484848a
08.10.07, 11:15
Witajcie,
ociągałam się z tym dośc długo,ale postanowłam założyć swój wątek na
forum. Odzywałam się okazjonalnie to tu, to tam, ale widzę, że ne ma
to jak własny wątek.
Dochodzenie zaczęłam w maju 2007, kiedy przez 4 tygodnie dręczyły
mnie silne objawy grypopodobne, nieustępująca gorączka, zlewne poty,
powiększone węzły chłonne i powiększona wątroba oraz śledziona.
Kiedy już wykonałam setki badań i testów w których wszystko było w
jak najlepszym porządku wpadłam jeszcze na pomysł, żeby przetestować
się na Bb. Od lat spędzam wakacje w środku lasu na Mazurach, więc
choć kleszcza nie kojarzę to przemknęło mi to przez myśl. Tym
bardziej, że choroba ta obiła mi się już kiedyś o uszy przy okazji
ostrch dolegliwości stawowych. W sierpniu zadzwonił do mnie leakarz
(2,5 mieś po badaniu), że mam boreliozę. Wysokododtni test ELISA -
wtedy jeszcze nie wiedziałam, że te testy są do d.... Całe
szczęście, że wyszedł alarmujący, bo przy ujemnych odpuściabym sobie
dalsze dociekania.Pan doktor kazał jechać mi na wakacje i
przyobiecał, że jak wrócę, to on wyleczy mnie w dwa tygodnie i
zaponę o sprawie. Wyszłam z gabinetu uspokojona z przekonaniem, że
taki drobiazg nie zakłóci mie wspaniałego wyjazdu. Za dwa dni
wylatywałam na wymarzone wakacje. Niestey, jestem wścibską babą i
lubię wiedzieć. No to siadłam do tego internetu i wrzuciłam hasło
boreliza. Dalej już wiecie, bo też to przerabialiście. Wiecie, jak w
miarę czytania grymas na twarzy przechodzi od uśmiechu poprzez
niedowierzanie po paniczne przerażenie. Siedziałam tak całą noc nie
mogąc odejść. Im więcej czytałam, tym więcej chciałam wiedzieć.
Miałam dwa dni do wyjazdu i mętlik w głowie. Po lekturze forum
zorientowałam się, że mój flirt z boreliozą trwa od conajmniej 17
lat. Objawy to bardzo ostre nawracające dolegliwości stawowe, silna
pokrzywka praktycznie nie ustępująca od 17 lat, wypadanie
przedsionka zastawki mitralnej, refluks, zespół obniżonego ciśnienia
(neurally mediated hypotension),nieregularne cykle miesiączkowe od
2tyg do 90 dni, od kilku do kilkunastu infekcji grypopodobnych
rocznie,bardzo częste bóle głowy - kilka razy w tygodniu, bóle
kręgosłupa, niekidy bardzo nasilone przypominające nerwobóle,
okresowa skłonnośc do deprsji, szumy i dzwonienie w uszach,
zmęczenie. Nigdy oczywiście nie łączyłam tego w jedną całość. Po
pierwszym ataku paniki postanowiłam działać. Udało mi się
skontaktować z dr. Beatą. A więc wyjechałam spokojniejsza, że po
powrocie trafię w dobre ręce.Jeszcze przed wizytą w Krakowie
zrobiłam PCR i WB. WB dodatni a PCR ujemny, ale we Wrocławiu. Czekam
na wynik z Poznania. Zrobiłam też koinfekcje w Lublinie - wszystkie
ujemne. Dzięki czujności dr. Beaty zrobiłam też babs w Szczecinie i
okazało się, że mam 20% erytrocytów zarażonych - to podobno sporo.
Mam również chlamydię. Leczę się czwarty tydzień. Idzie bez
większych sensacji. Nie wiem czy to dobrze, że nie mam powalających
herxów, ale też przebieg mojej choroby nigdy nie był tak straszny,
żeby wyłączyć mnie z życia ( poza incydentami stawowymi, które
potrafiły powalić mnie na 2-3 dni). To co najbardziej mnie męczy do
dziś, to mój synek. Ma teraz pięć lat i niestety jest wiele rzeczy,
które w obrazie klinicznym jego krótkiego jeszcze życia niepokoją
mnie w kontekście boreliozy. Wiotkośc lewej strony ciała po
urodzeniu i intensywna rechabilitacja trwająca ponad dwa lata.
Niespokojny sen do teraz. Wcześniej dość często night terrors,
nerowość i ataki złości chyba częstsze niż u rówieśników, niechęć do
spacerów, problemy z układem pokarmowym, wieczna chrypka i infekcje
gardła. I wiele innych drobiazgów które mogą o czymś świadczyć ale
nie muszą. Czekam na jegow wyniki z Poznania. Ale nawet negatywne
mnie nie uspokoją. Na szczęście ogólnie mały rozwija się dobrze,
jest bardzo bystry, zabawny i radosny. Pozostaje tylko obserwować i
trzymać rękę na pulsie.11. 10 jadę do Krakowa i będziemy również
włączać leczenie na babs. Nie wiem jak dam radę rozplanowć te
wszystkie prochy. Już jest trudno. Czasem myślę sobie, że wszystko
będzie dobrze, ale są dni kiedy czarne wizje dopadają mnie znienacka
i wtedy zaczynam wątpić w całą tę chemię.No cóż, ale jakie mamy
alternatywy?
No to trochę mi się rozlazł ten tekst. Dalej już będzie krócej, bo
wszystko będzie jasne.
Pozdrawiam
Ania