Dodaj do ulubionych

Neuroborelioza - potrzebuję wsparcia i porady

06.11.21, 11:33
Witam wszystkich.
Obecnie mam 42 lata i zaczyna się wszystko sypać w moim życiu.
A sypie się stan psychiczny i fizyczny. Winna jest najprawdopodobniej Borelioza a może bardziej neuroborelioza która to właśnie ona najbardziej daje popalić. W moim odczuciu ból fizyczny to jest nic w porównaniu do neuroboreliozy i co za tym idzie problemami jakie człowiek się wzmaga. Problemy z myśleniem, świadomością ogólnie rzecz mówiąc przesypianiem swojego życia. Efekt tego jest taki że osoby takie jak ja mają problem z działaniem szukaniem rozwiązania problemu. Dobre z 15 lat temu miałem jak by to nazwać przebłyski umysłu powrót do sprawności myślowej. W tedy mówiłem sobie o matko jest tragicznie. Trzeba działać. Po czym po kilku minutach znów powracała ciemna chmura która upośledza logiczne myślenie i człowiek sobie tak egzystował i zajmował się mniej ważnymi rzeczami niż szukać rozwiązania i się leczyć.

Obecnie jestem po około 1 roku antybiotyków. Przerwałem leczenie gdyż stan mój psychiczny umysłowy i ogólnie fizyczny był całkiem dobry. Pani doktor odmawiała mi gdyż miałem jeszcze ból lekki w kręgosłupie co mogło być potwierdzeniem że coś jeszcze jest i trzeba poczekać. Tłumaczyłem to sobie że w razie czego mogę przecież wrócić. Z początku było ok. Nie czułem się w 100% sprawny myślowo ale było całkiem fajnie. Po jakimś czasie miałem straszne bule pleców i dużo innych objawów. Miałem w planie wrócić ale niestety pojawił się covid i wszystko zawisło.
Przez długi czas nic nie robiłem i z czasem pojawiały się objawy na nowo. Od znajomej dowiedziałem się że w moim mieście jest dobry zielarz który leczy wszystko ziołami naturalnie. Stwierdziłem lepiej spróbować coś naturalnego. Niestety jest jeden problem koszta. Przez dwa miesiące miałem dawki stricte na boreliozę. Nie ukrywam była poprawa. Nie byłem taki senny a raz nawet czułem się rewelacyjnie jak i myślowo tak i fizycznie. Nie wiedziałem jeszcze w tedy jak długo ma być taka terapia która kosztowała na miesiąc nie patrzeć około 2500zł. Po dwóch miesiącach zrobiłem test który niby potwierdził że jest ok i trzeba teraz leczyć spustoszenie organizmu. Na dzień dzisiejszy niestety nie jestem przekonany że borelka odeszła. Moim zdaniem dwa miesiące to za mało i z chęcią bym działał dalej ale kto wytrzyma takie koszta.

I tu też nasuwa się pytanie może warto jeszcze zrobić jakieś dokładniejsze badania? Czy coś innego nie przeszkadza w leczeniu? Iść z powrotem na antybiotyki? Pani doktor mówiła że będzie ciężko wrócić niż się zaczynało na początku. Nie ukrywam dla mnie dużym problemem jest dieta. Nie radziłem sobie z nią wcześniej. Do tego dochodził Tinidazol o ile dobrze pamiętam. On sprawiał że człowiek jest taki otumaniony.

Myślałem czy by nie zrobić proforma jakiś badań np u w laboratorium Wielkoszyńckiego. Ale jakie? czy warto? za dużo pytań na które ciężko mi samemu odpowiedzieć.

Co robić iść testowo w jakieś inne zioła? Iść na antybiotyki?
Jeżeli ktoś ma podobne dylematy i przeżycia zapraszam do podzielenie się przemyśleniami i ewentualnymi radami które im pomogły tu na forum lub jak to woli prywatnie ma maila
Pozdrawiam
Obserwuj wątek
    • wozny1234 Re: Neuroborelioza - potrzebuję wsparcia i porady 03.12.21, 10:38
      Jest w Wrocławiu gabinet Herbasol, który specjalizuje się w diagnostyce oraz w terapiach na borreliozę i koinfekcje odkleszczowe. Oni tam mają generator plazmowy rifea z Czech. Jest też tam zielarz i dietetyk, więc mają podejście profilaktyczne do ludzi, a także mikrobiolog, więc ci wszystko lepiej wytłumaczy. Ja sam tam chodziłem i mi bardzo pomogli, a nawet uratowali życie, bo byłbym kaleką przez te świństwo. Na stronie internetowej mają też dużo przydatnych informacji - może ci się przyda.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka