reinadelafiesta
20.11.18, 11:28
Kiedyś nawet matura, to było coś. Potem się nieco zdewaluowała. Mam wrażenie, ze to samo dzieje się ze studiami i stopniem magistra. Właśnie skończyłam rozmawiać z młodym człowiekiem, który ma licencjat i nie chce pisać i bronić pracy magisterskiej. Bo w dzisiejszych czasach to nie ma żadnego znaczenia, niczego nie daje, strata czasu. Ważne są praktyczne umiejętności, umiejętność odnalezienia się na rynku pracy. Nie przeczę, ważne są. Ale czy rzeczywiście nie ma znaczenia ukończenie studiów ze stopniem magistra? Nie piszę o zawodach takich jak np.lekarz, inżynier architekt, gdzie tego rodzaju pracy po prostu wykonywać nie można. Ale są takie możliwości w przypadku wielu innych kierunków. Jak przekonać, że warto podjać ten ostatni naukowy wysiłek i zostać mgr ? A może nie przekonywać, bo rację ma młody?