Dodaj do ulubionych

Forumowiczki, które zaczęły po świętach

14.04.07, 17:44
Witam Panie, które zaczęły po świętach dietę.
Ostatnio nie piszecie i tak jakoś samotnie się czuję. Co tam u Was, dajecie
radę? To już 5 dzień diety. U mnie ciężko i smutno, bo waga niby spada, ale
mało, ketozy jakoś nie odczuwam, chociaż rygorystycznie przestrzegam diety i
nawet nie dodaję mleka ani jogurtu, tylko sama woda.
Odezwijcie się czasem.
Obserwuj wątek
    • voluptas Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 14.04.07, 18:05
      Hej Apacino, melduję się i... zostaję ;) Smęciłam Wam sporo, że się zastanawiam,
      że nie wiem, że chciałabym albo nie, ze sobie daję czas do soboty. No i jest
      sobota, ostateczna decyzja podjęta - ciągnę ścisłą do końca.
      Prawde mówiąc nie wiem, czy waga spada, bo tym razem postanowiłam się nie wazyć,
      żeby się nie denerwować. Zobaczymy, jaki będzie efekt finalny, jakby nie było,
      będzie dobrze.
      Aha, no i ja oczywiście swoim starym zwyczajem pije kawe z mlekiem 0,5%. Poza
      tym jestem grzeczna. O, no i jakby optymistyczniej mi się od tej wiosny zrobiło ;)
    • martuchula Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 14.04.07, 18:13
      Cześć!

      Diety dzień drugi. Najgorsze są napoje. Słuchajcie, czy można z nich zrezygnować
      i w zmian jeść zupki?
      • voluptas Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 14.04.07, 18:16
        >Słuchajcie, czy można z nich zrezygnowa
        > ć
        > i w zmian jeść zupki?

        Oczywiście. Możesz nawet "przejechać" całą dietę na jednym, ulubionym smaku ;)
      • apacino Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 14.04.07, 19:40
        martuchula napisała:

        > Cześć!
        >
        > Diety dzień drugi. Najgorsze są napoje. Słuchajcie, czy można z nich zrezygnowa
        > ć
        > i w zmian jeść zupki?

        Cześć martuchula!
        Z tego co mi konsultantka mówiła, to nie ma znaczenia jaką saszetkę zjesz. Ważne
        , żeby były 3 dziennie. Mówiła mi nawet, że ma osobę, która całą ścisłą jadła
        tylko słodkie batoniki czyli 3x baton i nic więcej, ale powiedziała, że tak nie
        powinno się jeść , batony mają więcej kalorii. Ja też żałuję, że wzięłam tyle
        koktajli, myślałam, że rano koktajl, potem zupa i potem znowu koktajl, co mi
        teraz zupełnie nie odpowiada (szczególnie wieczór na słodko). Wymyśliłam sobie
        zatem taką strategię rano pół koktajlu (pierwsze śniadanie), w pracy pół
        koktajlu (II śniadanie), po pracy w domu pół zupy (obiad), potem pół koktajlu
        (podwieczorek), potem reszta zupy z obiadu (kolacja), potem reszta koktajlu z
        podwieczorka.To jest troszkę bardziej znośne.
    • aneettee Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 14.04.07, 19:00
      Hej:),
      ja tez piaty dzien i do tej pory trzymalam sie dobrze, nawet glodu nie czulam.
      Dzisiaj nastapil jakis kryzys i glodna jestem i o niczym innym nei mysle jak o
      jedzeniu (na dodatek moi sasiedzi zrobili grilla i zapach karków rozniosl sie
      po okolicy:/). Mam nadzieje ze jakos przetrwam.
      Co prawda nie wiem czy udalo mi sie juz cos zrzucic, bo podobnie jak volupas
      postanowilam sie nie wazyc.
      POzdrawiam i trzymam kciuki za nas
      • apacino Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 14.04.07, 19:28
        Super, że piszecie, od razu jakoś lżej na duchu. Może macie rację, żeby nie
        ważyć się codziennie.
        Wczoraj przewertowałam różne internetowe stronki na temat żywienia i ketozy i
        jestem zdumiona, bo najwięcej się dowiedziałam ze stron kulturystów - niby
        panowie nie przywiązują takiej wagi do odchudzania a tu proszę wpisuję hasełko
        KETOZA i okazuje się, że fora internetowe panów są całkiem całkiem w tym
        temacie. Pozdrawiam serdecznie :)
        • aneettee Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 14.04.07, 19:58
          Z tym wazeniem to chyba tez jest dosc ciezka sprawa. Ja sie nie waze bo nie mam
          wagi:), cos czuje jednak ze jakbym miala to bym sie wazyla i to zapewne
          czesciej niz raz dziennie:)
          Mam jednak nieodparte wrazenie ze to dobrze ze brak u mnie wagi bo przynajmniej
          nie zalamuje sie wynikami poki co. Brzuszek mi tak na pierwszy rzut oka spadl i
          tym sie cieszy:)

          • voluptas Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 14.04.07, 20:25
            Aneettee, z tym ważeniem to paranoja prawie, bo najfajniej jest, jak leca i leca
            nam te dekagramy, gorzej, jak nie lecą - wtedy płacz i zgrzytanie zębów ;) Ja na
            wszelki wypadek ważenie sobie odpuszczę, chociaż mam super-duper dokładna wagę
            elektroniczną, które dzielnie komentuje moje zmagania od ponad roku. Ale
            ponieważ zaczęłam ścisłą w idiotycznym momencie, tzn. za jakieś 7-10 dni
            powinnam dostać okres, więc wagowy przestój może się zdarzyć w każdym momencie.
            A mnie - mimo, że wiem dokładnie, co, jak i dlaczego - takie przestoje bardzo
            męczą i deprymują, dlatego wolę poćwiczyć charakter i trzymać się z daleka od
            wagi, a zważyć się w nagrodę 1. maja ;)) No, może nawet nie 1. maja a 27
            kwietnia, bo wtedy mam wizytę u dietetyka, ale o tym, drogie moje, będzie w
            następnym odcinku :] Jakby nie było, szlaban na ważenie mam i que sera, sera ;)
            Tego jeszcze nie ćwiczyłam, zawszeć to kolejne wyzwanie właściwie an finiszu
            mojej dietetycznej ścieżki ;))
            • brama11 Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 16.04.07, 08:28
              Cześć u mnie 4 dzień DC i czuje sie rewelacyjnie bo już schudłam 4 kg czyli to
              co przybrałam przez świeta niby wiem że to woda ale i tak fajnie.Co do ważenia
              to tylko oczy rano otworze zdejmuje piżamy i golutka wskakuje na wage ,nie
              wyobrażam sobie DC bez tego- to rytuał.Wczoraj byli u mnie goście przygotowałam
              duużo dobrego jedzonka,i z usmiechem im serwowalam -wcale mi nie było
              szkoda.Pozdrawiam
    • voluptas 7. dzień poświąteczny ;) co u Was? 16.04.07, 10:23
      U mnie - jakoś tak normalnie, ale dziwnie. Tzn. jestem już psychicznie
      zaprogramowana na dietę, nie mam jazd w stylu "sama nie wiem, czego chcę", po
      prostu: jest ścisła, ma być ścisła. Gorzej niestety z moja powłoką cielesną.
      Słaba jestem, co oczywiście na tej diecie jest normalne zwłaszcza, jak się
      ketoza rozkręci, ale naprawde jestem słaba. Kawa nie pomaga. Poza tym już trzeci
      dzień mój szanowny organizm dość gwałtownie się "czyści", na szczęście nie
      towarzyszy temu ból żołądka. Ale powiem szczerze: nie wiem, dlaczego tak się
      dzieje i trochę mnie to niepokoi. Pije jak głupia, po 3-4 litry dziennie, żeby
      się broń boże nie odwodnić, bo teraz jakoś nadzwyczajnie zaczęło mi zależeć na
      dokończeniu tej ścisłej. Eh, przekora losu. Nie wiem, jak będzie dalej, jeśli
      jeszcze jeden dzień to się nie uspokoi, to chyba zapytam o rade kogoś
      mądrzejszego...
      Poza tym wczoraj cały dzień pracowałam, bo nagle i niespodziewanie okazało się,
      że jest pilna robota do zrobienia, więc lajtowy dzień, który sobie zaplanowałam,
      poszedł się... Za to dzisiaj trochę sobie to odbiję, mam nadzieję, ze juz nic mi
      nie wyskoczy. Czego i Wam serdecznie życzę.

      A co do ważenia - też, oczywiście, traktowałam je jak rytuał: rano siusiu,
      (nałozyć kocicom jedzenie, bo mi żyć nie dadzą ;) ), zdejmujemy piżamkę i wskok
      na wagę. Ale ponieważ teraz jestem przed @, więc absolutnie nie mam zamiaru się
      dodatkowo stresować, czy spada, czy nie spada, dlaczego tak mało. Zważę się, jak
      skończę ścisłą ;) (Jak wytrzymam, hehe, ale jak na razie bardzo się staram ;) )
    • ajulka0505 Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 16.04.07, 11:15
      ...to i ja się odzywam.Dziś już 6 dzień ścisłej. Tym razem pierwszy był
      najgorszy. Teraz leci z górki. Na wadze nie ma oszałamiających wyników ok 2-2.5
      na minusie ale bo ubraniach juz czuję, że się cos dzieje. Cały czas sie tylko
      zastanawiam czy zapodac sobei 2 czy 3 tygodnie ścisłej. Strasznie brakuje mi
      możliwości ćwiczeń...
      Milego dnia wszystkim zyczę
      • apacino Dziwna sprawa 16.04.07, 17:54
        Hejka Dziewczyny!

        A umnie coś dziwnego się dzieje 7 dzień, a ubyło mi zaledwie 1 kg i 300 gramów.
        Pisałam wcześniej, że jestem troszkę zdołowana tym ważeniem, ale 1 kg na tydzień
        to chyba same wiecie... mało. Dietę DC stosuję po raz pierwszy. Czytałam na
        forum, że zdarza się mała utrata wagi u osób, które stosują ja po raz kolejny.

        Dzwoniłam do konsultantki w tej sprawie (dodam, że trzymam całkowity rygor tj.
        zero jogurtów, mleka, wszystko na wodzie) i ona powiedziała mi, że coś takiego
        jeszcze jej się nie zdarzyło twierdzi , że to raczej fizjologicznie niemożliwe.
        Do tego dopiero dzisiaj poczułam ulgę, bo uwolniłam się od potwornego bólu
        głowy, który mi towarzyszył od 1 dnia diety. Możliwe , że to zatrzymanie wody,
        ale @ będę mieć dopiero jakoś 1 maja, więc chyba zbyt wcześnie.

        Na razie trzymam się, mimo niepowodzeń i choć już przestałam wierzyć, że schudnę
        jakieś 7-10 kg na ścisłej, to mocno postanawiam katować się dalej i wytrwać.
        Tylko myślę sobie, że ze mnie to chyba jakiś mutant ;)
        Tak więc, jak wam się udało schudnąć już ze 4 kg to wam zazdroszczę, gratuluję i
        trzymam kciuki.
        • ajulka0505 Re: Dziwna sprawa 16.04.07, 18:11
          wiesz mnie się wydaje , ze to może byc kwestia tego ,ze masz jakąś min
          nadwagę....ale ja ekspertem nie jestem.W zeszłym roku 2 razy byłam na ścisłej
          po 2 tyg w odstępie ok pół roku i oba razy schudłam 6 kg
          • voluptas Re: Dziwna sprawa 16.04.07, 18:17
            Ajulka, ja nawet z maksymalnie skatowanym metabolizmem przy 4. ścisłej w serii z
            tygodniowymi przerwami pomiędzy chudłam 4,4 kg. Więc ten 1,3 kg też mnie dziwi.
        • voluptas Re: Dziwna sprawa 16.04.07, 18:14
          Faktycznie dziwna i ja też nie widze rozwiązania. Apacino, a przypomnij mi,
          proszę, z jakiej wagi/wzrostu Ty startujesz? No i pytanie dodatkowe, czy w życiu
          stosowałaś kiedykolwiek jakies restrykcyjne diety/głodówki, albo zaliczałaś
          jojo? Bo kurcze, może to "pamięć metaboliczna" płata Ci figla, nie wiem.

          A tak przy okazji - nie masz problemu z zaparciami?

          A poza tym - zmierz się. Bo może obwody Ci spadają, chociaż waga tego nie
          pokazuje? Pozdrawiam!
          • apacino Re: Dziwna sprawa 16.04.07, 18:35
            Przed podjęciem decyzji o DC na wadze było 93/94 kg. Troszkę zleciało, jak
            zaczęłam uważać na to, co jem i głównie gotowałam na parze i 2x w tygodniu
            fitness, a że apetyt na chudnięcie wzrastał wraz z utratą wagi, zdecydowałam się
            na DC, bo na własne oczy widziałam efekty u koleżanek.
            Startowałam z wagą 89 kg przy wzroście 168 cm (otyłość I stopnia). zaparć raczej
            nie mam (co 2 dni regularnie wszystko schodzi).

            Kiedyś stosowałam dietę kopenhaską i w 2 tygodnie schudłam prawie 10 kg, potem
            oczywiście jojo. Przechodziłam dużo diet, ale oprócz kopenhaskiej nie nazwałabym
            żadnej z nich drastyczną. Kiedyś (piękne czasy) ważyłam nawet 64 kg.

            Mierzę się co kilka dni, ale poprawa ok 1 cm. chyba tylko po buzi widać, że coś
            tam ruszyło.

            Poczekam jeszcze i zobaczę , co w drugim tygodniu się okaże, liczę, że pamięć
            metaboliczną ( jeśli to jest to) dopadnie jakaś amnezja ;)

            Pozdrawiam ciepło.
            • lipp1 ciepłe pozdrowienia :) 16.04.07, 21:59
              bardzo mnie zainspirował ostatni wers apacino ;) 5 dzień ścisłej, a ja latam
              cała w skowronkach! wiosna jest taka cudowna. słoneczko,ciepełko :) piękne tło
              do dietki. mam nadzieję,że was też to pozytywnie nakręca.
              • brama11 Re: ciepłe pozdrowienia :) 17.04.07, 08:30
                Pozdrawiam Was cieplutko,u mnie jakaś nie prawdopodobna historia 5 dzień
                DC i -5kg .Zaczynałam z 80 a teraz na liczniku 75 ,co prawda mam zwykłą wagę
                łazienkową i pewnie dane są w przybliżeniu ale i tak miło.Z doświadczenia
                poprzedniej DC wiem że u mnie w 3 tyg nic już nie schodzi a ponieważ każdy
                organizm jest inny może u Ciebie Apocino będzie odwrotnie i w drugim tyg
                zaczniesz spadać trzymam kciuki
    • voluptas no i tydzień za nami, a za 2 tygodnie: majówka! :) 17.04.07, 08:29
      A tak a propos majówki, Santamanana, gdzie Cię znowu wywiało, odezwij się do nas! :)

      U mnie dalej wszystko fajnie, wczoraj wieczorem umówiłam się z mężem, że w
      sobotę 28 idziemy na zakupy i mój szanowny połówek kupi mi takie jeansy, jakie
      tylko będę chciała ;) Oczywiście jeansy mogę sobie w każdym momencie sama kupić,
      bo na mężowskiej kieszeni nie wiszę, ale miłe to: on w taki sposób docenia mój
      wysiłek. Więc 28. wielkie zakupy: żaby tylko do tego czasu dość do rozmiaru
      jeansowego 30... Ale z aktualnych pomiarów wynika, że w biodrach mam 101-102 cm,
      więc myślę, że mój szanowny odwłok się w 30-tkę wbije, zwłaszcza za 2 tygodnie ;)
      Jedyną niefajną rzeczą jest tylko to, że nadal nie moge powstrzymać strajku
      moich szanownych kiszek, wczoraj zrzucały jakąkolwiek zawartość od rana do
      wieczora, dziś jeszcze nie, ale pewnie dlatego, że nic im jeszcze nie
      zaserwowałam. Na razie uskuteczniam tylko modły błagalne, żeby mi przeszło, ale
      jak nie przedzie? Cholera, nie wiem :/
    • ajulka0505 Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 17.04.07, 08:42
      Koleżanki drogie a ja dziś zobaczyłam na wadze 71-71,5 / ta moja stara
      waga /.Tak czy inaczej nei jest źle.
      Voluptas, ja też sobie sama obiecałam nowe markowe jeansy na urodziny lub
      imieniny wszystko w maju ....więc bardzo bym chciała wazyć do tego czasu ok 65
      kg.No cóż jeszczę 8 dni scisłej a potem mieszana i intenyswny ruch..:-)
      • apacino Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 17.04.07, 18:36
        Witam serdecznie
        Widze, że wszystkim humor dopisuje i dietka staje się przyjemniejsza. Ja się
        bardzo cieszę, bo jest 8 dzień i czuję się fantastycznie pod względem fizycznym.
        Co do wagi , to słabiutko - zleciał jeszcze 1 kg czyli od początku diety po 8
        dniach na razie tylko 2 kg. Za to mam dużo energii, nie boli mnie głowa i nie
        czuję głodu. Mam już paski do sprawdzania liczby ciał ketonowych więc juto
        dowiem się, czy jest ketoza, mimo małego spadku wagi.
        Pozdrawiam
        • lipp1 Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 17.04.07, 20:35
          też się w paski parę dni temu zaopatrzyłam. fajnie mnie zmotywowały. w końcu
          namacalny dowód,że wszystko jest jak należy.
          • apacino Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 18.04.07, 21:25
            Zrobiłam test i JEST i to mocna. 'Prawie' słyszę, jak się tłuszczyk spala ;)
    • voluptas i.... koniec. 18.04.07, 16:36
      No tak spektakularnego finału ścisłej jeszcze nie zaliczyłam.
      Od soboty miałam "wodną" biegunkę, ale lekceważyłam ją, bo nic poza tym mnie nie
      bolało. Ale dziś rano byłam tak słaba, że nawet nie miałam siły wstać z łóżka.
      Mąż zataszczył mnie do najbliższego szpitala - okazało się, ze się paskudnie
      odwodniłam. Nie, nie DC jest temu winna bezpośrednio, bo problemy jelitowe to
      efekt działań jakiejś wrednej bakterii, ale ścisła na pewno mi w tym nie
      pomogła. Reasumując - mam antybiotyk na 5 dni i kategoryczny zakaz kontynuowania
      ścisłej. Dlatego będę z Wami dalej, ale głównie duchem, bo moja ścisła to będzie
      teraz kleik ryżowy na wodzie.

      Trzymajcie się dziewczyny i pamiętajcie, że na ścisłej nie tylko zaparć nie
      wolno lekceważyć, biegunki też, o czym ja własnie się przekonałam :/
      • ajulka0505 Re: i.... koniec. 18.04.07, 19:51
        oj to bidusia jesteś ztym odwodnieniem. Mam nadzieję, że teraz będzie już
        wszystko ok.
        Voluptas mam do Ciebie pytanie jako do super fachowca od DC......bardzo mocno
        się przeziebiłam ale nie mamgoraczki, tylko kaszel, katar , ból
        gardła...niestwty w zwiazku z tym zaczełam zązywac różnego rodzaju lekarstwa
        czy myślisz , że w takiej sytucj dalej ciągnąć ścisłą czy przejść na
        mieszaną....boje sie, ze jak teraz przejdę na mieszaną, to już nie zmobilizuję
        się do kolejnego podejścia do ściłej ..niestety.
      • apacino Re: i.... koniec. 18.04.07, 21:23
        Voluptas to chyba jakiś pech cię prześladuje. Oczywiście zdrowie jest
        najważniejsze i normalnie żaden lekarz nie pozwoli na DC jak jest jakieś
        zatrucie.Czy to aby nie jest tzw grypa jelitowa? Ostatnio często takiego wirusa
        łapią moi znajomi i mają podobne objawy.
        Kuruj się i wracaj szybko do zdrowia! A na kleiku albo na lekkim rosołku z ryżem
        też schudniesz.
        Pozdrawiam.
    • karmenpokrywka Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 18.04.07, 23:17
      Witajcie dziewczyny! Jakie szczęście,że zajrzałam na to forum,bo właśnie dietuję
      sobie już dzisiaj 10 dzień i szukam wsparcia. Jestem na ścisłej,ale nie
      wyczytałam nigdzie żeby ktoś miał tak jak ja tzn.te trzy całe torebki to dla
      mnie za dużo. Codziennie mogę zmóc tylko 2 i 1/2 .Czy robię coś żle? Dwa lata
      temu też stosowałam Cambridge i miałam podobnie.Przerwałam po 2 tygodniach.Teraz
      chcę baaaardzo wytrwać.Czy dam radę? Pomożecie??? Pzdr.
      • apacino Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 19.04.07, 17:18
        Witaj karmenpokrywka!
        Bardzo mnie dziwi, że 3 torebki to dla Ciebie za dużo, bo większość osób raczej
        narzeka na głód, przynajmniej na początku. Może chodzi raczej o smak tych zupek
        i koktajli. Ja tylko raz wlałam w siebie ze wstrętem napój truskawkowy ale ze
        względu na smak i aromat (buraczkowy). Wydaje mi się, że trzeba jeść 3 saszetki,
        bo dostarczają organizmowi niezbędne mikroelementy, witaminy i wartości
        odżywcze. Najważniejsze jest przecież zdrowie, a brak jakiegoś składnika np.
        żelaza lub witamin może mieć nieciekawe efekty. Nie jestem ekspertem. Najlepiej
        odpowiedziała by Ci Voluptas, ponieważ sporo wie na temat DC i ma doświadczenie.
        Możesz też zadzwonić do swojej konsultantki i zapytać.

        A wytrzymasz na pewno - przecież to już 10 dzień, najgorsze za Tobą i niewiele
        zostało.
        Trzymam kciuki! :)
        • voluptas Karmenpokrywka, 19.04.07, 19:07
          przede wszystkim witaj na forum, mam nadzieję, ze z nami zostaniesz ;)
          Apacino dobrze pisze: nie wolno zjadać mniej saszetek, niż przypada na osobę
          Twojego wzrostu: nie chodzi tu o jedzenie czy kalorie, a o to, że osoba Twojego
          wzrostu potrzebuje tyle witamin i składników mineralnych, ile zawieraja akurat
          trzy saszetki. Dlatego jeśli Ci nie "wchodzą", to się zmuś, albo po prostu na
          jeden posiłek zjedz całą, nie połowę. Bo to nie jest kwastia niczyjego
          widzimisię. DC jest b. restrykcyjną dietą i dlatego trzeba ja przeprowadzać
          ścile według zaleceń.
          pozdrawiam!
          • karmenpokrywka Re: Karmenpokrywka, 19.04.07, 21:54
            Witajcie! Z radością wracam do was.Dzięki za rady . Postaram się wmusić cały
            dzienny przydział.Będąc 11 dzień na ścisłej nie czuję głodu i odnotowałam
            spaadek aż 6 kg.co mnie zaskakuje niesamowicie i nie powiem,że się nie cieszę.
            Nie czuję się słaba,ani zmęczona-wręcz przeciwnie.Ale odkryłam niesamowitą
            rzecz, mianowicie zapachy.Z upodobaniem wącham chleb,wciągam zapachy
            mięsa,odkrywam zapachy owoców i wącham,wącham,wącham wszystkie zapachy
            jedzenia,a mimo to ,tak bardzo się zaparłam,że nie czuję chęci zjedzenia-jakby
            sam zapach wystarczył.Chorym życzę zdrówka, a upadającym pod ciężarem diety
            wytrwania.Pozdrawiam gorąco. Karmen
    • voluptas 19 kwietnia 19.04.07, 19:16
      zmęczona jestem i jeszcze dość słaba, poza tym jak na złość mam masę pracy i
      jeszcze więcej ganiania. Plusy są takie, że dziś byłam u fryzjera i znowu na
      półtora miesiąca mam spokój. Minusy - najchętniej położyłabym się i spała.
      Dlatego zresztą tak mało mnie teraz na forum, jakoś nie mam siły siedzieć na
      internecie. Zresztą mój mąż zamienił się w tyrana i traktuje mnie jak chorą ;)
      Nawet to miłe, zwłaszcza jak mi robi herbatkę i płatki ryżowe gotuje. Ostatnio
      nawet udało mu się nie przypalić... :))
      • apacino Re: 19 kwietnia 20.04.07, 16:56
        Voluptas ZDROWIEJ szybciutko i wracaj do nas :)
    • karmenpokrywka Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 23.04.07, 17:22
      Witajcie! Czy ktoś ,kto zaczął po świętach jeszcze tu zagląda?Ja mam dzisiaj 14
      dzień i mimo,że przeżyłam dwie sobotnio-niedzielne imprezy a na nich wyjątkowo
      suto zastawione stoły to wytrzymałam -z dumą to mówię ,bo łatwo nie
      było,niestety dzisiaj zaczynam się łamać... oj ciężko,oj...
      Zgubiłam 6 kg. i tak trzymam,waga się chyba zepsuła?
      Wesprzyjcie dobrym słowem.Pozdrawiam.Karmen
      • cliooooo Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 23.04.07, 20:19
        karmenpokrywka, nie daj sie:) Niewiele Ci juz zostalo, napij sie czegos
        cieplego, poczytaj forum:)
        6 kg to pieknie, waga ruszy na pewno, i jeszcze ze 2 kg poleca.
      • apacino Karmen gratuluję! 24.04.07, 13:15
        Karmen gratuluję Ci , że się nie dałaś skusić ,mnie taka próba sił czeka 1 maja
        - obiad proszony u BABCI (wiecie jak to jest - nie jesz tzn że ci nie smakuje i
        wielka obraza całej rodzinki).1 maja to już będzie po ścisłej i mam nadzieję, że
        skubnę kawałek piersi z kurczaka, ale babcia na 100% zrobi kluski śląskie z
        pysznym mięsnym sosikiem i już widzę jak mi ślinka poleci.

        Uważam,że 6 kg to świetny wynik. Jeśli o mnie chodzi, to dzisiaj dokonałam
        bilansu i wychodzi, że po 15 dniach jest -4,8 kg(zaczęłam chudnąć dopiero w 2
        tygodniu), -4 cm w biuście,- 7 cm w pasie,-8 cm w biodrach, - 8 cm udo, -3 cm
        ramię. Jak widać waga masy nie zawsze idzie w parze z centymetrami tj. 1 kg = 1
        cm. Oczywiście troszkę tutaj oszukiwałam, stosując balsam wyszczuplający na
        brzuch, biodra i uda , żeby skóra była jędrna, ale efekt jest.

        • apacino Przygotowanie do mieszanej 24.04.07, 14:48
          Wiem, że jeszcze tydzień pozostał, ale już muszę zamówić saszetki na 2 tygodnie
          mieszanej. W zasadzie nic trudnego, ponieważ posmakowałam wszystkiego włącznie z
          batonem pomidorowym.

          Problem nie polega na wyborze smaków. W pierwszym tygodniu sprawa jest łatwa 1
          napój i jedna zupa + jeden swój obiad.
          W drugim tygodniu nie wiem... Jeść tylko 1 napój rano + mój obiad + moja kolacja
          czy raczej moje śniadanie + zupa w pracy + moja kolacja. Jakoś nie daje mi to
          spokoju, a muszę się zdecydować, co w tym drugim tygodniu zamówić (napój, czy
          zupę), bo zupy raczej rano nie zjem.

          A może najlepiej byłoby na ten II tydzień zamówić i trochę zup i trochę napojów
          i codziennie jeść inaczej? Tylko nie jestem pewna, co wtedy jadać na śniadanie,
          jeśli jemy tylko warzywa gotowane + białe mięso gotowane...

          Jak myślicie? Jak planujecie jedzenie w I i II tygodniu mieszanej?
          Pozdrawiam
          Aga
    • karmenpokrywka Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 24.04.07, 22:25
      Witajcie!Chociaż chyba powinnam mapisać -witaj Apacino,bo chyba ostałyśmy się we
      dwie-to i tak nieżle!
      Dzisiaj kończę 15 dzień z sukcesem,mimo wczorajszej pizzy,którą zamówily moje
      dzieci,której zapach prawie mnie zabił-wytrwałam.Jeszcze parę dni i stanę przed
      dylematem :co dalej?
      Zastanawiam się czy mogłabym /i chyba tak zrobię/ przejść na dietę kopenhaską?
      Co na to forumowi eksperci? Nic innego nie przychodzi mi do głowy,a niestety
      jestem osobą pracującą na 2 etatach dodatkowo dom i 2dzieci małych ,więc muszę
      spróbować czegoś prostego-a ta dieta taka jest.Tylko pytane,czy tak może być?
      A w związku z "wyżerką " u babci,to zastosuj małe kłamstwo,które nikomu nie
      zaszkodzi,a zaoszczędzi gadania, mianowicie,że się strułaś i masz sensacje
      żołądkowe.Nie dość,że nie będzie nikt cię zmuszać,to jeszcze herbatki będą
      parzyć.Wytrwałości wielkiej życzęi pozdrawiam serdecznie.Karmen.
      • cliooooo Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 25.04.07, 09:33
        karmenpokrywka, ja stosowalam kopenhaska po DC i powiem Ci szczerze, ze efekty
        byly mizerne, tzn. nie przytylam, choc mialam male wahniecie wagi w gore, ale i
        nie schudlam, tak jak to bywa na kopenhaskiej. Tez mialam taki dylemat jak Ty.
        Kopenhaska po DC wydala mi sie strasznym obzarstwem:)A ludzie pisza, ze
        restrykcyjna...zalezy, kto co jadl wczesniej. Oraganizm po glodowce cambridgowej
        nie jest w zadnym szoku. Ja stracilam 2 kg,ktore zreszta natychmiast mi wrocily.
        Pzeszlam na trzecia scisla, bo wciaz chcialam stracic ok. 5 kg, tego niestety mi
        kopenhaska nie dala. Teraz po zakonczeniu scislej bede jesc raczej 800-1000
        kcal. Uperdliwe to troche, ale co zrobic? Ogolnie taki jadlospis: rano kawa z
        chudym mlekiem, na obiad piersc kurczaka lub inne miesko z warzywami, potem
        owoce np. jablka, duzo picia. Tak robilam po pierwszej scislej i tez spadlo 2 kg.
        • apacino Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 25.04.07, 16:04
          Witajcie,
          Karmen dzięki za rady odnośnie babci ;)
          co do diety kopenhaskiej to mam osobiste uprzedzenie, bo ją stosowałam i nawet
          schudłam ok 10 kilo, ale za to z jaką nawiązką!!!
          Dałam się nabrać - obiecanki cacanki , a głupiemu (czyli mnie) radość! Twórcy
          tej diety obiecują, że po jej zakończeniu można jeść normalnie bez efektu jojo,
          a rezultat powinien się utrzymywać przez około 2 lata. Jakie bzdury!
          Sadzę, choć jestem tylko laikiem w tych sprawach, że raczej nie ma powodu, by
          powtarzać kolejny raz dietę proteinową i niskoenergetyczną, bo właśnie przez nią
          przechodzimy teraz. Robiąc po DC kopenhaską w zasadzie dalej ciągniesz tę samą
          dietę (z pewnymi odstępstwami), a przecież DC można stosować tylko 3 tygodnie,
          następnie zwiększać ilość kal. i wprowadzać bardzo wolno węglowodany.
          W przeciwieństwie do DC kopenhaska zawiera niską ilość wapnia, żelaza i witaminy
          D (a to wiem z takiej mądrej książki o dietach).Do tego kopenhaska wydaje mi się
          nie do pogodzenia z pracą tzn rano tylko kawa (a ja już widzę, jak słabnę w
          autobusie), lunch to bym musiała jakoś dowozić i zawsze byłby zimny, obiad
          -rozpacz, mężuś zjada coś mniam mniam, a ja mam puszkę kompotu zjeść na obiad?
          Wprawdzie wytrzymałam tę kopenhaską, bo się uparłam, ale byłam cały czas głodna
          (nie tak jak na DC), zła, zmęczona i przede wszystkim miałam wakacje.

          Ja się mam zamiar trzymać ściśle zaleceń konsultantki czyli po 2 tygodniach
          mieszanej stopniowo co tydzień dodaję kal. 800, 1000, 1200, a ostatecznie 1800.
          Wierzę, muszę wierzyć, że tak będzie lepiej niż gdybym sama zaczęła
          eksperymentować ze sobą i swoim zdrowiem. Nie chcę popadać z jednej cudownej
          diety w drugą.
          Ale i tak najbardziej się boję APETYTU jak tylko skończą się papki, czyli już 1
          maja.
    • karmenpokrywka Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 25.04.07, 19:12
      Hej!Hej!Witajcie dziewczyny!
      Jeszcze tylko 5 dni,ale strasznie się martwię,co dalej.Myślicie,że kopenhaska to
      zły pomysł?
      Coś już dziś czuję, że z efektów DC nie nacieszę się zbyt długo...
      Trzymam się dobrze,ale martwię się,że polegnę.
      Dla poprawy humoru wczoraj "strzeliłam " sobie nowy fryz,a dziś śliczne
      paznokcie...Coś mnie chandra dopada.
      Czy to,że stale chce mi się spać to wynik diety?
      Pozdrawiam słonecznie. Karmen.
      • ipokrzywka Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 25.04.07, 22:01
        Cześć Dziewczyny! Zaczelam dietę 14 kwietnia. Mialo byc po swiętach, ale
        dopadla mnie grypa żolądkowa i balam się pić zupki, żeby mi nie zbrzydly,
        poczekalam az przejdzie. Pierwsze dni byly straszne, nie bylam glodna, ale
        wściekla, że sie wpakowalam w tę dietę i glupio sie wycofać, bo cala rodzina
        kibicuje. Dziś 12 dzien i -4 kg. Na początku nie chudlam ( pewnie z tej zlości)
        od kilku dni -0,5 kg dziennie. Gdyby nie to forum zlamalabym sie na pewno, już
        mnie szlag trafial. Poczytalam i lepiej mi sie zrobilo na duszy. Pomogly też
        batoniki. Rano z kawką- pychotka, potem dwa razy zupka i szybko spać. Koktaili
        nie moglam niestety przelknąć. Trzymajcie się wszystkie. I Wam i sobie życzę
        super efektów i dobrego samopoczucia.
    • karmenpokrywka Re: Forumowiczki, które zaczęły po świętach 29.04.07, 17:04
      Witajcie kobietki!
      Do końca zostało mi jeszcze 2 dni.Wytrzymam. Obiecuję,że po skończeniu będę się
      pilnować,pilnować ,pilnować...
      Wytrwałam i wytrwam tylko dzięki Wam i dlatego chcę podziękować .To forum dalej
      będę odwiedzać i będzie dalej w ulubionych.
      Pozdrawiam. Karmen
      • apacino OSTATNI DZIEń! 30.04.07, 12:13
        Witam was wszystkie!!!
        Dzisiaj dzień ostatni więc składam serdeczne gratulacje wszystkim, które
        wytrwały, a wiemy że droga była wyboista. Gratulacje, gratulacje i jeszcze raz
        gratulacje!
        Ostatni dzień ścisłej,to dobry moment na podsumowania. Więc pozwolę sobie zacząć
        i zachęcam wszystkich do zrobienia tego samego.

        1) Liczby:

        Na razie (jestem teraz w fazie zatrzymania wody, obrzęki itp. co jest zresztą
        normalne przed @) - 5,5 kg. Mam nadzieję, że jeszcze będzie mniej. Ale teraz
        najlepsze!! Rozmiar garderoby mam mniejszy o 2 nr. czyż to nie cudowne???
        Szczerze mówiąc to masa ciała interesuje mnie mniej niż centymetry.

        2) Inne:

        Cera ładniejsza, lepsza koncentracja (dostałam jakiegoś napadu czytania - czytam
        wszystko, co mi wpadnie w ręce, potrafię złapać książkę i przeczytać ją za
        jednym razem, co mi się nigdy wcześniej nie zdarzało), udowodniłam sobie, że
        jednak mam silną wolę i będę sobie to starała przypominać jak najczęściej.

        3) I jeszcze jedno

        Karmen jak czytam twoje posty, to też mam podobne przemyślenia. Jak sobie radzić
        z chandrą... Podam przykład z dnia wczorajszego. Sobota zaczął się długi weekend
        więc wiele osób w tym moi znajomi, mąż i brat sypią propozycje typu: grill na
        działce. I właśnie wczoraj przetrwałam Imprezkę zakrapianą czerwonym winem
        (które uwielbiam i to jest jedyna rzecz której mi ciągle brakuje)z wyprawą nocną
        po pyszne kebaby, a w niedzielę wyjście do najlepszej w mieście pizzerii. W
        prawdzie proponowano mi zabranie zupki, zamówienie wrzątku i zjedzenie jej w
        lokalu, ale to był idiotyczny pomysł więc nie poszłam. Właściwie to życie
        towarzyskie faktycznie troszkę ubożeje, ale jak tak pomyślałam to stwierdzam, że
        na mieszanej będzie OK. Na grilla spokojnie idę i robię sobie pierś z kurczaka i
        nie wyglądam dziwacznie wcinając zupkę. Do pizzerii idę i zamawiam np sałatkę z
        owoców morza lub grecką zamiast pizzy i też mogę się cieszyć byciem w towarzystwie.
        I jeszcze jedno. teraz, gdy mam mniejszy rozmiar, jak złapie mnie depreska to
        idę na zakupy. Jak mam $ to sobie jakąś rzecz kupuję, jak nie mam, to godzinami
        przymierzam fajne ciuchy (które na mnie w końcu pasują!) i od razu mi jest
        lepiej. Kiedyś tzn przed DC to właśnie zakupy mnie dołowały , bo nic na mnie nie
        pasowało (rozm. 48/50) więc wracałam zła do domu i korzystałam z przyjemności
        jedzenia - chociaż tyle przyjemności w życiu mi zostało - myślałam.

        I już ostatnia uwaga. Po mieszanej wg. zaleceń konsultantki chcę przejść na
        dietkę wzmagającą pracę hormonów spalających tłuszcz. Właśnie jestem po
        lekturze tejże (" Rewolucyjna dieta odchudzająca" - dr Karlis Ullis, dr Joshua
        Shackman) tytuł w oryginale 'The hormone revolution weight - loos plan') i muszę
        przyznać, że bardzo mi odpowiada i jest zgodna filozofią DC czyli mało węgli (z
        pewnymi wyjątkami, kiedy można), sporo białka i warzyw oraz ruch.Właściwie to
        nie jest typowa dieta tylko raczej sposób odżywiania i życia. na pewno nie chcę
        robić nic , co jest przeciwieństwem DC typu tygodniowa dieta makaronowa. Mam
        tylko jeden problem, który mnie gnębi - jestem osobą towarzyską i w miarę
        jeszcze młodą. Znajomi zapraszają mnie często na imprezy czy do domu czy do
        pubu. Nie ukrywam, że lubię zaszaleć i piję alkohol (węglowodany + kalorie).
        Piwa się oduczyłam pić (250 kcal! i gazowane), wódki nie lubię, ale wino
        wytrawne bardzo lubię. Nie wyobrażam sobie imprezowania z butelką wody
        mineralnej lub kilkugodzinnego spotkania w knajpce przy jednym kieliszku wina.
        Właściwie tylko to mnie martwi.
        Pozdrawiam was, gratuluję wytrwałości i od jutra chyba nowy wątek 'mieszna od 1
        maja' , co wy na to?

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka