Dodaj do ulubionych

Jaki początek taki koniec :-) tytuł przewrotny;-)

14.06.07, 12:38
Witam słońca kochane, cambridge'owiczowie :-)))). Nie, nie to nie córa
marnotrawna wróciła, tylko wierna dietowiczka. Tak jak zaczęłam na DC tak
postanowiłam na niej dofiniszować, lub też do finiszu znacznie się zbliżyć.
Moi drodzy, kochani od wczoraj zaczęłam cykl ścisłej. Zostało mi do zrzucenia
14 kilo, więc mam nadzieję przybliżyć się znacznie do mojej nowej wagi 65
kilo. Za mną już 68 kilo pożegnanych z czego około 35kg na czterech
poprzednich cyklach DC :-))). Zrobiłam sobie półroczną przerwę i teraz
zakasałam rękawy i dalej. Plan mniej agresywny niz zwykle, 1 saszetka
dziennie, tyle mój organizm może przyjąć w postaci papki, pozostałe posiłki
to batoniki. Może skuteczność na nich nieco obniżona, ale na tym piątym
cyklu, nawet po przerwie, większej ilości papek nie przeskoczę. I pozdrawiam
i ucałowywuję Cię i odezwę się Kasiu bo możliwe, że niedługo zawitam do
Stolicy. :-)))))))))
Obserwuj wątek
    • ewuniek24 Re: Jaki początek taki koniec :-) tytuł przewrotn 14.06.07, 13:40
      Witaj Agula
      Ja może nie jestem jakimś weteranem, bo na forum zaglądam od marca tego roku,
      no a od kwietnia prowadze odchudzanie. W tym tygodniu zaczęłam 2 ścisłą. Miałam
      w planie zrzucenie 40 kg, z czego na razie ubyło mi 11 kg, mam nadzieję, że jak
      zakończę drugą ścisłą, to zbliżę się do półmetka.
      Podziwiam Cie, jesteś zuch dziewczyna. Gratuluje z całego serca.
      Przestudiowałam praktycznie wszystkie Twoje i Kasi wypowiedzi na tym forum i za
      wasza radą skontaktowałam się z Pania Małgosią i u niej w tej chwili się
      odchudzam.
      Trzymam kciuki za Ciebie, żeby te 14 kg spadło z Ciebie błyskawicznie i bez
      większego wysiłku.
      Mam jedno pytanie do Ciebie. Jak dbałaś o skórę? Będę wdzięczna za odpowiedź.
      Pozdrawiam
      • agula0274 Re: Jaki początek taki koniec :-) tytuł przewrotn 14.06.07, 15:19
        Tak skóra to jednak problem, który mnie pokonuje. Oczywiście, od początku
        odchudzania 2x dziennie stosuję preparaty. Opieram się głównie na Vichy. Poza
        tym co jakiś czas sesje w salonie kosmetycznym na endermologii. Taki zabieg
        przy pomocy specjalnej maszynerii do walki z cellulit i wspomagającej
        ujędrnianie i regenerację skóry. No i maski błotne z alg, też preparatami od
        kosmetyczki. Na razie jak na zmniejszenie obwodu np w biodrach o ponad pół
        metra to efekty są całkiem niezłe. Trochę jednak skóry na brzuchu zwłaszcza
        zostaje i jest moją bolączką i solą w oku. No i biust, buuu tu już bez plastyki
        nic nie poradzę, resztkę skóry z brzucha też pewnie trzeba będzie w swoim
        czasie usunąć, ale o tym będę myślała jak już dojdę do tych swoich 65 kilo i
        przynajmniej z pół roku je utrzymam. Może jeszcze się trochę skóry wchłonie
        przy tej systematyczności i planie działania i nie trzeba będzie nic wycinać.
        U Małgosi zaczynałam swoją przygodę z DC i mam baardzo miłe wspomnienia, to
        naprawdę świetna konsultantka. Teraz jednak tak szybko się zdecydowałam, że
        skorzystałam z usług w Lublinie, zwłaszcza, że mam juz niejaką wiedzę na temat
        diety i konsultacje nie są tak konieczne jak na początku.
        • ewuniek24 Re: Jaki początek taki koniec :-) tytuł przewrotn 14.06.07, 15:43
          Dzięki wielkie za odpowiedź. To dobrze, że udało Ci sie jakoś z tym problemem
          uporać. Ja się spodziewam wielkiego zwisu na brzuchu, bo tam po ciaży najwięcej
          sie odłożyło, ale i tak nawet jak skóra będzie mi wisiała gdzieniegdzie, to
          będe przeszcześliwa, bo najważniejsze dla mnie zrzucic teraz jak najwięcej.
          Zazdroszczę Ci przeogromnie.
          • agula0274 Re: Jaki początek taki koniec :-) tytuł przewrotn 14.06.07, 18:36
            Ewuniek, niekoniecznie czeka Cię brzuchozwis. Polecam również zwykły masaż
            naturalną gąbką i prysznice naprzemienne ciepłe i zimne, kończymy zimnym,
            konieczna jest systematyczność 2x dziennie i nie ma bata. Moja pani doktor
            twierdzi, że tym utrzymała jędrność skóry po schudnięciu 30 kilo, a nie mam
            podstaw jej nie wierzyć. Choć ja już na te zabiegi nie mam czasu i siły w całym
            tym swoim balsamowaniu i innych działaniach ;-). No tak całkiem uporana z
            problemem nie jestem, ale wiem, że zminimalizowałam skórozwis tak bardzo jak
            tylko było to możliwe.
            No po drugim dniu ścisłej całkowicie przyzwoicie, bez głodu i rozdrażnienia.
            Jest więc OK, a nawet bardzo OK. Poczekamy jeszcze parę dni czy dalej będzie
            tak świetnie :-).
            • ewuniek24 Re: Jaki początek taki koniec :-) tytuł przewrotn 15.06.07, 09:41
              Dzięki wielkie za rade, na pewno skorzystam, oprócz tego peeling kawowy, folia,
              a także pas neoprenowy i kosmetyki vichy. Mam nadzieję, że nie będzie tak
              tragicznie.
              Ja jestem dopiero na drugiej ścisłej, ale też wydaje mi się, że zdecydowanie
              lepiej radzę sobie z głodem i nie jestem potwornie nieszczesliwa jak za
              pierwszym razem. Wtedy byłam złośliwa i wredna, teraz zdecydowanie zadowolona.
              Dzisiaj mój piąty dzień, więc powoli zamykam pierwszy tydzień ścisłej. Dam
              radę. Motywują mnie zbliżające się wakacje. Tobie też życzę wytrwania no i jak
              najlepszego wyniku końcowego.
              Dodam jeszcze jedna informację na koniec, myslałam wczoraj o rozkładzie posiłów
              jaki sobie ustaliłaś i z tego co wiem, to zastepowanie dwóch posiłków batonami
              nie jest dobre, nie ze względu na to, że efektywność będzie mniejsza, ale ze
              względu na mniejszą zawartość witamin i mikroelementów w batonach niż w
              saszetkach. Wiem, że masz zdecydowanie większe doświadczenie w tej diecie niż
              ja, ale to jest uwaga, która przekazała mi pani Małgosia.
              pozdrawiam
              • agula0274 Re: Jaki początek taki koniec :-) tytuł przewrotn 15.06.07, 09:50
                Wiem, wiem Ewuś, mam tego świadomość, oczywiście masz rację, no Małgosia przede
                wszystkim ma, ale mój organizm po prostu fizycznie przestaje przyswajać zupki i
                koktajle, dlatego muszę je dostarczyć w ilości, która będzie przez niego
                tolerowana. Co do efektywności, to też mam świadomość, że nie będzie tak duża
                jak na papkach, ale niestety, siła wyższa. Miałam plan pociągnąć na papkach,
                ale organizm się zbuntował już po pierwszym dniu, po drugim tak samo więc
                wymieniam dziś zupki i koktajle na batony i makaronik inaczej nie pociągnę
                długo i odpuszczę. Ile można mieć rewolucji w ciągu dnia??? A po batonach nie
                mam, zwłaszcza musli pięknie wchodzi.
                • agula0274 Re: Jaki początek taki koniec :-) tytuł przewrotn 15.06.07, 09:51
                  No a peeling kawowy z foliowaniem to mój najulubieńszy zabieg, od dawna
                  stosowany. Są powody do mruczenia...........
                • ewuniek24 Re: Jaki początek taki koniec :-) tytuł przewrotn 15.06.07, 11:21
                  To fakt im dalej w las tym trudniej te smaki akceptować, ale może skonsultuj
                  się z kimś, czy nie brać jakiś witamin, żeby sobie krzydy nie zrobić??
    • voluptas Re: Jaki początek taki koniec :-) tytuł przewrotn 15.06.07, 12:51
      Agula! Wszelki duch! ;))))
      Strasznie się cieszę, że się pojawiłaś. Mam nadzieję, że u Ciebie już wszystko
      dobrze, kurcze, nie jestem na bieżąco bo od wieków na dieta.pl nie zaglądałam.
      Fajnie, że wróciłaś i kończysz na ścisłej. Pomysł z batonami bardzo mi się
      podoba, powiem szczerze, ze też o takie opcji myślałam. Z tym, że nie wiem, czy
      zabawiłaś się w porównanie wartości odzywczych batonów i saszetek - i jednak
      jakieś Centrum dla spokoju sumienia warto by było łyknąć. A przy okazji, możesz
      sprawdzić i wrzucić info, ile mają węglowodanów batoniki muesli? Tak z ciekawości.
      Aga, jak tylko będziesz wiedziała, kiedy wybierasz się do stolicy - koniecznie
      zadzwoń. Bardzo chciałabym się z Tobą zobaczyć. No i mocno trzymam kciuki na
      Twój udany finisz ;)
      • agula0274 Węgle w batonach Musli 15.06.07, 18:12
        Kochane!!! Musli jabłko z rodzynkami 15,75g w batoniku, a musli owoce leśne
        17,9g na batonik według rozpiski z opakowania, a 21,5 według załączonej karty
        wartości odżywczych.
        Tak, tak przysiadłam nad tym, i nawet mam zestawienie wartości odżywczych w
        excelu ;-) wszystkich żarełek co pochłaniam na DC. Znasz mnie, dokładność i
        dociekliwość to moja cecha. Oczywiście aplikuję cały zestaw witaminek z
        minerałami raz dziennie. Tak mi wyszło z obliczeń :-), że powinnam. Tak, że
        niedowitaminizowania i niedomineralizowania się nie boję ;-). Kurczę ja też już
        się stęskniłam, ale nie byłam w stolicy chyba od grudnia zeszłego roku, a i
        wtedy jak po ogień dosłownie na godzinkę. Może już po 25 czerwca wpadnę na
        dzień. Siup siup, do finiszu jeszcze 14 kilosów więc troszkę to potrwa.
        :-)))))).
        • voluptas Re: Węgle w batonach Musli 16.06.07, 13:20
          Agula, no cała Ty ;)) Jakoś specjalnie mnie nie zaskoczyłaś ;) Dobrze, że o
          wszystkim pomyslałaś - i co z Twoich obliczen wyszło, że jedna dodatkowa porcja
          witaminek wystarczy? A jakie łykasz?
          25 czerwca już sobie zaznaczyłam w kalendarzu i czekam na Twój przyjazd.
          14 kg... to juz tak blisko mety, ale ja akurat nie powinnam się na ten temat
          wypowiadać, bo sama nie mogę sobie z ostatnimi 5 kg poradzić i tak drepcze i
          drepczę w miejscu. Pewnie kiedys to się zmieni, na razie nie mam mobilizacji,
          więc staram się po prostu utrzymywac wagę. I tyle.
          Miłego dnia! :)
          • agula0274 Re: Węgle w batonach Musli 17.06.07, 10:39
            Popijam rozpuszczalną Multiwitaminę PLUSZ naprzemiennie magnezową i żelazową.
            Lepsze wchłanianie do organizmu niż multiwitaminy tabletkowe, zwłaszcza bez
            jedzenia, no przynajmniej według mojej Pani doktor. Jedna tabletka uzupełnia mi
            niedobory do DC, a nawet trochę przewyższa dawkę dzienną, ale nadwyżka mi się
            po prostu nie wchłonie, prawda?, więc nie martwię sie tym. Dam znać dokładnie
            kiedy będę ale 25 na 90%. :-)
            14 kilo wydaje teraz tak malutko :-), w porównaniu z tym co za mną, choć to
            pewnie najtrudniejsze kilogramy do zrzucenia.
    • agula0274 5-ty dzień prawie za mną! 17.06.07, 19:55
      Mój piąty dzień właśnie się kończy. Nie było łatwo, nienawidzę być na DC w
      niedzielę ;-). No, ale znowu kolejny dzień pokonany. 5 dni Cambridge'owych za
      mną. Co tam.... zostało jeszcze tylko 16. Tym razem miało być już łatwo i bez
      wariowania!!! I nic z tego. Wcale nie jest łatwiej, takie samo rozdrażnienie,
      może nie tyle głód co jakieś dziwne poczucie zniewolenia. Jakbym była w
      pułapce. To niezbyt fajne uczucie. W tygodniu w wirze zajęć dniowych jakoś
      zleci, byle do spania. I niech już się to wszystko rozkręci, bo wiem, że za
      chwilę wszystko minie, czekam na ten stan siły i energii. Bo taki etap też
      przechodzę tylko, że jeszcze chyba ze 2-3 dni do tego. Pozdrawiam
      • voluptas Re: 5-ty dzień prawie za mną! 17.06.07, 20:05
        Oj, znam to uczucie :) Dla mnie zawsze było najgorsze odliczanie dni do
        półmetka. Po 10-11, kiedy jest już z górki - idzie łatwiej. A Ciebie od tego
        dnia dzieli już tylko 5 cambridge'owych dni - więc całkiem niedużo. Poza tym Aga
        - przecież Ciebie DC już niczym nie zaskoczy - wiesz, jak się czujesz, wiesz,
        jak reagujesz: teraz tylko do przodu. Te trzy tygodnie to naprawdę jest bardzo
        niedługo. Może połóż się wcześniej spać, to pomaga na ogólne poirytowanie. I
        trzymaj się bardzo mocno! :*
        • agula0274 Re: 5-ty dzień prawie za mną! 17.06.07, 20:10
          No nie zaskoczy mnie DC :-). Teraz nakładam błoto z alg, zawijam się w folię,
          kładę pod kołdrę, ujędrniam seksownie ciałko ;-)i niech moja niemoc ma
          przynajmniej jakiś sens. Hihihihihi. :-)*
    • agula0274 Dzień 6 18.06.07, 07:15
      A na dzień 6 planujemy nie świrować. Zwłaszcza, że waga mało mi drgnie, ale to
      @ niedługo więc wybaczam jej. Zawsze później za to skokiem w dół mile mi
      chwilowy zastój rekompensuje. Od dziś zaczynam kolejne sesje kosmetologilczne
      na VIP LINE I ENDERMOLOGII. Po wczorajszym błotku skóra od razu wydaje się w
      lepszej formie. ufff na razie zmykam do pracy.
      • agula0274 Re: Dzień 6 18.06.07, 09:59
        Zupka, zupka i po zupce. Bardzo sie cieszę, że zamieniłam 90% posiłków na
        niezupkowe i niekoktajlowe. Bo w innym przypadku to chyba by mi życie minęło na
        żołądkowych rewolucjach. No, a rzecz o keksikach. Czy ostatecznie wiemy jakie
        to to ma wartości, czy nie. No bo właśnie Gosia kiedyś mówiła, że to nawet
        przegryzka międzyposiłkowa może być, ale ja jako zwierzę niewierzę dopóki nie
        zmierzę chcę się przekonać. Czy ktoś w ogóle dostał takie keksiki z tabelką????
        Net milczy, albo ja już nie potrafię poszukać. A ja traktuję je na razie jako
        trzeci posiłek kolacyjny (bo sobie 5 zamówiłam) i tak.
      • agula0274 Re: Dzień 6 18.06.07, 14:21
        Na razie nie świrujemy :-D. Czyli moje cambridge'owe schematy są jednak
        powtarzalne. Teraz już będzie spokojnie i dotrwam do końca pewnie płynnie. Burz
        i prądów wstecznych nie przewiduję. Trzymajcie sie wszyscy dzielnie!!!
        • ewuniek24 Re: Dzień 6 19.06.07, 08:45
          Hej Agula
          Pochwal sie jak tam z wagą u Ciebie? Sama jestem ciekawa jaki bedzie efekt
          ścisłej na samych batonach. Przede mną jeszcze niejedna ścisła, więc może sie
          okazać, że za chwilę też nie będe mogła patrzeć na torebki. Trzymam kciuki
    • agula0274 Dzień 7 20.06.07, 05:43
      No był wczoraj. Idealnie przedietowany.
    • agula0274 Dzień 8 20.06.07, 05:48
      Dziś ważonko. Ok po pierwszym tygodniu minus 2,9kg. Nie jest źle, skoro @ na
      mnie czeka za progiem. Było tak jak zakładałam 2xbaton, 1xzupka lub koktajl na
      wieczór. Ketoza podwyższyła się już dziś na poziom między średnim a wysokim.
      Pierwszy dzień 2-go tygodnia przede mną. Jak szybko ten czas zleciał!!!!!!!!!
      Trzymajcie się!!!
      • agnieszka9912 Re: Dzień 8 20.06.07, 10:12
        Cześć Agula
        Ja dopiero drugi dzień na ścisłej :)
        Mam pytanie, o co chodzi, tzn jak to poziom średni / wysoki?
        "Ketoza podwyższyła się już dziś na poziom między średnim a wysokim."
        Ty to jakoś wyliczasz?
        • voluptas Re: Dzień 8 20.06.07, 10:51
          Agnieszko, odpowiem Ci za Agulę: ona pisze o poziomie ciał ketonowych w moczu.
          Można to sprawdzić za pomocą specjalnych pasków do pomiaru tychże ;) Paski można
          kupić w aptece, choć nie wiem, czy we wszystkich aptekach dostaniesz je bez recepty.

          Aga, 2,9 kg jak na tydzień przed @ to bardzo motywujący wynik, trzymaj się! :)
          • agnieszka9912 Ketoza 20.06.07, 12:59
            Bardzo dziekuję za odpowiedź.
            Poszukam w necie, bo chciałabym wiedzieć jaki to ma wpływ na chudnięcie i czy
            takie pomiary są wskazane na DC. No i po co własciwie sie ten poziom mierzy.
            Dzięki :)
            • agula0274 Re: Ketoza 20.06.07, 13:22
              Wyższy poziom ketozy oznacza, że DC skuteczniej działa. Przy niskim poziomie,
              proces chudnięcia jest spowolniony. Bo to właśnie dzięki ketozie DC daje takie
              efekty. Na ketozie opiera się proces odchudzania z DC. Mierzę poziom ketozy,
              głównie ze względu na to, że jadę prawie na samych batonikach. Przy niskim
              poziomie musiałabym sobie zmniejszać ilość węgli regulując posiłkami zupkowymi.
              Nie chodzi o wskazanie do pomiarów ketozy na DC, po prostu kontroluję jej
              poziom teraz regularnie, ze względu na nietypowe typy produktów (batony w 90% a
              nie ame zupki i koktajle) spożywanych na DC. Jednak chodzi mi przecież o
              chudnięcie, a nie o samo jedzenie batoników ;-). Ja używam pasków keto-diastic,
              bez recepty, cena około 20zł.
    • agula0274 Dzień 9 21.06.07, 05:54
      To będzie trudny dzień, stresujący i ogólnie do d... A co do ketozy to podoba
      mi się, że mam na niej mimo wszystko tzw. "powera", jak po dopingu, więc nie ma
      mocnych dziś na mnie. Będę to powtarzała jak mantrę!!!!!!!!!!!!
      • agnieszka9912 Re: Dzień 9 21.06.07, 08:18
        Agula - bardzo Ci dziękuje za tak szczegółowe informacje :)
        Trzyma się i nie daj dziś zwariować - ciężki dzień to pikuś jak masz takiego
        powera :)
        Ja dziś trzeci dzień i jest super. Jedyne co odbiega od normy to jakiś niesmak
        w buzi :( bleee
        • ewuniek24 Re: Dzień 9 21.06.07, 09:08
          Witajcie dziewczyny
          Agnieszko ten metaliczny posmak w buzi i raczej nieprzyjemny zapach, to znak,
          że weszłaś w ketozę. Wszystko w jak najlepszym porządku. Dla mnie gumy sa
          nieodzownym przyjaceielem tej diety a także koperek zielony bądź w kapsułkach,
          do kupienia w aptekach. zdecydowana poprawa.
          • agula0274 Re: Dzień 9 21.06.07, 10:12
            Niommm racja ewuniek! A do zabijaczy jeszcze pietruszka. Ale ja zażuwam gumami,
            i myję zęby co godzinę i w końcu pewnie zetrę sobie szkliwo.
            • agnieszka9912 Dzień 3 21.06.07, 11:12
              Dzięki dziewuszki.
              Już wszystkich pytam co robić jak mnie dzis od rana odrzuca na widok picia?
              Woda be, herbat be
              • agula0274 Re: Dzień 3 21.06.07, 12:11
                Aga, nie ma wyjścia, pokochać. Choć ja też już mam dość płynów.Bulgoczę przy
                poruszaniu i do kibelka non-stop. Tak, tak bleee, ale nie ma wyjścia. Mozna
                tylko zmieniać smaki herbatek.
      • agula0274 Re: Dzień 9 21.06.07, 20:58
        I po 9 dniu, nie było tak źle, choć szczęka mnie boli od żucia gumy. W buzi ten
        okropny smak nie daje spokoju. Mam wrażenie, że jest bardziej intensywny niż
        kiedykolwiek poprzednio. bleee
        • agnieszka9912 dzień 4 22.06.07, 10:26
          Witam forumki kofane :)
          Jestem zadowolona, bo nie czuję głodu i dzis woda daje się wypić. To chyba był
          jakiś kryzys.
          Mam pytanie. Wcozoraj miałam tak zalatany dzień, że po powrocie do domu wpadłam
          w domowy wir potem padłam. Nie miałam wogóle ochoty na jakiekolwiek jedzenia.
          Co mam robic w takich wypadkach. Czy muszę na siłę zjeść tę trzecią saszetkę?
          • agula0274 Re: dzień 4 22.06.07, 15:02
            Zdecydowanie tak! Nawet na wpych. To 1/3 zestawu witamin i minerałów, nie
            mówiąc o wartości energetycznej, która i przy 3 posiłkach jest minimalna.
            Ustalono dla kobiet 3 posiłki z całkiem racjonalnych powodów i nie powinnyśmy
            same tego zmieniać.
    • agula0274 Dzień 10 22.06.07, 15:04
      Pięknie, dietetycznie i spokojnie! Coś wspaniałego zero głodu i innych
      nieprzyjemności, Tylko ten ciągły posmak bleeee, ale da się jeszcze trochę z
      tym żyć. Właściwie to już równiutki półmetek :-))))) jeszcze 10 i 1/2 dnia do
      szpinaku (z tuńczykiem wg Voluptas) Mniaaaam
    • agula0274 Dzień 11 23.06.07, 09:23
      Początek weekendu, czyli traumatycznego czasu dla dietowania. Zwłaszcza, że
      pogoda jakby się sprzysięgła przeciwko. Pochmurno, zimno i deszczowo. SIŁY i
      CIERPLIWOŚĆI mi potrzeba!!!!!!!!!!!!!!
    • agula0274 Dzień 12 24.06.07, 17:37
      No cóż bez zmian...Choć niedziela to naprawdę trudny dzień na dietę...
      • agnieszka9912 Ja zaczynam dzień 7. 25.06.07, 08:08
        Cześć Agula :)
        Widzę, trzymasz się dzielnie :)
        Wchodziłaś już na wagę? Ciekawa jestem czy u Ciebie zmiany są bardziej widoczne
        na wadze czy w centymetrach?
        • agula0274 Re: Ja zaczynam dzień 7. 25.06.07, 18:13
          Aga, trzymam się trzymam, choć sobotni dzień to był baardzo trudny, ale trzeba
          to przeskoczyć. Właściwie to na razie cm idą proporcjonalnie do wagi, choć ta
          ostatnio trochę mi przystopowała. To normalka, wbiłam się znowu tak z DC, że za
          chwilę mam @. Chyba trochę źle wycelowałam, ale co tam. Co ma wisieć...Zostało
          mi już, no z dzisiejszym dniem, tylko 8 dni ścisłej. I wtedy zaserwuję sobie
          mój ukochany szpinaczek!!!!!
    • agula0274 Dzień 13 25.06.07, 18:15
      Dzień jak co dzień. Dobiega końca i dobrze, bo zostanie tylko 7 dni ścisłej, a
      jakoś chyba już mi się to żarełko znudziło, :-(.
      • agnieszka9912 Re: Dzień 13 27.06.07, 09:30
        Cześć Agula :)
        Podziwiam Twój upór :)
        Ja wczoraj miałam makabryczny dzień. Od rana w Centrum Zdrowia Dziecka, z córą
        na badaniach kontrolnych. Ale za to potem wysłałam ją do babci na troszką, a
        sama za to poszłam do fryzjera - kolorek i strzyżenie - radocha :)
        Po raz pierwszy zajął sie moja głową fryzjer mężczyzna :)
        Zastanawiam sie nad czymś takim:
        Czy jeśli - już po diecie - zostaną mi jakieś torebki albo je dokupię, a w
        domciu moje pasibrzuchy będą jadły coś kalorycznego i dla mnie grzesznego - to
        ja mogę zjeść zamiast tego saszetkę DC?
        Tak czasami, dorywczo?
        • ewuniek24 Re: Dzień 13 27.06.07, 11:52
          Hej Agnieszko
          Moim zdaniem można od czasu do czasu zastapić jeden posiłek torebka. Ja sobie
          po diecie zostawię batony i tez kilka torebek będę miała. zawsze to lepiej
          zjeść to, niż rzucić się na rzecz niedozwoloną, a wiadomo, że pokusy czasem są.
          Ja uważam, że jest to dobre rozwiązanie. Wiadomo, że ścisłą można ciągnąć tylko
          3 tygodnie, ale z mieszana już jest inaczej, więc uważam, że nic się nie stanie
          jak w chwili kryzysu, czy po prostu braku czasu na przygotowanie czegoś
          lekkiego, zastąpimy jeden posiłek torebką. Pozdrawiam
          • agnieszka9912 Re: Dzień 13 27.06.07, 12:08
            Dzięki, o to mi właśnie chodziło :)
            A teraz zmiatam czytać o Montigniacu.
            • agula0274 Re: Dzień 13 27.06.07, 13:29
              Przychylam się do opinii Ewy, że można tak robić, ale uważam, że bardziej na
              zasadzie, że nie zaszkodzi nić pomoże w odchudzaniu. Wtedy nie ma efektu DC. Ja
              osobiście preferuję różne sałaty czy chude nabiały na małe nieplanowe głodki. :-
              )

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka