze regulaminy na jakie się natknęłam nie miały takiego zakazu. Znalazłam w regulaminie Hali Koszyki zakaz mijania, ale oni tam punkt wcześniej mają zakaz wielokrotnego wjeżdżania i zjeżdżania schodami ruchomymi. big_grin
        Ufam bardziej wytycznym producentów tych urządzeń, TU masz informację jak korzystać z ruchomych schodów od Otisa.
        • reinadelafiesta Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 09:52
          @Positronium
          Tyle lat żyję i okazuje się, że ja ze schodów nie umiem korzystać😶 Chyba się zawstydziłam.
    • parawany Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 11:59
      W Polsce schody ruchome są wąskie i dla własnego bezpieczeństwa lepiej stać, szczególnie gdy ma się jakieś pakunki, po prawej stronie blisko poręczy pakunki trzymając w lewej ręce aby ludzie biegnący lewą stroną wąskich schodów nas nie poturbowali.
      Chodnikiem powinno się chodzić prawą stroną w takim tempie, jakie komu odpowiada a jeśli ktoś nam blokuje przejście, wystarczy powiedzieć przepraszam.
      • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 12:37
        Parawany, mnie odpowiada tempo dalece żywsze niż większości populacji. Taki mam naturalny rytm. I staram się trzymać prawej strony, tylko co rusz albo lecę z kimś na zderzenie czołowe, albo omijam matkę z dzieckiem, która stoi z tym dzieckiem obok wózka i zajmuje cały chodnik, albo mijam psiarzy z pupilami, które sobie biegają, jak chcą. Wszyscy wiemy, jak powinno być w świecie idealnym, a ja się pytam jakie są u nas normy i ewentualnie jak je zmienić na lepsze.

        Co do schodów to już dawno nie widziałam takich, które byłyby odpowiednie tylko dla jednej osoby. Dwoje ludzi o średnich gabarytach swobodnie może się minąć na większości schodów, wystarczy trzymać łokcie przy sobie. A pakunki, to wypada mieć przed sobą, a nie obok.
        • parawany Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 13:08
          positronium

          Jeśli masz inny rytm, niż większość ludzi, to Ty masz problem, nie oni, Ty musisz się do większości dostosować. Rozumiem to, bo też szybko chodzę i też czasem jestem wkurzona, ale nie mogę mieć pretensji, że inni nie chcą dostosować się do mnie, to byłoby głupie i dziecinne.

          " A pakunki, to wypada mieć przed sobą, a nie obok."
          Moim zdaniem nikt nie ma prawa nikomu mówić, jak ma trzymać pakunki, każdy trzyma tak, żeby było mu wygodnie, nie tym, którym się śpieszy.

          • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 13:39
            A widzisz Parawany, tu widać wyraźnie jak różne są nasze schematy myślenia.
            Dla Ciebie mój szybki chód wiąże się z wymuszaniem czegoś na innych, a pomysł na trzymanie pakunków z przodu godzi w pakunkotrzymaczy i ich prawa.
            Nic bardziej mylnego.
            Gdyby powszechne było trzymanie się prawej strony - tylko tyle - nie miałabym problemów najmniejszych w przemieszczaniu, bo do wyprzedzania potrzebna jest mi lewa strona chodnika. Nic mi do tego z jakim tempem ktos inny idzie, o ile nie zajmuje całej przestrzeni chodnika.
            Podobnie z pakunkami, teraz jest tak, że każdy trzyma jak mu wygodnie. Czasem nawet pakunki lądują na siedzeniach, zamiast ludzi, bo tak jest pakunkotrzymaczom wygodniej. A wystarczy pomyśleć tak - czy moja wygoda nie ogranicza czyjejś? Tylko tyle. Torebki i torby dobrze jest na schodach ruchomych trzymać przed sobą z dwóch powodów. Po pierwsze, łatwiej zauważyć, gdyby ktoś chciał przy naszych rzeczach majstrować. Po drugie, kulturalny człowiek się nie rozpycha, po prostu. A zabieranie lewej części schodów bo komuś jest wygodnie torbę trzymać na biodrze - to już albo bezmyślność, albo czysta złośliwość.
            • parawany Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 14:04
              positronium

              "Gdyby powszechne było trzymanie się prawej strony - tylko tyle - nie miałabym problemów najmniejszych w przemieszczaniu, bo do wyprzedzania potrzebna jest mi lewa strona chodnika."

              Parawany napisała o 11:59
              "Chodnikiem powinno się chodzić prawą stroną w takim tempie, jakie komu odpowiada a jeśli ktoś nam blokuje przejście, wystarczy powiedzieć przepraszam."

              W tej sprawie się zgadzamy od początku.

              Druga sprawa jest bardziej skomplikowana. Ruchome schody w Polsce mają zazwyczaj metr szerokości a to znaczy, że są wąskie. Jeśli jedna osoba średniej tęgości jedzie nimi z ciężkimi zakupami, które trudno trzymać na brzuchu, szczególnie osobom starszym, więc trzyma je w lewej ręce, bo tak jest dużo łatwiej, ktoś kto chce się bezkolizyjnie zmieścić idąc po lewej stronie raczej nie ma na to szans. Przyjrzyj się przy okazji a zobaczysz, że ktoś, kto biegnie ruchomymi schodami po lewej stronie potrąca tych, którzy regulaminowo jadą po prawej. Co innego w Nowym Jorku, gdzie schody są dużo szersze, niż polskie. Szersze są też niemieckie i pewnie inne, nie zwracałam uwagi. Ale na niemieckich i nowojorskich na pewno jest wystarczająco dużo miejsca dla osób z paczkami w lewej ręce i biegnących obok. W Polsce tak nie jest.
              Salomonowym wyjściem byłoby, gdyby schodami ruchomymi przemieszczały się osoby starsze, słabsze, tęższe, z cięższymi paczkami a zwykłymi ci, którym bardzo się spieszy smile
              • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 14:26
                Ciesze się, ze się zgadzamy co do prawej strony chodnika! smile

                Ze schodami jest tak, że ja regularnie korzystam z nich przy wsiadaniu do metra, bo schodzenie po takich mniej niszczy stawy. Wchodzę zazwyczaj tradycyjnymi schodami, które są tuż obok. Zauważyłam, że mało jest starszych osób obładowanych zakupami na takich schodach, ale całkiem sporo osób w średnim wieku, stojących bylejak z telefonem w dłoni. Jeśli stanąć tak jak proponujesz, to faktycznie będzie za mało miejsca na przejście. Ale jeśli torebkę przytrzymać przed sobą - to wcale nie jest niewygodne, zapewniam - to bez trudu można się minąć.
                Jak nie udało Ci się wcisnąć w pierwsze metro i przez to ciąży nad Tobą widmo spóźnienia się na autobus, który jeździ raz na 20 minut, a przez to spóźnienia się na pociąg, który jest raz na godzinę... Nagle ta lewa strona schodów robi się trochę bardziej istotna.
                Zasadniczo, cały czas chodzi mi o to, żeby jednocześnie robić to, co chcemy, ale pamiętając że przestrzeń dzielimy z innymi. Zatem, aby nikomu nie utrudniać, czasem trzeba się wstąpić.
                • parawany Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 14:40
                  Nie mieszkam w Warszawie, w moim mieście nie ma metra, miałam na myśli schody w dużych sklepach. Tam też są biegacze smile
      • bene_gesserit Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 12.05.18, 16:21
        parawany napisała:

        > W Polsce schody ruchome są wąskie i dla własnego bezpieczeństwa lepiej stać, sz
        > czególnie gdy ma się jakieś pakunki, po prawej stronie blisko poręczy pakunki t
        > rzymając w lewej ręce aby ludzie biegnący lewą stroną wąskich schodów nas nie p
        > oturbowali.

        W Polsce nie zauważyłam schodów węższych niż 1m. Te same standardy zauważyłam w paru krajach europejskich w których byłam/mieszkałam. Poważnie w USA i w Niemczech (byłam - nie odczułam różnicy) jest inaczej? Jak szerokie są tam schody?

        W warszawskim metrze mijanki zdarzają się bardzo często, zwłaszcza w godzinach szczytu. Problemów nie zaobserwowałam - pomijając oczywiście tych, którzy blokują lewą stronę schodów.
    • dostojnick Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 12:11
      Ad. Zastanawia mnie też palenie podczas spaceru - to jest przyjemne dla palącego?

      O wiele przyjemniej stacjonarnie, na ławeczce. Chodzi o smród dla osób pobocznych? Niestety. To samo wpychanie się samochodów gdy piesi mają zielone na pasach - smród z rury wydechowej. Podobnie jak smród, hałas osób mówiących niecicho do mikrofonu telefonu, specjalny przypadek to nagłe pojawienie się rowerzysty-telefonisty za plecami.
      • dostojnick Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 12:19
        Przydałby się zakaz rozmów telefonicznych w parkach wypoczynkowych, także osoby spacerujące więcej by skorzystały. Wiele się jednak nudzi w parku i telefonują więcej niż zwykle. Takie młode mamy z wózkiem, wiadomo wynudzone, prawie nie spacerują bez towarzystwa rozmowy telefonicznej.
        • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 12:33
          W parku akurat nie widzę różnicy, czy ktoś rozmawia przez telefon, czy z towarzyszem. Co najwyżej mniej spostrzegawczy jest taki telefonista.
          Ale zawiewanie dymu z papierosów jest szalenie uciążliwe, bo mało kto pali wonne jakościowe cygaretki albo fajki. Niestety, zazwyczaj idąc do lub z pracy trafiam co najmniej raz w chmurę śmierdzącego dymu, jak z "Mocnych", bleee...
          • dostojnick Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 12:38
            positronium napisała:

            > W parku akurat nie widzę różnicy, czy ktoś rozmawia przez telefon, czy z towarz
            > yszem. Co najwyżej mniej spostrzegawczy jest taki telefonista.
            > Ale zawiewanie dymu z papierosów jest szalenie uciążliwe, bo mało kto pali wonn
            > e jakościowe cygaretki albo fajki. Niestety, zazwyczaj idąc do lub z pracy traf
            > iam co najmniej raz w chmurę śmierdzącego dymu, jak z "Mocnych", bleee...
            >

            Problem polega na tym, że gdy są komórki to wszyscy mogą rozmawiać i to nawet znienacka - dziś wybranie ławki nieopodal samotnej osoby nie gwarantuje już ciszy jak kiedyś, bo za chwilę może się zacząć... Wynik netto jest taki że rozmawia się dwa razy więcej niż kiedyś w tej przestrzeni - hałas...
          • reinadelafiesta Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 12:38
            @Positronium
            A moje czyste włosy i zapach perfum szlag trafia☹
            • dostojnick Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 12:43
              reinadelafiesta napisała:

              > @Positronium
              > A moje czyste włosy i zapach perfum szlag trafia☹
              >

              Będzie coraz lepiejsmile Teraz jest wyrazista tendencja nietolerancji dla smrodu (papierosowego), ale jeszcze niestety nie ma tendencji przeciwhałasowej, a przecież wg WHO hałas jest tak samo szkodliwym zanieczyszczeniem środowiska naturalnego jak - nienaturalny - smród.
              • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 12:47
                @Dostojnick
                A wiesz, widziałam w stołecznej komunikacji miejskiej informację o ankietach czy konsultacjach społecznych dot. hałasu właśnie. Powolutku, ale może pójdziemy w stronę dobrego.
                Zanieczyszczenie hałasem jest spore, na wsi wcale nie zawsze mniejsze niż w mieście. A to przecież też jest przejaw lekceważenia innych we wspólnych przestrzeniach.
                • reinadelafiesta Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 12:50
                  @Positronium
                  Na wsi pali się w piecach niestety często byle czym. Powietrze bywa gorsze niż w mieście chyba. A latem pełno oprysków na okolicznych polach.
                • dostojnick Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 12:51
                  positronium napisała:

                  > @Dostojnick
                  > A wiesz, widziałam w stołecznej komunikacji miejskiej informację o ankietach cz
                  > y konsultacjach społecznych dot. hałasu właśnie. Powolutku, ale może pójdziemy
                  > w stronę dobrego.
                  > Zanieczyszczenie hałasem jest spore, na wsi wcale nie zawsze mniejsze niż w mie
                  > ście. A to przecież też jest przejaw lekceważenia innych we wspólnych przestrze
                  > niach.
                  >

                  Obyś miała rację i myślę że będziesz ją miała, weźmiemy się w końcu i za hałas. Który dotychczas był niskim priorytetem.

                  Wczoraj czytałem o psie zostawianym w ogrodzie na wsi gdy właściciel jedzie do pracy, który szczeka cały dzień sąsiadowi... Masz rację, że nic pewnego i na wsi...
                  • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 13:00
                    Też sąsiedzi, którzy mają zakłady usługowe na swoich posesjach i całymi dniami coś piłują, jakieś maszyny warczą, tu traktor, tam śmieciarka, do tego droga krajowa tuz za oknem, bo dom postawiony jak najbliżej chodnika... U mnie jest co weekend problem z trzema rzeczami - są mecze jakiejś n-tej ligi i zawodnicy (nie kibice) dra się wniebogłosy. Do tego niedaleko jest miejsce, w którym można pojeździć na quadach i pole, z którego lubią korzystać modelarze.
                    W sobotę popołudniu zamiast siedzieć w domu wolę się czasem przejechać do koleżanki, która mieszka na Pradze, ona to ma spokój.
                    • dostojnick Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 13:10
                      Ja słucham dużo muzyki, na spacery też biorę - przyjemną relaksującą, ona mi dużą cześć niechcianych odgłosów "załatwia". Ale co cisza, to ciszasmile
                    • gryczana Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 20:54
                      positronium napisała:

                      > Też sąsiedzi, którzy mają zakłady usługowe na swoich posesjach i całymi dniami
                      > coś piłują, jakieś maszyny warczą, tu traktor, tam śmieciarka, do tego droga kr
                      > ajowa tuz za oknem, bo dom postawiony jak najbliżej chodnika... U mnie jest co
                      > weekend problem z trzema rzeczami - są mecze jakiejś n-tej ligi i zawodnicy (ni
                      > e kibice) dra się wniebogłosy. Do tego niedaleko jest miejsce, w którym można p
                      > ojeździć na quadach i pole, z którego lubią korzystać modelarze.
                      > W sobotę popołudniu zamiast siedzieć w domu wolę się czasem przejechać do koleż
                      > anki, która mieszka na Pradze, ona to ma spokój.
                      >

                      Positronium, my chyba sąsiadkami jesteśmy. Jeśli to pole modelarzy i tor dla quadów są między laskiem a kanałkiem, nad którym można by sobie miło spacerować, gdyby nie ciągły hałas w weekendy, to bardzo dobrze wiem, o co chodzi, chociaż z domu mam tam kawałek i chadzam tam bardziej rekreacyjnie.
                      • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 13.05.18, 16:59
                        Gryczana - kto wie, może to ten sam lasek i kanał. smile
            • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 12:51
              Żeby tylko! Tym się nie da oddychać.
              Ja sama palę, sporadycznie, więc nie jest tak że nie jestem w stanie wytrzymać zapachu tytoniu. Tylko te podłe papierosy tak bardzo mi przeszkadzają.
              Kiedyś wpadłam w chmurkę wiśniowego zapachu, bardzo przyjemną. Okazało się, że niedaleko stał pan z e-papierosem.
              • dostojnick Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 14:08
                Kultura poruszania się w przestrzeni publicznej polega można powiedzieć na nienaruszania przestrzeni innych osób, tylko że przestrzeni publicznej nie jest to łatwe, bo tłoczno. Potrzebne są formalne regulacje, przede wszystkim te zakazy palenia w budynkach i środkach komunikacji które już są (wczoraj oglądałem dokument o londyńskim metrze - w latach 60. wolno było palić papierosy w metrze!smile, zakaz używania komórek w środkach komunikacji i miejscach wypoczynku, są przecież smsy, a poza tym można sobie zejść z plaży za komunikacyjną potrzebą, jak palacz wychodzi z budynku. No i inne regulacje, bo jak są regulacje to nawet gdy nie są przestrzegane (a na 90% są) to przynajmniej nie trzeba dyskutować.
                • positronium Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 11.05.18, 14:19
                  @Dostojnick
                  Ale za dużo regulacji i wszystkie będą po równo olewane.
                  Już przegapiliśmy szansę na ograniczenie korzystania z telefonów, teraz co najwyżej można tylko wymagać ich wyciszenia.

                  Co do palenia w metrze, to w zezłorocznym oskarowym filmie, w którym Gary Oldman gra Churchilla jest scena, w której premier wsiada do metra porozmawiać ze zwykłymi ludźmi. I sobie właśnie, bez żenady, wypala cygaro. XD Jest w tym pewien obleśny urok.
                  • bene_gesserit Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 12.05.18, 16:33
                    positronium napisała:

                    > @Dostojnick
                    > Ale za dużo regulacji i wszystkie będą po równo olewane.
                    > Już przegapiliśmy szansę na ograniczenie korzystania z telefonów, teraz co najw
                    > yżej można tylko wymagać ich wyciszenia.
                    Powolutku.

                    Pamiętam, jaki rwetes podniósł się, kiedy miano wprowadzić zakaz palenia w knajpach i na przystankach. Że gastronomia zbankrutuje - tysiące ludzi przez to wylądują na bruku, a tak w ogóle to palacze umrą, jeśli nie będą mogli zapalić na przystanku, bo przecież czeka ich długa podróż, że jak tak można ludzi terroryzować zakazami... znany styropianowy dziennikarz, duże nazwisko w branży, opublikował długi artykuł o tym, że jak jedzie na reportaż pociągiem parę godzin to musi zapalić i że on o nie taką Polskę walczył, że Polska, która mu wolność palenia gdzie chce odbiera, to nie jest już jego Polska i że on się obraża. Itd w tym stylu.

                    I co? W knajpach, restauracjach i kawiarniach milutko, na przystankach nie śmierdzi, świat jest piękny. Więc optymistycznie uważam, że i inne sprawy się da wychować (widok psa z włascicielem, czającego się z woreczkiem na psią kupę wrósł w krajobraz). Można.

                    Na komórkowców też przyjdzie kres. W sensie ograniczeń. I oni też to dostrzegą. A tymczasem - działajmy my.
        • aqua48 Re: Kultura poruszania w przestrzeni publicznej 12.05.18, 16:33
          dostojnick napisał(a):

          >Takie młode mamy z wózkiem, wiadomo wynudzone, prawie nie s
          > pacerują bez towarzystwa rozmowy telefonicznej.

          No cóż ja ostatnio widziałam młodego tatusia który ustawił sobie na wózku tablet i film oglądał na spacerze z dzieckiem smile Ten to musiał być wynudzony...
    • bene_gesserit Rezerwacja od 8:30 13.05.18, 20:51
      Proszę, dowcipni mieszkańcy okolic pl. Hallera w Warszawie wyczuli klimat:
      metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141635,23394607,grazyna-rezerwacja-od-godz-11-takie-kartki-pojawily-sie.html#Z_Prze

      Nie tak dawno w zachodniej części placu Hallera na Pradze-Północ pojawiła się tężnia solankowa. Musiała chyba cieszyć się sporą popularnością, bo na otaczających ją ławkach pojawiły się kartki z... rezerwacjami.

      "Pan Ryszard. Zajmuję 14.00-14.30. Mogę się lekko spuźnić" (pisownia oryginalna) albo "Zdzisław. Rezerwacja od 8.30. Będę z kolegą" - takie teksty można było przeczytać. Okazało się jednak, że to tylko żart zrobiony przez kilku mieszkańców.

      "Zaraz obstawią parawanami"
      Zdjęcie jednej z "rezerwacji" pojawiło się na sąsiedzkiej grupie na Facebooku. Ku oburzeniu niektórych komentujących. "Zaraz obstawią parawanami" - napisał jeden z nich. Choć inni wietrzyli postęp. Po tym jednak jak pomysłodawcy całego przedsięwzięcia ujawnili je, pojawiły się pochwały. "Więcej takich pozytywnych ludzi!" - napisał Sebastian. "Świetna akcja" - wtóruje mu Agata.
      (...)
      • reinadelafiesta Re: Rezerwacja od 8:30 13.05.18, 21:02
        @Bene_gesserit
        Współczuję ludziom braku poczucia humoru, strasznie dużo w życiu tracą.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka