bene_gesserit
22.05.18, 19:11
Czy wypada urządzić sobie nasiadówkę z jedzeniem tam, gdzie się zazwyczaj nie jada?
Nie mówię tu o jedzeniu intensywnie pachnącym typu kebab albo laptop z chińszczyzną (bo to by było za łatwe

), ale nie mówię też o dyskretnym wsunięciu kanapki, bo człowiek chory i musi jeść regularnie. Taki obrazek z urzędu/banku/poczekalni u lekarza:
Czekający petent/klient zagospodarowuje wolny parapet czy stoliczek, wyciąga pojemnik z sałatką, widelec, bułkę, termosik. Nalewa sobie herbaty i wsuwa posiłek, dźwiękając smakowicie widelcem o pojemnik.
Można tak czy raczej niekoniecznie?