inka-108
30.10.10, 19:19
WItam wszystkich serdecznie.
Na początek muszę się przyznac do czegoś głupiego. ROzpoczęłam swój wątek jakiś czas temu i jakoś nie zauważyłam, że na innym forum

, choc miałam zamiar byc właśnie tu. Z tego też powodu wkleję moje poprzednie wpisy, które umieściłam w innym miejscu.
WItam wszystkich serdecznie. Dołączam do tych szczęściarzy, którzy chorują na boreliozę. W moim przypadku jest to borelioza skórna , stawowa i neuroborelioza.
Dlaczego napisałam szczęściarzy? Bo, w sumie, wolę miec boreliozę niż Altzhaimera w wieku 42 lat, stwardnienie rozsiane, alergię, która leczona sterydami od dwóch lat stale się poszerza, kolejne operacje kolan prowadzone przez zdumionych lekarzy (nie rozumieją dlaczego moje stawy mają chondromalację 4 stopnia), galopującą depresję.
Jestem chora od około 12 lat. O chorobie dowiedziałam się przez przypadek i sama zdiagnozowałam swoją borelkę. W sierpniu ugryzły mnie 4 kleszcze, jedno ugryzienie wywołało rymień. Po wizycie u lekarza rodzinnego, który przepisał mi unidox na miesiąc i trzykrotnie powiedział, że nie mam się czym martwic postanowiłam dowiedziec się, czym też mam się nie martwic.
Wpisałam w wyszukiwarkę objawy boreliozy i okazało się, że mam 34 objawy spośród wypisanych w zestawieniu. Szczerze mówiąc osłupiałam. Każda następna informacja była przerażająca. Szybko znalazłam lekarza, który leczy metodą niestandardową i od 18 sierpnia przyjmuję antybiotyki. Powiem tak, ozdrowiałam. Odzyskałam twarz, szyję, dłonie - to znaczy skórę. Zmiany są jeszcze, niewielkie, raz boli raz zupełnie ginie, ale nie wstydzę się już wyjśc z domu.
Po 3 latach zaczynam chodzic bez parasola, który stał się moim towarzyszem (zamiast laski). Idąc do pracy zaczęłam wyprzedzac staruszków, którzy od ponad roku byli w parku szybsi ode mnie. Rezygnuję z dalszej rehabilitacji stopy, która przeszła już wiele bolesnych i nieskutecznych działań, bo po prostu mogę bez większego bólu na niej stanąc.
Od podjęcia leczenia mogłam sobie przypomniec o tym, jak można byc szczęśliwym i zadowolonym dlatego ,że choc boli, to jednak niebo jest niebieskie. Jeszcze od czasu do czasu, gdy pojawia się herx muszę sięgnąc po psychotropy. Nie muszę już mówic na groszek " zielone kuleczki" a kukurydzę "zółte". W dalszym ciągu zapominam słowa, popełniam wiele błędów ortograficznych, nie zawsze rozumiem, to co czytam i to co ludzie w koło mówią do mnie ale już zaczęłam pisac, kilka tygodni temu nie było to możliwe. Niestety w uszach piszczy (podobnie, jak opisywał to Tadeusz w swoim wątku) to mnie wkurza, choc to już trawa 10 lat.
Postanowiłam prowadzic swój wątek z dwóch powodów. Po pierwsze; (powód czysto egoistyczny) cwiczę się w pisaniu, więc jest to dla mnie rehabilitacja. Po drugie; (powód w połowie egoistyczny)byc może, tak jak ja korzystam z informacji na Waszych stronach, ktoś skorzysta z moich doświadczeń. Poza tym może ktoś z Was zechce odpowiedziec na moje pytania jeśli się takie pojawią , nie wspomnę już o pocieszeniu w trudnych chwilach.
*
Re: borelioza razy 3
inka-108 03.10.10, 23:36 Odpowiedz
Dziś napiszę, jakie leki do tej pory przyjmowałam.
09.09 2010 - 18.09 - unidox 2razy po100 mg
19.09 - przez dwa tygodnie unidox 2 razy po 200mg, amotaks 2 po 2, tynidazol 2 po 1
następne dwa tygodnie niestety nie pamiętam dokładnie, gdzieś mi zniknęła karteczka smile ale to były dwa inne antybiotyki duomox i jeszcze coś
teraz zaczynam trzeci tydzień z Unidoxem i amotaxem, i 15 dni tynizadolu 2 po 1, więc jutro będzie ostatni dzień.
cały czas przyjmuję też flucomcon (lekarz kazał codziennie ale staram się oszczędzic wątrobę więc raczej co drugi dzień, lub częściej kiedy czuję, że pojawia się problem grzybiczny, jak sądzę)
Poza tym przyjmuję osłonowo:
-fisioflor (3 kapsułki dziennie)
- liv.52 - 1 tabl
-wapno z ostryg
- magnez z wit b6
-wit. 612
- alanerv
- tran w kapsułkach
- urosept, kiedy mam herxa
- magnez
pewnie zaraz przypomnę
- na noc valused
- oczywiście bakterie dopochwowe-
poza tym leczę się przy użyciu leków homeopatycznych (lekarz homeopata)
przyjmuję:
- arsenicum album 200ch
- ledum pulsare 200ch
- exmykheld4- bardzo mi pomaga na dolegliwości jelitowe (myślę, że rozpoczynając terapię abx miała już problemy z grzybicą)
- fortakhel d6
Oprócz tego stosuję zaaper;
- trzy programy na boreliozę na częstotliwościach reife(około 1,5 godziny),
-na piszczenie uszach - niestety tu efektu nie widzę póki co.
-W razie potrzeby inne pasma; w czasie herxów na ból głowy wywołany toksynami - pozytywny , wyraźny efekt czuję po 10-15 mnin. , pęcherz - również czuję poprawę.
w tym tygodniu mam zamiar zacząc z diety Garsona lewatywy z kawy organicznej (sprzęt już jest smile)
W czasie herxów o ile jestem w stanie wstac :
- gorąca kąpiel
- duża szklanka wody z sokiem cytryny (od razu płukanie zębów)
- jeśli jest b. źle, to zastrzyk przeciwbólowy
- lek przeciwdepresujny w tej chwili tylko , kiedy pojawia się herx o nazwie, którą sobie zaraz przypomnę
Dieta.
nie jem:
- niczego, co zawiera cukier i białą mąkę
- nie jem marchewki, buraków, owoców (czasami bardzo kwaśne jabłko, po nim zawsze łykam bakterie, kwaśne mrożone czarne porzeczki)
- nie jem grzybów, drożdźy, serów (tylko zrobione samodzielnie twarogi) żadnych posiłków przygotowanych poza domem,
- jedzenia z puszek
- pomidorów
Jem
-kasze, (b. często jaglaną)
-kiszoną kapustę (głównie w postaci bigosu), kiszone ogórki - to są rzeczy bez których nie mogę się obejśc
-przede wszystkim codziennie wypijam dwie duże szklanki zsiadłego mleka zbendowanego z garścią jagód lub czarnych porzeczek i odrobiną jogutu (mleko ze wsi od zaufanego gospodarza, który ma czystą krowę)
- i co tam się jeszcze na widelec nawinie.
Przede wszystkim jem 7 posiłków dziennie, nie dopuszczam do stanu w którym czuję głód anie do stanu, w którym jestem zbyt zmęczona. Zawsze mam przy sobie choc jedna kromkę żytniego chleba na zakwasie.
COdziennie zaczynam posiłki od kiślu ugorowanego z dwóch łyżeczek sięmienia lnianego (rozgotowane na "gluta" - mój żółóadek to uwielbia)
poza tym dwie łyżeczki zmielonego lnu codzienne dodaję sobie do kanapek (polecam szczególnie osobą z neuroboreliozą.
Piję ponad 2 litry wody dziennie, również w nocy.
Dbając o przewód pokarmowy po przyjęciu antybiotyków, nawet jeśłi muszę się położyc to wysoko, tak aby nie było refluksu.
Pozdrawiam serczenie I.M