jusiagra
10.03.05, 08:59
Nie wiem jak u was ale my mieliśmy się trochę z napletkiem Filipka, bo pewnie
jak już się zorientowały sie są dwie szkoły jedna mówi: nie tykaj siusiaka do
4 roku życia, druga mówi odciągać delikatnie od zaraz.
Filipek urodził się w Matce Polce w Łodzi tam lekarz mówił , nam żebyśmy nic
przy siusiaku nie grzebali a my oczywiście ciężko przestraszeni rodzice
pierworodnego dostosowaliśmy sie do polecenia.
Kiedy Filipek miał około 7 miesięcy przy badaniu posiewu moczu wychodziły
kosmiczne powiązania bakterii, nasza bardzo roztropna pediatra (niestety już
nie jest nasza bo przeprowadziliśmy się do innego miasta) zadecydowała o ich
powtórzeniu ale wynik był podobny, ponieważ ja nie bardzo chciałam wierzyć w
tą infekcję pani doktror powiedziała że najlepiej będzie jak pobierzemy mocz
poprzez cewnikowanie na odziale szpitalnym, pojechałam na oddział z Filem i
tam myślałam że spalę sie ze wstydu, nie dośc że p .doktor nie mogła dostać
się do cewki bo napletek był sklejony to co zobaczyłyśmy pod tym napletkiem
czyli full mastki powaliło mnie na kolana. Lekarka nie komentowała tego bo ja
od razu zaczęłam sie tłumaczyć ze nie kazano mi ruszać siusiaka itp. i na tym
sprawa sie skończyła dalej nie wiedziałam czy napletek odciągać czy nie.
Kolejny kłopot to badania to kolejne badanie cystografia, jak wiadomo przez
cewnikowanie, panie z rentgena wygoniły mnie z malcem na oddział bo
powiedziały że nie dostaną się u Fila do cewki o mały włos wogóle badania by
nie wykonano, na oddzaile rozklejanie napletka to koszmar specjalnymi
nożyczkami bez żadnego znieczulenia ja nawet patrzeć na to nie mogłam a moje
maleństwo musiało się nacierpieć (niepotrzebnie!!!!!!!) no i wtedy lekarze
w końcu lekarze z CZDZ oświecili bogu winną matkę, napletek trzeba delikatnie
odciągać do momentu kiedy zobaczymy dziurkę a nie aż wyskoczy żołądź, zawsze
po kąpieli przed wytarciem ręcznikiem i wcześniejszym nasmarowaniem
linomagiem. I tak też robiliśmy po jakiś 2 tygodniach napletek odchodził bez
żadnego problemu, do dziś dnia powtarzamy ten rytuał po każdej kąpieli
zapobiegawczo no i w celach higienicznych czyli usuwaniu mastki, przy badania
wymagających cewnikowania (ostatnio urodynamika) nie ma juz żadnego problemu.
Jestem teraz wielką zwolenniczką tego zwyczaju szczególnie u dzieci które
mają problemy z ukł, moczowym i związanymi z tym badaniami poprzez
cewnikowanie przy zwężonym napletku każde cewnikowaniu narusza napletek i ten
nie odciągany a lekko zraniony będzie się zabliźniał i na nowo zrastał.
A jak u was sprawy napletkowe i jaką macie na ten temat opinię?