Dodaj do ulubionych

szukam lekarza leczącego boreliozę

15.05.08, 16:14
Mieszkamy we Wrocławiu i z przykrościa muszę stwierdzić że w tak
pieknym, duzym mieście nie ma lekarza (ja nie znam) który wyleczyłby
mojego meża z boreliozy.Kilkanaście lat temu (chyba 13 albo 14)
kleszcz zakaził męża boreliozą. Zdiagnozowany w poradni chorób
zakaźnych (miał rumień) i ''wyleczony'' doxocyklina którą zażywał 14
dni! To były lata 90-te, wiadomo niska świadomość i nieznajomość
choroby - tak leczono wówczas boreliozę. Nie wykonano wtedy żadnych
testów sprawdzajacych, a poniewaz rumień zniknął lekarz stwierdził
że jest wyleczony. Od tamtej pory stan mojego męża pogarszał sie
stopniowo, w związku z róznymi dolegliwościami był leczony przez
laryngologa, internistę, neurologa, obecnie leczy sie u
reumatologa...i nic żadnej poprawy...jest coraz słabszy i coraz
gorzej się czuje. Ma większość objawów typowych dla boreliozy...W
ubiegłym roku dostał skierowanie do poradni chorób
zakaźnych...czekaliśmy 6 miesięcy na wizytę, wczesniej (w
listopadzie 07r) zrobił sobie test Elisa...wyszedł ujemny....lekarz
stwierdził że to nie borelioza i że nie ma podstaw żeby męża
leczyć...test był tu najistotniejszy, to nic że ma objawy:
bóle głowy
bóle uszu , wrażenie jakby był pod wodą, pieczenie uszu
ból szyji i węzłów chłonnych na szuji
bóle rąk, stawów, mięśni i sścięgien
bóle nóg
zaniki mięśni na ramionach
bóle serca
problemy z pamięcią
problemy z koncentracją,
czasem trudności w wypowiadaniu się
kłopoty ze snem, częste budzenie
nerwowość, rozkojarzenie
osłabienie, pocenie
uczucie ciągłego zmęczenia
niemożność wykonania żadnej pracy fizycznej
....ale to nie było istotne dla lekarza w przychodni....
Reumatolog do którego chodzi stwierdził że to neuroborelioza, i na
tym koniec...dostaje lek na stawy, który kompletnie nic mu nie
pomaga, w ocenie męża czuje się jeszcze gorzej...
Proszę o wskazanie gdzie możemy się udać...do kogo pukać...gdzie
uzyskamy pomoc....mąż ma 53 lata a czuje się jak 80-letni
schorowany, obolały staruszek...
Obserwuj wątek
    • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 15.05.08, 16:21
      Kastom, ja tez jestem z Wroclawia i lecze sie w Bielsku. Mam 27 lat,
      choruje ponad 20 i czuje sie jak 90-letnia staruszka sad((
      • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 15.05.08, 16:41
        Współczuję...wiem że to paskudna choroba i podstępna...
        Problem w tym że dr.Beata nie chce leczyć nowych pacjentów...nie
        wiemy gdzie się dowiedzieć o innych lekarzach (jeśli tacy są)...moze
        ty coś wiesz na ten temat? Byłabym wdzięczna...Pozdrawiam.
        • fionka21 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 15.05.08, 16:56
          odbierz pocztę smile
          Anka
          • njurek7 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 15.05.08, 19:46
            A może tak najpierw poczytać forum .
            Zauważyłem,że średnio raz na 10-14 dni ktoś nowy zadaje pytanie o lekarzy
            leczących to świństwo.
            A może takie pytania zacząć zadawać w Ministerstwie Zdrowia ?
            To nie jest żart.
            • franiolek1 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 15.05.08, 19:49
              Wysla Cie na Wolska.
              To nie jest zart. smile
              Trzeba tez ksztalcic lekarzy. Zbyt rzadko mowimy, ze na stronie
              Stowarzyszenia sa materialy dla lekarzy. Jezeli macie rodzinnych
              zaufanych lekarzy, to mozna ich doksztalcic.
            • dobbiaco Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 07.11.08, 23:54
              Też tak myślę!Powinniśmy zebrać się i napisać list otwarty do
              Ministerstwa Zdrowia na temat leczenia boreliozy;która staje się już
              chorobą społeczną!A oni udają,że nie istnieje!!To choroba,o której
              się nie mówi;a jest dziedziczona i..następne pokolenia będą przez
              powikłania boreliozy..zdziesiątkowane!!!
        • ko-la4 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 02.07.08, 17:28
          Mój brat leżał we Wrocławiu w szpitalu przy ul. Koszarowej. MIał
          podejrzenie o pokleszczowe zapalenie opon mózgowych. Napatrzył się
          na ludzi z zaawansowaną boreliozą i mówił, że są tam dobrzy lekarze.
          Może pojedź z mężem do tego szpitala?
          • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 02.07.08, 18:34
            Twój brat jest w wielkim błędzie.
          • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 02.07.08, 18:34
            Ko-la4, ty nawet tak nie zartuj sobie! myslisz, ze nikt z nas nie
            byl na koszarowej???? prawie kazdy z wroclawia i niestety wielu z
            nas przez tych .... (opowiednie epitety) lekarzy jest teraz w takim
            stanie, a nie innym. stamtad trzeba uciekac, gdzie pieprz rosnie! (a
            najlepiej do bielska lub wawy)
            • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 02.07.08, 18:37
              i jeszcze jedno. jesli twoj brat tam byl i powiedzieli mu, ze jest
              juz zdrowy, to lepiej dla niego, jak sobie tez zrobi badanie pcr
              real time na borelioze, bo z duzym prawdopodobienstwem ma to
              swinstwo.
              • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 02.07.08, 23:24
                Witajcie1 zaglądnęłam bo właśnie przyjechaliśmy z Bielska...trochę
                nas lekarz nastraszył, to znaczy stwierdziła że prawdopodobnie nie
                wyleczy się bb do końca...a 2500 kopi...jeszcze nie widziała takiej
                ilości w swoiej praktyce, i to nas a właściwie Tomka trochę
                podłamało. Leczenie zaczynamy na dniach, jutro napiszę więcej bo
                padam na p...k z tego ukropu...
                Tak Koszarowa jest i nam znana, a o dobrych lekarzach to myśmy tu
                nie słyszeli...cgdyby tak było nie tłuklibyśmy się przecież do
                Bielska...Pozdrawiam Kasia.
                • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 18:01
                  Wczoraj jak pisałam byliśmy w Bielsku. Ze względu na tą powalającą
                  ilość znalezionych bb w Poznaniu, Pani dr zdecydowała że leczenie
                  zaczniemy dość łagodnie (skoro po citrosepcie był duży herx, a ilość
                  bb wyszła tak duża) i mamy taki zestaw leków:
                  Doxyratio M 2x2tabl.
                  Azitrox 1x1 co drugi dzień
                  Tynidazol 2x1 przez 15 dni i 15 przerwy
                  Flucofast 1x1 rano
                  pls:
                  Probakti 4
                  witaminy Centrum lub Bodymax
                  Magnez B6
                  Iskial
                  plus:
                  olejek z oregano lub Vilcacora itp.
                  No i oczywiście dieta przeciwgrzybowa.

                  Zaczniemy od poniedziałku, myślę że z dietą będzie problem...a może
                  jakoś damy radę, zresztą co ja mówię, musimy dać radę!
                  Informacja o nikłej szansie wyleczenia była jak wyrok...mimo
                  wszystko wierzyliśmy że jest to możliwe, ta diagnoza zachwiała Tomka
                  zdecydowanie na leczenie, przeżywa to do tej chwili...
                  Ja jednak mam nadzieję że uda się wyjść na prostą i zacząć normalnie
                  żyć! Nawet jeśli borelia tak zawładnęła jego organizmem to wierzę
                  że leczenie przywróci mu siły i możliwość egzystencji bez ciągłego
                  bólu.I tego najbardziej pragnę!!! Pozdrawiam serdecznie Kasia.
                  • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 18:07
                    Kasiu, na pewno bedzie dobrze smile
                    jesli moge cos poradzic, to lepsze beda probiotyki z wieksza iloscia
                    bakterii- fisioflor, prolactiv, lactoseven, beneflora. probacti4
                    jest za slaby. i pamietajcie, zeby magnezu nie brac razem z
                    witaminami, musi byc odstep czasowy. jesli chodzi o Centrum, to
                    podobno nie jest zbyt dobre. najbardziej naturalne, bez zadnych
                    dodatkow sa witaminy herbalife.
                    • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 18:31
                      Dziękuję za podpowiedź...właśnie przed chwilą szukałam informacji o
                      probiotykach i też do tego wniosku doszłam że powinny być bogatsze,
                      dziękuję za info o witaminach...przyznam że nie wiedziałam...
                      Mam jeszcze pytanie : czy abx można łączyć z innymi tj. np
                      probiotykami , i czy witaminy można zażywać w czasie jedzenia (jak
                      to jest w ulotkach) czy lepiej osobno?
                      • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 18:39
                        Abx nie wolno laczyc z probiotykami, tak samo jak z
                        jogurtami/kefirami itp. musi byc odstep min. 2h. doxy po jedzeniu,
                        tini po jedzeniu. azitrox nie wiem, bo nie bralam. abx tez trzeba
                        brac osobno, miedzy jednym a drugim trzeba zrobic przerwe min. 1h.
                        witaminy mozna po jedzeniu. czasem trudno to ogarnac. ja biore rano
                        3 abx w odsteie czasowym, razem z fucofastem. ok. 13-14 lykam
                        witaminy, candide clear. wieczorem znowu abx, a przed samym spaniem
                        probiotyki i magnez. najlepiej lykac je na noc, kiedy juz nic nie
                        jemy. maja czas na zagniezdzenie sie w przewodzie pokarmowym.
                        • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 19:01
                          Dziękuję ! bardzo pomocne są Twoje wskazówki...jakoś trzeba to
                          poukładać...a czy candida to na grzyba? i czy zalecana przez dr, czy
                          z własnej inicjatywy ją bierzesz?
                          • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 19:07
                            candida clear na grzyba zalecaja ją wszyscy trzej lekarze forumowi i
                            b. duzo osob ją bierze. zamiast olejku z oregano, ktory podobno w
                            duzych ilosciach jest szkodliwy. candida clear tez ma go w skladzie,
                            ale mniej. jest tam tez vilcacora, czyli koci pazur. to jej sklad:
                            mąka ryżowa
                            czosnek
                            orzech czarny
                            bylica piołun
                            ekstrakt z oregano
                            liść oliwki
                            koci pazur

                            w aptece internetowej kosztuje 43zl, w innych ok. 60.
                            • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 19:10
                              zapomnialam dodac, ze to 90szt. dziennie bierze sie zazwyczaj 2
                              kapsulki.
                              • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 19:21
                                szukałam, ale taniej niż 43zł nie znalazłam...
                                • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 19:49
                                  bo taniej nie ma sad
                            • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 22:57
                              Którzy trzej? (troje)

                              Azitrox, jak doxy, z dala od jedzenia.
                              Może strzelę sobie w nogęwink bo wykupicie i dla mnie zabrakniewink ale wczoraj
                              pojawiła się w aptece internetowej najtańsza azytromycynka - Azithromycin Teva.
                              Brałam ją w marcu, a potem jej nie było i nie było... i wreszcie znów jest.

                              Kasiu, Tomek to syn czy mąż?, bo już mi się pomieszało sad
                              • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 23:04
                                Stachenka tyle tu nas, że może się pomylić...dziękuję za rady i
                                pozdrawiam Kasia.
                                • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 23:11
                                  Stachenka, no nasi lekarze.

                                  mnie lekarka zalecila brac doxy po jedzeniu i z tego, co pamietam,
                                  to w ulotce, tez bylo info, zeby tak brac. dzieki temu nic z
                                  zoladkiem sie nie dzialo u mnie smile i lykalam ja jak cukierki wink



                                  • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 23:19
                                    Ale ich jest czworo?
                                    Nawet po doxy widać, ze jednomyślności brak.
                                • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 23:20
                                  Kasiu, ale Ty chyba o obu pisałaś? No i nadal nie wiem, który zaczyna leczenie.
                                  • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 04.07.08, 13:21
                                    Stachenko tak pisałam o obu, tj mężu i synu. W tej chwili mąż
                                    zaczyna leczenie a syn dopiero robi badania...zobaczymy co tu
                                    wynajdą? Oby nic nie znaleźli!!! Pozdrawiam Kasia.
                    • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 22:49
                      > jesli moge cos poradzic, to lepsze beda probiotyki z wieksza iloscia
                      > bakterii- fisioflor, prolactiv, lactoseven, beneflora. probacti4
                      > jest za slaby

                      Lactoseven? Przecież tam prawie nic nie ma.
                      A ProBacti ma tą zaletę, ze jako jedyny ma kapsułkę enteric.
                      Ja bym do niego dodała Fisioflor.

                      Qrcze, trochę się dziwię czytając forum, bo ja mam na grzyba tylko nystatynę 2x1
                      i to nie od początku leczenia.
                      • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 22:57
                        stachenko, lactoseven jest podobno z naszych polskich najlepszy. tak
                        twierdzi i dr piotr i dr z bielska, poza tym ma 7 szczepow bakterii.
                        wiem, ze malo ilosciowo, ale tutaj raczej chodzi o roznorodnosc
                        bakterii. nalepszy na grzyba jest ketokonazol, jesli grzyb juz jest,
                        a jesli nie, to wystarczy fluco. a candide warto brac.
                        • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 03.07.08, 23:01
                          No właśnie, pisałaś, żeby brac takie które mają dużo bakterii, a ten ma tyle, co
                          kot napłakal, tyle że zróżnicowane.

                          Ketokonazolu czy fluko zdaje się bez recepty nie kupię, a trudno mi przekonywać
                          lekarza do czegoś czego nie znam.

                          Candidy nie mogę brać, bo mam alergię na bylicę.
      • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 15.05.08, 20:47
        anyx27...chciałabym do Ciebie wysłać maila...
        • ooo7 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 07:47
          Lekarz jest jeszcze w warszawie, lublinie, bielsku wiec nie ma
          problemu z leczeniem.
          • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 12:59
            Całe górne pół mapywink jest puste, a Ty mówisz, że nie ma problemu.
            • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 13:04
              Kastom, podaje maila a_olszewska_wroclaw@o2.pl
              • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 13:31
                A agent 007 argumentuje, że nie ma problemu z leczeniem, bo m. in. lekarz jest
                w... Lublinie big_grin

                Anyx, w poprzednim wpisie potraktowałam sprawę bardziej ogólnie, nie tylko pod
                kątem kastom. Te odległości to jednak jest problem, choć wiadomo - nie dla
                wszystkich.
                • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 13:33
                  O matko, ale mnie zaćmiło. Uh... Przecież Ty podałaś swojego maila.
                  Spaliłam się ze wstydu.
                  • franiolek1 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 13:39
                    Sytuacja jest chora, ale....
                    .... jak na maly kraj, to jest duzo lekarzy. Nie macie naprawde
                    problemow z leczeniem.
                    W dosc duzej Francji jest jeden lekarz, ktory goni w pietke. We
                    Wloszech nie ma lekarza, w Hiszpanii tez nie, Szwajcaria tez jest
                    bez lekarza, Belgia rowniez. Ludzie musza jezdzic do Stanow lub
                    cierpiec i umierac.
                    Nawet jezeli macie 300 km do lekarza, to jest to jeszcze znosne i
                    nie trzeba narzekac, w naszej sytuacji.
                    • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 13:54
                      Zgadzam sie z franiolkiem, ty bardziej, ze nie trzeba przeciez
                      jezdzic na kazda wizyte. jest mozliwosc wizyty "wrtualnej". u mnie
                      wizyta wypada co ok. 3 miesiace, wiec 4 razy w roku. to nie jest
                      duzo. do tej pory nie mialam auta, wiec to byl jakis problem, ale
                      zawsze ktos pozyczyl. teraz sie wreszcie dorobilam wink, ale jeszcze
                      tak daleko nim nie jechalam - mam nadzieje, ze sie nie rozsypie wink
                      poza tym, lepiej miec lekarza w promieniu 300km, niz wcale sad
                      • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 13:55
                        Oj Stachenko, zdarza sie smile wybaczam wink
                        • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 16:47
                          Dziękuję anyx! napisałam!!!
                      • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 16:50
                        Franiolek, Ty weź przeczytaj to, co napisałaśwink
                        "Nie macie naprawde problemow z leczeniem."

                        To, że gdzieś jest gorzej (mniej lekarzy), nie znaczy że u nas jest dobrze. A
                        poza tym ludzi w Belgii czy Szwajcarii na pewno prędzej stać na podróże niż tych
                        z wyPiSdówka pod Ukrainą.

                        Gdybym nie miała lekarza praktycznie na miejscu, to bym się nie leczyła i wcale
                        nie chodzi o to, że nie mam samochodu.
          • ulkah Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 15.07.08, 10:55
            Witam
            Prosze Cięo podanie namiarow na lekarza. Początkiem maja miałam rumień, ale
            antybiotyk dostałam dopiero po 1,5 mieciącu. Badanie IGg ujemne, IGm 94 Ru.
            Brałam Duomox 1g 2xdziennie przez 3 tygodnie. teraz nie wiem, co robić, czy
            czekać na ponowne badanie 3 miesiące, czy zbadać się wczesniej prywatnie. Dzięki.
    • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 16:46
      Dziękuję za odzew w sprawie lekarzy...ale to fakt że nie jest ich za
      wielu.A ja teraz myślę że to dobrze że tak nas potraktowali w
      poradni ch.zakaźnych...tj. że nie chcieli leczyć, bo mielibyśmy
      nadzieję lecząc się (powiedzmy ''lecząc'')a choroba ciągnęłaby się
      latami...my trwalibyśmy w błogiej nieswiadomości, a borelka
      zżerałaby powoli wszystko...no i leczylibyśmy pewno sto innych
      chorób...no bo borelioza już byłaby przecież wyleczona. Kochani nie
      ma tego złego...
      • ooo7 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 17:18
        -A agent 007 argumentuje, że nie ma problemu z leczeniem, bo m. in. -
        -lekarz jest
        -w... Lublinie big_grin

        -Anyx, w poprzednim wpisie potraktowałam sprawę bardziej ogólnie, ---
        -nie tylko pod
        -kątem kastom. Te odległości to jednak jest problem, choć wiadomo - -
        -nie dla
        -wszystkich.
        NIe rozumiem po co ironia. Przynajmniej jakiś czas temu lekarz z
        lublina sie ogłaszał na forym: tom jakiśtam i na takiej podstawie
        piszę, ze lekarz jest.Wg mnie w Polsce nie ma roblemu z leczeniem.
        Jest czterech lekarzy leczących oficjalnie. Kilka osób wspominało,
        ze udało im się znaleźc a to reumatologa a to internistę, który ich
        leczy. Ja osobiście słyszałam konkretnie o 3 lekarzach w Polsce,
        którzy leczą dużą grupę pacjentów ale nie ujawniają się akurat na
        forum. W najgorszym wypadku ktoś jedzie na drugi koniec Polski i
        leczenie otrzyma a jednocześnie wielu ma możliwosć konsultacji przez
        skype i wówczas nie musi ruszać tyłka z domu. Ludzie docencie to co
        macie zamiast narzekać. Tak jak napisał ktoś wyżej w wielu krajach
        ludzie pozostają bez pomocy bo lekarza ilads nie ma ani pół!
        • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 17:25
          0007...ja uważam że nie możemy się cieszyć z tego co mamy, idąc
          twoim torem to... komuna była w porządku, czego ludzie od niej
          chcieli, przecież w Chinach było gorzej...
          • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 17:28
            Dobra, dobra, nie klocic mi sie tutaj wink))
            Wazne, ze mamy tych 3. czy 4. lekarzy i ze chca nas leczyc. ci,
            ktorzy mieszkaja na miejscu, maja lepiej, nie musza dojezdzac. ale
            wszyscy powinnismy sie cieszyc, ze mamy jakas alternatywe i mozemy
            walczyc.
            • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 17.05.08, 10:31
              Tak jest...niemożność leczenia w miejscu zamieszkania...myślę że to
              dla większości jest problem...chodzi tu nie tylko o stronę finansową
              (dojazdy są nietanie, tym bardziej jak chory musi jechać z osobą
              towarzyszącą, i to np. pociągiem pareset kilometrów), ale jest to
              problem dla chorych, którzy z trudem poruszają się po domu, a co
              dopiero w jednym dniu jechać tam i zpowrotem...mój mąż sam póki co
              nie może pojechać...i mamy dylemat(ja nie prowadzę samochodu)co
              wybrać leczenie w Bielsku czy w Warszawie...to są duże koszty,
              przynajmniej dla nas...
              • kastom55 Re: które badanie PCR wykonać? 19.05.08, 14:26
                Kochani poradźcie...macie już doświadczrnie i dużą wiedzę w tym
                zakresie...a ja jestem wciąż zielona.
                Chcemy wykonać w Poznaniu badanie PCR RT...ale nie wiemy które
                badanie będzie najlepsze, w ofercie CB jest kilka badań, np. nie
                wiem co oznacza PCR ilościowe, a co jakościowe, poza tym mają
                badania na koinfekcję - ''panel koinfekcji w boreliozie''...czy może
                panel zakażeń odkleszczowych? jest tam 6 badań...jeśli ktoś obeznany
                może podpowiedzieć jakie wykonać aby lekarz wiedział co leczyć będę
                bardzo wdzięczna.Czy trzeba na koifekcje do Lublina wysyłać materiał?
                Leczenie mąż dopiero zacznie jak zrobi te badania...a nie wiemy od
                czego zacząć...pozdrawiam gorąco Kasia.
        • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 18:16
          007 chyba mnie nie zrozumiałeś z tym Lublinem.

          W najgorszym wypadku, to nie:
          jedzie się na drugi koniec Polski,
          tylko
          człowiek się nie leczy.
          Odległości czasem są problemem, serio, ale wiadomo - syty głodnego...

          Qrde, oczywiście, że trzeba się cieszyć z tego, co mamy, ale to równocześnie nie
          znaczy, ze jest dobrze i że nie ma problemów.
          Jeśli nie ma problemów, to proponuję rozwiązać pewien zbędny twór czyli
          Stowarzyszenie tongue_out
          • franiolek1 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 22:11
            Stachenka, przyjedziesz na zjazd, bo ja bardzo chce Cie poznac smile
            • swigonka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.05.08, 23:10
              ja też! ja normalnie wymiękam cokolwiek stachenka napisze! smile
              • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 19.05.08, 14:59
                Kasiu, zrob mezowi panel chorob odkleszczowych - tam jest i borelka
                i koinfekcje bartonella i babeszja. do tego warto zrobic w lublinie
                chlamydia pneumoniae, jersinie i mykoplazme, bo tych koinfekcjiw w
                poznaniu nie robia.
            • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 19.05.08, 18:15
              franiolek1 napisała:

              > Stachenka, przyjedziesz na zjazd, bo ja bardzo chce Cie poznac smile

              Nie sad
              • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 19.05.08, 19:36
                Jeszcze jedno, czy badania w Lublinie trzeba ro bić osobiście, czy
                mozna wysłać materiał do badania (jak do Poznania)? jeśli macie
                adres tego laboratorium w Lublinie to proszę podajcie...chciałabym
                też dowiedzieć się o ceny tych badań...dzięki!!!! Kasia
                • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 19.05.08, 19:52
                  Instytut Medycyny Wsi
                  Jaczewskiego 2
                  20-090 Lublin

                  Badanie można zrobić "korespondencyjnie". O szczegóły pytaj w laboratorium,
                  tel.: (081) 7184555
                  • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 19.05.08, 19:53
                    Aha, cena to 90zł "za sztukę".
                    • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 19.05.08, 19:58
                      Dzięki stachenka...buźka!
                      • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 19.05.08, 20:08
                        Ale ja jestem hetero wink

                        smile))
                        • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 19.05.08, 20:12
                          nieszkodzi...buziak Ci się należy!
                          • fionka21 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 19.05.08, 21:31
                            Kasiu,
                            Żeby wysłać surowicę do Lublina trzeba pobrać 5 ml krwi "na skrzep" i poprosić o
                            odwirowanie. Ja to zrobiłam na Dobrzyńskiej, ale pewnie można to zrobić w każdej
                            większej przychodni, gdzie mają wirówkę. Zapłaciłam całe 3 zł, bo nie wiedzieli
                            jak wycenić odwirowanie. Zakorkowaną probówkę obłożyłam watą i włożyłam do
                            pudełka (po lekach), a to do bąbelkowej koperty. Wysłałam priorytetem, bo tak
                            mnie poinstruowano. Dopiero potem zaczęłam mieć wątpliwości, że powinnam wysłać
                            kurierem. No ale było już za późno...
                            Pozdrawiam, Anka
                            • swigonka do stachenka 19.05.08, 21:57
                              jak to Cię nie będzie? sad(((((((((((((
                            • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 20.05.08, 12:24
                              Aniu! dziękuję za rade i informacje...co to znaczy na ''skrzep''?
                              ale pewno w przychodni będą wiedzieli...a czy ta krew po drodze się
                              nie zepsuje?...
                              • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 20.05.08, 12:42
                                Kasiu, na skrzep, tzn, ze ma byc odwirowana (bedzie żółta). ja tez
                                wysylalam priorytetem. we wszystkich przychodniach to zrobia. krew
                                sie nie zepsuje, nie obawiaj sie, ale mozesz wyslac kurierem,
                                najlepiej w poniedzialke, wtorek. pozdrawiam
                                • newborn27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 08.07.08, 14:01
                                  ojej!!! a mi nie odwirowali. wyslalam zwykla krew dzis rano. Znaczy
                                  ze stracilam kase na kuriera 25 zl, czas i nerwy (oczywiscie
                                  zaliczylam zemdlenie przy pobieraniu krwi) - czy moze jednak wykona
                                  sie z tego badanie? jest szansa?
                                  • fionka21 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 10.07.08, 21:59
                                    Kasiu,
                                    Czy zaczęliście kurację? Jak się mąż czuje?
                                    Pozdrawiam, Anka
    • zazule Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 20.05.08, 14:16
      W Usa tez ludzie maja daleko do lekarzy. Jedna osoba mi pisla ze
      jedzie 5 godzin autostrada w jedna strone czyli pewnie ma z 500km.
      Cieszy sie ze juz nie musi sie sama leczy bo wczesniej załtwiła
      sobie abx a teraz ma całkiem nie daleko do lekrzasmile
      Przynajmniej drogi w usa maja dobrebig_grin

      Inna mi pisła ze nie widziła swojego lekarza na oczy bo on jej
      wszyskie recepty faksuje do apteki koło jej domu.
      • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 20.05.08, 16:52
        Dziękuję dziewczyny za dokształcenie, wciąż jestem
        ciemnozielona...czytam to forum i wciąż się czegos nowego dowiaduję,
        a im bardziej zagłębiam się w problemy tej choroby (a po drodze i
        innych)tym bardziej jestem zła, że tyle lat zmarnowaliśmy...a może
        byłoby już po sprawie?
        zazule...z pewnością mają lepsze drogi, ale z tego co napisałaś z
        leczeniem podobnie...marne pocieszenie...
        • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 27.05.08, 14:39
          Witajcie !właśnie wysłaliśmy krew do Poznania. Podczas brania
          Citroseptu Tomek czuł się fatalnie, miała wręcz porażoną twarz, uszy
          i głowę...nie wiemy czy to coś znaczy? Pierwszą noc prawie nie spał,
          miała taki silny ból głowy...czyżby to reakcja na Citro? a może
          borelia poczuła się zagrożona, tak już było jej dobrze...
          Chciałabym poradzić się Was w sprawie mojego syna...od kilku lat ma
          problemy zdrowotne. Wszystkie badania w normie, lekarz pierwszego
          kontaktu stwierdził że jest hipochondrykiem! Od kilku lat jest
          leczony na depresje, tylko że po lekach wcale nie czuł się lepiej i
          mówił że jakieś ma dziwne uczucie w głowie, jakby lekko był
          odrealniony, nieobecny, sam nie umiał tego określić...poza tym bóle
          nóg, stawów, mięśni i ścięgien...myśleliśmy że to po lekach na
          depresję (mają też takie działanie uboczne)ale jak odstawił leki
          bóle zostały. Nie ma apetytu, w ostatnich latach schudł znacznie.
          Jest wciąż zmęczony i słaby jak mucha, a przecież to student,
          jeszcze nie ma powodów do takiego samopoczucia.Jest bardzo wrażliwy
          na dźwięki, przeszkadza mu nawet głośna rozmowa...wrażliwy jest na
          zapachy...jest nerwowy, ma problemy z koncentracją, słabą pamięć
          (ostatnio nie pamiętał nazwy ulicy obok)...kłopoty z nauką...brak
          apetytu (mógłby jeść tylko słodycze) problemy ze snem...
          Co o tym sądzicie? Syn ma 24 lata, pamiętam że jak miał 3 lata
          ugryzł go kleszcz, ale rumiania nie pamiętam, potem nie wiem, moze
          później był jakiś incydent z kleszczem...nie wiem co o tym sądzić?
          Kasia.
          • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 27.05.08, 15:24
            Kasiu, dla mnie sprawa jest jasna sad
            ja kleszcza mialam prawdopodobnie w wieku 4 lat, mam 27 i czuje sie
            tak jak twoj syn, a nawet gorzej sad tylko, ze u mnie kleszcza nikt
            nie pamieta, rumienia tym bardziej, a skoro u was kleszcz byl...
            zrobcie badania i niech leczy sie jak najszybciej! pozdrawiam
            • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 27.05.08, 15:58
              też tak zaczęłam myśleć, ale zastanawia mnie ta ochota wciąż na
              słodkości...czy może jakaś grzybica też dawać takie objawy? zaczyna
              mnie to przerażać...
              • nataszkam Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 27.05.08, 16:52

                Borelioza długo panosząca się po organizmie, m.in. bardzo obniża
                odporność- mogą sie wtedy bardziej rozhulać grzybki, a one domagają
                się słodyczy.
                Sprawdzałaś u niego tarczycę? TSH, aTPo i aTG, fT3 i fT4?

                Objawy wyglądają boreliozowato i pewnie warto to sprawdzić.
                • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 27.05.08, 17:03
                  ...miał tylko TSH 3,29 (a wartości referencyjne - od 0,4 do 4,0)...
                  • nataszkam Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 27.05.08, 17:28

                    Wartości wartościami, ale TSH nie powinno przekraczać 2 (u dorosłej
                    osoby). Lepiej sprawdzić dokładniej, czy coś w tej tarczycy nie
                    piszczy... A jeśli nawet piszczy, to ... też może mieć związek z
                    boreliozą sad
          • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 27.05.08, 20:08
            Jakbyś o mnie pisała, Kasiu.
            Rób synowi PCRa. Nie ma na co czekać.
            Qrde, następna osoba z zajebistym startem w dorosłe życie sad

            Tak jak anyx mam 27 lat. Nikt u mnie nie widział kleszcza. Objawy mam od
            pierwszego roku życia i tak jak Twój syn jestem "hipochondryczką" (właśnie sobie
            uświadomiłam, ze moja hipochondria kończy w tym miesiącu 18 lat, jak by to
            uczcić?;/)
            • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 27.05.08, 21:20
              Myślę że trzeba zrobić...no ćóż może nasza kieszeń to
              wytrzyma...ręce opadają na to...
              stachenka...koniecznie uczcij to...
              • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 27.05.08, 23:32
                Ano, z tymi kieszeniami to jest problem.
                Musisz walczyć o swoich facetów, bo jak ich choroba doprowadzi do
                nieużywalności, to nic do kieszeni nie włożą.
                • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 28.05.08, 09:50
                  stachenka jesteś mądrą babką...no i trafnie oceniasz
                  sytuacje...pozdeawiam Kasia.
                • nataszkam Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 28.05.08, 10:01

                  stachenka, Ty szkuDniku jeden smile A baba to co- nie musi nic do
                  kieszeni wkładać? tongue_out
                  • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 28.05.08, 15:24
                    O wypraszam sobie! tongue_out
                    O to mi chodzi, żeby baba nie musiała SAMA utrzymywać siebie i 2 coraz bardziej
                    chorych facetów. Może kastom i zarabia 10tys/miesiąc, ja nie wiem, ale wydaje mi
                    się, że normalnie to trudno utrzymać 3 osoby i 2 leczyć na borel z jednej pensji.
                    A poza tym, wiem jak się czuję z tym, że skończyłam studia i zamiast ulżyć
                    matce, to wiszę jej jak kamień u szyi. Zakładam, że syn kastom jest normalny
                    (wiadomo, różni są) i czułby się z tym równie "komfortowo".

                    Qrde, czy ja wyglądam jak Marek Kondrat? crying
                    • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 28.05.08, 16:46
                      Kochani!póki co dajemy radę, syn się jeszcze uczy (jeszcze ostatni
                      rok - miejmy nadzieje)a mąż pracuje a nie ja...żeby było
                      śmieszniej...ale prawdopodobnie od nowego roku akademickiego pójdzie
                      na urlop zdrowotny...dobrze że tak może, a ja pracuję w domi i
                      dodatkowo zajmuję się mamą po wylewie...ale nie jest na razie tak
                      źle, bywało juz gorzej. Stachenka ja myślę że mama inaczej ocenia tą
                      sytuację, a Twoja sytuacja niedługo się zmieni i na pewno będzie
                      bardziej komfortowa...trzeba wierzyć że juz nie długo, głowa do góry!
                      Kasia.
                      • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 11.06.08, 15:19
                        Kochani1 otrzymaliśmy część badań z Poznania, bardzo proszę o
                        interpretacje:
                        borrelia burgdorferi sensu lato- pozytywny
                        analiza ilościowa wykazała-2500 kopii DNA/1ml
                        babesia microti-ujemna
                        babesia divergens-ujemna
                        czekam na waszą opinię...dziękuję z góry Kasia.
                        • fionka21 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 11.06.08, 17:57
                          Niezły wynik wink.

                          Nie jestem pewna, czy mam rację, ale przy tak dużym "zagęszczeniu" Bb leczenie
                          powinno dawać szybkie efekty. To tak na pocieszenie, ale chyba spłyciłam
                          zagadnienie....

                          Ważne, że nie ma babesji, bo to niebezpieczne, a leczenie ruinuje finansowo.

                          Pozdrawiam, Anka
                          • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 11.06.08, 18:04
                            Fionka, rozwin prosze mysl, na temat tego niebezpieczenstwa babesji.
                            to dla mnie wazne, bo mojej corci wyszla babs divergens, przy
                            ujemnej boreliozie.
                            • fionka21 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 11.06.08, 18:56
                              Niewiele wiem. Tylko tyle, że dr Beata z Krakowa podkreśla, że trzeba koniecznie
                              wiedzieć, jak się ma babesję. Bartonellę traktuje jakby lżej. Poza tym gdzieś
                              wyczytałam, że babesja jest niebezpieczna dla ludzi, którzy nie mają śledziony.
                              Pozdrawiam, Anka
                              • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 11.06.08, 20:05
                                Aniu, nie rozumiem...taka ilość tj. 2500 w 1 ml to lepiej niż np.
                                500...wydawało mi się że to cholerstwo tak się rozpanoszyło że go
                                tak dużo...ja rozumuję po chłopsku...wybacz bo dopiero się uczę tej
                                borelli...pozdrawiam Kasia.
                                • fionka21 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 11.06.08, 21:39
                                  Myślę sobie tak: skoro Bb na co dzień nie żyje w krwi, tylko ukryta jest w
                                  tkankach i cystach, a w tym przypadku tak masowo pojawiła się po Citrosepcie
                                  (który wywołał wyraźnego herxa!), więc podjęcie leczenia szybko powinno
                                  przynieść poprawę.

                                  Nie wiem, czy ten sposób myślenia jest słuszny, ale jest przynajmniej trochę
                                  optymistyczny.

                                  Pozdrawiam, Anka
                                  • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 11.06.08, 21:48
                                    Dziękuję za wyjaśnienia...może masz rację, ale do końca mnie to nie
                                    przekonuje. Jesteśmy umuwieni na 2 lipca z lekarzem w Bielsku
                                    (Kraków póki co nimożliwy...)zobaczymy co powie...
                                    Aniu a jak Ty się czujesz? czy samopoczucie poprawia się czy tak jak
                                    u wielu - skacze? pozdrowienia Kasia.
                                    • fionka21 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 11.06.08, 22:12
                                      Dzięki za zainteresowanie. Leczę się 11 miesiąc. Moje samopoczucie
                                      systematycznie poprawia się, herxy do przeżycia, w każdym razie nie dramatyczne,
                                      chociaż wyraźne. Nie mam zdiagnozowanych żadnych koinfekcji, ale podejrzewam
                                      chlamydie pn. i od kiedy biorę zestawy abx również na cpn - herxy są jakby
                                      mocniejsze. Pomiędzy herxami czuję się dobrze, objawy mam bardzo subtelne. No i
                                      czekam, żeby już nic się nie działo...
                                      Rozumiem, że czekacie jeszcze na wynik bart z Poznania. Czy badania w Lublinie
                                      też robicie?
                                      POzdrawiam serdecznie, Anka
                                      • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 11.06.08, 22:46
                                        Tak czekamy jeszcze na wynik bart i robimy też w Lublinie
                                        koinfekcje, tak jak zasugerowała lekarka :mycoplasma, candida,
                                        jersinia i chlamydia. Zobaczymy jak wszystkie wyniki będą.
                                        Tomek rzeczywiście miał silnego herxa po citrosepcie, ale także po
                                        antybiotyku (tydzień wczesniej zakończył przyjmowanie antybiotyku na
                                        zapalenie krtani) tak więc moze i to wpłynęło na obraz bb.
                                        Cieszę się że jakoś sobie radzisz z leczeniem. Rozumiem że w miare
                                        normalnie funkconujesz, a to już dużo. Pozdrawiam, wracaj możliwie
                                        najszybciej do zdrowia...Kasia.
                                        • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 16.06.08, 21:52
                                          Kochani! za dwa tygodnie jedziemy do Bielska...i tu problem,
                                          uzgodniłam z lekarzem termin, ale z radości że jesteśmy umówieni
                                          iroztargnienia nie zapytałam o adres...gapa ze mnie totalna!!!Teraz
                                          nie mogę się do dzwonić...
                                          Jeśli ktoś leczący się w Bielsku mógłby mi na adres gazetowy wysłać
                                          namiary byłabym wdzięczna...wiem że swigonka i onyx tam się leczą
                                          jeśli dobrze kojarzę...z góry dziękuję. Kasia.
                                          • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 17.06.08, 16:26
                                            Właśnie otrzymaliśmy wynik z Poznania...uffff...
                                            bartonella - negatywny!!!
                                            Bardzo nas to ucieszyło, ale jeszcze czekamy na Lublin...oby nic
                                            złego. Tomek czuje się fatalnie jak zbity pies, po prostu coraz
                                            gorzej. Mówi że tak jak teraz nie czuł się nigdy wcześniej,
                                            praktycznie od rana do wieczora chodzi i jęczy, najbardziej
                                            dokuczają mu stawy rąk i ból głowy, poprzez uszy, szyję spływaj acy
                                            do rąk. Obezwładnia go to całkowicie. Musi jeszcze do końca roku
                                            akadem. wytrzymać, bo egzaminy wstępne go czekają...ale nie wiem jak
                                            to przetrzyma? Czekamy na wizytę w Bielsku z
                                            niecierpliwością...Pozdrawiam wszystkich, trzymajmy sie, bedzie
                                            lepiej...musi być lepiej! Kasia.
                                            • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 01.07.08, 18:57
                                              Wyniki z Lublina mam w ręku, oto one:

                                              jersinia IgG (+) dodatni 42 jedn
                                              erlichia IgG (-) ujemny
                                              chlamydia psittaci (-) ujemny
                                              chlamydia trachomatis (-) ujemny
                                              chlamydia pneumoniae (+) dodatni 32
                                              test IgG (-) ujemny
                                              test IgM (+) wątpliwy
                                              Jak oceniacie wyniki? Dziękuję za pomoc w
                                              rozszyfrowaniu ...pozdrawiam Kasia.
                                              • anyx27 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 01.07.08, 19:13
                                                ja tez mam jersinie i chlamydie pn. leczenie tych koinfekcji pokrywa
                                                sie wlasciwie z leczeniem borelki. jesli chodzi o koinfekcje, to
                                                najistotniejsze sa bartonella i babeszjoza.
                                                • szarotka2000 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 08.07.08, 08:45
                                                  Witam,

                                                  proszę o namiary na lekarzy leczących boleriozę. Na forum wyczytałam że to dr
                                                  Piotr z Warszaway i dr Beata z Krakowa. Czy jeszcze ktoś może pomóc? Piszecie o
                                                  Pani Dr z Bielska,
                                                  Czy mogę prosić na maila kontakt do lekarzy?
                                                  Z góry dziękuję

                                                  szarotka2000@wp.pl
                                                  • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 08.07.08, 10:09
                                                    szarotka...napisałam ci maila, odbierz1 pozdrawiam Kasia.
                                                  • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 08.07.08, 10:50
                                                    Witajcie! Wczoraj byliśmy u reumatologa (wizyta wcześniej
                                                    umówiona)...no i co? pani dr moze nie taka zacofana, nawet o
                                                    neuroboreliozie słyszała...a ponieważ Tomek od miesiąca ma problem z
                                                    prawym biodrem i nogą to się trochę wystraszyła. Wysłała na
                                                    przeswietlenie i zaleciła zrobić WB na klinikach a nie na
                                                    Koszarowej. Co do leczenia to dalej przepisuje (4 miesiąc)
                                                    salazopyrin niestety. Ale widzę że może być dobrym materiałem do
                                                    urabiania...zobaczymy, na razie grzecznie prześwietlimy biodro i
                                                    zaczniemy ją edukować...moze się uda, dobrze by mieć sprzymierzenca
                                                    w tej walce blisko domu! Pozdrawiam Kasia.
                                                  • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 14.07.08, 10:19
                                                    Kochani1 Podpowiedzcie proszę co mozna jeść na sniadanie? Tomek
                                                    orzekł ze ma dość jedzenia rozprutego materaca przedwojennego
                                                    zalanego jogurtem....tak nazwał moje coś na kształt musli...chłop
                                                    jest głodny i zjadłby coś- jak określił- ludzkiego, co nie
                                                    przypominałoby paszy dla zwierząt...na drugie śniadanie dostaje 2
                                                    płatki chleba typu wasa i do tego chuda wędlina, jajko albo twaróg,
                                                    do tego ogórek świezy lub kawałak pomidora (taki niezbyt dojrzały),
                                                    nie wiem czy pomidory mozna, jakoś nigdzie nie znalazłam. Obiad to
                                                    kawałek np schabu uduszony w jarzynach lub chudy kawałek mięsa
                                                    upieczony z odrobiną oliwy z oliwek (jak befsztyk) do tego troche
                                                    kaszy, sałata z sosem z oliwy z oliwek i czosnkiem, albo gołąbki z
                                                    mięsem i niewielka ilościa ryzy ciemnego...tu jeszcze mozna cos
                                                    wymyslić, ale te nieszczęsne sniadania to koszmar...sama zaczęłam
                                                    jść to co Tomek żeby dodać mu troche ochoty do tych bezpłciowych
                                                    posiłków...a i mnie nie zaszkodzi taka dieta bezcukrowa...
                                                    Jęśli mozecie coś mi podpowiedziec co jecie to z góry dziękuję!
                                                    Pozdrawiam Kasia.
                                                  • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 14.07.08, 11:38
                                                    Mam pytanie: czy Azitrox trzeba brać na czczo? Tak powiedziano nam w
                                                    aptece...I jeszcze : czy flukonazol mozna po jedzeniu zazywać?
                                                    Z góry dziękuję Kasia.
                                                  • fionka21 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 14.07.08, 12:17
                                                    Na śnaidanie można jajka w każdej właściwie postaci, serek wiejski, mozzarella +
                                                    pomidor, no i wędlina. Początkowo piłam mleko, ale boleśnie przekonałam się, że
                                                    grzyb to lubi, więc musiałam przestać. Z płynnych produktów mlecznych tylko
                                                    jogurt mi nie szkodzi.

                                                    Moja znajoma, też lecząca Bb, ale nie pisząca na naszym forum, robi różne fajne
                                                    eksperymenty śniadaniowe na zasadzie awokado, które faszeruje różnymi
                                                    mieszankami dozwolonych produktów (łącznie z czosnkiem, sezamem, orzechami,
                                                    krewetkami).

                                                    Kasiu, napisz jak się czuje Twój mąż, bo to już minął tydzień leczenia...

                                                    Pozdrawiam, Anka
                                                  • stachenka Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 14.07.08, 16:10
                                                    Azitrox z dala od jedzenia, niekoniecznie na czczo (ja jem między obiadem a
                                                    kolacją).
                                                    Co do flukonazolu, to nie wiem, bo jeszcze go nie miałam.

                                                    A na śniadanko wcinam warzywa na patelnię z Hortexu. Mniam! smile
                                                    Pomidorki w niewielkich ilościach można jeść.
                                                  • kastom55 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 14.07.08, 17:48
                                                    Dziękuję za podpowiedzi! jajka są rzeczywiście dobrym śniadaniem w
                                                    każdej postaci. Pomidorek z mozzarellą tez przerobiliśmy (przed
                                                    leczeniem często, bo to lubimy), a inne kombinacje będę
                                                    wprowadzała...jak coś wymyślę ciekawego to napiszę...
                                                    Aniu! dziękuję za zainteresowanie, tak Tomek zaczął leczenie, ale
                                                    dopiero 3 dzień. Czekałam na zamówione probiotyki i tak to się
                                                    trochę przeciągnęło o parę dni...a czuje się rozbity i słaby,
                                                    ponieważ ma na razie zestaw dość 'delikatny' więc i reakcje nie są
                                                    na razie jakies ostre. To dopiero 3ci dzień więc co dalej czas
                                                    pokaże. Wazne że psychicznie jest przygotowany i pogodzony z
                                                    ewentualnymi niespodziankami...ale nie powiem żeby się nie bał.A co
                                                    u Ciebie Aniu? Jak Twoje problemy? Jak teraz się czujesz? Niedawno
                                                    pisałaś...i co dalej z tymi problemami? Pozdrawiam serdecznie Kasia.
                                                  • fionka21 Re: szukam lekarza leczącego boreliozę 15.07.08, 12:02
                                                    Dobrze, że Twój mąż chce się leczyć. Do diety można się przyzwyczaić. Ja całe
                                                    życie odżywiałam się słodko i mącznie, więc zmiana była radykalna. Trzymam
                                                    jednak dietę, bo grzyb nie pozwala mi na wiele! Czuję się dobrze, ale mam
                                                    jeszcze wyraźne, acz nie dramatyczne herxy. Za 2 tygodnie minie rok od
                                                    rozpoczęcia mojego leczenia. Chcę je doprowadzić do końca, zgodnie ze
                                                    wskazówkami ILADS, ale obawiam się, że z antybiotykami muszę się zaprzyjaźnić i
                                                    wracać do niech w pulsach.
                                                    Pozdrawiam i życzę skutecznego leczenia, Anka
    • velsatis kastom prośba... 15.07.08, 12:59
      czy możesz się podzielić namiarami na lekarkę z Bielska? Moja
      teściowa in spe ma boreliozę...
      • kastom55 Re: kastom prośba... 15.07.08, 15:11
        Velsatis...podaj maila na który napiszę namiary!
        Aniu...dobrze że trochę lepiej się czujesz, myślę że poprawa
        (całkowite wyleczenie) może w przypadku przewlekłych bb nastąpić po
        długim leczeniu...po diagnozie i rokowaniach dr. Beaty początkowo
        byłam zbita z tropu...myślałam że to takie proste - leczysz się i
        wyleczysz w końcu to paskudztwo - a tu niespodzianka...teraz myślę
        że dobrze że tak oceniła Tomka możliwości, zawsze lepiej doznać
        rozczarowania pozytywnego...
        Pozdrawiam serdecznie, będzie dobrze...ja w to wierzę!!!Trzeba tylko
        tak myśleć...nie ma alternatywy! Kasia.
        • kastom55 Re: kastom prośba... 15.07.08, 15:12
          ulkach...jeśli chcesz namiary podaj maila,Kasia.
          • velsatis Re: kastom prośba... 15.07.08, 15:56
            kastom55 napisała:

            > ulkach...jeśli chcesz namiary podaj maila,Kasia.

            chcę chcę smile

            velsatis@o2.pl

            dzięki z góry
            • kastom55 Re: kastom prośba... 15.07.08, 17:47
              velsatis...odbierz pocztę. Kasia.
              • velsatis Re: kastom prośba... 15.07.08, 20:26
                kastom55 napisała:

                > velsatis...odbierz pocztę. Kasia.

                odebrałem i nic, może spróbuj jeszcze fake@interia.pl
                • kastom55 Re: kastom prośba... 15.07.08, 20:31
                  nie chciała wiadomość wyjść nie wiedzieć czemu!...piszę na ten drugi
                  adres...Kasia.
                  • kastom55 Re: zaczęły się herxy... 20.07.08, 18:46
                    Witajcie kochani! Tomek leczy się nieco ponad tydzień, miał
                    dwukrotnie pogorszenie samopoczucia. Za pirwszym razem do bólu
                    stawów rąk i kolana doszły biodra i właściwie-jak określa- całych
                    nóg: stawów, mięśni, kości i ścięgien. Dziś wyraźnie czuje sie
                    gorzej...doszły bóle piekące twarzy, uszu i szyji, nasilone bóle nóg
                    i otępienie. Wygląda zreszta dziś na chorego...podkrążone oczy,
                    zmęczona twarz. Stosujemy diete, co nie jest przy jego łasuchowaniu
                    prostą sprawa. W zwiazku z dieta mam pytanie: jakie kasze mozna
                    stosować? Pozdrawiam wszystkich serdecznie Kasia.
                    • fionka21 Re: zaczęły się herxy... 20.07.08, 22:12
                      Z jednej strony przykro, że mąż źle się czuje, ale z drugiej jest to znak, że
                      będzie lepiej smile
                      Kasze można, na pewno gryczaną i jęczmienną. Nie wiem jak z innymi np. manna,
                      kuskus). Może ktoś podpowie.
                      Trzymajcie sie cieplutko, Anka
                      • anyx27 Re: zaczęły się herxy... 21.07.08, 01:42
                        ja tez pytalam gdzies o kasze, ale nie bylo odpowiedzi. pytalam tez
                        o make kukurydziana.
                      • mea_51 Re: zaczęły się herxy... 21.07.08, 07:42
                        Manna i kuskus to pszenica a więc nie można.
                        • kastom55 Re: zaczęły się herxy... 21.07.08, 09:27
                          Dziękuję za odpowiedż...tak myślałam, tzn że gryczaną i jęczmienną.
                          Nie wiem też czy mozna płatki kukurydziane, to urozmaiciłoby
                          śniadania.
                          Aniu dzękuje za pocieszenie...miejmy nadzieję ze ku lepszemu to
                          pójdzie, pozdrawiam Kasia.
                          • leser57 Re: zaczęły się herxy... 21.07.08, 09:58
                            kastom55 napisała:

                            > Dziękuję za odpowiedż...tak myślałam, tzn że gryczaną i jęczmienną.

                            A jaką widzisz różnicę między kaszą manną (76,6% węglowodanów), kaszą jęczmienną
                            (74,6% węglowodanów), a kaszą gryczaną (69,2% węglowodanów)? Wszystkie kasze
                            mają węglowodany w formie skrobi, tak samo jak chleb pumpernikiel (61,8% ),
                            chleb chrupki (79,8%), płatki owsiane (67,8%). Czy te kilka % decyduje o tym, że
                            jedne produkty karmią grzyby, a inne nie? Czy może są jakieś inne czynniki?
                            Chciałbym wiedzieć, co było przyczyną uznania jednych za dobre, a innych za złe.
                            Pozdrawiam
                            Leszek
                            • anyx27 Re: zaczęły się herxy... 21.07.08, 10:19
                              Leszek, jest jeden chlebek chrupki, ktory zrobiony jest ze 100%-owej
                              maki razowej zytniej, bez cukru, drozdzy. taki to chyba mozna? jesli
                              chodzi o kasze, to pisal o tym artur. nie wiem dokladnie na czym to
                              polega, ale te weglowodany z kaszy gryczanej, to jakos inaczej sie
                              zachowuja i dlatego je mozna. reszta kasz oczywiscie odpada.
                              Kasiu, platki kukurydziane, to maka pszenna i cukier.
                              • leser57 Re: zaczęły się herxy... 21.07.08, 12:20
                                anyx27 napisała:

                                > Leszek, jest jeden chlebek chrupki, ktory zrobiony jest ze 100%-owej
                                > maki razowej zytniej, bez cukru, drozdzy. taki to chyba mozna?

                                Dla mnie nie ma różnicy między żytnim, pszennym, jęczmiennym. To tylko trochę
                                inne ziarna zbóż. Podobna zawartość węglowodanów. Jedyna różnica, to szybkość
                                trawienia. Im bardziej razowe, tym mniejsza, tym dłużej mogą być karmione grzyby
                                węglowodanami. Jeżeli chodzi o podnoszenie poziomu glukozy we krwi, to nie
                                zależy to od indeksu glikemicznego, tylko od ładunku. Można zjeść troszeczkę
                                cukrów prostych i nie podniosą glukozy we krwi, a można się opchać chlebem
                                razowym żytnim i poziom glukozy pójdzie w górę.
                                Nie ma chleba bez drożdży, ten na zakwasie to na drożdżach tzw. dzikich. Podobno
                                wolniej się rozmnażają niż piekarnicze, taka ich zaleta i chleba na zakwasie. Ja
                                jednak nie wierzę w to, ze problemem w candidzie są drożdże piekarnicze w
                                przewodzie pokarmowym, czy krwi.
                                Cukier (zwykły z cukierniczki) nie jest taki zły, pod warunkiem, że w małych
                                ilościch. Niestety, chleb nawet razowy ma cukru (w postaci skrobii) co najmniej 50%.

                                jesli
                                > chodzi o kasze, to pisal o tym artur. nie wiem dokladnie na czym to
                                > polega, ale te weglowodany z kaszy gryczanej, to jakos inaczej sie
                                > zachowuja i dlatego je mozna.

                                Nie wiem jaką mają zaletę, chętnie bym się od Artura dowiedział i podyskutował.
                                Myślę, że zalety kaszy gryczanej przeważają nad obawą o karmienie grzybów
                                węglowodanami. Może chodzi o zawartość krzemu.

                                Pozdrawiam
                                Leszek
                                • kastom55 Re: niestety reumatolog nas wkurzył... 21.07.08, 22:46
                                  a Tomka uznała za wcale nie tak chorego...przecież nie ma
                                  opuchnietych stawów...i ja chciałam edukować ta panią...dobrze ze
                                  nie zaczęłam bo tylko czas bym straciła...co z tego że pacjent
                                  cierpi, że ledwo chodzi, że nie moze sie swobodnie ubrać, nie może
                                  nic nieść w ręku...a pani zakaźnik z Koszarowej - właściwie wydała
                                  trafna diagnozę, przeciez test jest ujemny...niech się leczy
                                  salazopiryną, a jak powiedziałam co teraz bierze (no nie
                                  wytrzymałam) to stwierdziła że jednak powinien salazopiryne
                                  zażywać...rece i nogi opadają...wyszliśmy mocno zdegustowani tym co
                                  pani doktor o dwóch specjalizacjach - nam nawtykała.
                                  Pozdrawiam Kasia.
                                  • kastom55 Re: niestety reumatolog nas wkurzył... 29.07.08, 16:37
                                    Od wczoraj Tomek czuje się gorzej.Jest po 2 tygodniach tini i widzę
                                    że krętki wychodzą z cyst...zaczęły się bóle od kręgosłupa opasające
                                    od góry: głowę,kark, szyję, ramiona, ręce aż do końca palców,
                                    poprzez ból paraliżujący całych pleców do dołu...oprócz tego ból
                                    bioder, nóg i ogólne otumanienie...teraz ma przerwę w tini więc moze
                                    troche wróci do jako takiej formy, co dalej zobaczymy...za 10 dni
                                    jedziemy do Bielska i prawdopodobnie zacznie biotrakson...jesteśmy
                                    po wstępnych rozmowach w naszej przychodni(żeby nie zapeszyć...pukam
                                    w niemalowane!)i mozemy liczyć na nią...hurrrra! bardzo się
                                    ucieszyłam, Tomek mniej (boi się tych wlewów)że będzie mozna robić
                                    to tutaj, bo to blisko domu...i pielęgniarki znajome. Oczywiście
                                    oparło się rozmowę z kierownikiem przychodni, ale najważniejsze że
                                    mozna...Pozdrawiam wszystkich serdecznie Kasia.
                                    • kastom55 Re: herxa cd... 30.07.08, 18:09
                                      i niestety mocniejsze bóle pleców, wręcz paraliżujące...sztywność
                                      karku i łopatek, co ogranicza wszelkie ruchy rękoma, nie mozna
                                      leżeć, ani siedzieć...po prostu jest unieruchomiony. Trzeci dzień
                                      trzyma Tomka ten herx...jak długo... zobaczymy! pozdrawiam Kasia.
                                      • fionka21 Re: herxa cd... 30.07.08, 22:31
                                        Kasiu, to znak, że będzie lepiej. To taki paradoks tego leczenia - należy
                                        cieszyć się, że jest kiepsko. Ale to przejściowe i potem rozjaśni się.
                                        Cieszę się, że macie sensowną przychodnię, to naprawdę duża sprawa. Ja znosiłam
                                        Biotraxon bardzo dobrze, ale pierwsze wlewy powinny być raczej powolne.
                                        Będzie dobrze, a doraźnie może coś przeciwbólowego (mnie pomaga Aleve i działa
                                        12 godzin).
                                        Pozdrawiam, Anka
                                        • kastom55 Re: troche lepiej.... 31.07.08, 09:46
                                          czuje sie Tomek, dzis bóle zeszły do prawej strony: prawa łopatka,
                                          ręka ,prawa strona głowy, ucho. Jest troszkę lżej, bo nie ma
                                          usztywnienia kręgosłupa, co było paraliżujące...
                                          Tak Aniu, też myślę że to dobry znak, coś zaczyna wyłazić z
                                          zakamarków organizmu, oby to paskudztwo dało się wypędzic w całości!
                                          A lekarz rzeczywiście podszedł do sprawy ze zrozumieniem,
                                          powiedzieliśmy o wszystkim tj. o badaniu PCR i dawkach
                                          leków...zrozumiał naszą determinacje i zachwał sie "po ludzku", nie
                                          wymądrzał, nie zlecał innych badań (jak to nasza reumatolog)i chwała
                                          mu za to! Pozdrawiam Kasia.
                                          • fionka21 Re: troche lepiej.... 31.07.08, 13:07
                                            Ja dostawałam wlewy w przychodni w dni robocze. W czasie weekendów pielęgniarka
                                            przychodziła do mnie prywatnie. Teraz mylę sobie, że wtedy powinnam spróbować
                                            skorzystać z usług przychodni dyżurującej, tj. w moim przypadku na Pl.
                                            Dominikańskim.
                                            Pozdrawiam i życzę poprawy samopoczucia, Anka
                                            • stachenka Re: troche lepiej.... 31.07.08, 13:29
                                              > Teraz mylę sobie, że wtedy powinnam spróbować
                                              > skorzystać z usług przychodni dyżurującej

                                              Zgadza się.
                                              Tylko trzeba pamiętać o tym, żeby mieć ze sobą zlecenie.

                                              Ja właśnie do takiej dyżurującej przychodni jestem zapisana. W weekendy w czasie
                                              kiedy kapał Biotrakson wielu "cudzych" pacjentów przychodziło na zastrzyki.
                                              • kastom55 Re: troche lepiej.... 31.07.08, 15:00
                                                ...no właśnie weekendy! mój rejon świateczny to przychodnia na pl.
                                                Św Macieja...jak tam jest nie wiem, nigdy nie korzystałam z ich
                                                usług, przekonamy się. Kasia.
                                                • anyx27 do Fionki i Kasi 31.07.08, 15:10
                                                  Dziewczyny, gdzie wy macie takie przychodnie???? ja jestem zapisana
                                                  do przychodni (jednej z wiekszych we wroclawiu) na ostrowskiego kolo
                                                  fatu, a mieszkam na Krzykach i nie moge znalezc przychodni, ktora mi
                                                  to zrobi. napiszcie mi, co to za przychodnie. jesli nie chcecie
                                                  tutaj, moze byc na maila a_olszewska_wroclaw@o2.pl
                                                  • kastom55 Re: Po 4-ch miesiącach leczenia 07.11.08, 19:53
                                                    Witajcie! dawno nie pisałam, prawdę mówiąc nie ma się czym chwalić,
                                                    czekałam na jakieś pozytywy... niestety na razie nic dobrego nie
                                                    moge napisać.Tomek jest obolały tak jak wczesniej, bóle często
                                                    nasilają się, nie w trakcie tini- wtedy chodzi jak naćpany - ale
                                                    gdzieś po tygodniu niebrania jest najgorzej a trwa to kilka dni albo
                                                    dłuzej. Własciwie cały czas Tomek czuje sie fatalnie i jest bardzo
                                                    niecierpliwy kiedy wreszcie będzie choc minimalna poprawa. Jestem
                                                    zmęczona jego ciągłym zmęczeniem...żaden z objawów nie minął
                                                    jeszcze niestety. Zestaw ma wciąż ten sam: doxy 3x100, azitrox co 2-
                                                    gi dzień i tini w pulsach, plus cała reszta.
                                                    Pozdrawiam Was serdecznie- Kasia.
                                                  • stachenka Re: Po 4-ch miesiącach leczenia 13.11.08, 02:13
                                                    Może pora na zmianę zestawu???
                                                  • kastom55 Re: Po 4-ch miesiącach leczenia 13.11.08, 13:42
                                                    Właśnie też tak myślę, za tydzien mamy wizytę, więc zobaczymy co
                                                    lekarz przepisze... pozdrawiam Kasia.
                                                  • stachenka Re: Po 4-ch miesiącach leczenia 04.12.08, 23:06
                                                    Co tam u Was po wizycie?
                                          • miki_88 Re: troche lepiej.... 04.03.09, 16:33
                                            lekarz z przychodni - specjalista od bb?
                                            Pytam bo poszukuję lekarza, masz jakiś namiar?
          • ulkah Re: kastom prośba... 15.07.08, 19:14
            DziękiKasia, że odpowiedziałaś. Moj mail to ulkah2002@wp.pl
        • stachenka Re: kastom prośba... 15.07.08, 18:25
          > długim leczeniu...po diagnozie i rokowaniach dr. Beaty początkowo
          > byłam zbita z tropu...myślałam że to takie proste - leczysz się i
          > wyleczysz w końcu to paskudztwo - a tu niespodzianka...teraz myślę
          > że dobrze że tak oceniła Tomka możliwości, zawsze lepiej doznać
          > rozczarowania pozytywnego...

          Pewnie, że tak! smile

          U mnie jest na odwrót, tzn. mam wrażenie, że doktorowi bardziej się spieszy niż
          mnie smile Pewnie chciałby się jak najszybciej takiej stachny pozbyć ;>

          Kasia, nie rozdawaj namiarów na lekarzy tak za friko. Niech ludziki w zamian coś
          o sobie piszą.
          • kastom55 Re: kastom prośba... 15.07.08, 18:35
            Stachenka...chyba sie mylisz, takią Stachnę mieć, leczyć, rozmawiać
            z nia, nawet sie niezgadzać z nia...ale mieć to szczęście!!! Jesteś
            wspaniałą babka...inaczej nawet nie myśl.

            Nie rozdaję, pouczyłam co trzeba zrobić! Całusy. Kasia.
          • ala365 Re: kastom prośba... 05.12.08, 13:33
            Witam, na boreliozę choruje sporo osób z mojej rodziny i kręgu
            znajomych. W kwietniu moje dziecko zakończyło kolejną serię leczenia
            boreliozy u Beaty w Krakowie. Wiem, że miała jakieś problemy
            rodzinne i jest duży problem, żeby mogła przyjąć pacjęta. Po kilku
            cudownych miesiącach bez objawów mam przerażające wrażenie, że znowu
            się zaczyna. Też jesteśmy z Wrocławia - tu naprawdę nie ma lekarzy,
            którzy mogą pomóc. Jeśli mogę was prosić o pomoc prosze wyślijcie na
            mojego maila kontakt do lekarzy ze ślaska. (kyaris@kn.pl) dziękuję i
            pozdrawiam Ala
            • kastom55 Re: kastom prośba... 05.12.08, 16:57
              Witajcie kochani! U nas na razie nic do przodu...stoimy w miejscu
              jeśli chodzi o objawy, jeśli chodzi o leczenie to 5 miesięcy na
              doxy, azitro i tini + reszta. Od grudnia rifampicyna, tini, azitrox,
              cedax + reszta (alveo,chlorella,optima,bion3,candida clear, cat's
              claw,iskial,magneB6,b-complex)i co 2-gi dzień flukoeast.
              Stachenko dziękuję za zainteresowanie, jestem tu codziennie, nie
              piszę bo i nie ma o czym pisać...wciąż ten sam niedobry stan...nie
              chcę tu smęcić i narzekać, jak coś drgnie to zaraz będę pisać, oby
              jak najszybciej to było! Pozdrawiam serdecznie Wszystkich! Kasia.
            • kastom55 Re: kastom prośba...do ali365 05.12.08, 16:58
              Wysłałam Ci maila!
              • kastom55 Re: Po prawie 8 miesiącach leczenia... 04.03.09, 16:08
                ...nie ma żadnej poprawy...choćby najmniejszej!
                Od połowy grudnia do połowy lutego brał:
                Rifampicynę 2x1
                Zitroxin 2x2
                Tinidazo2x1 pulsami 15/15
                Cedax 1x1
                i cała reszta...

                od połowy lutego przerwa na podleczenie ewentualnego grzyba, z
                zachowaniem rif na chlamydię i do tego Kotekanazol 2x1 no i cała
                reszta obstawy...

                Na dzień dzisiejszy żadnej zmiany ani nie drgnęło...

                Tomek wciąż obolały i stękajacy, wszystkie bóle (uszu, głowy, stawów
                rąk, ścięgien), pieczenie skóry twarzy i szyi, ciągłe zmęczenie,
                zaniki pamięci,trudności z koncentracją, uczucie "nieobecności",
                wyalienowania, itd...wszystko to wciąż jest obecne i daje do
                wiwatu... Najgorsze jest to że od kwietnia musi wrócić do pracy,
                niestety urlop dla poratowania zdrowia mija, a zdrowie nie
                poratowane wcale.
                Mam pytanie do leczących się dłużej i z podejrzeniem grzyba; czy
                zauważyliście jakąś zmianę po odstawieniu abx i zastosowaniu leku na
                grzyba? czy samopoczucie było gorsze, lepsze? a może ta rifampicyna
                zaburza obraz...jesteśmy zieloni, prawdę mówiąc podejrzewamy (lekarz
                też) jakąś inną koinfekcję, może bartonella albo babesja...nie wiemy
                co o tym myśleć...ale się nie damy!!! Pozdrawiam Kasia.
                • fionka21 Re: Po prawie 8 miesiącach leczenia... 04.03.09, 17:12
                  Witaj Kasiu,
                  Przykro, że leczenie Tomka nie idzie. Przypomnij mi proszę czy Tomek brał
                  biotraxon, jesli tak to ile. I jak go znosił?

                  A może jeszcze raz zrobić badanie na koinfekcje w Poznaniu? Wasza lekarka
                  podejrzewa bart i na nią chyba daje Rifa-, bo nie słyszałam, żeby ten abx
                  działał na bb.

                  Kasiu, czy byłaś na zjeździe? Rozglądałam się za Tobą, ale nie "namierzyłam" smile

                  Pozdrawiam, Anka
                  • kastom55 Re: Po prawie 8 miesiącach leczenia... 04.03.09, 17:44
                    Aniu rif w Tomka przypadku jest na chlamydię (która u niego pewno
                    też sporo zamieszania robi), jeśli chodzi o badania to zrobimy...na
                    razie czekamy na koniec "przerwy", może jakiś inny zestaw zaleci
                    lekarz, zobaczymy...biotraksonu nie wziął (jeden wlew, po którym
                    zemdlał dwukrotnie i pielegniarka nie chciała dalej robić a Tomek
                    stwierdził że nie da się kłuć...co zrobić nie dam rady go zmusić),
                    myślę że może po nim byłoby choć troche lepiej, nie wiem to moje
                    gdybanie...w kazdym razie zdecydowaliśmy się na Cedax, ale nie widać
                    poprawy po 1,5 miesięcznym braniu.
                    Aniu byłam, lecz nie waięłam okularów... i niestety nie mogłam
                    doczytać sie z identyfikatorów, póżniej zaskoczyłam ale byłaś zajęta
                    rozmową z kimś innym a ja musiałam niestety już wyjść (mamę mam po
                    wylewie)...przykro mi że nie porozmawiałyśmy, ale co się odwlecze...
                    Pozdrawiam cieplutko Kasia.
                    • kastom55 Re: Do miki... 04.03.09, 17:53
                      Tak mój lekarz rodzinny dał skierowanie na wlewy w przychodni, miała
                      robic je pielęgniarka, lecz powiem szczerze że bez doświadczenia we
                      wlewach i troche była przestraszona...w końcu wlewy sie nie odbyły.
                      Lekarz zlecajacy zna mnie od lat i przypuszczam że była to z jego
                      strony po prostu grzeczność i oczywiscie zrozumienie
                      sytuacji,...podejrzewam że nikomu z "zewnatrz" nie poszedłby na
                      ręke, nie ma co ukrywać że nie jest to obowiązkiem ambulatorium w
                      przychodni, wlewy powinno robic się w szpitalu...przykro że nie mogę
                      Ci pomóc.
                      • anyx27 Kasiu, 04.03.09, 19:40
                        Cedax trzeba brać długo, że by była widoczna poprawa. u mnie np.
                        była po ponad 3miesiącach.

                        Wczoraj upiekłam chlebek twojego przepisu smile pierwszy raz w życiu i
                        wyszedł super smile Jak nabiore wprawy, zgłoszę sie po bardziej
                        uriozmaicone wersje smile pozdrawiam
                        • kastom55 Re: Kasiu, 04.03.09, 19:56
                          Anetko cieszę się że Ci wyszdł i że smakuje, czy Julce też?
                          Ja też przypuszczałam że to za krótko aby cedax pomógł, lecz lekarz
                          mówiła że powinna być choć maleńka zmiana na lepsze, a tu nic...
                          Buziaki dla Ciebie i Julki, Kasia.
                          • 1.teresa Re: Kasiu, 04.03.09, 21:55
                            Witam , mogę prosić o przepis na chlebek z góry dziękuję.Teresa
                            uape@op.pl
                            • kastom55 Re: Kasiu, 04.03.09, 22:11
                              Teresa wejdź tu :
                              smakiaromaty.blogspot.com/search/label/dietetycznie
                              są przepisy na chlebki i inne na dietę, a chlebki są niżej, trzeba
                              trochę przewinąć stronę, pozdrawiam.
                    • agucha168 Re: Po prawie 8 miesiącach leczenia... 21.08.09, 14:47